#logikarozowychpaskow

27
1095

W nawiązaniu do tego wpisu:


https://www.hejto.pl/wpis/pisze-sobie-z-kolezanka-od-jakiegos-czasu-ktora-poznalem-x-czasu-temu-pewnego-ra?commentId=12b8d154-4c2f-4455-a879-2e225dee8acc


Próbowałem z koleżanką trochę rozluźnić kontakt, nieco go urwać, ale ni c⁎⁎ja. Jak pisaliśmy z 2 miesiące sporadycznie i widzieliśmy się raz, to nie pisała pierwsza, rzadko gadaliśmy. I tam padły słowa, że jesteśmy tylko kolegami. Potem spotkaliśmy się drugi raz (tak z grzeczności, by się spłacić, bo pierwszy raz ja zaprosiłem na obiad i płaciłem), no ale potem nagle trzeci, czwarty raz i teraz zaplanowany piąty (nie wiem jak się wywinąć) i sytuacja trochę odwrócona. Staram się nie pisać pierwszy, to ona pisze. Np od rana wysyła głosówki.


Często mówi, jak to mężczyzna powinien się trochę postarać o babę, jak gadamy już o jakichś tam dotychczasowych relacjach. Tylko według mnie tak się nie powinno pisać znajomym (nie znamy się jakoś długo, ale sporo tematów przegadaliśmy). Ostatnio 2-3 dni po wizycie w jednym fastfoodzie powiedziała "A mówiłeś, że będziesz się po tym źle czuć i założyliśmy się o obiad, to teraz...może mnie zabierzesz?". Potem jeszcze przez ostatnie 2-3 dni dowiedziałem się, że mam super podejście do życia, że mnie lubi i jestem super.


Ni c⁎⁎j nie akceptuje bliskiej przyjaźni damsko-męskiej, ale jestem zbyt empatyczny powiedzieć to dosadnie. Z drugiej strony, nie chcę jej przyatakować i pójść ofensywnie, skoro padła kiedyś taka deklaracja (z 2,5 miesiąca temu i od tego czasu kontakt z jej strony mocno do przodu). Ale dla mnie coś jest albo nie. Czarne albo białe.


Rozmawiałem z jedną znajomą, starszą dobre kilka lat ode mnie, ale taka ciocia-dobra rada (pracowaliśmy razem w jednej firmie, była moim managerem i do dziś czasem gadfamy) to powiedziała mi, że chyba głupi jestem, że nie rozumiem kobiet i że powinienem jak najszybciej cisnąć do przodu, ale według mnie baby to atencjuszki z potrzebą bycia adorowanymi i generalnie nie ma co poświęcać temu uwagi.


Baby, czy wy musicie być takimi atencjuszkami? Jesteście jakieś niedowartościowane czy ki c⁎⁎j? Po co wam takie coś? XD Jeszcze trochę i mój pasek cierpliwości się skończy i wtedy zacznę ignorować typiarę.


To takie zabawne, że w ostatnim roku spotykałem się/miałem kontakt jakoś z 7 dziewczynami. Wszystkie były ładne, ale nie wszystkie z fajną osobowością. No to akurat jak się taka trafi, to jest friendzone i lubi mnie jako przyjaciela XD Statystycznie w 80 % to ja olewałem dalszą relację (bo liczy się dla mnie mocno osobowość poza wyglądem), a w tych 20 % jak ja już chciałem, to jest jak wyżej. Co ciekawe - biorąc pod uwagę samą urodę, to nie one były najlepsze. Idź pan w c⁎⁎j.


#logikarozowychpaskow #p0lka #zwiazki #randkujzhejto #blackpill

Zaloguj się aby komentować

Marzenie młodego Polaka: Dom, samochód, własny biznes, kilkoro dzieci, wierna żona, pasje i hobby

Marzenie młodej Polki: Egzotyczne podróże, drogie zabiegi kosmetyczne, imprezy, seks z murzynami i latynosami XD


No takie są fakty


#p0lka #bekazlewactwa #heheszki #gownowpis #logikarozowychpaskow

6d1bcc60-5200-4847-93e1-2d2cff98c12f
WysokiTrzmiel

Marzenie młodej Polki: Egzotyczne podróże, drogie zabiegi kosmetyczne, imprezy, seks z murzynami i latynosami XD


Zapomniałeś dopisać, że chodzi ci o toksyczne, zaburzone i narcystyczne kobiety.


Nie wspomniałeś o czym marzą inteligentne i zrównoważone panie.

starszy_mechanik

Znalazłbyś masę facetów którzy by odpowiedzieli że ich największe marzenie to ruchanie dziwek w Tajlandii i wciąganie koksu z nadpiździa, ale wtedy by nie pasowało do twojej narracji

Mikel

@Lopez_

No takie są fakty


Chyba bardziej Twoje urojenia niż fakty.

Zaloguj się aby komentować

Mam taki problem, że mój "dar" czasem bywa przekleństwem. Już tłumaczę. Jestem osobą, która bardzo czuje ludzi. W dodatku bardzo łatwo nawiązuje kontakty, jestem generalnie lubiany, łatwo wzbudzam zaufanie. Ludzie uznają mnie za dobrego człowieka. Czasem zdarza się, że ludzie chcą ze mną rozmawiać nawet, kiedy mają problemy itd. Mam dużo pasji, zainteresowań i mogę gadać na X tematów, często gęba mi się nie zamyka. Generalnie rozwinąłem te umiejętności mocno w pracy jako handlowiec b2b, ale czytam też sporo o komunikacji/psychologii, w tym książek. Doszło do tego, że czasem nawet w moim "toksycznie męskim" środowisku koledzy potrafili mi się z czegoś zwierzyć lub ponarzekać, co kiedyś było nie do pomyślenia.


A teraz w czym problem? W relacjach z kobietami. Generalnie u mnie jest tak, że nie potrafię rozczytać intencji. Bo zdarzyło się nawet, że spotykałem się z kimś i nie wyszło, ale laska chciała pozostać moją kumpelą, bo bardzo mnie polubiła (znaliśmy się już wcześniej, ale słabo). Albo inna, kiedy ja nie do końca byłem przekonany do budowania relacji, przerodziła się w koleżeństwo (nie tak bliskie, w dodatku bardziej z mojej inicjatywy).


Na ogół jest tak, że jak randkowanie nie wyjdzie, ludzie często ucinają kontakt. U mnie zbyt często jest tak, że przechodzi on w kumpelską relację. Niby dobrze, ale nie zawsze. Raz nawet ta jedna wyżej wymieniona powiedziała mi "z reguły ja urywam kontakty z kimś z kim randkowałam i były podchody pod związek. Z tobą jest inaczej".


I teraz tak. Pomińmy powyższe. Problem polega na tym, kiedy ja z kimś łapie flow, kogoś poznaje i nie umiem rozczytać, czy ktoś coś ode mnie chce lub często jest tak, że nie chce, ale mnie po prostu lubi i uważa za kumpla lub nawet potencjalnego przyjaciela. No taki wypisz wymaluj "kolega-gej", tyle że gejem nie jestem xD


Mam teraz kontakt z taką dziewczyną, poznaną na weselu u przyjaciela. Spotkaliśmy się raz, potem nie gadaliśmy jakiś czas bo była zlewająca. Kontakt się odnowił i laska zaznaczyła, że jesteśmy tylko kumplami i nic nas nie łączy. Mówię spoko. Problem teraz polega na tym, że mam z nią kontakt codziennie. Wysyła mi co robi, co zrobiła do jedzenia, gadamy na stos tematów, poruszamy te "głębokie", życiowe i tak dalej. Ogólnie laska z gatunku tych, co nie piszą pierwsze, a do mnie jednak tak. Czasem to takie urocze/zabawne, że jak na jednym komunikatorze stanie rozmowa, to np na innym wyśle mi jakiś przepis na żarcie celem wznowienia rozmowy.


Ogólnie problem taki, że mega spoko dziewczyna i czasem czuję, jakbyśmy się znali na wylot, a znamy się kilka miesięcy, spotkaliśmy się kilka razy. Ona czasami też potrafi zapodać jakimś komplementem, albo rzucić tekst typu "o jezu a jak dziś się spotkaliśmy na chwilę to ja byłam niepomalowana" i tak dalej. No przy czym czasem wtrąci, że my się "trzyammy", czy jesteśmy przyjaciółmi blablabla. Ale ostatnio poruszaliśmy wątek kobiecej urody i zapytała mnie jak bym ją ocenił. Albo nie wiem, mówię, że "o musze iśc do tej knajpy, moze kiedys jakas laske zabiore na randke". A ona "dawaj zabierz mnie, pojdziemy se zjeść". No i w sumie normalny chłop uznalby, ze to jakieś sygnały, ale według mnie to typowo babka się czuje mega swobodnie w moim towarzystwie i tak na mnie nie patrzy.


Ogólnie to jestem jednak dość tradycjonalistyczny i wolałbym delikatnie ten kontakt ograniczyć, a gadamy codziennie non stop. No i dobra, mogę to przełknąć. Problem w tym, że boję się, że jak poznam kogoś innego w kim się zadurzę, to problem będzie podobny i się tylko sparzę.


Na koniec dodam, że nie mam problemów z powodzeniem. Problem polega na tym, że z reguły podobam się tym laskom, które mi nie pasują z osobowości (nie wyglądu). A te, które podpasują mi osobowością i można z nimi gadać do nocy, to traktują mnie jak kumpla XD


Jestem spaczony na tle innych mężczyzn, dlatego że dla mnie laska 6/10 wygadana, wesoła, fajna > laska 8/10 dobra sztuka i bajerantka. I autentycznie w ostatnich 3 miesiącach miałem sytuację, że taką dobrą d⁎⁎ę sam poniekąd zepchnąłem na koleżeństwo, a ta nieco mniej ładna z kolei wydaje mi się, że mnie. Dla mnie uroda jest ważna, ale jednak decydujący czynnik jako dla ekstrawertyka i gościa, który dużo czuje i przeżywa, to osobowość. A wydaje mi się, że jak zaczynam z kimś gadać na luzie, to przez brak flirtu i typowo popędu taka szansa na relację ginie na starcie.


Ogólnie to podobno jestem dość przystojny (tak slyszałem), a do tego wysoki, dobrze zbudowany (kilka lat na siłce), na powodzenie nie narzekam np idąc do klubu czy jak sobie dla sportu pobajeruje, ale lipa jest wtedy, że jak mi się już ktoś realnie spodoba, to akurat wtedy musi się wylosować, że druga strona nie jest zainteresowana XD Jesli na 10 lasek 8 będzie chętne, to te 2 niechętne to właśnie będą w moim typie a te 8 nie XDDDDDDDD


#zwiazki #randkujzhejto #psychologia #logikarozowychpaskow #gownowpis #przemyslenia

100mph

Pisales scenariusze do Brawo? Problemy na poziomie licealisty.

FriendGatherArena

@Lopez_ sam sobie robisz te problemy próbując się przyjaźnić z kobietami z którymi kręciłeś. po c⁎⁎j, ja sie pytam. nie masz kolegów?

pvintage

Jakbyś był tak za⁎⁎⁎⁎sty, jak się przedstawiasz, to co parę dni byś się nie uzewnętrzniał jakie to masz problemy ze znalezieniem kobiety do związku xD

Zaloguj się aby komentować

Jestem chyba starym pierdem i do tego chyba chytrym a nawet wychodzi że już niedostosowanym do społeczeństwa albo oni do mnie.


Otóż wcoraj w pracy kolega opowiadał że jego syn się ma hajtać w przyszłym roku i koszty jego wesela wyniosą 120 tysięcy złotych xD


Nie wiem co widzą w tym ludzie by męczyć się z przygotowaniem wszystkiego, kupie stresu by się ochlać w dwa dni i wydupczyc tyle kasy na to wszystko.

Gdzie są kobiety co myślą podobnie jak ja?


#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zalesie #gownowpis #rozkminy #przemyslenia

a3a4ba6a-fe72-4765-9ea8-aa3ccc887820
Orzech

@starebabyjebacpradem Dziś rozmawiałem ze znajomymi którzy szykują ok 200k.

Swoje "wesele" miałem w typie imprezy integracyjnej, z jakimiś gokartami, quadami I innym paintballem. Było super i total koszt niewielki i sie niemal zwrócił. Polecam.

PeregrinFuk

@starebabyjebacpradem są takie, ale muszą myśleć swoją głową a nie patrzeć jak widzą je inni.


U nas przed ślubem mieliśmy oszczędności i zdecydowaliśmy, że pakujemy wszystko w mieszkanie. A wesele to była "uroczystość w lokalu" w postaci obiadu i deseru z tortem i ciastami. Dla najbliższej rodziny i przyjaciół. Zamknęło się w 30-35 osobach. Piękne uczucie być o 19:00 w domu, po prysznicu i chillować we dwójkę bez przejmowania się co się komu nie będzie podobało na weselu.

Boski

Jak ktoś liczy na zwrot inwestycji w wesele, to niech zrobi imprezę biletowaną ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Gadam z jedną znajomą, co zostawiła chłopa. Dlaczego? Krótka sprzeczka i księżniczka ma takie powodzenie, że nie wykorzystał swojej szansy. Chłop życiowo, a ona praca dorywcza i studia, generalnie to co dawała to "siebie".


Ostatnio cwiczę na siłce i słysze rozmowy 2-3 Julek na temat tego, że "wymieniają chłopaków na lepsze modele" i jakie mają wymagania. I kim są? Karynami z taśmy produkcyjnej xD


Inne przykłady to relacje moich ziomków ostatnio i moje prywatne doświadczenia pod tym kątem, że łatwiej o seks niż związek, a baby chcą głównie doświadczać, przeżywać i się bawić.


Jakie to marne. Dla mnie ideał życia i niedoścignione marzenie to życie niczym z "Ojca Chrzestnego" (bez elementu przestępczości) - rodzinny biznes, dom, kilkoro dzieci, wierna żona będąca podporą dla męża i duży nacisk na wychowanie, edukacje synów i przygotowanie ich do przejęcia po mnie schedy. Do tego gro lojalnych ludzi i kontaktów.


I tak żył mój dziadek (poza biznesem, był adwokatem) - świetny zawód, kasa, dużo znajomości, wielu oddanych mu przyjaciół, rodzina blisko siebie w której był autorytetem i numerem 1 w hierarchii wręcz. Do tego dążę, ale na razie to co mam, to kontakty biznesowe budowane w pracy + grupę przyjaciół od nastu lat na dobre i na złe i jakieś perspektywy zawodowe + dom rodzinny (już duże mieszkanie w nim w spadku) więc jakieś fundamenty są.


A o czym marzy kobieta? Podróże, imprezy, drogie ciuchy i gadżety, krótkie relacje, niezobowiązujący seks, brak zobowiązań i dzieci oraz odpoczynek. Nic nie daję, dużo biorę.


Moje trzy ciotki - wykształcone, towrazyskie, ale przy tym wierne przy mężach, rodziły 2-3 dzieci, zajmowały się domem i wspierały ich, pomagając budowac ich biznesy i pracując razem z nimi na sukces rodziny. I dziś żyja tak, jak ja marzę żyć. Ale to nie jest to pokolenie...


To się w pale nie mieści jak się rozjechały oczekiwania w społeczeństwie xDD Social media, feminizm i mainstream wyparł babom mózgi.


#zalesie #logikarozowychpaskow #p0lka #takaprawda #gownowpis #biznes #przemyslenia #pieniadze #revoltagainstmodernworld

Odwrocuawiacz

Pokolenie zahaczone covidem to moim zdaniem odpad ludzki, wiadomo nie wszyscy ale bardzo wiele osób.

W sumie żeśmy sfarcili tym, że na UA wojna i mieliśmy napływ siły roboczej bo w innym wypadku już teraz byłyby poważne braki kadrowe, nowe i westycje już zmagają się z problemami ze znalezieniem ludzi.


Co do samych kobiet to niestety mam w otoczeniu młode sztuki i jestem w szoku jak noe wiele trzeba by teraz taką zaliczyć...

Niestety wzorce z niebieskiej platformy i youtuberzy wbijają im do głowy, że kasa leci z nieba.

Jeszcze póki jest się młodym i głupim to najmniejszy problem gorzej jak taki ściek dorośnie do 30-tki na garbie rodziców i zacznie kleić, że jest mniej więcej tam gdzie normalni ludzie w wieku 17-20 lat, nic swojego, grosze na koncie i tatuaż albo jakiś kolczyk w pępku i tyle z dorobku życiowego, nawet znajomości się pokończą bo te same ameby porozchodzą się w swoje strony albo skończą z dzieciakami

HolenderskiWafel

Dla mnie ideał życia i niedoścignione marzenie to życie niczym z "Ojca Chrzestnego" (bez elementu przestępczości)

to był dosyć istotny element tego życia, tak pochopnie bym go nie odrzucał xD

Panda

Trochę się zgodzę, bo dużo bab ma teraz siano w głowie, ale jednak tych normalnych też jest całkiem sporo. Nie wiem, może po prostu te puste bardziej dostrzegamy, tak jak widzimy pojebaną młodzież w większości, a przecież też jest dużo fajnych młodych ludzi.

Zaloguj się aby komentować

kubex_to_ja

@Opornik bardziej by tu pasował kawałek z piratów

Zaloguj się aby komentować

Ja pi⁎⁎⁎⁎le baby to serio są jakieś npc. Stoi k⁎⁎wa w poprzech tego chodnika i jeździ tym wózkiem w te i nazad blokując 80% przejścia. Zero jakiejś empatii że ludzie przechodzący muszą ja omijać. Tak samo jak autem jedziesz i chcesz wyjechać z podwórka na drogę to chłop wpuści. A baba nic xD klapki na oczach i stanie jak najbliżej drugiego auta żebyś się nie daj borze nie wcisnął #logikarozowychpaskow #przegryw #zalesie

c90604b8-e5f8-49e0-9d5e-aef99207d633
SuperSzturmowiec

Myślałem że jestem jedynym marudą tutaj ale widzę że są lepsi zawodnicy xd

Prze-przegralemZycie

BOMBELKOWI ŻAŁUJESZ INCELU TOKSYKU?!

Prucjusz

@zosiasamosia1 z tym, że chłop ci umożliwi wyłączenie do ruchu a kobieta nie to w 99% prawda. Jeszcze taka wciśnie gaz w podłogę żebyś nie mógł skręcić na skrzyżowaniu, a ona sama stoi na środku tego skrzyżowania bez możliwości zjazdu. A jeszcze zawsze warto wspomnieć o tym, co odwalają te głupie cipy wielkimi SUVami, bo to zasługuje na jakiś dłuższy odcinek w stopcham.

Płeć znana z tego, że nie umie robić gier i prowadzić samochodu. ¯\_(ツ)_/¯

Zaloguj się aby komentować

PanNiepoprawny

Co to ma wspólnego z #logikarozowychpaskow ?

radziol

@Sauronus schludnie, choć nasrane

Zaloguj się aby komentować

Czy ktoś mi powie jak nazywa się takie zaburzenie z #psychologia ?


Mój przyjaciel właśnie się srogo przejechał na mojej kumpeli. Generalnie laska sama go podrywała, non stop do niego pisała, prawiła mu komplementy, żaliła się na różne rzeczy i dostawała wsparcie, generalnie zachowywała się jak zakochana po uszy, często się spotykali (ale seksu nie było, tylko całowanie). I nagle jednego dnia powiedziała mu, że sobie wróciła do relacji friends with benefits z jakimś znajomym i generalnie nic z tego nie będzie XD Co oznacza, że w tym samym czasie musiała już z nim pisać. Na koniec próbuje odwrócić kota ogonem, że przecież ona tylko tak z nim się wygłupiała jak z kumplem.


Znam ją dobrze i ona tak robi z każdym, stąd potem ma wiele problemów z tym, że ktoś do niej wypisuje i się dobija, bo naprawdę umie sobie kogoś zakręcić wokół palca i ma "to coś" w sobie, co przyciąga. Na końcu rani i wyrzuca do śmietnika w 1 dzień.


Wydaje mi się, że poza tym, że go tak zbajerowała i 2 miesiące robiła push-pull, to jeszcze zraniła go specjalnie. Jak zwierzę, co bawi się ofiarą przed egzekucją.


Najlepsze jest to, że sam się kiedyś z nią spotykałem chwilę i też tak zrobiła, ale bez ranienia mnie i na dużo mniejsza skalę. U nas było inaczej, bo już się znaliśmy (ale słabo) i po miesiącu jak zaczynała mnie ghostować (dzień po tym, jak poszła namiętnie w ślinę) to po prostu kontakt się urwał, a potem po 2-3 miesiącach się zobaczyliśmy i wyjaśniliśmy sobie w cztery oczy i wyszło, że w sumie się lubimy i możemy relację koleżeńską utrzymać i wtedy nawiązała się jakaś kumpelska relacja, że zaczęła mnie traktować zupełnie inaczej - nie zabiegała o atencję, słuchała tez co ja mówię, a nie tlyko "ja, ja, ja", no i generalnie można było z nią wyjść na browar albo ze wspólnymi znajomymi, poprosić o podwózkę do domu czy przywiezienie piwa na kaca. Prawie że zostaliśmy przyjaciółmi, bo naprawdę sobie nawzajem pomagaliśmy w różnych rzeczach, szczególnie ona w ostatnim czasie mi pomogła mega z 1 rzeczą i wisze jej przysluge.


Niestety poznała mojego ziomka i sam mnie pytał, czy ja do niej coś ten, to nie dość, że powiedziałem, że nie, bo dobra z niej koleżanka i można na nią liczyć (o co poprosisz, to dla ciebie zrobi), ale jako dziewczyna to tylko ci psyche zora i odradzam. No, ale nie uwierzył xD A miałem promyk nadziei, że się uda, bo w sumie ją lubię jako kumpelę i mówię o fajnie jakby dwa ziomki razem były.


Zabieganie o atencję, fałszywe sygnały, udawanie zakochanej, a potem rzucenie w kąt jak śmiecia, celowe zranienie i zakrzywianie rzeczywistości, że wcale nic takiego nie było xD Ktoś powie na czym polega ten problem?


Chłop teraz bardzo cierpi, a to bliska mi osoba i pytanie brzmi czy według was powinienem stanąć murem za nim i urwać z nią kontakt? Wszyscy moi kumple ją przeklinają między sobą, a mi jest głupio, bo ja ich poznałem i teraz nie wiem. Jestem oczywiście za nim w 100 %, ale czy powinienem te znajomość z nią olać w imię solidarności z nim?


#zwiazki #randkujzhejto #logikarozowychpaskow #p0lka #chorobypsychiczne #pytanie #gownowpis #przemyslenia

pvintage

Mentalnym* szonem - solved ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Ja bym ją zapytał wprost czy wie dlaczego tak robi, ale ja to po⁎⁎⁎⁎ny jestem xD

FriendGatherArena

@Lopez_ FWB to jest rak naszych czasów. mój mały mózg tego nie ogarnia. a koleżanka jest chyba zwyczajnie narcystycznym zjebem

Zaloguj się aby komentować

Moje ostatnie doświadczenia z kobietami stojąc po tej samej stronie rzeki co one (kumpele) wręcz mnie załamują xD


Przyklad nr 1:


Koleżanka, z którą nigdy bym nic więcej nie chciał, bo pstro w głowie, ogólnie wykształcona z dobrą pracą, taka spoko żeby ją do ekipy wziąć na jakiś wypad czy piwo, ale mentalna karyna z toku myślenia pod wieloma względami (instagmerka i samochodziarA). Żali mi się, że chciałaby kogos na stałe. W międzyczasie wybiera spotkania z typowymi "bad boyami z BMW" i robi za worek na sperme. Raz opowiadala mi, że spotykała się z kimś kto o nią dbał i rzekła "on by mnie zasłodził, za dobry był". Potem znów spotykała się z ruchaczem i dalej się żaliła, że nie ma z kim obejrzeć filmu czy razem zjeść i cierpi na samotność. Finalnie teraz dyma ją typ z miasta 200km dalej i urwała nawet kontakt koleżeński ze mną (mam to w d⁎⁎ie, bo nie znaliśmy się długo)


Przykład nr2:


Moja bardzo dobra kumpela, zapoznałem ją ze swoim przyjacielem. Sama go nakręcała na relację, w między czasie robiła push-pull. Chłop z zasadami, ale wyluzowany. Taki wiecie - poszłaby z nim i na obiad rodziny, ale też na kajaki, ale też na impreze, no generalnie wszystko. Do tego bardzo zamożny, mega wysportowany, dużo zainteresowań, wiedzy i wygadany. Ona pogubiona jak pedofil w disneylandzie. Też narzekała na samotność i że nikogo normalnego nie może znaleźć Co zrobiła? Zaczęła krzywić rzeczywistość, że oni to byl itylko koledzy i wróciła do relacji z typem, co ją olał pół roku temu XDDD


Przykład nr 3:


Rozmawiam o tym wszystkim z moją kuzynką 23 lvl i ona staje w ich obronie, że były skrzywdzone i to generalnie wina męzczyzn, że takie są xDD


Plany życiowe? Chłop z dochodem kilkanaście tysięcy miesięcznie myśli o doktoracie i rozkręceniu małego, lokalnego biznesu w tym samym czasie lub jak to pogodzić, a laska o tym, co by robiła mając bogatego męża i jakie marzenia by spelniała XD


#zwiazki #p0lka #randkujzhejto #heheszki #logikarozowychpaskow


Jezus maria xD

Monkey_D._Luffy

Gadzie mózgi. Już to kilka razy przerabiałem. Nigdy też nie ma My tylko Ja Ja Ja

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

WilczyApetyt

Nie interesuj się, bo kociej mordy dostaniesz. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Muszę powiedzieć, że czas na Tinderze jest naprawdę ciekawym doświadczeniem. Nie wiem, czy to we mnie jest kłopot, czy w kobietach które trafiam, że to tak wygląda. Pisałem ostatnio o dziewczynie z którą miałem fajny vibe na początku. Po ghostingu po pierwszym spotkaniu zapytałem jej się wprost, czy widzi sens w tej znajomości i chce ją kontynuować, aby zobaczyć czy coś z tego będzie i było magicznie NIE WIEM, POTRZEBUUJE CZASU. K⁎⁎wa dziewczyno przecież masz napisane, że szukasz stałego związku i mi to sama informowałaś na początku znajomości.......... Jeszcze trochę to pociągnąłem, było lepiej, vibe był ekstra, były kolejne spotkania, nawet na walentynki umówiłem stolik w restauracji i kupiłem drogi bukiet. Czy coś z tego wyszło? Ależ oczywiście, że nie XD Ghosting poszedł dzień po walentynkach i tyle, koniec. Nawet buziaka nie dostałem, a spotkaliśmy się 4 razy. Już nawet jadąc na ostatnie spotkanie, wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Zapytacie się pewnie czy czuję się jak frajer? Trochę tak, kasy mi jednak nie szkoda, bo zarabiam naprawdę fajne pieniądze. Cieszę się, bo ta relacja nareszcie wyleczyła mnie z ciśnienia na związek. Nie mam ochoty znowu przechodzić przez to samo. Znowu te rozmowy, spotkania, poznawanie się, dawanie przez te dziewczyny nadziei, pokazywanie zaangażowania, a potem jakbyście się nagle nie znali, jakbyś dostał mokrą szmatą po mordzie.


Zauważyłem, że prawie każda kobieta nie wie czego tam szuka. Mam zaznaczoną opcję stałego związku, takie same wybieram i jak na razie na te wszystkie relacje, tylko JEDNA wiedziała czego chciała (z nią byłem w zwiążku), reszta nie wiedziała, przecież to jest komedia. Dziewczny co jest z wami nie tak?. Miałem wiele randek, czasami ja po randce informowałem, że to nie to i dziękowałem za poznanie się, a na kilkanaście randek tylko JEDNA dziewczyna mi to zakomunikowała. Prosta sprawa u dorosłego człowieka, a nie bawisz się w ghosting. Mam ciągle masę par, ale co z tego, jak wiem, że skończy się to tak samo. Na razie kompletnie odpuszczam portale randkowe. Może za jakieś 2 miesiące wrócę.


Zawsze tweirdziłem, że da się kogoś poznać w ten sposób na tych portalach, ale teraz już wiem, że jest to niemożliwe. Może w większym mieście tak, ale w moim przypadku, czyli miasta powiatowego - nie. Dużo dziewczyn jest tam naprawdę skrzywdzonych.


Człowiek tylko się angażuje, spędza z kimś grubo ponad kilka tygodni i na końcu jest to samo, bo dorosłe kobitki nie wiedzą czego chcą.


A najlepsze jet to, że dosłownie każda z którą sie spotykałem żaliła się na swoich byłych czy facetów na tych portalach, że chcą tylko seksu, że byli przemocowcami/mieli uzależnienia, a one szukają oagrnietego gościa do związku ¯\_(ツ)_/¯ Widać jak bardzo szukają. No cóż, jak widać, brak nałogów, ogarnięcie życiowe, dobra praca i chęć ustatkowania się, to dla nich za mało. Pewnie w głębi duszy chcą być traktowane jak gówno, albo być z facetem, który nic nie robi tylko gra, czy pije alkohol i trawkę, pracując za najniższą.


https://www.youtube.com/watch?v=PdVcBqFSmj0


#tinder #randkowanie #samotnosc #bekazpodludzi #zwiazki #randkujzhejto #logikarozowychpaskow

cyberpunkowy_neuromantyk

@azovek


Po ghostingu po pierwszym spotkaniu zapytałem jej się wprost, czy widzi sens w tej znajomości i chce ją kontynuować, aby zobaczyć czy coś z tego będzie i było magicznie NIE WIEM, POTRZEBUUJE CZASU.


Nie wiem za bardzo, jak to wygląda na żywo, ponieważ wszystkie moje relacje romantyczne zaczęły się w internecie i dopiero po pewnym czasie przeniosły się do rzeczywistości (związki na odległość), jednakże poniekąd rozumiem - pisanie i jedno spotkanie dla niektórych może być niewystarczające, żeby jasno się określić.


Z drugiej strony w Twojej sytuacji odpuściłbym sobie po pierwszym ghostingu. Moim zdaniem, jeśli dziewczyna jest zainteresowana, to sama też będzie szukała każdej okazji do kontaktu: czy poprzez wiadomości tekstowe czy spotkanie.


Powoli zaczynam odnosić wrażenie, że „normalne, wiedzące czego chcą dziewczyny/kobiety” po prostu uciekają z portali randkowych, ponieważ mają podobne doświadczenia z mężczyznami.


Może to też wina klęski urodzaju? I samej idei portali randkowych - za rogiem może czaić się jeszcze lepszy partner/ka, więc po co się ograniczać? Chociaż ja tego nie rozumiem - jak już poznałem kogoś fajnego, to przestawałem korzystać z portalu, żeby skupić się na tej osobie. I w obu przypadkach takie podejście wypaliło.

pokeminatour

Czego szukają ? To proste, coraz lepszego partnera, coraz większych emocji. Im większy wybór tym trudniej się zdecydować. Dlatego na tinderze albo są kobiety które szybko znikają albo takie które siedzą tam latami.


Jeżeli to ty podobasz się kobiecie to ona będzie pisać pierwsza, podtrzymywać rozmowę i ogólnie będzie to po niej widać, co można szybko wywnioskować, nie trzeba tracić na to kilku tygodni, albo wpadniesz w oko albo nie, tak działa Tinder, jesteś jednym z wielu.


Poznawanie ludzi w internecie może szybko zniechecic do relacji, bo jest mocno nienaturalne.

maly_ludek_lego

którą sie spotykałem żaliła się na swoich byłych czy facetów na tych portalach, że chcą tylko seksu, że byli przemocowcami/mieli uzależnienia, a one szukają oagrnietego gościa do związku

@azovek XD

Co za bullshit Ci tam te laski wciskają xd

One myślą, że chcą tego co mówią, ale tak naprawdę chcą czegoś innego.

Gdyby każda kobieta szukała tego, czego mówiła, że szuka to gatunek ludzki by wyginał, bo kobiety rozmnazalyby się tylko z Bradem Pittem.

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj byłem z koleżanką na kolacji. Widzieliśmy się 3 raz w życiu, sprawę opisywałem. Jakieś 2 tygodnie temu przy okazji rozmowy o jakichś relacjach damsko-męskich dała mi do zrozumienia, że my to relacja koleżeńska. No i okej, chujz tym. Mówię wyjdę z nią raz na tę kolację i trochę wyciszę ten kontakt. Na razie przyjaciółką moją nie będzie, nie jest to tak naturalnie zbudowana relacja, ale dalsza koleżanka. No generalnie ostatnio bardzo dużo gadaliśmy. Jak ją zacząłem traktować na większym luzie, to jakoś zaczęła częściej się do mnie odzywać.


Wczoraj przed spotkaniem napisała mi "chce ci coś powiedzieć, ale się trochę boję xd". Finalnie miało mnie to nastraszyć chyba, a dostałem przed spotkaniem pudełko z jej własnoręcznie wypieczonymi babeczkami. Chociaż ogólnie c⁎⁎j wie. Potem coś tam dużo gadaliśmy i nawinął się temat kumpla i jego relacji z jedną laską (push-pull i nie wie czy to koleżeństwo czy na serio), to mówiła, że u kobiet to się różnie dzieje i się zmienia, lub mówią jedno, robią drugie.


No i ja powiem wam tak. Ja jestem prosty chłop. Jak się z kimś spotkałem te 2 razy, po tym jak spotkaliśmy się na wspólnej imprezie (rodiznnej, to rodzina mojego kumpla żony), to do mnie tak nie dociera, że baba buduje se friendzone. No ale dobra, to już nic. Ale takie typu prezenty to dla mnie zawsze był sygnał. A tu pewnie typowy friendzone xD i jak z tego wyjść, jak ona utrzymuje kontakt? Przecież jak teraz będę ghostować, to ona się poczuje tak, jakby straciła ziomka xD A u mnie problem taki, że mi nawet się spodobała, fajna jest.


Wiecie jaki jest mój "problem"? Że mnie ludzie (laski) po prostu lubią. Wiem, że mój wizerunek na hejto jest jaki jest, ale to taki "dark side", bo ogólnie pracuję z ludźmi i mało kto mnie w realu nie lubi i nie dyskutuję na takie tematy jak tu. Jestem 180 stopni inną osobą i ludzie by ochujeli widząc, co tu piszę, ale to takie moje alter ego jest i nie zależy mi na wizerunku na hejto.


Chodzi o to, że gro facetów ma tak, że się spotyka. I albo wyjdzie albo kontakt się urywa. Nie ma nic po środku. Ja się tez spotykałem po rozstaniu z kimś, kto czegoś chciał, więc nie jest tak, że zawsze kończy się w ten sposób. Nawet kończyło się seksem. Ale mam drugi raz w ciągu roku sytuację, że zamiast urwania kontaktu, typiara chce się ze mną po prostu kumplować bo mnie polubiła XD


Ogólnie wolałbym chyba być zero-jedynkowy w takich sprawach i wóz albo przewóz, ale że jestem nadpobudliwym ekstrawertykiem, gadułą, to po prostu te baby chcą mieć ze mną kontakt żeby se popierdolić o głupotach.


#zwiazki #randkujzhejto #logikarozowychpaskow

peposlav

powiedz jej, że lubisz pis i konfederosję i problem sam się rozwiąże XD podeślij jej swój profil na hejto i sama ucieknie

Zaloguj się aby komentować

Mam taką dobrą kumpelę. Super z niej koleżanka, do rany przyłóż. Obserwując jednak jej życie miłosne stwierdziłem, że ma lęk przed bliskością. Potrafi w kimś się zauroczyć i z kimś randkować, a jak zrobi się poważnie, to się wycofuje. Skąd wiem? Jak odnowiliśmy kontakt, to przez randkowanie. I przekonałem się na własnej skórze. Ale z biegiem czasu doszedłem do wniosku, że w ogóle byśmy do siebie nie pasowali i byśmy się zagryźli, mimo to bardzo ją polubiłem i pogadaliśmy sobie szczerze, że zależy nam na tej kumpelskiej relacji. I super.


Ale potem zaobserwowałem ten sam schemat u niej, jak spotykała się z kimś innym. A na końcu padło na mojego przyjaciela, , którego z nią zapoznałem przy okazji wspólnej imprezy. No i chłopak przeżywa, bo to z gatunku tych, co lubią kogoś na stałe. A ona robi typowy push-pull i nie umie się zdecydować. Mi nie przeszkadza, że rok temu się spotykaliśmy, bo seksu nie było, ale wyszła fajna relacja koleżeńska. Ogólnie same plusy - dwa ziomki razem. Ogólnie mój przyjaciel jest pod względem budowania relacji podobny do mnie - tylko te na dobre i na złe i na serio. Ogólnie bardzo zasadowy gość.


Tak sobie kręciłem z niej bekę w myślach (d⁎⁎y swoim nie obrabiam na forum), że niedojrzała, aż doszedłem do wniosku, że ja k⁎⁎wa mam to samo. Za każdym razem jak się z kimś spotykam, to nie chcę się zbliżać. Boję się po prostu. Każde inne wyzwanie w życiu nie jest dla mnie problemem. Pracuję w handlu B2B, czuję ludzi nie zawaham się dać sobie z kimś w mordę, ogólnie nie jestem lękliwy. Poza tą rzeczą.


Jestem super w nawiązywaniu relacji, umiem randkować, no i to na tyle. Dalej nie potrafię zrobić kroku w przód. Dlaczego? 6 lat związku, który miał być na stałe, skończył się tak, że osoba, za którą dałbym sobie uciąć rękę, okropnie mnie skrzywdziła i zostawiła samego po ciężkiej operacji i problemach w pracy. Finalnie ze wszystkiego wyszedłem (fizycznie też, ćwiczę na siłce itd) i jestem silny jak nigdy - ale jak widać mam blizny


Powiem więcej - jak był seks po rozstaniu, to z kimś, z kim nie wiązałem żadnej przyszłości, ale byłem tej osoby ciekawy. No trochę bez emocji, ale było spoko. Natomiast gdybym teraz miał uprawiać seks z kimś, w kim bym się zauorczył, to może nawet gówniarsko w nerwach by nie dygnął. Po prostu blokada przed nawiązaniem bliskiej relacji i takiej realnej czułości. Chyba wolę być sam.


I tak sobie kminię teraz przy popołudniowej kawie. Co nas łączy z moją kumpelą na tle tego przypadku? No bingo. Ona była też w związku, lat 5, który miał burzliwe rozstanie i sporo traum.


To teraz zamiast ją oceniać, mogę sobie z nią zbić pionę i wypić z gwinta flaszkę na spółę.


#zwiazki #randkujzhejto #logikarozowychpaskow #gownowpis

Zaloguj się aby komentować

Patrzę oferty pracy w swoim mieście powiatowym i młodym babom to się robić nie chce, w dupach się przewraca od dobrobytu. Nic na tej recepcji nie robią tylko z telefonami siedzą, czasem zrobią shake a szukają nowych pracownic co jakiś czas. Jeszcze nawet za siłownię nie muszą płacić.

#pracbaza #logikarozowychpaskow

a715ee3f-2f2a-41d8-a47f-092e9e790232

Zaloguj się aby komentować

Słuchajcie mam taką akcję. Poznałem na weselu jedną laskę. Ogólnie rodzina panny młodej.


Gadaliśmy trochę, spotkaliśmy się raz i było spoko. Ogólnie laska mieszkała kilkaset km stąd, była na weekendy, teraz wróciła na stałe w moje rejony.


Podczas jednej z rozmów na mess powiedziała mi, że traktuje mnie po prostu jako kumpla, bo ona musi mieć "wow" i że my jesteśmy ziomki. Generalnie odpowiedziałem jej, że ja nigdy nie zaczynam znajomości od nastawienia się na coś i nigdy nie wiem czy kogoś chce traktować jako koleżankę, czy coś więcej, ale skoro tak stawia sprawę jasno, to okej. W międzyczasie mieliśmy zgadać się na kolację (XD).


Ogólnie zacząłem ją traktować trochę mniej przymilająco, ale przy tym byłęm bardzo luźny i teraz ona bardzo dużo do mnie pisze, jak coś gotuje to mówi, że mnie zaprosi (XD), ostatnio jak coś tam jej opowiadałem to mi powiedziała, że jestem super chłop. No ogólnie to pisze do mnie często ostatnio, po tej sytuacji. No i finalnie w przyszłym tygodniu mamy iść na tę kolację.


Nie chcę być traktowany w kategorii friendzonu lub "kolegi geja", więc teraz myślę, jak się z tego urwać, bo laska nawet mi się spodobała, ale na siłę koleżanek nie szukam. Chociaż jej zachowanie to takie trochę dziwne jest, a kobiety nie są zbyt stabilne jeśli chodzi o swoje zdanie.


Myślę, żeby po prostu tam iść, fajnie spędzić czas, a potem trochę zacząć delikatnie ucinać ten kontakt i nie go urwać, ale ograniczyć do tego, żeby popisać raz na np 2 tygodnie w kategorii "co tam słychać". Nawet jeszcze kiedyś można tam wyjść, tym bardziej, że jej rodzina to moi przyjaciele, więc okazja będzie.


Mam jednak wrażenie, że wtedy dostanę pytanie co jest nie tak, albo coś w ten deseń. I żeby nie było - nie mam parcia na tę znajomość, ale moja męska duma nie pozwala mi powiedzieć "tak, traktowałem cię jako dziewczynę z którą spotyka się, by lepiej poznać", bo nie chcę wyjść na spermiarza, a z drugiej strony, chcę sobie ten kontakt zachować, bo spoko z niej dziewczyna i naprawdę mogę się z nią kumplować, ale wtedy muszę bardziej przywyknąć, by się nie wkręcić i go serio ograniczyć trochę. Chcę wyjść z tego z twarzą, nie bezpośrednio, ale żeby to było takie naturalne przejście w koleżeńską znajomość. Obawiam się, że przy większej częstotliwości bym się wkręcił. Tym bardziej, że jestem od roku singlem po 6 letnim związku i bliskości drugiej osoby trochę brakuje, a ona nawet w moim typie.


No chyba, że laska zmieni zdanie, bo widzieliśmy się 1 na 1 raptem raz i poza pisaniem to niewiele, a ostatnio jest bardziej zaangażowana w rozmowę, no ale ja jestem za stary na podchody.


#zwiazki #randkujzhejto #logikarozowychpaskow

100mph

Na moj gust to nie pilka nozna i taktyka nie ma tu najmniejszego znaczenia. W Twoim przypadku przede wszystkim powinienes jednak unikac tematow politycznych bo sie na Tobie za szybko pozna i urwie kontakt xD

Lopez_

@100mph Moje poglądy są wszystkim powszechnie znane. Moje pokolenie natomiast nie jest tak upartyjnione jak twoje i każdy ma to w dupie, ponieważ w towarzystwie trzymam je w kieszeni.

100mph

@Lopez_ Czej. Twoje poglady sa powszechnie znane bo trzymasz je w kieszeni? xD

Kronos

Wygląda jakby cię trzymała w rezerwie.

Zaloguj się aby komentować