Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

No dobra Kasie i Tomeczki, piątek wieczór to dobry moment, żeby zacząć #ciagbezalkoholowy ile piorunów tyle dni bez alkoholu i żeby nie było, że to puste słowa, to będę zdawał Wam relacje każdego dnia jak mi idzie i jakie widzę różnice w psychice i organiźmie.


W czym rzecz? Zaraz minie rok od czasu jak zacząłem walkę z sadłem pozbywając się 16 kg, teraz czas na pozbycie się nawyku drineczka bo stres, drineczka bo radość, czy drineczka bo smutek. Może nie było to nadużywanie ale zacząłem łapać się na tym, że coraz częściej ten drink mi towarzyszy. Pora powiedzieć stop, a nic tak nie motywuje, jak deklaracja na forum, tak więc czas na dziennik:


dzień 1 - dawno nie było piątku wieczór bez szkalneczki dobrej whisky, w sumie na co to komu, komu to potrzebne, chociaż dziwnie tak na czysto celebrować początek weekendu, czas start!

20357cc3-220c-44ae-8d60-f92de33d3e42

Zaloguj się aby komentować

Wystarczyło trochę ponarzekać, że poprzednio dostałem mało grzmotów i nagle jak nie obrodziło w pioruny pod moim ostatnim wpisem Właściwie to nie był on jakiś super ciekawy ani moim zdaniem nie miał specjalnie dobrych zdjęć, a mimo tego zdobył ponad 300 grzmotów Dziękuję Wam pięknie, to bardzo miłe Idę za ciosem - skoro nastał czas na krótsze wpisy, to udało mi się dość szybko spłodzić kolejny.


-----


Dzień po tym, jak odwiedziłem park Llao Llao byłem umówiony na wyprawę samochodem, wiodącą przez Camino de los Siete Lagos, czyli innymi słowy drogę siedmiu jezior. Wszyscy dookoła mówili, że jest to taki must see w okolicy, bo w ciągu ponad 100 km trasy w jedną stronę można podziwiać super widoki jezior i natury w ogóle. Brzmiało dobrze. Na dodatek ta jedna wycieczka sprawiała, że wyrobienie przeze mnie międzynarodowego prawa jazdy tuż przed wyjazdem nie okazało się bezcelowe.


Na wycieczkę umówiłem się z dwiema dziewczynami poznanymi jeszcze w poprzednim hostelu. Wynajęcie samochodu solo było stanowczo za dużym wydatkiem. Jedna z dziewczyn też miała prawo jazdy, ale wolała nie prowadzić, gdyby nie było to naprawdę niezbędne. Bycie kierowcą przez cały czas nie przeszkadzało mi nic a nic. W sumie bardzo lubię prowadzić samochód w malowniczych sceneriach i wręcz uwielbiam górskie serpentyny. Mam też wrażenie, że mimo konieczności skupiania się na drodze i tak oglądam oraz widzę więcej, niż będąc pasażerem, gdy wzrok mimowolnie ląduje w telefonie.


Po zrobieniu krótkiego rekonesansu dzień wcześniej zdecydowaliśmy się wypożyczyć Nissana Micrę z Hertza. Różnic cenowych pomiędzy globalnymi i lokalnymi wypożyczalniami nie było zbyt dużych, więc postanowiliśmy postawić na znaną firmę. Marka i moc samochodu była dla nas bez znaczenia - ani nie potrzebowaliśmy osiągów ani dużej przestrzeni w samochodzie - po prostu miał nas przewieźć z miejsca A do B i z powrotem.


Wyruszyliśmy chyba około 10, więc nieco później niż zakładaliśmy, ale wydanie samochodu i dopięcie formalności się nam nieco przedłużyło. Cała wycieczka była planowana na ok. 10 godzin, więc wiedzieliśmy, że będziemy wracać po zmroku. Szkoda, że nie pamiętałem o tym mniej więcej po 60 minutach jazdy, gdy kątem oka widziałem świetny krajobraz, ale nie chciałem się zatrzymywać, "bo przecież tyle pięknych widoków przed nami, a zresztą będziemy wracać tą samą trasą, więc najwyżej wtedy zrobimy mały przystanek".


Cóż mogę powiedzieć o samej trasie. No było ładnie, ale d⁎⁎y nie urywało. Znalazło się kilka naprawdę uroczych widoków, ale oczekiwałem jakiejś totalnej petardy. Znów padłem ofiarą własnych oczekiwań, wyniesionych na wyżyny po spędzeniu ponad tygodnia w El Chalten.


Z historii, które pamiętam - po kilku godzinach jazdy zatrzymaliśmy się już konkretnie głodni w jakiejś klimatycznej knajpce w stylu starej wiejskej gospody (może nie było to aż tak super wystylizowane miejsce, ale pierwsze, gdzie dało się coś zjeść, więc z automatu dawałem więcej punktów wszystkiemu czego tam doznawałem). Zamówiliśmy sobie żarcie, ja oraz jedna z dziewczyn wzięliśmy sobie coś do picia, ale ta druga stała krucho z kasą i wzięła jedynie coś małego do jedzenia, nie decydując się na żaden napój. Warto jeszcze w tym miejscu wspomnieć, że z twarzy wyglądała baaardzo młodo. Gdy skończyliśmy składać zamówienie, właściciel z troską w głosie spytał mnie coś w stylu:


- Nada de beber para la niña?


W wolnym tłumaczeniu oznaczało to: czy dziewczynka nie chce niczego do picia? Gość najwyraźniej założył, że jesteśmy rodziną, a laska jest moją córką


Jako wzorowy ojciec nie mogłem nie zapewnić mojemu dziecku napoju, więc leciutko krztusząc się ze śmiechu domówiłem Fantę, puszczając do dziewczyny oko, że ja stawiam.


Dziewczyna nie była zachwycona faktem, że facet wziął ją za dziecko, bo najpierw zaczęła wściekle tupać, a potem rzuciła się z płaczem na podłogę. No dobra, żartowałem - raczej wzięła to na spokojnie, trochę ze śmiechem, ale chyba też trochę ją to zasmuciło, bo najwyraźniej nie był to pierwszy raz.


Właściwie to chyba tyle opowieści z tego dnia. A nie! Jeszcze jedna historia! Gdy już wracaliśmy po ciemku, będąc jakieś 15 minut od celu, na rogatkach miasta zatrzymała nas policja. Był to taki punkt kontrolny, przy którym wszystkie samochody musiały zwolnić i policjanci ruchem ręki pokazywali, czy można jechać dalej czy trzeba zjechać na bok. Nam kazali się zatrzymać.


Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że zobaczyli turystów i chętnie się do byle czego dopierdolą, żeby przyjąć łapówkę. Policja w Argentynie ma bardzo słabą reputację i byłem ostrzegany przez wcześniej poznanych lokalsów, że takie wymuszanie pieniędzy to norma. Stwierdziłem jednak, niczym Pudzian, że tanio skóry nie sprzedam.


Po skrupulatnym sprawdzeniu dokumentów policjant zaczął gadać coś, czego za cholerę nie rozumiałem. Mój hiszpański wystarczał do zrozumienia wcześniejszego faux pas właściciela restauracji, ale nie doszedłem jeszcze do lekcji z zakresu prawa ruchu drogowego czy korupcji. Patrzyłem więc tępo lecz życzliwie na policjanta, wierząc że moja aparycja niegroźnego przygłupa przekona go do puszczenia nas wolno. Gdy zorientował się, że naprawdę nic nie rozumiemy, zaprosił mnie na zewnątrz samochodu. Wyglądało na to, że mamy kłopoty.


Szczęśliwie obyło się bez rzucenia na maskę i skucia kajdankami, ani też zderzaka samochodu nie pokrywała ludzka krew czy szczątki, ale zrozumiałem, że mieli realny powód by nas zatrzymać - nie działało jedno z przednich świateł. Niby takich samochodów-cyklopów mijaliśmy całe dziesiątki i wyglądało to na normę, ale my byliśmy turystami - zdecydowanie łatwiej było nas wydoić.


Zamiast pultać się, że oto właśnie przepuścili kilka innych samochodów z przepalonymi żarówkami, przyjąłem strategię bycia zaskoczonym (co w sumie było zgodne z prawdą) i tłumaczyłem po angielsku i ultra łamanym hiszpańskim, że rano gdy braliśmy samochód z wypożyczalni, wszystkie światła działały (co prawdą raczej nie było, ale tego nie weryfikowaliśmy w żaden sposób).


Policjant wydawał się rozumieć co do niego mówię, ale miał wyraźnie wyczekującą postawę. Ja natomiast prowadziłem narrację naiwnego, ale przyjaznego głupola, dziękując za ostrzeżenie i mówiąc, że za 10 minut oddajemy samochód do wypożyczalni i przypilnujemy, by żarówka została wymieniona. Powtórzyłem to kilkukrotnie, żeby zaszczepić w jego umyśle przekonanie, że dokładnie tak powinny potoczyć się dalsze wydarzenia. Brakowało jedynie, żebym przemówił do niego niczym Obi-Wan Kenobi, kreśląc tajemne znaki Jedi swoim palcem mocy w powietrzu:


- Nie wlepisz nam mandatu, ani nie weźmiesz łapówki. Puścisz nas dalej i będziesz życzył udanego wieczoru.


O dziwo zadziałało. Najwyraźniej uwierzył w to, że postrzegamy policję jako tych, co chronią i służą, a nasza znikoma znajomość hiszpańskiego nie pozwoliłaby mu zbyt szybko wyprowadzić nas z błędu. W końcu skrzywił się, przewrócił oczyma i kazał nam jechać.


Trzeba przyznać, że przyfuksiliśmy. Cieszyliśmy się, że się nam udało, ale z drugiej strony byliśmy trochę źli na Hertza, że dali nam samochód bez sprawnych świateł. Nie chciało mi się wierzyć, by żarówka przepaliła się właśnie dziś. Gdy grzecznie zwróciłem na to uwagę podczas oddawania samochodu i napomknąłem, że zatrzymała nas policja co było dość stresujące, kierownik oddziału odpowiedział beznamiętnie, że powinniśmy byli sami sprawdzić samochód przed ruszeniem w podróż. Zamurowało mnie. Spodziewałem się przeprosin i zapewnień, że zaraz wymienią tę żarówkę, może nawet jakiegoś rabatu ze względu na niedogodności, a tymczasem typ twierdził, że to nasz problem, a nie jego. Lekko już wkurwiony odpowiedziałem, że płacąc za wypożyczenie auta, zwłaszcza w tak znanej firmie, oczekuję że z samochodem będzie wszystko w porządku i to oni powinni być za to odpowiedzialni. Miałem może jeszcze sprawdzać poziom oleju i stan klocków hamulcowych? Kierownik w końcu odburknął bylejakie przeprosiny, bardziej po to, by już mógł iść do domu (właśnie wybiła godzina zamknięcia placówki), niż dlatego, że miałem rację. Mi też już nie chciało się z nim kłócić, więc po prostu wyszliśmy.


Gdy po kilkuset metrach dziewczyny skręciły w stronę swojego hostelu, pomyślałem "żegnaj córeczko, już nigdy cię nie zobaczę"


#polacorojo #podroze #argentyna #gory #mojezdjecie

4f3b68fc-9673-4952-a18a-4a97606ea125
8bd31c58-1cc7-4d8e-9e67-b3209389cb40
2adac9c0-b72e-4c62-92ea-0372c1d6c077
6bb38f10-ea4b-4f17-a2d5-081034b68333
1e6632fa-ba6e-4148-a4ca-9c9d94fd2d3d

Zaloguj się aby komentować

Wlazłem na szczyt góry Kazbek w Gruzji dopełniając obietnicę rzuconą kilkanaście lat temu samemu sobie, że moja stopa się tam pojawi.


#chwalesie #gory #trekking #podroze

5e260110-540a-44b4-836c-e88af03b1dfa
7b69845b-ec65-46ac-8fb2-b08bf467d983

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Moje ulubione, własnorobione zdjęcie z Tatr, chcę z niego zrobić puzzle albo plakat.


#gory #tatry #fotografia #fotografiaamatorska #wycieczki

30ee5091-cd6d-4b26-ad10-db4d33a94bb7
artistic

piękne kolory, miło popatrzeć

michal-2

Polecam wejście na Bystrą z Kir. Super droga i ludzi mało. Dopiero na szczycie kogoś spotkałem od strony Słowackiej szli. Bardzo ładnie Tatry wysokie widać.

Perkotka

@wojtek-x Rzeczywiście sam szczyt prosty, ale ja mam krótkie nóżki i ten fragment co się idzie po tych kamieniach, to dla mnie jak osobne minigórki. Tak to z kondycją nie mam problemu (3x w tygodniu na siłowni) ale przez wiele lat intensywnego biegania mam rozwalone kolana, a na ornaku mocno ucierpiały

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Witam,


Ponieważ moja bezsenność ma się równie dobrze jak moje pierwsze szyte na zamówienie 30 lat temu buty postanowiłem spróbować pomóc wszystkim tym którzy mają zamiar kupić buty albo nawet już jakieś mają.


To nie jest artykuł o tym jak kupić buty za milion monet, takich jest mnóstwo.


To nie jest artykuł o tym jak kupować trampki, ajrforsy, jorddany, axy czy minimaxy, nie uważam tego za buty dla dorosłego faceta to raz, nie mam ani jednej pary tego rodzaju, to dwa (a w zasadzie drugie raz, bo wynika z pierwszego). Fani tego nurtu stritłeru dają w lewo, dziękuję za uwagę.


No więc przyjmijmy że wchodzimy do sklepu z butami i szukamy skórzanych butów.


Pierwsze i najważniejsze to jakość skóry cholewki czyli całej tej skóry nad podeszwą.


Omijamy szerokim łukiem wszystko co nie jest prawdziwą skórą.


Omijamy:


  • skórę ekologiczną czyli linoleum z fajną nazwą (w ogóle za akcje nazwania plastiku eko to ktoś powinien zostać wygarbowany chromowo) gdzie stopa pływa we własnym sosie, na szczęście krótko bo za chwilę się rozpierdolą,

  • skórę wege, ja rozumiem ratujmy planetę, niedźwiedzie polarne i słodkie koala ale ślad węglowy tuzina par butów wegańskich które zajeździmy w tym czasie co jedną parę skórzanych jest wg mnie większy,

  • skórę korygowaną (corrugated leather) czyli skórę której wierzchnia warstwa wyglądała tak źle że ją usunięto i pomalowano grubo farbą czy nawet pokryto plastikiem dającym nowe "lico".

  • skórę klejoną (bonded leather) czyli pomielone resztki połączone klejem, osobiście butów z tego nie widziałem ale raczej dlatego że nie szperam za butami po chińskich centrach handlowych a nie dlatego że ich nie ma

  • skórę z podbrzusza - belly leather,

  • i w ogóle skórę inną niż bydlęca z grzbietu/boków (mówimy o relatywnie tanich butach, top leather, full grain, egzotyki czy nawet jałówka, koń, koza, kaczka, droga na Ostrołękę.. nie ta bajka)


Drugie i też najważniejsze (fun fact: są 2 najważniejsze, tzw. paradoks Shoemana) to podeszwa, nota bene też służy czasem do omijania i dlatego omijamy:


  • plastik,

  • podeszwy z jednego kawałka (no dobra może nie wszystkie ale generalnie takie podeszwy jak nie mają wyodrębnionego obcasa bardzo trudno się naprawia)

  • podeszwy, zazwyczaj są wyższe z pustymi przestrzeniami w środku (bardzo trudno się naprawia jak wydrzemy do tej pustej przestrzeni) mimo że mamy poczucie fajnej amortyzacji przy chodzeniu,

  • podeszwy których obcas nie ma fleka czyli oddzielnej doklejonej warstwy od strony podłoża (niby możemy dokleić u szewca ale niezbyt grubą czyli na długo nie starczy),

  • mocno doradzam buty z odrębnym bądź wyraźnie zaznaczonym obcasem, w skrócie mówiąc ludzkość kiedyś wymyśliła obcas i ma on wiele zalet.


Nasuwa się pytanie; skąd wiemy z czego jest zrobiony nasz przyszły but?


Mówiąc krótko: ni c⁎⁎ja nie wiadomo.


Każdy but wg prawa musi być oznaczony grafiką która przy każdej z 3 części: cholewki, wyściółki, podeszwy ma symbol materiału z którego dana część jest wykonana: skóra, tekstylia, tworzywo. No i fajnie i wszystko wiadomo?


No nie bardzo.


O ile w przypadku wyściółki i podeszwy sprawa jest prosta to w przypadku części najważniejszej czyli cholewki oznaczenie skóra nie jest precyzyjne bo może oznaczać np. skórę korygowaną. Opis na pudełku czy w instrukcji skóra licowa/nubuk/zamsz, o ile upewni nas że mamy do czynienia z prawdziwą skórą też nic więcej nie wniesie. O ile w Europie oznaczenie "genuine leather" generalnie oznacza skórę nie korygowaną o tyle w Polsce w przypadku niektórych producentów, można zostać wyr... tzn. z wypadniętym dyskiem # pdk.


Jak w takim razie rozpoznać czy buty są ok czy ch⁎⁎⁎we?


Warto mieć nosa. Jeśli but j⁎⁎ie plastikiem to jest plastikowy, korygowany itd. Jeśli jest skórzany to pachnie skórą.


Jeśli popatrzymy na cholewkę to skora ma chaotyczny układ porów i nierówności, buty grubo farbowane czy korygowane plastikiem mają ten wzór wytłoczony na końcowym etapie i układ jest powtarzalny, jak się kilka razy porówna oba przypadki to na 99% pozna się te prawdziwe.


Niektóre wyroby skórzane mają dołączony kawałek skóry który możemy pomacać, podrapać w celu potwierdzenia jej jakości w samym wyrobie. Niby fajnie ale w butach rzadko spotykane a obawiam się że niektórzy, nazwijmy to bazarowi producenci mogą lecieć w c⁎⁎ja i z dobrej skóry jest tylko ta łatka


Skórę łatwo sprawdzić przypalając zapalniczką ale w sklepie to nie przejdzie.


Można za to dyskretnie zagiąć np, język, mocno złożyć na pół i ścisnąć, to co zobaczymy w zgięciu sporo powie nawet o jakości prawdziwej skóry.


Nawet jeśli już znaleźliśmy but z prawdziwej licowej skóry to ta skóra może być lepsza lub gorsza, lepsza będzie gładka, pory będą równomierne i gęste, sama skóra będzie dość gruba, rzędu nawet 2 mm (choć to jest ciężko ocenić bo często krawędź buta ma pod wyściółka dodatkowa warstwę na krawędziach, czasem się da na języku buta. Ja radzę omijać buty ze skóry po których widać że są z tych gorszych kawałków krowy, np. z belly leather, na pewno w drugim sklepie, może za kilka dych więcej znajdziecie lepsze albo poproście o inne egzemplarze, w końcu nie ma 2 takich samych krów na świecie.


Dobra, dobra Anon tylko dlaczego się uparłeś na tą licową, prawdziwą skórę z grzbietu krasuli, genuine leather?


Ponieważ gdyż dobra skóra przy sensownie zrobionej podeszwie powoduje że but jest nie na lata, na dziesiątki lat, o ile tylko damy mu szansę:


  • po pierwsze banujemy tag patostreamy (nie mam pojęcia dlaczego ale to działa)

  • po drugie po każdym dniu noszenia buty mają dostać dzień przerwy, amen

  • k⁎⁎wa powiedziałem dzień przerwy, drugie amen

  • do⁎⁎⁎ać wam trzecie amen czy już zapamiętaliście?


Fun fact: stopa ludzka może wyprodukować w ciągu dnia kilkadziesiąt gram potu, wlejcie sobie setkę wody do buta i zrozumiecie po co ta przerwa. Część tej wilgoci wsiąka w skórę co poprawia komfort stopy, część odparowuje na bieżąco ale nie wszystko, nawet bardziej oddychającym zamszom i nubukom potrzeba drugiego oddechu


  • butom się należy regularne natłuszczanie, radzę raczej dubbiny i kremy niż pasty, poza tym są pasty, szczególnie te co dają niby błyskawiczny i mocno błyszczący efekt których składniki powodują przy dłuższym używaniu pękanie skóry ( nabłyszczający pigment/lakier przesusza skórę i na zgięciach zaczyna pękać)

  • buty których nie nosimy na co dzień zamykamy w pudełku żeby nie wysychały, możemy włożyć nawet tanie plastikowe prawidła żeby trzymały kształt

  • jeśli nie zajeździmy do gołej stopy podeszwy/obcasa to szewc nam naprawi/naklei/dobije gwoździami nową podeszwę, flek, wymieni obcas.

  • wnętrze buta też bardzo często jest naprawialne, tylko znowu, należy nie czekać aż wydrze się do spodu

  • fabrycznie nowe buty są najczęściej surowe więc po zakupie natłuszczamy a zamsz i nubuk opierdalamy nano protektorem, na bogato albo spec olejem do zamszu/nubuku.

  • zamsz i nubuk mają swoja specyfikę, jedynka jest tam gdzie wsteczny... tzn. z braku warstwy licowej są w stanie przepuścić parę wodną na zewnątrz co wpływa na komfort. Są mniej odporne na przemoczenie choć przy regularnym stosowaniu impregnatu/nano protektora można w nich chodzić po deszczu, a nawet bez ochrony przemoczenie ich nie zniszczy, po prostu suszymy w temperaturze pokojowej, najlepiej na prawidłach/upychamy delikatnie gazety (nie polecam gazeta.pl, strasznie dużo stron trzeba nadrukować) nie powinny nawet stracić kształtu. Stosowanie spray ułatwia także doczyszczenie butów a jak wybierzemy jakiś typowy kolor to po kilku latach kupujemy farbę do zamszu w spray i jedziemy z tematem.


No i co z tego mamy? Ano:


  • dobra skóra dobrze się starzeje, nie traci kształtu, zagięcia wyglądają nazwijmy to naturalnie,

  • dobra skóra, zapastowana znosi dobrze otarcia, zazwyczaj się ześlizgują

  • mocniejsze otarcia, zadrapania, nawet jeśli zostawią ślad to albo przykryje go nowa pasta albo szewc nam ja pomaluje na nowo a nawet zaszpachluje pęknięcia

  • nawet jak mocno zajeździmy lico to często pastowanie potrafi przywrócić wygląd prawie nowego buta, tylko wtedy musimy częściej pastować


Anon, co Ty pierdolisz?


Internety piszą że klejone buty to ch⁎⁎⁎ia i mrok, tylko GoodYear Welted a dla biedaków Blake.


Odpowiem tak: a Twoją starą to w kubotach w kościele widzieli.


Na pasterce.


Od wielu lat kleje do butów to jest jebane mistrzostwo świata, prawdą jest że jak buty nosimy non stop to efekt jest taki jakbyśmy je trzymali w morskiej wodzie, żadna materia organiczna tego nie zniesie a i mało który klej to wytrzyma.


Niemniej jednak jeśli gdzieś puści to zanosimy do szewca. Nie polecam klejenia na własną rękę, żeby uzyskać elastyczne spojenie klejone powierzchnie należy docisnąć krótko ale z bardzo dużym naciskiem. Nie polecam też eksperymentów z innymi klejami niż kontaktowy np. kropelką czy innym cyjanopanem, niszczy strukturę skóry w miejscu klejenia co utrudnia pracę szewcowi.


Na wiele par butów które mam, GYW, Blake, drewniane gwoździe (to jest mało znany obecnie patent, być moze już nikt w Polsce tego nie robi, wyśmiewany przez szewców robiących buty na miarę, ale to działa) klejone zazwyczaj wydaję pieniądze na zelówki, fleki, wymianę wkładki itp. klejenie podeszwy z cholewką to raz na 2 lata się zdarzy.


W następnym odcinku jakie buty kupować a jakich nie, jak dobrać but do stopy i dlaczego londyńscy ulicznicy grają w piłkę głowa pewnego szlachcica.


Stay tuned and laced.


Gx


#modameska


#buty

Zaloguj się aby komentować

Skoro mamy już luty i mniej wytrwałe osoby porzuciły już postanowienia noworoczne to chyba będzie dobry moment na #rozdajo Kupiłem sobie zegarek i szkoda żeby opaska się kurzyła. Chciałem przekazać ją w dobre ręce, fajnie gdyby trafiła do osoby, która pomimo niskiej ceny nie może sobie na coś takiego pozwolić, a ćwiczy i by z niej skorzystała. Wybiorę kogoś w poniedziałek kompletnie subiektywnie i nieuczciwie. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jako, że jestem tłuściutki za arcybebech i śmieszny komentarz są dodatkowe punkty stylu. Zachęcam do wygrzmocenia postu, żeby grubaski z hejto zobaczyły. Wysyłka listem albo Panem paczkomatem na mój koszt. Jako, że tematyka sportowa zapraszam tag #hejtokoksy (opaska działa, stan bardzo dobry)

e84f12d8-dbd5-4e4c-bc37-2a7db9b1a711
Intruz

Ćwiczę, i takich wynalaskóf nie mam ręka nie odpadnie?

WarierFrog

Witam, hentnie bym chćał takiego opaska. Mam obecnie horom curke ktora terz by chciała rzebym mial taka opaske. Czy może pan dowiesc do domu, nie mam z kim zostawic horom curke.

Zaloguj się aby komentować

Cześć!


Dziś mamy dla was kolejne #rozdajo na 150zł do wydania w X-kom kod bez MWZ


X-Kom.pl przygotował nową promocje o nazwie un.Box którą możecie sprawdzić pod tym linkiem


https://hotshops.pl/okazje/promocja-x-kom-un-box-sprzet-nawet-za-1zl-26434


O co dokładnie chodzi?


un.Box w x-komie to okazja na wylosowanie różnych sprzętów w bardzo atrakcyjnych cenach. Na stronie głównej sklepu oraz w aplikacji x-komu będą czekać na Ciebie trzy boxy, a w każdym z nich inna, wyjątkowa promocja. 


Szczegóły rozdajo:


Co do wygrania?


150zł do wydania w sklepie x-kom.pl (bez MWZ na wszystkie produkty!) 


Dajesz pioruna = bierzesz udział 


Opcjonalnie wrzuć mema w komentarzu ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Wygrywasz = Wrzuć zdjęcie na hejto z przedmiotem który kupiłeś z użyciem kodu!


HotShops.pl - To portal w którym codziennie pojawią się najgorętsze promocje, kupony i okazje z przeróżnych sklepów! Tworzą nas użytkownicy i to oni dodają i oceniają okazje!


Dla prawdziwych cebulomaniaków mamy nawet kategorię z darmowymi okazjami - Za darmo 


Losowanie przez hejtolos jutro wieczorem.


#rozdajo przygotowane we współpracy ze sklepem x-kom.pl!


PS. X kom nic nie posmarował dla nas. Podesłał nam tylko kody które możemy wam rozdać


Powodzenia!


Zespół HotShops.pl


#hotshops #promocje #pcmasterrace

41946644-0595-4bc7-99b3-31f4f99f804a

Zaloguj się aby komentować

Uwaga, #cieszesie


Bąbelek dostał awans

Niecałe dwa lata temu, po rzuceniu studiów, zaczął pracować jako sprzedawca w dużym sklepie. Pierwszy raz awansował zanim skończył mu się okres próbny


Niedawno zwolniło się stanowisko zastępcy kierownika, poszedł na rozmowę i dostał tę robotę


Dzieciak ma 20 lat, utrzymuje się sam w dużym mieście i zarabia ponad dwa razy więcej niż ja.


Jestem z niego okropnie dumna


#rodzicielstwo

6c940583-b86c-4e34-b833-0ed7217fbdb0

Zaloguj się aby komentować

Sytuacja przedstawia się następująco. Dziś odbyłem konsultację z onkologiem dotyczącą stanu zdrowia mojego ojca. Byłem świadomy, że prognozy mogą być niepomyślne. Zdecydowałem się zatem bezpośrednio zapytać specjalistę o perspektywy i pozostały czas. Niestety, potwierdziły się moje obawy: wygląda na to, że to ostatni rok życia mojego ojca. Lekarz jasno stwierdził, że mamy do czynienia z zaawansowanym nowotworem, a właściwie z dwoma, z których jeden jest szczególnie agresywny i to na nim skupią się działania terapeutyczne. Pozostaje nam jeszcze leczenie paliatywne. Trzymajcie za mnie kciuki, aby w tym cieżkim czasie móc zachować się godnie jak syn powinien, będąc oparciem dla ojca i rodziny. Przed nami trudny czas. #zalesie

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Moseva

@ZielonkaUno. Jesteś mosewom mordejeżowom!

ZielonkaUno.

@Moseva to moja ulubiena!

Masiris

@Moseva doceniam ʘ⁠‿⁠ʘ

Zaloguj się aby komentować

No przecież k⁎⁎wa j⁎⁎⁎na mać. Jakim to trzeba być sk⁎⁎⁎⁎⁎ynem żeby pół wulkanizacji w lesie wy⁎⁎⁎⁎⁎olić (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻


#patologia #patologiazewsi #patologiazmiasta

0317a364-befd-4f2a-b8d4-8b168b71e767
Rozpierpapierduchacz userbar
Karonon

@Rozpierpapierduchacz okolice Bolesławca i gminy Chojnów to części samochodowe i opony po rowach

Atarax

@Karonon pamiętam jak pracowałem przy tłoczni gazu w Wykrotach i ktoś chciał ukraść agregat (coś jak na zdjęciu). Hamulca nie zwolnił, spalił sprzęgło w samochodzie, auto porzucił w lesie. Okazało się, że kradzione z Niemiec


Ciekawa okolica, nie powiem pewnie te części o których piszesz to też jakieś lewe

b19ddb60-8858-4a26-9430-3cf795865b1c
Jestem_bart

@Jan_Papaj_Drugi no ale bierze pieniądze jebaniec za utylizację aż miło xD ale potem zapłacić za nią faktycznie to uuuu nie tak ja tak niee

Zaloguj się aby komentować

#rozdajo


Tomasze i Katarzyny - mam do oddania Huela Black Edition Cinamon. Nie zdążyłem go nawet otworzyć 😏. Termin przydatności do lutego tego roku. Jeśli komuś się przyda to proszę grzmocić ⚡.


Zbieranie chętnych do jutra do południa.


Wysyłka paczkomatem.


#huel #soylent #zarcie #dieta

7c221a25-062a-48f7-9502-a7334c151b3d
951e8683-c67e-4db5-8e3b-2fbfc1de08a7
e9e26135-1896-48d1-9471-94db8f12b170
Merdion

@ZeRoZeRoRaZ Chętnie przygarne po siłce wleci jak złoto, własnie sie zastanawiałem czy nie ogarnąć sobie na nowo huela bo jadłem tylko tego zwykłego z rok temu.

ZeRoZeRoRaZ

Pozostały ostatnie minuty do odpalenia maszyny losującej #rozdajo #huel

ZeRoZeRoRaZ

Gratulacje panie @pierogo.

Odezwij się do mnie na prv, w celu ustalenia danych do wysyłki.

90cc6a5f-8af0-4242-bdd4-9b10991b38fb

Zaloguj się aby komentować

Dojechałem. Z Wenecji do Krakowa podróż zajęła 17 dni, zrobiłem w tym czasie 1759 km, czyli nieco ponad sto na dzień.


Nie były to planowane wakacje, ale tak się życie złożyło. Chciałbym móc jeszcze kiedyś pojechać gdzieś dalej.


Pozdrawiam #rower #rowery #podroze

0b728bfb-29ed-428b-ba1f-22c7ebfce405

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Młoda dostała ją z pół roku temu od dziadka. Wziąłem teraz do rąk i tak się bawię paluchami, nagle ogień i szok, co do cholery. Wniosek, trzeba uważniej sprawdzać zabawki.

#rodzicielstwo #zabawki #niespodzianka

840f7037-5528-4777-887e-576eed98ba68

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować