Duma mnie rozpiera, bo udało mi się przylutować gniazdo micro-USB
Bateria w interkomie motocyklowym Cardo Packtalk Bold już dawno temu zaczęła mi słabnąć i padać po trzech godzinach. Zacząłem wtedy jeździć z interkomem podpiętym cały czas do ładowania z gniazda przy kierownicy, co oczywiście zaowocowało uszkodzeniem gniazda USB. Interkom nietania rzecz, a że ogólnie jako tako działa, to z niechęcią myślałem o kupnie nowego. A zawieźć do lokalnego speca, to jakoś nigdy nie było mi po drodze. I tak sobie jeździłem na pożyczonym od kolegi takim samym sprzęcie, aż padła mi stacja bazowa w kasku - padł mikrofon, ułamało się mocowanie, wyrwał kabelek. No śmietnik.
Już miałem w koszyku Allegro nowe Cardo Packtalk Pro za zdecydowanie zbyt dużą kwotę, ale jednak w ostatniej chwili zmieniłem zdanie. Kupiłem baterię za 65 zł, gniazdo za 3 zł, silikon za 55 i nową bazę za 350 zł. Trochę się namęczyłem z tym gniazdem, bo nigdy niczego tak małego nie lutowałem, ale w końcu złapało, nowy super duper multimetr pomógł doprowadzić to do takiego stanu, by nie było żadnego zwarcia (oczywiście za pierwszym, drugim i piątym razem wszystkie piny były złączone). Przylutowałem nową baterię, zaklajstrowałem silikonem (okropnie śmierdzi, zawiozę go na Pol'And'Rock, zrobi furorę wśród niuchaczy), więc nadal powinienem mieć wodoszczelność i włala. Satysfakcja i oszczędzone pieniądze.
#motocykle #elektronika #diy