
WujekAlien
- 1290wpisy
- 4783komentarzy
Spacerowicz, czytelnik, książkozbieracz
Właśnie słucham. Pierwszy raz w życiu. Jak dla mnie majstersztyk.
Zaloguj się aby komentować
Jestem chyba szczęśliwcem
Uczęszczałem do szkoły średniej do Żaka zaocznie. No i mieliśmy zajęcia z kąkuterami razem z paniami z takich studiów dla staruszków. I pewna Pani pyta mnie, a ile lat macie? No to jej mówię że większość po 40-tce jest. A ona cytuje: Jacy wy wszyscy młodzi jesteście. Koniec cytatu. Tak więc jak zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Pozdrawiam Serdecznie
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
913 + 1 = 914
Tytuł: Zarzut
Autor: Steve Cavanagh
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Albatros
Format: e-book
Liczba stron: 480
Ocena: 8/10
Po pierwszym tomie serii o Eddiem Flynnie, Obronie, który balansował na granicy sensacji i filmu akcji z prawnikiem w roli Rambo, Zarzut okazuje się wyraźnym krokiem naprzód. Cavanagh uspokaja tempo, ale nie akcję – wciąż jest dynamicznie, intrygująco i z napięciem, ale tym razem na sali sądowej, a nie w zaułkach z bronią w ręku.
Eddie Flynn wraca w formie, w jakiej naprawdę dobrze się sprawdza – jako błyskotliwy adwokat z nieprzeciętną intuicją, cwanością i umiejętnością czytania ludzi, a nie człowiek od zadań specjalnych. Spór przenosi się z fizycznych konfrontacji do starć słownych i psychologicznych, co czyni książkę bardziej wiarygodną i dużo lepiej zbalansowaną.
Jedyny zgrzyt? Autor znowu wciąga rodzinę Flynna w wir przestępczości, co momentami wydaje się nieco powtarzalne i zbędne – jakby nie dało się zbudować napięcia bez osobistej stawki. W pierwszym tomie życie córki, a teraz żony leżą na szali. Ale nawet mimo tego, książka trzyma się mocno i nie gubi tempa ani logiki.
Zdecydowanie bardziej spójna niż pierwszy tom, Zarzut pokazuje, że Steve Cavanagh potrafi napisać prawniczy thriller z krwi i kości, gdzie fabuła nie musi opierać się na wybuchach i pościgach, ale na strategii, dialogach i napięciu wynikającym z dobrze skonstruowanego procesu. Flynn jest tu bardziej adwokatem niż kaskaderem – i to wyszło mu (i książce) na dobre.
Wyższa ocena, bo sądowa sala znów stała się areną najwyższej klasy thrillera.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 82/128 (brak 2 recenzji na bookmeter)
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Zaloguj się aby komentować
#heheszkipolityczne #dudacontent #kibole #gentlemansagreement
Komentarz usunięty
@WujekAlien przypominam, że tego pana wybrało społeczeństwo 2 razy. To samo społeczeństwo będzie wybierać i tym razem.
Chłop ma w repertuarze tylko dwie miny. Klaun do mema i "coś pedzioł?!"
xD już niedługo...
Zaloguj się aby komentować
@WujekAlien Można zacząć trenować szermierkę historyczną. Wtedy cały czas zachowujesz pozory bycia poważnym człowiekiem, a możesz sobie pomachać prawdziwym* mieczem/szablą/rapierem/whatever.
Jedynym minusem jest to, że zaczynają Cię wkurzać prawie wszystkie sceny walki mieczem w kinie, bo szybko widzisz jak bez sensu są.
* o ile feder albo inny miecz treningowy uznajemy za prawdziwy
@LondoMollari tak źle i tak niedobrze ;)
@WujekAlien Jak dla mnie plusy generalnie przeważają. Z dodatkowych plusów, jest to, że możesz czasem komuś pierdolnąć w głowę mieczem. Z minusów jest to, że czasem ktoś Ci pierdolnie w głowę mieczem.
Zaloguj się aby komentować
what? Książka lepsza, ale mem niestety przesadzony wielokrotnie. Osobiście uważam, że Harry Potter jak i Władca Pierścieni są jednymi z najwierniej ekranizowanymi powieściami. Nie znam innych filmów tak dokładnie oddającego książkę
Edit, jeśli ktoś lubi ekranizacje i książki - polecam Rambo, zwłaszcza pierwszą część - można się zdziwić
@aleextra Czytałem i oglądałem Rambo blisko siebie, końcówka jest bardzo różna
Zaloguj się aby komentować
341 335,8 - 8,54 = 341 327,26
Pogoda nie rozpieszcza
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer

@WujekAlien super zdjęcie
@owczareknietrzymryjski dzięki :)
Zaloguj się aby komentować
906 + 1 = 907
Tytuł: Plac Zabaw
Autor: Richard Powers
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Format: e-book
Liczba stron: 432
Ocena: 9/10
Plac zabaw Richarda Powersa to książka, która z ogromną czułością i uwagą patrzy na zwykłych ludzi, a jednocześnie pozwala im — czasem mimochodem, czasem wbrew sobie — odegrać rolę w czymś większym niż własne życie. To nie jest opowieść o herosach ani geniuszach (no może trochę), tylko o ludziach takich jak my: zmagających się z codziennością, błędami, relacjami, które trzeba zrozumieć albo naprawić.
Powers jak buduje opowieść z pozornie niepowiązanych losów, które z czasem zaczynają się ze sobą łączyć, aż w końcu splatają się w przekonującą, emocjonalną całość. Czytając, czujemy, że to nie tylko literacki zabieg, ale odbicie rzeczywistości — tej, w której jedna rozmowa, przypadkowe spotkanie, błahy wybór mogą zmienić bieg czyjegoś życia. I odwrotnie — że często nie zauważamy, kiedy jesteśmy tłem lub impulsem w czyjejś opowieści.
Największą siłą tej książki jest empatia i zrozumienie, z jakimi autor portretuje swoich bohaterów. Nie ocenia ich, nie zmusza do wielkich przemian. Pozwala im być sobą — z ich lękami, marzeniami i błędami. A mimo to (a może właśnie dlatego) udaje mu się pokazać, jak zwyczajność może stać się polem do przełomowego działania, do zostawienia po sobie śladu.
To dojrzała książka, która zostaje z czytelnikiem na długo po przeczytaniu. Pokazuje, że nasze indywidualne losy, nawet jeśli wydają się małe i nieistotne, wspólnie tworzą większy obraz — swoisty plac zabaw życia, na którym nic nie jest przypadkiem.
To Powers, którego polubiłem za Listowieść (Overstory) i mam wrażenie, że to książka bardzo bliska tamtej, może nawet równie dobra, choć Listowieści dałem chyba pełne 10/10.
Książka zalicza wyzwanie GoodReads - Armchair Explorer
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 81/128 (brak 2 recenzji na bookmeter)
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
341 358,41 - 2,07 - 5,59 - 3,05 = 341 347,7
Sama drobnica tym razem
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer
Zaloguj się aby komentować
Republika zrobiła debatę z 1 kandydatem i pytaniami od widzów Republiki 🤣
#polityka #debata #tvrepublika #heheszkipolityczne

@WujekAlien super te pytania widzów
właśnie się dowiedziałem, że Tusk chce odłączenia śląska od polski xD
@wewerwe-sdfsdfsdf i każe ludziom jeść żywność z Merkosur ;)
@WujekAlien Myślę, że zachłysnęli się sukcesem pierwszej debaty i myśleli, że za drugim razem też się uda.
@wielkaberta zbierali nawet kasę na tę debatę
Nie rozumiem dlaczego Trzasko nie poszedł na tą debatę...
Zaloguj się aby komentować
@WujekAlien - jaki niby introwertyk to pisał? W pociągu są ludzie. Gadają, chodzą, oddychają, wkurwiają
@koszotorobur w pociągach są strefy ciszy, Polecam
@WujekAlien - nigdy nie trafiłem na pociąg bez ludzi i by było cicho.
Zaloguj się aby komentować
Po 15 latach pracy w urzędzie doszedłem do takiego właśnie wniosku. Marnowanie życia. Walka z absurdami, jakie wymyślają przełożeni albo ich przełożeni. Jakieś biurowe gierki. Mobbing.
Jak sobie pomyślę, że są ludzie, którzy nadają karierze w budżetówce nie wiadomo jakiego znaczenia, nie widzą tych wszystkich bzdur...
Zaloguj się aby komentować
17 198,32 + 3,53 = 17 201,85
Idziesz pobiegać, a na zegarku dostaniesz powiadomienie, że za 45 minut masz być w biurze 🤣
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#sztafeta #bieganie

Zaloguj się aby komentować
@WujekAlien dowóz gratis
@InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz od 2 godzin
No i namowił. TYLKO NAWROCKI POSPRZĄTA TE KLOCKI
Dziwki, koks, chrzescijanski boks
Zaloguj się aby komentować
@jonas dokladnie tak
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
898 + 1 = 899
Tytuł: Obrona
Autor: Steve Cavanagh
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Albatros
Format: e-book
Liczba stron: 384
Ocena: 6/10
Obrona to książka, którą przeczytałem w tempie ekspresowym — i to chyba najlepszy dowód na to, że Steve Cavanagh wie, jak pisać wciągająco. To thriller, który rzuca czytelnika na głęboką wodę już od pierwszych stron i trzyma w niej, póki nie przewrócisz ostatniej kartki. Problem w tym, że ta woda momentami przypomina basen z plastikowym dnem — efektowny, ale niezbyt głęboki.
Główny bohater, Eddie Flynn, to adwokat z przeszłością oszusta i ewidentnym zacięciem do widowiskowych manewrów — i właśnie na tym opiera się cały styl książki. Z jednej strony: fajnie, że mamy bohatera z charakterem, który potrafi wykorzystać swoje nietypowe umiejętności w sali sądowej. Z drugiej: momentami Eddie przypomina raczej Rambo w garniturze niż człowieka, którego właśnie szantażują porwaniem kilkuletniej córki.
I tu właśnie coś zgrzyta. Nie czułem do końca ciężaru emocji, który powinien towarzyszyć tej sytuacji. Porwanie dziecka to materiał na thriller z ogromnym ładunkiem psychologicznym, a tu mamy raczej brawurowe zagrywki, ciężar bomby, podpuszczanie gangsterów i akcję, która częściej przypomina scenariusz filmowy niż dramat sądowy z realnymi emocjami.
Mimo tych przerysowań, czyta się błyskawicznie. Tempo jest świetne, zwroty akcji odpowiednio rozłożone, a narracja tak zbudowana, że trudno się oderwać. Cavanagh wie, jak konstruować napięcie i jak wciągnąć czytelnika nawet wtedy, gdy fabuła zaczyna przypominać planszę do Monopolu z losowymi wydarzeniami.
Plusy za tempo, lekkość i czysty fun z czytania, ale z dużym minusem za emocjonalną powierzchowność i przesadę w portretowaniu bohatera. Dobra książka na jeden wieczór, ale nie zostaje z człowiekiem na długo. Mam nadzieję, że kolejne tomy serii będą lepsze.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 80/128 (brak 2 recenzji na bookmeter)
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

Zaloguj się aby komentować










