#gory

60
1671

Hejka.

Wyczerpalismy zapas Slonca na caly miesiac, zeby zrobic to zjdecie .

Rannerdale Knotts o wschodzie Slonca nad Buttermere, w tle Red Pike.

Sony alpha IV + sony 85mm F 1.8 1/50s 250 iso.

#fotografia #gory #psy #pokazpsa #mojezdjecie #tworczoscwlasna #uk

02068b6f-38d1-4ab6-b0e1-22756564a011
conradowl

Ale majestatyczny widok.

Góry też spoko


Zazdroszczę pogody, w moje wolne ostatnio oczywiście musiało pizgać złem, a w górach było mokro

Yes_Man

@3t3r Świetna fota, przepiękny widok, ale pies robi robotę! Piękny jest

Pawelvk

@3t3r cudny widok, ten za psiakiem również

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Dzisiaj napiszę o fajnej trasie w sam raz na rodzinną wycieczkę - różne atrakcje po drodze, wieża widokowa i polana z pięknym widokiem. Fotki bonusowe w komentarzu Zapraszam na #piechurwedruje

---------

Szczyt: Magurki (Gorce)

Data: 2 maja 2023 (wtorek)

Staty: 11km, 3h30, 420m przewyżyszeń


Nadchodziła majówka, a jako, że udało mi się ją przedłużyć biorąc wolne między świętami, w głowie zaczął kiełkować pomysł, by sprzyjające warunki wykorzystać. Podczas kreślenia możliwych do przebycia tras natknąłem się na Magurki - szczyt w Gorcach, do którego prowadziła jedynie zielona ścieżka dydaktyczna. Widząc, że znajduje się na nim również wieża widokowa pomyślałem, że fajnie byłoby udać się tam na wschód słońca. Sprzedałem pomysł tacie, który jak zawsze wyraził natychmiastową chęć na wspólną wycieczkę.


Z Krakowa wyjechaliśmy o godzinie 1:30 i po mniej więcej półtorej godzinie znaleźliśmy się w małej miejscowości o nazwie Jaszcze Duże. Zostawiliśmy samochód na parkingu (według map był płatny, ale o tej godzinie nikogo kto mógłby pobierać opłaty tam nie było) i ruszyliśmy w ciemności rozświetlanej latarkami wzdłuż asfaltowej drogi w stronie Jaszczy Małych, z których planowaliśmy wejść na teren Gorczańskiego Parku Narodowego. Odcinek ten miał prawie 3 kilometry i przy wyprawie z dziećmi można spokojnie go pominąć zwyczajnie podjeżdżając na kolejny parking w Jaszczach Małych - nie zrobi się wtedy co prawda pętli, jednak według mnie nie ma w tym żadnej straty.


Asfalt wreszcie przeszedł w utwardzoną drogę, po czym weszliśmy w las. Było bezwietrznie i przyjemnie chłodno. Po krótkiej chwili doszliśmy do polany Łonnej, przy której znajdował się mały zbiornik wodny dla płazów. To pierwsza z atrakcji, którą można sprzedać maluchom przed wycieczką, dzięki czemu będzie się szło od celu do celu - w takim trybie jest zwykle mniej naruszenia.


Minęliśmy polanę i znajdując się ponownie między drzewami pobawiliśmy się trochę latarkami, wyławiając z ciemności fantastyczne kształty sięgających w nieznane gałęzi i powykręcanych korzeni. Po jakiejś chwili teren zaczął być bardziej nachylony, co czuć było w nogach, jednak nie był to odcinek długi, a prowadził do kolejnej atrakcji. Przy drewnianej chatce (do której można było wejść) znajdował się pomnik bombowca Liberator. Z racji tego, jak został wykonany, dawał możliwości na ponowne zabawy ze światłem.


Spod pomnika do szczytu było już bardzo blisko, więc ruszyliśmy dalej. Minęliśmy polanę Pańska Przehybka i wkrótce doszliśmy do kolejnej polany nazywającej się Tomaśkula. Niebo zaczęło się już rozjaśniać i nabierać pięknych barw, dając obietnicę pięknego wschodu. Jeszcze kilka kroków i znaleźliśmy się pod wieżą na Magurkach, a więc największą z atrakcji na szlaku.


Widok z góry był po prostu zjawiskowy. Kolory na nieboskłonie zmieniały się z każdą chwilą, robiły się coraz intensywniejsze i to był jeden z nielicznych momentów, gdy mogłem zobaczyć na oczy co to znaczy, że barwy się rozlewają. Na wschodzie coraz śmielej królowały mocne pomarańcze i żółcie, na południu natomiast chmury nad Tatrami zyskały wspaniały różowy odcień i wyglądały jak wata cukrowa. I wreszcie słońce wykipiało, głaskając ciepłymi promieniami okoliczne szczyty i lasy. Do tej pory był to jeden z najpiękniejszych wschodów, jakie było mi dane zobaczyć - podobał mi się znacznie bardziej niż te na Babiej Górze, które opisywałem w poprzednich odcinkach.


Tutaj chciałbym jeszcze wspomnieć dlaczego Magurki tak mi się spodobały. Ze względu na to, że jest to szczyt niższy niż znajdujące się na północy i zachodzie wierzchołki, nie widać z niego miast, jedynie porośnięte pięknymi lasami zbocza gór. Na południu natomiast wznoszą się Tatry, które sprawiają wrażenie, jak gdyby były ledwie kilka kroków dalej. Z wieży widać również inne gorczańskie szczyty, na których też znajdują się wieże widokowe, czyli Gorc i Lubań. Wszystko to sprawia, że klimat na Magurkach jest niesamowicie wręcz przytulny i niepowtarzalny. Ta górka stała się dla mnie jednym z fajniejszych odkryć.


Dość długo siedzieliśmy na czubku wieży zachwycając się niebiańskimi wręcz widokami i pejzażem namalowanym przez naturę. W końcu trzeba było jednak zejść. Minęliśmy miejsce na ognisko, które znajdowało się na szczycie, a następnie przeszliśmy przez rozległą polanę, z której widać było jeszcze Tatry. Było fantastycznie.


W drodze na parking minęliśmy jeszcze kilka punktów widokowych, jednak droga była już bardziej rozjeżdżona, mijając położone przy trasie domy. Raczej nie było na niej niczego, co mogłoby jakoś zainteresować dziecko, dlatego wspomniałem wcześniej, że nie robienie pętli na tym szlaku nie będzie skutkowało utratą jakichś atrakcji. Niebawem znaleźliśmy się przy samochodzie i w pełni usatysfakcjonowani opuściliśmy Jaszcze wiedząc, że jeszcze tam wrócimy.


Gorąco polecam tę trasę - albo w wariancie, który przedstawiłem, albo w tym rodzinno-dziecięcym, czyli startując z Jaszczy Małych, robiąc przystanki we wspomnianych punktach i wracając tą samą trasą na parking. Jeśli będę miał okazję przetestować tę opcję ze swoimi dziewczynami w tym roku, to na pewno dam znać.


Trasa dla zainteresowanych.


#gory #podroze #wedrujzhejto #fotografia #gorce

b992a3fb-5d2f-456f-8180-69796f69cc48
a9f26cfa-cbd2-42f1-9c9e-b0f66d20b2f6
c0042572-b440-44d8-8870-c2dc6d21bc9a
42be34e7-d7b7-48d2-bcb5-ac47f9bee95b
8297fa40-33a5-4e7b-80ce-41b92a290212
Piechur

Ktoś prosił o więcej zdjęć plecaka taty

1a9db5a2-9558-4ae5-8d35-69ec7849314b
dd6e7862-caab-430a-bf09-38a76be6367d
45873e7d-c448-4830-a4df-2862ad220dda

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj wieczorem paliła się Połonina Caryńska, spłonęło około 8ha, strażacy podejrzewają niedopałek papierosa jako przyczynę.


#gory #bieszczady

07948598-e744-4f4d-b972-ad74829e72f5
be5afa1b-c258-4423-8caf-c8c9c710aa2e
Opornik

@Zielczan Okropne, ale trzeba przyznać, zdjęcie piękne.

30ohm

Jako osoba która w pewnym momencie stwierdziła, że rzuca wszystko i jedzie w bieszczady mająca styczność z tym dziczą jestem nawet określić z której części kraju był sprawca. Niektórzy będą zakładać błędne pochodzenie tych osób. Niestety tablice rejestracyjne mocno ułatwiają.

rm-rf

@Zielczan niedopalek? Czyli nie wiedzą co tak na prawdę. Zapytaj strażaków i żaden nigdy nie powie, że przyczyną jest niedopalek. To jest taka gadka jak nie znają przyczyny dla przeciętnego randoma z netu

Zaloguj się aby komentować

W naszej ofercie pojawią się nowa marka! Kambukka to producent kubków termicznych oraz termosów. Zajrzyjcie do nas i wybierzcie coś dla siebie: https://9c.pl/turystyka/termosy/?q=Marka-Kambukka


#poznan #sklepinternetowy #gory #turystyka



#reklama

6c07a086-5278-417a-be4b-34120678f134

Zaloguj się aby komentować

To ostatnie z cyklu tatrzańskich wrzutek.

Zdjęcie z DZIŚ vs rok temu o tym samym poziomie ośnieżenia:


2024 04 08 (dziś)

2023 05 22 (ʘ‿ʘ)


#tatry #gory

cd513b06-b9a3-42e1-9e35-24611d9ca761
45e7c096-9a23-4596-b7ce-595a0376f1cd
voy.Wu

6 tygodni wcześniej wiosna w tym roku

Zaloguj się aby komentować

Specjalnie dla @Zielczan

Poniżej Dolina Gąsienicowa w trzech wydaniach:

2024 04 08

2023 04 09

2022 04 08


I tutaj bardzo dobrze widać jak szybko rozpocznie się sezon letni


(miało być odniesienie do 2024 Boże Ciało, ale no ten kalendarz świruje)


#tatry #gory

8b6eec3a-3076-41da-946b-db7e8cd77fca
49980509-bc6e-4a4e-b5c4-18ae3340fb64
1fc3a24b-9e8d-403c-aec3-616a56864cab
VonTrupka

świetne fotoporónanie

ale czy to znaczy że zima już za nami? ( ͡° ͟ʖ ͡°)

Marchew

@VonTrupka Najprawdopodobniej nie.

Jednak ten "twardy" zeszłoroczny śnieg w większości (w szczególności na szczytach) stopniał, a ten nowy który spadnie, stopnieje dzień po opadach.

Zaloguj się aby komentować

Specjalnie dla @Zielczan

Poniżej Dolina Pięciu Stawów Polskich w trzech wydaniach:

2024 04 08

2023 04 08

2022 04 11


#tatry #gory

05b484f5-7fee-4841-b38c-a92d2fb6fe18
d38cf3e1-c696-4fe4-813b-11cb04292e0a
b0c8dcd5-cdec-44fe-a7b1-cec0de826b3b

Zaloguj się aby komentować

Dolina Pięciu Stawów Polskich, temperatury dziś i wczoraj +14*C, cieplutko jest od 27 marca, czyli prawie dwa tygodnie.

A śnieg topnieć nie chce.

Przedni Staw Polski wciąż skuty lodem/śniegiem, kiedy Morskie Oko już od tygodnia w stanie całkiem płynnym.

Na drugim obrazku temperatury w Piątce, trzeci obrazek -> Morskie Oko.


#tatry #gory

ec0c44fd-bcf8-4599-b691-f911ac3ff886
cdb3dd37-3c7d-40c8-a749-357e6e2fd745
aba8686a-5386-442a-a586-f5b1d3653fed
Zielczan

@Marchew inne wystawy zapewne, nie? jak na Boże ciało 2 lata temu jechaliśmy ze znajomymi to D5SP tak wyglądało, a na Kościelca wszedłem bez sniegu

Marchew

@Zielczan Wystawy?

Atuannauta

@Marchew na słońce

Zaloguj się aby komentować

Siema,

W dzisiejszym #piechurwedruje o jednym ze szczytów należących do #koronagorpolski - zapraszam do czytania i obserwowania tagu

---------

Szczyty: Niemcowa, Wielki Rogacz, Radziejowa, Złomisty Wierch (Beskid Sądecki)

Data: 5 września 2021 (niedziela)

Staty: 27km, 8h, 1.260m przewyżyszeń


Na Radziejową ostrzyliśmy z kuzynem zęby od jakiegoś czasu, ale z różnych przyczyn nie udawało się dograć terminu. W końcu jednak gwiazdy zaczęły nam sprzyjać i w niedzielny poranek pojechaliśmy do Rytra, żeby rozpocząć stamtąd naszą wędrówkę. Samochód zostawiliśmy na dużym parkingu niedaleko stacji kolejowej i ruszyliśmy w drogę, podążając czerwonym szlakiem.


Cała miejscowość przykryta była gęstą mgłą, także od początku klimat wycieczki zapowiadał się fajnie. Pierwsze 2.5 kilometra prowadziło na przemian asfaltem, ubitą drogą i ścieżkami prowadzącymi przez pola. Było dość stromo i mimo dobrej kondycji nieco się zasapaliśmy. Znaleźliśmy się też w końcu ponad mgłą i mogliśmy pozachwycać się wypełnionymi nią dolinami, sprawiającymi wrażenie wielkich kotłów z gotującą się w nich magiczną miksturą.


Weszliśmy w las, kontynuując wspinaczkę. Dopiero przy Kordowcu teren odrobinę się wypłaszczył, pozwalając na złapanie oddechu i uspokojenie tętna. Doszliśmy do polany Poczekaj, na której poczekaliśmy trochę, aż przestaniemy sapać. Przy znajdującej się tam ławce zjedliśmy po bułce patrząc na dolinki, które w dalszym ciągu przykryte były kołdrą z mgły.


Ruszyliśmy dalej w stronę Niemcowej. Po kolejnym ostrzejszym podejściu naszym oczom ukazał się bardzo przyjemny widok - na polanie przy drewnianej chacie brykały sobie owce, brzęcząc przyczepionymi do szyj dzwoneczkami. Momentalnie poczuliśmy swojski zapach owczych bobków, który mimo wszystko wywołał u nas pozytywne skojarzenia z dziecięcych czasów spędzonych na wakacjach na wsi. Następnie minęliśmy ruiny starej szkoły i niebawem byliśmy już na Niemcowej.


Kontynuowaliśmy marsz idąc w dalszym ciągu czerwonym szlakiem. Z tego odcinka nie pamiętam za dużo, więc zakładam, że nie sprawił większych problemów. Znaleźliśmy się na Wielkim Rogaczu, z którego na Radziejową został już tylko kilometr. Otaczał nas las, jednak z tego co pamiętam w wielu miejscach składał się z połamanych drzew i wyglądał jakoś smutno. Przed nami widniał już czubek najwyższego szczytu Beskidu Sądeckiego, więc skupiliśmy się na tym, aby do niego dojść.


Zdobywanie wierzchołka zaczęliśmy z przełęczy Żłobki. Mimo, że odcinek był krótki, dawał mocno w kość - droga była kamienista i mocno nachylona. Przy wchodzeniu spociłem się okropnie i cały czas czułem pulsującą na szyi tętnicę. Kuzyn szedł kawałek za mną, również dysząc ciężko. I w takim właśnie miejscu minął nas facet, który na tę górę wbiegał - nie widać było po nim większego zmęczenia, a łydkę miał jak moje udo. Pokiwaliśmy głowami z niedowierzania i, człapiąc ociężale, doszliśmy w końcu na szczyt.


Na Radziejowej znajdowała się wysoka wieża, dzięki której można było podziwiać otaczające górę widoki. Oczywiście weszliśmy na nią, co dla kuzyna było sporym wyzwaniem ze względu na silny lęk wysokości - dał jednak radę i nie żałował, choć przez cały czas musiał trzymać się kurczowo barierki. Zeszliśmy z wieży i przy jednej z ławeczek zrobiliśmy przerwę na posiłek i picie. Zrobiliśmy sobie również pamiątkowe zdjęcie pod dużą tablicą z nazwą szczytu i przybiliśmy pieczątki do #koronagorpolski.


Po tej szybkiej regeneracji ruszyliśmy w dalszą drogę do schroniska na Przehybie. Droga czasami wznosiła się, czasami opadała, prowadząc przez kolejne znajdujące się na czerwonym szlaku wierzchołki. I tak minęliśmy Bukowinki, Złomisty Wierch i znaleźliśmy się na rozdrożu pod Wielką Przehybą. W trakcie drogi można było cieszyć się widokami, ponieważ nie szło się gęstym lasem, ale znowu, jak przed samą Radziejową, wydaje mi się, że na trasie było bardzo dużo połamanych drzew.


Na Przehybę doszliśmy chwilę przed 12. Mimo, że do tamtej pory na trasie ilość spotkanych osób mogliśmy policzyć na palcach dwóch rąk, to w drodze do schroniska jak i w nim samym ludzi było już całkiem sporo. Zamówiliśmy sobie bigos i szarlotkę, ciesząc się fantastyczną pogodą i udaną wycieczką.


Nadszedł jednak czas, aby wracać do samochodu. Do Rytra według planu miał prowadzić szlak niebieski i nim właśnie rozpoczęliśmy schodzenie. Jak to zwykle przy schodzeniu bywa, mózg mi się wyłączył i przestałem rejestrować, co się działo dookoła, wyciszając się i wpadając w stan lekkiego letargu. Prawdopodobnie w ogóle nie pamiętał bym tej drogi, gdyby nie to, że kuzyn zaczął narzekać na dyskomfort w butach.


Początkowo tylko wspominał, że trochę bolą go stopy, ale dość szybko zaczął kuśtykać, a wreszcie syczeć z bólu. Okazało się, że buty, które wziął, były ok do chodzenia na spacery po mieście, ale do tak długiej trasy w górach w ogóle się nie nadawały. Ich głównym mankamentem było to, że były dopasowane do normalnego chodzenia - przy wchodzeniu pod górę wszystko było w porządku, jednak przy schodzeniu stopa leciała do przodu i palce miały stanowczo za mało miejsca. Dlatego właśnie z zasady górskie buty kupuje się rozmiar większe od tych, w których chodzimy na co dzień.


Było na prawdę źle - kuzyn ledwo szedł, musieliśmy robić coraz częstsze przerwy, a do Rytra zostało nam jeszcze kilka kilometrów. Droga była ostro nachylona, co tylko potęgowało jego ból. W pewnym momencie kuzyn był już tak zdesperowany, że scyzorykiem rozciął wierzch butów przy palcach, żeby dać im chociaż odrobinę więcej luzu.


I tak, człapiąc powoli, dotarliśmy do Starego Kamieniołomu, z którego szeroką drogą prowadzącą obok potoku Roztoka Wielka szliśmy dalej w stronę samochodu. Na tej trasie było już sporo osób, głównie starszych par oraz rodzin z dziećmi, które korzystały z pięknej niedzielnej pogody. Minęliśmy Bystry Potok i znajdujący się tam Park Ekologiczny, i już cały czasu asfaltową drogą schodziliśmy w kierunku parkingu.


Dla kuzyna była to prawdziwa droga krzyżowa. Każdy krok był dla niego męką i, jeśli dobrze pamiętam, to od pewnego momentu w ogóle zdjął buty i szedł chodnikiem w samych skarpetkach. Choć wydawało się, że nigdy nie dojdziemy do samochodu, to jednak ostatecznie do niego dotarliśmy. Kuzyn na szczęście wziął buty na przebranie, więc wyrzucił od razu do kosza te, które na wycieczce sprawiły mu tyle kłopotu, kląc na nie pod nosem.


Wyprawa, mimo ciężkiej końcówki, była jednak udana. Spędziliśmy na szlaku jedną trzecią dnia, zaliczyliśmy kolejny szczyt do KGP, pogoda była świetna, a i towarzystwo doborowe. A co się tyczy przygody z butami - stała się ona cenną nauczką na przyszłość, żeby lepiej planować, jakie obuwie zakłada się na szlak.


Trasa dla zainteresowanych.


#gory #podroze #wedrujzhejto #fotografia #beskidsadecki

a6052936-9a8a-4189-9f76-0fe994226185
5e4b86e6-db22-441f-946b-d079690fb22f
37e699ef-aebd-44a2-9f7b-4b2eda00fb5c
5d13bcbe-bbeb-4e65-bc17-7200de18979e
8f42f868-06cb-47d5-ba15-b766fb03e8b4
Zielczan

@Piechur tak samo wchodzę na wieże widokowe jak kuzyn

Zaloguj się aby komentować

Chrzest bojowy nowego członka rodziny Rodzinny spacer po Podgórzu Wiśnickim


#piechurnatrasie


#gory #podroze

b66f9fe3-f3e4-45a8-a93e-0e2abdfd7d07
Bonrzur

Zazdro ❤️ ja już przebieram nogami wyczekując, aż moja latorośl będzie się nadawała na górskie spacerki - w jakim wieku kaszojada zaczęliście?

Piechur

@Bonrzur Starsza miała 8 miesięcy jak zaczęliśmy ją brać, młodsza ma tyle samo teraz. Starsza od zeszłych wakacji już chodzi na nogach całe wycieczki (miała 3.5 roku).

Zaloguj się aby komentować

ciszej

@Z_buta_za_horyzont i te stłumione dźwięki z dolin - gdzieś zaszczeka pies, albo ktoś zapali samochód, powoli zamiera cykanie świerszczy... eh czekam na lato!

Z_buta_za_horyzont

@ciszej Te ćwierkające i latające już od 4 rano nadawały. Najlepsze to były skrzypiące dźwięki ocierających się o siebie kanarów drzew .

Zaloguj się aby komentować

Marchew

Mam tani decathlon, spełnia wszystkie twoje założenia.

Zielczan

@Marchew wziąłem półkę wyżej, ale też w okuratnej cenie 40zł, przetestuję teraz i zobaczę, czy tyle światła mi starcza do moich zastosowań

razALgul

@Zielczan ja mam taką. Ma już około dwóch lat i bateria nie straciła na żywotności. Używam praktycznie codziennie do wychodzenia z psem. Wcześniej była dostępna na allegro (dużo taniej) ale teraz już z tym ciężko.

https://erli.pl/produkt/latarka-czolowa-led-pathfinder-xrs-czolowka-usb-430lm-akumulator-czujnik,136575690

Marchew

@razALgul Ładna, jednak 3,5h świecenia w warunkach kiedy to MUSI działać, to jednak kiepsko.

razALgul

@Marchew mi więcej nie potrzeba, no ale każdy ma swoje wymagania 😉

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Zapraszam na poświątecznego #piechurwedruje , w którym opiszę krótką trasę na Ciecień.

---------

Szczyty: Ciecień, Księża Góra (Beskid Wyspowy)

Data: 18/19 kwietnia 2023 (wtorek/środa)

Staty: 7.5km, 2h15, 460m przewyżyszeń


To był szybki temat - telefon do taty wieczorem czy chce wyskoczyć na krótką trasę, później usypianie Myszy i już jazda na miejsce. W Wiśniowej, do której dojechaliśmy o 22:15, zostawiliśmy auto przy wjeździe na czyjeś pole i ruszyliśmy zielonym szlakiem zdobyć Ciecień.


Dość szybko znaleźliśmy się między wysokimi drzewami i w miarę szeroką drogą wspinaliśmy się coraz wyżej. Podejście było raczej z tych bardziej nachylonych, ale forma dopisywała i obyło się bez zadyszki. Zanim się obejrzeliśmy, byliśmy już na szczycie, a minęło zaledwie 45 minut od początku marszu.


Postanowiliśmy zejść nieco niżej do miejsca, w którym znajdował się punkt widokowy, czyli mała, odsłonięta polanka. Możnabyło z niej zobaczyć sąsiadujący Lubomir - my widzieliśmy ciemność. Wróciliśmy na Ciecień, żeby napić się herbaty, po czym udaliśmy się niebieskim szlakiem w stronę Księżej Góry. Ta część drogi była czysto spacerowa, bo zostało nam już tylko schodzenie. Na trasie nie było nic wartego odnotowania.


By dostać się na Księżą Górę musieliśmy zejść ze szlaku i przez chwilę wspinać się pomiędzy kilkoma powalonymi drzewach. Myślałem, że będzie to po prostu kolejny nieoznaczony szczyt, jednak oprócz tabliczki z jego nazwą, która znajdowała się na małej polance, naszym oczom ukazał się również ołtarz z ławeczkami, a także ciekawie wyglądająca kapliczka zbudowana z kamieni. Nie jestem pewien, czemu do tego miejsca nie prowadzi jakiś krótki szlak, podczas gdy np. do Wielkiego Kamienia (czyli kawałka dużej skały) przy Krzywickiej Górze już tak.


Nadszedł czas na powrót. Wróciliśmy do skrzyżowania, które wcześniej minęliśmy, i żółtym szlakiem skierowaliśmy się w stronę miejsca, gdzie zostawiliśmy samochód. Było trochę błotniście i raz mało brakowało, żebym się w to błoto wywrócił. Fragment drogi prowadził przy potoku, więc zszedłem do niego w poszukiwaniu jakiegoś znośnego ujęcia, tak żeby po tej mało ekscytującej wycieczce został jakikolwiek ślad.


Wkrótce dotarliśmy do asfaltowej drogi, którą już całkiem szybko doszliśmy do auta i udaliśmy się do domu. Wyprawa, pomimo braku jakichś większych wrażeń, była jednak udana i spełniła swoją podstawową funkcję - pozwoliła nam na chwilę wyrwać się z codzienności i zaczerpnąć świeżego, bogatego w leśny aromat powietrza.


Trasa dla zainteresowanych.


#gory #podroze #wedrujzhejto #fotografia #beskidwyspowy

fa86757d-a4af-4478-a0ac-c96cad20a1e1
d0385666-706a-4ee2-9162-daabd7f5e92a
44c4a455-257a-440b-8050-7fd3fc8048af
89c6af49-c715-413d-8227-64f71f80e7e8
zuchtomek

@Piechur nocą jeszcze nie wędrowałem po lesie za wiele, jakoś nie widzę w tym celu


Dlaczego nocą?

Piechur

@zuchtomek Brak czasu w dzień Poza tym jest spoko klimacik, zwłaszcza zimą

zuchtomek

@Piechur Tak myślałem, że czasu brak, a nogi niosą

ErwinoRommelo

Ale klimacior w nocy, kiedys sie tak przejde, pewnie zabladze no ale ratownicy tez musza cos robic.

Piechur

@ErwinoRommelo Teraz, jak już nie ma śniegu, to najfajniej iść na wschód słońca, bo las nie jest aż tak ciekawy, żeby się cały czas błąkać w ciemności. Za to zimą spokojnie całą noc można w nim spędzić, klimat nie z tej ziemi

Mr.Mars

@Piechur Wilki nie wyją w nocy?

Piechur

@Mr.Mars Podczas tych trochę ponad 20 razach, gdy wędrowałem po zmroku, słyszałem wycie wilka jeden raz. Najczęściej spotykam sarny albo łanie, raz widziałem kunę, dwa razy zająca, raz maciorę z warchlakami (i to w Tyńcu), raz lisa (nad morzem).

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Nareszcie, po 3 miesiącach przerwy, udało się wyrwać Na trasie z babcią i tatą


#piechurnatrasie


#gory #podroze #beskidwyspowy

531b32cc-dcc2-49aa-85fd-84000c363dd4
gutek

15 grudnia bywało mroźniej😅

329c15b0-a30c-4004-ab0e-8e935ae3524f
Piechur

@gutek Klimat w pytę Mam takie z nocnego wyjścia, kiedyś wrzucę

Albert_Einstein

Odetchnąć pełną piersią na górskim szlaku. Esencja życia.

Piechur

@Albert_Einstein Kolega widzę rozumie

Zaloguj się aby komentować

Wielkanocne śniadanie o wschodzie słońca na Babiej Górze? Czemu nie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Widoczność słaba przez pył z Sahary, ale i tak było… wietrznie xD #gory #beskidy #wedrowki

c4af58c5-24ce-429c-8492-8197dee87a22
564c9e77-9034-4af2-a94e-a63ef7263099
638ea3f3-b5ec-405f-a3e6-c448ac5459ac
71184bae-28ad-4e98-889e-87ded436e0c3
viollu

@ismenka Widziałem was z balkonu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ismenka

@viollu no to zapewne widziałeś też mój spektakularny upadek na plecy, z klasycznym wierzchnięciem nóżek do góry i obiciem d00pska ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Byk

No tak, trzeba strzeźwieć, jak od jutra od rana znowu

Zaloguj się aby komentować