#hejtobry, cześć hej(t)o. Dzisiaj mamy 30 września. Słoneczko wschodzi o 06:34 (2 minuty później), a zachodzi o 18:18 (2 minuty wcześniej) w porównaniu do wczoraj. A co więcej:
-
Obchodzimy Dzień Chłopaka. Tym 2 paniom na hejto przypominamy o prezentach dla znajomych panów. Lubimy piwo, żelki, chipsy, piwo, czekoladki z alkoholem, orzeszki ziemne, twaróg i piwo.
-
W 1773 zwołany sejm w Warszawie ratyfikował traktaty rozbiorowe. A ponoć rozbieranie jest fajne. Aaa, chodziło o kraj. To nie. Tfu na zdrajców. A było ich 99 - kontrolowanych przez zaborców posłów i senatorów. Dodam, że ruscy zaborcy otoczyli wtedy Zamek Królewski, gdzie obradowali. Przypomina mi to głosowanie Ukraińców na wielmożnego Fiutuna w Charkowie, Donbasie i Ługańsku (23-27 września 2022) ze skierowaną lufą... Jak widać po 249 latach metody ciągle te same.
-
W 1960 premierę miała znana i lubiana kreskówka Flinstonowie. Podobno postać Freda Flinstona była wzorowana na Januszu Piechocińskim #takbylo, co sam parokrotnie podkreślał na swoim Twitterze.
-
W 1949 zakończył się tzw. Berlin Airlift trwający 15 miesięcy. Było to w czasie Blokady Berlina. Państwa alianckie codziennie przelatywały nad Berlinem zrzucając z nich przeogromne ilości jedzenia, paliwa czy węgla. Amerykańskie samoloty transportowe przeleciały łącznie ponad 148 000 000 km, czyli niemal tyle, ile wynosi odległość Ziemi od Słońca, a do tego jeszcze latały brytyjskie. Blokada Berlina była pierwszym kryzysem w rozwijającej się nowej zimnej wojnie i polegała na zablokowaniu przez ZSRR dostępu do linii kolejowych, dróg oraz rzek w tym mieście, co skończyłoby się masową klęską gdyby właśnie nie alianci - naprawdę mieli dobre serce (czy inne interesy). Nie mieli jednak jaj aby zestrzeliwać te samoloty, bo sami odbudowywali swoją kacapską gospodarkę, a USA miało atom. A mogli. Widziałbym z chęcią postnuklearną dziurę w Moskwie. Tymczasem po memie dodaję trzy ciekawe - moim subiektywnym zdaniem - foty z tego wydarzenia.
-
W 1922 wprowadzono w Krakowie ruch prawostronny. A reszta kraju?
-
A jak jesteśmy przy atomie, to w 1954 pierwszy atomowy okręt na świecie - USS Nautilus wszedł do służby USA. Był także pierwszym, który dotarł i przepłynął pod biegunem północnym. Niestety był cholernie głośny niczym mój ojciec przy meczach polskiej reprezentacji. Niwelowało to jego potencjalne zastosowanie bojowe, dlatego pomimo rekordowych osiągów został statkiem badawczym nad hałasem generowanym przez łodzie podwodne. Obecnie można go pozwiedzać jako muzeum. Foty nie daję, bo wszystkie okręty wyglądają dość podobnie xD
-
W 2004 niedaleko Japonii, na głębokości 900 metrów po raz pierwszy udało się sfotografować gigantyczną kałamarnicę olbrzymią w naturalnym środowisku, wcześniej odnajdywano tylko martwe sztuki. Jej całkowitą długość przekraczała 8 m. Kawał skurczybyka, ale i tak nie największy, bo największy znaleziony osobnik miał 13. Zamieszczam te foto jako nr 2, choć polecam zobaczyć artykuł na wiki „List of giant squid specimens and sightings (2001-2014)” po więcej. Niektóre wyglądają jak z Aliena, inne do tego są „obrzydliwe”.
W 1981 urodziła się Dominique Moceanu - amerykańska gimnastyczna. W wieku 11 lat została mistrzynią kraju juniorek, a wieku niecałych 15 także została jedną z najmłodszych osób na świecie z medalem olimpijskim i to złotym… Choć rekord w innej dyscyplinie (poręcze) należy do dziesięciolatka imieniem Dimitrios Loundras. A ty co zrobiłeś w wieku niecałych 10, albo nawet 15 lat xD?
W 1964 na świat zstąpiła z nieba Monica Bellucci - włoska słynna aktorka filmowa, której nawet ząb czasu boi się ugryźć, albo ma wspólnego plastyka co Krzysiu Ibisz.
W 2019 zmarła Victoria Braithwaite na raka trzustki w wieku 52 lat - była brytyjską profesorką behawioryzmu zwierząt. Jako pierwsza wykazała, że ryby odczuwają ból (a kałamarnice?!), co miało wpływ na badania nad dobrostanem tych zwierząt i zmieniło wytyczne dotyczące ich traktowania w laboratoriach i łowiskach w Europie i Kanadzie. Jakoś mi jej wyjątkowo szkoda, na zdjęciach wyglądała na naprawę ciepłą osóbkę.
W 1895 zmarł Charles Richter - amerykański geofizyk, ten od skali Richtera. Niech mu ziemia nietrzęsącą będzie. Wcześniej ludzie mierzyli siłę wstrząsów w skali I-XII, gdzie I oznaczał wprawienie żyrandolów w ruch, a np. X powalenie sporych budynków. Było to mocno subiektywne, stąd potrzeba zmian. Do jej opisu użył słowa „magnitude”, bo kiedyś się interesował gwiazdami, a słowo to jest używane do opisu ich jasności. Skala jest logarytmiczna dzięki pomysłowi jego kolegi Gutenbergowi, tj. 7 od 6 jest silniejsze 10-krotnie, a 37 od 21 że o ja pier**lę. Metoda pomiaru praktycznie od razu spotkała się z uznaniem w świecie. Richter nalegał, aby nazywała się ona Richtera-Gutenberga… ale to się nie przyjęło. Smutek :C
Fun-fact: polska wiki jako jedyna podawała jego datę śmierci 20 kwietnia (podobnie kalendarium). Wtf? Poprawiłem to. Ciekawe kiedy zaakceptują… a potem to EJ-AJE głupie xD
UWAGA: kończę miesięczny urlop, od jutra #hejtobry będzie znacznie wcześniej
edit: głupia kompresja Hejto niszczy szerokie obrazki
Pozdrawiam cieplutko, a zwłaszcza @StepujacyBudowlaniec.
#ciekawostki #ciekawostkizdupy


























































