Ostatnio jednego fenomenu nie mogę zrozumieć. Jak pewna firma zrobiła ludziom mającym dzieci wode z mózgu. A konkretnie te całe kubusie watery. Na jakichś imprezach rodzinnych dla dzieci na stołach już to niektórzy normalnie z cateringiem zamawiają. A ostatnio jakas matka co była z dzieciakiem w gościach musiała wyjść z lokalu i specjalnie do sklepu zadylać bo jej Brajanek nic innego nie wypije tylko watera. Na wycieczkę dzieci jadą to oczywiście watery. Kuźwa ja rozumiem, że wygodna butelka ale niektorzy traktują ten napój jakby miał jakieś magiczne właściwości. Źródlana woda z dodatkiem soku. I jeszcze się nasłuchałem jakie to zdrowe. Leczy raka, powoduje wzrost IQ do poziomu 200 i wydłuża życie dziecka do 100 lat. A przynajmniej tak to brzmi po jeblu na to coś. I cena- 4.19 w biedrze za butelkę wody smakowej. Bo nie ma konserwantów. Dla mnie taka reklama to zawsze brzmi jakby ktos mowil- zrobie Ci herbatę i do niej nie nasram to bedzie kosztować 4x drożej bo do niej nie nasrałem. Bo za nienasranie trzeba dopłacić. Dobra może przesadzam ale ale wokół tego napoju w środowisku rodziców jakaś magiczna aura sie wytworzyła. Juz nic innego niektorzy do picia gowniakom nie dają mam wrażenie.
#zdrowie #dzieci #rodzicielstwo








