@AmAd miałem/mam to samo. Za dzieciaka śliniłem się do adidasów i najków, bo jedyne buty jakie miałem to te kupowane na targu marki "jakieś buty" od miłego pana Wietnamczyka. Potem jak już mnie zaczęło na nie stać, to dosłownie raz je kupiłem i cały czar prysł- ani to jakoś wybitnie wygodne względem tamtych nonejmów, ani trwalsze, bo po roku z hakiem były do wywalenia i w sumie wywaliłem masę kasy... za możliwość szpanowania trzema paskami i niekupienia sobie za to 2 par dotychczasowych butów. Efekt? Teraz jak potrzebuję to idę do takiego obuwniczego- może nie mają tam najków i adidasów, ale jakieś marki własne, ale kupuję tam wszystko- adidasy, buty trekkingowe, zimówki, sandały, klapki, a nawet skórzane półbuty, których do tej pory unikałem, a które okazały się za⁎⁎⁎⁎ście wygodne. Marka to nie wszystko, a jeśli mam wydać 5 stów "dla szpanu" i potem się srać przy każdym wyjściu, że je zniszczę więc może jednak lepiej wziąć inne to ja podziękuję, postoję.