#przemyslenia

6
1500

Wierzycie w przeznaczenie, w los? Że wszystko w życiu dzieje się po coś? Czy uważacie, że czegoś takiego nie ma? Wierzą w to nie tylko miłośnicy zagadnień typu astrologia, ale także katolicy.


Wiecie, czasem mi się wydaje, jakby moje życie miało ciąg zdarzeń działających na siebie, a intuicyjnie podejmuję decyzje, które robię podświadomie, a pchają mnie w takim kierunku, jaki gdzieś w głębi ducha czuję, ale go nie rozumiem. Wszystko się układa dopiero po czasie w logiczną całość. Powiedziałbym, że to tylko interpretacja i że mi się wydaje, ale w moim życiu było tak mało przypadków, lub przypadków z których wyniknęło coś nieprzypadkowego, że ciężko mi to często wytłumaczyć. Chyba najbardziej ciężko mi wytłumaczyć, że zmieniłem się o 180 stopni pod pewnymi względami i odkryłem niektóre swoje talenty i umiejętności, co do ktorych z roku na rok mam większą kontrolę, a kiedyś było to dla mnie science fiction. A wszystko to zrodziło się w momencie, kiedy miałem w życiu pewne doświadczenia, które ukierunkowały mnie same.


Wiem, że ludzie lubią być racjonalni i być realistami. Ale czy nie jest tak, że ci co zawsze mierzą siły na zamiary i sa turbo realistyczni i rozsądni, przegrywają na rzecz marzycieli i idealistów? Czasem patrząc trzeźwo nie da się niczego zmienić, ani zrobić kroku w przód, bo 10 % szans to będzie dla realisty 10 % szans, a dla drugiej osoby będzie to impuls.


Mam tak, że nawet jak zboczę z jakiejś drogi, która jest dla mnie z tyłu głowy jakimś celem/marzeniem, to nagle wydarzają się zupełnie przypadkowe rzeczy, które same z siebie mnie na nią pchają z powrotem.


#gownowpis #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Dziś kończę 28 lat.


Mam już pracę, grupę przyjaciół od lat, auto, mieszkanie w domu rodzinnym, jakieś plany na życie zawodowe.


Życzę sobie tylko zdrowia, które musze podreperować i spokoju ducha, którego mi brakuje. Na babę nie liczę, nie chce mi się z nikim wiązać, wszystkie c⁎⁎ja warte w sumie i niezdolne do zbudowania zdrowej i fajnej relacji.


- częstujcie się ciasteczkiem ode mnie, Tomeczki.


#gownowpis #przemyslenia #hejto

Zaloguj się aby komentować

#tokarczuk #kultura #przemyslenia #internet


Nie interesując się tematem i po prostu przyjmując nowe informacje głównie poprzez "dyfuzje", autentycznie nie jestem w stanie wymienić jednej książki Tokarczuk, o czym jest i jaki ma wpływ na kulturę. Dostała Nobla od kapituły wzajemnego lizania się po jajkach, ale co z tego wynika dla mnie, gdzie jest jej jakikolwiek wpływ na kulturę?


Tymczasem polski twórca (o ile faktycznie to Polak zrobił) twarzy Wojaka jest (niechcący) o tak rzędy wielkości bardziej wpływowy, że ciężko mi to oszacować. Język z manosfery czy nawet z incelosfery przeniknął do internetowego mainstreamu czy wręcz języka IRL używanego przez najnowsze pokolenie. I co? I nic, bańki informacji nadal swoje, jadą na oparach niegdysiejszej sławy, a reszta świata swoje.

Zaloguj się aby komentować

Napiszę wam ciekawą historię na temat mojej pewnej relacji. Ogólnie sporo tego, bo spotykałem się w międzyczasie z 2 dziewczynami, do tego mam kontakt jeszcze z jedną "perspektywiczną", ale ktoś inny mi trochę siedzi w głowie.


Po rozstaniu odnowiłem pewien kontakt z dawną znajomą i zaczęliśmy się spotykać. Wszystko było idealnie, do momentu zbliżenia (poniosło alko). Ona powiedziała, że nigdy relacji nie buduje w taki sposób i to idzie za szybko. Straciliśmy kontakt na kilka miesięcy.


Latem jakoś się odnowił. Spotkaliśmy się kilka razy jako kumple. W międzyczasie dowiedziałem się, że zaczęła niedawno się spotykac z jakimś typem, ale to związek na odległość. No a my kumpelska relacja. Poszła ze mna nawet na wesele, wybawilismy sie, fajnie.


Jakiś czas temu się odezwałem, pogadaliśmy sobie przy piwie. Następnie po 3 tygodniach ona się odezwała i dowiedziałem się, że w sumie temat jej chłopaka umarł śmiercia naturalną. Minęło kilka dni i zapytała czy może do mnie wpaść na sylwestra z koleżankami. No to mówię okej.


W międzyczasie coś tam gadamy i mówi, że słuchaj, za rok pójdziesz ze mną na wesele, jeśli z nikim się nie będe spotykać, to cię biorę jako swojego kumpla (a ona ma w sumie co najmniej kilku kumpli takich nawet od dziecka, bo wychowywała się z chłopakami na wsi)


Ogólnie mam wyjebane w związki i obecnie w żadnym nie chcę być, ale jestem pierwszy raz w życiu w typowym friendzone xD I powiem tak - nawet spoko, bo jest bardzo fajna do pogadania i traktuję ją jako kumpelę. Ma trochę redflagów, ale problem jest taki, że czasami czuję jakąś tam chemię i wydawało mi się, że mi to z czasem minie, ale jak sobie to bardziej rozkminie, to są momenty, gdzie to wraca.


To jest jedyna dziewczyna, w której towarzystwie zdarza mi się czuć delikatnie nerwowo, zawstydzony (jeśli jest np moment ciszy lub jakieś delikatne tematy), no i jest w moim typie urody i do tego ma taką osobowość, że umie podkręcić (wiecie - ruchy oczami, brwiami, zmiana tonacji głosu itd - takie babskie triki). Problem jest też taki, że ona chyba czuje, że mi się podoba (jak się spotykaliśmy kiedyś, to jej to powiedizałem) i czasami mam wrażenie, że bardzo delikatnie dla beki podkręca flirt, ale w większości gadamy jak dobrzy kumple.


Z jednej strony za⁎⁎⁎⁎ście, że będziemy się bawić razem na sylwestrze, bo ją lubię, jest spoko i każda impreza z nią była fajna. Z drugiej strony, nie wiem czy nie wolałbym tego kontaktu jakoś urwać, bo jak za dużo z nią spędzam czasu, to trochę się podkręcam. Ale nauczyłem się już odpuszczać i jak po naszych spotkanaich nie ma regularnego kontaktu, to nie piszę i wyrzucam z głowy.


Pisałem tu historię o tym, jak nie mogę wyrzucić jej z głowy i od tego czasu sporo się zmieniło in plus. I wiecie co? Najlepsze co mogłem zrobić, to się odciąć zamiast wtedy powiedzieć co myślę, bo ludziom lepiej nie pokazywać emocji, a co do niej mam takie zdanie, że ona w niektórych momentach potrzebuje atencji (a czasem towarzystwa) i dowartościowania. Np zadaje mi pytania w stylu "A ty myslisz, ze po tym rozstaniu juz moglbys byc w zwiazku?", albo "a zastanawiales sie kiedys ile dzieci bys chcial miec?", albo nie wiem "ja to za jakis czas pewnie moglabym byc z kims na stałe", dlatego lepiej skracać ten kontakt do koleżeńskiej relacji.


Tylko zastanawiam się, dlaczego ona chce trzymać ze mną od czasu do czasu kontakt i się spotkać czy wyjść, bo to też nie była typowa relacja koleżeńska, bo zbudowana w sumie na randkowaniu XD


#randkujzhejto #randki #logikarozowychpaskow #przemyslenia #gownowpis

Zaloguj się aby komentować

Wiecie co jest bekowe? Te doniesienia o dronach, rzekomym UFO. Wytłumaczcie mi, dlaczego to zawsze musi się dziać w USA xD Wszystkie doniesienia o UFO, czupakabrach, mothmanach i innych cudach oczywiście zawsze pochodzą stamtąd.


Jakoś w Europy ani Azji czy Australii temat ufoludów na tak dużą skalę nie dotyczy, obca cywilizacja rodem z filmów sci-fi zawsze chce nawiązywać kontakt z wyzwolicielami tego świata i obrońcami demokracji. Opcjonalnie także wszystkie inne stwory i mutanty akurat grasują po terytoriach Stanów Zjednoczonych xDDDDD Z takich bardziej głośnych historii, to poza potworem z Loch Ness, każdy inny stwór to wymysł Amerykanów.


Kraj komletnych szurów i paranoików. Tam chyba coś w powietrzu niedobrego się unosi i ich odurza. Wcale mnie nie dziwi, że wszystkie bajki typu Spiderman,Batman,Superman i inni super bohaterowie, zostali wymyśleni właśnie w USA xD Ci ludzie tracą kontrolę nad swoją bogatą wyobraźnią.


#heheszki #ufo #usa #gownowpis #bekazpodludzi #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Ciekawe jakie to jest uczucie się zakochać. Mam 28 lat, miałem dwie dziewczyny (rok i ponad 6) i nigdy nic takiego nie czułem.


Byłem dwa razy w życiu zauroczony. Raz jako gówniarz, raz stosunkowo niedawno (co ciekawe, jestem z tą dziewczyną dziś w relacji koleżeńskiej i w sumie ostatnio nawet się raz na jakiś czas widujemy i razem będziemy się bawić na sylwestrze raczej). No i wtedy czułem się za⁎⁎⁎⁎ście.


No, ale bez kitu, nie wiem. Jestem ogólnie typem romantyka, idealisty, bardzo emocjonalny, więc myślę, że umiałbym się zakochać, ale serio nie wiem jak to jest. No wiecie - motylki w brzuchu, bujanie w obłokach, myślenie o kimś non stop, wystrzał endorfin i tak dalej. Pewnie się nigdy nie dowiem xD


#randkujzhejto #randki #rozowepaski #gownowpis #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Robie impreze sylwestrową w domu. Zapraszałem ludzi, wiedząc że i tak sporo odmówi i będziemy w kameralnym gronie. No i okazało się, że nie XD Jeszcze wczoraj moja dobra koleżanka, z którą byłem na weselu napisała do mnie po miesiącu czy wstępne zaproszenie aktualne, bo wbije z 2 kumpelami, plus określiła się jedna parka dodatkowo.


No i wyszło tak, że na ten moment mam 14 osób na chacie plus 3 jeszcze się określą i mogę mieć 17. Mój rekord to sylwester na 12 osób. Także ten, będzie ciekawie. Jeszcze najlepsze jest to, że do tej pory przy tego typu imprezach miałem dziewczynę, która mi pomagała, a teraz muszę to ogarnąć sam XDD


Najlepsze jest to ,że jeszcze 6 osób muszę przenocować. W nocy wracają starzy, więc idziemy do mieszkania na górze (rodzinny dom/kamieniczka), które na razie po babci stoi puiste, bo nie mam kasy i głowy tam nic pod siebie robić, więc muszę ich tam później położyć.


#gownowpis #przemyslenia #sylwesterzhejto

Zaloguj się aby komentować

jak sobie myśle że hejto jest takie geriatryczne to istnieje realne ryzyko że mogłem wyruchać komuś z was córkę.

przepraszam za to jeśli to na kogoś z was trafiło to nieszczęście

#przemyslenia

Rudolf

nie myślałem że takie poruszenie zrobię wpisem na porannym sraniu xD

maks_kow

@Rudolf Skoro tak się stało, to widocznie Bóg tak chciał, proszę księdza.

Afterlife

Twoja matka mówiła dziś rano, że od małego łobuziak byłeś

Zaloguj się aby komentować

Odkąd pamiętam, zawsze miałem duża potrzebę wielkich osiągnięć, bycia częścią czegoś ważnego, angażowania się w ambitne rzeczy i poczucia misji. Nie wiem jak to nazwać, ale jest to tak, że każa praca po jakimś czasie przestawałą mnie w pełni satysfakcjonować, bo czułem, że stoję w miejscu. Pewnie wynika to z mojego ADHD. A może to jakaś mania wielkości? Oglądam czasem różne programy historyczne, o agentach, wojskowych, rewolucjach i innych cudach, które zapisały się na kartach historii i mówię do siebie "o, tam bym chciałbyć".


W sumie zastanawiam się, czy nie jest tak, że potrzebowałbym po prostu pracy pełnej adrenaliny i skupiania się na jednym zadaniu, wkładająć w to 100 % wysiłku intelektualnego i fizycznego. 28 lat na karku, chyba jeszcze czas na wszystko.


#gownowpis #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Od jakiegoś czasu dochodzi do mnie, że mam naprawdę duży komfort i stabilność w życiu. Można nawet powiedzieć, że jestem bogaty, jeśli mierzymy bogactwo w rzeczach trwałych.


Niedawno odeszła babcia i cały duży dom przechodzi na mojego ojca, a pół na mnie. Moja siostra go nie chce (bo mają z mężem 2 mieszkania i budują dom nad jeziorem). Rodzina już rozmawia co z tym będzie dalej. Jestem z dość konserwatywnej i chrześcijańskiej rodziny. Mój tata z ciocią wychowywali się w tym domu jako dzieci. Połowa (czyli jedno mieszkanie) należało do mojej rodziny jeszcze chyba przed II WŚ, potem to odzyskali. Dziadkowie tam zostali, a w latach 90 mój tata kupił drugą część. I tak w sumie przynajmniej częściowo w rękach mojej rodziny jest to jakieś 80 lat?


Na górze na razie po babci nic nie ruszamy. Na dole jest 105 m2, więc w 3 się mieszczę jeszcze z rodzicami. Na górze 95m2. Prawda jest taka, że gdybym miał dziś stały związek i plany na życie, to mógłbym już się ogarniać. Ale w przyszłości i tak ja będę za to wszystko odpowiedzialny, bo w rodzinie jest tradycja, że mężczyzna dostaje dom, a kobieta wszystko inne. Na ten moment daje sobie czas dla siebie - na oszczędności. Ale też z szacunku do mojej babci, chcę żeby to na razie pozostało jak jest, przyjdzie czas będzie rada, wciąż jest tam miejsce, by ją powspominać i wciąż są tam jej rzeczy, jej zapach i masa wspomnień.


Wiecie co jest piękne? Że moja 68 letnia ciocia, która od 45 lat mieszka 200km stąd przyjeżdżała tu regularnie do rodziców, po pogrzebie popłakała się i spytała czy może tu przyjeżdżać raz na jakiś czas na kilka dni, bo się tu wychowała. To jest piękne i już niezwykle rzadko spotykane, dziedzictwo rodzinne tego typu było bardziej powszechne lat temu 100-200 itd.


Moim marzeniem zawsze było, żeby to w rodzinie kontynuować. Marzyłem o rodzinie i marzyłem o własnym biznesie. Na rodzinę pewnie poczekam, bo singlem od prawie roku. A na biznes? Obecnie bardzo ciężko na to pracuję, bo obecna praca pozwala mi na budowanie dużej siatki kontaktów. Mam też przyjaciół i część z nich ma i kapitał i czas, byśmy podziałali coś razem.


Marzy mi się posiadanie własnej rodziny, ale też trzymanie całej razem, blisko siebie. I przyjaciół, których też z czystym sumieniem mogę traktować jak rodzinę. Brakuje mi tylko pracy na własny rachunek. Bardzo chciałbym na tym świecie zostawić coś po sobie przyszłym pokoleniom i gorąco wierzę, że mi się to uda. Mój dziadek zostawił sporo, mój tata po sobie też zostawi sporo, chciałbym być nawet lepszy od nich i dorzucić swoją cegiełkę do tego, by zabezpieczyć następne pokolenie.


Takie wartości są piękne. Rodzina, dziedzictwo, dbanie o swoich, ciężka praca na siebie. Motyw niczym z Ojca Chrzestnego. Trzymajcie za mnie kciuki. Jeśli nie zabraknie mi zdrowia, na pewno nie zabraknie mi siły psychicznej, motywacji i będę walczył o swoje.


#pieniadze #praca #biznes #gownowpis #przemyslenia

ad665a02-4273-4eb9-9eb5-d54d07424b03
Lubiepatrzec

Może zajmij się importem oliwy z Włoch? Niejaki Genco co nieco na tym zarobił...

4Sfor

Dobrze mieć marzenia, stanowią swoistą bazę, na której można budować życie. Oczywiście mowa o takich marzeniach, które można zrealizować. Przesrane mają ci, którzy nie mają marzeń, bo ich życie traci zupełnie sens.

Zaloguj się aby komentować

Antynatalistyczna propaganda i promowanie bezdzietności w mediach są już tak obrzydliwe, że człowiek ma poczucie, że gdyby spłodził trójkę dzieci i miał je za co utrzymać, to byłby największym wrogiem rozwijającego się nowego, światowego ładu. A już najgorzej, jakby nie był na etacie w korpo, tylko miał własną działalność i jeszcze mieszkanie w spadku bez hipoteki. Prawdziwy faszysta i niszczyciel planety.


#przemyslenia #gownowpis #polityka #rodzina #zycie

skorpion

@Lopez_ trzeciego już nie mam w planach

maximilianan

@Lopez_ gdzie widziałeś taką propagandę? Ja na przykład nie chcę mieć dzieci bo po co mam sprowadzać kogoś, kto się nie prosi na tak ch⁎⁎⁎wy świat?

paulusll

@Lopez_ Nie chcem ale muszem.


  1. Brak pediatrów

  2. Komfort i brak kwaterunku dla młodych małżeństw

  3. Żłobki/przedszkolaka

  4. Praca

  5. Rozjebanie w pył kompromisu aborcyjnego

  6. Nagonka na ludzi którzy nie są gotowi urodzić chorego dziecka.

Zaloguj się aby komentować

pierdonauta_kosmolony

Hindusi w IT mają następujące credo

"Fake, fake, until you make"

mitsue

@maximilianan mam zdanie jak przedmówcy - zależy jak się trafi, jak korpo zrobiło obnizanie kosztow i wzielo tanich hindusow to bywa nieciekawie, bo trafiali sie goscie ktorym wielokrotnei proste te same rzeczy tlumaczyles i nie lapali, a jak wspolpracowalam z europejskimi to bylo wszystko w porzadku i zdarzali sie tez dobrzy specjalisci Natomiast raz mialam przypadek goscia ktory chyba kultywowal jakies kasty/uwazal kobiety za gorsze i - co tu mowic - bylo nieprzyjemnie, bo zwyczajnie nie widzial ode mnei komunikacji I to się pozniej potwierdziło, że bardzo źle traktował hinduskie kolezanki z zespolu..

Zaloguj się aby komentować

Spacerując parę dni temu ulicami swojego miasta, natknęłam się na takie niecodzienne ogłoszenie.


Minimalistyczny plakat od razu przykuł moją uwagę. Tło, zdjęcie stolika, napis "Stolik kawowy" i numer telefonu.

Jaka jest historia tego stolika? Pewnie jest na sprzedaż. A co, jeśli nie jest? Jeśli to jest jakiś performance? Czemu w prawym górnym rogu jest "Your Logo"? Czy ktoś nie usunął tego napisu z szablonu w Canvie, czy może reprezentuje ono coś głębszego?


I wiecie, co? Od niemal tygodnia codziennie myślę o tym stoliku.


I codziennie zastanawiam się, czy nie zadzwonić pod ten numer. Nie dlatego, że stolik mi się spodobał; nie dlatego, że chciałabym go kupić.


Chciałabym poznać historię tego plakatu. Marzy mi się, żeby stało za nim właśnie coś... więcej. Chciałabym zapytać jego twórcę, skąd pomysł na taką formę ogłoszenia, niespotykaną w mieście w kontekście sprzedaży ruchomości. Dlaczego umieścił go właśnie na tej ulicy, którą przechodziłam. I czy ktoś już dzięki niemu kupił ten stolik.


Czy jest w tym jakaś nauka z zakresu #marketing i #reklama ?

Może taka, że wciąż można zrobić coś nieszablonowego w reklamie, działając z niskim budżetem. I choć na marketingu się nie znam, to jako konsumentka po prostu lubię takie reklamy.


Może w końcu zadzwonię na ten numer.


#przemysleniazdupy #przemyslenia #gownowpis

d56cf21f-9f83-4c54-98a0-871b588d2e51
Wrzoo userbar
Felonious_Gru

@Wrzoo niby z Ciebie taki uxmaster, a lewej strony od prawej nie odróżniasz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dgd2471

@Wrzoo zadzwoń do Sławka by go wywrócił

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj pojechałem z ziomkami na imprezę do wojewódzkiego. I powiem tak - takiego poziomu kurestwa nigdy nie widziałem xD


1.Klejąca się do mnie laska z Ukrainy lat około 30, nawalona w trzy d⁎⁎y, ocierająca się i kładąca moje łapy na jej miejsca intymne, proponująca mi wspólną imprezę i seks. No generalnie odpaliłem ją, bo porobiona gorzej niż ja na weselu o 4 nad ranem i do tego szonisko. A najlepsze jest to, że mi zdjęcia swojego małego syna pokazuje XD Jakby chłopak wiedział, to wstyd za matkę by mu było.


2.Laska lat ok 25, na imprezę z koleżankami przywiózł ją jej chłopak, łasiła się do mojego kolegi (dirty dancing mocno, podała instagrama i tak dalej) i wprost wspominała, że ma chłopaka, ale to w sumie sobie jest i tyle XD


3.Polki zagadujące po angielsku ciapatych i czarnych przed klubem - do tej pory znałem takie historie wyłącznie z internetu, ale to było naprawdę komiczne, bo ci goście nie byli ani atrakcyjni, ani nawet wysocy, ani dobrze zbudowani, w sumie nie mieli nic poza innym kolorem skóry xD


Powiem tak. Mam 28 lat, jak byłem młodym studentem, (tak do 21 roku życia, bo potem byłęm w związku), to 2 lata przeimprezowałem grubo w fajnych klubach w Trójmieście. Imprezowałem co tydzień.


Obecnie jestem 9 miesięcy po rozstaniu i też chodzę z ziomkami czasem na balety (raz na 3 tygodnie?) i powiem tak:


Poziom kurestwa wzrósł znacząco, Panowie. A z poziomem kurestwa zmieniło się całkowicie podejście kobiet. Kiedyś żeby wyrwać fajną laskę, potańczyć z nią i wymienić się kontaktem, to trzeba było się napocić. Dzisiaj wystarczy tańczyć na parkiecie i same podchodzą. Chyba, że ja z wiekiem się stałem bardziej atrakcyjny, nie wiem.


#blackpill #seks #p0lka #gownowpis #przemyslenia

5tgbnhy6

trzeba pajacowac zle, nie trzeba tez niedobrze xP

s_____

@Lopez_ Ostatnio widziałem gdzieś wykres, gdzie pokazana była atrakcyjność mężczyzn i było to około 38 roku życia, więc wszystko jeszcze przed tobą. No chyba że wyłysiejesz, to nie.

Zapster

Masz rację, ale nie widzę powodu do narzekania. Konserwa mocna w PL na szczęście liberalizuje się

Zaloguj się aby komentować

#gitara #muzyka #przemyslenia


Nie jest to jakieś skomplikowane co nie znaczy, że jest łatwe ale coś innego powoduje, że chce się tego słuchać i oglądać.

Dwa słowa, których znaczenia nigdy nie potrafię oddać w ojczystym języku


"Attitude" i "bold".


To chyba ogólnie ważne w życiu jest, nie?


https://streamable.com/kfjymc

Zaloguj się aby komentować

Jako, że mój pesel zaczyna się od 841207, dziś ewidentnie wypadają moje 40 urodziny. Ponoć oczekiwana długość życia kobiety w Polsce to 82 lata, więc mam jeszcze rok na rozwinięcie „kryzysu wieku średniego”. Więc może dopiero za rok będę myśleć o podsumowaniu pierwszej połowy życia.

Tym niemniej, mogę dokonać pewnego podsumowania ostatniego roku.

Na plus (kolejność przypadkowa):

- opublikowałam 2 artykuły naukowe (jeden za 100, drugi za 70 punktów, więc jest ok), teraz poprawiam po recenzjach drugi, który wyjdzie za 70 punktów. W zasadzie oba te wydane artykuły powstały jeszcze w zeszłym roku, ale cykl wydawniczy czasopism naukowych jest długi.

- zdobyłam wewnętrzny (uniwersytecki) grant badawczy – kwota nie powala, ale też miliony monet nie były mi potrzebne, chodziło po prostu o to, by nie dokładać z własnych pieniędzy do interesu

- byłam z referatami na 2 konferencjach naukowych (w tym jednej międzynarodowej)

- byłam na wycieczce w Wiedniu, tak żeby trochę odpocząć od uniwersyteckiego bajzlu – Wiedeń jest super, polecam każdemu Jeszcze zresztą (jeśli nie wybiorę się do Pragi) pojadę tam w przyszłym roku, bo nie miałam czasu obejrzeć wszystkiego, co jest warte zwiedzenia

- nadal udaje mi się, mimo odległości, utrzymywać bardzo dobre relacje z moją przyjaciółką mieszkającą w innej części kraju – to już 20 lat i dla mnie to bardzo duży powód do dumy, gdyby można było sobie coś takiego wpisywać w CV, robiłabym to

- podobnie – udaje mi się zachowywać dobre relacje z kumplem, którego znam już z 10 lat i też widujemy się bardzo rzadko (np. przedostatnio w 2019, ostatnio we wrześniu tego roku) – mimo rzadkich kontaktów, wiem że mogę na niego liczyć, on na mnie zresztą też

- byłam również na krótkiej wycieczce w Ołomuńcu i też mi się strasznie tam podobało

- w przyszłym roku będę organizować pierwszą w swoim życiu konferencję naukową, pierwsze cfp już poszły

- moje oszczędności są na całkiem przyzwoitym poziomie (więc jak kiedyś rzucę tę robotę w diabły – a takie pomysły miewam regularnie, to choć przez jakieś 2 lata mogę w ogóle nic nie robić i żyć z tego, co mam uzbierane)

- a mówiąc jeszcze o robocie – dostałam laptopa służbowego ale to tylko dlatego zapewne, że wyrabiam tam więcej obowiązków, niż większość innych osób, w tym takie, które wymagają szczególnych uprawnień, których raczej nie chciałabym robić na prywatnym sprzęcie

- w tym roku przez bardzo długi czas chodziłam bardzo często i regularnie na siłownię, ale teraz mam kryzys i po prostu nie chce mi się tego robić, może jeszcze wrócę do tematu, ale na razie nie mam siły – tym niemniej – nie zalegam na kanapie

- ogólnie: jestem teraz (chwilowo) na „fali wznoszącej”, ale zapewne nie potrwa to długo

- kiedy mój ojciec zachorował na raka wydaje mi się, że dobrze się spisałam nie próbując panikować itd. a np. podtrzymywać i jego i moją mamę na duchu. Ojciec zresztą i tak świetnie się trzymał psychicznie przez cały czas i naprawdę podziwiam i zazdroszczę mu takiej siły charakteru. Na szczęście nowotwór (choć złośliwy i z przerzutami) został wykryty na wczesnym etapie, lekarka prowadząca jest też bardzo ogarnięta i skrupulatna (dzięki czemu nie zaniedbano żadnych badań – co skutkowało zidentyfikowaniem przerzutu i jego operacją), więc można powiedzieć, że sytuacja jest w tym momencie opanowana. Ale potrzebne są stałe badania.

- zerwałam wreszcie ostatecznie znajomość z facetem, u którego przez lata (nawet nie chce mi się myśleć ile ich było) byłam we friendzonie

- wróciłam do nauki grania na gitarze elektrycznej (chyba zresztą dziś pójdę zanieść ją do lutnika na regulację, bo słyszę, że są jakieś problemy) i z tej okazji kupiłam sobie fajny mały wzmacniacz: Boss Katana Mini – do mieszkania jest aż nadto może wymienię też stopniowo przetworniki w mojej zabytkowej gitarze i będzie brzmiała lepiej


Na minus:

- nie jestem „idealną córką”, więc zdarzyły mi się scysje z moją mamą i jest mi z tego powodu wstyd

- nie udało mi się wygrać wewnętrznych wyborów w pracy i nie poprali mnie w nich ludzie, którzy niby „powinni” być moimi kolegami i koleżankami – a zatem – nie cieszę się ich sympatią, ale trudno – nie będę robić z tego afery, zresztą minęło już parę miesięcy

- jestem tak samo zagubiona i nieogarnięta w życiu jak zawsze

- obiecałam (nawet tutaj) parę rzeczy, a potem ich nie zrealizowałam – przepraszam

- obiecałam też sobie parę rzeczy (np. to, że wreszcie nauczę się choćby produkowania muzyki w FL Studio i obsługi mego kontrolera midi, który kurzy się uparcie w pudełku) – też tego nie zrobiłam

- starałam się bardzo usilnie zrobić „dobrą formę”, a potem koncertowo ją zawaliłam (nie całkowicie, w zasadzie dalej wyglądam ok, ale np. nie widać mi już „kabli” przez całą długość ręki

- dalej jestem samotna, co bardzo mi doskwiera, ale jako że w ogóle nie poznaję nowych ludzi i wszystko w moim życiu kręci się wokół pracy, nie można się dziwić

- nadal nie mam BMW – jakoś choruję na tą markę, może dlatego, że jestem wewnętrznym bucem? Niewykluczone, ale jeśli kiedyś nie kupię sobie takiego auta, to jednak będę tego żałować. Oczywiście wiem, że można też bardzo żałować zakupu BMW, w końcu używane egzemplarze (na nowy mnie nie stać) są jak pole minowe. Ale hmmm, mam mego poczciwego Citroena, odpukać – nic się z nim nie dzieje, więc nie mam „usprawiedliwienia” by go sprzedać i poszukać w tej samej cenie jakiejś beemki. Ot dylematy kogoś, kogo jedyną prawdziwą pasją w życiu są samochody.

To wszystko co udało mi się sobie przypomnieć. Pewnie jak to już opublikuję to coś mi tam jeszcze wpadnie do głowy. Ogólnie ten rok oceniam na takie 6/10, bo jednak coś się tam udało zrobić. 

#gownowpis #przemyslenia

kodyak

Za⁎⁎⁎⁎ście. Dobrze że cieszyć się życiem. Mega piorun.


Kolega że friendzone niekoniecznie musi to lubic


P.s. Praga jest spoko ale Wiedeń dużo lepszy.

mitsue

@rain Wszystkiego najlepszego Duzo radosci i spelnienia marzen!


ps: a utrzymanie znajomosci 20 lat to szacun! Zazdro:)

so_cold

@rain Choć spóźnione, to i tak życzę wszystkiego najlepszego

A z BMW to jakiś konkretny model, czy tak ogólnie?

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio równolegle do mojego rozstania z partnerką w moim otoczeniu było też kilka innych. Akurat we wszystkich był ten sam schemat że na początku związku status faceta był wyższy, przez lata wspierał rozwój partnerki, motywował do np. zdobywania lepszego wykształcenia, kwalifikacji, wspierał rozwinięcie jej biznesu. Po latach gdy te partnerki weszły na wyższy poziom i zdobyły niezależność finansową związek kończył się bardziej z ich inicjatywy.

Do tego wszyscy ci faceci inwestowali głównie w rzeczy z których oboje mogą korzystać typu dom, mieszkanie, samochód a kobiety głównie w siebie czyli w swój wygląd lub swój biznes. Faktem jest że wszystkie te kobiety są atrakcyjne fizycznie i w jakimś stopniu narcystyczne.

Czy wy też zauważyliście podobny schemat czy to po prostu moja bańka informacyjna i chodzi głównie o ten typ kobiet?

Zapraszam też dziewczyny do dyskusji jak to widzą.


#przemyslenia #zwiazki

e431f4ab-dc9e-48bf-9360-581bbff39e76
Pan_Buk

@Enzo Dlatego trzeba szukać fajnej konserwatywki a nie wyzwolonej, niezależnej i "nowocześnie myślącej" kobiety. Ale do tego dochodzi się po latach, nie musisz teraz przejmować się moją opinią.

TRPEnjoyer

Nihil novi, w annałach redpilla jest historia truckera z USA, który opłacał swoje dziewczynie studia prawnicze (bo tam to droga zabawa), a ta po zostaniu prawniczką go rzuciła, bo związek prawniczki i kierowcy TIRa to trochę mezalians xD


Wystarczy zrozumieć hipergamie i Briffault's law i wszystko staje się jasne. Oczywiście w praktyce to nie takie proste, jesteśmy czymś więcej niż swoimi instynktami, inaczej każdy mężczyzna sukcesu koło 40 zmieniałby żonkę na młodsza, a tak nie jest. Problem w tym, że nasze społeczeństwo bardziej kobietom pobłaża, przez co łatwiej i częściej im odpierdala, choć nadal na niewychowanych bachorach widać ten mechanizm lepiej.


Te słynne konserwatywki to tylko redukowanie ryzyka, a nie jego eliminacja.

GrindFaterAnona

@Enzo u mnie brak takich historii ale nie jestem pewien kto zyje w bance

Zaloguj się aby komentować

Przespałem się dwa dni z myślą o wstąpieniu do WOT i zdecydowałem, że tego nie zrobię. Dlaczego? Ano głównie dlatego, że czuję się niesprawiedliwie traktowany w Polsce jak mężczyzna (pracuję 5 lat dłużej od kobiet, więc czemu mam za nie ginąć), no i nie chcę się świecić w systemie jako mięso armatnie szybkiej utylizacji w razie konfliktu. Obserwuję uważnie, jak Ukraina traktuje swoje męskie mięso armatnie i nie chcę skończyć jak oni. Jak część osób słusznie wskazywała, Polskie państwo nie jest warte zaufania #wot #wojsko #przemyslenia

cebulaZrosolu

@DerMirker nie bądź miękka faja, idź ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pirazy

@DerMirker panstwo to my. Nie jakis twor na mapie, nie prezydent, premier, czy nazwa kraju. Za aspiracje rzadzacych nie ma co ginac. Zycie to najcenniejsze co mamy. W razie czego trzeba sie pakowac i spierdalac a nie myslec czy walczyc za to zeby to syn polityka mogl bezpiecznie spierdolic i ulozyc sobie zycie z jakas piekna panna, za ktora to Ty poszedles sie bic i ginac. Jak sie uda to wrocisz z wojny nie majac nic. Jak sie uda troche mniej to wrocisz jako kaleka. Jak sie nie uda to zginiesz w jakims smierdzacym okopie. We wszystkich mozliwosciach i tak jestes przegrany.

Zaloguj się aby komentować

Znalazłem w portfelu dwie karty upominkowe do 4F. Akurat byłem w galerii, więc sprawdziłem ile mam na nich kasy. Łącznie 190 zł. Spoko, mówię do siebie, że coś sobie kupię. Wszak sporo się ruszam, te 4 razy w tygodniu robię trening. A poza tym, mam jedną bluzę z 4F, która kupiłem ponad 5 lat temu i jest zupełnie jak nówka, świetna jakość materiału, nic się nie spiera, kolor nie blaknie, wciąż żywy czerwony, właściwie bez śladów użytkowania. Oprócz tego kilka zwykłych koszulek, no i koszulki treningowe jakość idealna - pranie im nie straszne, pot także. Bajka.


Oh, jakie było moje rozczarowanie po kilku latach nierobienia zakupów. Moje koszulki treningowe, które mam już 3-4 lata są w dużo lepszym stanie, niż nowe na sklepie XD Pogorszyła się jakość materiału - gruby, solidny, zastąpiły szmacianki. Praktycznie wszystkie produkty straciły bardzo mocno na jakości. Nie mam tego za bardzo na co wydać, ale kupowanie dla samego kupowania sobie odpuściłem. Może latem wezmę sobie jakieś t-shirty, bo wtedy będzie to potrzebne. Na ten moment nawet na głupie dresy się nie zdecydowałem, bo za 160 zł jakość mniej więcej taka sama jak na bazarze.


Stosunek ceny do jakości tragiczny. Kiedyś był on wręcz wyśmienity. Teraz nie dość że jakość poszybowała mocno w dół, to jeszcze ceny wzrosły. Dymanie klienteli pełną gębą, jak już sobie wyrobili markę. Trochę to smutne, bo to firma z polskim kapitałem, a ja jako patriota i patriota konsumencki zarazem, zawsze przychylniej patrzę na polskie marki.


#pieniadze #biznes #przemyslenia #gownowpis #sport #takaprawda #zalesie

Zaloguj się aby komentować

Wiecie czego czasem żałuję? Że mnie rodzice dobrze wychowali. Że wychowywałem się blisko Kościoła, mam silne wpojone pewne wartości chrześcijańskie. Ludziom ogarniętym życiowo to imponuje. Laskom, które patrzą na mnie z "perspektywą" to imponuje. A ja wiem, że czasem na tym tracę i nie umiem się wybawić i myśleć w 100 % osobie.


1.Konflikt, negocjacje w pracy, ciężka sytuacja = Zawsze muszę postawić się w cudzej skórze i rozważać wszystkie opcje, nigdy nie kieruję się wyłcznie własnym interesem, a czasem powinienem


2.Nie potrafię umawiać się niezobowiązująco na randki czy seks, dla mnie zawsze to musi być z perspektywą, albo uczucie albo cześć, właściwie tylko raz w życiu miałem kobietę, z którą 2 razy uprawiałem seks, a nie byłem w związku. Może inaczej - nie potrafię po prostu zaliczać lasek, na każdą patrzę jako na człowieka i jeśli mi się spodoba, to chcę czegoś więcej


3.Nigdy nie odmawiam pomocy w formie "czy kupi mi pan coś do jedzenia", ale nawet "będę szczery, dostanę 50 groszy na piwo?". Zawsze pomogę. Nie wynika to z braku asertywności, bo jak się wkurwię to umiem odmówić, ale naprawdę mi tych ludzi żal


4.Kiedy komuś coś wygarnę lub jestem dla kogoś stanowczy i ostry, mam potem wyrzuty sumienia i zazwyczaj wyciągam pierwszy rękę na zgodę i zawsze chcę wszystko wyjaśnić, nawet w męskiej rozmowie, nigdy nie mam wyjebane. W tym roku zaatakował mnie fizycznie jeden Seba, który zarobił gonga i się złożył, to potem też podszedłem do niego podać rękę i wyjaśnić xD


5.Nigdy nie odmawiam pomocy bliskim, albo nawet znajomym. Można do mnie zadzwonić o 1 w nocy czy przyjadę pomóc lub "mam awarię auta, jestem 80km stąd" - jadę. Do tej pory nikt mnie nie wykorzystał, z przyjaciółmi działało to zawsze na zasadzie wzajemności i sam dostałem ogrom pomocy, ale najbardziej się boję, że kiedyś wejdę w zły związek i tam dostanę po d⁎⁎ie


Tyle ludzi to zwykłe skurwiele, a czerpią z życia garściami i są szczęśliwi. No c⁎⁎j mi w d⁎⁎ę.


#przemyslenia #gownowpis #chrzescijanstwo #zwiazki

Opornik

@Lopez_ I feel you, musiałem się nauczyć być trochę c⁎⁎⁎em, bo prowadzenie działalności kiedy bardziej martwisz się czy klient biedaczysko ma kasę niż o to co włożysz do garnka ssie.

4c8afa22-000f-4794-8eaa-7d56c0f91082
ZohanTSW

Nie żałuj że jesteś dobrym człowiekiem, żyj w zgodzie z sumieniem. Żyj tak, żeby być dobrym przykładem dla innych. Dzięki takim ludziom jak ty świat staje się lepszy. Teraz modne jest być wrednym c⁎⁎⁎em, ale to nie przynosi żadnych korzyści.

Bo generalnie

1 - bardzo dobrze, jesteś empatyczny. To jest zaleta.

2 - bo to przereklamowane, walenie konia kobietą i tyle. Tylko wrażenie dotyku ręki inne.

3 - świata nie zbawisz, ale kierują tobą dobre uczucia.

4 - piękne, jesteś super człowiekiem, mógłbym się zakolegować. Ja nie potrafię się długo złościć i też zwykle sam pierwszy wyciągam rękę.

5 - każdy by chciał mieć takiego przyjaciela na którym można polegać.


To prawda, że być egoistycznym c⁎⁎⁎em to łatwiejsza droga, ale dobro wraca, pamiętaj. Nie żałuj że jesteś dobrym człowiekiem. Bądź taki, żeby inni chcieli być tacy jak ty

Veesper

Mam tak samo jak Ty, a nie byłam wychowana jakoś bardzo blisko kościoła. Łapię się na tym, że czasami uważam się za totalnego frajera, który bardziej się przejmuje innymi niż sobą.

Zaloguj się aby komentować