#refleksjecezara

1
24

#gitara #majsterkowanie #youtube #refleksjecezara #niszowe i może jakaś #porada

dodam jeszcze #motoryzacja i #pytanie bo nie będę mnożył wpisów; za jednym razem załatwię


(miłośników czterech kółek zapraszam od razu na sam koniec wpisu, wcześniej nic nie ma o samochodach )


Mamo, na tej gitarze nie da się grać, nie da się jej ustawić, progi zjechane, brzęczy wszystko! Mamo, trzeba na szlif progów do lutnika..

Mamy, lutnika w domu.

Lutnik w domu:


Otóż więc tak.. Mam taką gitarę. To jest moja druga najstarsza gitara i moja ulubiona, bo najwygodniejsza (kiedyś.. i.. - ale o ty za chwilę ). Problem w tym, że jak gitara jest ulubiona, to jest często używana i co z tego wynika - ulega zużyciu. Progi się wycierają (bo nie są stainless ;)), potem zaczyna coś pobrzękiwać, potem gorzej i jeszcze.. i przychodzi moment, że się jej nie da ustawić, żeby jakoś jej używać i leży i się kurzy i ma obiecane, że pójdzie na szlifowanie progów ,albo i wymianę, do lutnika, ale wizyta i naprawa się odkładają, bo są inne i chociaż nie tak ulubione, to zajmują powoli jej miejsce. I ona płacze. Tak wygląda życie. Gitar i nie tylko.


Z jednej strony jakoś tak się nie mogłem zebrać, żeby z nią pojechać (i pieniążków było mi szkoda), a z drugiej czułem się niekompetentny, żeby zrobić z nią coś tak zaawansowanego samodzielnie. Do czasu!

Konkretnie do czasu, kiedy to na YT trafiłem na kanał Tani Szpaczuk. I ona tam naprawia gitary (jak przystało na lutnika, którym jest). Obejrzałem więc kilka filmów (w zasadzie wszystkie oprócz ostatniego i chyba tego coś tam z psem ), pomyślałem "hmm.. to nie wygląda na trudne", zakupiłem na aliexpresie potrzebny sprzęt, sprzątnąłem trochę na blacie w kuchni, zrobiłem se kawę i wyszlifowałem te progi i ustawiłem gitarę jak trzeba.

Da się ją teraz ustawić tak, że aż mi się głupio zrobiło W życiu nie miałem chyba w rękach tak dobrze ustawionej gitary. Nie miałem ich w rękach setek, ale.. trochę miałem. Progi są tak śliskie że myślałem, że sobie palce połamię w pierwszej chwili, jak na lodowisku nogę (ja nie, ale ktos na pewno to zrobił).


Dlaczego to piszę? Z kilku powodów. Pierwszy jest taki jak z tym orzeszkiem... Taki żarcik związany z Robin Hoodem, nie zamierzam tłumaczyć ¯\_(ツ)_/¯ W każdym razie chodzi o to, że dopóki się czegoś nie spróbuje to może się to wydawać trudne albo niedobre (w smaku.. ), a potem się okazuje, że wcale nie. Że nie jest TAK trudne. Że nawet jest przyjemne (zwłaszcza jak się uda )


Drugi jest taki, że oprócz chłamkontentu tworzonego przez debili dla kretynów, oprócz pranków i dram influencerskich, można na YT znaleźć nadal coś, co pozwoli się oglądającemu rozwinąć i nawet zaoszczędzi mu kilka groszy

Tu wypada dać linka do Tani, więc daję jak Aniela Dulska https://www.youtube.com/@TanyaShpachuk


Po trzecie floyd rose jest przekombinowany i przekomplikowany w konstrukcji, ale równocześnie bardzo łatwy do rozłożenia i ponownego złożenia (pod warunkiem, że się nie zgubi jakiejś części). To piszę konkretnie dla posiadaczy takiego mostka, którzy byc może o tym nie wiedzą. Ja mam je poblokowane (np tak ładnie, fachowo i ekologicznie jak na fotce) więc nigdy ich nie analizowałem szczególnie, ale tak na pierwszy rzut oka wydawało mi się zawsze, że to jakaś ultramisterna konstrukcja, jak jakiś zegar astronomiczny, dodatkowo miniaturowy Nie. Jest bardziej jak wiadro z pałąkiem.


Dobra, tu kończę tę chaotyczną część o szlifowaniu progów i przechodzę na sekundę do tej moto.

Spadł śnieg, więc musiałem użyć tego dwa razy dzisiaj i zastanowiłem się po raz pierwszy (chyba) nad taką kwestią:

To "N" to niby co to jest tutaj? Przecież nie... bo jakby niby to miało działać.

a10a1094-49d0-46c2-be7b-68fe15ff1470
6d2ef638-ab90-4571-acb3-e4ec895f83c1
d507eb8b-35ef-49d1-aeff-d0e0fe4d43b5
45db94aa-74b5-46f9-875e-1549ad7c79f0
LondoMollari

To "N" to niby co to jest tutaj? Przecież nie... bo jakby niby to miało działać.

@KLH2 Zobacz w instrukcji auta? U mnie w reduktorze też jest pozycja neutralna z rozłączonym napędem pomiędzy 4H a 4L, ale nie należy na niej zostawiać bo można zębatki poniszczyć. Tak przynajmniej panowie inżynierowie z Nissana napisali, a ja ich słucham.


o trzecie floyd rose jest przekombinowany i przekomplikowany w konstrukcji, ale równocześnie bardzo łatwy do rozłożenia i ponownego złożenia

Floyd Rose jest spoko, tylko słabo trzyma strój. Fender miał fajny patent na pływający mostek, który świetnie trzyma strój, ale niestety się nie przyjął - sam nie wiem czemu. Stosowali go tylko w już porzuconej linii Showmaster.

Zaloguj się aby komentować

No siema.


Dzisiaj zgodnie z obietnica troche napisze o przerwaniu mojego odchudzania.


Etap 3.


Pierwszy tydzien poszedl bardzo dobrze, wszystko zgodnie z planem, wrecz idealnie jak wyliczylem takie wyniki mialem z czego bylem mega dumny. Bo jedna rzecz to chudniecie na maksa, co jest latwe, a druga to chudniecie jak najblizej zalozonej wartosci, ktora nie jest wartoscia minimalna. A po polsku co to znaczy? A no tyle, ze latwiej mi chudnac 1,5 kg na tydzien bo wiem, ze musze cisnac na maksa, niz 1 kg czy 0,7kg, gdzie juz musze manerwrowac iloscia kcal ktora jem, zeby nie bylo za malo i za duzo.


Drugi tydzien rozpoczal sie rowniez dobrze, chociaz pod koniec uruchomilem tez restauracje, rozpoczely sie wahania.


Trzeci tydzien, pod koniec ktorego udalo mi sie nawet dojsc do 63 kg - ale peklem. I nie dlatego, ze bylem jakis glodny, czy cos w tym stylu. Ale znajdowalem sie na miesiecznym wyjezdzcie sluzbowym, zamiast pokozystac troche z mozliwosci, zjesc na miescie, napic sie belgijskiego piwka, to dietowalem. Zatracilem w tym sens i totalnie mnie to zdemotywowalo, poszedlem na rampage restauracyjny, ktory trwal wlasciwie do konca wyjazdu.


O MORDO TO ZNOW JESTES GRUBY?

Nie no bez jaj, etap 2 zakonczylem na 66 kg, obecnie utrzymuje 65kg. A naprawde duuuuzo jadlem w ostanim czasie, burgerowni odwiedzilem z 8, raz tez bylem na zeberkach 'all you can eat' haha. Plus piwka I desery! Uwielbiam.


NO DOBRA, ALE CO DALEJ? ZADNYCH LICZB?


Liczb nie bedzie, bo niewiele sie zmienilo, plus jak z nimi wroce, to zrobie jakis arkusz dla zainteresowanych, do wygodnego przegladania niz tak jak teraz, juz jestem naprawde szczuply to zmiany sa minimalne.


Plan w teorii.


Na podstawie moich wszystkich doswiadczen mam juz calkiem przyzwoita wiedze oraz wizje jak chce isc do przodu z moim odzywianiem - dieta. Chce byc w stanie realizowac moje dalsze cele z tym zwiazane, ale rozniez zachowac zdrowie psychiczne jak i moc korzystac z zycia, gdy sa do tego warunki i czas. Odzywianie i dieta to jest moj lifestyle, a nie etap w zyciu. W zwiazku z czym stworzylem nowy system "CezarXDTM", ktory sklada sie z czterech nastepujacych naprzemiennie okresow:

1 Okres utrzymaniowy - tzw. maintenance.

Jest to czas 'na codzien', gdy chce czerpac z zycia, gdy jestem na wakacjach, gdy nie przejmuje sie dieta i nie jest ona zwiazana z konkretnymi innymi planami. Rowniez, gdy chce sie mocno skupic na czyms zupelnie innym, i na moment chce mniej myslec o odpowiednim odzywianiu.

W tym czasiue bede skupial sie, aby moja waga byla zachowana w odpowiednich widelkach, np 64,0-66,9kg. Widelki powoduja, ze psychicznie czuje sie wporzadku, nie ma stresu, gdy dojdzie do duzych skokow wagi. Dodatkowo tez powoduja mikroplanowanie, wiem, ze moge isc na 'all you can eat' i wcisnac 8000 kcal jak mam ochote. Jednak tez zachowuje pewna granice, ktorej przekroczyc nie chce, zeby zniweczyc dotychczasowej pracy.

W praktyce to wyglada tak, ze trzymam diete 'czesciowo', zeby moc sobie pozwolic potem na lekkie szalenstwo. 2-3 dni trzymam, pote 1-2 dni jem cos kalorycznego itp. Nie przejmuje sie, jak troche przytyuje, a jak schudne to legalnie sobie planuje zjedzienie czegos fajnego, zeby przytyc do utrzymanych widelek.

Co wazne, okres ten nie jest rownoznaczny z tyciem do gornych widelek, ale okreslanie zdrowej granicy ile 'moge' przytyc, choc wiadomo, nie powinienem haha.

2 Sprinty redukcyjne - planowane od 1 do 6 tygodni. W takim sprincie dokladnie licze i planuje moje zapotrzebowanie i cel zbicia wagi. Podczas sprintu skupiam sie na wykonaniu zadania jak najlepiej i nie robie ustepstw. W miare mozliwosci powinny byc krotkie, ale skuteczne. Wiem, ze jestem w stanie zbic podczas tygodnia 1,5 kg jak jestem zmotywowany.

3 Okresy masowe - to dopiero przede mna, bedzie to czas w ktorym bardzo kontrolowanie bede tyl. Nie chce sie zalac, okresy masowe maja na celu zwiekszenie ilosci miesni i przez to mojej 'bazowej' wagi. Na okresach masowych bede chcial tyc narpawde niewiele okolo 0,5 kg na tydzien. Aczkolwiek edukacja o syntezie bialek jeszcze przede mna, wiec tutaj moze dojsc do lekkich zmian, jednak okres masowy to nie eldorado, bez kontroli kalorycznej.

4 Sprinty korekcyjne - jest to rodzaj 1-2 tygodniowego sprintu redukcyjnego, ktore ma na celu zejscie do dolnej wartosci maintenancu, jak sie rozbestwie, lub wiem, ze bede mial troche zywionowych szalenstw w planach.


W praktyce okresy redukcyjne i masowe wymagaja najwiecej planowania i liczenia. Okresy utrzymaniowe znacznie mniej, wiecej moge robic na oko i uzywac juz wlasnego doswiadczenia, zeby sie mniej wiecej trzymac zalozen.


Plan w praktyce.


Obecnie jestem na utrzymaniu 63-65,9.

Plany na najblizsze tygodnie [numer tyodnia]:

[34] Utrzymanie. (obecny tydzien)

[35] Sprint 1 korekcyjny => 63

[36] Utrzymanie 63 - 65,9 -> urlop

[37] Utrzymanie 63 - 65,9 -> urlop

[38] Sprint korekcyjny => 63

W zwiazku z urlopem moja waga pewnie dojdzie do gornej granicy, dlatego po urlopie sprint redukcyjny w celu korekty.

[39] Sprint korekcyjny => 63

[39] Sprint 1 redukcyjny = 62,0

[40] Utrzymanie 62,0- 64,9

[41] Utrzymanie 62,0- 64,9

[42] Utrzymanie 62,0- 64,9

[43] Sprint korekcyjny 62,0

[44] - [46] Sprint 3 tygodniowy redukcyjny w poszukiwaniu limitu dolnego. Jezeli osiagne na wadze przez 3 dni pod rzad wage 59,9 lub mniej przerywam ten sprint i uznaje cel za wykonany. Wchodzimy na zimowa mase

Od tygodnia [46] masa na przemiennie z utrzymaniem i korektami, za daleko zeby juz planowac.


Podsumowanie.


I tak wyglada nowa wizja, gdzie chce polaczyc analityczne naukowe podejscie do odzywania, skutecznosc i mozliwosc utrzymania dlugotrwalych efektow. Pierwsze kilka miesiecy szlo swietniej, jednak taki lifestyle wymaga rozsadnego podejscia. W etapie 3cim razem zbyt rygorystycznie podszedlem do tematu, nie to miejsce, nie ten czas, i psychicznie mnie to zniszczylo, zrobilem sie zly na samego siebie i jak juz pusczaly mi granice to na maksa. Tym razem nowe podejscie ma temu przeciwdzialac.

Czy sie uda? Zobaczymy. Musze sobie przygotowac nowy akrusz z podsumowaniem wag i wymiarow, zeby to wygodniej postowac i robic co tygodniowe podsumowania dla was i dla siebie hah.

Czuje, ze plan DLA MNIE jest dobre, ze powinno dzialac, moze liczby troche bede musial z korygowac, no, ale zobaczymy.


Dla zainteresowanych psychicznie teraz jest niezle. Mam motywacje, mam ambicje, mam cele i zaczynam planowac dlugofalowo, co wszystko jest dla mnie od lat nowoscia. Kurcze, naprawde widze wszystko w kolorowych barwach, raz jest lepiej, raz gorzej, ale mam kontrole, i bedzie tylko do przodu. Zony zaczyna byc mi juz zal, jako zgorzknialego, zlego czlowieka generalnie. Ktory o wszystko obwinia mnie, nawet jak pol roku juz nie jestesmy ze soba, ale siebie bron boze. Szkoda, bo nawet po tym wszystkim chcialbym miec z nia 'normalny' kontakt i moc raz na jakis czas sie spotkac pogadac.


Po tym calym czasie juz wiem, ze jedyne co na mnie dziala to dyscyplina. Zycie dzieki niej jest przyjemniejsze, czuje, ze moge isc do przodu i osiagac cele, wlasciwie wszystko co chce, jak odpowiednie mocno sie zdyscyplinuje. I nie taka #chlopskadyscyplina , ale prawdziwa, zmotywowana, pewna siebie #meskadyscyplina i w tym wszystkim ja, ktoremu czasem idzie lepiej, czasem gorzej, ale wiem, ktoredy droga, a to daje niezwykle uczucie. Nigdy tej drogi nie znalem, a juz znam i jest nia moja #dyscyplinacezara :))) Dobra, poszlo filozoficznie, posniecie mordy


Elegancko, cisniemy!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #refleksjecezara #stopyboners

81a076b4-c304-42b3-8357-8dc5c7514001
suseu

@e5aar mmm stupki

GtotheG

@e5aar ale Ty sie ogarnij chlopie. Ty wazysz mniej ode mnie xD

Zaloguj się aby komentować

No siema.


Dzisiaj maly update na spokojnie co do moich planow sportowych. Tutaj skupiam sie na planach, zdrowiu (wizyta u lekarza, MRT) i podsumowaniu pierwszego maratonu z perspektywy kilku dni.


Maraton


Doswiadczenie niezwykle, otwierajacy zamkniete drzwi w glowie, lamiace granice. Naprawde widze teraz, ze moge wiele osiagnac, jak bede wystarczajaco uparty Tutaj mam na mysli glownie uczucie jakie jest w glowie, kurcze cos jakby sie we mnie zmienilo, naprawde niezwykla rzecz. Jeszcze trzeba to teraz wykorzystac i bedzie elegancko.


Moje rady dla innych, ktorzy chcieli by zrealizowac podobne wyzwanie i ukonczyc maraton, na podstawie krotkich ale zawsze jakis doswiadczen:


  • ogarnac odpowiednie obuwie, jezeli bola nas stawy kolanowe/miednica podczas biegu, to zazwyczaj da sie to poprawic obuwiem. I wiem co mowie, bo naprawde wzgledem biegania obecnie mam wiecej sprzetu niz talentu. 5 par, roznego rodzaju koszulki, specjalne skarpety, cuda na kiju. Koniec koncow przebieglem maraton w butach, ktore mi dobrali w runnerslabie, czyli profesjonalnym sklepie. (z odpowiednimi matami sprawdzajacymi skret stawu). A wciaz czekam na moje 3d printed custom wkladki XD Dlatego jak chcecie kupic 1 pare drogich butow, to polecam pojsc do takiego sklepu, niech wam dadza kilka par do przetestowania i wybrac jedne. Lepiej tak niz kupowac wysoko cenione buty w community 'w ciemno'.

  • duzo i regularnie biegac, nie musza to byc polmaratony, ale regularnosc jest wazna i kilometraz, aby osiagnac odpowiednia kondycje naszego serducha, najpierw ogarnac tetno, zeby moc plynnie ponizej 06:00min/km biec.

  • ZBIC WAGE, to jest najwazniejsza rzecz. Nigdy by sie to nie udalo, bez tego, oczywiscie sa jednostki, ktore temu zaprzecza, jednak mniejsza waga ciala odciaza serducho, pluca, stawy, miesnie. Wszystko, zbicie wagi to byla podstawa.Nie bez powodu najwieksze zawodniki na sztafecie sa naprawde szczupli.

  • Przygotowac sie, odzywiac podczas dluzszych wysilkow i zrozumiec, ze bez odzywiania, jest to prawie niewykolnane dla wiekszosci z nas, bo organizm sie poprostu totalnie zbuntuje. Tutaj jest ten magiczny przepis.


Kontuzja


Obecnie srednio mi sie chodzi, moja prawa stopa jest totalnie obita, i boli w cholere Lekarz jak widzial, musze odpoczac, smiesznie, 3 dni juz nie biegalem, nie bylem na silce. Ale dobrze mi to zrobi. I to nie sam maraton ja zabil, a genialny pomysl przebiegniecia sie na drugi dzien jeszcze 11 km, jakbym po maratonie dal sobie 2 dni spokoju pewnie nic by nie bylo, a tak to, pewnie czeka mnie dluzsza przerwa (mam na mysli z tydzien haha).


Kolano MRT i lekarz.


Lubie mojego ortopede po tej wizycie jeszcze bardziej. Jak mu powiedzialem o maratonie to byl szczerze zadowolony, dlon uscisnal i poklepal po plecach (gosciu gdzies w moim wieku). Stope zbadal, tutaj wyglada wszystko ok. Po prostu mocno obita.

MRT - mam lekkie pekniecie na "Außenmeniskus hinterhorn" - z tego co rozumiem jest to lakotka boczna po polskiemu heh. Lekarz zalecil, abysmy z tym narazie nic nie robili i obserwowal, bo pekniecie jest lekkie i nie idzie dalej poki co, wiec zobaczymy. Kolejny MRT bede mial w listopadzie wiec, bedzie mozna porownac.

MORDO PO CO KOLEJNY?

A no, na MRT moj szpik kostny w kosci udowej swiecil sie jak zarownka, doszlo do obrzeku. Ortopeda twierdzi, ze to normalne po maratonie, ale musimy powtorzyc jak zrobie sobie przerwe od ekstremalnego biegania.

I zwiazku z tym dzieki mojemu lekarzowi, zaplanowalem kolejne miesiace! Nie bylo innego wyjscia.

Sprawdzil nawet wyniki krwi i dexy, ktore zrobilem sobie w Polsce. Skierowal mnie do Androloga, zeby sie upewnic czy moj poziom tescia to wina wielomiesiecznego odchudzania sie czy czegos innego. A trzeba to zrobic, bo moze to miec wplyw na np. gestosc kosci, czego nie wiedzialem (u mnie jest ok, bo mialem dexe, ale mowimy o dlugotrwalych efektach). Kurla, Cezar na TRT? Az mnie strach bierze jak moje cialo by zaczelo wygladac haha.


Plany.


Przede wszystkim, wszystkie obecne 'plany', challenge zostaja zresetowane. Zrobienie tego maratonu zmienia wszystko, bo jak wierzylem, ze sie uda, to wciaz bylem zachowawczy.


Na ten rok ma trzy cele do zrealizowania jeszcze:


  1. Ukonczyc oficjalny maraton (z czasem ponizej 4h).

  2. Zejsc do wagi, gdzie zobacze '5' z przodu (lub przerwanie jak dojde do limitu).

  3. Zejsc do sredniej predkosci mojej trasy ponizej 5:00min/km


Wraz z ich realizacja przyjda nastepne, ale za duzo planow, tylko rozprasza.


Maraton w ktorym wystartuje odbedzie sie 8 pazdziernika w Lizbonie, akurat bede na poczatku miesiaca tam z pracy, wiec swietny pomysl zostac kilka dni dluzej i wziac udzial w tym wydarzeniu. Dzieki temu, juz wszystko inne musze zaplanowac pod to wydarzenie. Co bedzie sie dzialo po jest jasne, bo dogadalem z lekarzem. Przez 6 tygodni po maratonie mam przejsc na faze regeneracyjna i zamknac sezon biegowy dla mnie. Moge wciaz biegac 2-3 w tygodniu moje dyszki, moze nawet raz pol maraton, ale staw ma odpoczywac. Dzieki temu zobaczymy czy obrzek szpiku zniknal/zmniejszyl sie czy nie. Moge tez w tym czasie jezdzic na rowerze i plywac, wiec triathlon i iron man w 2024 coraz blizej.

Najblizsze plany to zaleczenie stopy i powrot do biegow. Teraz planuje wiecej urozmaicania, podbiegi/interwaly i klasyczne 11nastki, az do Lizbony. Juz sie nie moge doczekac, az wroce na trase


Co do wagi i zejscia nizej, przerwania etapu wrzuce posta jutro, bo ten bedzie za dlugi. Generalnie tez mam wizje i plan jak chce, zeby moje odzywianie i zycie pod tym wzgledem wygladalo.


Uruchamiamy tez pierwsze proby jazdy na rowerze, aktywuje rower ojca, szosoweczka Peugeot z lat 80 Stary, ale jary!


To by bylo nat tyle, cisniemy i wiecie jak bedzie? Elegancko 


#bieganie #sport #hejtokoksy #refleksjecezara


ps. tak wiem w rowerze pedaly sa do wymiany.

4a477d4f-a46e-4fb9-b457-cd7e7f22e1c5
e5aar

Dodam w komentarzu juz, ktore zakupy z rzeczy dla biegaczy uwazam za najbardziej udane:


  • buty dobrane w profesjonalnym sklepie dla biegaczy (runnerslab)

  • klapki hoka one one recovery slide 2

  • majtki dla biegaczy (tutaj mam underarmora przylegajace bokserki z szybkoschnacego materialu)

  • skarpektidla biegaczy (decathlon)


I dlugo nic, warto pameitac o tym, zeby wszystko bylo szybkoschnace, i moze byc z decathlonu.

Dirt pleasure to skarpety kompresyjne regeneracyjne - kurde, naprawde przyjemna sprawa haha, ale czy potrzebne i dziala? Kto wie. #bieganie

tyci_koks

@e5aar ależ piękny rower!


Trzymam mocno kciuki! Zdrówko naj naj ważniejsze.


Ja pożegnałam się z bieganiem po "wykryciu' zespołu gęsiej stopki w lewym kolanie, a doszła jeszcze chondromalacja rzepki. Przerzuciłam się w całości na rower i jest zdecydowanie lepiej.

nobodys

@e5aar Trzymam kciuki za plany, a ta waga 5 z przodu w sam raz na podjazdy rowerem Co do maratonu to musiałem poczynić mema


@tyci_koks Ja przez pół życia miałem ogromne problemy z kolanem (wliczając w to rekonstrukcję kolana) i w ostatnich latach ograniczałem się do roweru, ale "kneesovertoesguy" narobił mi nadzieję, że będę mógł jeszcze coś tam pobiegać bez bólu kolan W skrócie chodzi o to, że większość osob nie trenuje przednich mięśni piszczeli które są ogromną amortyzacją dla stawu kolanowego + te same ćwiczenia (np. chodzenie do tyłu z obciążeniem) pomagają ukrwić w dużo większym stopniu staw kolanowy niż przy standardowych ruchach/ćwiczeniach do przodu. W tym roku chcę podbudować te braki (widzę już sporą poprawę) i w następnym roku pobawić się w jakieś pierwsze bieganie

838ed883-53fa-4e44-95d1-f756908ffe80

Zaloguj się aby komentować

PROJEKT CEZAR - ETAP 3 - BOSKA SYLWETKA (ciagle zmieniam nazwy :O)


WSTEP


Bedzie, krotko bo caly tydzien nie moglem znalezc czasu, zeby napisac, a pierwszy dzien nowego etapu byl juz w ostatnia sobote.. Schodzimy dalej, jeszcze nizej, walic miesnie, te bede 'odzyskiwal' przez zime, teraz wciaz szukam punktu, gdy bede czul dyskomfort, ciagly glod i generalnie moj organizm spanikuje. Poza tym dowiedzialem sie, ze komorki miesniowe nie znikaja, tylko sie mocno kurcza, wiec na masie wszystko szybko wroci.

Poki co czuje sie naprawde dobrze, zmeczony od ilosci cwiczen i ile to mi zajmuje, plus za malo spie - ale to poprawimy. Jezeli chodzi o samo zdrowie, jest hit, lepiej nigdy nie bylo. W sobote bedzie wazenie i wtedy powinienem miec wiecej czasu sie rozpisac.


Generalnie wczesniej bylo -5,6kg w 4 tygodnie, teraz zmniejszymy troszeczke, ale wciaz duzo za duzo. Mozliwe, ze jeszcze podczsa tego etapu zmienimy wartosci, ale to juz do zdecydowania po pierszym tygodniu lub dwoch.


A i jednak jest wiecej niz poczatkowo planowalem, myslalem, ze mam ze 12% tkanki tluszczowej, a bylo 15%, to jest z czego zrzucac haha.


Psychicznie jest niezle. Pierwszy raz przy zonie nie mialem ochoty jej przytulic (jak zabieralem ostatnie rzeczy). Wciaz jest mi smutno i czasem mnie ogarnia na moment glebokie nieszczescie, ale malymi krokami jest coraz lepiej, do przodu damy rade.


DANE


Etap 3. Wiek: 37 (TEORETYCZNIE 36 JESZCZE) Wzrost: 175 cm


Start: 22.07.2023 Waga startowa: 65,8 kg (ALE MORDO, JAK TO, PRZECIEZ ETAP 2 ZAKONCZYLES KILO WIECEJ - no wiem, ale z rozpedu jeszcze 1 kg stracilem, pomimo wypadu do Polski XDD SORY)


Koniec: 26.087.2023 Waga docelowa: 60,9 kg - czyli prawie 5 kg, spowalaniamy troche, zeby sobie krzywdy nie zrobic, tu juz naprawde jestesmy na niskiej wadze.


Trening bez zmian, Push-Pull ze 5-6 razy w tygodniu, core po treningu na silowni i biegamy 10km dziennie przynajmniej.


Pomiary ciała, wykonywane rano po przebudzeniu, bez pompy. Pomiar obecny: [cm]

Dodatkowo komentarz co sie stalo przez tydzien, ktory mialbyc maintenancem, ale nie wyszlo, SORY.


Szyja: 38 cm

Klatka piersiowa: 100 cm

Biceps: 36.5 cm | Spadlo 0,5 cm przez ten tydzien

Talia: 73 cm } Spadl 1 cm w ten tydzien

Brzuch 76,5 cm | TAK SPADLO 2,5 CM, MIERZYLEM KILKA RAZY, WTF.

Biodra: 81,5 cm

Udo: 51,5 cm | Spadl 0,5 cm

Łydka: 36,5 cm | Spadl 0.5 cm


Jednak pomiar to pomiar, i bede liczyl od wartossci po lewej.


Niech bog estetyki, docinki i dyscyplina ma mnie w opiece, a caly spalony tluszcz oddaje mu w ofierze!


Sorry mordy jeszcze raz, ze tak krotko i pospiesznie, ale totalny brak czasu!


ZAKONCZENIE


Elegancko, cisiniemy na calej!


ps. kcal sredni - 2400 dziennie, wiec zwiekszylismy, zobaczymy, moze zmniejsze.


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara

Zaloguj się aby komentować

QUO VADIS TKANKUS TŁUSZCZUSZ?


TL/DR: Zrobiłem DEXA scan, mam 15.5% tkanki tłuszczowej, szczegóły na screenshotcie, fota zrobiona 2 dni wcześniej.


No siema.


Dzisiaj krótki apdejt


Przygotowuje się na wejście w kolejny etap budowania boskiej sylwetki. Jeszcze bardziej planuje wszystko uporządkować i połączyć moje obecne projekty i pasje w jeden duży. Będzie hit


JEDNAK dzisiaj nie przychodzę z pustymi rękami! Zrobiłem sobie DEXA SCAN. (W CELU SPRAWDZENIA TKANKI TŁUSZCZOWEJ)


BODY FAT CULTURE


Wraz z tym jak sie chudnie, coraz czesciej pojawia sie temat procentowej zawartosci tkanki tluszczowej i sprawdzania tej wartosci.

Jest kilka sposobow, niestety wszystkie sa niedoskonale. Czy to prad eleketryczny mierzacy opornosc, czy metody wypornosciowe, konczac na promieniowaniu. Zadna nie jest precyzyjna, zadna nie daja nam wartosci prawdziwej. Niemniej jednak moj wybor padl na dosc popularny "Dexa scan", ze wzgledu na jego dosc duza popularnosc w swiecie fitness.

Po polskiemu nazywa sie to skan densytometryczny i przede wszystkim jest uzywany do wykrywania osteoporozy (mierzy gęstość kostną).


ALE NA CO TO PANU? PO CO TO?


Orientując się wczesniej telefonicznie, że test jest dostępny i nie trzeba się umawiać za wczasu udałem się do osiedlowej przychodni w moim rodzinnym mieście, które krótko odwiedziłem.


Oznajmiając Pani, że chce się zapisać na skan, ta chciała wiedziec, którą część ciałą będę skanował. Moja odpowiedz była krótka i stanowcza - WSZYSTKIE xd Całe ciało.

To spowodowało jej wielkie zaskoczenie, krótka wymianę zdań "ale po co to panu? Kto to panu przepisal? Co chce lekarz?".

Jak odpowiedzialem, ze robie to prywatnie, to byla jeszcze bardziej zestrofowana i wyslala mnie do gabinetu dogadac sie tam bezposrednio.


Miła, młoda Pani, wyjątkowo urodziwa z usmiechem na ustach powiedziala, ze zrobimy caly test i wie o co mi chodzi


Szybciutko wyskoczylem z ubran zostajac w samych majtach (cos ostatnio chetnie sie rozbieram jak tylko moge haha) i sam test potrwal kilka minut, gdzie ja mialem lezec bez ruchu.


GENETYKA TO STARA KURA


Uwaga uwaga, moje wyniki to.. srednia 15.5% tłuszczu Wrzucam zdjęcie poglądowe, dla osób, któe nie wiedzą jak wygladam. Co ciekawe, zawsze byłem przekonany, że mi się kijowo rozkłada tłuszcz, bo na brzuchu.. ukazało się, ze mi się rozkłada kapitalnie.. 19% nogi, 16% ręcę, a brzuch .. 10%. Nie moge narzekac Screenshot samych wyników poniżej.


I CO TERAZ?


Teraz kwestia zaplanowania 3ciego etapu, mam jeszcze sporo tluszczu, wyjasnia to, czemu sie tak dobrze czuje wciaz. Skan planuje powtarzac miedzy etapami, zeby obserwowac i miec porownanie.


Jest elegancko i cisniemy dalej!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara

62deae41-b2ae-412a-b62d-9afc01bf23e7
97ef8be8-deb4-4b16-a40c-87cf35f0242f
ErwinoRommelo

Taka broda za⁎⁎⁎⁎sta a ten sie % tluszczu martwi ehhh

Pawelvk

@e5aar z ciekawości jaki jest koszt takiego testu?

Zaloguj się aby komentować

Projekt "Zaar" - boska sylwetka. Etap 2. Podsumowanie.


No siema.

Poniżej wrzucam podsumowanie drugiego etapu przygody z odchudzaniem i zbudowaniem wymarzonej sylwetki. Etap ten trwał 4 tygodnie.


TL/DR: Otóż nie tym razem! czytaj wszystko leniu, od myślenia spalisz kilka kalorii więcej.


Samopoczucie.


Przez cały okres czułem się bardzo dobrze, nie zauważyłem żadnych negatywnych zmian. Czuję dobrze, nawet jak mam niewiele snu, mam więcej energii niż dawniej.


Zdrowe ciało.


Podobnie jak z samopoczuciem, wszystko jest git, czuje się lekki i sprawny. Nie licząc kolana i przedramienia lol, ale to już wspominałem wielokrotnie, teraz będę miał parę dni przerwy to musi wystarczyć na regeneracje.


Diety(a).


Większość czasu 2000-2100kcal, jak robiłem półmaratony to zdarzyło mi się zaszaleć i zjeść miedzy 2200-2300 kcal. Trzymałem sumiennie dietę przez cały ten czas. Dla zainteresowanych jechałem na bardzo wysokiej ilości białka miedzy 190-240g, (50-70 tłuszczy, 120-150 węgli), wiec realna wartość spożytych kalorii była nawet niższa. W sumie dotarło to do mnie wczoraj wieczorem i musze skorygować moje obliczenia na kolejny etap. Jem nudno, ale to mi nie przeszkadza, bo z czasem zaczyna się doceniać jedzenie, smak się zmienia. To co wcześniej było średnie, teraz jest smaczne, to co smaczne, jest pyszne, a pyszne to just another level. Czujesz jak mózg zaczyna produkować endorfiny, śmieszne uczucie.

Jednak, jeżeli cos jest średnie i mega ciężko strawne, to już prędzej się unika. Komfort lekkości w diecie jednak się docenia i ciężkostrawne jedzenie jest irytujące.


Trening.


Siłownia średnio pięć razy w tygodniu, Push-Pull. Sam trening zajmował około godziny, skupiałem się na barkach i ramionach. Widać efekty na zdjęciach, plecy i klatka dostały bardziej po d⁎⁎ie przez katabolizm, jednak wybór był świadomy, lubię duże ramiona, a dużymi partiami zajmę się przez zimę na masie. Plus, generalnie początkowo przez zbyt szybkie chudniecie, były spadki, pod koniec jak zwiększyłem liczbę treningów do 5-6 udało mi się spadki zatrzymać, ale nic nie zyskiwałem w powtórzeniach. Brzuch robiłem średnio 4 razy w tygodniu, 30x4 brzuszków i 30x4 wzniosów kolan w super serii (leząc). Myślałem, że regres będzie mnie demotywował, a zupełnie tak nie miałem, wiedziałem, że trenuje, żeby zminimalizować efekty katabolizmu i regres, więc jak udawało się powtórzyć liczbę powtórzeń i ciężar to już byłem zadowolony (co nie zawsze się udawało).

Oprócz tego biegałem codziennie trochę ponad 10 km, w sumie ponad 360 km zrobiłem przez ten czas. Takie tam, przebieżki heh.

W związku z biegami i mega redukcja zrezygnowałem z treningu nóg i martwego, nie było imho sensu, wrócę na masie.


Ciekawostki.


Szybko się kupuje spodnie, wchodzę i pytam o 28 w pasie.. lub 27 hah.


D⁎⁎a bez tłuszczu większy problem niż myślałem, na twardych krzesłach po prostu.. ciężko się siedzi, bolą poślady

Golenie klaty zajęło mi 1h, ileż się umęczyłem! Plus parę dni mi zajęło przyzwyczajenie się, czułem się... goły. Jednak teksty, 'haha chodzisz w swetrze' są bardziej prawdziwe niż mi się kiedykolwiek wydawało.

Całkiem fartownie schodzi mi tłuszcz, nie licząc "oponki", ale jednak na nogach zostało najwięcej, więc nie mogę narzekać.

Na moje oko i tego co się interesowałem to mam około 14% tłuszczu.


A teraz pora na..


DANE.


Etap 2.

Wiek: 37 (TEORETYCZNIE 36 JESZCZE) Wzrost: 175 cm

Start: 12.06.2023 Waga startowa: 72,4 kg

Koniec: 10.07.2023 Waga docelowa: 67,4 kg


Co się udało osiągnąć na dzień 10.07.2023 (po 4 tygodniach):


Waga obecna: 66,8 kg Waga startowa: 72,4 Różnica: -5,6 kg (więcej niż planowałem o 0,8 kg!)


Pomiary ciała, wykonywane rano po przebudzeniu, bez pompy. Pomiar obecny: [cm] Pomiar poczatkowy (etap 2) [cm] Rożnica [cm]

Szyja: 38 cm | Było: 39 cm (-1 cm)

Klatka piersiowa: 100 cm | Było: 104 cm (-4 cm)

Biceps: 37 cm | Było: 38 cm (-1 cm)

Talia: 74 cm | Było: 78 cm (-4 cm)

Brzuch 79 cm | Było: 85 cm (-6 cm)

Biodra: 81,5 cm | Było: 84,5 cm (-3 cm)

Udo: 52 cm | Było: 55 cm (- 3 cm)

Łydka: 37 cm | Było: 38 cm (-1 cm)


FUCK YEAH.


Bonus, porównanie pomiarów obecnych do pierwszych jakie zrobiłem 09.03.2023:

Szyja: 38 cm | Było: 39 cm (-1 cm)

Klatka piersiowa: 100 cm | Było: 110 cm (-10 cm)

Biceps: 37 cm | Było: 39 cm (-2 cm)

Talia: 74 cm | Było: 88 cm (-14 cm)

Brzuch 79 cm | Było: 96,5 cm (-17,5 cm)

Biodra: 81,5 cm | Było: 91 cm (-9,5 cm)

Udo: 52 cm | Było: 58 cm (- 5 cm)

Łydka: 37 cm | Było: 38 cm (-1 cm)


Następne plany:

W tygodniu przerwa, wyjeżdżam do PL, w weekend spędzam czas z kumplami, więc dieta i treningi idą w odstawkę. Nie planuje się obżerać, nie warto, już miałem te przerwy i wniosek miałem jeden: żeby było warto, a nie obżeranie dla obżerania, bo 'mam przerwę w diecie'.

W przyszłym tygodniu od środy wracamy na pełnej k.


ETAP 3. redukcji

Czas: 6 tygodni.

Cel: - 4kg, 63 kg...

Od dawna już planowałem, że przede wszystkim chce znaleźć ten magiczny punkt krytyczny o którym słyszałem. Zero libido, złe samopoczucie, testosteron spada na łeb na szyje, brak energii, ciągły głód. Chce do niego dobić, chce zobaczyć na jakiej wartości mogę komfortowo żyć, a kiedy to przegięcie. Zakładam, ze obecnie mam około 14% tkanki tłuszczowej, wiec utrata tych 4kg spowoduje już zejście naprawdę nisko.

Plus chce zacząć kontrolować odchudzanie i je spowolnić, tak do tych około 0,7 kg na tydzień. To nie sztuka chudnąc szybko na maksa, to jest akurat obecnie łatwe dla mnie, ale czy uda mi się precyzyjnie to zrobić? Nie wiem, chce spróbować brzmi ekscytująco. Plus ograniczę katabolizm, który i tak niechybnie wystąpi.


Elegancko i ciśniemy dalej!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara #pokazforme i trochę też #pokazmorde


@rain obiecane "gołe" foty :ddddd

35707c2e-34ea-41fc-b175-30442f7a42f6
d4ba1472-be2b-4b03-91d2-1a816489f35a
3532eec3-8efa-4c9f-b319-f376fe57cc28
3ebb5bdf-6642-4512-a7b2-577c8541d434
bd193fdd-c236-464d-8d13-e01d0bebbe63
Mjelon

@e5aar ale sztos, jakbym był babom to bym szarpał jak po⁎⁎⁎⁎ny 🔥 u mnie zegar stanął na 86-87 kg i nie chce zejść niżej. No chyba że się ważę po jakimś dłuższym wybieganiu, ale to wiadomo, że po uzupełnieniu płynów wszystko wraca.


Rzeźba rzeźbą, ale brody to Ci zazdroszczę najbardziej 😆

Zapster

Myślę, że zapomniales o tagu #gejto

GtotheG

@e5aar nie czułeś jakiegoś zmęczenia/wolnej regeneracji przy 5 treningach w tygodniu?

Zaloguj się aby komentować

Zdałem sobie sprawe, że parę dni temu zacząłem obserwować tag o jedzeniu XD

Ja.

Tag.

O jedzeniu.

WTF XD


I teraz dotarło do mnie, jak to czytałem, że wraz ze schodzeniem mocno z wagi, wlasnie zaczyna sie czlowiek.. interesowac jedzeniem, ogladac co inni jedza itd XD Hah, na nieswiadomce sam to zrobiłem. Zaczyna sprawiać przyjemność po prostu patrzenie.


Beka.


#odchudzanie #hejtokoksy #refleksjecezara

VonTrupka

>aczyna sprawiać przyjemność po prostu patrzenie.


@e5aar gdyby tylko człowiek się od tego patrzenia najadł, to bym sam oglądał z większą atencją

naziduP

@e5aar Miałem tak samo na ostrej docince. Nigdy wcześniej nie oglądałem żarcia na YT, a teraz już mi tak zostało i oglądam jak ktoś je

bartek555

Ciagnie wilka do lasu 😂

Zaloguj się aby komentować

Co łączy mnie i Arnolda?

Obaj mamy cztero-pak, a nie sześcio-pack


TL/DR: W tygodniu -1,4 kg. Cel zrealizowany z lekka nadwyżka. Dzisiaj tylko podsumowanie tygodnia, do środy wrzucę podsumowanie całego etapu i będzie pokaz formy.


Life goes on.


Zyciowo spokojnie, troche mniej stresu. Pare wymian zdan z zona w sprawie zabrania ostatnich rzeczy. Proby ogarniecia spraw poza treningowych. Wciaz moj 'backlog' jest tak zapchany, ze to jakis kosmos. Tyle do ogarniecia! I doskonale zdaje sobie sprawe, ze pewnie ktos inny ogarnalby to w moment, dla mnie to wyzwanie, ale malymi krokami, ide do przodu, rozpedzam sie. Jestem dobrej mysli. Zaczalem monitorowanie czasu jaki spedzam na kazda aktywnosc, chce dokladnie wiedziec i wykorzystac to do motywacji i zwiekszenia efektywnosci. Zobaczymy czy sie uda, bede dawal znac

W ten weekend wypad ze znajomymi, plus pare chillowych spotkan mnie czeka, troche dobrego jedzonka do zjedzenia


Trening.


Bieganie poszlo na tip-top, wszystko zgodnie z planem, challenge zrealizowany (prawie 88 km zrobione w tydzien). Silka zgodnie z planem rowniez - 5 razy. W tym tygodnie bylo roznie, ale nie zaliczylbym go do spadkow, raczej stabilnie, nie moge narzekac. Nie liczac tego lewego przedramienia, ktore boli podczas niektorych cwiczen. W tym tygodniu treningu bedzie zdecydowanie mniej, planuje tylko 2 przez wyjazd do Polski, bedzie czas na regeneracje.


The Diet-y.


Elegancko utrzymana, pelna kontrola. 2000-2100 kcal, raz 2300 kcal jak zrobilem polmaraton. Waga zleciala, ja nie chodze glodny. Nic tylko cisnac dalej hah. Czasami przeginalem z białkiem, bo momentami nawet ponad 240 g wchodzilo. Szybka matemytka - ponad 3.6 g/kg masy ciała. Dopoki duzo pije i uprawiam sportu jest ok, ale jednak przekraczac te 3g/kg nie planuje.


Specjalnie nie pisze nic co dalej, to bedzie w podsumowaniu.


Jak jestes mocno owlosiony na klacie, to jej ogolenie wcale proste nie jest haha, zajelo mi to chyba z godzine. I wtedy mym oczom ukazal sie on szesciopa... a nie zaraz, co to? Mam czteropak... Jak Arnold W sumie w ogole o tym nie myslalem, troche smiesznie. Zobaczycie jak wrzuce foty jutro/pojutrze.


A teraz pora na..


DANE:


Projekt Ares ("Zaar").

Cel: Boska sylwetka.


Etap 2.

Start: 12.06.2023

Koniec: 10.07.2023


Waga startowa: 72,4

Waga docelowa: 67,4


Wiek: 37 Wzrost: 175

Trening: https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokskasie-i-kokstomki-w-dzisiejszym-poscie-postanowilem-wrzucic-moj-obe


Zmiany w treningu:


  • cardio - biegi codziennie 10 km

  • dopóki biegam, nie robię treningu nóg - już i tak ciężko z regeneracja

  • przerwa z martwymi - uszkodzone przedramię plus biegi daja w kosc


Tydzien 4. Podsumowanie


Dane na dzień 10.07.2023:

Dane: obecny_pomiar(roznica_pomiaru_z_zeszłego_tygodnia)


Waga: 66,8 kg (-1,4 kg)


Obwody:

Szyja: 38 cm (bez zmian)

Kl. piersiowa: 100 cm (-1,5 cm)

Ramie/biceps: 37 cm (bez zmian)

Talia: 74 cm (-1,5 cm)

Brzuch: 79 cm (-2 cm)

Biodra: 81,5 (-1 cm)

Udo: 52 cm (-1,0 cm)

Łydka: 37 cm (-0,5 cm)


Elegancko i ciśniemy!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara

engelsmann

@e5aar Jakiego Arnolda? Boczka?

bojowonastawionaowca

@e5aar Dobra robota, trzymam kciuki za ustabilizowanie życiowe i za dążenie do stopniowego czyszczenia backlogu

bartek555

A ja dzisiaj wycisnalem 130kg x5 po raz pierwszy 👌 jeszcze 2 tyg temu nie moglem 4x pocisnac. A wiec nastepny tydzien wjezdza 135 👌

Zaloguj się aby komentować

No siema.


Dzisiaj dokladnie pyknal 28 i ostatni dzien mojego wyzwania "Codzienna 10k", ktore sam sobie postanowilem :D


Dokladnie 30 dni temu, po raz pierwszy przebieglem 10 km za jednym razem. Byla to sobota, pamietam to jakby to bylo zaledwie miesiac temu.

Na nastepny dzien zrodzil mi sie ambitny plan. A co jakbym wlaczyl mojego wewnetrzenego mini-Gogginsa i biegal tak 10 km codziennie?

No i postanowilem, niesmialo, bez oglaszania, podjac sie tego wyzwania! Nie ukrywam, ze brak jakiegokolwiek oglaszania wynikal z watpliwosci, ze mi sie uda. Braku wiary w siebie. Braku wiary, ze moge utrzymac sie w postanowieniu. Sam uwierzylem, ze nie potrafie nic dlugo trwalego stworzyc i utrzymac, szczegolnie po niedawnym rozpadzie mojego malzenstwa (malzenstwo Schrödingera - jest na papierze i go nie ma zarazem, rozwod trwa wieki w Polsce).

Ale od czegos trzeba zaczac. I nie, bieganie to nie byl poczatek, odchudzanie to byl poczatek. I idzie mi to calkiem niezle. Jednak nie wymaga to odemnie wysilku. Przychodzi mi to latwo i nie czuje prawdziwego wyzwania.

Chcialem sprobowac czegos innego, czegos co mnie przerazalo z jednej strony, a z drugiej pomagalo w glownym celu. Bieganie to "byl" tylko sposob, na zrobienie dodatkowych krokow, spalenie dodatkowych kalorii w mojej drodze do odchudzenia sie i stworzenia najlepszej wersji 'meskiej sylwetki' jaka potrafie.


Oj bardzo sie mylilem. Bardzo.


Bieganie co tu duzo mowic, wkrecilo mnie. Bardzo. Nie raz boli, nie raz sie nie chce, a nie raz po prostu idziesz spac z mysla, ze jutro z rana pobiegasz - i mega sie cieszysz. Obudzilo we mnie ambicje, ktorych nie znalem, wytrwalosc i przede wszystkim pierwszy raz od wielu lat osiagnalem cos co nie przyszlo latwo, do konca.

Challange completed.


Podczas challengeu zdarzylem kupic 5 par obowia, naczytac sie o nim wiecej niz powninienem. Zdarzylem przyzwyczaic sie do bolu lewego kolana, ktore bolalo mnie praktycznie nonstop przez wiekszosc challengu.

Zdarzylem zrobic swoj pierwszy, drugi i trzeci Papaton.

Zdarzylem kupic gogle do plywania.

Zdarzylem naczytac sie o rowerach wiecej niz powinienem i przede wszystkim przestalem trabic na rowerzystow na szosowkach, ktorzy jada po ulicy, gdy obok sciezka rowera hehe.


Przez ostatnie 28 dni przebieglem dokladnie 361,88 km.


To jest wiecej niz przez cale moje prawie 37 letnie zycie, jestem tego przekonany. I czuje sie za⁎⁎⁎⁎scie. Czuje spelnienie, dume i moja pewnosc siebie wzrosla.


W tym miejscu chce podziekowac uzytkownikom @Mjelon @scorp ktorzy mega mi w mojej przygodzie z bieganiem pomogli. Rowniez podgladanie wyczynow naszego tagowego boga biegu @enron motywowalo. Dzieki wielkie!


Dzieki rowniez calej spolecznosci #sztafeta  - dla mnie mobilizacja byla ogromna.


I tutaj kwestia co dalej. Krotki odpoczynek i kolejny challange. A domyslnie? Jak juz mozecie sie domyslec, mysle o triathlonie, ale najpierw musze sprobowac plywania i jazdy na rowerze. Jednego i drugiego nie robilem od lat. A final boss - ukonczenie Iron Man. A jeszcze miesiac temu planowalem start w meskiej sylwetce, naprawde mi sie zmienilo :))))


No dobra, ale to plan na przyszlosc, a co nastepnie?

Musze wrescie dowiedziec sie jak poprawnie sie trenuje bieganie XD i przygotowac sie na moj pierwszy maraton. Oraz ogarnac ten bol w kolanie, nie moge go wiecznie ignorowac haha. I wiem, ze mi uniemozliwi przebiegniecie maratonu, jak robie polowke, to prawe kolane ma sie swietnie, na lewe zaczynam kulec. Zrobie badania i sie dowiem.

Za pare dni wypad weekendowy i wiecej chillu, czyli zasluzony odpoczynek. Rowniez czas na zaplanowanie kolejnego miesiaca, zobaczymy!


Ten dzien jest tez wyjatkowy, bo rowniez dzisiaj konczy sie 2 etap mojego odchudzania, ktore poszlo sprawnie i elegancko, ale o tym pewnie w srode wraz z pokazaniem formy.


Wiecie jak jest. Jest elegankco! I cisniemy dalej. Jest moc!


#bieganie  #refleksjecezara  #chlopskadyscyplina

5072315a-5248-4e86-a423-4eaa1405c548
duk

Komentarz usunięty

scorp

@e5aar Wspaniałe jest to co robisz, naprawdę świetna robota! Niesamowite uczucie móc patrzeć jak wyrasta na naszych oczach kolejny harpagan! Gratulacje!

No i daj kolanku odpocząć, widzę że jesteś pod wpływem Gogginsa. Ja też na niego choruję. I już raz byłem przez to wyłączony z biegania na miesiąc. XDDDDDD


I na koniec, #stayhard brachu!

Sorokawojcie.ch

Gratulacje! Jak kolano boli, to daj mu odpocząć od hasania (co zresztą jak piszesz zamierzasz zrobić) i leć do fizjo!

Zaloguj się aby komentować

Quo vadis Fitatu?


TL/DR: -1,7kg względem zeszłego tygodnia (-4,2 kg na przestrzeni 3 tygodni). Został tydzień do końca i 0,8 kg. Nawet z wahaniami wagi powinno się udać


Co to za życie?


Tydzień raczej zapracowany, dużo różnych rzeczy do roboty. Przede wszystkim bym powiedział, że całkowicie nieefektywny, zaczyna mnie bardzo mierzwić jak dużo czasu marnuje i mógłbym lepiej go pożytkować. No cóż będziemy nad tym pracować, MAM PEWIEN PLAN.


Psychicznie było w miarę ok, dopóki się "żona" nie odezwała o jakieś bzdety. Coś kombinuje, tylko nie mam pewności co. Może dotarła do niej moja oficjalna odpowiedź na wniosek rozwodowy i zrozumiała, że tak naprawdę mam duże szanse na rozwód z jej wyłącznej winy? Nie wiem. Dzień w którym to wszystko się zakończy, będzie cudownym dniem.


Nie ma opierdalania, śjeeee.


Było bardzo dobrze. W biegu 107 km zrobione. Dodatkowo 6 razy na siłowni. A/B po 3 razy. Cztery razy ciągłe spadki, przez katabolizm, jednak 5ty i 6ty trening pojawiły się przyrosty, ciekawe. W tym tygodniu chce to powtórzyć i zobaczymy, czy to był tylko jakiś krótkotrwały wybryk organizmu, czy intensywnością nadrabiam to co tracę przez zbijanie wagi? (wątpliwe).


Fitatu, co Ty odpier.. ?


Dieta w pełnym porządku, 2000 kcal na tygodniu, 2230 około w weekend, ale to przez pół maratony, trochę więcej węgli przyjąłem na wszelki wypadek. Więc bajeczka.


ALE zauważyłem jedną rzecz, co mnie zaniepokoiło. Nie wiem jak Fitatu zlicza kalorie. Jak pokazuje sume kcal zjedzona, nie zgadza sie ona z wartosciami z mikroskładników. Np. w sobote mam takie podsumowanie z całego dnia: 2233 kcal (219,4g białka; 67,4g tłuszczu, 177g węgli). Jak przeliczymy kcal z makro wychodzi 2192,2 kcal. Znowu w niedziele pokazało sume 2234 kcal a makro było 220,7g bialka, 65,7 tłuszczy, 192g węgli. To daje 2241 kcal! W tym pierwszym przypadku to, "aż" 40 kcal, kawka z mlekiem różnicy i nie mam pojęcia skąd to wynika. Dzisiaj do nich napisze, bo jestem niezmiernie ciekawy skąd ta różnica. Jak nic nie odpiszą, to szukam innej apki, gdzie będę porównywał wartości (chyba nic innego z duża baza produktów oprócz myfitnesspal nie ma). Zakładam, że czegoś nie wiem dotyczącego odżywiania i dlatego MUSZĘ się dowiedzieć


Znowu mocno waga w dół


Waga elegancko poszła w dół, ale nie ekscytujmy się zbytnio, w skali 3 tygodni wszystko się mniej więcej zgadza. Zapewne w najbliższych dniach trochę 'postoi' w miejscu. Jak zachowam obecną intensywność, powinienem te 0,7- 0,9 kg stracić i zaplanowany cel osiągnąć


Ciało samo w sobie zaczyna wyglądać dobrze.. xD Coraz więcej żył na wierzchu, jak się pozowałem przed lustrem na siłce to jakiś gym bro powiedział "Du siehst stark!", miło


Jednak widzę, że będzie jeszcze 3 etap zbijania wagi... Ale o tym za tydzień


Obwód mojego brzucha jest pierwszy raz mniejszy niż bioder! Woohooo (a wciąż mam mały 'brzuszek' taki śmieszny xD)


A teraz pora na..


DANE:


Projekt Ares ("Zaar").


Cel: Boska sylwetka.


Etap 2.


Start: 12.06.2023


Koniec: 10.07.2023


Waga startowa: 72,4


Waga docelowa: 67,4


Wiek: 37 Wzrost: 175


Trening: https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokskasie-i-kokstomki-w-dzisiejszym-poscie-postanowilem-wrzucic-moj-obe


 Zmiany w treningu:


  • cardio - biegi codziennie 10 km

  • dopóki biegam, nie robię treningu nóg - już i tak ciężko z regeneracja

  • przerwa z martwymi - uszkodzone przedramię plus biegi daja w kosc


Tydzien 3. Podsumowanie


Dane na dzień 03.07.2023:


Dane: obecny_pomiar(roznica_pomiaru_z_zeszłego_tygodnia)


Waga: 68,2 kg (-1,7 kg)


Obwody:


Szyja: 38 cm (bez zmian)


Kl. piersiowa: 101,5 cm (-1,5 cm)


Ramie/biceps: 37 cm (bez zmian)


Talia: 75,5 cm (-1 cm)


Brzuch: 81 cm (-2 cm)


Biodra: 82,5 (-0,5 cm)


Udo: 53 cm (-1,0 cm)


Łydka: 37,5 cm (-0,5 cm)


Elegancko i ciśniemy!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara

nikt_pan

Ja używam fatsecret. Baza produktów jest dość rozbudowana.

e5aar

Fitatu mi szybko odpisało. W skrócie jezeli dobrze zrozumialem (hah), to wartosci te potrafia sie roznic na opakowaniach, czyli na opakowniu masz oddzielnie kcalorie i makro, i te juz sie nie zgadzaja. O kaloriach wiedzialem, ze sie nie zgadzaja. Nie wiedzialem jednak, ze odddzielnie przelicajac kcal, a podaja makrosy (Stad te potem drobne roznice). Sa roznie normy w zaleznosci od kraju, rozne rzeczy trzeba brac pod uwage i to tez ma wplyw. Genralnie odpisali szybko, ja to strasznie uproscilem, ale starali sie wytlumaczyc pi*oko, wiec nie szukam alternatywy. Doceniam dobra obsluge klienta.

Co jeszcze mega istotne, nie liczyłem BŁONNIKA! A, że jem go więcej stąd mogą być różnice. Ciekawe, ekscytujące, jeszcze tyle do nauczenia się Z jakiejś wiki:


"W zależności od przepisów obowiązujących w danym regionie lub woli producenta danej żywności, przyjmuje się, że kaloryczność błonnika jest zerowa, wynosi 2 kcal/g lub tyle ile zwykłych węglowodanów, czyli 4 kcal/g. W Stanach Zjednoczonych przyjmuje się, że rozpuszczalny błonnik ma 4 kcal/g, ale nierozpuszczalny błonnik 0 kcal/g. Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej z 25 października 2011 od 13 grudnia 2016 włącznie producenci żywności będą mieli obowiązek przyjmowania, że kaloryczność błonnika wynosi 2 kcal/g. Do 12 grudnia 2016, włącznie, informacje te będą przekazywane na zasadzie dobrowolności. "

rain

@e5aar where nagie foty? Kurcze, 6x siłownia, 100 km biegu, jesteś pewien, że się nie zajeżdżasz?

Zaloguj się aby komentować

17 404,32 + 10,82 = 17 415,14


No siema.


Zgodnie z planem, dzisiaj było tylko 1 ograniczenie - oddech. Nie przejmowałem się tętnem. Co ciekawe, największym ograniczeniem okazały się moje mięśnie, które mnie po prostu piekły i to regulowało prędkość hah.


Wciąż było hit, ale jutro wracamy do rozsądnych biegów.


To co się dzisiaj nauczyłem, to że bieg, to nie sprint, to maraton xD Wystarczy regularność, a wyniki będą coraz lepsze xd #refleksjecezara


Jest elegancko i ciśniemy dalej 19/28.


#sztafeta


Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/

1391458a-f23c-460c-afde-f1319b810ff0
Suodka_Monia

@e5aar następnym razem pobiej przynajmniej z godzinę

Zaloguj się aby komentować

Balans we wszechświecie.


TL/DR: +0,1 kg. ALE JAK TO MORDO PRZYTYŁEŚ NA REDUKCJI? Nie, nie przytyłem, podaje wam dane z danego dnia, w poprzednim tygodniu wartość była nierealna, pewnie odwodnienie spowodowane regularnym bieganiem. Teraz również wartość jest "zakrzywiona", jestem opuchnięty od opalenizny (bieganie bez koszulki, zazdro mordo? XD) i zrobieniu wczoraj 20 km w biegu. Więcej szczegółów poniżej + screenshot wagi z 2 tygodni w obrazkach.


Podsumowanie tygodnia - życie.


Tydzień pracowity, szczególnie, ze musiałem na 2 dni pojechać do biura. Jednak według mnie bardzo owocny, teraz trzeba utrzymać momentum które udało mi się zbudować w zeszłym tygodniu i cisnąć dalej. Psychicznie jest nieźle, oceniam poziom stresu na jeden z najniższych w ostatnich miesiącach (codziennie przed snem zaznaczam w apce). Niestety wiadomo wciąż tęsknie za życiem, które już nie wróci. Wciąż często mam ochotę położyć na ziemi i zwinąć w kłębek. Ale ciśniemy, idziemy do przodu i nie damy się, pi⁎⁎⁎⁎lić przeciwności.


Klata, plecy, barki.


Biegi na tip top, wszystko zgodnie z planem. Trening oporowy już mniej, przez delegacje i odzywające się kolano zrobiłem tylko dwa, ALE celem jest redukcja, wiec był to wybór świadomy. Obecnie spadki są za każdym razem, już w praktycznie każdym ćwiczeniu. Jedynie triceps nie poszedł w dół. Teraz tylko dotrzymać te 2 tygodnie kolejne, które zostały i zdecyduje co dalej.


"Diety" czy diety?


Tutaj elegancko, nawet w delegacji byłem zadowolony z utrzymania jej. W dni, gdy mam trening i bieganie zwiększam do 2300, w niedziele w nagrodę za 20 km, nawet 2500 Tyle jedzenia! Jak można, aż tyle zjeść w ciągu dnia


Jednak w tym tygodniu planuje wrócić do 2000kcal, zobaczymy jak to wyglądać będzie. YOLO.


Waga w górę, ale w dół.


Pomimo, ze teoretycznie waga wzrosła, w praktyce mówimy o utracie -2,5 kg w ciągu 2 tygodni. Jest to naprawdę dobry wynik, jestem zadowolony, plus jutro pewnie będzie znowu mniej, podejrzewam, ze opuchnięty jestem od opalenizny i przebiegnięciu 20 km. Widać to w załączonym obrazku z waga z całych 2 tygodni Jak na początku nie byłem przekonany, czy uda się zrobić te -5kg w 4 tygodnie przy tej wadze, tak teraz się tym zupełnie nie przejmuje, bo jestem już w połowie.


Plus wymiary się zmieniły - na moją korzyść (nie licząc ramienia, no cóż, chude rączki jak u szczawika).


A teraz pora na..


DANE:


Projekt Ares ("Zaar").


Cel: Boska sylwetka.


Etap 2.


Start: 12.06.2023


Koniec: 10.07.2023


Waga startowa: 72,4


Waga docelowa: 67,4


Wiek: 37 Wzrost: 175


Trening: https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokskasie-i-kokstomki-w-dzisiejszym-poscie-postanowilem-wrzucic-moj-obe


 Zmiany w treningu:


  • cardio - biegi codziennie 10 km

  • dopóki biegam, nie robię treningu nóg - już i tak ciężko z regeneracja

  • przerwa z martwymi - uszkodzone przedramię


Tydzien 2. Podsumowanie


Dane na dzień 26.06.2023:


Dane: obecny_pomiar(roznica_pomiaru_z_zeszłego_tygodnia)


Waga: 69,9 kg (+0,1 kg)


Obwody:


Szyja: 38 cm (bez zmian)


Kl. piersiowa: 103 cm (-0,5 cm)


Ramie/biceps: 37 cm (-0,5 cm)


Talia: 76,5 cm (-1 cm)


Brzuch: 83 cm (-0,5 cm)


Biodra: 83 (bez zmian)


Udo: 54 cm (-1,0 cm)


Łydka: 38 cm (+0,5 cm)


Elegancko i ciśniemy!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara


ps. na zdjęciu wartości na czerwono są teoretyczne, nie ważyłem się wtedy, wpisałem coś, żeby mi się obliczenia nie pogmatwały w arkuszu.

06cf84fc-aa22-428c-9fc8-05810572f381
rain

@e5aar 20 km biegu. Chłop oszalał. Dawaj dalej!

bartek555

A ja przytylem na redukcji i co mi pan zrobisz 😂

tyci_koks

@e5aar ładnie lecisz, wahania wagi tego typu to pikuś!

Moja redukcja to aktualnie +5kg xD Ale obwody lecą jak trzeba. Tanita pokazała, że to co przyszło to mięśnie Dla mnie najważniejsze jest odbicie w lustrze.


Jakaś poważna kontuzja przedramienia?

Zaloguj się aby komentować

Katabolizm to suka.


No siema KokKasie i KoksTomki, dzisiaj podsumowanie mojego pierwszego tygodnia etapu 2 zbijania wagi.


TL/DR: Bieganie 10km zrobiło robotę, 2,6kg w dół w tydzień. Przez katabolizm spadki podczas treningu. Reszta info poniżej w dłuższej wersji.


Biegaj jak Forrest Gump.


W zeszłą sobotę przebiegłem pierwszy raz 10 km. Bardzo mi się to spodobało i wpadłem na "genialny" pomysł, żeby biegać 10 km codziennie. Jak Pan. Jak zawodnik. Ciapaty polski brodaty Forrest Gump. Jak pomyślałem tak zrobiłem, cały tydzień 10 km + później spacer na cooldown. W niedziele dzień święty, czcza świecić - wiec zrobiłem 15 km xd.


Katabolizm to suka.


Jako, ze nie zwiększyłem (na początku) kaloryczności posiłków odczułem efekty zbyt szybkiego zrzucania wagi na wynikach na siłowni, prawie wszędzie lekkie spadki - mniej powtórzeń w ostatnich seriach i siły. Na weekendzie zwiększyłem zapotrzebowanie kaloryczne o 200 kcal, i tak tez będę robił w tym tygodniu w każdym dniu, gdy biegam - zamiast 2000 kcal, 2200 kcal.


ALE MORDO NIE TYLKO MOZESZ, ALE POWINIENES MNIEJ CARDO ROBIC ZEBY NIE TRACIC MIESNI, A NIE KCAL WIECEJ ZREC JAK SWINIA.


Wiem. Ale bieganie tych dyszek jest uzależniające. Plus wczoraj jak biegłem bez koszulki po mojej bergisches wsi, szła jakaś mloda parka. Pani najpierw ładnie się do mnie uśmiechnęła, a potem nie powstrzymała się - rzuciła okiem na mój powoli odznaczający się abs


Bieganie to teraz mój obowiązek, żeby umilić różowym tą krótką chwile w ciągu dnia (i niektórym niebieskim haha). Ja to robię dla mojego GEMEINSCHAFT, nie dla siebie.


W mojej głowie.


Czas leczy rany, tylko jak typowy lekarz - powoli i na odpierdol się.


Psychicznie jest ok-ish. Nawet mogę powiedzieć, ze trochę lepiej. Chociaż niewiele. Baby steps.


Regeneracja i zdrowie.


Na początku przez biegi nie wyrabiały kolana i stawy biodrowe. Zakupiłem nowe buty, które miały wspomóc te stawy, co się udało. Tylko nie wiem jak i dlaczego uszkodziłem lewy łokieć/przedramię, ćwiczenia nad chwytem na biceps okazały się niemożliwe do wykonania, nawet 1 powtórzenie. Zbyt duży ból.


Jakbym miał zgadywać to od biegania - jak mam zgięte ręce przez ten cały czas, coś krzywiłem i teraz klops. Nie wiem, muszę ostrożnie podchodzić do tematu. Dzisiaj kosztuje mnie martwy, z którego zrezygnuje, szkoda uwalić łapę mocniej.


Kolejny tydzień przed nami.


W tym tygodniu plan jest prosty - kontynuujemy to co w zeszłym. Biegi codziennie + siłka 5 razy. Dopóki biegam, pomijam treningi nóg, katabolizm i tak jest zbyt duży, żeby tam coś przyrosło, a i tak pasywnie od biegania jest lepiej.


Dietę jak biegam zwiększam o te 200 kcal, nie chce tak szybko już zrzucać wagi, za dużo, za szybko, wystarczy mi teraz około 1kg/tydzień żeby osiągnąć cel. A przez 2 treningi praktycznie dziennie, brakuje mi trochę miejsca na dodatkowe węgle.


Jeb redukcja i dwójeczka.


Nie wiem dlaczego tak dużo udało się zrzucić, podejrzewam, ze częściowo woda (pomimo tego, ze mnóstwo pije), częściowo mięśnie poszły. Ale z prognoz, która robię codziennie (SCIENCE BITCH) powinienem zrzucić około 1,3 kg. Ten tydzień będzie ciekawy czy się wyrówna czy nie.


Wciąż co tu dużo mówić! Jest elegancko, ciśniemy dalej!


DANE:


Projekt Ares ("Zaar").


Cel: Boska sylwetka.


Etap 2.


Start: 12.06.2023


Koniec: 10.07.2023


Waga startowa: 72,4


Waga docelowa: 67,4


Wiek: 37 Wzrost: 175


Trening: https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokskasie-i-kokstomki-w-dzisiejszym-poscie-postanowilem-wrzucic-moj-obe


 Zmiany w treningu:


  • cardio - biegi codziennie 10 km

  • dopóki biegam, nie robię treningu nóg - już i tak ciężko z regeneracja


Dane na dzień 19.06.2023:


Dane: obecny_pomiar(roznica_pomiaru_z_zeszłego_tygodnia)


Waga: 69,8 kg (2,6 kg)


Obwody:


Szyja: 38 cm (-1 cm)


Kl. piersiowa: 103,5 cm (-0,5 cm)


Ramie/biceps: 37,5 cm (-0,5 cm)


Talia: 77,5 cm (-0,5 cm)


Brzuch: 83,5 cm (-1,5 cm)


Biodra: 83 (-1,5 cm)


Udo: 55 cm (56 cm)


Łydka: 37,5 cm (-0,5 cm)


Pozdro!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara

AlanPogromca

"Plus wczoraj jak biegłem bez koszulki po mojej bergisches wsi, szła jakaś mloda parka. Pani najpierw ładnie się do mnie uśmiechnęła, a potem nie powstrzymała się - rzuciła okiem na mój powoli odznaczający się abs" XD

rain

@e5aar where nagie foty? Świetnie Ci idzie, oby tak dalej!

RzecznyWunsz

@e5aar

"Jako, ze nie zwiększyłem (na początku) kaloryczności posiłków odczułem efekty zbyt szybkiego zrzucania wagi na wynikach na siłowni, prawie wszędzie lekkie spadki - mniej powtórzeń w ostatnich seriach i siły"


Eh, też niedawno dołączyłem do tego klubu. Niby człowiek wiedział, a i tak się łudził że jego akurat ominie xD

Zaloguj się aby komentować

No siema.


Dzisiaj krótka recenzja mojego nowego nabytku jakim sa buty Adidas Ultraboost 23.


Dotychczas biegałem na moich już kilkuletnich, ale rzadko (haha) uzywanych Nike Pegasus. Ze wzgledu na czestosc treningow postanowilem poszukac czegos nowego miekkszego, co da odetchnac moim stawa, ktore maja niewiele czasu na regeneracje.


Wybór był pomiędzy wybranymi Ultraboostami, a Nike Invincible. Wybrałem te pierwsze ze względu na większą sprężystość, oraz komentarze, ze w Invicible niewygodnie sie zbiega, a mieszkam obecnie w dosc gorzystym terenie.


Wyglad.


Maja sie swiecic jak psu jajaca, a na dyskotece DJ by do mnie machal juz u wejscia. To nie buty do biura, ma byc widocznie, zabawnie. I takie wybralem. Plus ta dziwna wielka pieta.


MI SIE PODOBAJA BARDZO


Sznurowanie.


Bardzo minimalistycnze w porownaniu do moich Pegasosow, gdzie jest duzo wiecej oczek i teoretycznie 'kontroli', jednak nie moge narzekac, bylo wystarczajaco stabilnie.


Wygoda.


Wybralem rozmiar 43 1/3, normalnie nosze 42-42,5. Pomimo tego 'duzy' palec ma ucisk materialu na siebie. Nie wymienilem bo jestem po prostu ciekawy, jak bedzie mi sie biegalo. Pegasusy pani w sklepie mi dobrala 44,5... tak. 44,5 i jest za⁎⁎⁎⁎scie.


Na szczescie nie liczac tego nieszczesnego palca, sa wygodne, nie moge nic narzekac.


Wkladka.


Nie biegalem w oryginalnej, od razu zakupilem Currexy runpro mid profile w ktorych zawsze biegam i nie ryzykuje, dla mnie wkladka korygujaca to podstawa, ktora zwieksza moj limit biegu nie 2x, 3x a 10x, bo bez 20 minut to max i wszystko mnie boli. Z wkladka moge biec i biec, powolutku co prawda, ale wciaz, komfortowo.


Bieg.


Teraz samo sedno. Nigdy nie bieglem w innych butach niz Pegasusy, a tu od razu Ultraboosty.


Pierwsze wrazenie.. no but jak but, moze troche mieksze i tyle.


Po pierwszych metrach na minus temperatura, sa zdecydowanie mniej przewiewne i bylo w nich mi bardzo cieplo w porownaniu do Pegsosow.


Pierwszy kilometr nie za bardzo wiedzialem co mam robic, stopy pala (miesnie), pojawil sie bol kolana, cos w miednicy tez nie tak. Powoli na szczescie mijalo..


Z kazda kolejna minuta nabieralem wprawy i moj krok stawal sie pewniejszy, po okolo 20 minutach poczulem sie w nich pewnie. Najwieksza roznica to podbiegi. Ja cie krece. Dopiero wtedy zrozumialem o co chodzi z ta amortyzacja, naprawde duzo latwiej mi sie bieglo, but fajnie oddawal energie.


Czym dalej w las tym bieg stawal sie przyjemniejszy, jednak wciaz wiem, ze po mojej pierwszej dyszce jeszcze nie umiem wykorzystac ich potencjalu. Zobaczymy jutro jak moje stawy beda sie zachowywac i czy butypomogly w odciazeniu ich, narazie jestem zadowolony


Plusy:


  • amortyzacja!

  • dosc miekkie, ale bez przesady


Minusy:


  • cieple

  • ucisk lekki na duzy palec u stopy materialu


Poniżej troche fotek dla zainteresowanych


PS. Nie jestem biegaczem, bieganie to narzedzie dla mojego głównego projektu jakim jest boska sylwetka, a obecnie robie mocna redukcje Plus mozna sie poopalac. I poogladac widoczki. I posluchac czegos ciekawego. Same plusy mordo.


#bieganie #buty #refleksjecezara

c277d0a7-3f13-43c6-84dd-32c3478d4c00
70486268-5c5e-4641-97df-38aa674b5555
306047bf-4392-443e-aaa8-800c9528069e
1e8c688a-55f1-41be-9e60-4b2b4edde0ff
2e20e14c-4a1a-4230-af68-bd1e2759ae0a
Leszcz_pancerny_w_rzucik_malowany

czy tez macie wrażenie, że żadne buty Adidasa na Was nie pasuja i rozmiarówka tak jak u OPa musi być ze 2 numery wieksze?

Zaloguj się aby komentować

No siema! Co tam słychać KoksKasie i KoksTomki?


Wracam po przerwie z obszerna aktualizacja. Jednak, ze czas to pieniądz zaczniemy od:


TL/DR: Od mojej ostatniej aktualizacji, ze względu na różne wydarzeniu w życiu przeszedłem na maintenance oraz trenowałem mniej. Dane niżej w odpowiedniej sekcji. Obecnie zapowiada mi się kilka tygodni 'spokoju', wiec wracamy na pełnej i działamy. Start 72,4 kg cel na 4 tygodnie = -5 kg. Ambitnie, ale inaczej nie mierzymy! Boska sylwetka się sama nie zrobi.


Teraz wersja długa:


Ostatnia aktualizacje wrzuciłem 4 tygodnie temu (link poniżej). Było wtedy 71,1 kg ( https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokstomki-i-kokskasie-kolejny-tydzien-kolejny-wpis-do-quot-tygodnika-2 ). Możecie wejść w link, żeby sobie przypomnieć


Poniżej podsumowanie każdego tego tygodnia który minął.


Tydzień 1 - Chill, high, good food and DnD.


To był tydzień, gdzie miałem wyjazd weekendowy z kumplami. Od początku planowałem nie trzymać diety na tym wypadzie, tylko wyluzować. Kosztowało mnie to o ile dobrze pamiętam ponad 1 kg w jeden weekend haha. Piwka, resto, dobre jedzenie, inne ciekawe rzeczy i DnD, było super.


Postanowiłem, że wyprowadzam się z domu. Pomimo toczącego się rozwodu mieszkałem dalej w domu z żona. Kłamałbym, jakbym powiedział, że nie miałem nadziei i dlatego starałem się zostać w nim jak najdłużej. Jednak sytuacja się zmieniła i nie chciałem już dłużej oglądać na co dzień mojej chorobliwie kłamiącej socjopatycznej żony z prawdopodobnie skrytym narcyzmem. Fajne kombo nie? Zawsze wiedziałem, ze coś z nią jest nie tak, ale tyle lat razem, zawsze byłem w niej zakochany po uszy (13 lat w sumie razem). Zawsze znajdziesz wytłumaczenie na dziwne zachowania. Plus jak się potem okazało, było wiele patologicznych zachowań, które dla mnie były normalne, skąd miałem wiedzieć, ze tak związek nie powinien wyglądać? Opowiem o tym wiecej, jak cos ciekawego uda mi sie napisac, jak to sie zyje z takim czlowiekiem.


Jednak są granice, które jak ktoś wobec was przekroczy to trzeba zacisnąć zęby i powiedzieć dość.


Dałem sobie 2 tygodnie, po domykać sprawy, które miałem, bo nie wiedziałem kiedy wrócę do Krakowa.


Przestałem też trzymać ścisła dietę i ćwiczyć wystarczająco dużo.


Tydzień 2 - Ostatni raz w "swoim" łóżku i domu.


Mocno przygnębiający tydzień, poczucie, że jestem w 'domu' ostatnie dni, ostatnia noc, były surrealistyczne. Cały ten okres był jak zły sen, i momentami się człowiek łudził, żeby się obudzić, że to tylko koszmar. Nawet miałem takie dziwne momenty, nie wiedziałem czy to jawa czy to sen.


Dodatkowo ten brak nadziei, ze może się coś polepszyć. Bo już nie mogło, mosty zostały spalone, wraz z poprzedzającymi ja polami, wsiami. A miasto w oddali to zaledwie zgliszcza po wybuchu atomówki. Nie było powrotu


Spakowałem rzeczy do auta, pojechałem do rodziny, 10h i byłem na miejscu, 0 korków. Chociaż tyle


Tydzień 3 - "W domu"


Wróciłem do rodziny. Przygnębiony, ale udaje, że jest ok. Są dość średnim wsparciem, gdy chodzi o rozmowę, bo jakikolwiek rozmowy to zaczyna się (JA TO WIEDZIAŁAM, ŻE TAK BEDZIE, NIGDY JEJ NIE LUBIŁAM). K⁎⁎wa, ile można. Dlatego najlepiej nic nie mówić, i tak wszystkiego nie wiedzą bo by mi suszyli głowę tylko.


Urodziny ojca, wizyta w resto "all you can eat" - +400g w jeden dzień haha.


Tydzień 4 - Delegacja


Środek tygodnia bardzo fajny, w firmie widujemy się rzadko, ale ekipa jest przyjazna i jak już się widzimy to tylko na plus. Waga tez troszkę na plus haha (bardziej przez te wysokoprocentowe belgijskie browarki! :D)


Weekend przygnębiający. Urodziny "zonki", jakoś mnie to mocno zdołowało, aż smutnej muzy zacząłem słuchać jak jakaś ciota XD Ch. z tym, czasami warto otwarcie być smutnym, żeby nie oszaleć. Ludzie którzy próbują nigdy nie pokazywać słabości nawet przezd samym sobą, nie koncza dobrze wedlug mnie.


To byłoby wszystko z podsumowania. Mamy dzisiejszy dzień, motywacje i ciśniemy. Ze względu na ta powyższa przerwę zamykamy poprzedni etap i oficjalnie zaczynam etap 2 przygody w stworzeniu boskiej sylwetki! (żeby Zyzz był dumny i zesłał błogosławieństwo boskiej estetyki xd)


BTW. Łatwo mi się teraz kupuje spodnie. Pytam tylko "Jakie macie spodnie 28 szerokość, 30 wysokość?" i słyszę "ileeeeeeeeeee? xD" A najlepsze jest to, ze w pasie ciągle mam zapas, obawiam się, ze zejdę gdzieś do 26 i się mogę pożegnać z kupnem spodni, 27 to najmniej co widziałem haha.


Dodatkowo jeszcze wspomnę ciekawą obserwację po tych kilku tygodniach. Brak przyrostów w sile, ale 'swiadomość' mięśniowa mocno wzrosła. Dużo lepiej czuje konkretne mięśnie, gdy je ćwiczę, ciekawe uczucie.


Dieta - wydaje mi sie, ze doszlo do 'wyzerowania' mojego zapotrzeboawnia kalorycznego, bo obecnie przy 2000 kcal, czuje sie mniej glodny zdecydowanie niz bylem jak zaczynalem pomimo utraty wagi. Duzo bardziej komfortowo trzyma mi sie to zapotrzebowanie.


DANE:


Etap 1 wystartował 27.02 przy 81,2 kg. Zakończony 15.05 na 71,1 kg. Straciłem 10,1 kg w 11 tygodni.


Jak zaczynałem nosiłem spodnie: 32/30, a koszulki: L


Obecnie spodnie 28/30, koszulki: S.


Etap 2.


Start: 12.06.2023


Koniec: 10.07.2023


Waga startowa: 72,4


Waga docelowa: 67,4 (Cel to -5 kg w 4 tygodnie, ambitnie, ALE MIERZYMY TYLKO WYSOKO).


Trening, bez zmian, po prostu będę się go teraz mocno trzymał. Opisywałem go w tym poście: https://www.hejto.pl/wpis/siemaaaa-kokskasie-i-kokstomki-w-dzisiejszym-poscie-postanowilem-wrzucic-moj-obe


Dane dzień dzisiejszy:


Dane na dzień 12.06.2023:


Dane: obecny_pomiar(pomiar z zakończenia etapu 1)


Waga: 72,4 kg (71,1 kg)


Obwody:


Szyja: 39 cm (38 cm)


Kl. piersiowa: 104 cm (103 cm)


Ramie/biceps: 39 cm (38 cm)


Talia: 78 cm (78,5 cm)


Brzuch: 85 cm (85 cm)


Biodra: 84.5 (84 cm)


Udo: 55 cm (56 cm)


Łydka: 38 cm (38 cm)


W następnych tygodniach będę porównywał do tych wartości. Na sam koniec zrobię duże podsumowanie włączając etap 1.


To byłoby na tyle, ma być elegancko, ciśniemy i mierzymy wysoko!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara

Guma888

Zawsze brakuje wzrostu przy tych wszystkich wymiarach

rain

@e5aar przykro mi z powodu tego, przez co teraz przechodzisz. Ale wierzę, że dasz radę. Niech Zyzz trzyma kciuki za przemianę Twojej sylwetki.

Zaloguj się aby komentować

Nie wiem jakim cudem ominal mnie fenomen/mem Zyzza. Teoretycznie to byla koncowka studiow, chyba, za duzo w LoLa gralem haha. Dopiero teraz nadrobilem ta historie. K⁎⁎wa, wow i ten tragiczny koniec. Po tylu latach jeszcze gosciu inspiruje.


W sumie na moja malutka skale mialem podobnie. W wieku 19 lat zajalem sie silownia. Raczej pewny siebie dzieciak, ale w gimnazjum bylem gruby i to sie odbilo na tej pewnosci siebie pozniej. Silownia wyszla naturalnie przez mojego wujka starszego odemnie 9 lat, ktory cwiczyl od kiedy pamietam (pracownik biurowy z lapa 45cm i zyla na brzuchu/udach - natural - 18 lat cwiczen bez wiekszych przerw robilo swoje).


Nigdy nie bylem duzy, pakerem. Ale widac bylo, ze cwicze, mialem jak na tamte czasy atrakcyjna sylwetke, a wtedy bylem, i troche wciaz jestem nerdem, ktory spedza za duzo czasu w piwnicy przed komputerem. Sylwetka dala pewnosc siebie, imprezy, du⁎⁎⁎⁎ki, eh. I zone. Zony juz praktycznie ma. Ale co cwiczylem to moje, miesnie pod tluszczem zostaly, odbudowujemy


Refleksja pod wplywem tego postu: https://www.hejto.pl/wpis/piatek-piatunio-https-streamable-com-lq0llc-heheszki-muzyka-piatunio


I tutaj ten filmik. Cover piosenki mema, z tamtego okresu, zrobiony przez ludzi, ktorzy wybili sie na youtube mniej wiecej w tamtym czasie (Flume znam od lat w sumie). Jako trybut Zyzza (Chestbro wchodzi na koncu).


#refleksjecezara #memy #silownia #hejtokoksy

32cbb19c-936d-4df4-bc66-303d7703c952
Jason_Stafford

@e5aar nie znam chłopa ¯\_(ツ)_/¯

Dzban3Waza

Jest tutaj pewne przeświadczeniem że szczupły dociety tors to szczyt męskiej przemiany

rain

@e5aar nie powiem nic nadzwyczajnego, ale Zyzz to była (i jest) niezapomniana postać. Dowiedziałam się o nim już w kilka lat po jego śmierci, no i oczywiście dla mnie, jako kobiety, nie mógł stanowić wzorca, ale nie da się nie podziwiać tak estetycznie wypracowanej sylwetki.

Zaloguj się aby komentować

Siemaaaa KoksTomki i KoksKasie!


Kolejny tydzień, kolejny wpis do "tygodnika" pomiarowego.


TL/DR: -1,5 kg (przed toaleta!:O). Szalony tydzien. Totalnie popierdolony. Dramaty, zlamane serca, poscigi, zdrady, wszystko bylo.


-----------------------------------


To byl mega stresujacy tydzien, co widze odbilo sie na wadze. Na szczescie zakonczyl sie gladko. Jestem u konca stresow zwiazanych z moim rozwodem. Pewnie jeszcze wroca na rozprawie, ale to bedzie za kilka miesiecy. Do tego czasu spokoj.


Bylem tak zestresowany i walczylem mocno, zeby sie w pelni nie wylaczyc. Ominalem 1 trening calkowicie (nogi lol), a drugie zrobilem tylko czesciowo (martwy). Pozostale 4y juz zrobilem ok (lol). Jednak jakiekolwiek inne projekty stanely w miejscu, jak czytanie, jezyki obce czy szkolenia w pracy. Nie mialem sily sie nimi zajac, musialem zajmowac umysl czyms latwym, czyms co nie angazuje rozumu. Musialem czyms umysl zajmowac, zeby nie oszalec. Moi przyjeciele mi w tym swietnie pomogli


Nie oszalalem, wyszedlem z tego wszystkiego najlepiej jak sie dalo. Jest dobrze.


Bardzo podobal mi sie short Noela Deyzel, a propos tego, zeby uwazac na ludzi na silowni, bo wiele z nich przechodzi zyciowe dramaty, a silownia to ich odskocznia. U mnie triggerem do calego projektu odchudzania i zmiany mojego ciala tez wlasnie jest rozwod. No coz, malo oryginalny jestem. Dlatego usmiechajcie sie na silce jak macie dobry humor, nawet nie wiecie ile to moze znaczyc dla innych przypadkowych osob.


Ta wartosc wagi mnie totalnie zaskakuje, ale waze sie codziennie, wiec to nie skok. Co ciekawe obiady jadlem w tym tygodniu w macu lub sam sobie robilem chicken burgery z gotowych panierowanych poledwiczek z biedry. W sobote pilem browarki ze znajomymi i jadlem pizze. Domyslam, sie ze ta zmiana wagi jest przez podniesione tetno, ktore mi towarzyszylo caly tydzien.


Co do treningu jak wspomnialem trening 5 i 6ty zaniedbalem. 5tego nei zrobilem w ogole, a 6ty sam martwy. Pozostale treningi na zestaw dyskotekowy poszly sprawnie. Mysle, ze zwiekszony volume to byl dobry pomysl, fajnie wszystko wchodzi, efekty sa. Dodatkowy trigger dla miesnia pomimo deficytu daje rade. Ciekawe jak dlugo? Obecnie juz jestem na wadze, ze nie pamietam, kiedy ostatni raz tyle wazylem, w liceum moze? Jestem teraz na nieznanych dla mnie terenach i jest mega ekscytujaco.


W sumie szkoda, ze nie mam silownianego/dietowego bro. Zaden moj znajomy nie cwiczy, nie mam obecnie nikogo kto cwiczy/dietuje sie. A moje ziomki maja swoj limit cierpliwosci, gdy im pieprze o diecie i siłce haha.


-------------------------------


A teraz pora na DANE.


Dieta uśredniona: 2000 kcal (190B; 71Tł; 150W)


Trening hipertroficzny: 6 razy w tygodniu (od 30.04)


Cardio: 4 razy w tygodniu


Dane startowe:


Start: 81,2 kg - 27.02.2023


Obwody z dnia 08.03.2023 (pierwszy raz gdy pomierzyłem przy wadze 79,8 kg)


Szyja: 38 cm


Kl. piersiowa: 110 cm


Ramie/biceps: 39 cm


Talia: 88 cm


Brzuch: 96,5 cm


Biodra: 91 cm


Udo: 58 cm


Łydka: 38 cm


Dane na dzień 15.05.2023 (po 10 tygodniach):


Dane: obecny_pomiar(zmiana_wzgledem_poprzedniego_pomiaru/tygodnia)


Waga: 71,1 kg (-1,5 kg)


Obwody:


Szyja: 38 cm (+0 cm)


Kl. piersiowa: 103 cm (0 cm)


Ramie/biceps: 38 cm (-0,5 cm)


Talia: 78,5 cm (-1,5 cm)


Brzuch: 85 cm (-1 cm)


Biodra: 84 cm (-1 cm)


Udo: 56 cm (0 cm)


Łydka: 38 cm (0 cm)


Pozdro i ciśniemy!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara

Sezonowiec

O k⁎⁎wa. Trzymaj się tam mocno.

W dwa miesiące poleciałeś 11.5cm z brzucha. Przecież to jest w c⁎⁎j dużo, na fotkach też widać. Inny chłop się robi


Btw nie żebym się żalił czy coś, ale fajnie, że masz przyjaciół co z Tobą są, jak rozstaliśmy się z dziewczyną po wieloletnim związku to dosłownie jeden mój ziomek powiedział że jest mu przykro i coś tam pogadaliśmy. A tak to c⁎⁎j

naziduP

@e5aar Gratulacje za progress i szacun za obszerne relacje, ale miej świadomość, że część z tego białka organizm "przerabia" na węgle. Jeśli robisz to świadomie, czyli by zwiększyć sytość i korzystać z termicznego efektu pożywienia (generować dodatkowy deficyt) to spoko - też tak robię, ale jeśli po prostu walisz w opór białka "bo tak trzeba", to radziłbym zwiększyć ilość węgli kosztem białka - dieta wyjdzie taniej, a i siła do ćwiczeń też powinna podskoczyć. Wszystko co powyżej 2g białka na kg docelowej masy ciała (nawet na redukcji) to "overkill".

rain

@e5aar masz super progres - w 3 miesiące minus 10 kg to naprawdę świetny rezultat. Gratuluję

Zaloguj się aby komentować

Siemaaaa KoksTomki i KoksKasie!


Kolejny tydzień, kolejny wpis do "tygodnika" pomiarowego.


TL/DR: -0,5 kg. W sobotę był wypad do restauracji, gdzie pochłonąłem 3 przystawki, obiad, ponad 1 butelkę wina i 2 piwa. Wciąż to -0,5kg uważam za sukces


Eh, ten tydzień. J⁎⁎⁎ny tydzień. Myślę, ze mogę swobodnie powiedzieć, ze to był najgorszy tydzień w moim obecnym 36cioletnim życiu. Nigdy nie sądziłem, ze będę miał reset całego życia w tym wieku. Eh. Opowiem więcej za tydzień, myślę, ze już będę mógł, obecnie jest mi niesamowicie smutno i jestem mega rozczarowany. Na szczęście mój przyjaciel przypomina mi, ze nie powinienem się obwiniać, ze wierze w ludzi za bardzo, naiwnie. Wiem, ze ma racje, wciąż nie jest to proste.


Mam pełną świadomość, ze będzie tylko lepiej, nawet, ze będzie za⁎⁎⁎⁎ście, wciąż, mega mi smutno. To jest takie surrealistyczne, jak w pracy, na ulicy, w sklepie uśmiecham się i śmieje, a w środku umieram. Ciekawe ile takich ludzi mija się na co dzień?


Moja dyscyplina przez to zaczęła się załamywać, na szczęście nie w tematach treningowych. Jednak pozostałe rzeczy sprawiają ogromna trudność, nawet ten post musiałem się zmusić, żeby napisać. Musze cisnąc i robić rzeczy z listy. W tym tygodniu dam rade, postaram się.


Treningowo było wszystko na tip-top. Zmieniłem go trochę jak wspomniałem w poprzednim poście, zwiększyłem intensywność i wydaje się, ze pozytywnie wpłynęło to na organizm, ale zobaczymy, treningi same pokażą. Wiem, ze jestem na skraju 'rekompozycji', i zaraz powinienem stanąć z progresem, ale wydłużę ten moment maksymalnie. Jak progres się zatrzyma, będę musiał podjąć decyzje czy dalej schodzę z resztek tłuszczu jakie mi zostaną czy już wejść na kilka tygodni na masę i potem wrócić do scinki. Na pewno jeszcze 6 tygodni obecny trening i dietę chce podtrzymać.


Bonus, zdjęcie porównawcze, na start i obecnie. Szczerze, 9kg, myślałbym, ze będzie większa różnica, ostatni raz tyle co teraz ważyłem na 1-2 roku studiów, zaraz wejdę już w przedziały z liceum, a dopiero zaczynają mi żyły wychodzić i prześwitywać.


A teraz pora na DANE.


Dieta uśredniona: 2000 kcal (190B; 71Tł; 150W)


Trening hipertroficzny: 6 razy w tygodniu (od 30.04)


Cardio: 4 razy w tygodniu


Dane startowe:


Start: 81,2 kg - 27.02.2023


Obwody z dnia 08.03.2023 (pierwszy raz gdy pomierzyłem przy wadze 79,8 kg)


Szyja: 38 cm


Kl. piersiowa: 110 cm


Ramie/biceps: 39 cm


Talia: 88 cm


Brzuch: 96,5 cm


Biodra: 91 cm


Udo: 58 cm


Łydka: 38 cm


Dane na dzień 08.05.2023 (po 9 tygodniach):


Dane: obecny_pomiar(zmiana_wzgledem_poprzedniego_pomiaru/tygodnia)


Waga: 72,6 kg (-0,5 kg)


Obwody:


Szyja: 38 cm (+1 cm) (pomiar z d⁎⁎y ;])


Kl. piersiowa: 103 cm (-1 cm)


Ramie/biceps: 38 cm (-0,5 cm)


Talia: 80 cm (0 cm)


Brzuch: 86 cm (-1 cm)


Biodra: 84 cm (-1 cm)


Udo: 56 cm (0 cm)


Łydka: 38 cm (0 cm)


Pozdro i ciśniemy!


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara

1ec8b88f-e1bc-494d-910e-7ef7a905925e
Sezonowiec

Tak BTW to ładnie piszesz, dobrze się czyta.

A fat leci i widać to na fotkach .

rain

@e5aar gratuluję progresu!

Zaloguj się aby komentować

Siemaaaa KoksKasie i KoksTomki,


W dzisiejszym poście postanowiłem wrzucić mój obecny trening, który lekko zmieniłem od soboty, po 7miu tygodniach. Poniżej akapit o mnie, ponieważ czasami dostaje pytania, które już opowiadałem w poprzednich postach. Jak interesuje cie tylko trening pomiń poniższy akapit.


-----------


Wstępnie chciałbym podkreślić, ze jestem hobbista, mam na co dzień zwykła prace siedząca, nic nie związana ze sportem. Aczkolwiek spędzam na zdobywaniu wiedzy treningowo-dietetycznej niezdrowe ilości czasu oraz interesuje się tematem od prawie 15 lat. Jednak przez lata porzuciłem siłownie i bylem ulańcem, grubasem. Osiem tygodni temu, pod wplywem pewnego impulsu, o ktorym pewnie predzej czy pozniej opowiem (ale nie jestem obecnie gotowy), wziąłem się wreszcie za siebie. Co zmieniłem:


  • Powrót na siłownie - trening hipertroficzny

  • Treningi cardio

  • Dieta wysokobiałkowa, na deficycie, około 2k kcal.

  • Zero alkoholu (piłem codziennie przez około 3 lata - uwielbiam dobre whisky, wino i rum, nie pije na redukcji, bo ma za duzo kalorii haha)

  • Zero dragow (czysty umysł)

  • Zielsko od czasu do czasu, ale potrafię już po nim nie jeść, wraz ze zmiana myślenia pakmany/gastrofaza zniknęły.


Moim nadrzędnym celem obecnie (empirycznie ten cel się zmienia haha) jest przygotowanie pod Men's Physique na 2024. Ile dam rady jako natural ofc, nie zależy mi na starcie, bo do tego musiał bym coś wziąć, ale to jest 'go to' wygląd jaki celuje.


Pierwszym kamieniem milowym jest pozbycie się całego tłuszczu z organizmu, zejście do punktu krytycznego. Ten 'punkt' powoduje, ze organizm wpada w panikę, i stara się nas zmusić do jedzenia. Jak już odkryje ten punkt to przejdziemy do klasycznych cykli masy/scinki/maintenance. Zbijam najpierw tłuszcz, ponieważ milion razy najpierw robiłem masę, a potem nigdy nie dotarłem do ścinki (najpierw masa, potem masa). Teraz chce zrobić na odwrót, najpierw pozbędę się tłuszczu, a potem na masie będę pilnował, żeby go nie zdobyć za dużo ponownie.


-----------


W treningu względem poprzedniego dodałem kilka serii na barki, biceps i triceps. Czułem, ze mam zapas przy tych ciężarach które robię (niskich) i mogę zwiększyć korzystnie dla mnie natężenie. Dopóki jestem na deficycie jest to walka o to, żeby zmusić do budowania mięśnie więcej, niż je stracić. Efekty są powolne, ale korzystne. Dodałem rowniez trening nog i dzien na martwy. W poprzednim treningu nie robilem nog, BO ICH NIE WIDAC NA DYSKOTECE Co bylo moja dywiza zawsze, nigdy nog nie cwiczylem.


Pora to zmienić haha.


TRENING:


Sześć dni treningowych, Push A - B, Pull A -B (różnią się ćwiczeniami, ale te same partie), Nogi, Martwy+nogi. Trening Push-Pull jest wzięty z poniższego filmiku Jeffa Nipparda (Nogi, Martwy zrobiłem sobie sam pod siebie):


https://www.youtube.com/watch?v=qVek72z3F1U


Dzień 1 Push A


  1. Wyciskanie na klate 3s8p (3 sety po 8 powtórzen)

  2. Wyciskanie sztangielek siedzac 3s8p (barki)

  3. Maszyna do dipow 4s12-15p (triceps)

  4. Skullcrusher 3s8-10p (triceps)

  5. Egyptian Lateral Raise 4s10-12p (barki)

  6. Triceps na lince w pochyleniu jednoracz 4s20-25p


Dzień 2 Pull A


  1. Podciąganie na drążku 3s6p (plecy)

  2. Przyciąganie wyciągu dolnego do brzucha 3s10-12p (plecy)

  3. Rope straigt-ARm Pulldown 3s15-20p

  4. Hammer Curls 3s8-10p

  5. Incline Dumbbell Curl (na ławce poziomej) 2s12-15p

  6. Biceps Cable Curl 3s12p


Dzień 3 Leg


  1. Siady 5s2-5p (5p,5p,3p,3p,2p)

  2. Leg extensions 3s10p

  3. Lying Leg Curls 3s10p

  4. Standing Calf Raise 5s15-20p

  5. Zercher Hold 3s30sec


Dzień 4 Push B


  1. OHP 4s4[ (barki)

  2. Close Grip Bench Press 3s10p (klata)

  3. Low Cable Crossover 3s10-12p (klata)

  4. Cable Overhead Triceps Extension 3s10-12p (triceps)

  5. Side Lateral Raise 4s21p (tutaj wariacja z filmiku Nipparda)

  6. Triceps Pushdown 3s10p


Dzień 5 Pull B


  1. Lat Pulldown 3s10-12[

  2. Maszyna imitujaca wyciag dolny (nie wiem jak sie nazywa XD) na plecy z oparciem na klate 3s10-12p

  3. Face Pull 4s15-20p

  4. Shrugi sztanga do przysadow 3s10p

  5. REverse Pec Deck 3s15p

  6. Pronated E Z Bar Curl 3s10p

  7. Modlitewnik - maszyna 3s12p


Dzień 6 martwy


  1. Sumo 5s od 5powtorzen do na końcu 1p

  2. Zercher Hold 3s30sekund

  3. Dumbbell Lunges 3s15p (nogi)

  4. Standing Calf Raise 5s15-20p


I to wszystko! W dni 1,2, 4,5 robię dodatkowo po treningu CARDIO 30 minut. Jak jest dobra pogoda, to wtedy zamiast cardio idę biegać, tak minimum 30 minut, ale maks 1h. W dzień 7my 'wolny' robię cardio 1h.


Po kazdym CARDIO robię brzuch, a dokładnie cztery serie, brzuszki (tylko wznos łopatek) 30 powtórzeń i 30 powtórzeń (w super-serii) podciągnięć kolan do klatki leząc.


Planuje ten trening zrobic 7tygodni, ale zobaczymy, czy dodjde w tym czasie do punktu krytycznego czy mi jeszcze zabraknie. Mam nadzieje, ze sie juz uda, ile mozna byc na deficycie haha. Będę dawał znać jak idzie i moje personalne wrażenia.


Mam nadzieje, ze komuś się przyda! Masz pytania, to śmiało wal w komentarzach. Chcesz mnie zwyzywać, bo robię coś głupiego, tez pisz, chętnie się czegoś nauczę lub cie zmieszam z błotem XD


Pozdro i ciśnieeeemy!


#refleksjecezara #hejtokoksy #silownia #dieta #odchudzanie #chlopskadyscyplina

smierdakow

Kiedy #pokazforme #pokazprzemiane

NaCoToKomu

@e5aar a co z izolacją brzucha?

tyci_koks

@e5aar zaplanowane wszystko dokładnie. Mocno trzymam kciuki


Próbowałeś może robić na brzuch przyciąganie kolan do brzucha, ale wisząc na drążku? Nie wiem jak profesjonalnie nazywa się to ćwiczenie, ale powinieneś wiedzieć o co chodzi Mi taka forma bardziej pasuje, bo przy okazji wzmacniam sobie chwyt. A też wydaje mi się, że jakoś bardziej angażuje brzuch niż różne brzuszki w leżeniu.

Zaloguj się aby komentować

Siemaaaa KoksTomki i KoksKasie!


Kolejny tydzień, kolejny wpis do "tygodnika" pomiarowego.


TL/DR: -1,2 kg w tym tygodniu i 2 cm w dol w talii. Niiiiiiiceeee! Spodnie 30tki w pasie zaczynaja byc za duze haha.


Ciekawy tydzien, obiady w tym tygodniu mocno mialem liczone na oko, bo nie ja je przygotowalem. Zwiekszylem z tego powodu ruch, zeby miec pewnosc, ze wszystko pojdzie zgodnie z planem


Po 7miu tygodniach obecnego treningu, stwierdzilem, ze lekko go zmodyfikuje na nastepne 6tygodni. Zwieksze natezenie, dodalem kilka serii na barki, biceps i triceps. Zobaczymy jakie beda efekty, czy rusza sie cos barki, ktore stanely w miejscu jezeli chodzi o ciezar/powtorzenia. Plus chce zaczac regularnie robic nogi i martwy. Trening w skrocie, podzielony na 6 dni:


  • Push 1

  • Pull 1

  • Leg 1 (Skupienie na przysiadach)

  • Push 2

  • Pull 2

  • Leg 2 (Tutaj jednak glowne cwiczenie to martwy)

  • Dodatkowo po kazdym treningu cardio (lub wczesniej bieganie na powietrzu, jak jest ladna pogoda).


Generalnie plan jest mega ambitny, 4 treningi w tygodniu na luzie zrobie, 5 moze, 6 nie wiem, zobaczymy, ale mysle, ze pora zaczac mierzyc ambitnie, caly czas szedlem bezpiecznie. Wciaz zdaje sobie sprawe, ze przy mojej wadze, moje wyniki sa imponujace jak na naturala.


Zobaczymy jak beda wygladaly wyniki, ale czuje, ze moge tak to zmodyfikowac korzystnie dla mnie. Poki nie dojdzie do regresu przez deficyt kaloryczny, to cisne w ten sposob.


Psychicznie tydzien byl znosny, jestem niezadowolony z rutyn i dyscypliny, ktora w tym tygodniu spelnilem tylko w przypadku odzywiania sie i treningow. Niestety w przypadku pracy i pozostalych obowiazkow juz dobrze nie bylo. Od dzisiaj planuje to poprawic. Oby sie udalo


A teraz pora na DANE.


Dieta usredniona: 2000 kcal (190B; 71Tł; 150W)


Trening hipertroficzny: 4-5 razy w tygodniu


Cardio: 4-5 razy w tygodniu


Dane startowe:


Start: 81,2 kg - 27.02.2023


Obwody z dnia 08.03.2023 (pierwszy raz gdy pomierzyłem przy wadze 79,8 kg)


Szyja: 38 cm


Kl. piersiowa: 110 cm


Ramie/biceps: 39 cm


Talia: 88 cm


Brzuch: 96,5 cm


Biodra: 91 cm


Udo: 58 cm


Łydka: 38 cm


Dane na dzien 24.04.2023 (po 8 tygodniach):


Dane: obecny_pomiar(zmiana_wzgledem_poprzedniego_pomiaru/tygodnia)


Waga: 73,1 kg (-1,2 kg)


Obwody:


Szyja: 39 cm (-+0,5 cm)


Kl. piersiowa: 104 cm (-1 cm)


Ramie/biceps: 38,5 cm (-0,5 cm)


Talia: 80 cm (-2 cm)


Brzuch: 87 cm (-1 cm)


Biodra: 85 cm (-1 cm)


Udo: 56 cm (0 cm)


Łydka: 38 cm (0 cm)


Pozdro i cisniemy!


Jak macie propozycje na jakies dodatkowe dane, ktore by kogos interesowaly, lub zmiana formy podawania danych chetnie posluch rad.


#hejtokoksy #odchudzanie #dieta #silownia #chlopskadyscyplina #refleksjecezara

Sezonowiec

Ile dźwigasz? Ogólnie to za⁎⁎⁎⁎ście Ci to idzie i jest to motywujące do dalszej zapierdalki

e5aar

@mcy Tez teraz waze sie codziennie, bardziej w celach analitycznych, w sumie ciekawe sa wyniki. Jak waga sie zmienia w zaleznosci od ruchu i treningu z dnia na dzien (zbieranie wody).

Tak, ja raczej podchodze do sprawy 'na stale' nie planuje nigdy zejsc z 'diety', tylko najpierw chce szybko zjechac do minimum, a potem juz cyklowo - masa/scinki/maintenance.


@Sezonowiec Ile czasu, czy ciezary? Jezeli pytasz o te drugie, to naprawde niskie, nigdy nie mialem potencjalu silowego, stad tez podkreslam, ze robie trening hipertroficzny, totalnie mi na sile nie zalezy. Plus na takim deficycie to ten progres i tak mnie zaskakuje. Musze sie zgodzic, jak tak idzie jak idzie duzo latwiej jest cisnac dalej i nie przestawac Ale tez nei moge sie doczekac, az za miesiac czy dwa wejde na mase i sie zacznie prawdziwe budowanie sylwetki.

tyci_koks

@e5aar powodzenia! W drodze po formę na całe życie zawsze są lepsze i gorsze momenty. Ale warto Trzymam kciuki!

czomik

@e5aar Tak jak pisałem pod twoim poprzednim podsumowaniem, wyniki masz imponujące i zdania nie zmieniam . Zapytam tylko z ciekawości - im człowiek starszy tym organizm mógłby się zacząć buntować. Ile masz lat?

Zaloguj się aby komentować

Następna