970 + 1 = 971
Tytuł: Hellraiser II: Hellbound
Rok produkcji: 1988
Kategoria: Horror
Reżyseria: Tony Randel
Czas trwania: 1h 39m
Ocena: 10/10
Chodził za mną rewatch dwójki Hellraisera od jakiegoś czasu i udało się wczoraj wieczorem skupić na powtórzeniu seansu.
O rany, co za film! Nie sądziłam, że będę bawić się doskonale, chociaż przecież zawsze miałam sentyment do tego filmu, ale miałam wrażenie, że to jednak "jedynka" dla mnie najlepsza. Może dlatego, że widziałam ten film z cyklu najczęściej.
Ale Hellbound ma coś czego pierwsza część nie posiadała - typową historię fantasy, czyli jak zabić potwora i wrócić do domu.
Kirsty po wstrząsających przeżyciach trafia do szpitala psychiatrycznego, jako jedyna ocalała ze spotkania ze swoim nieżyjącym wujkiem Frankiem i ścigającymi go z piekła Cenobitami. Dziewczyna jest w głębokiej traumie, ale będzie musiała szybko stanąć na nogi.
Niebawem się okaże, że szef szpitala, dr Channard, zna historie o piekle i Cenobitach i chce jak najbardziej poznać to na własne oczy. Najpierw sprowadza do swojego domu zakrwawiony materac z domu Cottonów, z którego "wykluwa się" Julia, macocha Kirsty, która też trafiła do piekła.
Do tego doktor wykorzystuje inną młodocianą pacjentkę, która układa kostkę LeMarchanda, ale Cenobici nie dają się oszukać, wiedzą, że prawdziwym wzywającym jest doktor, a nie jakaś dziewczynka.
W tej części wraz z bohaterami filmu często będziemy zwiedzać piekło, które przypomina opuszczony wielki labirynt, nad którym pieczę sprawuje przerośnięta wersja kostki - Lewiatan.
Czego my więc tam nie mamy: odkrywamy, że demony były kiedyś ludźmi, transformację Chennarda, spiskującą na rzecz Piekła Julię, rzeź Cenobitów... Przerażająca przygoda goni kolejną, obrzydliwości, krew i flaki i groza piekła i zagrożenia. A w tym wszystkim dzielna Kirsty, która odzyska spokój ducha, który utraciła śmierci ojca, bo tym razem udaje się z tego wszystkiego kogoś uratować.
Wspaniały film. Lubię serię, chociaż oglądanie pozostałych części to już sprawa trochę dla masochistów, nie dorównują nawet w jednym procencie temu co oferuje Hellraiser 1 i 2, w sumie ten najnowszy Hellraiser (2022) też jest całkiem niezły.
Ale Hellbound to masterpiece w swojej kategorii i w moim sercu również.
Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app
#filmmeter #filmy #kinozmahjongiem