#nintendo

24
106
Dzisiaj polecam jedną z najlepszych gier na NESa:

Battletoads

Gra wyróżnia się pod każdy względem gdyż:

  • Posiada piękną grafikę
  • Posiada super udźwiękowienie
  • Zrobiona została przez legendarne studio Rare
  • Posiada kosmiczny poziom trudności
  • Posiada zróżnicowane levele
  • Można w nią grać we dwie osoby

#retrogaming #gry #nes #nintendo
e52b24e8-8c21-4e42-8514-c8be402d34c9
2af980b0-7f58-45da-b610-51fbb96e3560
d7db3c22-2f6d-4352-b1a7-f2b7c41e235b
Kremovka

Ze starych gier to pamiętam że pierwszy Rayman był nie do przejścia może się pokuszę przejść z emulatorem kiedyś...

Stashqo

@koszotorobur Super giera, pykało się za gówniaka na pegazusie. Trudna była niemożebnie, chyba z miesiąc non-stop katowałem żeby przejść.

Zaloguj się aby komentować

Wie ktoś może czy mogę gdzieś kupić szablony tekturowe do nintendo labo? Tak by były gotowe, z nadrukami i do budowania
#nintendoswitch #nintendo
Jakiś czas temu ograłem Pokemon Violet, czyli na spółę z Scarlet pierwszy tytuł w głównym nurcie serii z tzw. otwartym światem. Nowinka, której gracze wyczekiwali od dawna. Wszak korytarzowa progresja może i była ikoniczna dla serii, ale trąciła myszką i odstawała od współczesnych trendów. Niemniej niestety Game Freak potrzebuje chyba jeszcze jednej generacji, by nauczyć się robić pełnoprawne sandboksy, bo tym grom brakuje całego mnóstwa rozwiązań quality-of-life, które w 2022 to wręcz must-have. I im właśnie chciałbym poświęcić ten post.

1) Dziennik: Pokemony obywały się do tej pory bez niego, bo gracz musiał wykonywać wszelkie zadania na bieżąco i w z góry ustalonej kolejności. Teraz, jak dostał możliwość robienia co chce i kiedy chce, to wypadałoby sprezentować mu ficzer, który porządkowałby cele jakie się przed nim stawia. Zwłaszcza, że ta dowolność to jest tylko w teorii. Bo co z tego, że wątek Arvena mogę zacząć od Iron Treadsa jak jest on na 45 poziomie i mnie dosłownie rozwalcuje? Twórcy mieli bardzo jednoznaczne założenia odnośnie kolejności... którymi nigdzie się nie dzielili. Przecież to jakiś absurd. Skąd miałem wiedzieć, że Tytan znajdujący się w Area Two jest w zamyśle czwartym? Albo, że między pokonaniem ostatniego gym leadera a pójściem na Elite Four przydałoby się nabić tak z 10 poziomów (48 vs 57-62). Przecież gra sugerowała mi pójście tam od razu. Mam konsultować takie rzeczy z Internetem? Myślałem, że te czasy już minęły. Mamy 2023, takie informacje powinny znajdować się w grze.

2) Skalowanie: Niemniej jak dla mnie preferowanym rozwiązaniem byłaby rezygnacja z narzucania kolejności. Jak otwarty świat to otwarty świat. Poza tym to fajnie podbiłoby regrywalność. Tym razem zostawiasz sobie Bug Gym na koniec i dostajesz inne, silniejsze Poki do pokonania. Już nie mówię o speedrunach i nuzlockach, które na pewno doceniłyby realną możliwość wyboru. A jak już naprawdę chcą narzucać kolejność to niech skończą z zostawianiem Lodu na koniec. Przecież to jeden z najgorszych typów w grze. A wracając do skalowania to stara mechanika podbijania capa na poziomy nie pasuje do otwartego świata. Samym eksplorowaniem Area One dotarłem do momentu kiedy moje Pokemony przestały mnie słuchać. Musiałem rzucić wszystko i biec gdzieś tam, by zwiększyć sobie limit. Pal sześć, że tutaj zostało mi się jeszcze sporo do zobaczenia. Nie tak to powinno wyglądać. I nie chodzi mi o lorowe wyjaśnienie skąd Pokemony wyczuwają ile mamy odznak. Po prostu gymy nie stanowią już kamień milowy w naszej podróży. Teoretycznie możemy zwiedzić całą Paldeę bez zahaczania o nie, więc z tą mechaniką są hamulcem postępu a nie jego miarą. Powinni to zastąpić jakimś systemem Respektu, który można nabić dowolną aktywnością. Bo dlaczego uzupełnienie całego Pokedeksu ma być gorsze od pokonania kucharki specjalizującej się w robakach? Szkoda, że nie pociągnęli konceptu z Galaru gdzie to wszystko miało sportowy sznyt i wróciliśmy do randomów, którzy oprócz bycia artystami czy tam korpo szczurami z jakiegoś powodu prowadzili gymy.

3) Mapa: I tutaj przechodzimy do kolejnego problemu na warstwie treści. Paldea nie ma ciekawych miejscówek. Ot generyczne góry, łąki i pustynie. Jedynie Area Zero się jakoś broni, ale ją odwiedzamy dopiero w endgamie. A co do technikaliów to SV ma najgorszą mapę jaką widziałem w grach od dawna. Nie można dowolnie zoomować, tylko skokowo przełącza się między stopniami przybliżenia. W czym można się zgubić zwłaszcza, że brakuje z 2 poziomów. Widzę 2-3 strefy, potrzebę oddalić się jeszcze bardziej i przerzuca mnie do overworldu, który zawsze jest zorientowany na Północ. Dobra, to kilknę na Area Three, która mnie interesuje żeby wejść w jej widok. Ale jak to nie można? Naprawdę muszę ogarnąć to ręcznie jak mugol? Poza tym przydałoby się zaznaczanie gdzie już byłem a gdzie nie, bo w poprzednim punkcie musiałem rzucić wszystko i lecieć do gymu. Fajnie jakby teren, po którym jeszcze nie chodziłem był ciemniejszy czy coś. A i overworld mógłby już nie pokazywać rzeczy, które już odfajkowałem. Zwłaszcza, że numeracja nie ma sensu. Jakby się nią sugerować to Larrego robiłoby się przed Brassiusem co nie ma najmniejszego sensu, bo jego Poki są na przeszło dwukrotnie wyższym poziomie. Poza tym jak wszystko to wszystko, dlaczego nie dodali endgame'u do mapy? Żeby nie denerwować graczy gębą Geety?

4) Poziom trudności: Bo do Rywali, którzy są nimi tylko z nazwy i tak naprawdę robią za crossover cheerleadera i worka treningowego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale niekompetentny czempion to coś nowego. I z bólem, ale zrozumiałbym znerfienie pod dzieciaki, które jeszcze czytać nie potrafią a Game Freak chce by były w stanie przejść grę napieprzając w jeden przycisk, tylko jednej rzeczy nie potrafię pojąć. Dlaczego Geeta popełnia szkolne błędy? Ma w swojej drużynie jednego Pokemona idealnego na początek (Glimmora) i drugiego, który wręcz prosi się o bycie ostatnim (Kingambit) a ona to pomieszała. Ki czort? Ta jedna zmiana w kolejności sprawiłaby, że jej team byłby o wiele sensowniejszy, ale tak? Wszystko postawione na głowie. Pomijam, że Espathrę i Veluzę już mieliśmy w gymach, ale co tu robią dwa występy gościnne z Kalos? I rozumiałbym jakby to było coś fajnego jak Greninja, ale Gogoat? O Avaluggu nawet nie wspominam, bo coś takiego nie powinno znaleźć się w walce z czempionem. Bo nie dość, że defensywny Ice Type jest z definicji skazany na porażkę to jeszcze u niego Special Defence nie istnieje. A co do kozy to jasne, ma zaskakująco wysokie BST (niemal na równi z Duraludonem), ale jest nudna a fajnie byłoby walczyć przeciw komuś kto jednak zapada w pamięć. Poza tym w Paldei jest kilka stworków, które nie pojawiły się w żadnym teamie, więc może w pierwszej kolejności one powinny być wzięte do drużyny Geety? Zwłaszcza Cyclizar, który podobnie jak Gogoat też jest Poke-motocyklem, ale ciekawszym. Biedna traszka, najpierw legenda wzięła mu pracę jako HM Slave a potem koza wygryzła ze składu. Szkoda, bo z Shed Tail i Regeneratorem tworzyłby fajny tandem z Palafinem, którego też nigdzie się nie pojawia. Szkoda, bo Pok wymagający zmasterowania jego gimmicku brzmi jak coś w sam raz dla czempiona. No, ale wolała lodowcową porażkę. Heh i jeszcze przed walną mówiła, że nie umie dawać forów... No, ale ja czego oczekuję po grze, która wprowadza dwie ryby nawiązujące do sushi i wodnego gym leadera będzącego szefem kuchni, ale z jakiegoś powodu nie łącząca tych kropek? Dobra, wróćmy do clu, bo się rozpisałem o Geecie. Nie wiem, może sensownym kompromisem byłoby przywrócenie poziomów trudności? Wtedy gracz mógłby sam wybrać czy chce debila za czempiona czy jednak jakieś wyzwanie. A jeśli nie to wyśrodkujcie to jakoś.

5) Skipowanie: Zdążyłem zapomnieć jak wolny początek mają Pokemony, ale dodatek odświeżył mi pamięć. Znaczy jasne, trzeba wprowadzić nowych graczy w walki, typy, łapanie stworków i tak dalej, ale ja to wszystko już wiem. Dlaczego muszę wysłuchiwać ten powolny samouczek? Dajcie mi możliwość pominięcia go w całości albo chociaż dialogów. Zwłaszcza, że one są tak wolne. Pal sześć, że nie słyszymy co te postacie mówią, ale napisy pojawiają się wyraz po wyrazie i dopiero jak dostaniemy całe zdanie to możemy kliknąć "dalej". A bez tego cut-scenka sama się nie przetenteguje, więc nie możesz wyjść zrobić sobie gorący kubek i wrócić jak się skończy. Kto to tak wymyślił?

6) Postgame: To nigdy nie była mocna strona Pokemonów i niestety nie chce być inaczej w SV. Co jest o tyle dziwne, że w dobrych sandboksach jest całe mnóstwo rzeczy do zrobienia poza głównym wątkiem. Tutaj nie ma prawie nic. Side questów jest naprawdę mało a coś powtarzalne aktywności jak, nie wiem, ataki Smoków w Skyrimie nie istnieje. Tutaj naprawdę nie ma co robić po powrocie z Area Zero. No chyba, że będę polował na idealnego Delibirda. Albo próbował go wyhodować. Bo to chyba jedyne dwie powtarzalne czynności jakie można tu robić. Przy czym to drugie nie zawsze takie było i to chyba zmiana na minus. Bo musisz po prostu biernie czekać i nie możesz nic w tym czasie robić. Po co to ruszali? Kto to uważał za lepsze rozwiązanie? No i czemu nigdzie nie dostałem informacji, że teraz tak to wygląda? Ja autentycznie złapałem się na "no dobra, gdzie ta wylęgarnia".

7) Reszta: To teraz pomniejsze rzeczy, które nie są materiałem na osobny punkt. Po pierwsze znowu jest za dużo Legend. Licząc z dodatkami, na 125 Poków 11 ma ten status i to przy założeniu, że Walking Wake, Iron Leaves, Raging Bolt i Iron Crown się nie liczą. Jak dla mnie "co 10-ty" to zdecydowanie za dużo. Zwłaszcza, że część z nich (Treassures of Ruins) jest na tak dziwaczną doczepkę, że można przejść grę nie będąc świadomym ich istnienia. I pomijam, że szukanie tysiąca monet dla Gholdengo powinno wystarczyć, nie potrzbeujemy więcej zbieractwa.

Dalej, Złole w tej generacji to jakiś żart. Sidequest ze szkolnymi popychadłami, którzy założyli sobie hipisowskie wioski XD Nie wiedziałem, że można upaść niżej niż Team Skull czy Yell. Tęsknie za czasami kiedy złole byli integralną częścią fabuły stanowili realne zagrożenie a nie byli parodią, która pojawia się tylko dlatego, że tak nakazuje obyczaj. No i ostatnia uwaga, skoro zrezygnowali z random encounterów w trawie to po kiego grzyba dają namiastkę tej mechaniki dając mnóstwo malusich bieda-Poków, których nie sposób zauważyć? Czy to jest naprawdę kluczowe w moim gaming experience?

#pokemon #gry #nintendo #nintendoswitch
57d41d74-ee34-4bcd-8290-1df80eb5b5ae
Jenota

Witaj TryHardzie, piszę ten komentarz, aby odnieść się do Twojego postu, bo chciałbym podzielić się moimi uwagami co do samych gier SV jak i Twojej rozprawki. Postaram się odnieść do każdego punktu z osobna, więc myślę, że będzie to kilka zdań.


  1. Tutaj nie rozumiem co GF zrobił, bo w grze z tego samego roku co SV, czyli Legends Arceus, taki dziennik zadań był i sprawdzał się OK, nie był idealny, bo pozwalał śledzić tylko jedno zadanie, ale zawsze mogliśmy przejrzeć co już zrobiliśmy, a co jeszcze musimy odbębnić, także no... Zrobili w jednej grze, a w drugiej, która powinna być większa i czerpać z poprzedniczek już nie, dziwne to. Co do samej liniowości to zgadzam się, jest bezsensowna w Open World gierce, więc albo liderzy winni skalował się do jakiegoś pułapu levelowego, np. jeśli nasz najsilniejszy pok ma 15/20/30/40/50 lv to dysponują inną drużyną, albo skalują się do ilości odznak posiadanych przez gracza jak to pokazano w bajce Pokemon Origins w walce Red vs Brock. Sam złapałem się na tym, że teoretycznie najsilniejszą liderkę robiłem jako 6 w kolejności i potem kolejne dwie walki były banalnie łatwe... z Tytanami podobnie... Coś poszło nie tak, więc albo liniowość, którą pokemony opanowały do perfekcji, albo zróbmy sandbox z krwi i kości jak Pan Arceus przykazał.

  2. Jak wyżej.

  3. Świat jest wyjątkowo nudny, niby różnorakie biomy, niby co jakiś czas coś świeżego, ale... brakowało w tym ducha, bo jak pójdziemy do Balonlea w Galar to jest wow, miasto w wróżkowym, baśniowym lesie, super to wygląda, a tutaj? Nie przypominam sobie żadnej lokacji, która sprawiła, żebym chciał ją pamiętać... może las bambusowy, on był spoko, ale ogólnie? Nudno.

  4. Poziom trudności w pokach to żart, ja wiem, że to gry dla dzieci, ale mogliby dać możliwość wybrania poziomu trudności na początku gry... New Trainer, który jest banalny i wybacza błędy i dziecięce spamowanie ruchów ofensywnych, bo inne nic fajnego nie robią, ale też dać poziom dla graczy, którzy chcą wyzwania... przecież powstaje od groma fanowskich romhacków jak np. Radical Red, gdzie poziom trudności jest absurdalnie wyśrubowany, a dużo ludzie chętnie w to gra, więc wydaje mi się, że powinni dać opcje 2-3 poziomów trudności, gdzie jeden byłby bułką z masłem, a inny wyzwaniem i wymagającym kombinowania, żeby gracz myślał i kombinował jak grać. Co do samej Geety to jej team jest tragiczny, brakuje Palafina, Cyzlizarda, Glimmora powinna zaczynać walkę lub być druga po swapie z Palafinem, chyba najgorszy Champion w historii serii, a było kilka zgniłych jajek jak Diantha, Lance, Alder...

  5. Zgadzam się w całej rozciągłości, brak możliwości skipowania jest torturą od Sun and Moon i mimo krytyki tego w tamtych grach, GF ewidentnie to olewa.

  6. Tutaj się zgodzę i nie zgodzę. Komplementowanie pokedexu, robienie rajdów, zbieranie Shiny jest spoko na chwilę, ale no... masz online PVP, które daje dużo funu, znaczy chyba, grałem kilka sezonów za czasów Sword/Shield, dochodziłem do rangi Master Balla w Single i Double, bawiłem się super, bo kombinujesz, knujesz, szukasz strategii, wymyślasz buildy na swoje poki, no to jest niesamowita frajda, więc jak teoretycznie nie ma nic WOW do roboty jako solo gracz, tak uważam, że możliwość grania pojedynków z innymi graczami online i wbijanie coraz wyższych rang jest czymś co rozgrzesza Pokemony... Tęsknie za moi Dubwoolem, który wygrywał mi solo gry na poziomie Ultra Ball w SWSH.

  7. Od Teamu Skull to się odczep! Sam w sobie evil team w realiach szkolnych nie jest zły, ale historia w SV jest fatalnie prowadzona, nic się nie dzieje, idziemy w jedno miejsce, dostajemy trochę historii... nic się nie dzieje... brakuje build upu, brakuje jakiegoś zwrotu akcji, brakuje... nie wiem... jak wątek Arwena to 12/10, najlepsze pokemony ever, tak pozostałe wątki są nudne i nijakie, brakuje w nich charakteru, polotu czy wyjątkowości, bo akurat szkolne "łobuzy" jako evil team w grze gdzie sami jesteśmy uczniami byłby spoko... jakby akcja działa się w szkole, a nie potężnym regionie, który powinien być wielkości półwyspu Iberyjskiego, no trochę to jest śmieszne...


Pozdrawiam i życzę udanego weekendu w zdrowiu i wolnej Polsce.

TryHard

@Jenota Hej Jenota. Dziękuję za życzenia i obszerny komentarz

  1. Też tego nie rozumiem. Skoro wprowadzili dziennik w spinoffie i się sprawdził to dlaczego nie zaimplementowali go w mainlinie? Bo RPG-owe rozwiązania nie są czymś z czym kojarzą się Pokemony? Um, to samo można powiedzieć o otwartym świecie. Zresztą, jakbym chciał poczuć klimat starych Pokemonów to bym odpalił stare Pokemony.

  2. Co do skalowania to możemy albo na sztywno ustawić sobie pułapy 15/25/35 itd. albo spróbować czegoś bardziej dynamicznego. Tak jest w Skyrimie, na ten przykład Miraak ma nasz poziom × 1.1, przy czym nie może mieć mniej niż 35 i więcej niż 150. Niemniej niezależnie który wariant nie wybrać, byłby lepszy "zgaduj co powinieneś zrobić teraz a jak nie trafisz to będziesz na za niskim, albo za wysokim poziomie". Bo zarówno zbyt prosty jak i zbyt trudny przeciwnik odbiera frajdę.

  3. No niestety, ale Paldea pod tym względem wypada strasznie nijako i tak w ogóle to mam wrażenie, że jest krokiem wstecz względem Galaru, który inspiracje z Brytanii czerpał całymi garściami. Od Stonehedge'u, przez anglosaskie baśnie i muzykę rockową, na Poke-lokajach kończąc. Nie miałem ani przez chwilę wątpliwości do jakiego kraju nawiązują a prywatnie uważam, że jest to jedna z najlepszych generacji pod względem dizajnów. A tu co? Idzie zapomnieć, że jesteśmy w Hiszpanii. Zwłaszcza jak grinduje Poke-shoguny w bambusowym lesie. A wracając do mapy jako takiej to lokalizacja POI nie ma najmniejszego sensu. Zobacz sobie na przykład gdzie jest pierwszy gym a gdzie drugi. Trzeci co prawda jest bliski, a czwarty znowu po przeciwnej stronie krateru. A teraz dołóżmy Tytanów i Team Star. Jakby chcieć wykonywać to wszystko w kolejności według poziomów to latałoby się po wyspie jak pijany zając.

  4. Niby gra dla dzieci, ale w starszych generacjach GameFreak nie miał problemu z Whintey i jej Miltankiem doprowadzającym graczy do szewskiej pasji; Psychic Gymem bez dobrych kontr dobrych kontr czy Cynthią, której Spritomb nie miał słabości. Znerfienie to relatywnie nowy wynalazek i tym razem przesadzili, bo z takim teamem Geecie byłoby ciężko zstać czempionem nawet za pieniądze.

  5. Nie wiem dlaczego tak im zależy byśmy przesiedzieli te dialogi. Przecież intro jest mordęgą dla każdego kto ma więcej niż 8 lat. Nawet jeśli nigdy wcześniej się nie grało w Pokemony. Bo czy naprawdę każda mechanika musi być poprzedzona niepomijalnym mini-wykładem? Gdybyśmy chociaż słyszeli te postacie, ale gdzie tam. Patrzymy jak kiwają głową i się pojawiają kolejne wyrazy w oknie dialogowym XD

  6. Oczywiście, PvP czyni każdą grę potencjalnie niekończącym się źródłem frajdy, ale jak ktoś tego nie lubi, albo czuje się za słaby na scenę kompetetywną to singleplayer nie ma mu za wiele do zaoferowania.

  7. Tylko szkolne popychadła, które chcą się zrewanżować to bardziej materiał na kilka krótkich side questów a nie jeden z głównych wątków fabularnych. No, ale GameFreak nie lubi historii pobocznych a Evil Team zawsze musi być. Nawet jeśli to banda dzieciaków, które skoszarowały się po całej wyspie żeby e... um... w sumie to jaki był ich plan? Niemniej ta draka miała jeden jaśniejący plus, Clive'a. Szkoda tylko, że nigdy nie dowiemy się kim był.


Ewolucja konwergentna - Na koniec chciałbym jeszcze pogadać o tej nowince. Regionalne formy siadły, więc GameFreak postanowił pójść za ciosem pobawić się konwencją jeszcze trochę. Jak dla mnie fajna sprawa i jestem ciekawy co wymyślą na tej kanwie... Acz pierwsze podejście szału nie robi. Tylko Wigletta lubię (i osobiście uważam, że węgorz wyglądający z norki ma więcej sensu niż kret nie wyglądający jak kret), ale reszta? Śmiesznie tuptający Tentacool, który ma być grzybem? I um, dlaczego Sinistcha jest ewolucją konwergentną a nie regionalną formą? Jak dla mnie nie ma to sensu. I tak na marginesie, pierwotnie planowali zrobić konwergenta Magikarpa, ale z jakiegoś powodu zrezygnowali i zrobili Tentacoola.


Również pozdrawiam i wszystkiego najlepszego.

Zaloguj się aby komentować

Jak Nintendo wypuści teraz konsolkę z DLSS ( chodzą takie ploty, Switcha zasilała Tegra od nVidia) to Xbox i Sony będą musieli przyspieszyć trochę plany co do swojej kolejnej generacji

#gry #gownowpis #nintendo #xbox #sony
Stashqo

@Tylko_Seweryn sony i ms byli opóżnieni 3 lata już z premierą obecnej gównogeneracji, nie sądzę aby się w najbliższym czawie zreformowali.

Zaloguj się aby komentować

Do rodziny dołączył DS tym razem w wersji new 3ds LL.
Pozostaje zmienić firmware na amerykańskie lub europejskie. Krzaczków nie ogarniam

Ehh DHL doliczył cło
#nintendo
#chwalesie
16cada0e-ffa6-4ff2-9dbe-ba1f66ece697
AndrzejZupa

Ile takie cacko teraz?

SuperSzturmowiec

@AndrzejZupa cos 1200 z groszem plus 300 cła

Jim_Morrison

@SuperSzturmowiec Gratulacje zostania czwartym posiadaczem tego cacka w polsce xd.

Zaloguj się aby komentować

Wychodzi Gothic na Nintendo Switch. Co o tym myślicie?

https://youtu.be/Lpul2N4Mz88

#gothic #nintendoswitch #nintendo
DiscoKhan

@Rollnick2 aż ciężko uwierzyć, że po tylu latach jest takie wydanie.


Ale super odbioru bym się nie spodziewał. Angelo języczna wersja Gothica naprawdę jest słaba pod względem dialogów. Szkoda, że nie nagrali nowych przy okazji, bo kiepscy aktorzy głosowi to chyba główna przyczyna czemu Gothic na zachodzie nie jest za bardzo znany.

ZohanTSW

Ja myślę że to pewnego rodzaju test a zarazem akcja promocyjna przed wydaniem remake Gothica - badanie jak wielu posiadaczy switcha kuli tą grę oraz jak zniosą sterowanie na konsoli - to drugie doświadczenie będzie zapewne wykorzystane w nowym Gothicu

Kremovka

Skok na kasę i próba podniesienia sprzedaży starzejącego się sprzętu

conradowl

@Kremovka podniesienia sprzedaży? Gothiciem? Żartujesz chyba, nawet w Polsce nie znajdziesz jednego choćby gracza, który by kupił Switch tylko dla Gothic

Zaloguj się aby komentować

Czytam sobie dwa niusy i się zacząłem zastanawiać. Jaka jest różnica pomiędzy "ekskluziwami", które powodują, że nie mam takiej gry bo mam tylko jedną konsolę, a przejmowaniem firm, które powoduje, że gry takowej firmy stają się "ekskluziwami" i nie mam tych gier bo mam tylko jedną konsolę. Co za różnica co robią sobie giganci, skoro dla końcowego zjadacza chleba wynik jest taki sam? Jestem zmuszany do wykonania kroku w kierunku #xBox, #Playstation albo #Nintendo i w tym momencie już wiem, że czegoś nie dostanę. "Ekskluzywność" to taki sam rak jak mikrotranzakcje czy inne pay to win.

https://www.ppe.pl/news/322975/sony-inwestuje-rekordowa-kwote-na-tworzenie-gier-reakcja-na-przejecie-activision.html

https://www.ppe.pl/news/322970/microsoft-przygotowuje-sie-do-przejecia-activision-blizzard-ale-ftc-zlozylo-odwolanie-od-decyzji-sadu.html

#gownowpis #gorzkiezale #gry
boogie userbar
ElektrolizatorDwuczlonowy

Dlatego jestem #pcmasterrace i w dupie mam te wojenki które ekskluziwy lepsze albo która platforma lepsza. Nie będzie gry na PC, to w nią nie zagram i wywalone w to mam, nie muszę ograć każdego jednego tytułu przecież.

boogie

@ElektrolizatorDwuczlonowy ja nie piszę o wojnach tylko zdrowym rozsądku. Twoje podejście ma każdy: użytkownik PS może powiedzieć "w dupie mam Forze", a użytkownik xbox może mieć w dupie The Last of Us.

Thereforee

@boogie


Jestem zmuszany do wykonania kroku w kierunku #xBox#Playstation albo #Nintendo i w tym momencie już wiem, że czegoś nie dostanę.

Ta, pistolet ci do głowy przykładają.

"Ekskluzywność" to taki sam rak jak mikrotranzakcje czy inne pay to win.

Ekskluzywność to forma konkurencji w prześciganiu się co do najlepszych produktów na swoje urządzenia. To napędza sprzedaż. Nazywanie tego rakiem to jak nazywanie reklamowania się rakiem. Zlituj się, weź dowolną konsolę czy tam PC i po prostu graj.

boogie

@Thereforee trochę nie zrozumiałeś co napisałem. Jeżeli chcę sobie pograć to muszę wybrać jakiś system, tak? W takim razie muszę kupić jeden z systemów lub wszystkie. Nie mogę kupić jednego systemu i mieć wybór w grach, bo hardware jest "taki sam". Ty na to patrzysz jak na reklamę, ale to nie jest reklama tylko monopolizacja rynku. Wyobraź sobie, że Netflix jest dostępny tylko na telewizorach Samsung, a HBO tylko na LG, a Apply TV tylko na telewizorach Apple Reklama będzie wtedy, kiedy Sony czy MS pokażą ten sam tytuł z lepszymi osiągami (ładniejsze kolory, więcej FPS, szybsze ładowanie, mniej bugów, itd.).

TytusBomba

@boogie ponieważ jeżeli firmy typu Microsoft czy Sony zaczną przejmować studia i tym samym zakończą wydawane przez nie gry na inne platformy to wrócimy do czasów kiedy trzeba było mieć kilka konsol, studia tworzące gry od samego początku tylko pod dane platformy niczego nie ograniczają, ponieważ powstawały po to żeby wzbogacać biblioteki gier danego producenta i zachęcać do zakupu danej konsoli, aktualnie wystarczy jeden system i masz dostęp do zdecydowanej większości produkcji bez tych tworzonych od zawsze na daną platformę jak zelda, god of war, czy halo

boogie

@TytusBomba nie zgadzasz się ze mną, ale się zgadzasz? Czyli "ekskluziwy" to rak bo gry są "monopolizowane", tak samo jak wykupywanie firm. Tak?

TytusBomba

@boogie świat nie jest zero-jedynkowy, mogę się z tobą zgadzać w pewnych kwestiach, nie muszę w całości.

gry ekskluzywne nie są żadnym rakiem, a elementem danego systemu, to co chce zrobić z nimi microsoft jest rakiem, dotychczas każda marka miała swoje serie, aktualnie M$ zobaczył że poległ na tej płaszczyźnie z kretesem i posiłkuje się wykupywaniem firm trzecich co zmusi sony i nintendo do takich samych praktyk i cofniemy się do ograniczonych bibliotek innych na każdej platformie

Zaloguj się aby komentować

Jedyny soundtrack z gier który ciężko mi puszczać że względu na nostalgie. 22 lata temu tata przywiózł mi z Holandii Nintendo 64. 7 letni chłopak który grał w dwuwymiarowe gry z pegazusa zaznał pierwszy raz grafiki 3D. I do tego w jednej z najlepszych gier jakie mi było dane zagrać przez 29 lat mojego życia. Zelda zawsze będzie moją ukochaną serią. Potrafię spojrzeć na nią obiektywnie, miała swoje wzloty i upadki. Jest jednak dla mnie jak członek rodziny, a szczęśliwe, beztroskie wspomnienia podczas spędzania czasu z nią wymazują wszystkie złe rzeczy jakie działy się w moim życiu w danym okresie.

https://youtu.be/F9ohCKS_LUM

#thelegendofzelda #nintendo #nintendoswitch #gownowpis #gry #muzykazgier
Kubilaj_Khan

@Tylko_Seweryn muzyczka z Shadow of Colossus

https://youtu.be/Pdi1DSqBZ6Q

Zaloguj się aby komentować

Wiele jest postów na temat Nintendo Switch w internecie. 2023 czy warto? I na obrazkach skrzywione twarze, zachęcające do kliknięcia. Uznałem, że może ktoś się faktycznie waha więc od siebie dam kilka punktów na temat tej konsoli.
Nie zawarłem tutaj wszystkiego, to taki szybki zrzut moich przemyśleń. Niektóre już zostały opisane czy opowiedziane w internecie.
Dlaczego warto?
  • Jest to dobrze zaprojektowana konsola (a przynajmniej oryginalnie), która mimo dość słabych bebechów (energooszczędność?), potrafi generować świetną lub wystarczającą grafikę i ma tytuły działające w 60 fps nawet w trybie handheld. Przed zakupem gry warto sprawdzić, czy dana gra ma te fpsy. Nie wszystkie potrzebują takiej wydajności, a niektórych po prostu nie warto kupować jeżeli grają w 30 fps. Kwestia preferencji.
  • Możliwości gry ruchowej, których nie oferuje żadna inna konsola przenośna. Jeżeli ktoś lubi pograć w gry, ale też chce poskakać i się poruszać, to właściwie nie ma alternatywy. Przeglądałem oferty konsol stacjonarnych, ale widzę, że takie rzeczy jak Kinect czy rozwiązanie Playstation z kontrolerami ruchowymi są w odwrocie.
  • Dostęp do gier Nintendo. Nie dla każdego jest to istotne, ale na Switchu pojawiły się tytuły ekskluzywne, które są bardzo opracowane i oferują rozgrywkę, której współczesne tytuły AAA multiplatformowe potrafią nie dostarczyć. Jest też duża szansa, że kupując grę dostaniemy produkt dopracowany przynajmniej na tyle, by zagrać bezproblemowo (choć są wyjątki).
  • Nośniki fizyczne. Uważam to za sporą zaletę. Możemy posiadać gry na półce, które można odsprzedać lub uruchomić po latach.
  • Konsola Switch sprzedała się na tyle dobrze, że nieprędko straci wsparcie (prawdopodobnie) i wciąż są sztuki do sprzedania. Niedawno nawet wyszła specjalna wersja konsoli z nową Zeldą.
Dlaczego nie warto?
  • Jeżeli nie obchodzą ciebie gry ruchowe, to tak naprawdę lepiej się zainteresować Steam Deckiem. Lepsza wydajność, możesz korzystać z posiadanej biblioteki gier na Steam etc. Nie ma Steam Decka z Oledem, ale to już inna bajka.
  • Switch to teoretycznie konsola kończąca swój żywot. Możliwe, że w 2024 pojawi się następca Switch 2 czy inny.
  • Jest ponoć problem z Joy Conami, driftingiem. Teoretycznie można szybko zużyć gałki analogowe z powodu wady konstrukcyjnej. Niby zostało to poprawione w nowszych modelach, ale ponoć nie. Z kolei Nintendo prowadzi program wymiany tych urządzeń. To już kwestia do prześledzenia i osobistej decyzji.
  • Pieniądze. Zakup konsoli to początek wydatków jeżeli interesują nas wydania fizyczne. Gry Nintendo nie schodzą poniżej pierwszej ceny zbyt często, a nowe tytuły wystrzeliwują w stronę 300 zł. Są oczywiście promocje na różne gry, więc nawet za kilka zł da się nagrać, ale te najważniejsze (nie dla każdego ofc) są drogie.
TL/DR: Jeżeli chcesz ćwiczyć z konsolą fizycznie i lubisz grać w gry a PC cię nudzi, kupuj Switcha teraz i nie żałuj niczego. Jeżeli tylko lubisz gry i masz dużo na Steam, rozważ Steam Deck lub kup sobie coś ciekawszego niż kolejną maszynkę elektroniczną :).
#gry #nintendo #nintendoswitch
Mortadelajestkluczem

@FrytBajt2057 Mam Switcha i Steam Decka, częściej używam tego pierwszego.

FrytBajt2057

@Mortadelajestkluczem Nie wykluczam zakupu Decka w przyszłości, ale czekam na ujawnienie czym będzie nowy Switch.

Mortadelajestkluczem

@FrytBajt2057 Już chyba niedługo, mam wielką nadzieję, że będzie kompatybilność wsteczna (niby to oczywiste, ale w dzisiejszych czasach wszystkiego się można spodziewać)


Ciekawa jest też ta nowa zabawka Asusa, kolega ma i sobie chwali, ale nie jestem w stanie wiele o niej powiedzieć, bo nie miałem w łapach. Chyba na plus jest to, że to po prostu windows i nie trzeba kombinować, jak na steam decku z innymi launcherami typu GOG, czy emulatorami.

tellet

@FrytBajt2057 popraw mnie, jeśli się jakoś znacząco mijam z prawdą, ale jest jeszcze argument:


jeśli nie interesuje cię ciągłe napieranie w mario/zeldę i ich spinoffy/klony to odpuść sobie switcha.

FrytBajt2057

@tellet Na Switchu jest sporo innych gier i nie są drogie do zdobycia w promocjach. Da się żyć bez Mario i Zeldy.

FrytBajt2057

@regisek Tak. Z nośnikami trzeba jednak być czujnym. Sprawdzać, czy gra działa bez dodatkowego pobierania. Są sytuacje, gdzie jedna gra jest na carcie, a reszta jest do ściągnięcia. Pudełko może nie mieć wtedy oznaczenia. A czasem się zdarzy, że gra ma oznaczenie, a poza multiplayer działa normalnie z nośnika fizycznego. Zawsze warto przed zakupem zweryfikować i na pewno też warto sprawdzić, czy gra na nośniku nie wymaga tzw. day one patcha do działania.

Zaloguj się aby komentować

Wreszcie wyszedł Cassette Beast, dla fanów pokemonów może to być bardzo interesujący tytuł. O ile gameplay jest solidny to technicznie jest kiepsko i ze dwa lub trzy patche są tu pilnie potrzebne.
Jak tytuł zainteresował to na tym kanale yt pojawi się materiał podsumowujący kolejne patche na Switcha, warto śledzić i nie tylko z tego powodu.
Gra jest też dostępna na Steamie i w PC GamePass.
https://youtu.be/qJ-mErj4-xE
#pokemon #nintendoswitch #nintendo
Chougchento

@Tendonin dzięki za cynk sprawdzę sobie, bo pograłbym sobie w coś a la Pokemon. Tym bardziej, że ma bardzo dobre opinie na Steamie.

Zaloguj się aby komentować

Ktoś ma albo miał i może wydać opinię czy dla starych Poksów warto za 60$ kupować? Anbernic RG35XX chyba wjedzie z Garlic OS...
#anbernic #pokemon #nintendo #emulacja #garlicos
4e2eaf32-78e1-4ce8-94dd-4b3303ea5150
KierownikW10

@dedik dla jednego warto, dla innego nie warto. Fajna ta konsolka jest i jak będziesz nie niej grał to jak najbardziej warto.

ZohanTSW

Mój już jedzie do mnie, ale też poksy to nie jest mój główny cel. Pamiętaj że do tego można podpiąć bezprzewodowego pada, a samego anbernica podłączyć do tv po HDMI

dedik

@ZohanTSW kupiłem z linku na pepperze właśnie, zobaczymy czy i jak z gshopper przyjdzie

@AndrzejZupa zdecydowałem się na anabernica jednak, zobaczymy sprawdzimy


dzięki!

ZohanTSW

No ja jestem zachwycony, gry PS1 z początku trochę przymulają, ale jak się zmieni bios w ustawieniach to działają jak trzeba. Można dorzucać własne gry na kartę, tylko nie wiem jak to robić na windowsie, bo np W11 widzi to jako miejsce w sieci (i nie wiem co z tym zrobić), natomiast Linux odczytuje to jak zwykłą kartę SD. Dorzucenie gry to wklejenie obrazu do odpowiedniego folderu. Tracę teraz całe popołudnia na granie w stare gry, jest super! Dzisiaj jeszcze przetestuję czy można podłączyć więcej kontrolerów niż 1 na raz

Zaloguj się aby komentować