@Pstronk
O jakim złej sytuacji mówisz? W latach 90 było lepiej? Za komuny?
Tu nie chodzi o sytuację aktualną, tylko o perspektywy. W latach 90 była wielka nadzieja - w końcu znienawidzona komuna jebła, niektórym się udało na przemianie ustrojowej dobrze dorobić, inni zapierdalali w biedaszybach, ale poza twardymi partyjniakami, każdy miał nadzieję na poprawę.
W czasach wojennych i międzywojennych?
W czasach wojennych ludzie się ruchali jakby jutra miało nie być. I dla wielu - tych co zginęli w obozach, w Katyniu, na Syberii, w Getcie czy Powstaniu Warszawskim faktycznie jutra nie było. Więc to taki sobie przykład. Dzieci, które rodziły się w czasie wojny czy w okresie przedwojennym miały kompletnie spieprzone życie już na starcie. Jeszcze do dzisiaj w wielu rodzinach widać wynikającą z tego traumę międzypokoleniową (patrz powszechny alkoholizm).
A co do międzywojnia - w okresie międzywojennym większość mieszkańców Polski to byli biedni, gównomający chłopi małorolni, którzy jeszcze ze wspomnień rodziców i dziadków mogli pamiętać czasy pańszczyzny. Dzieci wtedy się nie robiło po to, aby tym dzieciom było dobrze, a po to, aby miał kto wykopywać ziemniaki z pola. Zakładam, że ani Ty, ani ja nie chcielibyśmy mieć dzieci skazanych na taki los.
Nie wierzę że jakąkolwiek para podejmuje decyzje że chciałaby dziecko ale nie robią tego bo za 30 lat może być chujowo xD
No nie wiem. Sam tak podejmuje decyzje (nie tylko dotyczące dzieci).
Jakie obecnie są perspektywy? Za 20 lat z pracą będzie bardzo krucho, bo automatyzacja nie zwolni, jedynie przyspieszy. Pracę będą dostawać jedynie dzieciaki rodziców, którzy mogli bardzo dużo energii i kasy wpakować w ich edukację i budowę sieci kontaktów. Reszta będzie żreć gruz, ewentualnie szarpać się z innymi o pracę kelnerki w kawiarni dla niewielkiej elity. W związku z tym, nierówności społeczne, które już obecnie są duże, będą o niebo większe.
Druga sprawa - kryzys migracyjny. Obecnie w Europie mamy dopiero przedsmak tego co będzie za 20 lat. Ocieplenie klimatu jest faktem. Ocieplenie przynosi gorsze plony i gorszą dostępnośc wody. To znowu powoduje wojny - wraz z wojnami cała masa ludzi z Afryki czy Azji centralnej będzie chciała migrować na tereny bezpieczniejsze - tj. do Europy i Stanów. To nie będzie, tak jak do tej pory niewielki strumyczek ludzi, jakich da się zawrócić albo zatrzymać - a kolejna wędrówka ludów. I skończy się dla ludności autochtonicznej tak jak inne wędrówki ludów w historii.
Trzecia sprawa - obecnie jeszcze żyjemy w oparciu o Pax Americana. Jeśli nastąpi reorientacja geopolityczna, szybko się skończy okres względnego spokoju, jaki gwarantuje NATO, relatywnie niewielka popularność broni jądrowej, oraz globalizacja gospodarek. To jest perspektywa, moim zdaniem, na więcej niż 20 lat, ale faktem jest, że USA jako gwarant pewnego porządku na świecie nie są wieczne.