#szkolnictwo

0
14
Takich psia mać w Polsce mamy profesorów - taki komentarz pod filmem odznaczenia Zelenskiego orderem. Serio, to jest profesor habilitowany.
Tu jej kanał: czarne magie, amulety, wróżenie z kart itp
https://www.youtube.com/@tatianastepnowska/videos
to jej strona na wiki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tatiana_Stepnowska
Polskie uczelnie i szkolnictwo to jest żart. I się k%@#% dziwicie że coraz więcej szurów jest. To wina między innymi "takich profesorów"....
I jak ufać profesorom? Jak ten tytuł ma być autorytetem? To nasze elity? kurwa jego mać.
#polska #ukraina #rosja #wojna #szkola #szkolnictwo #nauka #studbaza
Klopsztanga userbar
b7f608e6-c5e9-4c69-b0d2-5da55ea6eb15

Zaloguj się aby komentować

Mój post dotyczący tworzenia wpisów na temat pracy na uczelni zyskał całkiem sporo zainteresowania, dlatego postaram się co nieco napisać.
Zacznę od tematu zarobków, na temat których krąży wiele legend. Pokażę jak sprawa ma się naprawdę. Mam nadzieję, że komuś ta wiedza się przyda, na przykład jeśli myśli o doktoracie i pracy na uczelni. Dla pełnej wiarygodności zrobiłem zestawienie swoich zarobków netto na przestrzeni lat. Niestety mój bank nie chce mi pokazać historii sprzed 2015 roku. Pewnie jakoś się da to sprawdzić, ale nie udało mi się znaleźć. 
Objaśnienia zacznę od końca, czyli od roku 2021. W latach 2019-2021 już jako doktor habilitowany zarabiałem około 7300 zł netto. Są to wszystkie wpływy z uczelni, z uwzględnieniem wszystkich dodatków, trzynastki, wysługi lat, nagród i nadgodzin (to te dwie górki - styczeń i listopad). Wcześniej, tj. przed habilitacją, jako doktor (adiunkt) w latach 2015-2018 moje średnie wynagrodzenie wynosiło około 4700 zł netto. Wcześniejszych lat nie uwzględniłem na wykresie, bo nie miałem dostępu do danych archiwalnych w banku. Zaraz po doktoracie (czyli jako asystent z doktoratem) zarabiałem trzy tysiące z okładem. Jako asystent bez doktoratu, w latach 2006-2010 zarabiałem dwa tysiące z hakiem
Jakie pojawiają się stereotypy na temat zarobków na uczelniach?
1. Pracownicy naukowo-dydaktyczni pracują na 3-4 etatach na różnych uczelniach.
Jeżeli kiedykolwiek tak było, to nie później niż 15 lat temu. Od kilku dobrych lat, ze względu na niż demograficzny, liczba studentów drastycznie spada. Obecnie na różnych kierunkach technicznych, o których mam informacje, liczba studentów to 25-35% tego co było jakieś 7-8 lat temu. Za tym idą braki godzinowe. W moim otoczeniu nie ma nikogo, kto pracowałby dwóch uczelniach, nie mówiąc o trzech czy czterech.
2. Pensja zasadnicza jest niska, ale jest pełno dodatków, trzynastka, grusze itp.
Po części jest to prawda, dlatego też pokazałem łączne kwoty za wszystkie przelewy w ciągu roku. W tym co uwzględniłem były również różnego rodzaju nagrody i dodatkowe zlecenia. Teraz dokładnie nie pamiętam, ale w 2021 moja podstawa wynosiła około 5000 zł, a średnia ze wszystkich wpływów wyszła ponad 7400 zł, więc różnica jest znaczna. Jednak trzeba pamiętać, że te wyliczenia dotyczą pracownika z kilkunastoletnim stażem pracy. U młodszych pracowników, czyli takich do kilku lat po doktoracie, rozbieżność pomiędzy pensją zasadniczą a rzeczywistą jest znacznie mniejsza. 
3. Mnóstwo pieniędzy dostaje się za granty.
Parę lat temu były znacznie większe możliwości zarobienia pieniędzy na grancie, o ile się go dostało... A to nie jest wcale proste. Obecnie zarabianie pieniędzy "do kieszeni" na grantach zostało zminimalizowane. Ja na szczęście przez ostatnie lata (2019-2021) realizowałem spory grant, dlatego moje wynagrodzenie było trochę większe. Prawie cała kwota finansowania jest obecnie przeznaczana na materiały, badania, publikacje, tłumaczenia itd. A człowiek zasuwa prawie za darmo i się cieszy, że ma środki, żeby pojechać na konferencję. Inaczej po prostu nie pojedzie. 
Jak sytuacja wygląda obecnie?
Pensja dla każdego stanowiska naukowo-dydaktycznego wyliczana jest w oparciu o pensję profesora tytularnego. W 2023 pensje wzrosły o 12,5%. Dla profesora tytularnego oznacza to wzrost z 4700 zł na 5244 zł netto. Z tym że jest to wynagrodzenie minimalne.
Wynagrodzenie zasadnicze asystenta z doktoratem to nie mniej niż 50% pensji profesora, co daje 2800 zł netto. Może ciężko w to uwierzyć, ale znam osoby kilka lat po doktoracie, których średnie zarobki miesięczne wynoszą około 3500 zł netto.
Wniosków nie wyciągam.
#szkolnictwo #edukacja
a6f4766e-b1d2-4ff9-b333-f8c7bd776fa8
43f93d9a-1a6b-4931-aa71-b1978f1bb32b

Zaloguj się aby komentować

Macie, hejtujcie - realne zarobki nauczyciela wspomagającego po 5 latach w zawodzie.
Moja żona ma ukończone:
  • 3 kierunki magisterskie - płatne!
  • 5 kierunków podyplomowych - płatne!
  • 14 kursów podnoszących kwalifikacje (obecnie robi 15) - płatne!
Po uwzględnieniu wszystkich dodatków (trzynasta pensja, dodatek motywacyjny, dodatek stażowy) zarabia na rękę 4100 zł (w uśrednieniu bo miesięcznie wychodzi przecież mniej - bo tych dodatków nie dostaje co chwilę) - realnie miesięcznie wychodzi jakieś 3200 - 3400 do ręki.
Pracuje średnio od 8 do 12 godzin dziennie. Z tego 6 - 8 godzin dziennie w szkole, godzinę tygodniowo "czarnkowego" (specjalna godzina do dyspozycji ucznia albo rodziców) i 2 do 4 godzin dziennie w domu na:
  • pisaniu dokumentów i sprawozdań (musi być opisana KAŻDA lekcja z uczniem który ma wspomaganie)
  • dostosowywaniu sprawdzianów i prac
  • korespondencji w dzienniku
  • konsultacjach z pedagogiem i psychologiem
  • przygotowywaniu materiałów pomocowych do prowadzenia zajęć z dzieckiem (papier, tonery na własny koszt, komputer własny, oprogramowanie własne)
Także, tak. Majątek zarabia!
#nauczyciele #edukacja #szkolnictwo #zarobki
9e73c8b3-4c2f-40e4-b00e-1858d01a7e14

Zaloguj się aby komentować

W sumie w kraju, gdzie obecnie prawie każdy ma już licencjat zrobiony z jakiegoś gównokierunku, nie dziwi fakt, że matura też jest zdana ale mimo wszystko równanie w dół nigdy na dobre nie wychodzi.
#matura #edukacja #szkolnictwo #polska
https://tvn24.pl/polska/matura-2023-obnizone-wymagania-minister-edukacji-podalszczegoly-6680594
jarezz

@AmbrozyKalarepa niejedna autarkia już upadła i głupi ryj sobie rozwaliła

lavinka

@moll Niż nie niż, najwyżej przyjmą więcej Hindusów i Ukraińców uciekających przed poborem do wojska.

moll

@lavinka i pogłębi kryzys matrymonialny. W ogóle nie mamy ogarniętej polityki migracyjnej

Zaloguj się aby komentować

W Polsce mamy 2,112,498 nauczycieli w tym:
55.737 - niewypełniony (nie wiem ocb)
110.918 - stażystów
400.352 - kontraktowych
404.034 - mianowanych
1.141.455 - dyplomowanych
Aż dupsko piecze wiedząc, że można by tę liczbę zredukować o 2/3 informatyzując system edukacji ale to temat na inny epizod
6f802402-e278-4379-a50f-3b7464f9068e
zero

protesty ch*ja dają. Likwidacja gimnazjów, wprowadzenie HIT, dodatkowych bezpłatnych godzin, brak podwyżek - to wszystko było oprotestowane i rząd ma te protesty gdzieś. Serio, pracuje w zawodzie 14 lat i nie pamiętam protestu, który by coś uzyskał.


@aceventura akurat chodziło mi o inne protesty. Protesty nauczycieli, że odbierze im się obecny system zatrudnienia, a wprowadzi normalny, taki jak ma reszta społeczeństwa.


Chcą normalnie zarabiać, to niech normalnie pracują.

aceventura

@zero ale co to znaczy normalnie? 40h mają siedzieć w szkole, w sensie po lekcjach bez dzieci i sprawdzać kartkówki, przygotowywać się do zajęć, odbywać rady, spotkania z rodzicami itp.? w sensie od 8 do 16? czyli wywiadówki muszą się zacząć o 15, kiedy rodzice są w pracy. Jak były robione sondaże to z tego co pamiętam większość nauczycieli była za, nie musieliby nosić pracy do domu, wychodzić po raz kolejny do pracy na wywiadówkę wieczorem itp. Ale ministerstwo nie chce tego rozwiązania bo zaburzałoby to pracę szkoły, kontakt z rodzicami itp.Poza tym np. taki chemik, fizyk, nauczyciel drugiego języka w szkole gdzie jest tylko jedna klasa 7 i jedna 8 ma 4h lekcyjne w tygodniu i często ma etat składany w kilku szkołach, jak to rozwiązać? Przy 40h w szkole jest to nierealne i dyrektorzy nie mogliby rozpocząć roku szkolnego z powodu braków kadrowych, bo za tą kasę nie ma chętnych nowych nauczycieli do uzupełnienia powstałych w ten sposób wakatów. Zabierzesz wakacje, ferie to dodatkowo obniżysz atrakcyjność (i tak już wątpliwą) zawodu i tym bardziej nikt nowy nie przyjdzie. Już teraz jest 10x mniej stażystów od dyplomowanyc, czyli jest to zawód wymierający w Polsce. Zredukujesz etaty o połowę to Twoje dzieci będą miały lekcje w klasach 50-60 osobowych, a nie ma takich szkół z pomieszczeniami mogącymi pomieścić taką ilość, trzeba by budować nowe szkoły lub przebudowywać stare. Zrobisz częśc lekcji zdalnie to odbije sięto na dzieciach, co widać po pandemii. Jedyne rozwiązanie IMHO to zwiększyć atrakcyjność zawodu tak, by pensja stażysty nie była mniejsza niż pani Jadzi, woźnej w tej samej szkole z 10 letnim stażem pracy, a teraz są właśnie takie patologie. Moja znajoma zarabia na etacie mniej niż woźna i mamy z tego co miesiąc bekę oglądając paski z wynagrodzeniami :).

Zaloguj się aby komentować

Skoro mozna bylo na 2 lata wyslac polskie dzieci na nauke zdalna bo grozny covid to dlaczego teraz na sile wciska sie ukrainskie dzieci (nieszczepione) do polskich klas mimo ze nie znaja jezyka i lekcje sa rozwalone bo nauczycielka musi jakos sie z nimi dogadac?
Dlaczego ukraincy nie moga uczyc sie zdalnie?
lubieplackijohn

@highlander Możliwe, że nie wszyscy zdążyli zabrać laptopy.

kris

@highlander to covid jeszcze istnieje?

Isitiah

@highlander To samo pytanie można odnieść do dzieci autystycznych itp. Dlaczego jeden gówniak z chorobą ma deorganizowac pracę innym?

Zaloguj się aby komentować

15 lat studiów (w tym kilka podyplomówek), kursy, szkolenia, egzaminy, przesiedziane nad książkami weekendy i noce...
Wszystko to żeby jako nauczyciel wspomagający zarabiać 2900 do ręki (w tym wysługa lat i "motywacyjne"). Tyle moja żona dostanie po awansie zawodowym od września.
Fajnie co? Nauczyciele kształcący młodzież zarabiają mniej niż brukarz czy kasjerka w Lidlu.
e53df070-72c2-4551-974a-9918d245eb60
tufro

@lubieplackijohn jeśli chcesz poczytać o ciekawych koncepcjach naprawy systemu edukacji to zapraszam na grupę "Szkoła Minimalna" na FB

lubieplackijohn

@tufro Jakoś tak ostatnio na fb nie zaglądam za często. Jest tam co prawda kilka ciekawych grup nt edukacji, ale jakoś tak mnie tam nie ciągnie.

@paranoik Nauczyciel wspomagający to jest przejebana sprawa. IMO bardziej wymagające zajęcie, niż regular teacher

c__c

@tufro No niestety. Zarobkami nigdy nie dogonimy zachodu, taka prawda. Chyba, że na zachodzie będzie źle się działo, a u nas będzie spokój. Jeśli zarobki są bardzo ważne to warto przemyśleć wyjazd, bo raczej nauczyciele nie będą grupą, która będzie dofinansowana w pierwszej kolejności jeśli już. Pierwsza w kolejności do poprawy zarobków jest służba medyczna(pielęgniarki). Ale przy tylu programach socjalnych to nie wróżę temu krajowi dobrze w perspektywie 10-20 lat, może być jedynie gorzej.

Zaloguj się aby komentować