Jprdl, w klasie dziecka jest taki łepek, który nie radzi sobie z agresją do tego stopnia, że nauczyciele odmawiają prowadzenia lekcji.
W zeszłym roku szkolnym został przeniesiony do naszej szkoły kij wie skąd i od samego początku były z nim duże problemy. Do tego stopnia, że trzy klasowe łobuzy w porównaniu do niego okazały się być grzecznymi, poukładanymi chłopakami.
Ma zero szacunku do kogokolwiek, np. pokazuje faka
Co robi dyrekcja? Widzi problem i sobie z nim profesjonalnie radzi.
Miejsce tego łebka jest w ośrodku s-w do k⁎⁎wy nędzy, a nie w szkole masowej.
Jeśli do czasu przeniesienia go tam (kpina, że w ogóle jest w tej szkole), zrobi coś mojej córce, to nie ręczę za siebie
A i pluję na jego rodziców oraz ten upośledzony system edukacji za pobłażliwość. Rolą rodziców jest pomoc dziecku gdy ma problemy (a agresja jest w c⁎⁎j dużym problemem psychicznym), a szkolnictwo powinno wspierać tę pomoc poprzez natychmiastową KWALIFIKACJĘ DO ODPOWIEDNICH PLACÓWEK
Hrrr, tfu
---
#edukacja #szkola #rodzicielstwo
Nota moderatora @bojowonastawionaowca za @Maciek
"Przechodziłem przez to z bratankiem. Może i kiedyś szkoły miały związane ręce, ale teraz każda szkoła czy przedszkole ma obowiązek posiadać procedury na wypadek zagrożeń. Taki obowiązek nałożył na szkoły MEN w ubiegłym roku. Tu jest przykład takich procedur: https://sp89poznan.edu.pl/wp-content/docs/Procedury.pdf
Czy szkoła twojej córki ma coś takiego?
Jesli nie - zgłaszasz szkołę, oraz fakt nieradzenia sobie z agresją dziecka do kuratorium
Jeśli tak, lub jeśli taka procedura powstanie - wymagasz natychmiastowego stosowania się do punktów mówiących o zachowaniach agresywnych wśród uczniów. W takiej procedurze finalnym krokiem kiedy szkoła wyczerpała już wszystkie możliwości najczęściej jest krok o skierowaniu sprawy do sądu rodzinnego. To nie jest tak że szkole się kończą dostępne rozwiązania - jeśli one się kończą, to wchodzi wyższa instancja.
Co robicie jako rodzice:
Każdy rodzic i nauczyciel który padnie ofiarą agresora obowiązkowo zgłasza to administracji szkolnej pisemnie (wystarczy mail), oraz wykonuje obdukcje.
Z absolutnie każdego spotkania rodziców z nauczycielami/dyrekcją żądanie sporządzania notatek, oraz informujecie o tym że zaczynacie dokumentowanie przypadków przemocy i planujecie pozew przeciwko rodzicom agresora o zadoścuczynienie, oraz przeciwko szkole o niedopełnienie obowiązków.
W przypadku mojego bratanka pomogło natychmiastowo - kiedy tylko szkoła zauważyła że rodzice zbierają kwity to agresor wylądował na nauczaniu indywidualnym a chwilę później słuch o nim zaginął. A kiedy tylko rodzice agresora zauważyli że będą mieć realny problem jeśli nic nie zrobią, to nagle okazało się że wzorowo współpracują ze szkołą."






