Zdjęcie w tle
Kawiarnia "Za Firewallem"

Społeczność

Kawiarnia "Za Firewallem"

72

"Mnie to się marzy, żeby ona była miejscem wszelkich swawoli słownych" @George_Stark #naczteryrymy #nasonety #naopowiesci #klubczytelniczy

Ostatnio bolały mnie trochę plecy i zacząłem się nawet zastanawiać nad szukaniem jakiejś pomocy z zewnątrz (ale mi przeszło i już się nie zastanawiam). Ostatnio przewija mi się też w rozmowach wątek tego, że żyjemy w symulacji, a światem rządzą Reptilianie (Żydzi są tylko ich narzędziem – w temacie polecam utwór Gotta serve somebody pana Boba Dylna, do odsłuchania również w wersji polskiej , w tłumaczeniu i wykonaniu pana Filipa Łobodzińskiego). No i tak mi się te dwie zarysowane powyżej kwestie w głowie wzięły i połączyły:


***


Kręgarz


To siły złowieszcze za wszystkim stoją! –

siły złowieszcze, ludziom niemiłe.

Naiwni „naukę” sobie w łbach roją –

taką „naukę” niech wsadzą se w tyłek!


Ot: na Księżycu choć lądowanie –

a gdzie kopuła, co opór stawia?

I mógłbym ciągnąć to wyliczanie,

tylko że: po co?, kiedy się wmawia


ludziom, że nie istnieją czary?;

że świat to kwestia jakiejś fizyki?

I lgną idioci pod te sztandary,


na szczęście ty jesteś – świadom, obyty

i Reptilianom nie puścisz płazem

kręgów na zbożu – wszak żeś kręgarzem.


***


#nasonety

#zafirewallem

sireplama

A to nie jest symulacja @Dziwen ?

Zaloguj się aby komentować

Drodzy Najmilsi!


Ponieważ, jak się okazało, z zarządem firmy, do której przyjąłem się w czerwcu, mamy bardzo rozbieżne spojrzenia na rozmaite sprawy, a szczególnie zaś na kwestie szacunku do człowieka i dotrzymywania słowa, no to tak wyszło, że od poniedziałku mam dłuższe wolne.


Jako że nie przewiduję, żeby stan ten trwał nadmiernie długo (i nie wiem, czy jest to założenie optymistyczne, czy też może wręcz przeciwnie), korzystam sobie z tego wolnego uroków, dopóki te uroki są mi dane. Budzę się, kiedy się obudzę, czytam książki do południa w rozgrzebanym barłogu, a później spaceruję ciesząc się wrześniem, który jest w sam raz – nie za gorący i nie za zimny. I właśnie wczoraj podczas takiego spaceru trafiłem na wiersz na ścianie (i nawet nie był to Punkt Wymiany Poezji!) i, kiedy zapoznałem się z jego treścią, to całkiem miło mi się zrobiło. No to zrobiłem zdjęcie i się z Wami tym wierszem dzielę, bo może komuś też zrobi się z powodu tego wiersza miło?


#zafirewallem

2b75c387-a775-45eb-80cf-aefc23655f1f
splash545

@George_Stark fajen wiersz.

Życzę też powodzenia w poszukiwaniu zatrudnienia, jak i w radości z obecnego stanu nic nierobienia.

fonfi

@George_Stark Szybko poszło. Ale może tak lepiej. W każdym razie dołączam się do życzeń kolegi @splash545 . A wiersz, no coż - pozostaje żałować, że samemu takiego nie napisałem

sireplama

@George_Stark słodkie bezrobocie?

Zaloguj się aby komentować

jakibytulogin

Przez mój okropny nałóg

Goniły mnie jakieś pedały.

Choć kłykcie bielały jak twaróg,

Wyścig wygrałem cały.

splash545

To religia a nie nałóg

Choć mnie kręci jak pedały (się kręco w rowerze)

Wciągam nosem święty twaróg

I kupiłem nakład cały

Kronos

Na rowerze jazda wciągnęła mnie jak nałóg

Te kilometry wbite wspaniały mi hype dały

Kończyny opalone lecz tułów mam jak twaróg

Będę tak kręcił aż przejadę równik cały.

Zaloguj się aby komentować

Samotność


Dom Twój jedyną jest ostoją,

Tam zaznasz prawdziwą ciszę.

Wiesz co jest jednak życia ironią?

Gdy przedawkuję ciszę to się kiszę.


Dawka czyni truciznę, przedawkowanie,

Przedawkowałem ciszę, boli mnie bania,

By ją wyciszyć pomaga tylko spanie,

Niestety i ta metoda nie jest tania.


Nie pomogą czary,

Do głowy wytrychy.

Świat jest szary,


Zakurzony jak strychy.

Przykrywasz go starym łachmanem,

Jakby był niepotrzebnym tapczanem.


#nasonety #zafirewallem #diriposta


Wrzucam dodatkowo #muzyka, którą słuchałem i trochę mnie zainspirowała. To jest akurat cover, który dość lubię

onpanopticon

@pingWIN Coś czuję, że zainspirowała cię nie muzyka, a #ladnapani i stąd te rozkminy Może czas na Panią Pingwinową? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ravm

Tak mii przypomniałeś, że dawno temu dużo tej pary słuchałem (po kryjomu, stary metal here :; ) )

https://youtu.be/9xMCNmUaGko?si=DVcNQpi2bRP5EBnH

Pirazy

@pingWIN mmm ale by przy mnie wyciagnela wysokie gie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Vinci

Świat się zrobił jakiś dziki

Z okien bloku słychać krzyki

Nie zobaczysz więcej słońca

To początek jest końca

sireplama

Łomot rozległ się wielki, zamęt powstał dziki,

Harmider się zrobił, w tle słychać krzyki.

Pielgrzymka sunie cieniem zachodzącego słońca,

Udręczonym kierowcom nie dane widzieć końca.

jakibytulogin

Nie zadzieraj z Indianami


To jest preria, zachód dziki.

Gdzieś tam z dali słychać krzyki.

Skrępowani, na tle słońca,

Oczekują swego końca.

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry wieczór się z Państwem,

Ogłoszenie parafialne: jakiś czas temu zobowiązałem się, do fundowania nagród (książkowych) kolejnym zwycięzcom #naopowiesci . Pierwszym, który się nawinął został @George_Stark , który postawił przede mną trudne zadanie, pisząc:


Jak dla mnie możesz wpłacić cenę książki na jakąś fundację(na przykład Rak'n'roll , jeśli ja miałbym wybrać), no chyba że masz niemieckie wydanie Cierpień młodego Wertera z roku 1832, to tego nie odmówię.


Okazuje się, że znalezienie wydania "Cierpień młodego Wertera" z 1832 roku - roku śmierci Wolfganga Goethego (przyp. red.) -graniczy z niemożliwością. Przez chwilę myślałem nawet, że takie wydanie istnieje tylko w teorii albo wyobraźni kolegi. Ale jednak nie. Wydanie to (w formie elektronicznej) można znaleźć - o tutaj , a stronę tytułową zamieszam poniżej. Niemniej możliwość nabycia jej jest chwilowo niedostępna. Pewnie musimy poczekać na dodruk.


W związku z powyższym pozostała mi druga opcja, czyli zasilenie wskazanej przez kolegę fundacji. Jako, że na powyższej stronie nie znalazłem ceny wydania z 1832 roku, a w Empiku "Cierpienia..." kosztują obecnie niecałe 10PLN, co wydaje się kwotą - delikatnie mówiąc - symboliczną, pozwoliłem sobie zasilić konto fundacji okrągłą kwotą 100PLN, czego dowód również załączam.


To w kwestii edycji poprzedniej.


W ostatni weekend jednak zakończyła się już edycja kolejna, której zwycięzcą został kolega @bori . Kolega, którego w przeciwieństwie do jaśnie nam panującego moderatora @bojowonastawionaowca , postanowiłem jednak nie pomijać. Zatem zapraszam kolegę @bori do wybrania sobie nagrody książkowej w kwocie nie przekraczającej 100PLN. Szczegóły przekazania ustalimy sobie już pewnie za kulisami.


#zafirewallem #naopowiesci

81d81906-85e2-4f54-a5cf-390d9eab02b5
a041625d-7d29-47f9-9c1d-bd5e9b2b1a75
87fdf280-31a4-4ced-8df7-cf5bc80cbc09
Gepard_z_Libii

O panie, a to trzeba wygrać, żeby coś wygrać

George_Stark

No to teraz sam będę tego wydania szukał.. Ech.

Zaloguj się aby komentować

No dobra, to ja wrzucę


Temat: Zaginiony w akcji

Rymy: bitwa - gonitwa - wybuchu - słuchu


- Rymujemy używając powyższych słów, mniej więcej na zadany temat.

-Wygrywa osoba, która będzie miała najwięcej piorunów do jutra do 20 i ona rozpocznie jutrzejszą edycję.


#zafirewallem #naczteryrymy #poezja #tworczoscwlasna

sireplama

@PaczamTylko


W głowie toczy mi się chaotyczna bitwa,

Gwarna i tętniąca absurdem gonitwa.

Rośnie i nawarstwia, dąży do wybuchu,

Zamilknę, zniknę, nie będzie po mnie słuchu.

PaczamTylko

Pod Empikiem była to wielka bitwa

dresów z psiarnią wkoło ronda gonitwa

doszło nagle do patriotycznego wybuchu

po Sebie zostały tylko trzy paski, zaginął bez słuchu


https://nonsa.pl/wiki/Bitwa_pod_Empikiem

Kronos

Wódz to był wielki, wygrana każda bitwa

Po bitwie w domu uciech za dziewkami gonitwa

Lecz w końcu pech go dopadł i zginął od wybuchu

W podręcznikach historii o nim ni widu ni słuchu.

Zaloguj się aby komentować

Witajcie,


niezmiernie miło jest mi ogłosić okrągłą XX edycję konkursu #naopowiesci


W tej edycji chciałbym aby pojawiło się to co najbardziej lubię w literaturze, czyli plot twist. Opowiadania będą miały za zadanie zrobić w konia czytelnika, zwieść go, zaskoczyć i zszokować. Gatunek i ilość słów dowolna.


Termin publikacji prac do końca września, wyniki ogłoszę 1 października. Decyduje największa ilość piorunów. Mam nadzieję że taki długi termin wpłynie pozytywnie na ilość prac i będzie łatwy do zapamiętania.


A na większą zachętę do tworzenia deklaruję, że zwycięzca tej edycji otrzyma wybraną przez siebie i ufundowaną przeze mnie nagrodę książkową o wartości do 100 zł!*


#kawiarenka #zafirewallem

bori

* - Dotyczy osób których imię zaczyna się na literę "ó", urodzonych 29 lutego.

Zaloguj się aby komentować

Już za niecałe dwa tygodnie, w dniach 12-13 września widzimy się na pierwszym #hejtopiwo w Gorzowie Wielkopolskim!


W piątek MCK Gorzów zaprasza wszystkich chętnych na slam z okazji Hop Słonimski Fest, gdzie będzie można zaprezentować swoje utwory oraz popisać się umiejętnością improwizowania.


W sobotę z kolei spotkamy się po południu na bulwarze, aby podziwiać Wartę toczącą leniwie swe wody pozbawione topielców (wodników, rusałek etc.) oraz spożywać napoje alkoholowe lub nie.


Pozostałe atrakcje do ustalenia.


W razie pytań czy wątpliwości pozostaję oczywiście do dyspozycji


To z kim się widzimy?


#gorzowwielkopolski #gorzow #lubuskie


Wołam: @razALgul @splash545 @Patkapsychopatka @Wrzoo @owczareknietrzymryjski @bojowonastawionaowca @fonfi @George_Stark @CzosnkowySmok @moderacja_sie_nie_myje3 i wszyscy inni spod tagu #zafirewallem

74a12b4e-d8ad-4b22-9fec-2c74d78e674e
Bystrygrzes

@KatieWee poza owca to ja nikogo na tym zdjeciu nie poznaje

CzosnkowySmok

@KatieWee będę w sobotę a w piątek jest duża szansa

George_Stark

O! Ja bym przyjechał w piątek i poszedł na ten slam, ale w sobotę o 22.26 mam pociąg powrotny, bo te nasze spotkania jakoś tak się dziwnie układają, że zawsze później w niedzielę w Kielcach mam ten swój książkowy klub. A a jak już zdecydowałem się przeczytać utwór pana Mroza, to chciałbym tam pójść, żeby się to czytanie mi nie zmarnowało.

Zaloguj się aby komentować

Jesień


Chmury na niebie stanęły i stoją

rak idzie przodem, wąż pełznie tyłem

półkule mózgu w głowie się troją –

dzisiaj niedziela pełna pomyłek.


Bo znów za wcześnie coś przekwitanie,

rano widziałem odlot żurawia –

jesień! To jesień, mój drogi panie!

Tylko dlaczego? – tak się zastanawiam.


Czy to pokłosie wygnania kary?

Czy może odpad z życia fabryki?

Wczoraj tak młody, a dziś tak stary

się czuję. Nadziei tylko nie umiem uciszyć,


że w życie wejdę znów pełnym gazem

następnym latem – kolejnym razem.


***


#nasonety

#zafirewallem

kopytakonia

Jakoś tak identyfikuje sie z tym nanosonetem

fonfi

@George_Stark kurcze ale fajne złamanie rytmu na końcu. Już trzeci raz sobie na głos czytam 🙂

Zaloguj się aby komentować

Jej, ależ ta XIX edycja zabawy #naopowiesci w kawiarni #zafirewallem była fantastyczna! W moim odczuciu pokazała ona, jak wiele w literaturze zależy od jednej decyzji autora. Bo wszystko co później, to są już tylko tej decyzji konsekwencje.


Ponieważ jest to #podsumowanienaopowieści , to należy wymienić zgłoszone opowiadania i zawołać ich autorów:


@Jakub_Hermann i opowiadanie bez tytułu ;


@bori i opowiadanie CZY WSZYSTKO BĘDZIE JUŻ OK?;


@Spleen i opowiadanie bez tytułu ;


@onpanopticon i opowiadanie Skazani na Showszłyk ;


@fonfi i opowiadanie Mucha .


Gratuluję wszystkim uczestnikom, bo opowiadania były tak fantastyczne, że tę symetryczną XIX edycję wygrywają wszyscy którzy wzięli w niej udział! – nie potrafię znaleźć żadnego kryterium, za pomocą którego mógłbym kogokolwiek wyróżnić.


Niemniej, ktoś musi zorganizować edycję kolejną i będzie to kolega @bori , a to dlatego, że dostał najwięcej piorunów. Decyzja moja podyktowana jest branżową zazdrością, no bo ja tylu nie dostaję.


Dziękuję serdecznie za udział, tak piszącym, jak i czytającym. Mam nadzieję, że edycja i jednym i drugim sprawiła trochę radości.

RogerThat

@bori nie pominięty, a nawet wyróżniony? Widać, że dziś niedziela. Gratki.

bori

@George_Stark Bardzo dziękuję, co wygrałem?


Moim zdaniem obfitość uczestników to zasługa nie tylko ciekawego pomysłu, ale także większej ilości czasu na opowiadanie. No i w moim odczuciu łatwiej jest zapamiętać termin gdy edycja się kończy wraz z końcem miesiąca.

Jakub_Hermann

@George_Stark Cześć dziękuję! miło było napisać coś w tej formie, gratulacje dla pozostałych uczestników !!

Zaloguj się aby komentować

Chociaż z mojego młodzieńczego wymarzonego sex, drugs and rock’n’roll dziś zostało mi już tylko and, to czasami jednak odzywają się jeszcze we mnie te niemal zapomniane młodzieńcze ideały. Na przykład te związane z ruchem hippisowskim, które obejmują między innymi życie w komunach:


***


Grudziądzka komuna wodna


Na plaży w Grudziądzu czasami stoją,

ćmy na nich siadają – nocne motyle,

żywi się ludzie czegoś ich boją,

a oni źle nie chcą. Ot, tylko tyle


byś wieczne w Wiśle miał wodowanie,

by łódki ci puszczać, nie znicze stawiać,

by łzy żałobników wody wezbranie

powodowały i, miast cię grzebać, raczej cię spławiać.


Niech Alleluja śpiewają szuwary:

będziesz wędkarzom zrywał haczyki,

bobrom podbierał ścięte konary

i tym, co żywi, sam będziesz życzył


by, opuściwszy lądową bazę,

martwieli w Wiśle. Tak wszyscy razem.


***


#nasonety

#zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

You ar soł kjut

Wbij mi w głowę śrut

Jedyne, co widzę to brud

Pod paznokciami


Palę szlug

Do mnie oczkiem mrug mrug

Robisz, widzę, to cud

Między zjazdami


Święty spokój

Widzisz u mnie, więc dokuj

Kobieta nie popuści

Mężczyźnie


Dotrzymaj kroku

Ja nie pozostanę z boku

Gdy chcesz, bym odpuścił

To wygryź mnie


Maszkary, koszmary

Zasłonięte kotary

Słońce razi mocno

W oczka


Czarne okulary

Ochrona przed czary

Się chowa z łez oczu

Powłoczka


Ściany mięciutkie

Sufit wysoki

Kraty, a drzwi

Gdzie klamki


Wołam cię zbudź się

Uslysz me kroki

Wychyl główkę zza

Firanki


Trzy języki

Wzajemne dotyki

Orgia przytulania

Na łyżeczkę


Gardła bez grdyki

Udawane krzyki

Brak drania

Za to mamy cieczkę


Łzy ze wstydem

Których nie wytrę

Chcę się nauczyć

Mądrości


Mówię ze zgrzytem

Może jakoś wybrnę

Chciałbym tańczyć

Nie ze złości


Białe kafelki

Na nich fraktale

Białe

A jakby zwijane


Białe wafelki

Na klęczkach gorzkie żale

Grzeszki

A nie żałuję wcale


Trzy kolory

Wiele odcieni

Jak ludzie

W metrze w Bangkoku


Życie to wybory

Gra świateł i cieni

Raz po grudzie

A dwa w amoku


#tworczoscwlasna #poetolitosci


Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.

George_Stark

Ależ mi się ta orgia przytulania podoba! Brzmi świetnie, a i koncepcja sama w sobie ciekawa.

RogerThat

@George_Stark kiedyś brałem udział w łyżeczce złożonej z 30 osób, było miło

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry wieczór się z Państwem po raz kolejny,

Postanowiłem, że nie mogę odpuścić obecnej edycji #naopowiesci, zwłaszcza że opowiadanie miałem już rozgrzebane i należało je jedynie dokończyć. Zatem ledwie patrząc na oczy zapraszam Państwa do lektury „Muchy”, do napisania której zainspirował mnie sam @George_Stark nawiązując kilka postów temu do słów piosenki Teksański, zespołu Hey (niestety nie jestem teraz w stanie odnaleźć tego wpisu).


A zatem przed Państwem fanfik do Teksańskiego


Mucha


_Herbata stygnie zapada mrok_

_A pod piórem ciągle nic_


_Obowiązek obowiązkiem jest_

_Piosenka musi posiadać tekst_

_Gdyby chociaż mucha zjawiła się_

_Mogłabym ją zabić a później to opisać (…)_


Od kilku godzin Kaśka wpatrywała się w pustą kartkę na stole. Pustą, jeśli nie liczyć bazgrołów na marginesie, które mimowolnie robiła piórem, żeby stalówka nie zaschła. W żółtym świetle lampy, w stronę sufitu wędrowała wąska stróżka dymu z papierosa, którego końcówkę obracała w palcach. Dopaliła go, peta zdusiła w popielniczce i w nadziei na pobudzenie natchnienia sięgnęła po stojącą obok szklankę z whisky. Jednym haustem wypiła całą zawartość. Miłe ciepło wypełniło jej ciało, ale w głowie nadal pozostała pustka. Już cały tydzień próbowała napisać - albo przynajmniej zacząć - tekst do nowej piosenki. Ale jedyne co jej się udało wyprodukować, to sterta pustych butelek po alkoholu.


***** 

Kątem oka Rysiek zauważył przytulne, oświetlone bladym, żółtym światłem wnętrze. Podleciał bliżej i wtedy do sielankowego obrazu dołączył wspaniały zapach: lekko kwaśny, zatęchły, roztaczający cudowną wizję kilkudniowych resztek jedzenia i piętrzących się śmieci. Aż aparat gębowy nabrzmiał mu śliną.


Skręcił gwałtownie, robiąc przy tym - bardziej dla efektu niż potrzeby - beczkę i przyśpieszył kierując się wprost na źródło światła i zapachu. Oczami wyobraźni widział już kawałki dwudniowej pizzy i kromki ze zjełczałym masłem gdy nagle zatrzymał się z hukiem na niewidzialnej przeszkodzie. Otrząsnął się zaskoczony, zawisł w powietrzu i rozejrzał w poszukiwaniu niewidzialnej przeszkody, chociaż “rozejrzał się” nie jest najlepszym określeniem dla kogoś z 360-stopniowym polem widzenia.


Zawisł przed ścianą, w otworze której widział upragnione światło i resztki na kuchennym blacie. Po chwili obojętnie wzruszył skrzydłami i ponownie się rozpędził tylko po to by znowu zatrzymać się na niewidzialnej barierze. Lekko już poirytowany, raz za razem ponawiał próby, celując w różne miejsca, za każdym razem zatrzymując się z łomotem na niewidzialnej granicy i nabawiając się jedynie bólu głowy.


***** 

Rytmiczne stukanie w szybę wyrwało Kaśkę z zamyślenia.


– Co do cholery? Jeśli to znowu te gnojki z dołu rzucają żołędziami to im nogi z tyłków powyrywam. Ja tu się próbuję skupić! – krzyknęła zdenerwowana.


Stukanie nie ustawało, więc podeszła do okna żeby zobaczyć kogo się takie żarty trzymają. Jako że w polu widzenia nie było żywej duszy, otworzyła okno w nadziei, że nakryje dowcipnisiów kryjących się pod parapetem. Jednak tutaj też nikogo nie było. Postała chwilę, bacznym okiem obserwując otoczenie i mamrocząc przekleństwa pod nosem, ale na zewnątrz panowała cisza.


***** 

Zmęczony walką z niewidzialną przeszkodą Rysiek zdobył się na ostatni wysiłek. Odleciał na dobre parę metrów, żeby nabrać rozpędu, złapał kilka głębszych oddechów i wystrzelił w kierunku światła i zapachów. Kiedy był już prawie u celu, centralnie na jego kursie pojawiła się ludzka postać. Żeby uniknąć zderzenia Rysiek wywinął piruet i zmienił kierunek lotu celując w narożnik otworu. Postać musiała coś zrobić z barierą, ponieważ przez nic nie zatrzymywany, wparował do wnętrza pomieszczenia. Otoczyła go feeria zapachów, aż z wrażenia przycupnął na lampie pod sufitem i głęboko wciągnął aromat.


***** 

Kaśka zamknęła z trzaskiem okno rozdrażniona tym, że nie udało jej się przyłapać złośliwych dzieciaków. Żeby ukoić trochę nerwy nalała sobie kolejną szklankę whisky, zapaliła kolejnego papierosa i siadła przy stole przed wciąż pustą kartką. Cała sytuacja pobudziła ją jednak na tyle, że w głowie zaczął jej kiełkować pomysł na słowa piosenki. Odłożyła papierosa, złapała pióro i napisała:


“Herbata stygnie zapada mrok,

A pod piórem ciągle nic”

<br />

– Niezły początek – pogratulowała sobie.


W tym momencie jej uwagę zwrócił ruch na brzegu stołu. Spojrzała na stojący tam talerz, z resztkami śniadania i zobaczyła wielką, tłustą muchę na środku niedojedzonej kanapki.


***** 

Rysiek był w siódmym niebie, kiedy zleciał z lampy i usiadł na kromce chleba z dżemem. Zanurzył przednie odnóża w słodkiej mazi i za pomocą znajdujących się na nich receptorów smakowych rozkoszował się lepką i gęstą konsystencją, ale przede wszystkim - wspaniałym smakiem.

<br />

– Wczorajsza – ocenił jak wytrawny znawca

<br />

Wyciągnął nogi z dżemu, wytarł je dokładnie o siebie i o swoje wielkie oczy, po czym przywarł lepkim językiem do słodkiej powierzchni przetworu. Polizał soczyście kilka razy kawałek truskawki, po czym ponownie przetarł język i oczy łapami.


Kiedy przymierzał się, żeby znowu przyssać się do kanapki, zarejestrował jakiś ruch za sobą. Mięśnie w ułamku sekundy zareagowały, wprawiając skrzydła w ruch i zgrabnym unikiem po paraboli Rysiek minął zbliżającą się dłoń dosłownie o kilka milimetrów.


***** 

Chociaż Kaśka bardzo powoli unosiła rękę i dopiero, kiedy ta była tuż nad celem gwałtownym ruchem pacnęła w talerz, to mucha jakimś cudem uciekła i znalazła się pod sufitem. Impet uderzenia rozchlapał dżem z kanapki po całym pokoju. Kawałki truskawek znalazły się nawet na lampie i ścianach.

<br />

– Dopadnę Cię gnoju – warknęła w kierunku krążącej pod sufitem muchy


Wytarła rękę o brzeg koszulki i napiła się kolejny łyczek whisky na ukojenie nerwów, cały czas śledząc tor lotu krążącego pod sufitem owada. Mucha zakreśliła kilka ósemek wokół lampy po czym gwałtownie zmieniła kierunek i nagle gdzieś jej zniknęła.


Kaśka przez chwilę rozglądała się po pomieszczeniu, ale kiedy nie udało jej się namierzyć intruza, usiadła z powrotem do pisania. Poobracała w głowie kilka możliwych wariantów tekstu a kiedy w końcu podjęła decyzję zapisała kolejne wersy:


„Obowiązek obowiązkiem jest

Piosenka musi posiadać tekst

Gdyby chociaż mucha zjawiła się

Mogłabym ją zabić a później to opisać”


I wtedy zauważyła błysk światła odbijający się od tłustego i świecącego odwłoka muchy siedzącej na gnijącym pomidorze w kuchni.


Wstała cicho i ostrożnie. Powoli, w skupieniu zaczęła się zakradać do paskudnego stworzenia ale wypity alkohol wcale nie ułatwiał sprawy. Kiedy była zaledwie o krok od blatu, zaczepiła ręką o szklankę i spłoszyła muchę.


***** 

Tym razem to nie wzrok a słuch wygenerował ostrzeżenie i wysłał impuls do malutkich ośrodków nerwowych Ryśka. Ponownie mięśnie zareagowały niemal natychmiast i jednym zwinnym piruetem znalazł się w powietrzu.


Człowiek w dole wykonywał nerwowe i lekko nieskoordynowane ruchy rękami najwyraźniej próbując trafić Ryśka w powietrzu. Rozbawiony tym faktem podrażnił się chwilę z kobietą, po czym przycupnął na drzwiczkach od szafki pod sufitem i obserwował rozwój sytuacji.


***** 

Kaśka dyszała zmęczona gonitwą za kręcącą się nad jej głową muchą. Zatrzymała się z rękami wspartymi na udach i obserwowała spode łba, gdzie tym razem usiądzie ten przeklęty śmierdziel.


Owad, chyba celowo i złośliwie przysiadł prawie pod samym sufitem, zdecydowanie poza jej zasięgiem.


Ale może zasięg udałoby się zwiększyć?


Kaśka wyjęła z szuflady łapkę na muchy. Oceniła, że żeby dosięgnąć muchę musi jednak wdrapać się wyżej.


– Teraz mi nie uciekniesz – wysyczała do owada opierając kolano na kuchennym blacie.


Podparła się wolną ręką i dźwignęła cały ciężar ciała. W tym momencie jedyna ręka, którą się podpierała poślizgnęła się na resztce masła i Kaśka runęła jak długa do tyłu uderzając z impetem głową o twardą posadzkę. Niestety czaszka nie wytrzymała uderzenia i pękła.


Myjąca się spokojnie mucha była ostatnim co kobieta zobaczyła, zanim ogarnęła ją ciemność.


***** 

Rysiek przyglądał się jak leżące na podłodze ciało dostaje drgawek, by po chwili zastygnąć w bezruchu. Minęło kilka kolejnych sekund i trupowi puściły zwieracze.


– Chyba muszę polecieć po chłopaków, bo sam tego wszystkiego nie zjem – powiedział do siebie zamyślony, przetarł nogi i oczy i przeleciał nad stołem, omijając strużkę dymu z dopalającego się samotnie papierosa.


1157 słów.


#zafirewallem #naopowiesci

George_Stark

ABSOLUTNIE FANTASTYCZNE!!!


Ja sam nie wiem, co mi się najbardziej podoba: czy pomysł, czy wykonanie, czy puenta.

Kurde, dawno czegoś tak dobrego nie czytałem.

fonfi

@George_Stark poważnie?! A to tak na kolanie kończone. Niemniej dziękuję. 😅

George_Stark

@fonfi A najzupełniej poważnie. Coraz częściej zauważam, że im mnie się człowiek stara (w sensie im mniej chce uzyskać efektu czy perfekcji), tym lepiej wychodzi. Jakoś tak luźniej i naturalniej.

Zaloguj się aby komentować

Mam włosy na twarzy i włosy na nogach

Włosy na jajach i włosy na głowie

Czy jestem człowiekiem czy jestem małpą

Czy jak podskoczę to w bramie mnie z gwałcą?


Jestem maszkarą czy jestem potworem

Bestiariusza przedmiotem czy doktorem

Tatuaże to plamy czy ozdoby

Umieramy w polu czy budujemy groby


Myślę, że pół na pół człowiekiem i bestią

Do tego w połowie jestem kobietą

W której połowie, dowiesz się samo


Myślę że to ciągle otwartą kwestią

Myślę, że sednem właśnie jest to

I że na pewno nie dowiemy się rano


#tworczoscwlasna #zafirewallem #poetolitosci


Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.

skorpion

@RogerThat to nie kwiaty

Ani potwór włochaty

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry wieczór się z Państwem,

Z powodu ograniczonego dostępu do urządzeń wyposażonych w ekran i jeszcze bardziej ograniczonego dostępu do inernetów (powód tych ograniczeń załączam poniżej) tym razem edycję zabawy #nasonety w Kawiarni #zafirewallem pozwolę sobie otworzyć bez zbędnych i przydługich wstępów. Napiszę jedynie, że skoro jest to edycja XCI (słownie: 91), to rymować będziemy do sonetu o tym samym numerze autorstwa Williama Shakespearea.


Sonet 91


Jedni ród sławią, inni zręczność swoją,

Inni swe skarby, inni ciała siłę,

Inni strój modny, choć im źle go skroją,

Inni sokoły, psy i konie miłe.


I każdy jedno ma upodobanie,

Które najwięcej radości mu sprawia,

Lecz nie chcę z nimi wchodzić w porównanie;

Nad wszystko dobre moje lepsze stawiam.


Dla mnie twa miłość lepsza niż ród stary,

Droższa niż skarby i strojów przepychy,

Milsza niż sokół, konie i ogary.


Drwię, mając ciebie, z całej ludzkiej pychy.

Lecz wynędzniałem od tego zarazem,

Drżąc, że odejdziesz, stając się nędzarzem.


Podsumowanie wraz z informacją o zwycięzcy pojawi się w najbliższy piątek, w godzinach popołudniowo-wieczornych, zależnie od urodzaju Państwa wytworów.


Miłego rymowania. 🙂


#nasonety #zafirewallem #diproposta

e97739d7-8939-435e-995e-78221431af3e

Zaloguj się aby komentować

jakibytulogin

Moja umięśniona klata,

Nie tylko na koniec lata.

A tu diagnoza - prostata.

Wiadomość jak w mordę szmata.

Kronos

Koło ucha komar bydlak lata

Upał się z chłodem na zewnątrz przeplata

Już niedługo nadejdzie straszna data ta

Gdy jesień się zacznie wilgotna jak szmata.

PaczamTylko

Sikor, wąs i owłosiona klata

tak o prezentuje się mister lata

z zazdrością zerka każdy tata

wzrok podniosła nawet od podłogi szmata

Zaloguj się aby komentować

@George_Stark zainspirował i jako niegdysiejszy autor serii erotyków w kawiarni #zafirewallem nie mogłem nie zareagować. Nie jest to część zabawy #nasonety ale jest to sonet. Jest o #penis więc uwaga! Nie daję #przecinkow ale występowałyby one po #tagach więc nie chcę zepsuć tagów. Co tu jeszcze powiedzieć...? Nie #wiem zapraszam na:


PENIS


Mogłabyś być Justyną Steczkowską

Mógłbyś być kotletem schabowym

Lecz prędzej bym poszedł w dyktaturę stalinowską

Niż taki pomysł by wpadł mi do głowy


By oddać mego penisa kochanego

Być oddać mego przyjaciela jedynego

By oddać mą miłość po grób

By kiedyś pozwolić, by zamknąć mu dziób


Bo penis to ciekawa sytuacja

Jakoś tak jest, że obcego się brzydzisz

Choćby należał do apostołów dwunastu


Własnemu się należy stojąca owacja

Temu się rozpisuję. Lecz to sonet, trybisz?

Jak Dżordżi nie, to ja się zmieszczę w czternastu

I pół wersie


#tworczoscwlasna #poetolitosci


Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.

Umypaszka

@RogerThat pani Justyna dzwoniła, jednak możesz se go zachować

RogerThat

@Umypaszka a kotlet co mówił?

Zaloguj się aby komentować

Szanowni Państwo,


trochę później niż obiecałam (ale to chyba dobrze, bo dzięki temu kolega @George_Stark mógł nam umilić sobotni ranek opowieścią o tym, że zaczął dzień od myślenia o penisie) zamykamy dziewięćdziesiątą edycję zabawy #nasonety , czas więc na #podsumowanienasonety


Udział wzięło dwóch uczestników:


Kolega @fonfi z wierszem Bo ja proszę pana...


oraz


Kolega @George_Stark z wierszami: Grudziądzki wiking czyli Powrót kajakiem (w którym powrócił do cyklu grudziądzkiego, co nas ogromnie cieszy) oraz O rozmachu języka polskiego (który nie jest sonetem, ale kolega twierdzi, że w ramach sonetu nie zmieściłby się ze swoim penisem).


Oddaję głos woli ludu, zwycięża więc kolega @fonfi !


Koledze gratulujemy i oddajemy w jego ręce organizację edycji numer dziewięćdziesiąt jeden!


#zafirewallem

fonfi

@KatieWee dopiero dotarłem do jakiegokolwiek ekranu. Dziękuję. 😅

Zaloguj się aby komentować

Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, no to obudziłem się dziś rano z myślą o penisie. Myśl ta nie dotyczyła jednak organu jako takiego, nie odnosiła się do samej tego słowa semantyki, ale, zupełnie niewinnie, dotyczyła wyłącznie jego deklinacji. Przypomniało mi się bowiem, że usłyszałem kiedyś o tym, że gramatyka języka polskiego dopuszcza w bierniku (kogo?; co?) dwojaką tegoż słowa odmianę. W związku z powyższym oba zdania, tak Natychmiast schowaj ten penis!, jak i Natychmiast schowaj tego penisa!, z gramatycznego punktu widzenia będą całkowicie poprawne i dopuszczalne:


***


O rozmachu języka polskiego


Polszczyzna. Mowa nam niby znana,

a takie na co dzień sadzimy byki:

aspekty, forma niedokonana,

tryby, przydawki i rzeczowniki.


A już przypadki? Miecz gramatyki!

Bywają nieraz problemem dla nas:

jakieś wołacze, inne bierniki –

jak choćby słowa „penis” odmiana.


I synonimy! No! – to są czary!

Możesz używać miana fallusa,

członka, siusiaka albo fujary

i mnóstwo innych słówek wyszukać.


Choćbyś polszczyźnie składał ofiary,

rozmach języka nikogo nie wzrusza;

padnie pytanie: – Przepraszam, stary,

chodzi ci tutaj o zwykły k⁎⁎as?


***


#zafirewallem ;

trochę #nasonety , no bo od sonetu wyszedłem, ale w czternastu wersach za nic nie udało mi się tego mojego penisa zmieścić;

no i chyba jeszcze #wpustejszklancepomarancze , bo, jeśliby ktoś spytał: No dobra, ale czemu z tym penisem to tak jest?, to nie odpowiem mu standardowym A c⁎⁎j wie, ale odeślę do wyjaśnienia , jakie w sprawie tej swoistej dualności penisa podała pani profesor Katarzyna Kłosińska z Uniwersytetu Warszawskiego.

Zaloguj się aby komentować