#herbata

37
313

ile godzin przed snem pijecie ostatnią kawę/energetyka?


Raczej chodzi mi o normalny tryb pracy/życia - ile godzin przed snem w typowym trybie pracy poniedziałek-piątek. W weekendy wiadomo można zarwać nockę imprezując albo na rybach albo jechać gdzieś samochodem na weekend wieczorem w piątek i wtedy trzeba wypić wieczorem żeby nie zasnąć za kierownicą.


#herbaty nie bierzemy pod uwagę w ankiecie - można napisać w komentarzu albo założyć sobie nową ankietę


#kawa #herbata #energetyki #sen #zdrowie #kofeina

e46dc8de-6ec9-4870-ba49-4f5af3932145

ile godzin przed snem pijecie ostatnią kawę/energetyka?

52 Głosów
Sezonowiec

@Ugulem_to_troche_wygryw_troche_przegryw kawka dla smaczku tylko, i tylko jakaś porządna. Żadne automaty za 2pln ani rozpuchole. Energetyków w sumie nic. Czasem dla smaczku jak pojawi się nowy smak monsterka. Yerba super u mnie poprawiała apetyt i pracę flaczków.

Więc zero naturalnych stymulantów prócz jednej do dwóch filiżanek kawy na tydzień. Jak przestaje się pić na codzień to potem smakuje wy-śmie-ni-cie!

Herbata

Kawa, energetyki nie. Ale w kwestii herbaty, to jak najdzie mnie ochota, to sobie nawet matchę zrobię po północy na dobry sen.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#herbata #gownowpis

Kupiłem dzisiaj Earl graya w znanej sieci herbacianej takiego super duper premium za 60 złoty 100 gram (poprosiłem o nasypane do woreczka tylko na spróbowanie za 5 złoty, cebula motzno hehe) w postaci takich dziwnych kuleczek.


Wiecie co? Najgorszy Earl Gray jaki piłem xD

rakokuc

@Okrupnik to nie ma być dobre, to ma być drogie. Kupujesz, zapraszasz znajome na wspólne parzenie herbaty ( ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) i pokazujesz im, że jesteś gość, bo nie proponujesz jakiegoś tam liptona z woreczka tylko earl graya za 6 dyszek!

Zaloguj się aby komentować

Do dnia Babci i Dziadka już niedługo. Ostatnia chwila, żeby paczka doszła do Was lub bezpośrednio do dziadków.


Jak ktoś szuka inspiracji to zapraszam po gotowe zestawy z miodkami, czekoladkami i herbatami. Mamy też konto na #allegro jak ktoś woli


https://slodkigest.pl/kategoria-produktu/okazje/dzien-babci-i-dziadka/


#pomysl #dziendziadka #prezent #herbata #tworczoscwlasna #hejto #babcia #dziadek

71b70245-a44d-4e1a-bf0c-8e32d2d0bef6
Wojtas78

Kurła. Jestem dziadkiem. Wołałbym jakiś karnet na strzelnicę albo skok na bungee.

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio obiecałem to teraz muszę Przed wami ptasie odchody!


A dokładniej Ya Shi Xiang Dancong „Kacza Kupa”. Jest to jasny, delikatny oolong o pięknym aromacie.


Ale zanim o tym samej herbacie, to kilka słów o Dancongach. Dancongi są oolongami które pochodzą z jednego konkretnego regionu: okolice miasta Chaozhou w prowincji Guangdong. W tych okolicach znajdują się Góry Feniksa, od której Dancongi często są nazywane, czyli po prostu Feniksy. Krzewy tych herbat rosną na wysokości od 400 do 1500m n.p.m. 

Zagłębiając się w historii oraz pochodzeniu herbat najbardziej lubię legendy związane z herbatami, a tutaj udało mi się znaleźć aż dwie Pierwsza dotyczy nazwy gór z których się Dancongi wywodzą. Otóż Zhao Jing, ostatni cesarz z dynastii Song, uciekając z prowincji Fujian przed Mongołami zatrzymał się ze swoją świtą na górze Wudong. Wtedy z nieba sfrunął feniks niosący gałązkę herbaty, na której znajdowało się też 8 ziaren. Cesarz Zhao Jing posadził ziarna, z których wyrosły pierwsze krzewy herbaty w tej okolicy – od tej pory nazywanej Górami Feniksa.

Same Dancongi charakteryzują się liśćmi zawiniętymi nie w postać kuleczek jak na przykład opisywany przeze mnie Tie Guan Yin tylko jako wydłużone ruloniki. Jeżeli chodzi o smak i aromat, to są to herbaty które mają intensywny, kwiatowy aromat. W smaku jest wyczuwalna goryczka, dlatego należy bardzo mocno uważać z parzeniem Feniksów - najlepiej parzyć w gaiwanie duże ilości herbaty w bardzo małych odstępach czasu. Te herbaty są podatne na przeparzenie, ale również są w stanie przetrwać nawet dziesięciokrotne parzenie tych samych liści. 


Przechodząc powoli do clou sprawy, to na początek druga legenda, związana z tą wspaniałą nazwą herbaty Według podania, taką nazwę wymyślił rolnik, który pierwszy wyhodował tę odmianę krzewu. Poznawszy się na jej wspaniałej jakości nadał jej odstraszającą nazwę, aby zniechęcić innych rolników od kradzieży sadzonek.  Rzeczywistość jest oczywiście bardziej przyziemna. Nazwa prawdopodobnie wzięła się od koloru gleby w miejscu, gdzie rosły pierwsze krzewy tego szczepu. Inna nazwa tej herbaty to Yin Hua Xiang, co tłumaczy się jako „zapach wiciokrzewu”.

Herbatę zgodnie z tym co napisałem wcześniej zaparzyłem w gaiwanie. Na 100ml wody dałem 7g suszu. Parzyłem wrzątkiem, pierwsze dwa parzenia 10s, kolejne dwa 15s. Następne parzenia ciągle powoli podwyższałem długość parzeń. Łącznie zrobiłem 7 parzeń**.** Zapach naparu jest śliczny,słodki,  trochę przypomina mi Tie Guan Yin, ale bardziej maślany. W smaku czuć goryczkę, ale nie przeszkadza mi ona w piciu, ponieważ ona tylko przełamuję słodycz. Niestety ostatnie 2 parzenia wyszły mi bardzo cierpkie, pomimo tego że nie przekroczyłem 25s długości parzenia. Myślę że zbyt mocno przedłużałem długość parzeń i powinienem wydłużać cykle co 3 a nie co 2 parzenia. Herbatę jeszcze całe szczęście mam więc na pewno będę z nią eksperymentował Na pewno będę chciał jeszcze spróbować zaparzyć ją w stylu europejskim, gdzie robi się jedno długie parzenie w stosunku 2g/250ml w wodzie o temperaturze 90 stopni.


#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

96f84397-c981-4ada-bf12-0d75220a56e3
ranunculus

@Endrevoir mnie ta herbata rozczarowała, piłem z kilku źródeł i za każdym razem no niby dobra, ale trochę bez szału

Zaloguj się aby komentować

Zacznijmy tydzień od herbaty!


Dziś zaparzyłem mieszankę zielonej herbaty Sencha ananasowa. Jak sama nazwa wskazuje, oprócz senchy jest ananas, do tego melon, kwiat słonecznika oraz aromaty. 


Herbatę dostałem po raz pierwszy w gratisie do jednego zamówienia, żonie posmakowała więc zamówiłem więcej. Jako iż jest to zielona herbata, to parzę ją w temperaturze 80 stopni, ok.5g na 250ml wody. Długość parzenia: 2min z małym hakiem. Herbata jest z gatunku tych tańszych i muszę przyznać że to czuć w smaku i aromacie. Jest delikatnie i dość płasko. Pachnie bardzo słodko. Ananas średnio wyczuwalny, bardziej w aromacie niż w smaku, może pechowo mało mi się nasypało kawałków tego owocu. Można robić drugie parzenie ale całkowicie szczerze powiem że nie miałem ochoty pić drugi raz tej herbaty. Dobrze że żonie smakuje :P 


A w następnym poście…. PTASIE ODCHODY XD 


#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

P.S. Żona się dorwała do robienia zdjęć

0977dc70-a7aa-402e-a00f-20c6735bc922
Roark

Kolejna to Gui Fei? Czy pomyliłem nazwę "kaczego łajna"?

Zaloguj się aby komentować

Nowy rok, nowe herbaty!!


Dziś zaparzyłem sobie zieloną herbatę aromatyzowaną Phoenix Pearl. Z ręką na sercu powiem że to jest jedna z moich ulubionych herbat


Phoenix Pearl jest herbatą naturalnie aromatyzowaną jaśminem. Aromatyzowanie polega na tym, że do liści herbaty które się suszą dodaje się kwiaty jaśminu. W procesie suszenia liście absorbują aromat jaśminu, przez co wychodzi wspaniały smak i aromat Phoenix Pearl jest również ręcznie zwijana, dzięki czemu zawdzięcza charakterystyczny wygląd suszu oraz oczywiście nazwę ;) 


Mała historia osobista. Herbatę jaśminową pierwszy raz piłem w tym roku w kawiarni. Była to zwykła herbata torebkowa(nie pamiętam jakiej firmy) ale jej zapach tak mnie zachwycił, że po skończonej herbacie od razu poleciałem do najbliższego sklepu z herbatami(to był akurat Czas na herbatę) żeby kupić więcej Wybrałem właśnie herbatę w postaci perełek i O MÓJ BOŻE. Tego zachwytu nigdy nie zapomnę Akurat wtedy szedłem na nocną zmianę i aromat herbaty jaśminowej czułem jeszcze jakieś 4-5h po wypiciu ostatniego parzenia. Torebka z Czasu na herbatę szybko się skończyła więc w kolejnym zamówieniu na eherbata zamówiłem powyższą :D 

Herbatę parzyłem w zaparzaczu, 5g/250ml, woda w temperaturze 85 stopni. Pierwsze parzenie 2min, drugie 3min, trzecie 5min. Herbata pachnie po zaparzeniu, jakbyście się znaleźli w sadzie pełnym kwitnącego jaśminu. Aromat jest wprost niesamowity, uwielbiam. W smaku jest dużo bardziej wyważona, jaśmin aż tak nie dominuje, co nie znaczy że go nie ma, bo jest go sporo. W trzecim parzeniu wyszło mi już trochę goryczy, ale osobiście mi to nie przeszkadza, jak się sztachnę naparem to od razu pojawia się uśmiech na ustach :)  


Osobiście mam wrażenie że partia z Czas na herbatę była bardziej aromatyczna, ale musiałbym mieć obie na raz zaparzone żeby być pewnym. Jedno jest pewne: polecam tą herbatę!! 


#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

bcdecb74-09cf-4a8b-8acc-2e4afc7ede31
GtotheG

@Endrevoir brzmi ciekawie, muszę spróbować!

Zaloguj się aby komentować

Święta się skończyły, więc pora na parzenie


Dzisiaj nie herbata. Dziś prezentuję wam własnoręcznie przeze mnie robiony napar pomarańczowo-tymiankowy Historia tego naparu u mnie sięga kilku lat wstecz, gdzie w którejś z kawiarni delektowałem się takim napojem. Jako że wykonanie czegoś takiego w domu jest banalnie proste i dużo tańsze, od tego czasu w okresie zimowym często robię taki specyfik :D 


Przepis jest banalny: do kubka z wodą wrzucam kilka gałązek świeżego tymianku, zalewam wrzątkiem. W międzyczasie wyciskam sok z pomarańczy, ja wyciskam z całej, ale jak ktoś nie lubi dużo pomarańczy to może dodać pół. Jak tymianek już się zaparzy wlewam sok i słodzę miodem. Tutaj ważna informacja: jeżeli miód traktujecie tylko jako słodzik to nie ważne w jakiej temperaturze się dodaje miód. Ale jeżeli chcecie żeby miód zachował swoje zdrowotne właściwości, w momencie dodawania miodu napar musi mieć mniej niż 40 stopni!

Napar jest pyszny, dominuje oczywiście pomarańcza, ale ziołowość tymianku również jest wyczuwalna. Miód oczywiście zmienia smak, ale ja bym nie zamieniał go na cukier. 


#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

9e5a1140-6ccc-40af-a7fb-f803277aff5f
GtotheG

@Endrevoir muszę spróbować, brzmi egzotycznie!

Zaloguj się aby komentować

GtotheG

@GordonLameman Ogólnie te wszystkie pu-ehry z żurawiną, truskawką itd. to smakują tak samo i nie opłaca się ich kupować - na to samo wyjdzie jak kupisz zwykłą, bo tych smakowych nie czuć. Jedyny wyjątek z tą fitness - ta jest słodka/dobra, smakuje całkiem inaczej. Tej z pomarańczą nie miałam - możesz napisać czy coś czuć Wrzucaj opinie później

Zaloguj się aby komentować

No to zaszalałem… Przed wami oscypek w płynie xD


Gdy zaczynałem pisać o herbatach kilka miesięcy temu, kilka osób polecało mi zapoznanie się z Lapsang Souchong, czyli wędzoną czarną herbatą. Jak czytałem o tym jak to pachnie i smakuje podejrzewałem że to nie moje smaki, ale ciekawość pozostała. Jakiś czas temu @TheLastOfPierogi opisywał wędzoną herbatę Malawi Thoylo Moto i wspominał że to łagodniejsza wersja właśnie Lapsanga i postanowiłem zaryzykować i spróbować…


Gdy paczuszka z nowymi herbatami do mnie przyszła, pierwsze co zrobiłem to znalazłem torebkę z tą herbatą i otworzyłem. Pierwsze skojarzenie: oscypek, ale nie taki delikatny tylko o mocy 10/10. Szczerze mówiąc, dla mnie to już podchodzi pod smród xD Zwlekałem chwilę z zaparzeniem tego ustrojstwa ale cóż, jak szaleć to szaleć. Parzyłem w zaparzaczu, wrzątek, 4g/330ml, czas parzenia 2min, więc zrobiłem wszystko żeby jak najbardziej złagodzić smak tej herbaty.

NIE UDAŁO SIĘ XD


Po zaparzeniu nadal unosił się mocny, wędzony zapach, ale już nie tylko. Zacząłem wyczuwać jakieś słodkawe nuty, nie jestem w stanie określić co. W smaku tej wędzonki było jeszcze mniej, ale poza nią… zbyt wiele nie czułem. Może to być wina tego że chciałem żeby ta herbata była słabsza, ale wiecie co? Nie żałuję xD Herbata jest wg mnie okropna i nigdy więcej nie zamówię takiego typu. Ale z drugiej strony… Chciałem spróbować wędzonki, spróbowałem i tego też nie żałuję! 


#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

9175f411-d5d9-404d-a5f9-5fc516a304f5
GtotheG

@Endrevoir tera to i ja mam ochotę spróbować tego paskudztwa!

Roark

@Endrevoir Lapsanga albo się kocha, albo nienawidzi. Ja jestem w tej pierwszej grupie, ale piję również tylko i wyłącznie z mlekiem (zwykłe z lodówki, 10-15% objętościowo po dolaniu) jak @ranunculus sugeruje.

Z drugiej strony, uwielbiam piwa wędzone, więc po prostu trzeba to lubić.

wonsz

@Endrevoir jeżeli piłeś łagodniejszą wersję jakościowego lapsonga, to panie kochany, ciesz się że nie trafiłeś na konfekcjonowane c⁎⁎j wie co z allegro, co miało mega intensywny aromat trampka i jakościowy lapsong, jak ten z eherbata co wziąłem, to może mu...trampki czyścić w kontekście intensywności. Jak uwielbiam takie klimaty tak ten jakościowy jednak o niebo lepszy gdybym go chciał pić częściej...

Zaloguj się aby komentować

Endrevoir

Piękna przygoda przed tobą

Curumo

@def Fajnie, ale moja córka pije wodę.

5tgbnhy6

@def witam Szczeciniaka, klienta Dolli

Zaloguj się aby komentować

Weekend się zaczął, więc świętuję to herbatką :D 


Dzisiaj zaparzyłem pyszną herbatę oolong Zhangping Shui Xian 2022. Jest to jedyny tradycyjnie prasowany oolong. Są inne oolongi które są prasowane, ale ta herbata od początku jej istnienia była prasowana. Jeżeli spotkałeś Zhangpinga który nie jest prasowany - to to nie jest Zhangping! Ciasteczka które się z niej robi mają masę od 5 do 20g. 


Zanim przejdziemy do tego co zrobiłem tej herbacie i jak ona smakuje, najpierw kilka słów o wielokrotnym parzeniu, zgodnie z prośbą @UmytaPacha Od razu chcę zaznaczyć, że to są moje osobiste doświadczenia, które mi się sprawdzają, zapraszam innych do komentowania i dzielenia się swoimi doświadczeniami. 

Sprawa pierwsza i najważniejsza, dla niektórych być może niekoniecznie intuicyjna: przy wielokrotnym parzeniu, parzymy te same liście herbaty wiele razy. Ja zawsze parzę wodą o mniej więcej tej samej temperaturze, czyli jak zaczynam parzyć wrzątkiem to nagle w następnych parzeniach nie zmieniam temperatury na niższą i np. 3 parzenie nie robię w wodzie o temperaturze 90 stopni. Kolejne parzenia tego samego suszu zwykle robię dłuższe, ale jest od tego wyjątek. Przy herbatach które zostały sprasowane, po rozwinięciu liści SKRACAM długość parzenia, ponieważ jest większa powierzchnia styku między herbatą a wodą, przez co herbata szybciej oddaje smak i aromat. 

Susz między parzeniami zawsze oddzielam całkowicie od wody, nie dopuszczam do tego żeby gdzieś została jakaś większa ilość, bo część liści może się przeparzyć. Jeżeli susz wystygnie, nic się nie dzieje, ja nie utrzymuję sztucznie ciepłych liści między parzeniami. Czasami robię godzinę przerwy między parzeniami, zdarzało mi się również zostawić liście na całą noc i rano robiłem ostatnie parzenie do śniadania Najważniejsze żeby liście nie spleśniały, ale szczerze mówiąc tego jeszcze nie doświadczyłem. 

Z moich poprzednich postów już sporo osób mogło zauważyć że parzę głównie na 2 sposoby - w czajniczku/zaparzaczu z dużą ilością wody albo w małym naczyniu porcelanowym(tzw. gaiwanie). Pierwszy to styl europejski, drugi chiński, często nazywany gongfu cha. Do obu daję mniej więcej tyle samo suszu herbacianego, zasadniczą różnicą jest ilość wody którą dodaję. W stylu europejskim jest to średnio 4-5g/250ml wody, a w gongfu cha na tyle samo suszu tylko 100ml. Przez to w stylu europejskim robię zwykle 2, maksymalnie 3 parzenia, a w stylu chińskim jestem w stanie dobić do 10. Ilość parzeń oczywiście różni się w zależności od tego jaka to jest herbata, tutaj zwykle stosuję się do wskazówek sklepu, ale oczywiście eksperymenty są mile widziane :D 


Przechodząc do samej herbaty. Herbata która do mnie przyszła została sprasowana w całkiem spore ciasteczko w kształcie prostopadłościanu o masie ponad 9g. Czuć że herbata została luźno sprasowana i między liści jest dużo wolnej przestrzeni żeby wnikła woda. 


Herbatę zdecydowałem się zaparzyć w gongfu cha, do mojego gaiwana(ok.100ml wody) włożyłem całe ciasteczko. Do parzenia używałem wrzątku który przestał bulgotać. Najpierw przepłukałem liście - ok. 10 sekund. Dwa pierwsze parzenia 15 sekund, 3-5 skróciłem do 10, później delikatnie podnosiłem długość parzeń. Skończyłem na 8 parzeniu, gdzie długość parzenia była ok 30s.


Zapach herbaty bardzo kojarzy mi się z opisywanym przeze mnie Tie Guan Yin, piękny, kwiatowy. Mógłbym utonąć w tym zapachu, uwielbiam go!! Smak dużo delikatniejszy, ale jednak bardzo fajny. Od 5 parzenia zacząłem czuć taką rześkość, ziołowość w smaku. Pierwsze parzenia były chyba zbyt długie, bo wyszło trochę cierpkości więc następnym razem zacznę od 10s parzeń. 

Ciasteczka są duże, więc jest tu dużo możliwości eksperymentowania z nimi. Dawno temu parzyłem ją w stylu europejskim i była naprawdę fajna, myślę że następnym razem spróbuję przepołowić ciastko i zaparzyć je w gaiwanie. 


#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

98b8fc36-ffe1-4f8a-9db9-6e3af4c706a4
9e74853e-2c4b-45c0-916d-52b92c4968c6
8581f23f-bb26-4741-93b3-8eda344141ca
bartol_wwa

@Endrevoir ja sobie taki zestaw właśnie zrobiłem 😁

19b0af2c-7527-4923-b0b1-f5daee92ace8
Ryba_z_mordom_jenota

@Endrevoir zarzucisz jakims sprawdzonym sklepem z herbatkami??

Roark

Tej z posta nie piłem, ale ostatnio dostałem jako gratis próbkę Cui Yu Oolong 2023. Niesamowicie aromatyczna i słodka, aż od razu poleciało kolejne zamówienie na 50 g 😁

Zaloguj się aby komentować

TheLastOfPierogi

@lukmar bardzo ładne puszki! Siedzisz w Danii?

Endrevoir

@lukmar piękne puszki!! Co to za herbaty? Same czarne?

Petrula

Super! Puszki mega! Sam też mam mnóstwo herbat z herbaciarni. Ja uwielbiam "Czas na herbatę". Do herbat fajny jest czajnik z ustawianymi temperaturami, bo np. zielone i białe herbaty nie lubią wysokich temperatur. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Pora na kolejną herbatę


Dziś zaparzyłem sobie czarną herbatę Darjeeling. Dardżylingi są herbatami pochodzącymi z jednego konkretnego regionu Indii, od którego pochodzi ich nazwa. Region ten dzięki położeniu blisko Himalajów posiada bardzo specyficzny mikroklimat, dzięki któremu zawdzięcza bardzo charakterystyczny smak i zapach herbaty. 

Sama herbata jest blendem różnych herbat Darjeeling zbieranych wiosną, więc jest to tzw. First Flush. Sklep z którego kupiłem herbatę podaje również klasę liści: FTGFOP1, co jest skrótem od angielskiego Finest Tippy Golden Flowery Orange Pekoe) – herbata FOP o bardzo wysokiej jakości, zawierająca dużą ilość pączków. 1 na końcu oznacza najwyższą klasę liści z których herbata została zrobiona.


Co do samego parzenia, bo tutaj miałem aż 2 podejścia. Za pierwszym razem zaparzyłem w moim czajniczku 5g suszu we wrzątku, czas parzenia trochę ponad 2min. No i jak pierwsze pół kubka było całkiem przyjemne, to końcówka była masakryczna. Wyszło tyle cierpkości że czułem się jakbym pił taką kiepską Sagę którą ktoś zaparzył a później z 2 dni nie wyjął torebki. Bleh. Stwierdziłem więc że herbatę srogo przeparzyłem i trzeba spróbować inaczej. 

Za drugim razem skróciłem czas parzenia do 1.5min i było już duuuuużo lepiej. Herbata w zapachu przypominała mi bardziej herbatę białą niż czarną, duuużo łąki. W smaku również jest przyjemnie, łąkowo-herbaciano ale  czuć że to herbata czarna, jest naprawdę mocna. 

Zrobiłem również drugie parzenie, tym razem 3 minuty. Łąka trochę osłabła, dominuje intensywność herbaty. Następnym razem chyba dam trochę mniej suszu.


Herbatę polecam, lubię takie łąkowe, delikatne smaki, a połączenie tego z mocą czarnej herbaty jest dla mnie całkowitą nowością

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

57add361-782a-4181-8f5f-5b9e33fc2727
TheLastOfPierogi

@Endrevoir naprawdę ładnie wyglądają te liście, jest widoczna różnica w oksydacji.


Osobiście używam koło 2-2,5 gramów na 250 ml wody i pierwsze parzenie robię bardzo krótkie (właśnie te 1,5 minuty, maks 2), bo mam wrażenie, że przy dłuższej obróbce znikają te najfajniejsze, świeże nuty. Drugie parzenie lecę zgodnie z instrukcją zazwyczaj, chociaż nie zawsze je wykonuje (moim zdaniem Dardżylingi dużo tracą przy kolejnych parzeniach).


Darjeeling to bezsprzecznie mój top 1 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Siema herbaciane świry!


Pochwale sie wam, bo nie mam komu, nikt w moim otoczeniu nie podziela mojej herbacianej pasji :<

Ale sie jaram :3 zamowilam sobie zestaw do matchy z wszystkimi przyrzadami i wlasnie przybyl. Wybralam oczywiscie najdrozszy wariant bo czarka mi sie najbardziej podobala.

Czarka piekna ogolnie

Zara sie biere za testowanie, tylko mi woda ostygnie :3


Smacznej herbatki!


#herbata #matcha

b0ee8a37-3f74-49d7-946b-14bff5455d62
RACO

Ooo zestaw do golenia brody, jaka maszynkę używasz?

Tylko żyletkę polsilvera nie bierz. Są ch⁎⁎⁎we.

Ominous

Jak nie próbowałaś KitKat matcha, to bardzo polecam. Z uwagi na fakt, że nie przepadam za dużą ilością cukru w batonikach, jej smak przyjemnie łamie słodycz czekolady. I ta piaskowa tekstura jaką dodaje matcha w batoniku, jest super.

Endrevoir

@GtotheG bardzo ładne! Lubię ładne rzeczy do herbaty, zazdroszczę

Zaloguj się aby komentować

Siema herbaciane świry! ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Dzisiaj w kubku gości blend czarnej herbaty Tsarevna od francuskiej herbaciarni Kusmi. Jest to jedna z dwóch bożonarodzeniowych pozycji w portfolio tej firmy, która jest dostępna tylko raz w roku (i co ciekawe, za każdym razem w innej, kolekcjonerskiej puszce). Muszę przyznać, że nie jestem wielkim fanem tego blendu. Pojawia się zatem pytanie — dlaczego go kupiłem? Otóż tegoroczna puszka bardzo mi się podoba i chciałem ją mieć.


Susz herbaciany jest naszpikowany różnego rodzaju przyprawami w dużych kawałkach (rozpoznaje korę cynamonu i skórkę pomarańczy, w składzie jest jeszcze kardamon i lukrecja) oraz aromatyzowana aromatem waniliowym. W zapachu jest bardzo piernikowo — jest sporo przypraw korzennych, słodyczy, a całość jest przełamana aromatem kandyzowanej skórki pomarańczy. Napar jest miodowo-bursztynowo. W jego aromacie wybija się przede wszystkim cynamon (bardzo kojarzy mi się z gumą do żucia Big Red), ale są też inne przyprawy i nuta pomarańczy. Nie będę ukrywał, że zapach suszu jest jednak bardziej kompleksowy i przyjemniejszy. W smaku jest słodko, piernikowo z dużą ilością ściągającego, cierpkiego cynamonu. Nut herbacianych nie wyczuwam, są one przykryte przyprawami.


Czy warto? Moim zdaniem tylko pod warunkiem, że jest się fanem tego konkretnego blendu (jest bardzo popularny i miłośnicy twierdzą, że dosyć unikatowy), piernika w płynie, albo kolekcjonuje się herbaciane puszki. W każdym innym przypadku warto sięgnąć po tańsze świąteczne mieszanki, albo stworzyć takową samodzielnie.


Cena: 108 PLN za 120 gramów


48/∞


#herbata #herbatacodzienna

05a8ac42-4cfb-4f8e-956e-80ff4263730d

Zaloguj się aby komentować

Herbatka Ceylońska, dosyć aromatyczna, wytrawna. Ręcznie zbierana przez Sri Lańskich niewolników, lekko słonawa od ich łez, tak mnie się wydaje. Polecam dodać odrobinę miodu dla smaku żeby przegryźć smaki.


Nawet dobra bym powiedział no i elegancko cyk-myk w torebeczkach susz opakowany. Co ja, w ręku mam ten susz trzymać i lać wrzątek jak jest luzem? Baby nie mam teraz na takie zabawy, co kto lubi.


3/3, polecam ale bez znaku jakości.


#herbata #herbatacodzienna

fd27a4a6-7761-405b-abbd-01a3e9a73550
bartlomiej_rakowski

Ceylońska herbata dobra jest, nie powiem, że nie.

koszotorobur

@bartlomiej_rakowski - ja nawet powiem, że tak

Zaloguj się aby komentować

Zrobilam pumpkin matcha latte. Mega niedobra bo kupilam jakas dynie w sloiku, ktora jest zaoctowana ale efektownie to wyglada wiec podziwiajcie!


#herbata #matcha

070ec80d-0662-4e56-8eb2-6cc91bf96719
DiscoKhan

@GtotheG Herbata z octem? To się chyba herbata po brytyjsku fachowo nazywa.


Aż mi się przypomniało jak kiedyś kumplom herbatę przez przypadek posoliłem. Ja w ogóle nie słodzę, od zawsze niemal. I jak mnie poprosili to im białego proszku dosypałem a matka w cukierniczce sól trzymała xD

GtotheG

@DiscoKhan widze, ze cala rodzina nie slodzi xD

DiscoKhan

@GtotheG trochę z boku była druga cukiernicza już z cukrem ale sól bardziej pod ręką przy kuchence do gotowania stała. Tylko ja niezorientowany byłem, bo ani nie gotowałem ani nie słodziłem także ten xD

tomwolf

@GtotheG trochę jak zawartość worka po liposukcji xDD

Pan_Buk

@GtotheG Robisz to źle, naprawdę. To się inaczej robi.

GtotheG

@Pan_Buk uhum ;( no nie zgadlabym ;(

Zaloguj się aby komentować

Strasznie zmarzłem w robocie, to się herbatką rozgrzeję


Dzisiaj przedstawiam wam aromatyzowaną herbatę Milk Oolong. Jak sama nazwa wskazuje jest to herbata która jest naturalnie aromatyzowana mlekiem.


Susz herbaciany wygląda bardzo podobnie do poprzedniego oolonga który opisywałem - liście są zwinięte w kuleczki. Sam susz, jak i już zaparzona herbata pachnie słodko, mleczno-śmietankowo. Czuję również taki zapach który kojarzy mi się tylko i wyłącznie z oolongami - no zapach oolongowy xD

Herbatę parzyłem w stylu europejskim, w czajniczku(pojemność ok. 300ml). Zaparzyłem 6g suszu w wodzie o temperaturze 90 min. Pierwsze parzenie 2min z małym haczykiem, drugie 4min, trzecie ponad 8. Napar bardzo jasny, żółtawy. No i zapach jak opisywałem wyżej jest fajny, to już w smaku dla mnie bieda. Jest płasko, wyczuwam jedynie na dnie gardła tą delikatną śmietankę. Dla mnie za mało żeby się tą herbatą zachwycać, całe szczęście kupiona w zestawie degustacyjnym oolongów, więc dużo mi jej nie zostało


#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

d2945538-177e-42bd-96c5-2e909065ed91
GtotheG

@Endrevoir jedna z moich ulubionych! Ciagle ostatnio se zapominam dokupic smacznego!

Endrevoir

@GtotheG dla mnie meh, opisuj swoje wrażenia

GtotheG

@Endrevoir a ja lubie ten mleczny posmak, ale lubie tez ogolnie bawarke

Zaloguj się aby komentować