#elektryka

23
763

To cóż że nic nie grzejesz - hajs musi się zgadzać


#polska #elektryka #energetyka #finanse #pieniadze #heheszki #oze #fotowoltaika której nie mam xD

eb43be2a-d2a2-416c-b69f-52d96d1416c9

Zaloguj się aby komentować

Kto kupił dwa dni temu na alledrogo żarówki LED za kilkaset zł?

No ja.

Kto sprawdził, że są na 12V?

No ja.

Kto je dzisiaj zamontował?

No też ja.

Kto je równie szybko zdemontował, bo z czterech, które zamontowałem dwie padły po godzinie a trzecia robi dyskotekę?

Tym bardziej ja.

Kto się dowiedział po fakcie, że zasilacz w oprawie daje 11.5V, ale AC a nie DC?

Oczywiście też ja.


Nie muszę już pisać, kto zapłacił za ten błąd 120 zł, bo to już wiecie.

Ech, teraz stoję przed wyborem czy zmieniać żarówki na droższe ściemniane (taniej) czy zmieniać transformatory na zasilacze LED 12V DC w oprawach (drożej).


Trochę #elektryka, ale zbyt amatorskie na konstruktorelektrykamator. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że zarówno producent transformatora elektronicznego (govena yt60) jak i producent LED nie chwalą się wyraźnie na opakowaniu lub obudowie o jakie 11.5 lub 12V chodzi. Tak, jestem idiotą bo przecież każdy wie, że LEDy są stało napięciowe. No chyba że ściemniane, to wtedy nie, wtedy są 12V AC. ( ‾ʖ̫‾)

ataxbras

@splatch LEDy nie są stałonapięciowe. LEDy są stałoprądowe. Ale te sprzedawane mają układy stabilizacji prądu i najpewniej to spowodowało, że odmówiły posługi - tam nie ma układów prostujących napięcie (jeśli są pod DC), a prąd wsteczny poprzebijał diody.

emdet

@splatch jeśli chodzi o takie sufitowe "oczka" i masz transformatory do halogenów i gniazda GU5.3 to polecam wywalić wszystko i zamienić na oprawki do gu10 na 230v. Tanio i dużo lepiej dostępne.

myoniwy

@splatch to że jest tam 11,5VAC to jest mały problem, problem jest w tym że to jest podwójne AC. Jedna częstotliwość ma 50Hz jak w sieci, a druga ma kilkanaście kHz, jak dla zwykłych żarowych źródeł nie ma to znaczenia tak te z jakąś elektronika to kondensatory zagotują się w trymiga.

Zaloguj się aby komentować

Wywala różnicówkę i wywala. I nie wiadomo o co chodzi.


A chodziło o myszkę, która sobie gniazdko zrobiła w oprawie świetlówki i pogryzła kabelek.


A czemu zrobiła? A bo pan elektryk dławika nie założył tylko luźno kabelek przez dziurkę w obudowie przepchał.


#hydepark #elektryka #fachowiec

3b1e6d83-aa66-48b9-9644-9d733e4181f2

Zaloguj się aby komentować

Rzeznik

Tak wymierzyć to trzeba mieć oko.

maximilianan

@Deykun czemu tam są gołe przewody :v

TheLikatesy

@Deykun od razu widać ze budynek zbudowany tak, by takie rozwiązania po prostu się działy... a nie jak wszędzie indziej, ja to zawsze w kabel jebnę

Zaloguj się aby komentować

AdelbertVonBimberstein

@myoniwy widzisz, dobrze, że piekarnik masz jak człowiek.

Soviel

@myoniwy Co tam knujecie elektruchy?

Zaloguj się aby komentować

AdelbertVonBimberstein

@Marchew tak, a ładowarka do telefonu gdzie ma bolec?

NatenczasWojski

@Marchew to są najdroższe przedłużacze na rynku


- panie zmywarka mnie kopię prądem, prosze szybko przyjechać.

- dzień dobry, proszę pokazać. zmywarka musi mieć przedłużacz z uziemieniem. Dziękuję, 350zl, do widzenia.

NatenczasWojski

Takie bez bolca i elektryk nie dostanie pierdolca

8d543b5f-5c07-4ecb-ade9-8507dd3a3154

Zaloguj się aby komentować

myoniwy

@Marchew bo napięcie ładowania normalnego Aku 12V to 14,4V a 13,8 to właśnie na buforowe, chociaż powinno być bardziej 13,5

DEATH_INTJ

skad oni wiedza jak dlugi kabel do tego podlacze i jaki bedzie spadek?

Zaloguj się aby komentować

myoniwy

@Sweet_acc_pr0sa 285zl

Zaloguj się aby komentować

Odpowiadając na ten wpis @splash545

https://www.hejto.pl/wpis/zainspirowany-komentarzem-myoniwy-postanowilem-zrobic-ten-wpis-bo-widze-potencja

Opiszę kilka sytuacji po których nie mielibyście co czytać na #konstruktorelektrykamator lub w ogóle by ten tag nie powstał.


Zacznijmy od sytuacji związanych z #elektryka


Pacholęciem będąc, czyli jakieś 3 może 4 lata znalazłem gwóźdź, i co takie małe dziecko może zrobić z gwoździem? A no włożyć do gniazdka. Sam tego nie pamiętam ale ponoć nie raz wkładałem ten gwóźdź i nic się nie działo, bo widocznie trafiałem na N, ale raz jak mnie jebło to szybko mi go zabrano.


Początek lat 2000, na wieś dociera cywilizacja w postaci linii telefonicznej. W czasie instalacji u mnie był moment że ze ściany wystawał cienki bialy kabelek. Co może sobie pomyśleć kilkuletnie dziecko mające zainteresowanie w elektryce. Czy w tym kabelku jest prąd? Trzeba to sprawdzić! A jak się sprawdzą? No tak jak baterie, językiem.

No i dotknąłem językiem do kabla od telefonu stacjonarnego. A tam napięcie jest ok 60V (zależnie od zasilania i odległość). Jak mnie jebło, to metaliczny posmak na zdretwiałym języku miałem kilka dni.


Mając jakieś 12 może 13 lat zbudowałem cewkę Tesli, w wersji SGTC czyli z iskrownikiem, gdzie zasilaniem był transformator WN. Ale zanim powstała TC to bawiłem się samym transformatorem, wziąłem dwie stare szprychy, doczepilłem kabelki i owinąłem grubą warstwą foli żeby zaizolować połączenie i stworzyć coś na kształt rączki. Trzymając tak spreparowane elektrody mogłem nimi łatwo manipulować i bawić się łukiem elektrycznym. Któregoś dnia znów chciałem się pobawić, włączyłem trafo i dwoma rękami złapałem za uchwyty elektrod, jak mnie nie złapie prąd, trafo było na 9,6kV to bez problemu wymusiło spory przepływ przez ciało, i to chyba najgorszą drogą, bo przez ręce, serce i płuca. Nie mam pojęcia jak długo mnie telepalo, ale nie było to tylko kopnięcie, normalnie miałem skurcz mięśni i nie mogłem puścić elektrod.

Już po tym szybko doszedłem do przyczyny takiego obrotu spraw. Było to rano, i wilgotno, rączki też zostały zawilgocone, przy takim napięciu każda wilgoć może przewodzić prąd.


Będąc już po szkole, mając papiery elektryka robiłem instalację w domu, a w sumie to już biały montaż. Na wejściu na klatkę schodową były dwa łączniki schodowe, i trzeba było je coś poprzepinać, ale po co wyłączać sobie prąd, co to za sztuka zamienić dwa kabelki. Niby żadna, ale pod żadnym pozorem nie wolno łapać za dwa na raz, ani przypadkiem ani specjalnie. Jakoś tak się stało że grzebiąc w tej puszce dotknąłem jedna ręką fazy, a drugą neutralnego. Skurcz mięśni, w oczach dosłownie widziałem światło, i też to nie było zwykłe kopnięcie, tylko solidne porażenie. Zaraz ktoś zapyta, a dlaczego rożnicówka nie zadziałała? Bo nie miała jak, dotykając L i N byłem jak każdy inny odbiornik, usmażyło by i by nie zareagowała.


Teraz czas na prawie/wypadki komunikacyjne.


Mając jakieś 5 lat z kolegą zauważyliśmy jak sąsiedzi odpalają samochód na holu. Stwierdziliśmy że my też tak chcemy, znaleźliśmy kilka metrów linki zrobionej ze sznurków z paczek słomy. Przywiązaliśmy ją do naszych rowerów i tak jeździliśmy po drodze holując się nawzajem.

Aż w pewnym momencie widzimy że na horyzoncie jedzie samochód. No to krzyknąłem Samochód! Na bok! I zjechaliśmy na bok, tyle że ja na prawy, on na lewy a pomiędzy nami linka. Samochód przejechał, zahaczył o linkę, wyrwał nam rowery spod dup i wciągnął po siebie. Oba pogięte, nie nadające się do jazdy, duży fiacior jakoś nie ucierpiał, dostaliśmy opierdol że tak się nie robi. I po tym nie mieliśmy czym jeździć.


Kolejna akcja z rowerem, w sumie też mogła skończyć się źle. Jadę kiedyś rowerem, na pewno był to czerwiec, prawdopodobnie 2011 albo 2012r do kumpla. Żeby było szybciej wstałem z siodełka i dynamicznie naciskałem na pedały, a że rower już swoje przejechał to napęd był zużyty i przeskoczył mi łańcuch, prawa noga straciła oparcie, wyjebałem się na prawą stronę, prawym piszczelem nadziewając się na przednią zębatkę (do tej pory mam ślad na nodze) kolanem o asfalt, łokciem o asfalt, i ryjem o asfalt, tak przyjebałem że z prawej strony miałem jeden wielki strup. Wystarczyło by żeby leżał jakiś kamyk czy coś i bym sobie ten głupi ryj rozwalił. I tak wyglądałem na zakończeniu roku szkolnego.


Miałem naście lat, szykowaliśmy sprzęt w postaci ciągnika C330 i woza do wyjazdu po opał do lasu. Brat siedział na ciągniku i jeździł a ja ogarniałem sprzęt. I jakoś tak dziwnym trafem w czasie podpinania woza do ciągnika coś się stało, nie pamiętać co i jak że ciągnik przejechał mi po nogach, nie po stopach, tylko po nogach, bo leżałem i tylnym kołem po mnie przejechał. Nic się w sumie nie stało, nawet siniaków nie miałem, normalnie pojechaliśmy do lasu. Ale kto wie ile centymetrów brakowało do tragedii?


Razem z @Zielonywewszystkim (jego samochodem i to on kierował) i kilkoma kolejnymi osobami jechaliśmy wtedy jeszcze DK17 i chcieliśmy skręcić na stację gazową. Jedziemy, lewy kierunek, a tu wyprzedzają nas dwa samochody z lewej strony (co już jest łamaniem przepisów) a trzeci samochód nie zdążył ani nas ominąć ani wyhamować, no w sumie to wyhamował, w bagażniku zielonej Renault Megane. Może to nie było jakoś blisko tragedii, bo samochód dosyć łatwo został wyklepany przez lokalnych magików, ale w momencie uderzenia ja patrzyłem się w lewo, i uderzyłem głową w zagłówek, a raczej zagłówek w moją głowę. I od tamtej pory mam taką przypadłość że nie mogę za szybko odwracać głowy bo potrafi mi coś przeskoczyć między kręgami i strasznie boli. Ale to jest tak raz na rok.


Lipiec albo sierpień 2015r, godzina ok 6:40, jadę sobie do roboty, drogą DK17, był wtedy taki odcinek ze ślepym szczytem, i jeszcze skrzyżowanie było na górze. Jedziesz i nie wiesz co jest dalej. Jadę sobie pod tą górkę, z naprzeciwka ciąg samochodów, jestem blisko szczytu aż tu pojawia się na moim pasie jakiś debil wyprzedzający na trzeciego. Odbiłem na prawo, poczułem jak samochód złapał pobocza. Parę centymetrów w lewo i bym się rozjebał na czołówkę z jakimś debilem, parę centymetrów w prawo i bym się wjebał do rowu a za rowem las.


Podobna sytuacja była tydzień temu, typ wyprzedzał na trzeciego, tylko tylko tam były bariery i już nie byłoby gdzie uciekać, ale jakoś się minęliśmy. Tu jechałem jako pasażer.


Z wypadków komunikacyjnych może coś by się jeszcze znalazło, ale nie zapadły mi w pamięci.

Ale za to są jeszcze inne historie.


Np przynajmniej 3 razy się topiłem.

Raz mając ok 2 może 3 lat. Nie pamiętam tego, ale siostra i matka mi opowiadały, że idziemy kładką nad strumieniem, i nagle mnie nie ma, bo leżę z twarzą w wodzie.

Drugi raz na basenie, nie umiejąc pływać wskoczyłem do basenu gdzie było ok 2m wody. Już szedłem na dno ale kumpel albo brat mnie wyciągnęli.

Trzeci był na kajakach na Pilicy, ogólnie tam jest mało wody, że trzeba kajak przeciągać po mieliźnie. Chciałem przepłynąć między podporami mostu, akurat tam był silny prąd, jak się ustawiłem bokiem to wyjebało mi kajak a ja poszedłem na dno, ale na wpół świadomie odbiłem się od dna a prąd wypchał mnie na płytsze wody.


Mając kilka lat bawiłem się w zabawę "leci drzewo" coś podobnego do zabawy w zaufanie. Stawałem na tapczanie i sie przewalałem do tyłu na materac. Niby bezpieczna zabawa, do czasu jak nie stanąłem zbyt blisko oparcia. Jak zakurwiłem potylicą w zagłówek to się dziwię że mi czacha nie pękła.


Oczywiście była też sytuacja jak wybiłem szybę w typowych polskich przeszklonych drzwiach.

Niby nic się nie stało, ale taki kawał szyby mógłby coś uciąć spadając.


O włażeniu na najwyższe drzewo w okolicy nie muszę wspominać. Na szycie bujało tak ze 2m na boki. Mieliśmy w swojej okolicy zarośla z leszczyny, bardzo pożyteczna roślina, nie dość że nakarmiła to jeszcze można było strzały robić. Ale też mieliśmy dzięki temu własny małpi gaj, jakieś 200m trasy którą można było pokonać bez schodzenia na ziemię, z drzew na drzewo. Nie raz się spadło.


Jest też sytuacja która mogła doprowadzić do tragedii, ale z drugiej strony.

Na oglądałem się pogromców mitów, często używali działa pneumatycznego do testów. Zrobiłem podobne, gaśnica jako zbiornik, zawór kulowy z dorobionym mechanizmem spustowym, i lufa w postaci ok 3m rury ¾".

Jako pocisk posłużyła szprycha rowerowa, z dorobioną lotką w której zamontowałem niebieską migającą diodą żeby było łatwiej znaleźć.

Wszystko naszykowane, czas na test. Ustawiliśmy sprzęt na podwórku, pod kątem 45°, w kierunku pól, z tym że pola są za laskiem. Powietrze napompowane, cel, pal, poleeeeccciiiaaałłłooo.

Idziemy szukać. Wychodzimy za ten lasek z tu gromada dzieciaków się gania. Na szczęście lotka spadła jakieś 40m od nich, nawet jej nie zauważyli.

Podobna akcja była później, z tym że już wiedzieliśmy że trzeba robić takie testy na otwartym terenie z widocznością okolicy.

Test ze znacznie cięższym pociskiem, wyższym ciśnieniem, lepszym zaworem. Naszykowani, okolica czysta, można strzelać. Poszło! I w tym momencie z lewej strony z lasku wyjeżdża rowerzysta polną drogą dokładnie w miejsce gdzie może spaść lotka. A czas lotu był długi, gdyż zasięg poziomy wynosił ok 300m. Na szczęście rowerzysta przejechał nieświadomy tego że nad głową przeleciał mu kawał metalu. Od tamtej pory ograniczyłem testy terenowe na rzecz testów laboratoryjnych.


Podobnych sytuacji zapewne było więcej, ale nie wszystko się pamięta.


Ooo, przypomniałem sobie jeszcze jedną.

Robiłem pewien projekt, który wymagał zbiornika ciśnieniowego, pospawałem go ze stali nierdzewnej 2mm grubości, zbiornik ma coś ok 35cm średnicy. W górnej części dwa złącza triclamp, jedno centralnie na środku 76mm, drugie 104 jeśli dobrze pamiętam, czas na próbę ciśnieniową. Oczywiście takie testy robi się wodą.

Zbiornik nalany, pompka naszykowana, manometr zainstalowany, czujnik zegarowy do pomiaru odkształcenia też. Tylko tak to sobie ustawiłem że manometr był z jednej strony a czujnik zegarowy z drugiej, więc co chwilę chodziłem z lewej na prawą, i z prawej na lewą. Ciśnienie powoli rośnie, było coś ok 20 atmosfer jeśli dobrze pamiętam, przeszedłem dwa kroki w prawo żeby zobaczyć o ile się odkształciło i w tym momencie złącze triclamp a raczej zaślepka złącza wyślizgnęła się z zacisku, uderzyła w sufit, potem w podłogę i odbijając się od niej wpadła na najwyższą półkę 3m dalej.

Czyli przeleciała przynajmniej 3m w poziomie, jakieś 6m w pionie przy okazji zaliczając 2 kolizje.

Gdyby stało się to 0,5s wcześniej to by trafiło mi prosto w ryj. Morda połamana by była, bo ważyło to pewnie blisko 1kg.

LaMo.zord

@myoniwy jako dzieciak 10> siedziałem na przystanku MPK, obróciłem głowę w prawo nawet nie pamiętam dlatego, a w tym momencie na policzku poczułem, że przeleciało coś dużego. Było to koło od żuka które odpadło, jeśli bym się nie obrócił, urwało by mi mordę.

Jako nastolatek byłem znany na osiedlu jako "aptekarz", wiedziałem dokładnie co i ile wziąć żeby był "haj". Do tej pory nie wiem jak przeżyłem przedawkować tyle razy. Widziałem dźwięki i słyszałem kolory XD Jedyny minus to, że teraz narkoza działa na mnie 3x słabiej i się potrafię obudzić w trakcie operacji.

Mieszkając w Neapolu jak miałem 16-19 lat prawie zostałem zastrzelony około 5-6 razy, za każdym razem fart w opór.

Ile razy uniknąłem wypadku samochodowego nie jestem za bardzo w stanie zliczyć. O dziwo w normalnej jeździe nie miałem ani jednego wypadku, rolki czy rowu.

To tak na szybko, jak coś sobie jeszcze przypomnę to dodam


Edyp// jeszcze jak pracowałem jako elektromonter to przy podpisaniu zasilania do przepompowni ścieków zostałem porażony.

Bezpiecznika mocy się tykłem i poleciałem na kilka metrów XD

3t3r

@myoniwy taguj #oszukacprzeznaczenie haha. Nazbieralo sie troche tego przez lata

Felonious_Gru

@myoniwy jeszcze trochę i byś byl jak Nikola Tesla

Zaloguj się aby komentować

W końcu znalazłem czas żeby poprzerabiać elektrykę na fest. Zmotywowało mnie poniekąd wkurwiające wyłączanie prądu "na chwilę", które nie wiedzieć czemu często się od miesiąca czy dwóch zdarza.


Anyway wszystko hula tak jak sobie zaprojektowałem, słoneczko świeci, a prund się robi za darmo. W przyszłym sezonie jedynie czeka dokładka paneli i wymiana falownika i banku energii na większe.


Moc potrzebna do zasilania obciążeń "jałowych" budynku (wentylacja, lodówka, alarm, wajfaj, laptop) to nieco ponad 200W, czyli tyle co nic, ale w skali miesiąca parę złotych się zbiera. Po doliczeniu obciążeń chwilowych (podgrzew, czajnik, mikrofala, etc.) obciążenie nie powinno przekraczać 4 kW czyli swobodnie w zakresie mocy ciągłej falownika. No ale przede wszystkim elektrownia może se teraz wyłączać prąd, powodzenia.


#hydepark #budujzhejto #budowadomu #elektryka #oze

05c0b445-5c3c-4e2a-b8fc-b022da175024
ad1e6d81-66de-4378-a343-913ba95a6306
myoniwy

@kitty95 Jaki magazyn wariacie?

kitty95

@myoniwy malutki, 5kWh, a dostępne x0,8. Docelowo marzy mi się 20-30kWh na LiFePo4, tyle że to kosztuje.

myoniwy

@kitty95 ja taki mam zamiar zbudować.

Teraz pojawiły się fajne ogniwa mb56

Zaloguj się aby komentować

Pytanie do ziomków elektryków. Czy moc umowna wpływa na wkładki bezpiecznikowe zabezpieczenia przedlicznikowe?

Przykładowo: wnioskowałem o 11kW mocy przyłączeniowej więc dostałem wkładki przedlicznikowe 20A. Czy na etapie podpisywania umowy mogę określić moc umowną na np 7kW i zakład nie zmniejszy mi zabezpieczenia do 16A.

wołam nadwornego forumowego elektryka @myoniwy

#elektryka #budownictwo

NatenczasWojski

@rogi_szatana wkładki są takie jakie jaką masz moc w umowie sprzedaży prądu. Jesli będziesz chciał mniejsza moc niż wnioskowana to najpierw trzeba je wymienić, potem zrobić odbiór tych zmian i dopiero możesz zaktualizować umowę.


Nie podpiszesz umowy z obrotem na inną moc niż masz w PDtce a ta dostaniesz na taką moc jaką wnioskowałes

Zaloguj się aby komentować

Przypomniało mi się jak przy 35°C 2 lata temu przeciągaliśmy zasilanie do chałupy. Syzyfowa robota, nie chciało przejść przez przepust z arota fi75 i dobre pół dnia kombinowania. Najprawdopodobniej panowie fachowcy murarze położyli arota w "S". Pomijam że miał być fi100. W każdym razie udało się.


Kabelki YKY 4x10mm2 jako zasilanie główne (WLZ), 2x YKY 5*6mm2 jako zasilanie garażu i powrót zasilania z PV/gen i 5x4mm2 jako zasilanie odbiorników zewnętrznych. Wszystko uczciwa miedź, żadne gównoaluminium.


Dla przykładu sąsiadowi fachowcy zrobili WLZ na 4x4mm2. A potem hurr dur pożarł pies kiełbasę, a ubezpieczenia niet.


#hydepark #budujzhejto #budowadomu #elektryka

3a2f985a-52f4-40b5-b814-2c12fef680e7
jakub-krol

W rcd-kach masz przycisk "T" jak nie ma to zwykły "S"

NatenczasWojski

@szukajek będziesz tańczył a ten mały skurwiel nawet nie zauwazy

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#telefony #elektryka #elektronika


No i mam problem. Mam telefon Doogee. Tak wiem, chińczyk, ale na tyle obudowany, że jak mi gdzieś spadnie na budowie to nic się z nim nie dzieje.


Ładowałem go normalnie ładowarką samsunga i jakimś kablem i wszystko było ok. Nagle przestało. Zmieniłem kabel na inny no i dalej lipa. Ładowarka i oba kable działają z innymi urządzeniami np. vape czy surface. Telefon teraz ładuj mi się spokojnie z ładowarki samochodwej albo z kabla tej ładowarki ale podłączonego do ładowarki surface.


No i nie wiem o co kaman...

Felonious_Gru

@jarezz weź igłę i wydłub kłaki z gniazda ładowania.

jarezz

@Felonious_Gru dmuchałem w nie ale chyba igła będzie potrzebna chyba. Dziwne tylko, że inny kabel śmiga. poza tym gniazdko ma pokrywkę i normalnie jest zamknięte.

Felonious_Gru

@jarezz igła igła. Kłaki ze spodni nie wydmuchasz.


Kable usb mają różną długość wtyczki, dlatego niektóre jeszcze dają radę

pacjent44

@jarezz my też. za wiele zmiennych. Mam dwie ładowarki Samsunga (szybkie) i zwykłą. Telefon się dogaduje z każdą. Klawiatura Logitech już wybrzydza i jednej szybkiej ładowarki nie akceptuje. Oczywiście brak jakiejkolwiek informacji, czemu tak się dzieje.

jarezz

@pacjent44 ja rozumiem tyle, że to z dnia na dzień się objawiło. Wcześniej zero problemów. Ładowarkę oryginalną rozjebałęm i zamieniłem na samsunga (szybką) i było ok. Nic może i rzeczywiście igła potrzebna.

3cik

Ostatnie kilka akcji z ładowaniem pancerniaka to kwestia upapranego gniazda ładowania.

Zaloguj się aby komentować

Remont idzie do przodu, demontaż futryny i znaleziony artefakt w środku. Blok został oddany w sierpniu 1981 roku. Podczas demontażu futryny znalazłem urwany, aktywny kabel Alu. Po dalszym odkuwaniu starego tynku zasilał dzwonek do drzwi (znalazłem drugą część). Niefajnie, na szczęście drut był otulony izolacją więc obyło się bez dodatkowych atrakcji.

Dzisiaj udało mi się wymienić kabel zasilający mieszkanie. Oryginalnie było to 2x3mm z aluminium, prowadzone w syropie podłogowym, a następnie wzdłuż futryny do zabezpieczeń znajdujących się nad futryną drzwi do kuchni.

Po obiedzie zabieram się za nową instalację w kuchni i wyrównywanie ubytków w ścianach. Jutro przychodzi serwis wod-kan ze spółdzielni i wymieni ponad dwudziestoletnie zawory przedlicznikowe w kuchni - mocno ciekną po zakręceniu.

Ogólnie idzie dosyć planowo.i bez większych fakapów

#remontujzhejto #remontodkuchni #majsterkowanie #elektryka

3cf5a2d0-e39e-4e63-8758-e65551fa4a29
f534cf71-4cc1-4e31-98ea-dcebef319b0d
89502511-0e55-4f5e-b7b8-4062dc9df58f
8173e5b2-f586-4966-bbd0-dbd2266aaa75
2651d42f-43a6-45ae-98f2-db97fc22deae
Yes_Man userbar
vredo

@Yes_Man Ja kiedyś w futrynie znalazłem łuskę

95a29c67-5e06-4366-89aa-3c0d2e362612
Trawienny

Ta ościeżnica jest prawie tak stara jak połowa użytkowników hejto xD

Yes_Man

@Trawienny no gdzieś tak będzie

Papa_gregorio

@Yes_Man ej, co to jest syrop podłogowy?

pacjent44

@Papa_gregorio lepik do klepek

Yes_Man

@pacjent44 @Papa_gregorio rakotwórczy do tego, dlatego cały czas w maseczce

Zaloguj się aby komentować

Half_NEET_Half_Amazing

faza w kutangensie


edit: ale kluje w oczy jeden kolor przewodów

NatenczasWojski

Chujowo zrobione, ale kto robi dobrze?

Zaloguj się aby komentować

No elo. Somsiad przyszedł do mnie wczoraj bo postawił dom i mu elektrycy trochę fuszere odjebali to sam poprawiał,doradzałem mu wcześniej trochę no i zapytał czy bym mu nie ogarnął puszek i przygotował pod podłączenie gniazd i łączników.Sam będzie sobie potem to robił tylko nie ogarnia jak to wszystko połączyć i poukładać więc zaproponował,żebym mu to zrobił. No i tu jest problem...nie robiłem po ludziach już dawno więc nie wiem ile zawołać. Punktów jest 100 a nawet parę więcej. Zakres prac - pospinać tam gdzie to konieczne przewody na Wago i powystawiać tak,żeby on mógł sobie potem samodzielnie podłączyć gniazda i łączniki tylko niezbędne przewody a resztę upchać w puszkach. Nie wiem jak liczą od punktu teraz ale koło 60 do nawet 120 zł taki rozstrzał. Ile sugerujecie wziąć za część tej roboty żeby zarobić a nie przesadzić? Plusem jest to,że mam 3 tygodnie na ogarnięcie tego po godzinach zanim wejdą tynkarze i sobie z buta do tego domu podejdę więc okazja,żeby dorobić #elektryka #kiciochpyta

myoniwy

@Belzebub Cóż ja mogę doradzić? Nie zajmuje się elektryką domową.

Myślę że w moim rejonie stawka typu 60-80zł za samą robotę za punkt jest standardem. Materiał swoją drogą. Więc jak masz tylko połączyć puszki po kimś to takie 30-40 zł od punktu trzeba by wziąć.

Belzebub

@myoniwy no właśnie ja też nie XD i tak myślę właśnie.Wago mam w opór to powinno starczyć no zobaczę jeszcze co inni powiedzą

NatenczasWojski

@Belzebub jak sąsiad to policz go lepiej na godziny.

Belzebub

@NatenczasWojski no tak też o tym pomyślałem choć niespecjalnie go lubię bo jest upierdliwy

Astro

@Belzebub zależy jaki sąsiad i czy ma skłonności do kłótni czy nie.

Bo może być tak że „wroga” sobie zrobisz.

Powiedz mu normalnie stawka rynkowa to tyle i tyle (np w wawa to sobie krzyczą po 150 zł za punkt, oczywiście sa też wyższe stawki) u was może jest mniej, ale bierz conajmniej pół rynkowej stawki. Taniego fachowca nikt nie szanuje :). Nie wiem czy robisz jakąś dokumentację i pomiary ale jeśli tak to koniecznie. Żeby później sąsiad nie zjeb@l i nie było na Ciebie.

Poza tym z farszem.

Zaloguj się aby komentować

myoniwy

@Opornik Nie kabelki, tylko rączka albo obudowa jest założona o 90 stopni źle.

Opornik

@myoniwy czyli jak, wedle Świętej Księgi Prundu, off\0 powinno zawsze być u dołu, jak w korkach?

myoniwy

@Opornik Nie. Chodzi o to że sam rozłącznik potrafi kręcić się o 360 stopni, w tym przypadku pewnie 4x90.

A element blokujący obrót o tylko 90 stopni bardzo często jest w samej pokrywie. Więc wystarczyłoby zdjąć pokrywę, obrócić rączkę o 90st i założyć jeszcze raz.

Mr88m

Moze trochę nie w temacie elektryki ale kiedys u mnie w robocie hydraulik podłączyć gorąca wodę do pisuaru pasowało

Zaloguj się aby komentować

moll

@Belzebub nawet opowiedział historię go zdjęcia, coś nie nadążasz

Belzebub

@moll nadążam pytanie dlaczego ktoś wykorzystał jego zdjęcie i czy za jego zgodą

moll

@Belzebub być może było to w regulaminie zabawy

Zaloguj się aby komentować