@wiatrodewsi @WatluszPierwszy @bartek555
Narzekanie na to że Ukraińcy "kradną pracę" to stara śpiewka która była modna dawno temu, zgrana i dawno przebrzmiała, jeżeli zaczynacie znowu ją dostrzegać (ja nie ale może tak jest) to naprawdę dziwne. Odgrzany spleśniały kotlet.
@keborgan @Belzebub @30ohm @WatluszPierwszy @AureliaNova @Szuuz_Ekleer
IMHO to nie jest kwestia Brauna czy onuc. Oni to samo gadają od 4 lat, czy to miało jakikolwiek wpływ na to jak Polacy rzucili się pomagać Ukraińcom po wybuchu pełnoskalowego konfliktu? Nie. Nikt się tym pierdoleniem nie przejmował, a rzuciliśmy się wszyscy solidarnie, bez względu na poglądy i różnice.
Niedawno Marcin Strzyżewski wspominał na swoim kanale że rosną nastroje antyukraińskie i byłem tym zdziwiony, teraz po raz kolejny widzę że faktycznie tak jest (osobiście jeszcze się z tym nie spotkałem).
Moim zdaniem przyczyna leży gdzie indziej. Pomijając wpływy agentury, która po prostu zaczyna trafiać na podatny grunt, może po prostu w ludziach narasta podświadoma frustracja, że ta wojna trwa, trwa, i nie widać końca, mimo ogromu ofiar, całego poświęcenia, pomocy i wsparcia, i ludzie są po prostu zmęczeni, bo "nie widać efektów", poza tym że Ukraina cały czas się trzyma, nie daje się podbić, mimo że ruskie kosztem góry trupów nadal prą do przodu.
Trzeba by spytać psychologa albo socjologa.
Ludzie są zdolni do wielu poświęceń, skorzy do pomocy i wsparcia, ale podtrzymać tą energię przez 4 lata, przy niezwykle krwawym, a jednocześnie beznadziejnie wleczącym się konflikcie jest trudno, bardzo trudno.
Może dlatego zwykli ludzie, może nie zdając sobie sprawy, frustrację podświadomie przelewają na Bogu ducha winnych Ukraińców. "no bo pomagamy pomagamy masa broni masa pieniędzy i co, nie ma wyników".
Taki jest moje zdanie, patrzę na to również przez kontekst historyczny. Skojarzenia z 1WŚ narzucają się same.
Nie pamiętam czy o tym pisałem 4 lata temu, ale chyba tego zmęczenia, obok spowszednienia, "przyzwyczajenia" do krwawej wojny obok za granicą, obawiałem się najbardziej.