Zdjęcie w tle
Wrzoo

Wrzoo

Lider
  • 1042wpisy
  • 9235komentarzy
Wrzoo userbar

Czytam na #bookmeter, piszę w kawiarence #zafirewallem, o wodzie przypominam w #codziennepiciu

Kontrola nawodnienia


Niedziela rano, i humor w sam raz na #codziennepiciu


Dzień dobry! Jak się trzymacie, jak Wam mija dzień? I równie ważne pytanie — uzupełniliście już płyny? Jeśli jeszcze nie, to zachęcam do wspólnego sięgnięcia po szklaneczkę piciu. Coś nawadniającego i pysznego zawsze w cenie!


PS. Dzisiejszy memik sponsoruje @Felonious_Gru i jego chorwacki dynaturot. Dziękujemy!


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

8d0d9ead-f5ca-42d6-8fde-ef9c70aff301
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Kto gotów, zapraszam na #codziennepiciu


Ledwo oczy otworzyli i już na hejto? I w sumie bardzo dobrze, od tego jest sobota. Ale sobota jest też o zadbania o siebie — w tym o swoje nawodnienie. Wypiliście już dziś coś nawadniającego? A może pyszne piciu dopiero przed Wami? Tak czy siak, zapraszam na wspólne uzupełnianie płynów!


PS. Dziki, Monstery i inne Tigery nigdy mnie nie kręciły, ale raz na rok lubię wypić takiego Red Bulla dla smaku.


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

555ae3fc-3bd8-4475-a8f4-af066b8fb4d5
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#premiera #ksiazki #nowosciksiazkowe


Przepraszam za brzydkie pismo. Pamiętniki wiejskich kobiet — Antonina Tosiek

Premiera 30 lipca 2025


Coś, co zapowiada się całkiem nieźle, albo będzie absolutną klapą. Mam jednak nadzieję, że to pierwsze.

Mnie ta książka zaciekawiła i na pewno chętnie za nią chwycę, bo sam tytuł momentalnie przywołuje mi listy mojej babci, która ukończyła ledwie 3 klasy szkoły podstawowej, a mimo to dzielnie pisała je do mojej mamy całe życie.


Opis od wydawcy:


W latach 1933–1995 w konkursach pamiętnikarskich dla mieszkańców wsi mogło wziąć udział nawet dziewięćdziesiąt tysięcy kobiet. To Nowy Sącz albo pół Olsztyna pamiętnikarek.


Julianna spisywała swój pamiętnik w latach trzydziestych – nocami, w tajemnicy przed mężem. Danka w latach sześćdziesiątych – rankiem, czekając, aż rozpali się w piecu. Teresa w roku 1983 – w PKS-ie wiozącym ją do pracy w pobliskiej masarni. Janka jako nastolatka marzyła o studiach polonistycznych, ale bardziej potrzebna była w gospodarstwie. Została więc pamiętnikarką.


Dla wielu bohaterek tej książki spisywanie wspomnień było aktem uznania, że ich historia zasługuje na uwagę. Po raz pierwszy miały okazję przyjrzeć się osobistym doświadczeniom i nadać im znaczenie wykraczające poza sferę prywatną. Opowiadały własnymi słowami o przemocy, biedzie czy wstydzie i w ten sposób sprzeciwiały się dominującym normom społecznym i kulturowym.


Antonina Tosiek sięgnęła po setki oryginalnych rękopisów i maszynopisów nadesłanych na konkursy, a także po dane statystyczne i opracowania naukowe. Łącząc wnikliwą analizę z wrażliwością, stworzyła obraz przemian polskiej wsi w XX wieku. Obraz realistyczny i głęboko poruszający.


Nie istnieje jeden, uniwersalny, modelowy życiorys „chłopki” czy „rolniczki”. Popularne w kulturze obrazy polskiej wsi to raczej hologramy naszego zbiorowego wyobrażenia o ludowości, opartego na uprzedzeniach i stereotypach - niż jej faktyczna reprezentacja. Książka ta upomina się o wielość i złożoność doświadczeń wiejskich kobiet.


Inb4: ja wiem, chłopomania. Ale co poradzę — "Chłopów" Reymonta uwielbiam, "Chłopki" mi się podobały.


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5194117/przepraszam-za-brzydkie-pismo-pamietniki-wiejskich-kobiet

29b5e1b5-df2d-48ed-a34a-d197cae37fa0
Wrzoo userbar
moll

@Wrzoo podejdę do tego z mocną rezerwą, mnie Chłopki nie urzekły xD

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Udało nam się dożyć do piątku! Chodźcie na #codziennepiciu


Mimo że upały zelżały, to słońce dalej praży w kark. Udało się Wam już dziś zadbać o uzupełnienie płynów? Coś dobrego na szklanie?


PS. To jest również piątkowa przypominajka o podlaniu kwiatków, jeśli o nich zapomnieliście tak jak ja. Ups.


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

738c0345-ad63-42a9-b244-15983e7bcd6a
Wrzoo userbar
lechaim

@Wrzoo na podeszwie mogłby być równie dobrze majonez Winiary (pamiętajcie, że i to nestle i to nestle)

Knur

Czy moge prosic o telegraficzne streszczenie o co chodzi?

Felonious_Gru

@Wrzoo ewww brother, ewww

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Nie ma chłodu, ale jest #codziennepiciu


Dzień dobry! A na pewno dobry dla tych, którzy szczególnie teraz dbają o swoje nawodnienie. A wyrazy współczucia dla Warszawiaków i ich przewidzianych 36 stopni — przesyłamy trochę chłodku z północy.

Mam nadzieję, że już sięgnęliście po coś do picia, i Wasi bliscy też są przygotowani. Jeśli nie, to zadbajcie o to teraz — rodzicom i dziadkom warto przypomnieć, żeby szczególnie dzisiaj nie wychodzili na dwór bez piciu.


PS. Moja siostra mieszkająca na przedmieściach Warszawy mówiła wczoraj, że nie ma prawie ciśnienia w rurach, bo... wszyscy podlewają ogródki.


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

5370ca6b-03ec-4bbf-a857-9f0fb850139a
Wrzoo userbar
Eber

Bardzo dobre przypomnienie @Wrzoo Żeby żyć trzeba pić - rzekł klasyk

mannoroth

@Wrzoo Niestety, w przeciwieństwie do obrazka starsi ludzie rzadko dbają o nawodnienie. Swojego czasu dzwoniłem codziennie do dziadków żeby przypominać im o piciu w upały, bo oni nie mieli nawyku. Wzbraniali się, że sama woda to nie, że jakaś herbata, kompot... Nakupiłem im wody w butelkach i przymusiłem do popijania. Po pewnym czasie stwierdzili, że nie wiedzą czemu ale jakoś lepiej się czują

Sweet_acc_pr0sa

@Wrzoo pije I pije. I pije, ale jest tak goraco ze nawet moj samochod powiedzial "sprawdzam"

Zaloguj się aby komentować

1039 + 1 = 1040


Tytuł: Bzik kolonialny. II Rzeczpospolitej przypadki zamorskie

Autor: Grzegorz Łyś

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: W.A.B.

Format: książka papierowa

Liczba stron: 352

Ocena: 6/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5066452/bzik-kolonialny-ii-rzeczpospolitej-przypadki-zamorskie


O tej książce usłyszałam na Silent Book Clubie — jeden z uczestników przyniósł ją na poprzednie spotkanie, i wzbudził moje zainteresowanie. No bo co tak naprawdę wiem o polskich zapędach kolonialistycznych? W zasadzie nic, poza tym, że dzieci jeżdżą na kolonie, a dawniej zsyłali Polaków na kolonie karne.


No to okazuje się, że mieliśmy trochę tych podejść do stworzenia polskiej kolonii w Afryce i Ameryce Południowej. Ale, wiadomo, skoro większość z nas raczej o tym temacie nic nie wie, to oznacza to, że próby te skończyły się niezbyt fortunnie.


Książka sama w sobie jest ciekawa i opisuje te ważniejsze próby. Paragwaj, Angola, Liberia, no i przede wszystkim Madagaskar — wszystkie te miejsca noszą ślady Polaków, którzy mieli marzenie. Ale autor wyjaśnia też, z jakich przyczyn te nasze próby były nieudane. Oczywiście, największe znaczenie miały tu zawirowania historyczne naszego kraju. Ciekawe są też opisy naszych stosunków handlowych i prób zbycia towaru w Afryce.


Autor też przytacza relacje kolonistów, w tym Sienkiewicza, które są chyba dla mnie najciekawsze. "W pustyni i w puszczy" nabiera nagle głębi.


Minusy? Autor pisze wyjątkowo zawile i nie ma naturalnego daru do przekazywania wiedzy. Ponadto, przypisy znajdują się na końcu książki, za co automatycznie tracę sympatię do publikacji. I okładka się lepiła — nie wiem, czy to plastik wraca do swojej pierwotnej formy, czy setki dłoni czytelników biblioteki przekazały swoje lepkie właściwości.


Prywatny licznik (od początku roku): 30/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #historia #kolonializm

049464f1-341f-44d9-957b-85bb44045dad
Wrzoo userbar
sadboy_seeker

Kiedyś bardzo dawno temu napisałem artykuł na hejto o "polskich koloniach"

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Na początek dnia — #codziennepiciu


Dzień dobry! Jak pewnie wiecie, dziś pierwszy dzień fali upałów. Nie muszę mówić, jak ważne jest teraz to, do czego trenowaliśmy — regularne nawadnianie się w ciągu dnia. Uwaga: woda może nie starczyć — pamiętajcie o dodatkowym uzupełnianiu minerałów i poziomu cukru, jeśli nie jesteście w stanie uniknąć gorąca.


PS. Dzisiejszy memik sponsoruje @entropy_ — bardzo dziękujemy!


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

9c8ea120-0f09-42c3-b2f7-95cc8ba5fd05
Wrzoo userbar
totengott

Kurde, myślałem, że to radioteleskop, a to tylko narodowy. Idę się napić.

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Tydzień nabiera rozpędu — tak, jak #codziennepiciu


Tym, którzy musieli wstać bardzo wcześnie (jak Wy wstajecie o tej porze?) i tym, którzy jeszcze słodko śpią, ale zobaczą ten wpis wkrótce, życzę pięknego dnia pełnego nawodnienia. Ale wiadomo, o nawodnienie musicie zadbać sami. To co, chętni na wspólną szklaneczkę czegoś pysznego do picia?


PS. Dzisiejszy memik sponsoruje @Papa_gregorio — bardzo dziękujemy!


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

1bfbdd64-d053-48dd-a323-66ccf8348dee
Wrzoo userbar
voy.Wu

Dzieńdobry ( ͡° ͜ʖ ͡°)

voy.Wu

Dzieńdobry ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Klamra

@Wrzoo Dzięęękiiiii!!! GG (° ͜ʖ °)

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


I znów poniedziałek. I znów trzeba pracować na to #codziennepiciu


Jak się trzymacie? Udało się Wam rozpocząć dzień z lekkością, czy jeszcze walczycie z poniedziałkowym spleenem? W obu tych wypadkach chętnie potowarzyszy Wam szklaneczka wody (albo innego nawadniającego medium). To co, piciu w dłoń?


PS. Memik dedykuję mojemu kochanemu i dzielnemu mężowi.


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

1f613c02-8043-4473-af47-f3d656884379
Wrzoo userbar
Z_buta_za_horyzont

W termosie zimna herbata cold brew i butelka niegazowanej wody jako zestaw na poniedziałkowy dzień w pracy .

bf1d6cde-dd2e-499f-bb2a-f3affef0981a
Trismagist

Raczej wygazowany, ciepły Harnaś z poprzedniego wieczoru.

globalbus

@Wrzoo jak dawno temu byłem studentem, to trzymałem pod łóżkiem taktyczną butelkę z wodą, na wypadek obudzenia się z kacem.

Zaloguj się aby komentować

Pogadajmy o oparzeniach słonecznych


Wczorajszy wpis @SST82 o jego oparzeniu słonecznym po kajakach zainspirował mnie do stworzenia poradnika-informatora, co robić, gdy doznamy takiej nieprzyjemności.


TL;DR: Nie doprowadzajcie do oparzeń. Używajcie kremów z filtrem. Zapomnijcie o wszystkich radach, żeby nakładać śmietany/jogurty/maślanki/smalce na oparzenia. Schładzanie + jałowy, wilgotny opatrunek = Wasi przyjaciele. Nie ignorujcie oparzeń. 


No to szklaneczka wody w dłoń i jazda!


Q: A kim Ty w ogóle jesteś, żeby się wypowiadać na takie tematy? Masz na to jakieś papiery?


A: No w zasadzie to mam. Jestem ratowniczką kwalifikowanej pierwszej pomocy, więc mam odpowiedni certyfikat (jeden, nie cztery), że w sprawie oparzeń coś wiem.

Jednak jak zawsze podkreślam: w sprawach zdrowia nigdy nie ufajcie na słowo ludziom z internetu i sami zweryfikujcie wiedzę, którą Wam przekazują. Tak jak na drodze, tak i tu obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. W końcu tylko ja wiem na 100%, że Was nie oszukuję. 


Q: Co w takim razie mam robić?


A: Najlepiej, mordo, nie doprowadzać do powstania oparzeń — unikać słońca i stosować kremy z filtrem. Z uwagi na zmiany klimatu powinniśmy używać ich na odsłoniętą skórę już w zasadzie cały rok. SPF 30 to już w mojej ocenie minimum poza sezonem, w sezonie SPF 50 i w górę. Bezwzględnie stosujemy filtry wtedy, gdy słońce ma godziny robocze, czyli w zasadzie jakoś od 9:00 do 16:00.

Obecne kosmetyki z filtrem są na tyle fajne, że się nie lepią i nie dają uczucia "kleju" na twarzy. Jeśli się malujesz, to możesz kupić albo podkład/krem BB z filtrem, albo używać sprayu z filtrem, który przeznaczony jest do aplikowania na makijaż.


Q: Ale w sumie to gdzie i jak nakładać filtr?


A: Najlepiej na wszystkie odsłonięte części ciała, przede wszystkim na twarz i znamiona, kark, barki, stopy (jeśli tuptamy w sandałach) — to są takie newralgiczne miejsca. Ale wiadomo, możemy płynąć kajakiem w szortach i wtedy najbardziej dostaną nasze łydy i przedramiona.

Tak że dla bezpieczeństwa: smarujemy się wszędzie tam, gdzie widać, solidną ilością kremu (albo piankujemy pianką, albo sprejujemy sprejem, albo sztyftujemy sztyftem), nie ma co sobie żałować.


Filtry należy reaplikować co ~3 godziny. Jeśli uprawiacie sport, upewnijcie się, że używacie kremu z filtrem odpornego na wodę i ścieranie (filtry "miejskie", np. kremy nawilżające do twarzy z filtrem, nie ochronią Was przed promieniowaniem słonecznym).


Szczególnie dbamy o skórę dzieci — jeśli mocno je kochacie, to smarujcie je gorliwie, i reaplikujcie filtr jeszcze gorliwiej. Mnie mama nie smarowała. Nie wiem, co to mówi o naszej relacji.


Q: Jednak słońce mnie jebło i mam oparzenia. Co teraz?


#UWAGA: te rady mają zastosowanie w przypadku oparzeń I stopnia. Jeśli występuje poważne oparzenie — jest obrzęk, pojawiają się pęcherze, oparzenie jest rozległe albo coś Cię niepokoi — zgłoś się do lekarza.


A: Schładzanko to Twój największy przyjaciel. Czysta, letnia woda z kranu — ale nie lodowata, raczej pokojowotemperaturowa — na minimum 10-15 minut po powstaniu oparzenia. To bardzo ważne, i pewnie masz ochotę po 2 minutach przestać schładzać, bo "już starczy". Nie olewaj tego, mordo. Polewamy albo moczymy, albo trzymamy oparzony fragment skóry w misce z wodą.


Dlaczego takie długie schładzanie jest ważne? Wyobraźcie sobie gruby skórzany pas od spodni, który leżał na słońcu przez bóg wie ile godzin. Polewacie taki pas wodą przez 30 sekund i zostawiacie. Po minucie dotykacie pasa i okazuje się, że jest dalej ciepły, bo skóra "trzyma ciepło" — ciepło dalej się rozprzestrzenia po tkankach, uszkadzając je. Aby zapobiec jego rozprzestrzenianiu się, należy wydłużyć czas schładzania. 


Rany po oparzeniach (i ogólnie rany) należy zabezpieczyć opatrunkiem. W przypadku oparzeń słonecznych początkowo warto zastosować chłodne, wilgotne okłady. Opatrunek nie powinien być suchy, nie powinien przywierać do skóry. Warto zainwestować w opatrunek hydrożelowy. Działa cuda.

Oparzenia osłaniamy jałowymi opatrunkami i chronimy przed słońcem do całkowitego zagojenia.


Gdy rana zacznie się zabliźniać, można wprowadzić delikatne apteczne środki na oparzenia — np. na bazie pantenolu. Należy jednak robić to ostrożnie: kiedyś zbyt szybko zastosowałam piankę z pantenolu na oparzenie i O JA PIERNICZĘ jak to piekło. Tak że spokojnie — nie spieszy się.


Poza tym, nie muszę przypominać, by szczególnie teraz dbać o nawodnienie.


Q: Czego nie robić?


A: Jeśli oparzenie jest świeże (do 2 dni), NIE SMARUJ GO NICZYM MORDO. Nigdy nie nakładaj żadnych spożywczych rzeczy typu maślanka/śmietana/smalec, bo to prosta droga do infekcji, z którą będziesz się jeszcze dłużej męczyć. Pamiętaj, oparzenie to RANA — skóra, czyli Twoja bariera ochronna, jest uszkodzona i walczy teraz o powrót do normalności. Trzeba o nią zadbać, a nie robić z niej ziemniaki w mundurkach.


Przy konkretniejszych oparzeniach mogą pojawić się pęcherze. Pęcherze to cudowne rozwiązanie naszego ciała, które odizolowuje delikatne tkanki ochronną warstwą płynu surowiczego — organizm tworzy sobie "poduszkę bezpieczeństwa", pozwalając krwinkom na dziarską pracę w walce z zarazkami, na które to miejsce jest teraz szczególnie narażone. Wiecie, co to oznacza? Przebijając taki pęcherz, sabotujecie swój układ odpornościowy.  Wara więc od pęcherzy.


Q: Co się stanie, jeśli oleję prawidłową opiekę nad oparzeniami?


A: Proces gojenia się znacznie wydłuży, oparzenia mogą pozostawić trwałe blizny, mogą też doprowadzić do martwicy, a w dłuższej perspektywie do nowotworów skóry.

Nie jestem tu, by Was straszyć, ale by zwrócić uwagę na coś, co mimo wszystko dalej się olewa — swoje zdrowie na przyszłość.


PS. Raz w roku warto pójść do lekarza pierwszego kontaktu i poprosić o skierowanie do dermatologa na badanie znamion. Dermatolog obejrzy Waszą skórę, oceni wszystkie pieprzyki, znamiona, krostki i inne wytwory ciała i powie Wam, czy na coś trzeba zwrócić uwagę. Ja np. dzięki temu wiem, że mam jeden pieprzyk, który należy obserwować, bo ma stosunkowo nieregularny kształt — dermatolożka powiedziała mi, żebym zrobiła sobie jego zdjęcie, porównywała je ze stanem obecnym co jakiś czas, i za rok (lub w razie wystąpienia niepokojących objawów) przyszła na kontrolę tego i pozostałych znamion.


#zdrowie #slonce #oparzenia #wakacje #hejtouczyhejtobawi

4b505f23-0819-41c5-bfc7-0f785c9b2afb
Wrzoo userbar
SST82

@Wrzoo Jestem dumny, że mogłem być inspiracją do napisania takiego wartościowego wpisu

U mnie na chwilę obecną (popołudnie poniedziałkowe, 8 dni od "opalania") nogi przechodzą w stan swędzenia. Ale staram się nie drapać. Nie boli przy dotykaniu, mogę się normalnie nakryć przy spaniu.

c9c961f8-b97e-4170-94b7-3e067c937db8
a693ffcd-f87c-4027-913f-5941fe14c1ff
Wrzoo

@SST82 super, bardzo dobrze - regenerująco i natłuszczająco :) trzymam kciuki za szybki powrót do stanu sprzed kajaków!

Ilirian

@Wrzoo Nacieranie się kremem UV jest dość drogie i upierdliwe. Lepszym rozwiązaniem jest kupno lekkich sportowych ubrań które będą zasłaniać ciało. Azjaci są w tym świetni a w Polsce pojawiło się jakiś czas temu uniqlo, bardzo lubię ich serię ubrań chroniących przed UV. W takiej Tajlandii ludzie potrafią chodzić w kurtkach bo wtedy nadal jest chłodniej niż gdyby słońce miało padać na skórę.


Jedną z rzeczy których bałbym się użyć w Polsce a w Azji są oczywistością to parasole. Słońce nawalające prosto na skórę nie dość że szybko opala to jeszcze przegrzewa. W Japonii/Korei/Chinach itd ludzie spacerujący po mieście z parasolami w słoneczny dzień to norma. W Polsce chyba bym nie wytrzymał wzroku ludzi gapiących się na wariata który to "boi się słoneczka" xD

702fb048-e667-425a-b79b-ada5227853ba
8580d4bc-1249-48c7-8a8b-712e3370d439

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia 💧


Może i świat się wali, ale #codziennepiciu dalej gra 💛


A nuż udało się Wam załadować Hejto. Jeśli zdołacie przeczytać ten wpis, to być może zdołacie też zrobić sobie chwilkę przerwy w tę piękną niedzielę i uzupełnić płyny? Zapraszam na wspólną szklaneczkę wody w czasie apokalipsy. Kranowianka gratis.


PS. Czy memik się wrzuci? Cholera wie. Ale będziemy próbować.


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

4dad53dd-fa20-4788-935c-537d20069497
Wrzoo userbar

Kontrola nawodnienia


Weekendu początek to idealny czas na #codziennepiciu


Nie ma to jak sobota. A jak sobota, to odwodnienie. Macie ochotę przeciwdziałać mu wspólnie? Jeśli tak, to zapraszam na szklaneczkę czegoś nawadniającego! A może już coś wypiliście i jeszcze się nie pochwaliliście?


PS. Miała być poranna joga, ale okazało się, że jest zastępstwo. A jak jest zastępstwo, to nie idę. Czasem warto odpuścić (nie odpuszczając nawodnienia, oczywiście).


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

4c214e57-a60f-410d-8004-9cc91da60e61
Wrzoo userbar
splash545

@Wrzoo a czemu przy zastepstwie nie idziesz na jogę?

Kaligula_Minus

Żadnego mikroplastiku, tylko kranówa! XD

conradowl

Dzień dobry.

Kilka dni mnie nie było, trzeba czasem odpocząć od internetu. Nigdy od piciu.

Pozdrawiam z Ben Vorlich #szkocja #manwithmalamute

fd183b4b-1c23-453c-886e-fdca6fb8c44f

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Pora kończyć spanko, a zacząć #codziennepiciu


Dotrwaliśmy do piątku, i już za parę godzin koniec naszego codziennego trudu. Ale mam nadzieję, że nie koniec codziennego piciu!

Mieliście okazję napić się już czegoś pysznego? Jeżeli tak, to mam nadzieję, że Was nawodniło! A jeśli jeszcze nie, to zapraszam do wspólnej szklaneczki — dziś kranowianka wjeżdża jak złoto.


PS. Wiedzieliście, że Beniowski (ten od ulic Beniowskiego w większych miastach) był cesarzem Madagaskaru?


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

8a593dff-c7d4-48ae-992d-0a3c0765786e
Wrzoo userbar
pokojowonastawionaowca

Obudziłem się dziś z taką suchością w ustach, że wypiłem całe 1,5 litra wody z lodówki. Nigdy wcześniej tak nie miałem. To już uzależnienie?

Byk

Klasycznie 0.7 wody po przebudzeniu, kubek herbaty i 150 ml espresso.

Zaloguj się aby komentować

1012 + 1 = 1013


Tytuł: Krzyżacy

Autor: Henryk Sienkiewicz

Kategoria: Klasyka

Wydawnictwo: WolneLektury

Format: e-book

Liczba stron: 896

Ocena: 8/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/295859/krzyzacy


"I'm in my Sienkiewicz era", jak by to powiedziały dziewczyny z reelsów. 


To jednak raczej będzie ostatnia pozycja tego dżentelmena w najbliższym czasie. Sięgnęłam po nią z uwagi na zachęty pod trylogijnymi bookmeterowymi wpisami, że "Trylogia to gunwo, czytaj Krzyżaków", itepe, itede. Nigdy "Krzyżaków" nie czytałam, nie były w moim kanonie lektur. 

No i cóż — mimo że czekają na mnie wypożyczone książki, to poświęciłam większą część tego miesiąca na przygody Zbyszka z Bogdańca.


To właśnie Zbyszko, a także jego wybranki serca — Danusia i Jagna — oraz Jurand ze Spychowa są głównymi bohaterami tej książki. Zbyszko, stosunkowo niebogaty szlachcic i młody rycerz, spotyka na swojej drodze dwunastoletnią Danusię, którą czyni damą swego serca. Obiecuje jej też, że przyniesie jej trzy pawie pióra z głów ściętych Niemców. Ot, romantyczna przysięga.

Aby ją spełnić, rzuca się na pierwszego Krzyżaka, którego spotyka na swojej drodze, a który okazuje się być posłem, z dyplomatycznego punktu widzenia osobą nietykalną. Za tę próbę ataku Zbyszka czeka szafot. I to rozpoczyna bieg wydarzeń przedstawiony w "Krzyżakach".


Co mogę powiedzieć o samej lekturze? Nie szło tak ciężko, jak w przypadku "Ogniem i mieczem". Była ona łatwiejsza w odbiorze, co jest dość ciekawe, jako że została pierwotnie opublikowana później. Spodziewałabym się tu bardziej wyszukanych konstrukcji zdań i jeszcze większej liczby archaizmów. 

To, co mnie zawiodło, to użycie w zasadzie tego samego języka, co w trylogii. Postaci mówią w zasadzie taką samą polszczyzną, co Skrzetuski i Wołodyjowski. Może jedynie Jagna ma jakiś "wiejski akcent" i nieco inny szyk zdań, ale naprawdę — nie dzieje się tu tak dużo językowo.

Zawiódł mnie też opis bitwy pod Grunwaldem. Liczyłam na mięcho znane z "Ogniem i mieczem" albo "Potopu", a dostałam stosunkowo krótki ostatni rozdział, który mnie nie porwał.


Klimacik książki jest, ale nie jest to, póki co, moje ulubione dzieło Sienkiewicza. To, co mogę polecić, to właśnie to wydanie z Wolnych Lektur — jest naprawdę bogate w przypisy i wyjaśnienia.  


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #lektury

a1e791fb-0b95-47e0-80d1-d7d8f585647b
e1d223ff-3226-437a-a876-3410774f6fcf
Wrzoo userbar
AureliaNova

Pamiętam, że to książka, która przeczytałem w gimnazjum z własnej woli i była spoko. A potem czytałem drugi raz w liceum jako lekturę i nagle dostrzegłem wszystkie wady tej książki, przez co czytanie było męczarnią :V

DKK

Ciekawa sprawa z tą bitwą. Bo podobno jak Krzyżacy zaczęli przybywać to nasi jeszcze spali. Wystarczyło najechać na pobliskie wioski i może inaczej by się to skończyło.

hellgihad

@Wrzoo Jeszcze Quo Vadis musisz, bez Quo Vadis się nie najesz.

Zaloguj się aby komentować

Kontrola nawodnienia


Salut! Chodźcie na #codziennepiciu


Jest czwartek rano, co oznacza, że to moment dobry jak każdy inny na uzupełnienie płynów. Być może nie mieliście jeszcze okazji sięgnąć po jakieś nawadniające piciu — jeśli tak, to teraz jest ta chwila. Jeśli macie ochotę, zróbcie sobie odrobinę przerwy i wypijcie szklaneczkę czegoś pysznego.


PS. ...Byle nie szamponu samochodowego w upalny dzień. Pozdrowienia, braciszku — wiem, że przez to nigdy już nie tkniesz żadnego napoju od Helleny (ʘ‿ʘ)


#kontrolanawodnienia #woda #przypomnienie #odwodnienie

69fd68d1-9198-4a6f-86f1-32f0b32ae6b7
Wrzoo userbar
AdelbertVonBimberstein

@Wrzoo Na razie nawodnienie tak na 30 procent

f3303a31-6c54-43bd-8a6b-35eb27cea8c8
GazelkaFarelka

@Wrzoo "PS. ...Byle nie szamponu samochodowego w upalny dzień. Pozdrowienia, braciszku — wiem, że przez to nigdy już nie tkniesz żadnego napoju od Helleny (ʘ‿ʘ)"


Haha, identyczną akcję miała moja mama.

Szampon samochodowy w butelce po Hellenie winogronowej, nawet kolor się zgadzał.

Najlepsze, że sama kiedyś tam tego nalała...

Zaloguj się aby komentować

bojowonastawionaowca

@Wrzoo nie wyobrażam sobie takiej funkcji xD

starszy_mechanik

Coraz bardziej roszczeniowi ci użytkownicy

Zaloguj się aby komentować