#rower

182
2967

#gownowpis #hejto #nowyrok #sylwesterzhejto

Szczęśliwego Nowego Roku dla całej społeczności tego portalu dla starych ludzi Dzięki za towarzyszenie mi co rano przy śniadaniu, za zasilanie mojego folderu z memami i zabijaniem czasu w robocie. Tak trzymać!


Przy okazji pokuszę się o małe #podsumowanieroku:

Był to kolejny rok udany pod kątem #podroze - byłem w zimie pochodzić po Bieszczadach i Beskidzie Śląskim. Wiosną byłem 3 tygodnie w Japonii co uważam, za najlepszą i najważniejszą podróż w moim życiu - urodziny spędzone w japońskim barze karaoke też zostaną ze mną na długo Pojeździłem rowerem po puszczy białowieskiej wśród kolorowych liści, słuchałem bluesa w Suwałkach, drugi rok z z rzędu byłem w Czechach (pozdrawiam Czechów i ich najlepsze piwo na świecie). Udało się też spędzić kilka dni w Beskidzie niskim (ofc rower hehe).


#rower - kolejny już rok, który spędzam na rowerze. Cieszę się, że rowerek towarzyszy mi praktycznie każdego dnia - czy to przy dojazdach do pracy czy na wycieczkach, wakacjach itp. Przełamałem się i kupiłem drugi rower - MTB, odbyłem kilka wycieczek górskich, nie zabiłem się i chyba złapałem tzw. bakcyla W pamięci pozostaną na pewno pierwsze zjazdy MTB oraz jeżdżenie po Japonii.


#gotowanie - odkryłem ramen. Oczywiście jadłem wcześniej ale dopiero teraz do mnie trafił i zajął specjalne miejsce w sercu. Nie byłbym sobą jeżeli nie popadłbym w obsesje robienia domowego ramenu co możecie sprawdzić w moich wpisach Oprócz tego odżywiam się w miarę zdrowo, gotuję w domu dużo, nie marnuję jedzenia.


Jestem zdrowy, nic mi nie dolega. Oprócz rowera regularnie chodzę na gimnastykę - dzięki temu jestem silniejszy, sprawniejszy. Jestem chyba w najlepszej swojej kondycji ever. Mam nadzieję, że w 2025 utrzymam ten stan a optymalnie, że dorzucę do tego zestawu chodzenie na #silownia


#pracbaza - jeden wielki kryzys ale związany raczej z moimi wyobrażeniami niż z rzeczywistą sytuacją. Staram się łapać dystans i docenić to co mam. Rozkręciłem dodatkową działalność w zakresie szkoleń - zażarło ładnie i są widoki na dalszy rozwój. Myślę, że może kiedyś uda się zwolnić tempo w mojej głównej pracy (część etatu) i robić więcej szkoleń wychodząc na to samo (albo i na plus). Szkolenia dają mi więcej satysfakcji i spełnienia niż podstawowa praca.


#pijzhejto #narkotykizawszespoko tutaj jest chyba constans - lubię wypić i lubię zapalić jointa (medyczna na ból kolana ofc). Towarzyszy mi poczucie, że powinienem obie te używki rzucić (szczególnie alko) - nie mają niby negatywnych skutków ale myślę, że w dłuższej mecie siadają jednak na psychikę.


Cieszę się, że dobrnąłem do końca kolejnego roku i że był to dobry rok - czasami wydaje mi się, że nie dam fizycznie rady przetrwać tygodnia bo jestem tak sparaliżowany lękiem, tak mam dosyć wszystkiego. A tu jednak udało się kolejny rok dociągnąć. Pomimo kryzysów i różnych dziwnych myśli daję radę, końcówka roku była nawet całkiem dobra pod względem kondycji psychicznej. Najważniejsze na kolejne lata - złapać harmonię w swoim wnętrzu. To wydaje mi się największym wyzwaniem. Starałem się i będę się starał więcej cieszyć z tego co mam niż martwić i lękać o wszystko dookoła - i tego Wam też życzę w Nowym Roku.

27efb214-9b0d-42ce-9913-73bd5f3f2057
ErwinoRommelo

Panie ales stracha zrobil ze srogo zaspalem

Zaloguj się aby komentować

153 112 + 135 = 153 247


Przeszkód nie widzę


W te pierwsze dni zimy astronomicznej,

Same radości meteorologiczne.

Wiatr, wilgoć i zimno przejmujące,

To dziś okoliczności dominujące.

Więc dobrze, że okulary zaszły mi parą,

To przeszkód nie widzę - by gnać w słotę szarą…


To z dedykacją dla pana @George_Stark , bo narzeka, że mało się dzieje w Kawiarni #zafirewallem . Ale przejdźmy do rzeczy.

Long story short: Ja mam głupie pomysły, a koledzy są mało asertywni. I na te moje pomysły są podatni. No… łatwi są.


Ja wiem, że to wpis na tagu #rowery i #rowerowyrownik , ale ustalmy od razu na początku jedną rzecz: nie lubię biegać. Ale zdarza się, że biegam. Czasem. Zazwyczaj biegam jak nie chce mi się jeździć na rowerze, co nie jest sytuacją częstą. Zdarza się też, że biegam coś, co nazywa się parkrun. To taka impreza dla ludzi co są starzy (jak ja) albo nie mogą spać (jak ja) i co sobota o 9 rano zbierają się w parkach na całym świecie żeby przebiec sobie 5km. Dlaczego bieganie parkrunów w soboty o 9 rano jest fajne? Bo wtedy mam pewność, że nic gorszego mnie w weekend już nie spotka. A cała ta historia wydarzyła się właśnie przez parkrun. I przez alkohol… 


Rozdział 1 - Ryszard


Jakiś czas temu jeden z moich znajomych (dla uproszczenia nazwijmy go Ryszard, chociaż imię ma całkiem inne) zapowiedział się na weekend w stolicy. Jako, że on lubi biegać ale nie wiedział co to parkrun, a ja nie lubię ale wiem, to - jako dobry kolega - postanowiłem mu pokazać. Parkrun pokazać oczywiście. Umówiliśmy się na sobotę rano w jednym z warszawskich parków. Chwilę przed godziną 9:00, kiedy już zacząłem się martwić, czy aby nie zapomniał - Ryszard dotarł… Bezpośrednio z całonocnej imprezy… 


Stan Ryszarda można było ulokować gdzieś pomiędzy “już nie piję” a “zaczyna do mnie właśnie docierać, że lada moment będę miał kaca”. Nie muszę chyba mówić, nawet tym co nie biegają, że wysiłek fizyczny w takim momencie nie jest najlepszym pomysłem. Dlatego też - pobiegliśmy. Śmiem twierdzić, że woń gorzelni, która nas otaczała i powodowała niesamowite przyśpieszenie mijających nas osób pomogła niektórym uzyskać życiowe rekordy.


W każdym razie, Ryszardowi (w stanie niepełnej trzeźwości umysłowej) idea tak się spodobała, że postanowił zorganizować parkrun u siebie - w Wolnym Mieście Radom. Aha - trzeba jeszcze wspomnieć, że parkrun jest inicjatywą społeczną, organizowaną na zasadach wolontariatu. No, krótko mówiąc przez wariatów… Ale takich pozytywnych.


I to było parę miesięcy temu.


Przyszedł grudzień, święta (w tradycji chrześcijańskiej zwane Bożym Narodzeniem), przesilenie zimowe (w tradycji słowiańskiej zwane Szczodrymi Godami) i SMS od Ryszarda, w treści którego Ryszard z dumą zapraszał mnie na 28 dzień grudnia, na inaugurację 100 lokalizacji parkrun w Polsce. Cóż było robić? Skoro Ryszard, nawet po imprezie, mnie nie zawiódł swoją obecnością, to ja Ryszarda też zawieść nie mogłem. Swoją obecność potwierdziłem.


Rozdział 2 - Słowik


Jakiś czas temu, ale dużo później niż historia z Ryszardem, odwiedził mnie drugi znajomy. Dla uproszczenia nazwijmy go Słowik, chociaż imię też ma całkiem inne. Ze Słowikiem historie zazwyczaj zaczynają się mniej więcej tak:


— Słowik, mam plan!!

— Jaki?!

— K… sprytny!

— Namówiłeś mnie!


Nie inaczej było tym razem. Po tym jak już Słowik zgodził się “in blanco” postanowiłem wtajemniczyć go w szczegóły. Wziąłem kartkę, kolorowe kredki i nakreśliłem co następuje: 


Sprytny plan ver 1.002 (RC):

1. jedziemy do Wolnego Miasta Radom na inaugurację Parkrun Zalew Borki

2. biegniemy 5km

3. wsiadamy na rowery i wracamy 130km do stolicy


Jako, że Słowik lubi biegać, wie co to parkrun oraz lubi jeździć na rowerze (zwłaszcza dystanse dłuższe niż przeciętny Polak przejeżdża przez cały rok, a niektórzy przez całe swoje życie) poprawek do planu wiele nie było. Pierdoły w stylu jak się tam dostać, co z ciuchami/butami na zmianę, jedzeniem, etc. ogarnęliśmy jak prawdziwi profesjonaliści, czyli: “jakoś to będzie”. Na koniec zsynchronizowaliśmy zegarki i podnieceni zaczęliśmy odliczanie do 28 dnia grudnia.


Jeszcze do piątku, 27 grudnia, plan cały czas wydawał się genialny. Ale nadeszła sobota, a z nią 2 stopnie Celsjusza i mokra mgła wisząca w powietrzu. Po wyjrzeniu za okno pomysł zdecydowanie stracił na uroku. Powiedziałbym, że zrobił się taki 2/10. No ale cóż, słowo się rzekło - przystąpiliśmy do realizacji.


Do Wolnego Miasta Radom dotarliśmy autem, bez większych przeszkód, nawet paszporty wzięliśmy niepotrzebnie - nikt na rogatkach ich nie sprawdzał. Zaparkowaliśmy na stacji benzynowej, żeby zostawić samochód oraz zbędny balast (hłe, hłe) i potruchtaliśmy na miejsce startu. Tam okazało się, że pomimo nienachalnie sprzyjających warunków pogodowych, dowaliło ponad 250 (słownie 256) osób (z różnych krajów, sic!), co podobno pobiło wszelkie rekordy inauguracji parkrunów w Polsce. Okazało się, że jak Ryszard się za coś weźmie to nie ma … we wsi.


Lekko speszeni całą tą oprawą, lokalnymi mediami i fotoreporterami - pobiegliśmy. Każdy na miarę swoich możliwości:

- Słowik dobiegł szósty, nawet się nie spociwszy

- a ja, no… dobiegłem.

W każdym razie impreza udana.


Ochłonąwszy nieco, auto zostawiliśmy mojemu bratu, który był łaskaw odstawić je (wraz ze swoją rodziną) do stolicy co i jemu i nam rozwiązało wiele problemów logistycznych. Zjedliśmy po dwa banany, pozbyliśmy się kolejnego balastu (hłe, hłe) i ruszyliśmy w siną dal. Na północ znaczy się.


Pierwsze kilometry mijały nam leniwie. Przejeżdżaliśmy przez kolejne mazowieckie wsie delektując się zapachem polskiego czarnego złota spalanego w piecach. Literalnie “było czuć piniądz”. Żeby dać odetchnąć trochę płucom, kolejne kilkanaście kilometrów pojechaliśmy sobie drogami serwisowymi wzdłuż trasy S7, gdzie wysokie stężenie pyłów PM2.5 z kopciuchów zastąpiły aromatyczne PM10 ze spalin. Niedaleko przed Białobrzegami zostawiliśmy trasę S7 po naszej lewej stronie, czyli jak łatwo się domyśleć - pojechaliśmy w prawo. Na wschód - w kierunku cywilizacji. 


Tereny leżące między Białobrzegami a Warką są malownicze. Charakteryzują się lekko pagórkowatym ukształtowaniem terenu, które kryje wiele bajkowych rozlewisk na obszarze starorzecza rzeki Pilicy. Zaczynają się już pierwsze sady owocowe, które ciągną się aż za Grójec, malownicze lasy oraz wspaniałe łąki z porozrzucaną luźną zabudową letniskową. A przynajmniej tak słyszeliśmy, bo przez mgłę mój widok ograniczał się do zadka jadącego przede mną Słowika.


Mniej więcej w połowie drogi, kiedy już zupełnie nie czuliśmy palców u stóp, zapadła decyzja, żeby się na chwilę zatrzymać w celu uzupełnienia energii i ogrzania się. Akurat dobrze się stało, bo wjechaliśmy do Jasieńca. Jasieniec to taka wieś niedaleko Grójca. Mają tutaj 1100 mieszkańców. Mają też zabytkowy kościół i pałac z połowy XIX wieku. Mają sklep Dino oraz lokalny oddział banku. Mają nawet stację benzynową z hot-dogami. Nie mają za to ciepłej kawy. 


Zimny posiłek, z zimnym napojem (bo nie wiem czy wspominałem, że nie było ciepłej kawy) umilał nam rozmową lokalny cieć. Krytycznym okiem ocenił nasze ubłocone rowery jako “no fajne, fajne”. Zapytał też czy daleko jedziemy. Dumnie odpowiedzieliśmy, z Wolnego Miasta Radom - aż hen! do stolicy. Ku naszemu zaskoczeniu pan lekceważąco pokiwał głową, mówiąc: “Eee, to nie tak daleko - jakbyście 500km jechali…”. Najwyraźniej @Mordi musiał gościć się tam wcześniej i teraz już nic poniżej 1000km na panu cieciu wrażenia nie zrobi.


Jak tylko wróciło nam krążenie w stopach ruszyliśmy w dalszą drogę. Pokręciliśmy się troszkę po Mazowieckiej Toskanii, między ciągnącymi się po horyzont, malowniczymi sadami owocowymi, który to horyzont w dalszym ciągu kończył się dla nas we mgle po jakiś 100 metrach.


Gdzieś między miejscowością Łoś a Piasecznem złośliwie minął nas peleton trzech kolarzy. Zdążyłem tylko zauważyć jak jadący na przodzie Słowik spiął się, sięgnął do manetki - zapewne w celu redukcji biegu - jednak moje wycharczane “ANI MI SIĘ WAŻ” skutecznie go powstrzymało. Na pocieszenie ustaliliśmy, że to zapewne “lokalsi” co nie jadą z Wolnego Miasta Radom aż hen! do stolicy. A nawet jak jadą i robią to szybciej to w takim razie musieli parkrun biec wolniej skoro dopiero tutaj nas dogonili. No bo po co mieliby jechać z Radomia jeśli nie z parkrunu?


Kolejne odmrożenia ogrzaliśmy przez chwilę już na wlocie do stolicy, posilając się w jednym z sieciowych fastfoodów, co z jednej strony było pomysłem dobrym, dlatego że uchroniło nas przed bombą energetyczną i amputacją palców u stóp. Z drugiej jednak strony, wyjście na ziąb będąc rozgrzanym ale w przepoconych ciuchach jest idealnym sposobem na przeżycie szoku termicznego.


Wycieczkę chcieliśmy zakończyć leniwym przejazdem Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem w celu delektowania się świątecznymi dekoracjami. Przejazd owszem - był leniwy, ponieważ żadnemu z nas nie przyszło do głowy, że przecież to jest weekend i ulice te są zamienione w deptak. Dlatego po przebiciu się przez morze spacerowiczów, dając im wiele nowych powodów do nienawiści do pedalarzy, na wysokości ulicy Świętokrzyskiej rozjechaliśmy się do domów.


Słowik w lewo. Ja w prawo. Każdy w swoją stronę…


#zafirewallem #endorfiki #tworczoscwlasna #rower


Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

ce12b6e1-1484-42fb-8d93-7c38c9bdb02e
pluszowy_zergling

Gratulacje, ja chciałem w tym roku rapha 500 to teraz się kuruję na przeziębienie Szacun wam! Dystans niesamowity ^_^

A co do zalew borki coś w tym jest, znajoma mi ekipa z Krakowskich Bronowic też tam jechała, by "strzelać fotki" i zrobić parkrun

fonfi

@pluszowy_zergling Z Raphy się chyba wyleczyłem bo 1) żona, dzieci i takie tam nie do końca sprzyjają codziennym wypadom w okresie świątecznym, 2) obraziłem się trochę bo naszywek już nie dają a głupich znaczków na Stravie to już po kokardkę... , a 3) to trochę sens straciło jak na Zwifcie chomiki Raphę 500 robią, co imo całkowicie mija się z ideą tego eventu... Ale szanuję ludzi co ogarniają Rapha 500 "legitnie" w naszych okolicznościach przyrody.

pluszowy_zergling

@fonfi Ja się naprawdę jakoś tak pogodziłem, dziś domknąłem 426/500 i jestem kontent, że nie zamroziło mnie na sopelek

Zaloguj się aby komentować

Mordeczki jakie towarzystwo ubezpieczeniowe do rekreacyjnej jazdy na rowerze. Zależy mi na OC i NNW na terenie całej Europy

#rower #ubezpieczenia #gravel #szosa

pluszowy_zergling

@bladybezczel Nie jestem ekspertem, polecany agent sprzedał mi generali na dom + rowerek w 2020, jak byłem kilka miesięcy na własnym M. Warto przycupnąć, może się ekspert wypowie

jajkosadzone

Dla takiego ubezpieczenia dobrze zakresowo i cenowo wychodzily oferty w ergo hestii i pzu- mozna kupic samodzielne produkty oc w zyciu prywatnym i nnw,zakres jest na caly swiat.

Dodatkowo w pzu jest cos takiego jak casco rowerowe- mozna ubezpieczyc rower od kradziezy.

wonsz

@bladybezczel u mnie podobnie jak @pluszowy_zergling OC w życiu prywatnym dorzucone do ubezpieczenia mieszkania. Nie ma tam nnw, ale obejmuje sporty niewyczynowo, nie działa w USA i Kanadzie, jakieś 20pln/rok...

Zaloguj się aby komentować

Chciałbym zaprosić do uczestnictwa z innymi Anonami w:


ODŻYWKIDLASPORTOWCÓW.PL PCN ALPE HRMAX LEAGUE


Organizację tego wydarzenia przejął znany wykopek @Hipodups.

Aby dołączyć do ligi, konieczne jest:


Dołączenie do serwera PCN - https://discord.gg/KdpvPhcj

Zapoznanie się z regulaminem uczestnictwa.

Serdecznie zachęcam do udziału – choćby dla samych nagród, które prezentują się naprawdę ciekawie!


Oto lista, która przedstawia tylko część z nagród


3x losowe "gówno" od sklepu OdżywkiDlaSportowców.pl,

1x losowe "gówno" od Hipo i KK HrMax Oleśnica,

8x bon o wartości 50 zł do sklepu Decathlon, ufundowane przez Cypherka,

19 naklejek od Prawie.pro, przekazane przez Marka,

200 zł do sklepu Bike-Discount.de, ufundowane przez OskaraDeLaRenta.


Nie przegapcie okazji na dobrą zabawę i świetne nagrody! Do zobaczenia na trasie!


#szosa #rower #zwift

Jest tu ktoś z rowerem elektrycznym ? Jak na tym jeździć ?


Kupiłem sobie chiński składany rower elektryczny engwe l20 se o mocy 250w i mam problemy z jazdą na niższych prędkościach - jest to jazda bardzo szarpana w porównaniu chociażby do hulajnogi elektrycznej.


Zwykle swobodne pedałowanie daje jazdę 8km/h. Wspomaganie poziom 1 rozpędza rower do 15km/h chyba z całą mocą silnika a ja jadąc chodnikiem by mijac ludzi, słupy energetyczne itp potrzebuje czegoś pomiędzy.


Na ten moment moja jazda jest bardzo szarpana. Ruszam pedałując włączam wspomaganie które gwałtownie mnie przyspiesza do 15km/h po czym wyłączam wspomaganie/ przestaje pedałowac i się toczę i wyprzedzam po czym cykl się powtarza.


Dodatkowo na normalnej ścieżce przy 25km/h opór pedałowania gwałtownie spada jakby pedałowalo się bez obciążenia.


I zastanawiam się jak ludzie na takich pojazdach jezdzą, czy żongluja wspomaganiem które ich ciągle gwałtowanie przyspiesza czy modyfikują jakoś ten system wspomagania czy moze jeżdżą tylko na manetce ?


@LowcyChin.PL


#rower

globalbus

@pokeminatour moje doświadczenia z elektrykiem to tylko elektryczny rower miejski. Jak całość jest sprawna, to pomaga się to rozpędzać i w sumie to tyle. Nie było efektu, że sam się wyrwie do przodu.

korfos

To jest normalna przypadłość chińskiego elektryka i to tym bardziej takiego za trzy koła. Nie lepiej było ci kupić jakiś rower używkę lub nówkę za około tysiaka i do tego jakiś sprawdzony zestaw do konwersji z baterią i silnikiem za te dwa tysiące? Konwersja takiego roweru trwa zależnie od umiejętności od 2 do 6 godzin. Do tego będziesz mieć większe wsparcie społeczności jak się pojawi problem bo zwykle do takich zestawów są dawane sprawdzone silniki. Chinole pakują generyczne jednorazówki bez wsparcia gdzie awaria = zwykle wywalenie roweru na śmietnik

pokeminatour

@korfos tylko czy taki tani zestaw za 2 tys z baterią nie miałby takich samych problemów ? Nie znam się na rowerach i mam dwie lewe ręce, wybrałem tego chińczyka bo ma teoretycznie serwis niedaleko mnie, jak sprawdzałem serwisy okoliczne to albo nie było informacji jakie silniki/marki serwisują albo były informacje że serwisują np Bosch czyli poza moim budżetem. No i zależało mi na czymś mniejszym i składanym.

korfos

@pokeminatour oczywiście że możesz mieć, ale w takim wypadku prościej można rozwiązać problem. To że masz znaleziony serwis, który podejmuje się napraw chińczyków nie oznacza że naprawią ci oni ten rower. Zwykle awarii ulega sterownik, a taki jest robiony bez zapasu czyli że już nie kupisz drugiego takiego samego. Czasem się uda dobrać jakiś inny, ale może nie działać w pełni sprawnie (możliwe że jest tak u ciebie xd tylko że sterownik podmienił chińczyk w fabryce).


Przy zestawach jest o tyle dobrze że zwykle masz wsparcie sprzedawcy oraz części zamienne, a przy popularniejszych silnikach masz duże wsparcie społeczności, która pomoże ci z problemem.


Z twoim rowerem raczej nic już nie zrobisz. Możesz conajwyżej popytać na specjalistycznych forach, ale raczej nic z tego nie wyjdzie bo to może być po prostu taka specyfika tego silnika.

LowcyChin.PL

@pokeminatour wejdź w P-Settings i dostosuj ustawienia w instrukcji pewnie bedziesz mial informacje

pokeminatour

@LowcyChin.PL dzięki za info, niestety ten model z buybestgear nie miał instrukcji sterownika a poza tym ma zablokowane funkcje które były dostępne w modełu ep-2 typu nie da się zaprogramować mocy wspomagania na danym poziomie. Jedyne co to można rozszerzyć wspomaganie z 5 poziomów na 9 poziomów co też zrobiłem i będę testował. Za tą cenę nie ma co wybrzydzać,

Zaloguj się aby komentować

pingWIN

@GucciSlav dobierz najtańszą rzecz u sprzedawcy, pewnie będzie ze 2zł kosztowała

Shagwest

@pingWIN Tylko nie zapomnij jej zwrócić

pingWIN

@Shagwest Jak ktoś ceni swój czas poniżej 2zł to jasne

FoxtrotLima

@GucciSlav a co ich tak boli ten smart? O co tu chodzi?

Arkil

Jest opcja na allegro, żeby wyszukać produktów u innych sprzedawców. Może ktoś ma 1-2 PLN drożej, tak żeby można było dobrać do 45 ziko 😉

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

d_kris

@GucciSlav kiedyś tez złapałem 2x kapcia w krótkim czasie. Kupiłem opaskę antyprzebiciową kendy, chyba dała radę (wsadzasz między dętkę a oponę). Teraz tego modelu już nie produkują, możesz ewentualnie spróbować coś takiego:

https://allegro.pl/oferta/zefal-opaska-antyprzebiciowa-z-liner-mtb-26-29-8927845850

Zaloguj się aby komentować

Drezno? Berlin? Wrocław?

Nie! To #perlapulnocy !

Jedyny jarmark odbywający się na moście!

Zapraszamy po zachodzie słońca, dla pełni doznań (tu coś jest, to nie Poznań).


#rower #heheszki #bydgoszcz #swieta

9c22dfaf-98ea-425b-a38c-e6b66cf584bd

Zaloguj się aby komentować

Pirazy

@AdelbertVonBimberstein coz za szczegolowosc, nawet gowno sie do przedniej opony przyczepilo

AdelbertVonBimberstein

@Pirazy po Bydgoszczy to nie bajka zwłaszcza o tej porze roku.

Mr.Mars

@AdelbertVonBimberstein Mogłeś pojechać do Torunia

AdelbertVonBimberstein

@Mr.Mars rozważałem, bo to całkiem fajna trasa i dużo lasami ale na to musiałbym mieć ze 4 godziny bez spiny. Zdążyłbym ale z dużym stresem i już bym nie zrobił prania i innych obowiązków.

pluszowy_zergling

@AdelbertVonBimberstein To prawda, trenażer fajny, ogólnie sezon na chomika w pełnej krasie teraz ^_^ W poniedziałek turlałem 3 godzinki i dziś 2, zobaczymy. Jak tak sobie pokręcisz w zimie to na wiosnę będą silniejsze nóżki i będzie FAJNO

Zaloguj się aby komentować

Zobaczylem to zdjecie i od razu mi przed oczami mignal @AndrzejZupa ze swoim "kiblem".

Bo rozwiazanie jest uniwersalne dla #rower i #motocykle

0e88d0a3-71e1-45f5-91f9-a96c354c4c09
AndrzejZupa

Kufry boczne w wersji deluxe, cudo!

😍

W sumie mam podobny patent, ale ciut bardziej tekstylny i tylko z jednej struny:

56540f18-1691-4e9b-9703-5a608779d2b5
AndrzejZupa

@musimury trochę mi się przeciera TA “kostka” usztywniona poliwęglanem, ale zgadzam się - pasuje zajebiście do moto. 🙃

Polecam każdemu na szybkie zakupy do lidla albo biedry!¯\_(ツ)_/¯

I jeszcze wagon papieru toaletowego na topie przypięty gumami do kompletu!

#nolimitskurwa

pluszowy_zergling

Noo, w tych sakwach to z 2 rowery się zmieszczą, dobrze, polecam: (Sam jestem sakwiarzem od lat )

https://www.youtube.com/watch?v=aP-SDGf_F8Y

Zaloguj się aby komentować

Witam,

Szukam lusterka wstecznego do roweru. Takie, żeby nie odstawało, z przeznaczeniem do wielodniowego jeżdżenia z sakwami. Czy ktoś mógłby coś doradzić? #rower

dradrian_zwierachs

Polecam od razu sferyczne, zainstaluj po lewej. Najlepiej na takim giętkim ramieniu, to jak o coś zahaczysz to "nic się nie stanie".

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

152 588 + 34 = 152 622


Dziś wyszło słoneczka, także idealna pogoda na test nowych okularków


P.S. Apka wyrzuca komunikat "Nie udało się pobrać dystansu z ostatniego postu."


#rowerowyrownik #rower #gravel

f0234427-b27b-4188-9bea-dd19570783c9

Zaloguj się aby komentować

Elo #rower świry

Szukam torby montowanej w to miejsce. Pojemność ok. 0.5l. Na duperele typu klucze, apteczka. Może coś podpowiecie? Rower trek marlin 5, taki jak na foto, jest tam dość ostry kąt.

5a7626d3-6e45-4cb3-845c-48f645b107b6
wonsz

@Millionth_Visitor co prawda u mnie górna rura jednak równolegle do ziemi idzie, tak jak przyszła do mnie Parówka 2.0 od JackPacka i uzmysłowiłem sobie że to połowa z tego jak ją oczami wyobraźni widziałem to właśnie poszła w tamto miejsce. A że u ciebie też mogłaby się sprawdzić to głównie dlatego niska jest, czyli ten ostry kąt tam niewiele przeszkodzi.

Millionth_Visitor

@wonsz wygląda jakby mogła wejść, dzięki

Zaloguj się aby komentować

Chciałbym podnieść tę lampkę nieco wyżej, bo leci na nią bród z błotnika. Czy ktoś mógłby mi doradzić, co tam trzeba przykręcić, by ją zamontować wyżej? Jakąś blaszkę? #rower #mechanikarowerowa

2ed1edb0-132a-421e-ac4c-284980de443e
Half_NEET_Half_Amazing

@DerMirker

kup druta i nagnij dłuższy uchwyt na imadle

DerMirker

@Half_NEET_Half_Amazing skąd ja imadło wezmę echhh

Half_NEET_Half_Amazing

@DerMirker

w budowlanym są na wystawce czasem

wiatraczeg

@DerMirker może zamontuj to na kierownicy ? Zmiana uchwytu, kabla powinno wystarczyć.

yerboholik

@DerMirker jeśli zależy Ci na lampce w tym miejscu to:


  1. Wymień błotnik na dłuższy

  2. Kombinuj z mocowaniem sam ze śrub/blachy, albo poszukaj na Ali fork headlight bracket


Ja mam latarkę na 18650 zamontowaną na kierownicy, imo najwygodniejsze rozwiązanie

Zaloguj się aby komentować