@Shagwest szkoła w obecnym formacie nie służy niczemu poza produkcją miernych biernych ale wiernych (czytaj posłusznych) i nawet mi nie opowiadaj bajeczek o jakiejś "misji" czy wspaniałych metodach dydaktycznych, bo je przerabiałem. Te wspaniałe metody są powodem, dla których polska młodzież coraz bardziej zaczyna lagować w różnych rankingach, a nasze przecudowne (xD) uniwersytety dumnie okupują 4. setkę rankingu światowego nadymając się przy tym i stawiając w pozycji, jakby byli w pierwszej dziesiątce. Ty masz dosłownie siedzieć na dupie, robić co ci każą, tłuc pamięciówkę, nie zadawać pytań i uczestniczyć w wyścigu szczurów kto dostanie wyższą cyferkę, a jednocześnie karze cię nie tylko jak jesteś słabszy, ale paradoksalnie również jak jesteś lepszy. Brzmi jak komuna i system pruski, którego celem było stworzenie jak największej ilości może miernie, ale równo wykwalifikowanej siły roboczej, która potem robiła na taśmie bez pytania i jedyne co mieli odpowiadać to "tak panie kierowniku"? To dobrze, bo tak to właśnie wygląda i tak to zostało zaprojektowane. To nie jest edukacja, jak nauczyciel ma w klasie 30 rozwrzeszczanych osób z całego spektrum geniusz-debil i musi dostosować ten mityczny poziom do wszystkich, bo kończy się to tak, że tych zdolny się w najlepszym wypadku ignoruje, a w najgorszym temperuje, bo za bardzo wybiegają, a tych słabych wyciąga za uszy, żeby tylko przepchać. A żeby to zrobić to się po prostu zaniża poziom. A o relacjach międzyludzkich to mi nawet nie mów w momencie, jak oćmiata stwierdziła, że zamiast rozmowy, feedbacku i oceny opisowej pójdzie w "obiektywizm klucza" i napierdalanie cyferkami "bo się nauczyciele inaczej nie wyrobią" mimo że prawo oświatowe mówi, że jedyna ocena, którą muszą wystawić uczniowi w ciągu roku jest ta końcowa- ciekawe czemu tego nie robią, zamiast tego jest taśma z zadaniami, kartkówkami i sprawdzianami, aż się oceny w dzienniku nie mieszczą? O rozmowie z nauczycielem to już można zapomnieć w ogóle, bo "lekcja jest od lekcji, a na przerwie to ja mam przerwę". Ale co ja się będę produkował- nawet taki doktor z AGH ma całą serię, w której opisuje patologie tego rzekomego cudu edukacyjnego, jaki się u nas dzieje- odpal, posłuchaj zamiast gadać o tym jak to na pewno szkoła jest bez wad i o jakichś rozpędzonych januszach.