Zdjęcie w tle
Klub antymodernistyczny

Społeczność

Klub antymodernistyczny

42

Społeczność skupiająca krytyków współczesnego świata zarówno z prawej jak i z lewej strony.

Ostatnie kilka lat obserwujemy wzmożone zainteresowanie przez Elona Muska kwestiami politycznymi. Co więcej wyraźnie staje w tym sporze po stronie konserwatystów. Dobrze by więc było lepiej przyjrzeć się ideologicznym założeniom które zdaje się wyznawać. W tej kwestii od jakiegoś czasu spekuluje się, że jemu i innym bogaczom z doliny krzemowej bliska jest filozofia Longtermizmu. Na czym ona polega?


Ideologia longtermizmu staje się modna. „To antydemokratyczne i antyhumanistyczne”: badacz mediów


Longtermizm. W swej istocie to przekonanie, że powinniśmy nadać priorytet pozytywnemu wpływowi na długoterminową przyszłość ludzkości - setki, tysiące, a nawet miliony lat od teraz. Dekadę temu była to tylko poboczna idea, którą zgłębiali niektórzy doktorzy filozofii na Uniwersytecie Oksfordzkim. Teraz kształtuje politykę.


Światopogląd ten wywodzi się z prac Nicka Bostroma, który w 2005 roku założył Future of Humanity Institute (FHI), oraz Nicka Becksteada, oficera programowego Open Philanthropy. Bostrom argumentował, że najgorsze klęski żywiołowe i niszczycielskie okrucieństwa w historii stają się niemal niezauważalnymi błahostkami, gdy patrzy się na nie z tej odległej perspektywy


Jak wiec widzimy Longermizm jest nastawiony na przetrwanie ludzkości w sposób długoterminowy. To jednak rodzi spore problemy.


Odnosząc się do dwóch wojen światowych, AIDS i katastrofy nuklearnej w Czarnobylu, oświadczył, że choć takie wydarzenia są tragiczne dla ludzi bezpośrednio nimi dotkniętych, to w szerszej perspektywie nawet najgorsze z tych katastrof są zaledwie falami na powierzchni wielkiego morza życia


Beckstead głosił z kolei, że powinniśmy przedkładać życie ludzi w krajach bogatych nad życie ludzi w krajach biednych. Ratowanie życia w krajach biednych może mieć znacznie mniejsze efekty falowe niż ratowanie i poprawa życia w krajach bogatych. Dlaczego? Bogatsze kraje mają znacznie więcej innowacji, a ich pracownicy są znacznie bardziej wydajni ekonomicznie.


Problem polega na tym, że często prowadzi do ignorowania problemów ważnych tu i teraz, ale nie tworzących ryzyk egzystencjalnych.


Autor za przykład tego myślenia podaje kwestie podejścia do zmian klimatu.


Weźmy pod uwagę, że ideologia longtermistyczna skłania swoich wyznawców do przyjęcia beznamiętnej postawy wobec zmian klimatycznych. Dlaczego? Ponieważ nawet jeśli zmiany klimatu spowodują zniknięcie wyspiarskich narodów, wywołają masowe migracje i zabiją miliony ludzi, to prawdopodobnie nie naruszą naszego długoterminowego potencjału w ciągu najbliższych bilionów lat


Elon Musk jednak otwarcie wykazał zainteresowanie tą ideologią.


Longtermizm szybko stał się ruchem. Książka MacAskilla została publicznie poparta przez Elona Muska, lecz w wielu kręgach budzi spory niesmak i niepokój. 


Jej fanem miałby być również Jeff Bezos i inny przedstawiciele doliny krzemowej. W każdym razie to może wyjaśniać skąd ten nagły zwrot Elona w kierunku wspierania konserwatystów. Prawice w stanach nie interesuje problem zmian klimatu czy pomoc krajom trzeciego świata. Za to bardzo im zależy na wzroście wskaźnika urodzeń. Elon Musk jakiś czas temu się odniósł do problemu spadku liczby dzieci.


Musk znów popiera politykę prorodzinną. "Posiadanie dzieci powinno być zachętą, a nie karą finansową"


Elon Musk po raz kolejny poparł na portalu X (d. Twitter) węgierską politykę prorodzinną, o której przed ponad miesiącem rozmawiał z prezydent Węgier Katalin Novak. Rząd w Budapeszcie wprowadza nowe ulgi dla młodych rodzin w postaci preferencyjnych kredytów na zakup domu lub mieszkania.


Pronataliści: są młodzi, bogaci, wykształceni. Chcą ratować świat, rodząc dzieci


Zamożni mieszkańcy Doliny Krzemowej pragną, aby ludzi było na świecie więcej. Czują że, wydając na świat jak najwięcej potomstwa, realizują doniosłą misję ratowania ludzkości. Zwolenników tak zwanego pronatalizmu przybywa zwłaszcza wśród specjalistów z branży technologicznej


Musk wielokrotnie podkreślał w swoich wypowiedziach dla mediów, iż przekonanie, że liczba ludności rośnie w niekontrolowany sposób, jest błędne. W trakcie zorganizowanej przez magazyn „Wall Street Journal” konferencji biznesowej w 2021 roku miliarder powiedział: „Jeżeli ludzie nie będą mieli więcej dzieci, nasza cywilizacja upadnie”


Wyjaśnia to też jego skupienie na rozwoju technologi i pragnienia eksploracji kosmosu o czym mówią również inni zwolennicy longermizmu. Daje to też nam odpowiedź czemu tak bardzo zabiega o zakończenie wojny na Ukrainie. Chce uniknąć najmniejszego ryzyka na wojnę nuklearną która mogłaby zgładzić ludzkość. Jednocześnie problem klimatu i problem krajów trzeciego świata schodzi na dalszy plan. Oczywiście za wspieraniem partii republikańskiej stoją również powody finansowe (Trump obniżył dla bogatych podatki), jak i zwyczajna wiara w kapitalizm. Wierze jednak, że Elonowi rzeczywiście chodzi o coś więcej, choć wcale nie jest to dla nas dobra wiadomość. Jego założenia bowiem opierają się na utylitarnym poświęcaniu teraźniejszości w imię odległej przyszłości.


Być może jednak w cieniu kryje się jeszcze bardziej mroczna filozofia. Innym miliarderem z doliny krzemowej który wspiera republikanów i Trumpa od dłuższego czasu jest nijaki Peter Thiel. Był on jednym z pierwszych inwestorów Facebooka i przez jakiś czas zasiadał w radzie nadzorczej Meta. Tworzył też PayPala razem chociażby z właśnie Elonem Muskiem. Jako ciekawostkę dodam, że jest również gejem, ale nie przeszkadza mu to wspierać republikanów i finansować samego Trumpa. Z drugiej strony Trump sam zadeklarował, że jest pro LGBT więc na zachodzie to też nie jest taki problem jak u nas.


Thiel z kolei wydaje się być powiązany z Curtisem Yarvinem, amerykańskim blogerem i programistą żydowskiego pochodzenia. Curtis jest też założycielem zdecentralizowanej platformy serwerów osobistych Urbit co sfinansował mu własnie Peter Thiel. Ważniejsze jest jednak to, że Yarvin od młodości był pod wpływem libertariańskiej filozofii jak i konserwatywnej. Później związał się z postacią kontrowersyjnego filozofa Nick Landa i oboje stworzyli ideologie tak zwanego mrocznego oświecenia, która potem wpłynęła na rozwijający się neoreakcjonizm i alt right.


Czym jednak jest dokładnie mroczne oświecenie? W dużym skrócie to ideologia która odrzuca idee takie jak demokracja czy egalitaryzm. Na jego miejsce wspiera powrót do monarchii absolutnej w ramach tak zwanego neokameralizmu. Mianowicie na władców kraju miałaby być wybierana duża spółka akcyjna, a królem zostałby dyrektor generalny tej spółki. Mówiąc krótko byłby to neofeudalizm doprowadzony do skrajności. Oprócz tego mroczne oświecenie wspiera też tak realizm rasowy czy eugenikę. Oczywiście jednak miesza to z libertariańskim podejściem do wolnego rynku.


Wszystko to jednak i tak jest jedynie przykrywką akceleracjonistyczne idee samego Landa który jest zdania, że dalszy rozwój technokapitalizmu doprowadzi w końcu do powstania boskiej sztucznej inteligencji która zapanuje nad światem. Dodam jeszcze, że Nick Land przebywa obecnie w Szanghaju i wydaje się być wyraźnie zainteresowany samymi Chinami. Idee Landa miały też zainspirować pewien dziwny, nazistowski kult postaci Lain z anime Serial Experiments Lain o którym jednak opowiem może innym razem.


Jak widać więc, istnieją powody dla których technologiczni giganci zaczęli się angażować w politykę, stając po stronie szeroko pojętej prawicy. Mianowicie liczą, że przyspieszy to proces który uczyni ich feudalnymi władcami całego świata zachodniego. Wzywam mojego kolegę @dsol17 żeby zobaczył jacy ludzie stoją obecnie za postacią Trumpa i alt prawicy. Może nie są to te stare, satanistyczny elity, ale jako alternatywę dostajemy faszystowski kult sztucznej inteligencji.


#filozofia #polityka #elonmusk #revoltagainstmodernworld #antykapitalizm

pokeminatour

Z mojej perspektywy to brzmi jak dorabianie ideologii do dalszego trwania i rozszerzania się kapitalizmu, to wprost brzmi jak sposób w jaki utrzymać i zwiększać zyski i jakość życia w bogatych krajach mając wszystko w d⁎⁎ie.


To nie jest wewnętrznie spójne według mnie.

Przecież zeby być nastawionym na przetrwanie ludzkości w sposób długoterminowy to według mnie należałoby:

Ograniczać zużycie zasobów nieodnawialnych

Ograniczać populację

Bo tak naprawdę po co gatunkowi ludzkiemu miliardy ludzi którzy coś produkują by miliardy ludzi mogli konsumować skoro świat posuwa do przodu bardzo niewielka grupa ludzi.

Brak rozwiązywania kwestii klimatu/zużycia zasobów jest dla kapitalizmu bardzo korzystny tak samo jak rosnąca populacja konsumentów i pracowników.

<br />

Do tego jeszcze "można poświęcić biedne kraje dla przetrwania i poprawy życia w bogatych krajach bo bogaci są innowacyjni"

To również nie jest myślenie długofalowe w kwestii przetrwanie gatunku bo te może zalezeć nie od technologii która rozpieprzy byle burza słoneczna tylko od jakichś plemion które żyją jak tysiąc lat temu, ale według longtermizmu oni nie są wystarczająco efektywni wiec można ich poświęcić.


Najbardziej niezniszczalne sa proste prymitywne organizmy i technologie. Bardziej niezniszczalni byliśmy w czasach prehistorii niż obecnie. Dopóki nie zaczniemy kolonizować kosmosu to technologia utrudnia przetrwanie naszemu gatunkowi niż go ułatwia. Im dalej rozwijamy się technologicznie tym więcej powstaje potencjalnych zagrożeń które mogą skutkować upadkiem cywilizacji bądż zagładą gatunku.


Ta filozofia jest dla mnie straszniejsza niż te teorie w których bogaci chcą byśmy nie mieli niczego, depopulacji i ekozamordyzmu dla mas - to z punktu widzenia gatunku choć brutalne to przynajmniej brzmi dla mnie jak sensowne rozwiązanie pewnych problemów tutaj mamy zwyczajną cheć podtrzymania status quo motywowaną tym że pozwoli to przetrwać problemy które pojawią sie w kwestii tysiąca/ miliona lat bez brania pod uwagę że ten system może rozpieprzyc nas to w przeciągu setek lat.

Zaloguj się aby komentować

Obecnie w świecie zachodnim mamy do czynienia z wojną kulturową gdzie biorą udział dwa stronnictwa. Jedno bym określił mianem konserwatywno-liberalnej, a drugie lewicowo-liberalnej. W obu przypadkach konflikt ten daleko odszedł od kwestii ekonomicznych i zamiast tego przeszedł na kwestie normatywne. Obie strony w istocie bazują na tej samej ideologi zwanej liberalizmem. Pierwsza, ta bardziej konserwatywna pragnie zabezpieczyć możliwość swobody wypowiadania się nawet jeśli głosi kompletne kłamstwa lub zwyczajnie obraża drugą stronę. Ewentualnie mówi jeszcze o wolnym rynku, ale zaczęło to schodzić na drugi plan. Druga strona z kolei chce chronić możliwość bycia wyjątkowym. Bycie osobą queer albo reprezentowanie danej mniejszości religijnej jest tu traktowane na równi z tożsamością danej jednostki, którą trzeba chronić za wszelką cenę. Niestety ta tożsamość może okazać się krucha w obliczu zetknięcia się z dominującym dyskursem społecznym. Stąd gadka o opresyjnej kulturze, poprawności politycznej i potrzebie tworzenia dla tych osób tak zwanych Safe Zone by chronić ich przed opresyjnym światem zewnętrznym. Mamy więc tu do czynienia z hiperindywidualizmem który powoli zbliża nas do swego rodzaju solipsyzmu. Wszystko to by zapewnić im możliwość swobodnej ekspresji, gdzie nikt nie może poddać ich zachowania krytyce.


Co zabawne pierwsza strona również końcowo stosuje podobną strategie. Stąd taki Memcen broni prawa do ochrony uczuć religijnych, a Braun chce zakazywać marszy równości i do tego tworzy się strefy wolne od LGBT. Mamy więc tu pewnego rodzaju ideologiczną sprzeczność która narodziła się w łonie samego liberalizmu. Z jednej strony pragnienie maksymalizacji możliwości swobodnego wypowiadania własnego zdania, czy tam wyrażania siebie, a z drugiej potrzeba ochrony własnej tożsamości przez światem zewnętrznym, który objawia się nam jako opresyjny patriarchat, ideologia LGBT, marksizm kulturowy, faszyzm itp. To w istocie niszczy podstawę społeczną do tego czemu wolność słowa miała w istocie rzeczywiście służyć czyli do wzajemnej dyskusji w celu ustalenia wspólnych norm na których mogłaby się opierać cała wspólnota. Jest to w istocie załamanie się intersubiektywnego racjonalizmu który głosił Habermas mającego być podstawą funkcjonowania społeczeństw zachodnich. Liberalny hiperindywindualizm, niezależnie czy reprezentuje go lewa czy prawa strona, stanowi zagrożenie dla Okcydentu i rodzi jedynie patologie. Dlatego nie popieram żadnej ze stron i moim celem jest dążenie do wykorzeniania wszelkich przejawów liberalizmu na rzecz bardziej kolektywistycznej ideologii, która ustanowi wspólnotę jako najwyższą wartość.


#antykapitalizm  #revoltagainsthemodernworld  #polityka #filozofia

da5bf854-8712-4fa4-af4e-87d25740832b
Capo_di_Sicilia

@Al-3_x Jakims dziwnym trafem wiekszosc korporacji jest dzisiaj "lewicowo"-liberalna. Lewicowy biore w cudzyslow, bo z lewica defacto nie ma to nic wspolnego. Prawa pracownicze? Opodatkowanie korporacji? Masz tutaj uciskane mniejszosci, a jakimis podatkowymi bzdurami nie zaprzataj sobie glowy. Aha no i bądź eko tak jak my. Korporacje mistrzowsko rozegraly lewice ideologia woke.

pokeminatour

Ciekawa była gównoburza gdy partia libertarian opowiedziała się za LGBT.


Problem po obu stronach tych skrajności polega na tym że nie chcą dopuścić do liberalizmu takim jakim on jest w swojej naturze, gdzie wolność mojej pięści kończy się na twoim nosie tylko tworzą własne odłamy pasujące do ich wizji swiata. To rozwiązanie nie zadowala żadnej ze stron, ma pełno rozwiazań które nie pasuje danej stronie i tworzy system na którym każda ze stron traci stąd ta walka.

Zaloguj się aby komentować

Ideologia LGBT to bzdura... coś takiego po prostu nie istnieje, ale rozumiem skąd się ten termin wziął w głowach prawicowców. Od jakiegoś czasu mamy dość spory wzrost ukazywania postaci z różnych mniejszości w popkulturze. Na swój sposób jest to naturalne. Większość filmów, gier czy seriali powstaje w USA gdzie jest dużo ludzi z różnych narodowości czy wyznań. W świecie zachodnim kobiety też zaczęły brać coraz większą rolę w życiu społecznym, a i bycie gejem przestało być powodem do wstydu.


Problemem jest jednak sposób ukazywania postaci które mają być reprezentatywne dla danej grupy mniejszości. Mianowicie mam wrażenie, że często te charaktery nie są traktowane jak żywi ludzie, a bardziej jak narzędzia do jakiegoś komentarza społecznego. Coś w stylu, że kobiety też są kompetentne, że kultura białego człowieka jest opresyjna, a patriarchat jest zły. Czasem przybiera to tak skrajne formy, że staje się karykaturalne. Czasem też jest to podawane w bardziej zjadliwy sposób, ale dalej gdzieś tam występuje na drugim planie. Po części też zgadzam się, że w przeszłości postacie takie jak Lara Croft były bardziej lubiane przez publikę bo choć prezentowały archetyp silnej, zaradnej kobiety to nie były aż tak obciążone komentarzem społecznym jak to ma miejsce współcześnie. Oczywiście jest też pewna grupa prawicowców, która po prostu ma zacofane podejście, ale myślę, że jest to pewna podgrupa niezadowolonych i problem jest bardziej złożony.


Nadal nie mówię, że jest to jest jakaś ideologia, bo nie jest. Ideologie to bowiem coś bardziej złożonego niż prezentowanie silnej kobiecej postaci w filmie. Nie doszukiwałbym się też w tym jakiegoś spisku marksistów kulturowych. W większości przypadków to po prostu wielkie korpo próbują przyciągnąć uwagę zoomerów i właśnie samych mniejszości by sobie na nich dorobić. Za kulisami często się potem okazuje, że osoby stojące za tymi produkcjami są dalekie to rzeczywistego prezentowania takich poglądów jakie są promowane w ich dziełach. Dla przykładu aktorka Ruby Rose, grająca w serialu Batwoman, oskarżała producentów o groźby, taktyki dręczenia i szantaż i piekielne warunki pracy. Twórcy Wiedźmina mówili, że postanowili dostosować serial do pokolenia tiktoka. Jest to więc bardziej pewna pogoń za trendami w celach biznesowych od której zresztą wielkie korporacje coraz bardziej odchodzą.


Są też oczywiście wyjątki gdy za produkcje serialu rzeczywiście biorą się panie z kolorowymi włosami po studiach humanistycznych. Wtedy najłatwiej o karykaturę, która staje się pośmiewiskiem w oczach internetu. High Guardian Spice czyli amerykańskie anime jest tu dobrym przykładem. Tak czy inaczej mamy wtedy rzeczywiście do czynienia z pewną formą propagandy, która pod względem formy (nie treści) przypomina trochę to co serwują nam różnego rodzaju reżimy. Tam również osoby występujące w danym dziele służą przede wszystkim za wygłaszanie tępych sloganów pod określoną tezę (chwalenie komunizmu, faszyzmu, dyktatora itp). Nie mamy do czynienia z żywymi istotami tylko mapetami, których zachowanie jest ściśle podporządkowane pod dane przesłanie, które w tym przypadku rzeczywiście ma już charakter zwykle ideologiczny. Ludzie natomiast ciężko pracują i chcą obcować ze sztuką by móc odetchnąć od problemów tego świata. Komentarze społeczne o złym patriarchacie są w tym przypadku zwyczajnie męczące.


Tymi słowami kończę ten wpis.


#filmy #seriale #bekazlewactwa #polityka #4konserwy #neuropa #revoltagainsthemodernworld

35847153-f0a5-47ea-9190-55f27a460d1c
Frog

POpkultura amerykańska była zawsze moralizatorska, ino teraz propaganda nie idzie po myśli konserw, to zaczynają to widzieć.

hellgihad

@Al-3_x 

Ideologia LGBT to bzdura... coś takiego po prostu nie istnieje, ale rozumiem skąd się ten termin wziął w głowach prawicowców.

Jak to nie istnieje. Może ideologia to nietrafione słowo ale stowarzyszenie już by lepiej pasowało. Natomiast z resztą się zgodzę - odhaczanie punkcików politpoprawności w pop kulturze zakrawa na śmieszność czasami bo w większości jest to spłycane, niezrozumiane i strasznie widać że robione pod publiczkę.


Zawsze za przykład podaję serial Designated Survivor który w ostatnim sezonie wrzucił sobie czarnego geja do serialu. Kolo nawiązał sobie romans z jedną z trzecioplanowych postaci, potem się rozstali i w sumie tyle. Absolutnie żadnego to nie miało wpływu na fabułę, relacje między postaciami, no na absolutnie nic, ważne że odhaczone xD

Zaloguj się aby komentować

W kontekście tego czy jestem lewicowcem czy nie, postanowiłem wyjaśnić kilka spraw. W sumie od dawna chciałem tego typu wpis zrobić.


To z czym się z lewicą zgadzam, to z kwestią ekonomiczną i ekologiczną. Popieram też legalizacje związków partnerskich dla osób homoseksualnych, promowanie weganizmu/wegetarianizmu i legalizacje aborcji w przypadku gdzie jest zagrożone życie matki lub dziecko może urodzić upośledzone lub w wyniku gwałtu. Podoba mi się też krytyka kościoła katolickiego. Podoba mi się również bardziej kolektywne podejście do społeczeństwa, ale to się u mnie łączy z nacjonalizmem.


To z czym się nie zgadzam to kwestia przyjmowania imigrantów, legalizacja/normalizacja sex workingu i pornografii czy to by osoby nieletnie miały prawo zmiany płci na życzenie. Nie podoba mi się też wokeizm, aborcja na życzenie, nie popieram też BLM i mam mieszane uczucia co do koncepcji płci kulturowej. Mam też inne podejście do militaryzmu i potrzeby istnienia silnego państwa (tutaj czasami wykazuje tendencje anarchistyczne, a czasami zupełnie odwrotnie). Nie podzielam też tej niechęci do religii, czy nacjonalizmu i nie odczuwam potrzeby by państwo musiało być świeckie (właściwie to odrzucam koncept istnienia świeckiego państwa). Nie jestem jednak chrześcijaninem.


Wymieniam tu głównie podobieństwa i różnice aksjologiczne. Ontologicznie różnice, są dużo większe. Czyni mnie to jednak raczej osobę lewicową, ale niektórzy pewnie by mnie uznali za lewicującego faszystę. Sam lubię się nazywać nazbolem.


#revoltagainsthemodernworld #antykapitalizm #polityka #lgbt #filozofia

055957bf-728d-4bb9-8a36-474454eaa7af
5tgbnhy6

właśnie miałem pisać, że nazbol, ale widzę wysoką samoświadomość, pozdrawiam

VanQuish

Mieszają ci się pojęcia. LIberał nie oznacza tego samego co Lewicowiec w europie. Mają lewicowe poglądy ale lewicowiec jest bardziej nastawiony na regulacje ekonomiczno społeczne, libtard tylko jakieś zmiany kulturowe robi.


To jest spory problem jak wiedzę ciągnie się z Kultury USA i próbuje ją przełożyć na europę.


"promowanie weganizmu/wegetarianizmu" - To akurat styl życia. Może na reditach usa wątek został upolityczniony ale żywność nie jest kwestią polityki. Możesz być nazistą i promować bycie wege.


"nie popieram też BLM" - Piszesz na Polskim forum i o BLM jaka by nie była wiesz tylko z tam Social Mediów czyli niewiele. Sorry ale taka prawda. Chyba, że mieszkasz w stanach ale wtedy czemu piszesz na polskim forum. W Europie nie mamy BLM, bo nie mieliśmy histori niewolnictwa. Gdzie w USA możliwe, że nawet Twój pra dziadek mógł być właścicielem jednego.


" nie odczuwam potrzeby by państwo musiało być świeckie" - To akurat nie jest wyłącznie Lewicowy pogląd to również pogląd "Ojców założycieli", którzy na dobrą sprawę nie byli lewakami, nawet mieli niewolników. Byli poniekąd progresywni.


"Lewicujący Faszysta" - to zaprzeczenie samo w sobie. Bo jednych z fundamentów Faszyzmu to, pełna kontrola nad aspektami życia obywateli, czyli nie daje się praw małżeńskich gejom.


Każdy gdzieś jest na spektrum. Jestem Lewakiem ale nie uznaję wiele tego co mówią jakieś kolorowo włose laski w USA. Bo to nie moja kultura i realia. Czego wiele osób zapomina ślepo próbując mówić o poglądach w systemie, który jest całkowicie odmienny od naszego .


Dla przeciętnego Liptarda europa to Socjalizm pełną parą.

Matkojebca_Jones

@Al-3_x Tak. Raczej jesteś lewicowy.

Po mojemu masz duże skłonności do kolektywizmu i żadnych skłonności do anarchizmu.

Tak naprawdę o swoich poglądach piszesz prawie nic, tylko ogólniki i filozoficzne gadanie (nie napisałeś np. na kogo zagłosowałeś). Ale wygląda na to że jesteś narodowym socjalistą. To pierwsze cię kwalifikuje jako prawica, a to drugie jako lewica.

Jednak jak jesteś narodowym-socjalistą, to na 99% jesteś lewakiem. Bo to jest kwestia która ideologia jest u ciebie dominująca. Jak piszesz że popierasz lewicę w kwestiach ekonomicznych to w twoim przypadku mogę założyć że wiesz co mówisz, co to znaczy, chociażby dlatego że jesteś stałym bywalcem świętego tagu.

Co do nacjonalizmu, żeby cię to czyniło prawakiem musiałbyś być jakimś Hitlerem, albo kimś takim jak te turbo-prawackie anonki które pod moim ostatnim wpisem piszą że jak się morduje ludzi innych państw dla własnego zysku ekonomicznego to jest dobrze.

Jeśli taki nacjonalizm prezentujesz to nie możesz nazywać się lewakiem choćbyś nie wiem jakie rozwiązania socjalistyczne w ramach jednego kraju postulował.

Ale jeśli u ciebie sprowadza się to do tego że chcesz ograniczenia imigracji, no to przy poparciu socjalizmu jesteś lewakiem.

Nie takim 100% lewakiem jak ja, ale stawia cię to zasadniczo po lewej stronie sporu politycznego, dominującego sporu.

No i ważne jest też nie tylko co popierasz, ale jakie są twoje priorytety, które ze spraw uznajesz za ważniejsze a które mniej.

Podsumowując, słabo znając twoje poglądy, bo niewiele się wypowiadasz, kwalifikujesz się jako lewicowiec.


PS. Mam wrażenie jakbyś chciał mieć wspólnotowe poczucie bezpieczeństwa, ale jednak w świecie zagrożeń.

Zaloguj się aby komentować

Pozostając w temacie dystopijnych wizji przyszłości przedstawiam kolejny ciekawy artykuł.


‘We will coup whoever we want!’: the unbearable hubris of Musk and the billionaire tech bros


Billionaires, or their equivalents, have been around a long time, but there’s something different about today’s tech titans, as evidenced by a rash of recent books. Reading about their apocalypse bunkers, vampiric longevity strategies, outlandish social media pronouncements, private space programmes and virtual world-building ambitions, it’s hard to remember they’re not actors in a reality series or characters from a new Avengers movie.


Unlike their forebears, contemporary billionaires do not hope to build the biggest house in town, but the biggest colony on the moon, underground lair in New Zealand, or virtual reality server in the cloud. In contrast, however avaricious, the titans of past gilded eras still saw themselves as human members of civil society. Contemporary billionaires appear to understand civics and civilians as impediments to their progress, necessary victims of the externalities of their companies’ growth, sad artefacts of the civilisation they will leave behind in their inexorable colonisation of the next dimension.


Na wstępie mamy opisane jak bogaci ludzie w ostatnich latach zaczęli mieć coraz większe ambicje co do kierowania i budowania naszej cywilizacji.


What evidence we do see of their operations in the real world mostly take the form of externalised harm. Digital businesses depend on mineral slavery in Africa, dump toxic waste in China, facilitate the undermining of democracy across the globe and spread destabilising disinformation for profit – all from the sociopathic remove afforded by remote administration.


Tutaj jest opisane, że współcześni szefowie technologicznych korporacji nie mają problemu ze współpracą z totalitarnymi reżimami i dewastowaniem naszego środowiska.


Zuckerberg had to go all the way back to Augustus Caesar for a role model, and his admiration for the emperor borders on obsession. He models his haircut on Augustus; his wife joked that three people went on their honeymoon to Rome: Mark, Augustus and herself; he named his second daughter August; and he used to end Facebook meetings by proclaiming “Domination!”


 It’s that sort of top down thinking that led Zuckerberg to not only establish an independent oversight board at Facebook, dubbed the “Supreme Court”, but to suggest that it would one day expand its scope to include companies across the industry.


Ponownie artykuł wskazuje, że Zuckerberg wzoruje się na pierwszym cesarzu rzymskim nie tylko w wyglądzie ale i zachowaniu.


At least Zuckerberg’s anti-democratic measures are expressed as the decrees of a benevolent dictator. Musk exercises no such restraint. In response to the accusation that the US government organised a coup against Evo Morales in Bolivia in order for Tesla to secure lithium there, Musk tweeted: “We will coup whoever we want! Deal with it.”


Artykuł sugeruje, że Zuckerberg stara się aspirować do roli życzliwego dyktatora gdy Elon Musk jest jeszcze gorzy.


This is unprecedentedly broad, or what could be called “horizontal” power. It is success across such a wide spectrum that has given today’s tech billionaires false confidence in the extent of their own expertise. Gates, who regularly dispensed advice on vaccines and public health in television interviews, eventually issued a report in which he graded each country’s pandemic response as if he were a school teacher who knew better than every nation’s department of health (no one got an A).


Wspomniane są też działania Gatesa w kontekście szczepionek gdzie stawiał się jako objawiony autorytet w tej sprawie nawet jeśli nie miał w tym żadnych kompetencji.


Thiel directly quotes Nietzsche to argue for the supremacy of the individual: “madness is rare in individuals, but in groups, parties, nations, and ages it is the rule”. In Thiel’s words: “I no longer believe that freedom and democracy are compatible.” This distorted image of the übermensch as a godlike creator, pushing confidently towards his clear vision of how things should be, persists as an essential component of The Mindset. You don’t get hockey stick stock charts without such totalised, dominion thinking.


Ogólnie krytykowany jest wizerunek nowych technologicznych półbogów na jakich obecnie się kreuje nowe pokolenie biznesmenów, które prowadzi do tego, że ówcześni miliarderzy coraz bardziej postrzegają sie jako lepszych od zwykłych ludzi, a przez to uprawnionych do kierowania losem maluczkich.


This is not capitalism, as Yanis Varoufakis explains in his new book Technofeudalism. Capitalists sought to extract value from workers by disconnecting them from the value they created, but they still made stuff. Feudalists seek an entirely passive income by “going meta” on business itself. They are rent-seekers, whose aim is to own the very platform on which other people do the work.


To z kolei prowadzi do rozwoju nowego feudalizmu gigantów technologicznych. Tak o to wygląda późni kapitalizm.


#antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #polityka

dsol17

@Al-3_x Ot alienacja miliarderów. Kluczowe zdanie:

it’s hard to remember they’re not actors in a reality series or characters from a new Avengers movie / trudno pamiętać, że nie są to aktorzy z reality show ani postacie z nowego filmu Avengers.

Problem polega na tym,że oni (miliarderzy) chyba też o tym odrobinkę zapomnieli


A technofeudalizm - no brawo, co za niespodzianka,wielki kapitał monopolistyczny zamiast konkurować działa jak średniowieczni feudałowie. Rzecz nie jest dla mnie nowością.

Zaloguj się aby komentować

Jakiś czas temu ja i @dsol17  mieliśmy dyskusje w temacie tego jaka przyszłość nas czeka. Gdy on raczej skłaniał się do totalitaryzmu rodem z roku 1984, ja bardziej opowiadałem za wizją z nowego wspaniałego świata. Tu jest dość ciekawy artykuł w tym temacie.


Piotr Gociek: Huxley i Orwell – dwie drogi, jedna przyszłość


„W pochodzącym z 1927 roku eseju przekonywał, że stosowanie technik przemysłowych – takich jak standaryzacja i masowe wytwarzanie – w odniesieniu do nowych środków przekazu (radio, kino, płyty gramofonowe) przyczyniło się do powstania kultury popularnej pozbawionej wartości artystycznych”. Równie niepokoiło go sprowadzenie jednostki do roli nieistotnego trybika w machinie, zarówno w procesie „fordyzacji”, jak i w wersji sowieckiej, gdzie jednostka jest niczym, masa wszystkim, a sprawą kluczową jest to, jak masami sterować.


W miarę pisania rzecz robiła się coraz poważniejsza. „Standaryzacja i masowe wytwarzanie” nie tylko dzieł kultury, ale i nowych obywateli, odpowiednio posortowanych i zaprogramowanych do pełnienia osobnych ról społecznych – to jeden z najbardziej niepokojących elementów wizji Huxleya. 


To już jest coś co moim zdaniem możemy obserwować już teraz. Przyszłości jednak której się boje została dość dobrze opisywana tutaj.


Francis Fukuyama w książce „Koniec człowieka. Konsekwencje rewolucji biotechnologicznej” (2002, wyd. polskie 2004) stawia tezę, że wolność i równość praw jednostek stoi z obliczu zagrożenia wywołanego rozwojem biotechnologii i nowej eugeniki. Dążenie do poprawiania człowieka w retorcie jest drogą do stworzeniu nowych nierówności, do podziału na nielicznych „ulepszonych” i „upośledzoną” resztę.


Powstanie nowej elity ulepszonych genetycznie i technologicznie nadludzi w ramach kapitalistycznej oligarchii to coś czego nie chciałbym doświadczyć. Praktycznie będzie to oznaczać przegraną sprawę dla całej reszty. Stąd moje obawy co do rozwoju technologi czy sztucznej inteligencji bo wiem komu będzie ona służyć.


W starym świecie biedny może zostać bogatym, jeśli okaże się pracowity lub zaradny; w ekstremalnej wersji: kiedy zbuntuje się i odbierze bogatemu. Niewykształcony może posiąść wiedzę, cherlawy zdobyć tężyznę fizyczną i tak dalej. W nowym świecie, w którym już na etapie projektowania nowych obywateli stosuje się segregację dla celowości, bariery są nieprzekraczalne. Projektowani jak przedmioty do pełnienia różnych funkcji obywatele stają się przedmiotami. 


Huxley ze swoją wizją staje się jednym z ojców nowoczesności XXI wieku. Pamiętajmy jednak, że uzupełnia metodę „twardą” (hodowlę i projektowanie do odpowiednich zadań nowych jednostek), także metodą „miękką” – wprowadza warunkowanie farmakologiczne, psychologiczne, propagandowe; wprowadza somę, która niweluje ewentualny niepokój duchowy „nowego człowieka”. Tworzy w ten sposób skrzyżowanie idealnego niewolnika z idealnym konsumentem.


To również się już dzieje moim zdaniem. Tylko zamiast narkotyków, mamy media społecznościowe które skutecznie uzależniają od siebie i manipulują ludźmi.


Czyż media masowe ze szczególnym uwzględnieniem mediów społecznościowych nie są współczesnym odpowiednikiem somy? Czyż nie za ich pomocą odbywa się wzbudzanie fal miłości, nienawiści, ekscytacji i odrazy? Czy nie służą osiągnięciu stanu obojętności przez przebodźcowanie?


Tu jest też argument który wyłożyłem @dsol17 . Środki propagandowe bywają skuteczniejsze niż rządzenie przez brutalny przymus rodem z nazistowskich Niemczech czy ZSRR.


Bogatsi o doświadczenia ostatnich dekad przychylnie spoglądamy na argumentację Huxleya, który pisał do Orwella że jego zdaniem łagodniejsze metody okażą się „skuteczniejsze niż pałki i kajdany”, a nowi władcy ludzkości „wmawiając swoim poddanym umiłowanie niewoli, będą mogli zaspokoić swoją żądzę władzy równie skutecznie, jak zmuszając ich do posłuszeństwa przemocą”.


Wszystko to jednak odbywa się dość jawnie. Nie potrzeba do tego żadnego spisku. Wystarczył sam kapitalizm. Choć sam artykuł nie odbiera tu świadomym działaniom samych elit.


Miał Huxley pretensje do Orwella, że nierealistycznym konceptem jest pozostawienie pod wpływem agresywnej propagandy i ciężkiej manipulacji jedynie kilkunastu procent społeczeństwa z „Roku 1984”. Wskazywał, że praktyka stalinowska wykazała, że wszyscy muszą być poddani takim procesom. Lecz czy dziś przypadkiem, ujmując metaforycznie, Partia Wewnętrzna, czyli kształtująca świat wąska najwyższa elita, nie wpływa w podobny sposób na Partię Zewnętrzną, czyli elity niższego szczebla (polityczne, kulturalne, naukowe), stawiając sobie za cel przede wszystkim kształtowanie świadomości owych elit, bo to one zajmą się już dalej doglądaniem proli w odpowiedni sposób?


Tak czy inaczej przeraża mnie wizja nowego systemu kastowego w tworzonego w ramach nowej technokapitalistycznej maszyny.


#revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #polityka #przemyslenia

niepopularna_opinia

@Al-3_x Przyszłość to dość szeroki termin. W najbliższej przyszłości to się zapowiadają wojny konwencjonalne lub ekonomiczne, kto będzie pracował na kogo i gdzie będzie globalny dobrobyt. Co do rozwoju AI, to może będzie kapiszon na miarę blockchaina i lotów na Marsa. Cieszy przynajmniej to, że może praca umysłowa będzie łatwiejsza do zastąpienia od fizycznej. Zwłaszcza jeśli chodzi o grafikę komputerową lub programowanie. Kuce się trochę uspokoją.

loginnahejto.pl

@Al-3_x Odpowiedź na pytanie "NWŚ czy 1984" to oczywiście bardzo uproszczony, ale zaskakująco często trafny probierz tego czy mamy do czynienia z alternatywnym wobec mainstreamu krytykiem współczesnej kultury czy powtarzającym foliarskie memy kontrarianinem.

dsol17

@Al-3_x Dobre argumenty za twoją wersją,ale @malkontenthejterzyna dał ci dobrą odpowiedź.


Tyle,że:

A masy? Są po prostu opuszczone. To nie ludzie przyczyniają się do rozwoju, więc jaki jest sens wydawania pieniędzy na sprawy socjalne np. powszechną opiekę medyczną, czy edukację?


Z drugiej strony możliwe jest, że ludzka kontrola nad maszynami zostanie utrzymana. W takim przypadku przeciętny człowiek będzie mógł mieć kontrolę nad niektórymi ze swoich maszyn, jak samochód czy komputer osobisty, lecz kontrola nad dużymi systemami maszyn spoczywać będzie w rękach wąskiej elity – dokładnie tak jak wygląda to dzisiaj, jednak z dwiema różnicami. W wyniku udoskonalonych technik elita uzyska większą kontrolę nad masami, a ponieważ ludzka praca nie będzie już potrzebna, masy staną się zbędnym, bezużytecznym ciężarem dla systemu. Jeżeli elita będzie bezwzględna, może po prostu zdecydować się na eksterminację masy ludzkości. Jeżeli będzie humanitarna, może użyć propagandy lub innych psychologicznych bądź biologicznych technik w celu redukowania liczby urodzin aż do wymarcia ludzkości, pozostawiając świat elicie. Jeżeli elita składać się będzie z liberałów o miękkich sercach, może zdecydować się na odgrywanie roli dobrego pasterza dla pozostałej części ludzkiej rasy. Będzie im się wydawać, że potrzeby fizyczne każdego zostały zaspokojone, wszystkie dzieci dorastają w odpowiednich psychologicznie warunkach, każdy ma swoje hobby, które go zajmuje, a każdy kto może stać się niezadowolony przechodzi “leczenie” eliminujące jego “problem”. Oczywiście życie będzie tak pozbawione celu, że ludzie będą musieli być poddawani biologicznej bądź psychologicznej inżynierii usuwającej potrzebę procesu władzy lub przekształcającej ją w jakieś nieszkodliwe hobby. Te wyinżynierowane istoty ludzkie mogą być w takim społeczeństwie szczęśliwe, lecz z całą pewnością nie będą wolne. Ich status zostanie zredukowany do statusu zwierząt domowych.


Manifest Unabombera; 174.

Niestety co do tego ma rację.


Fakty są takie,że rozwiązania które proponują tacy jak Harari dążą do opanowania mas ludzkich w sposób bezwzględny celem późniejszej eksterminacji lub "redukcji do zwierząt domowych".


Przyczyną dla której uważam,że rozwiązanie takie jak "Rok 1984" jest tu prawdziwsze niż to Huxleya jest takie,że można kontrolować za pomocą środków jaką podał Huxley część,nie można tak jednak kontrolować wszystkich. Kluczowe dla wizji Huxleya było to,że zanim zrealizowano utopię "nowego wspaniałego świata" wszyscy którzy stawiali opór zostali wcześniej eksterminowani.


W praktyce nawet to założenie o eksterminowaniu wszystkich zwolenników wolności niczym marwellowska hydra w filmie Zimowy Żołnierz (Captain America: Winter Soldier) jest... no nieco trudne.


Już nie mówiąc o tym,że w nowoczesnym społeczeństwie to osobniki konformistyczne są z reguły tymi które są statystycznie mniej kreatywne i bardziej marnotrawią zasoby. Wytrenowanie posłusznego narzędzia to nie jest problem na przyszłość, problemem jest uzyskiwanie nowych lepszych rozwiązań i testowanie wad rozwiązań starych.

Zaloguj się aby komentować

Opornik

@Al-3_x ale dentysty i środków przeciwbólowych to już nie?

Half_NEET_Half_Amazing

Wynalezienia człowieka to dopiero jest katastrofa

Johnnoosh

Miałbyś jedną koszulę i buty na kilkanaście lat.

f50aded3-edde-4d12-96a6-5e221e09fec8

Zaloguj się aby komentować

Prawacy jeszcze używają pojęcia marksizm kulturowy czy już im się znudziło i znaleźli sobie nowego straszaka? Teraz to chyba jest ideologia gender czy tam LGBT czy to też już stało się przestarzałe? Ogólnie kocham fakt, że prawica regularnie znajduje sobie takie dziwne i niezrozumiałe dla nich terminy tylko po to by straszyć nimi ludźmi, którzy nawet nie znają ich znaczenia. Jest to na swój sposób komiczne jak i smutne. Kiedyś chciałem zrobić jakiś dłuższy wpis gdzie wyjaśniałbym chociażby bzdury które głosił Karoń, ale to chyba nie ma już sensu bo koleś wyszedł z mody. Myślę, że dlatego ostatecznie prawica końcowo jest moim zdaniem skazana na porażkę. Podstawą zwycięstwa jest zrozumienie swojego przeciwnika. Prawica tego nie robi, a jeśli już to mocno powierzchownie. Myślę, że wynika to trochę z braku głębszego intelektualnego zaplecza, ale i faktu, że musieliby wtedy przyznać lewicy częściową racje. Tradycyjne wartości i kapitalizm bowiem nie przystają do siebie tak dobrze jakby tego prawacy sami chcieli. Opisał to już Daniel Bell w książce "kulturowe sprzeczności kapitalizmu". Od lat mamy więc do czynienia z tak zwanym różowym kapitalizmem, który potrafił świetnie zaadaptować progresywne wartości na potrzeby rynku. Nie jest to jednak wynik spisku tylko pewnych zmian społecznych, które zaszły w trakcie historii naszej cywilizacji. Oczywiście, nie zgadzam się z tezą, że są one konieczne, naturalne i procesu progresywnego nie da się odwrócić. Miałem w tym temacie nawet spór ze znajomą. Mimo wszystko, nie stoi za nimi żaden spisek NWO itp. Tego jednak prawacy pojąć zwyczajnie nie mogą.


#antykapitalizm #bekazprawakow #polityka #revoltagainstmodernworld

d6f7901e-370e-453b-9771-4a2f82ef96ff
niepopularna_opinia

@Al-3_x Nikogo poważnego tematy LGBT+ nie obchodzą, pomijając roczniki 2003+ i twitterowych wojowników, bo jaki to jest procent społeczeństwa? Oni też z tego wyrosną, jak przestanie być to modne w USA.

sawa12721

@Al-3_x Oo Panie, dawno nie słyszałem marksizmu kulturowego w dyskusji.

Gładkie przejście szurów na jakieś inne słówko(NWO?), podobnie jak z Sorosa na Klausa Schwaba.

Matkojebca_Jones

@Al-3_x @Al-3_x Kapitał adoptuje te progresywne wartości... o ile nie oznaczają progresji w prawach pracowniczych, zmniejszaniu nierówności i wszystkiemu co w ten kapitał uderza.

Czyli w sumie prawie nic nie adoptuje.

Zaloguj się aby komentować

Gilgamesz

@Al-3_x to straszne co wrzucasz pod tag schizofrenia

Zaloguj się aby komentować

tyle_slow

@Al-3_x i co w zamian? Wiecej podqtkow aby urzednik decydowal na co wydac?

Zaloguj się aby komentować

Matkojebca_Jones

@Al-3_x Uprasza się nie zaśmiecać świętego tagu, bo oberwiesz sierpem i młotem.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Niektórzy mogliby się zastanawiać czy Putin rzeczywiście dba o swój kraj. Z jednej strony wydaje się promować retorykę nacjonalistyczną i tradycjonalistyczną. Przez długi czas wydawało się, że robi to jedynie pod publiczkę by zdobyć poparcie swojego narodu. Sam w sobie wydawał się być cynikiem dbającym wyłącznie o własne interesy oraz jego kolegów. Wywołał jednak ten niepotrzebny konflikt który zdecydowanie bardziej szkodzi jemu i reszcie oligarchów niż pomaga Wydaje się więc rzeczywiście interesować powiększeniem terytorium swojego państwa. Jednocześnie zupełnie nie obchodzi go los zwykłych obywateli. Pozostaje więc pytanie, dlaczego... Na to odpowiedź udziela nam filozof Michel Foucault. Otóż w jednym ze swoich wykładów opisuje różnice w sprawowaniu władzy w średniowieczu oraz współcześnie. Jego zdaniem dawniej władza miała jedynie na celu utrzymanie kontroli nad danym obszarem. Król był do tego przywiązany i to nakreślało granice jego panowania. Zmieniło się to właśnie na przełomie 16 i 17 wieku gdy większa role zaczęła odgrywać właśnie populacja. W ten sposób władcy bardziej koncentrowali się nad nadzorem i dyscyplinowaniem społeczeństwa niż próbami zachowania kawałka ziemi. Ten sposób myślenia od tego czasu dominuje w cywilizacji zachodniej. Później zdaniem Foucaulta rozwija się też myślenie ekonomiczne i obok populacji istotną role zaczyna odgrywać gospodarka. Mam jednak wrażenie, że Rosja zatrzymała się na etapie władzy terytorialnej. Stąd Putin oraz reszta Rosjan jest tak przywiązania do wielkości państwa zaniedbując wszystko inne. Dopóki sobie nie uświadomimy tej różnicy będzie dalej dochodziło do konfliktów w relacji miedzy naszymi państwami. Mówiąc krótko nie powinniśmy oceniać Rosji według naszych własnych standardów. Przynajmniej nie tych współczesnych...


#rosja #socjologia #filozofia #polityka

354641a7-e369-4a63-aff8-c9f3b8abadbe
Matkojebca_Jones

@Al-3_x 


Niektórzy mogliby się zastanawiać czy Putin rzeczywiście dba o swój kraj.


xD Dalej nie czytam. Wpis nie dla mnie.

Zaloguj się aby komentować

Half_NEET_Half_Amazing

@Al-3_x 

słonce daje mi więcej przyjemności i szczęścia niż boge

Zaloguj się aby komentować

Kremovka

Wyjaśnicie o co chodzi?

Zaloguj się aby komentować

Ogólnie posiadanie kilku ogromnych willi, 50 luksusowych samochodów, jachtu i prywatnego odrzutowca już dawno straciło charakter pragmatyczny. Złote kible są uhonorowaniem tego stylu życia, które służy wyłącznie posiadaniem rzeczy na pokaz by podkreślić swój status. Bogaty człowiek nie wiedząc co robić z nadmiarem swojego kapitału i tak będzie wolał wydać je na bzdurne rzeczy w stylu wódki w butelce ze złota czy diamentowy naszyjnik dla psa niż zwyczajnie podwyższyć stawkę godzinową dla swoich pracowników. Wszystko dlatego, że kultura zachodniego kapitalizmu ma tendencje do fetyszyzowania towarów by napędzać sztucznie konsumpcje. Zauważył to już Marks i dalej opisywał to Adorno. Co więcej podlegają temu nawet sami ludzie. Milioner może związać się z piękną żoną modelką nie dlatego, że czuje do niej realną miłość lecz ze względu na to, że dobrze jest się z nią pokazywać na salonach wśród reszty elit. To z kolei prowadzi do rosnącej alienacji społecznej, ale to już temat na inny wpis.


#revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #przemyslenia

95b69f66-8305-4f7b-9cd3-220d3c1f2aa4
bartek555

Wedlug moich doswiadczen zyciowych na zachodzie bardziej inwestuje sie w pracownika niz w nowego mercedesa wlasciciela. Zupelnie odwrotnie niz w dzikich krajach typu polska. No chyba, ze jest to wielka korporacja, wtedy narzucone sa pewne zachodnie standardy. Jest to oczywiscie duza generalizacja, bo w jedna i druga strone sa przypadki przeczace tej regule.

festiwal_otwartego_parasola

@Al-3_x dzięki za przypomnienie o zablokowaniu tego debilnego tagu, na wykopie zutylizowałem go tak dawno, że już o nim zapomniałem

Quake

@Al-3_x chciwy kapitalista płaci jak najmniej się da, ale ty jesteś moralnym fenomenem, altruistą i hipotetycznie gdybyś pracował to oczywiście nie chciałbyś zarabiać jak najwięcej się da tylko pokornie wziąłbyś minimum egzystencjalne.

Zaloguj się aby komentować

Dugin mógł trochę racji co do przewidywań, że zachodnie elity są nastawione na obranie kierunku cywilizacyjnego w stronę posthumanizmu i transhumanizmu. Tutaj odwołuje się do bardzo ciekawej persony jaką jest Yuval Noah Harari. Jest to konkretnie Izraelski historyk i profesor na Wydziale Historii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Szerzej jednak jest znany jako autor bestsellerów dotyczących tematów historycznych i interdyscyplinarnych. Wcześniej natomiast odbył studia postdoktoranckie w zakresie historii jako stypendysta Yad Hanadiv Fundacji Rotschildów. Obecnie jest bliskim współpracownikiem i doradcą Klausa Schwaba oraz jedną z wielu osobistości Światowego Forum Ekonomicznego. Oprócz tego jako ciekawostkę mogę dodać, że fanem jego książek jest sam Mark Zuckerberg, który polecał je swoim współpracownikom.


Żeby jednak wyjaśnić o czym konkretnie ten człowiek piszę, że zdobył taki rozgłos zarówno wśród zachodnich elit jak i mas, odwołam się do jego jednej z jego najsłynniejszych publikacji czyli dzieła "Homo deus. Krótka historia jutra". Autor przedstawia nam tam wizje futurystycznej przyszłości gdzie to człowiek w pogoni za szczęściem i nieśmiertelnością będzie chciał dalej rozwijać technologie. W pewnym momencie jednak ma to doprowadzić do powstania superczłowieka czyli tytułowego homo deus, który osiągnie nieśmiertelność. Jest to ciekawa wizja choć wielu (w tym i ja) powiedziałoby, że jest ona przesadnie optymistyczna. Tak czy inaczej Yuval to człowiek, który ma zdecydowanie dość znaczący status w środowiskach wpływowych ludzi (chociaż by ze względu na jego pozycje w WEF) i jego idee mogą mieć realny wpływ na naszą przyszłość.


Przy okazji wołam @dsol17 bo on lubi tego typu tematy.


#filozofia #revoltagainstmodernworld #przemyslenia

80d45de7-718b-42aa-828f-34bff99e30be
libertarianin

Ten sam dugin który mówił że nie chce niepodległej polski?

Al-3_x

@libertarianin Ta ten sam. Nie popieram poglądów gościa, ale z niektórymi jego tezami się zgadzam. Nie tych o Polsce oczywiście xD

Macer

@libertarianin dlaczego libertarianina mialaby obchodzic niepodleglosc polski?

Zaloguj się aby komentować