Podstawka ukończona teraz czas na dodatek. Tak tutaj zachwalacie tego fantoma, że się skusiłem i nie czekałem na promke
#cyberpunk2077 #playstation #gry

Podstawka ukończona teraz czas na dodatek. Tak tutaj zachwalacie tego fantoma, że się skusiłem i nie czekałem na promke
#cyberpunk2077 #playstation #gry

@Chunx dej znać czy warto, ja się teraz skusiłem na Wuchanga bo ponoć sztos
Zaloguj się aby komentować
86 + 1 = 87
Tytuł: Death Stranding 2: On the Beach
Developer: Kojima Productions
Wydawca: Sony Interactive Entertainment
Rok wydania: 2025
Gatunek: Symulator jazdy ciężarówką
Użyta platforma: Playstation 5
Ocena: 6/10
@koszotorobur
@koszotorobur@koszotorobur
mogą być spoilery, choć dość malutkie, więc lepiej nie czytaj, jak uznasz, że ci to przeszkadza.
Boli mnie to. Boli mnie to, co Kojima tu odwalił. Kilka dni temu wrzuciłem rant o tej grze, gdzie skupiłem się bardziej na samej aktywnej rozgrywce, tu opiszę całość z większym naciskiem na fabułę, czy co to kurna było. Innymi słowy tam warto szukać części recenzji.
Ukończyłem tytuł w jakieś 40-50h. Nie sprawdzałem dokładnie, bo po napisach końcowych jedyne na co miałem ochotę, to sprawdzić w necie, czy jestem porąbany i czy tylko dla mnie to coś nie miało absolutnie żadnego sensu. Ta gra nie kończy się satysfakcją, nie ma niedosytu. Jest niestrawność. Wychodziłem z poziomu osoby, która lubiła pierwsze Death Stranding i różnica w fabule jest kolosalna. Tam na końcu sporo się wyjaśnia, mimo że sporo wątków zostaje otwartych. Do tego ostatnia misja daje pewną klamrę na historię Sama - naszego bohatera. DS1 zdawało się być na serio, były tragedie, strach, łzy po stracie, to coś. Death Stranding 2 stawia na TikToka.
Przerywniki filmowe podczas 80% gry są za krótkie, głównie pokazują gadające głowy, ale da się je pomijać - no tylko zawsze w takiej sytuacji mam obawę, że coś stracę, więc nigdy tego nie robiłem. Tu wchodzi pierwszy problem. Nuda i powtarzalność. Postaci w kółko powtarzają o pewnych wydarzeniach, historiach lub przeszłości, którą już znamy. W jednej z końcowych misji miałem przypomniane dosłownie 3 razy co się dzieje i co trzeba zrobić, mimo że ja kurna dopiero miałem z tym przerywnik. Doprowadzało mnie to na pewnym etapie do szału, gdy leciałem w jakieś miejsce, bo mam zrobić X, a w połowie drogi ktoś "dzwoni" i wyskakuje z tekstem "Hej Sam, pamiętaj, że masz zrobić X, a potem najważniejsze, żebyśmy wszyscy mocno się skupili na Y" i tak 5-7 dialogów z d⁎⁎y o czymś absolutnie oczywistym. No ale bez obaw, podobny tekst dostaniesz też zaraz przed miejscem w którym robisz X. Tak jakbyś zapomniał. Takich akcji jest masa.
Cała fabuła tej gry jest przekombinowana, kopiuje wiele rzeczy z jedynki, ale w gorszy sposób, wprowadza idiotyczne elementy wybijające z powagi scen - ot jeden ze schronów do których dostarczamy paczki będzie miał waifu, zamiast człowieka, czasem odpali się w nieodpowiednim miejscu sekwencja jak z parodii gier typu Street Fighter, a główny bohater zagra na gitarze jak świat się będzie kończył, bo złol go o to poprosi i zrobią sobie przerwę od walki, ktoś zrobi wejście smoka tańcząc do jakiegoś popowego utworu i wszystko zacznie wyglądać jak musical - trzymajcie mnie. To gra o śmierci która wdziera się do świata żywych i apokalipsie, a widziałem typa, co tańczy zamiast wykończyć złola.
Oczywiście prawie wszystko jest dość przewidywalne. Prawie każdy twist widzisz z kilometra. Co nie oznacza, że jest fajny. Oczywiście dla dobra fabuły pewnych rzeczy celowo inne postaci nie zrobią, bo to, że prawie każdy by o tym pomyślał, to oni są specjalni. Nasz bohater kupuje wszystko jak pelikan, nie ma opcji, żeby cokolwiek kwestionował, my też nie dostajemy takiej opcji. Coś wydaje ci się idiotyczne? No cóż, Sam i tak zgodzi się to zrobić. Często będą akcje które wymagałyby przerywnika filmowego, jak coś co odwaliło się w terenie wymagałoby obgadania, ale nie. W takich przypadkach hologram nam opowie, że wszystko sprawdzili i sprawa do zapomnienia. O jednej ze scen dosłownie gra zapomniała. Sam powinien mieć na sobie pewien obiekt, który go rani. Po powrocie na statek [mobilna baza wypadowa] wszyscy o tym zapomną, obiekt znikł.
W sumie to pewnie mógłbym narzekać godzinami. Na końcu w zasadzie nic się nie wyjaśnia. Zamiast tego dostajemy więcej pytań lub coś co dosłownie nie ma sensu w odniesieniu nie tylko do DS1, ale i DS2. Jakby Kojima rzucał w nas losowymi scenami, a na końcu udawał, że one wszystkie mają sens. Nie mają. Za to będzie kilka miejsc w których się brandzluje do "fajnego" zwrotu fabularnego, sprawiając, że wszystkie postaci patrzą w ekran, jak na gracza.
Jeżeli jeszcze macie jakieś wątpliwości, nie polecam tej gry, chyba że szukacie symulatora jazdy ciężarówką. Tak są fajne sceny, tak gra miejscami wygląda ślicznie, ale trudno mi podejść na serio np. do jakiejś śmierci, gdy dosłownie scenę wcześniej ktoś robił numer taneczny w walce z bossem.
Całość posumowałbym jako nieudany recykling z wartością tiktokową, który absolutnie nie szanuje czasu gracza. Mam wrażenie, że sporo jest tu rzeczy celowanych w ludzi, co wrzucają taki kontent.
#deathstranding #deathstranding2 #ps5 #playstation #gry

@Dziwen #gamesmeter
dzięki za ostrzeżenie, pewnie i tak zagram jak wleci w dobrej cenie, tylko po to żeby chillować przy muzyczce i błądzić po mapce
@Dziwen Widzę że ten DS2 mocno spolaryzował odbiorców bo widziałem opinię że ta gra to guano jak i że super jest, zagraj nie zawiedziesz się i to zarówno od ludzi którzy grali w jedynkę i im się podobała jak i tych co grali i im się nie podobała.
Ja raczej się nie nastawiam, grałem w jedynkę, przeszedłem chyba z pół ale jak to czasem bywa zaświeciło mi się coś innego na steamie a potem jak wróciłem to już nie pamiętałem w ogóle o co w tej grze chodziło xD
@Dziwen - właśnie skończyłem.
Że też udziwniona gra się Dziwenowi nie podobała
Jedynka była świetna - to fakt.
Dwójka to w niektórych momentach solidne 8.5 - niestety nie cały czas.
Pierdolenia waifu nie mogłem słuchać - przeskakiwałem co mówi - peko sreko.
Poza tym waifu to 2D sprajt bo modelowi 3D to by gracze pod spódniczkę zaglądali
Infantylne czy krindzowe element jak dla mnie zrobione bez celu i pomysłu.
Ruch ust postaci na hiralogramach gdy dostarczasz paczki nie jest zsynchronizowany z tym co postacie mówią - mnie to w nowoczesnych grach wkurwia.
Pizza-do karate k⁎⁎wa!
Poziom trudności zaniżony - sam sobie go zwiększyłem biorąc sobie za cel eliminowanie przeciwników po cichu.
Nawiązania do Metal Gear Solid są do porzygu bo większość to recykling pomysłów:
Neil i jego bandana jak bandana Snejka
Kept you waiting jak w MGS5
Czołganie się w wysokiej temperaturze jak w MGS4
Walka na pięści na końcu jak końcowa walka z Revolver Ocelotem z MGS4
Gra całkiem dobra bo spędziłem z nią około 70 godzin z czego dobre 50 było warto grać, ale jednak bardzo nierówna
I co, trzeba się spodziewać trzeciej części z blondynką w roli głównej?
Zaloguj się aby komentować
Ech. Death Stranding 2 chyba już na 100% jest moim personalnym faworytem do wygrania głównej nagrody w plebiscycie na największy zawód roku. Nie wiem kiedy ostatnio grałem w tak nudny tytuł, a przecież powinienem go lubić, bo jedynka jest u mnie w topce wszystkich gier, w jakie było mi dane pociupać.
Na początku dobrze się zapowiadało, bo były różne biomy, rzeki faktycznie wylewały i zmieniały lekko teren, góry kruszyły się od trzęsień, a pierwsze spotkanie z nowymi wynurzonymi miało to coś. Realnie była atmosfera zagrożenia. No ale po jakichś 30-40h mogę powiedzieć, że to wszystko pic. Jak dostajemy ciężarówkę (schemat do budowy) to gra w zasadzie kończy się od strony poziomu trudności i całość polega dosłownie na jeździe prawie w linii prostej od punktu A do B bez żadnych, absolutnie żadnych realnych zagrożeń i kar. Dawniej wynurzeni rozwalali pojazdy? Teraz wystarczy jechać prosto, nawet przez bagno, a i tak nas nie dogonią. Dawniej nie dało się ich tak łatwo zabić? Teraz wystarczy strzelać z daleka i po serii padają. Dawniej trzeba było uważać, żeby kogoś przypadkiem nie zabić, bo to wiązało się z problemami fabularnymi? Teraz nikogo nie da się zabić. Dawniej fabuła realnie poszerzała świat i czuć było, że questy mają sens i są z nią związane? Teraz rozwija minimalnie, a questy często zmuszają do nudnego backtrackingu, nawet bez dobrego wyjaśnienia. Ot co nową główną lokację nasz pojazd główny staje się uziemiony (mimo że może kurna latać) i my musimy lecieć ciężarówką po towar gdzieś na koniec mapy.
A no i co z tą dynamiczną pogodą? Cóż, pojawia się tam, gdzie jest oskryptowana. Jak nie jest, to nie ma absolutnie żadnego wpływu na gameplay. Trzęsienia ziemi bez skryptów, nie kruszą skał, tylko trzęsą bohaterem, który upada. Tym samym jeszcze większy nacisk kładziemy na pojazdy, które nie mają z niczym problemów. Burza piaskowa, trzęsienie, deszcz, przeciwnicy, wszystko jest banalne z pojazdem.
No i tu wkraczają obrońcy tego tytułu mówiąc: "to, że dostajesz wszystkie narzędzia, nie oznacza, że masz ich używać! Sam se ustalaj poziom trudności i zapierniczaj z buta!" Czyli jak masz młotek i kamień, to wbijaj gwoździe tym drugim, bo to oferuje więcej atrakcji. No oferuje tyle, że nudnie byłoby 4-10 razy dłużej. No ale, ja jestem z tych, co nie jarają się tym, że można 10 min iść przed siebie i napawać się widokiem "pięknej" pustyni.
Dla mnie przynajmniej od jedynki różni się to tym, że tam była masa rzeczy, która sprawiała, że czuć było zagrożenie, planowanie miało sens, a fabuła realnie odkrywała ciekawy świat. Tutaj nic nie odkrywa, bo po prostu jest. Trochę jakby się grało w MMO, które daje pretekst do chodzenia po świecie.
Ogólnie piszę to chyba tylko dlatego, że uważam, że za mało krytyki spada na ten tytuł i masa ludzi się natnie na coś, co nazwałbym przeciętnym/nudnym.
Myślę, że SkillUp najlepiej to podsumował w swojej recenzji i jeżeli rozważacie zakup, nawet jak podobała się wam jedynka, to polecam zobaczyć przed wydaniem hajsu.
Mam tylko nadzieję, że @koszotorobur się bardziej podoba, a o budowlach innych graczy nawet nie będę pisał, bo aż mnie nosi, jak myślę, że cały świat jest dosłownie obsrany takimi obiektami i emotkami, które albo można wyłączyć całkowicie i stracić ten element "multi" jaki był fajny w jedynce, albo dosłownie wchodzić w menu mapy i wywalać każdy syf z osobna.
Innymi słowy nie polecam i nie wiem, czy uda mi się to skończyć. Chyba tylko w formie speed runa, choć fabuła też nie wciąga, jak się wie kto jest złolem i kim jest Tomorrow.
#deathstranding #deathstranding2 #ps5 #playstation #gry

@Dziwen
zmuszają do nudnego backtrackingu
To już nie ma zwykłego "cofania się", jest b a c k t r a c i n g? Ja pi⁎⁎⁎⁎lę xD
@Dziwen - no po tygodniu wymuszonej przerwy gram dalej.
Faktycznie z ciężarówką i wybudowanymi drogami gra robi się super łatwa
to ta gra ludzik z the walking dead nisi skrzynie na plecach po stromej mapie?
Zaloguj się aby komentować
O Kurosawa mać. Wygląda to dobrze
https://youtu.be/cgM6poO2JmY?si=ZsKUGorkqaMSkezj
#playstation #ghostoftsushima #samuraje
Ta, dokładnie tak samo jak Tsushima pięć lat temu. Tak, przeszedłem tą grę, i tak, była dobra. Powiem nawet więcej - była średnia! Na pewno była to najlepsza produkcja Ubisoftu /s
Ja mam preorder złożony 😇
Zrobiłem to po obejrzeniu serialu Szogun
Kiszak ja trochę jedzie za grafikę ale w sumie kiszak czasami trochę widziwia
Zaloguj się aby komentować
✅ UKOŃCZONE
Kolejna nostalgiczna podróż do czasów, gdy świat był prostszy, a mobilne granie naprawdę miało sens.
God of War: Chains of Olympus to tytuł, dla którego kupowało się PSP. Do dziś warto w niego zagrać, choć na PS3 zapłacicie za używaną płytę nawet 250 zł – tanio nie jest.
Choć gra zajmuje zaledwie ~6 godzin, jej ukończenie zajęło mi wiele miesięcy. Okazyjnie kupiona płyta za 100 zł była tak porysowana, że gra zacinała się w połowie rozgrywki. Gdy kupiłem kolejne pudełko, postawiłem na najwyższy poziom trudności, co też nie pomogło w szybkim przejściu.
Podsumowując: dobry staroszkolny slasher, uczciwie trudny – jeśli przegrywacie, to tylko z własnej winy, a nie przez słabe mechaniki.
Dla osób, które nie grały, cena może być zaporowa. Fanom polecam, a jeśli nie jesteście pewni, czy Wam się spodoba – świetnie działa na emulatorze PPSSPP.
#gry #playstation


@loczek zagrywałem się na psp, pamiętam jak przedwczoraj. Wtedy ceny nie były zaporowe bo gry kupowało się na pspiso
@loczek - ależ to wyglądało i się grało na PSP
@loczek działa na #trimui
Jak za trudno, to jest poziom easy dostępny.
Zaloguj się aby komentować
Wreszcie udało mi się zabrać porządnie i przejść The Last of Us 2 na #playstation #ps4 #gry Poprzednie podejścia kończyłem z irytacją w okolicy śmierci Joela.
Już rozumiem dlaczego ta gra tak dzieli ludzi na zagorzałych fanów jak i przeciwników. Ja chyba jestem gdzieś pomiędzy, ale ja jestem dziwny i ja nie byłem jakimś ogromnym fanem pierwszej części, pomimo tego, że bardzo doceniałem ją za budowanie wiarygodnych postaci. Relacja pomiędzy Joelem a Ellie to nadal wg mnie narracyjny majstersztyk pierwszej części.
W każdym razie TLOU 2 ma elementy genialne, a są to technikalia - wygląda świetnie na starej konsoli, płynność działania jest imponująca, czasy wczytywania również, muzyka i dźwięki budujące napięcie są piko bello, lokacje i modele są dopracowane i niepowtarzalne. W dużej mierze jako technicznie świetne mogę ocenić również elementy konstruujące fabułę - przerywniki oraz elementy grywalne tj. "chodzone".
Co mi się nie podobało? Chyba nic, ale elementów, które podobały mi się tak średnio, jest masa.
Sama rozgrywka, czyli skradanie się/walka/strzelanie - dla mnie meh, mimo, że względem pierwszej części znacznie bardziej urozmaicona i ciekawsza, to po przejściu kilku części Uncharted, Tomb Raidera oraz TLOU 1 jakoś zmęczony jestem tą formą rozgrywki. Mimo wszystko z tych wszystkich gier, TLOU 2 ma najbardziej satysfakcjonujące potyczki, najlepszy feeling broni, najmniej idiotycznych przeciwników i całkiem spore zróżnicowanie wrogów. Jest tylko jeden problem, TLOU 2 szczególnie na wyższych poziomach trudności bardzo mocno promuje skradanie. W przypadku otwartych potyczek ja jestem lamusem na padzie i zużywam zdecydowanie za dużo zasobów do eliminacji wrogów.
Sposób narracji - irytujący. Dlatego też wprowadzono opcję narracji chronologicznej wraz z remasterem na PS5. Niestety na PS4 brak takiej opcji.
Dalej przestało mi się chcieć rozpisywać, ale elementów meh DLA MNIE jest cała masa - na siłę próba wybielenia Abby w narracji, gracz zmuszony do walki z Elli grając jako Abby, lizanie ścian konieczne nawet na niższych poziomach trudności jeśli chce się otwarcie walczyć, kilka bardzo wygodnych dla scenarzystów zbiegów okoliczności, zupełnie na siłę wciśnięty wątek dzieci apostatów (bo jednemu z nich nie odpowiadała jego płeć). Pewnie jeszcze coś by się znalazło, ale na szybko sobie nie przypomnę.
Ogólnie grę kończę z przeświadczeniem, że to był jeden z najlepszych tytułów na plejaka, ale mnie wymęczył. Nie żałuję, że zagrałem, przesiedziałem przy grze 5 dni po około 5h i to był dobrze spędzony czas, ale więcej nie zamierzam do niej wracać.

Mi się bardzo podobało pokazanie perspektywy ze strony Abby. Zmieniło to moj pogląd całkowicie i jak najbardziej rozumiem jej chęć zemsty
Zaloguj się aby komentować
Po znalezieniu konsoli, którą dziś prezentowałem we wcześniejszym wpisie, dokopałem się do jednej z nielicznych oryginalnych gier na PlayStation znajdujących się w mojej kolekcji.
W tamtym czasach uwielbiałem bijatyki więc nic dziwnego, że jedną z takich gier był Soul Blade
Oczywiście w wersję PAL nie dało się grać więc miałem też wersję NTSC by grać w 30 klatkach a nie 25
#retrogaming #retrogry #playstation #psx #nostalgia




@koszotorobur Pół osiedla w jednym pokoju przed telewizorem, piękne to były czasy.
Zaloguj się aby komentować
Ależ skarb w starociach znalazłem!
Myślałem, że mi matula tego PSXa lata temu wyrzuciła a tu jednak taka niespodzianka przy grzebaniu w starociach
Brakuje kart pamięci i DualShocka co go sobie w markecie w Niemczech kupiłem za własne ciężko zarobione pieniądze jak wyszedł w Europie - ale i tak to jest wspaniałe znalezisko!
#retrogaming #playstation #psx #nostalgia


Tez mam


@koszotorobur niewiele rzeczy tak odpala u mnie nostalgię jak psx
@koszotorobur o k⁎⁎wa ale wspomnienia, nie chce sie chwalic ale w tekkena 3 rozpierdalalem doslownie kazdego, nie trafilem nigdy na nikogo, kto by mnie pokonal, do tej pory sie zastanawiam, czy w jakichs zawodach nie bylbym przechujem xD
Zaloguj się aby komentować
Bostonka z The Last Of Us 2 na #playstation #ps4. Gra odkładana chyba od dwóch lat, bo już jedynka mnie wymęczyla. Po przejściu będę już chyba wyłącznie grał w gry wyścigowe (bo mnie relaksują) i w gry coop (bo super się gra we dwójkę z żoną).
Wystarczy mi czasu, żeby ją przejść do piątku?

@KierownikW10 po co grac w gierki które cie męczą?
@KierownikW10 Fajny kącik gameingowy marzy mi się taki :<. Więcej roślin to na spokojnie do piątku napisy koncowe.
@KierownikW10 To zaskakująco długa gra.
Zaloguj się aby komentować
Aż brak mi słów. Wczoraj dotarłem do sceny z tą muzyką i stary chłop miał łzy w oczach. Nie będę rzucał spoilerami, bo chciałbym, żeby każdy to sam zobaczył, no ale wow. Niby zwykła historia, a przez to, jak jest pokazana, topi serce. ( #deathstranding2 )
https://www.youtube.com/watch?v=fa0hqffp0EE
#gry #playstation #ps5 #deathstranding
@koszotorobur miałeś już tę scenę?
@Dziwen - dopiero co poznałem Rainy i kangurka - ale grę będę mógł kontynuować dopiero za tydzień.
Zaloguj się aby komentować
Dostarczasz sobie paczuszki pokonując trudny teren. Kucasz na chwilkę, by Sam mógł odpocząć patrząc na odległe miasto. W tle zaczyna grać any love of any kind . Coś niesamowitego. Zwłaszcza po pierwszych tragediach jakie miały miejsce w tej grze.
#deathstranding 2 <
#gry #ps5 #playstation #muzyka

@Dziwen - w snach jestem tym porterem i dostarczam te jebane paczki
Bardzo sugestywna jest ta gra
Zaloguj się aby komentować
Ale bym chciał zagrać w takie Disco Elysium 2 Polish Edition z Ferdkiem
#gry #komputery #playstation #retrogaming #discoelysium #heheszki #memy #humorobrazkowy #polska #gownowpis #filozofiadlajanuszy #benc

O właśnie miałem zagrać jeszcze raz. Bo mój pierwszy save trwał godzinę. Jakiś dzieciak rzucał we mnie kamieniami i coś źle wybrałem i moja postać zrezygnowała xD
Zaloguj się aby komentować
Ech. 7h do przetrwania, a potem relaks z symulatorem chodzenia. XD
#gry #playstation #deathstranding #ps5

Esencja tego, czym jest DS.
@Dziwen W jedynkę nie grałem bo mnie Daryl wkurwiał... Serio taka fajna gierka?
@moderacja_sie_nie_myje3 bardzo nietypowa i dla mnie dlatego właśnie fajna. Fabuła to kozak, ale trzeba się do niej przekonać, a nie każdy jest w stanie, bo jest bardzo dziwna. Całość to takie trochę doświadczenie bardziej, niż coś, co można porównać do innych gier. Jak opisać świat w którym jak ludzie umierają i nie zostają spaleni, to mogą wywołać event w którym dochodzi do czegoś o sile wybuchu nuklearnego, a deszcz sprawia, że wszystko się starzeje bardzo szybko? Daryl (a w sumie to Sam) jest niby fedexem tego świata i rdzeń fabuły jest o odkrywaniu wraz z kolejnymi dostawami i łączeniem miejsc ze sobą specjalnym kluczem (trochę jak internet) prawdy o tym co i dlaczego się dzieje, ale bardzo powoli. Dlatego nie jestem w stanie powiedzieć, czy komuś innemu ta gra się spodoba. Tempo jest ślimacze, więc jak ktoś się nie wciągnie w to chodzenie, jeżdżenie i budowanie, to całość będzie absolutną tragedią.
Każda trasa w tej grze to trochę jak tor przeszkód z pełną dowolnością jego pokonania. Miejsce na plecach lub pojazdach jest limitowane dlatego musisz się dobrze zastanowić, czy brać dodatkowe paczki, czy np. Broń, drabiny, linę. Po drodze trafiasz na konstrukty innych ludzi, które losowo pojawiają się w twoim świecie, które mogą ci pomóc w krytycznej chwili i za które możesz im podziękować. Tak samo jest z twoimi konstruktami. One też lądują w innych światach i co jakiś czas masz komunikat, że ktoś ci za nie podziękował. Godzinami możnaby gadać o mechanikach tych gier. Jak masz, to spróbuj, bo warto, choć Sam zawsze będzie Samem (Daryl).
@Dziwen A ja myślałem że to jakieś pierdololo o roznoszeniu paczek, taki symulator ubereats xD
Spróbuję, dzięki za opis, brzmi zachęcająco
@koszotorobur swoją drogą odpaliłem wczoraj tę grę na quality modzie i przez pierwsze kilka minut myślałem, że to film kręcony na jakieś pustyni. Szczena opada, jak oni to zaprojektowali. Szkoda, że trzeba grać na performance, bo 30 klatek to już dla mnie sporo za mało. XD
Zaloguj się aby komentować
77+1=78
Tytuł: A Plague Tale: Requiem
Developer: Asobo Studio
Wydawca: Focus Home Interactive
Rok wydania: 2022
Gatunek: gra akcji
Użyta platforma: PS5 Pro
Ocena: 9/10
Czas gry: 20h/37h*/42**
Ostatnio w ramach przygotowania się do francuskich klimatów Clair Obscure wybrałem sobie jako grę przejściową A Plague Tale: Innocence, o czym można poczytać kilka wpisów wcześniej, dla zainteresowanych podlinkuje na końcu***, natomiast gra zrobiła na mnie takie wrażenie, że od razu zabrałem się za drugą część przygód rodzeństwa de Rune. I powiem wam, że pomimo pewnych problemów* to absolutnie niczego nie żałuję.
Gra, w porównaniu do pierwszej części, zaliczyła spory skok technologiczny i gameplayowy. Już od pierwszych minut możemy podziwiać piękną grafikę, która trzyma poziom nie tylko w zamkniętych pomieszczeniach, otwartych lokalizacjach, ale również w zaludnionych miastach, a co najważniejsze modele przeciwników oraz NPCów są różnorodne. Wiadomo, że najczęściej będą różniły ich tylko mundury, ale jednak jest to jakiś postęp względem pierwszej części, gdzie każda z klas postaci miała przypisany tylko jeden model, a NPCów nie widzieliśmy praktycznie wcale. Miasta są żywe (do pewnego momentu ^^) i chociaż widać, że często jest to oskryptowane, to jednak robi to dobre wrażenie i można poczuć atmosferę zbliżającego się święta przesilenia letniego (akurat fajnie mi się czasowo złożyło ogrywanie tytułu :)), a wrażenia wizualne potęguje tutaj oprawa audio, która jest świetna. Utwory oddają idealnie nastrój tego, co widzimy na ekranie, a mamy tutaj wydarzenia radosne, jak i momenty pełne cierpienia (ale do fabuły jeszcze wrócę). Poza samą nastrojową muzyką, dobrą robotę robią również efekty dźwiękowe i chyba tylko do "szumu" rzeki mógłbym się przyczepić, bo ten akurat był kiepski i brzmiał bardziej jak powietrze uchodzące z przebitej dętki niż jak rwąca rzeka.
Po wydarzeniach z pierwszej części rodzina de Rune'ów szuka lekarstwa na chorobę Hugo. Trop wiedzie do Czerwonego Miasta w Prowansji, gdzie mieszka mistrz zakonu alchemików, którzy od lat badają skazę. Razem z Amicią poszukujemy więc sposobu by uratować młodszego braciszka, jednakże wojna i zaraza wypalają piętno na naszej protagonistce, która pomimo nastoletniego wieku przeżyła już więcej niż niejeden dorosły i dorobiła się swoich traum i lęków, z którymi nie do końca wie, jak sobie poradzić. Wraz z różnymi towarzyszami będziemy przeżywali więc różne przygody oraz poznawali historię poprzedniego skaziciela i jego opiekunki. Fabularnie to gra zrobiła na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie. Już pierwsza część miała mroczną i brutalną historię, ale tutaj to już scenarzyście odpięli wrotki i stworzyli jeszcze mocniejszą opowieść. Dostajemy kilka mocnych scen, które wiem, że będą mi towarzyszyły jeszcze przez jakiś czas i będą stanowiły dla mnie element odniesienia przy ocenie innych gier. Były tutaj momenty lekkie i pełne szczęścia bohaterów, były też takie, gdzie cierpiałem razem z nimi i czułem, że jakiś ninja zaczyna obierać cebulę, a to wszystko za sprawą dobrze napisanego scenariusza, który, owszem, ma pewne luki, ale jednak uderza tam, gdzie boli najbardziej i wtedy, kiedy myślisz, że najgorsze już za Tobą. A jak uderza to zawsze robi to obuchem i wali krytycznie.
Nim przejdę do wad to słów kilka jeszcze o samym gameplayu, który ewoluował względem pierwszej części. To już nie jest skradanka, chociaż dalej można tak do tego podchodzić. To już jest gra akcji i chyba najbliżej temu będzie do najnowszej trylogii Tomb Raidera albo Uncharted. Mamy tutaj walkę z przeciwnikami, mamy proste zagadki logiczne, ale też zagadki środowiskowe. Mamy misje typu "celowniczek" oraz wielkie ucieczki (efekt wylewających się szczurów na uliczki? WOW!) i gra się w to naprawdę przyjemnie i pomimo mniejszej ilości środków alchemicznych, jakie mamy do stworzenia względem pierwszej części, to mechanik jest tutaj dużo więcej.
Na koniec zostawię sobie miejsce na wady, a tych jest niewiele, ale są i należy je odnotować. Po pierwsze i najważniejsze - stan techniczy. Teoretycznie 3 lata po premierze gra powinna być połatana, ale tak nie jest. Na początku 16 rozdziału gra mi się scrashowała i zniszczyła save'a (a jest tylko jeden, który się nadpisuje). Także musiałem ją przechodzić jeszcze raz, całą od nowa. Nauczony doświadczeniem zaczynałem eksportować po każdym rozdziale save'a do chmury i dobrze, że tak robiłem, bo gra chrupneła mi zdrowo jeszcze dwa razy i gdybym nie był przygotowany na najgorsze to bym pewnie jej nie skończył, bo nie można zaczynać za każdym razem od nowa. Dodatkowo pisałem wiele o warstwie audiowizualnej i to głównie w superlatywach, ale są też elementy, które mi się nie podobały. Po pierwsze to będą to... oczy. Odnoszę wrażenie, że przy całych modelach postaci oraz ich szczegółowej mimice oczy pozostają puste i jakieś takie płaskie. Może tylko ja tak mam, ale ogrywałem grę dwa razy i cały czas odnosiłem to samo wrażenie, że zabrakło tam budżetu. Po drugie to woda - jej tekstury przenikały statek wielokrotnie, a głos był sztuczny i jakby nagrywany przez inne urządzenia niż cała reszta.
Czy żałuję, że musiałem przechodzić grę dwa razy? I tak i nie. Tak, bo to jednak było odtwórcze i chociaż grałem na najniższym poziomie trudności i znałem położenie znajdziek to jednak mogłem ten czas przeznaczyć na coś innego (Clair Obscur!). Nie, bo gra jest świetna, fabuła jest świetna i dzięki temu miałem możliwość porównać angielski i francuski dubbing i muszę wam powiedzieć, że przy całej mojej niechęci do tego narodu, to jednak francuska Amicia i Hugo zagrali moim zdaniem lepiej i to ich głosy sprawiły, że przeżywałem tą historię bardziej.
Podsumowując - obie części polecam każdemu i czekam z niecierpliwością na Legacy
#gry #gamesmeter r #playstation #ps5 #aplaguetale
*https://www.hejto.pl/wpis/no-ja-pi-wlasnie-konczylem-a-plague-tale-requiem-ostatni-rozdzial-zaraz-po-wczyt
** to co powyżej + trochę gry na NG+, żeby umiejętności wbić do platyny
***https://www.hejto.pl/wpis/73-1-74-tytul-a-plague-tale-innocence-developer-asobo-studio-wydawca-focus-home-

@Loginus07 do tej cześci mocno pasuje, że jest to takie the last of us osadzone w średniowieczu.
Jest ładna zajawka po napisach na końcu - szkoda, że bawią się w legacy i jakieś prequele.
@inty w sumie fakt - TLoU tutaj też pasuje ^^ i zajawka jest mega, dlatego mam dziwne wrażenie, ze legacy będzie prequelem tylko w części. Fabularnie zresztą byłoby to głupie, bo Sophia w Requiem mowi, że nie umiała sie obchodzić ze szczurami i dopiero od de Runeów sie nauczyla
Zaloguj się aby komentować
Ukończone!
Ogrywałem w wersji Definityve (po wprowadzeniu w ostatniej aktualizacji klasycznego oświetlenia gra wygląda niemal tak dobrze jak na Ps2)
Wstyd się przyznać ale pierwszy raz w życiu udało mi się przejść całość, będąc dzieckiem oczywiście tysiąc razy podchodziłem do tej gry ale nigdy nie udało się dojść choćby do drugiego miasta, tym razem byłem zawzięty i ukończyłem całość.
W pewnym momencie skończyła się nostalgia a zaczęły się nowe fragmenty gry ale i tak gra trzyma się bardzo dobrze.
Czy to najlepsze gta? Raczej nie, ale na swoje czasy robiło ogromne wrażenie. I nadal ciezko uwierzyć ze to śmigało na ps2.
W moim sercu nadal Gta 4 i fabuła która nie jest zlepkiem gagów. 🥰
#gry #playstation

Ale sobie podróż wehikułem czasu urządziłeś
Zaloguj się aby komentować
Skąd pobierać ISO do gier z PSP? Próbowałem z pierwszych lepszych stron, ale emulator ich nie czytał. #gry #playstation
Z pierwszych lepszych stron. Zawsze działały. Jest też jakiś duży zbiór w zatoce
@gwynebleid powinno być samo ISO a jest kilka folderów ze wszystkim i emulator nie czyta
Jak wyżej jest duży zbiór w zatoce, a poza tym na reddicie był mega thread odnośnie romów z linkami do linków
@fadeimageone jest to samo co wszędzie a emulator nie czyta
@Dudleus ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Zaloguj się aby komentować
Sony "potrafi" w takie hasła. Akurat tak się złożyło że na przełomie lutego i marca 2020 roku ogrywałem Days Gone i wbiłem platynę. No i 9 marca 2020 dostałem od Sony maila z tytułem "Jesteś gotowy na pandemie" z gratulacjami za zdobycie tej platyny.
@brain jak widać przeżyłeś, czyli byłeś gotowy na pandemie xD
Zaloguj się aby komentować
73 + 1 = 74
Tytuł: A Plague Tale: Innocence
Developer: Asobo Studio
Wydawca: Focus Home Interactive
Rok wydania: 2019
Gatunek: skradanka
Użyta platforma: PS5 Pro
Ocena: 8/10
Czas gry: 11h lub 19h*
Jako, że wiedziałem, że na dniach przyjdzie do mnie Clair Obscur to chciałem się wczuć w francuskie klimaty i padło akurat na A Plague Tale: Innocence, które kiedyś w PS Plus rozdawali. I muszę wam powiedzieć, że bardzo cieszy mnie to, że się akurat na ten tytuł skusiłem, bo naprawdę dawno się tak dobrze nie bawiłem, aczkolwiek pod koniec wyszła pewna całkiem gruba niedogodność, o której napiszę później.
Zacznijmy więc od fabuły, bo jak dla mnie to ona sprawiła, że nie mogłem się oderwać od tego tytułu. Otóż trafiamy do XIV wiecznej Francji, która nie tylko pogrążona jest w wojnie stuletniej z Anglikami, ale także w kraju panuje epidemia dżumy oraz plaga szczurów. Jako nastoletnia Amicia De Rune po stracie rodziców zmuszeni jesteśmy do zaopiekowania się naszym 5 letnim bratem Hugo, który choruję na nietypową chorobę, o której wraz z biegiem fabuły dowiadujemy się coraz więcej.
Klimat gry jest ciężki, rzekłbym nawet, że w porównaniu do Horizonów, w które grałem ostatnio, to tutaj dostałem takim mocnym obuchem w twarz, co niezmiernie mnie cieszy. Świat jest brutalny, widać, że to walka o przetrwanie, a nie jakieś zajęcia zpt w bezpiecznym środowisku. A jednocześnie przez to, że sterujemy nastolatką i spotykamy innych niedorosłych towarzyszy, jest zachowana jakaś taka przeciwwaga, co naprawdę fajnie było widać w misji na zamku, gdzie dzielna Amazonka Amicia i jej towarzyszka Melie Furia walczyły ze szczurami. Aż mi się przypomniało, jak za dzieciaka bawiliśmy się w Chłopców z Placu Broni :')
Ważnym aspektem, ktory w moim przypadku pozytywnie wpłynął na odbiór tego dzieła, jest jego warstwa audio. Muzyka jest świetna - czuć w niej czające się zagrożenie zarówno ze strony ludzi, jak i szczurów. Natomiast osobne słowa uznania należą się dubbingowi - grałem z francuskim i polskimi napisami i naprawdę czułem te postaci i emocje, które im towarzyszą. To co słyszałem pasowało mi do tego, co powinni czuć w danym momencie, a przy okazji nie gadali cały czas ze sobą, jak to ma miejsce w niektórych grach. Dialogi były napisane na tyle mądrze, że dawały nam informacje o świecie i wskazówki, natomiast było to skondensowane. Okazuje się, że można przekazać wiele informacji w 2 krótkich dialogach bez tony tekstu, co nie jest takie oczywiste. Przy okazji wspomnę jeszcze o grafice - ta widać, że ma swoje lata, ale jest staranna i solidna, nie odrzuca, a projekty lokacji są bardzo dobre.
Dlaczego wiec 8/10? Gra ma swoje wady - największą jak dla mnie jest sterowanie, które jest koślawe, a jeżeli prowadzimy jakiś wózek czy platformę to jest wręcz fatalne. Biorąc pod uwagę, że jest to skradanka to fakt, że ja nie do końca czuję postać stanowi pewną komplikacje. No i jest jeszcze coś, co może być wadą tylko dla garstki graczy, ale niestety, ja w tej garstce jestem. Po raz pierwszy w życiu chyba żałowałem, że nie ma NewGame+. Do osiągnięcia jednego z trofeów brakowało mi 3 zasobów na końcu gry (1 skóry i 2 linek). Także musiałem potem przejść grę praktycznie w 2/3 jeszcze raz, bo po wczytaniu środkowego rozdziału i szukaniu zasobów z poradnikami już nie byłem w stanie uzbierać wszystkiego by ulepszyć procę do końca.
*Dlatego dodatkowe 8h poświęcone na wbicie platyny...
Podsumowując to gra była na tyle super, ze zamiast przechodzić od razu do Clair Obscur to uruchomiłem już drugą część i pewnie na dniach będzie kolejna "recenzja" z mojej strony.
PS. Gra mi przypomniała, że jak byłem mały to zawsze chciałem mieć starszą siostrę
#gry #gamesmeter #playstation #ps5 #aplaguetale

@Loginus07 a już powstaje 3 część
@boogie O prosze, nie wiedzialem. Czekam na jakiś trailer bo końcówka 2 części uchyliła rąbka tajemnicy.
@inty Niewiele pokazuje, ale już coś jest: https://www.youtube.com/watch?v=lfssswW0qf4
@Loginus07 dwójka miodzio, dobrze, że zacząłeś, naprawdę polecam, świetna muzyka a zakonczenie mroczne i depresyjne. A angielski dublarz najlepszy imo bo i gra była robiona po angielsku a dopiero póżniej tłumaczona na inne języki.
@Loginus07 Kurde, ja się zawiesiłem. Spędziłem jeden czy dwa wieczory, jednego bossa przeszedłem i klasztor, teraz jakies pola - i wszystko wtórne - rzuć/strzel w coś, zapal pochodnię, przebiegnij kawałek. Sądząc po tym ile rzeczy mogę upgradeować, to jeszcze sporo przede mną, ale jeśli dalej te same mechaniki w kółko będą grzane, to mi sie nie chce.
Rozwija się to jakoś potem? Możesz to jakos porównać do pierwszego Hellblade?
@Cinkciarz nie grałem w Hellbalde, więc nie porównam. Mechanik nie ma zbyt wiele natomiast to gra na około 10h, więc też nie widzę powodu by wprowadzić multum mechanik, z których część pojawi sie tylko raz
Zaloguj się aby komentować