W Gdańsku ktoś stwierdził, że utwardzi (kosztem własnego zdrowia i wolnego czasu) skrót pomiędzy alejką w parku, a chodnikiem ^^
Nie każdy #bohater ma pelerynę!
#gdansk #remont #miasto #budzetobywatelski



W Gdańsku ktoś stwierdził, że utwardzi (kosztem własnego zdrowia i wolnego czasu) skrót pomiędzy alejką w parku, a chodnikiem ^^
Nie każdy #bohater ma pelerynę!
#gdansk #remont #miasto #budzetobywatelski


Przy żółtym i czarnym szlaku ze Złotej Karczmy widać tak przyozdobione pieńki. Jakaś nowy rodzaj sztuki się w Gdańsku rodzi.
Gdzie to jest?
kapsle od piwa powinny być przymocowane do butelek!
Zaloguj się aby komentować
@Loginus07 takim sprzętem można zabić
Zaloguj się aby komentować
Zainspirowany ostatnimi widokami postanowiłem wrócić po latach do #commandos i powiem wam, że gameplay nie zestarzał się ani o dzień - to jest tak cholernie dobre i wciągające, że powinno być w kanonie lektur ^^ zbalansowane postaci, konieczność działania jako drużyna oraz różnorodne misje. Nie wiem jak za dzieciaka to przeszedłem całe bez korzystania ze skrótów klawiszowych oraz znajomości angielskiego, bo na odprawach mówią o problemach, jakie możemy napotkać oraz o potencjalnych rozwiązaniach ^^
do 6 siedziałem próbując wysadzić kwaterę główną w Trondheim bez wszczynania alarmu i udało się dzisiaj na świeżo, także lecimy dalej z misjami i jak tak dalej pójdzie to skończę jeszcze przed Świętem Wojska Polskiego ^^
#gry #retrogaming

The windmill of friendship
@Loginus07 Ech w notesie strategie spisywałem. Giga akcja nurkiem byla niefortunnie jego noż jest w pobliżu pontonu nie zlicze ile razy zamiast noża chłop mi przed patrolem ponton rozkładal :].
Welcome to Norway officer!
Zaloguj się aby komentować
To trochę przykre, że niby taki fajny, przyjazny serwis, a ja zostałem na nim autorytetem xD
Standardy lecą na łeb, na szyję
#niewiemjaktootagowac #autorytet #hejto

@Loginus07 po tym jak zostałem moderatorem, gorzej być nie może ;)
Czekaj az zobaczysz jakie typy tutaj guru maja Xd
Zaloguj się aby komentować
199 829 + 4 + 3 + 8 + 6 + 6 + 11 + 125 + 123 + 17 + 17 + 135 + 2 + 82 + 54 + 9 + 2 + 2 = 200 435
Słowo się rzekło, także wrzucam podsumowanie wyjazdu bikepackingowego do północnej Norwegii. Celem wyprawy były Lofoty, archipelag Vesterålen, Senja, Kvaloya oraz Tromso.
Zaczęło się wesoło o czym już pisałem na hejto - otóż do Bodo nie doleciały nasze rowery, co "delikatnie" skomplikowało nam plany. Otóż zakładaliśmy, że na Lofoty dostaniemy się porannym promem (na szczęście cebula była we mnie mocna i nie bookowałem miejsca na statku za cebuliony, bo 50% miejsc dla pieszych nie była do zarezerwowania i była za darmo), natomiast ranek musieliśmy poświęcić na odebranie rowerów i złożenie ich, przez co zamiast być na miejscu o 11 byliśmy o 17. Odbiło się to czkawką na nas, bo cały program rozplanowany na dwa dni, czyli wieczorne kajaki po okolicach Reine, hikingi na Reinebringen oraz Menkebu, a także wizyta w Å, wcisnęliśmy w półtora dnia, co się odbiło na kondycji. Dlatego pierwszy przejazd skróciliśmy o 20km i zamiast objechać fiordy to je ścięliśmy.
Drugi dzień jazdy również nie rozpieszczał - otóż wszystkie prognozy, wyjątkowo jak jeden mąż mówiły, że o 13 zacznie obficie padać i utrzyma się taki stan do 16. Pomyliły się - padało do 17 ^^ także również skróciliśmy i zamiast pokonać 161km, zrobiliśmy tylko 123 uciekając z Eurovelo 1, które prowadziło drogami "wojewódzkimi", na główne drogi by ograniczyć czas w deszczu. I tak w strugach deszczu opuściliśmy promem Lofoty i dotarliśmy na archipelag Vesterålen, gdzie zrobiliśmy sobie jednodniowy postój. W ramach postoju mieliśmy pojechać do miejscowości Sto, ale niestety planując podróż źle spojrzałem w kalendarz promów i nie zauważyłem, że w niedziele jest tylko jeden i to po 13, także zamiast tego zrobiliśmy sobie krótki hiking po kilka #geocache a potem na plaży zrobiliśmy sobie grilla i upiekliśmy łososia. Nie wiem czy to kwestia głodu czy okoliczności przyrody, ale mam wrażenie, że smakował lepiej niż w Polsce.
W poniedziałek ruszyliśmy w dalszą wyprawę i na najdłuższy odcinek tej przygody - z interioru Langoyi do portu w Andenes na Andoyi. Pogoda nie rozpieszczała - 12 stopni, wiatr w ryj i mimo iż nie padało to nisko zawieszone chmury zabrały większość widoczków.
Z Andenes popłynęliśmy porannym promem na Senje, gdzie jednym z punktów programu miał być krótki hiking na Hesten by zobaczyć majestatyczną Seglę. Pogoda jednak się nie poprawiła od wczoraj, także zdecydowaliśmy się odpuścić i nacieszyliśmy się widokiem tylko z przeciwległego wybrzeża. Załączam obrazek w komentarzu byście mogli nacieszyć oczy tym co widzieliśmy :P
Senja była przedostatnim etapem naszej wyprawy, kolejnego dnia kolejny prom, tym razem na Kvaloye, a stamtąd już do Tromso, skąd mieliśmy odlecieć. Chmury się podniosły i widoki były już lepsze, ale w zamian za to mżyło przez większą część podróży, a czasami przechodziło w lekki opad. Życie, liczyliśmy się z tym, że pogoda może nam nie sprzyjać, aczkolwiek przyszły tydzień zapowiadają po 20 kilka stopni i lampę :P także po prostu pech i tyle.
W samym Tromso zaraz po przybyciu zaczeliśmy szukać kartonów do spakowania rowerów, bo okazało się, że sklep, który w czerwcu mówił, że "spoko, to nie będzie problem, odłożymy kartony, tylko was za to skasujemy (to akurat podobno normalka w tych rejonach)" po przypomnieniu stwierdził, że ich pracownik mnie wprowadził w błąd i niestety nie mają żadnych kartonów na sprzedaż. Także naszym priorytetem było znalezienie czegoś do zapakowania rowerów lub budowy frankenboxa. Na szczęście XXL (coś w stylu decathlona) miał akurat dostawę nowych rowerów dla nastolatków, a okazuje się, że szosy się do niego mieszczą prawie bez problemów (u mnie było delikatne wybrzuszenie przy sztycy, ale Różowa spakowała się bez najmniejszych problemów).
Czwartek w związku z tym przeznaczyliśmy na krótki hiking na Floye, skąd rozpościera się piękna panorama na miasto, oraz na pakowanie, a w piątek już leżeliśmy do 12 w hotelu, bo o 16.30 lot do Gdańska.
Pewnie nikt nie dotrwał do końca, więc pozwole sobie zapowiedzieć, że w ramach spisania "co wyszło, a co nie" na dniach postaram się przygotować znalezisko odnośnie #bikepacking.
Natomiast jakby ktoś miał jakieś pytania odnośnie #lofoty #vesteralen #senja #tromso to dawajcie znać, postaram się odpowiedzieć zgodnie z tym co wiem (czyli nie liczcie na zbyt wiele :P)
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik
Fajna przygoda 😃
@Loginus07 Dobra, przeczytałem (i dotrwałem ty nicponiu)
Kozacka wyprawa. Za⁎⁎⁎⁎ście klimatycznie tam jest. W zasadzie co zdjęcie, to jak kadr z filmu. Jakimś Twin Peaks zalatuje, jeszcze z tą mgiełką
Jakbyś mógł dać jakoś traskę jaką zrobiliście, to byłbym wdzięczny
@Loginus07 jak będziesz wrzucał następny wpis to nie ma równik i wrzuć po południu
Zaloguj się aby komentować
199 504 + 9 + 8 + 9 + 8 + 9 + 8 + 9 + 8 + 9 + 10 + 71 + 14 = 199 676
Orzeł wylądował!
Zakończyłem bikepacking po Norwegii, ale jako, że dawno się nie meldowałem na tagu, to pozwólcie, że dzisiaj wrzucę zaległe pracodomy (i dwie wycieczki po Kaszubach), a jutro postaram się skrobnąć coś dłuższego o Lofotach, Vesterålen, Skeji i Tromso w osobnym wpisie
Prywatny licznik:
Q3: 172/1000
Cały rok: 921/3000
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik

Zaloguj się aby komentować
Dobrze, wiem, ze #nikogo , ale w nawiązaniu do wczorajszego wpisu (https://www.hejto.pl/wpis/zaczynamy-dzisiaj-bikepacking-w-norwegii-my-jestesmy-w-bodo-torby-sa-w-bodo-a-ro ) to rowery przyleciały pierwszym lotem Oslo, nawet całe, a my juz na Lofotach, także czekajcie na sierpień to wrzesień relację (chyba, ze coś sie wysra wczesniej)
#rower #bikepacking #norwegia

@Loginus07 jakie nikogo, gdyby tak było to bym nie umieszczał w hejtonews!
@Loginus07 powodzenia! Czekam z niecierpliwością na relacje, ale was czeka przygoda 😃
Jakbyście chceli wchodzić na góry, to pamiętajcie, że tam gdzie są się wejść, niekoniecznie można zejść
Zaloguj się aby komentować
Zaczynamy dzisiaj #bikepacking w Norwegii - my jesteśmy w Bodo, torby sa w Bodo, a rowery zostały w Oslo xd na szczęście mam jeden dzień taki na spierdolenie, ale liczyłem, ze coś sie uda ugrać fajnego...
Takze dobrze sie zaczyna xd
#zalesie #urlop #rower

@Loginus07 w Oslo mają rozpierdol na bagażowni. Przyżydzili ponoć na tragarzach, ta garstka co była zatrudniona jest przeładowana pracą więc szybko im kręgosłupy i ścięgna się zepsuły, poszli na zwolnienia i ogólnie nie ma komu robić. Jeszcze przed sezonem wakacyjnym czekałem 1,5h na walizkę, teraz ludzie po 2-3h stoją. Miejmy nadzieję, że rowery Wam dotrą
Z Bodø lecicie na Narvik czy bezpośrednio promem na Lofoty?
Zaloguj się aby komentować
100% Polski w Polsce
#zajebanezfacebooka #takasytuacja #joemonster #smieszneobrazki

Niby prestiżowe niby ludzie uśmiechnięci i zgodni,a jak przychodzi co do czego to robią sobie pod górkę. Wolę chyba te swoje blokowiska z lat 60 niż te z obrazka. Nie ma zieleni.
Zawsze mialem te opowiesci z takich osiedli za troche urban legend.
Ostatnio bylem w poznaniu po wozek. Kupowalem od wlascicielki zlobka na nowym osiedlu. Nie bylo ogrodzone, ale szlaban na parking zewnetrzny (i prawidlowo).
Kobieta mowila, ze mieszkancy nie zgodzili sie na to, zeby rodzice dzieci otwierali szlaban przez apke na tel, mimo ze, zlobek ma wykupione 2 miejsca. Za kazdym razem jak ktos przyjezdzal musialy wychodzic na zewnatrz i otwierac z pilota, bo z lokalu nie lapalo.
Bylo jeszcze pare innych kwestii, ale nie pamietam, w kazdym razie meritum bylo takie, ze jesli wiedzialaby, ze takie kurly tu mieszkaja to by nigdy zlobka nie otworzyla.
@Loginus07 To pozostaje rozwiązać to jak w Krakowie i wybudować kładkę: https://budzet.krakow.pl/projekty2019/1299-kladka_do_szkoly__tramwaju_nad_plotem_im__prezesa_sm_czyzyny.html
A tak na serio, nie rozumiem kompletnie grodzenia osiedli. Co to za zabezpieczenie, jeśli sforsuje je pierwszy lepszy gość z plecakiem z Uber Eats
Zaloguj się aby komentować
Obecnie furorę w internecie robi afera coldplayowa i dużo fanpage'y nabija sobie zasięgi podczepiając się pod ten trend. Nie będę gorszy i opowiem wam historię, jak ja zniszczyłem relacje dwójki ludzi swoją obecnością na koncercie.
Byłem na pierwszym roku studiów w obcym mieście - jeszcze człowiek nie miał ugruntowanego w 100% swojego towarzystwa, więc trzymał się z wieloma ludźmi. W moim szerokim gronie znajomych był też wokalista grupy death/trash/niewiemco metalowej (ogólnie to darł ryja) i tak kiedyś na wykładzie się zgadaliśmy, że jego zespół będzie dawał koncert na jakimś przeglądzie kapel metalowych i padło pytanie czy nie chcę wpaść. Stwierdziłem, że czemu nie, ale w sumie koniec miesiąca jest i nie mam hajsu na bilety. Miałem się tym nie martwić, przyjść w dniu imprezy, powołać się na kolegę i będzie git. I dostałem jedno, proste, zadanie, które było początkiem końca pewnego związku - jak będę w środku to mam znaleźć naszą wspólną znajomą, a ówczesną partnerkę kolegi, i dać jej opaskę, którą dostane na wejściu. Wtedy nie wiedziałem czemu to takie ważne, ale zarówno ta zagadka, jak i związek rozwiązały się w przeciągu tygodnia.
Otóż okazało się, że wszedłem na koncert jako... partner kolegi xD Jak ona się dowiedziała, że musiała zapłacić za wejściówkę (i piwo, bo dostałem kupon) to była śmiertelnie obrażona, kolega za to stwierdził, że nawet nie wiedział, że tak szybko można zweryfikować potencjalną partnerkę i był mi za to wdzięczny xD
A ktoś zapyta - co do tego wszystkiego miała opaska? Otóż opaska pozwalała wejść osobie towarzyszącej za scenę i dlatego się dowiedziała, że musiała zapłacić za swój bilet (to były jakieś śmieszne pieniądze, rzędu 20pln max, ale jak chlejesz dzień w dzień na studiach to dużo) i uruchomiła sekcje nieuchronnych zdarzeń...
#coldplay #kisscam #niewiemjaktootagowac
Nie chcę nic mówić ale fakt że wszedłeś jako jego partner i że wolał zasponsorować ciebie a nie swoją ówczesną dziewczynę brzmi jak poczatek pięknej romantycznej historii
@Loginus07 Ah te pierwsze związki
Też kilka związków "rozwaliłem" albo niechcący pomogłem w ich zakończeniu, ale to długie historie.
Bylo cos potem? ;)
Zaloguj się aby komentować
532 + 1 = 533
Tytuł: Grzesznicy
Rok produkcji: 2025
Kategoria: Horror
Reżyseria: Ryan Coogler
Czas trwania: 2h 17m
Ocena: 6/10
Podchodziłem do tego filmu nie wiedząc o nim praktycznie nic, poza tym, że był szeroko zachwalany zarówno przez krytyków, jak i znajomych. I powiem wam, że nie wiem czy to ja zbudowałem sobie nie wiadomo jakie oczekiwania czy po prostu film został przehypowany, ale w każdym razie to taki średniaczek bym rzekł. I chyba należę do mniejszości, ale bardziej mi się podobała ta pierwsza część filmu, gdzie było czuć ten pot, krew i bawełnę, niż druga, żeby nie spoilerować, to powiem, że akcyjna część. Muzycznie świetny, aktorsko dobry, reszta taka nijaka, jak dla mnie.
Czy polecam? Jak ktoś ma czas to tak, nie są to zmarnowane godziny, ale czy wróciłbym do niego? raczej nie.
#filmmeter #film

tez widzialem w tym tygodniu, tez uwazam, ze czesc obyczajowa o wiele lepsza niz reszta
Zaloguj się aby komentować
Dwa razy w roku przychodzi ten moment, że na chwile człowiek się musi zatrzymać i podać refleksji - dokąd zmierzamy i czy to ma wszystko sens?
#ekstraklasa #pilkanozna
@Loginus07 I za każdym razem jak ktoś to wrzuca to muszę sobie puścić ten kawałek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Nie wiedziałem o tym, że mam, ale chyba skończyła mi się właśnie gwarancja na moje mieszkanie, bo wszystko zaczeło się psuć z dnia na dzień. W ciągu ostatniego miesiąca:
zepsuła się pralka - padł jakiś moduł, który w serwisie wyceniono łącznie z robocizną na 60% ceny pralki w dniu zakupu, także kupiona już nowa
z dnia na dzień, bez żadnego uprzedzenia zatkał się zlew w kuchni - wiadomo, że to ciężko nazwać nawet usterką, ale że zrobił to tak "bez dawania znaków wcześniej" to mnie zaskoczyło
dosłownie przed chwilą wystrzeliła mi lampa w projektorze - projektor nagle zaczął "piszczeć", już wyłączyłem konsole i nagle huk i obrazu nie ma ^^
A najgorsze jest to, że nie chce mi się spać...
#zalesie

Zawsze się nad tym zastanawiam dlaczego nieszczęścia lubią się tak bardzo kumulować. O ile spalenie się płyty głównej od zmywarki i sterownika od pieca jednocześnie jestem w stanie sobie wytłumaczyć jakimś przepięciem w sieci o tyle złapania kapcia na drodze, potem pęknięcia wężyka od spłuczki a na koniec zjedzenia trutki na szczury u sąsiada przez kota i jego śmierć tego samego dnia, to nie jestem w stanie połączyć.
@Loginus07 Kłopoty chodzą stadami, jak wiadomo.
Na zatkany zlew pomaga przetkanie zazwyczaj. Musisz uklęknąć pod nim, podstawić jakieś wiaderko i odkręcić kolanko. Wyjmij z niego wszystkie syfy, wygrzeb je też z rury odpływowej i starannie przykręć z powrotem.
Jeden problem będzie z głowy.
@Loginus07 sos seczuanski powiadasz https://youtu.be/HyoWJRLR2no?si=azXNfWwgof7bm0jR
Zaloguj się aby komentować
Powiem tak - zakończenie aktu 1 Clair Obscur mnie zaskoczyło chyba bardziej niż większość gier, w ktore ostatnio grałem razem wziętych... nie byłem na to przygotowany... :/
#clairobscur #gry
@Loginus07 Gra ma jeszcze kilka niezłych zwrotów akcji. Spodziewaj się podobnego przeczołgania przy zakończeniu.
Zaloguj się aby komentować
Spełniłem wczoraj jedno ze swoich nastoletnich marzeń i byłem na koncercie Linkin Park. I chociaż bez Chestera to jednak ja osobiście uważam, że Emily daję radę i bawiłem się świetnie.
Natomiast mam jedno pytanie dotyczące ludzkich zachowań - po co ludzie nagrywają całe koncerty? Kilka rzędów przede mną stał koleś, który przez bite 1,5h trzymał go pro w górze i rejestrował koncert. Obok niego był koleś, który robił to samo telefonem. Po co? Płacisz gruby hajs za emocje, za możliwość bycia tam, podarcia mordy i porzucania głową, a Ty zamiast się bawić to stoisz z łapą w górze. I po co? Koncerty normalnie latają za free na youtubie i to w lepszej jakości. Na nagraniu nie będzie widać Twojego ryja, że to Ty tam byłeś. Więc po co?
Aaaa i żeby nie było - rozumiem, jak ktoś robi zdjęcie albo nagrywa sobie swój ulubiony kawałek. Spoko, sam to robię. Ale cały koncert to już gruba przesada moim zdaniem.
#linkinpark #opener #muzyka #koncert
Nagrywają żeby nigdy tego nie obejrzeć, proste
@Loginus07 nagrywają po to żeby pokazać znajomym którzy i tak mają to w d⁎⁎ie
@Loginus07 ja nagrywałem spore fragmenty dla siebie na potem. Nie przeszkadzało mi to w chłonięciu koncertu. Mam koło kwadransa wspomnień na starość
Zaloguj się aby komentować
Dobrze, przyszedł ten czas, że mam wreszcie chwilę i mogę na spokojnie usiąść i podzielić się z wami postępem w realizacji noworocznych postanowień.
Ostatnio nie było najlepiej (https://www.hejto.pl/wpis/jak-rzeklo-sie-2-miesiace-temu)
Teraz jest postęp, ale czuję niedosyt, ale to pozwólcie, że najpierw przejrzymy się ile się udało zrealizować:
Cele Q2 2025:
Waga: 86.6/86.5
Bieg: 27/100
Rower: 698/750
Pompki: 4450/3500
Przysiady: 4450/3500
Książki: 1/3
Szkice: 0/3
Udemy: 0/1
Filmy: 5/9
Jak widać nadal więcej "iksów" niż "ptaszków", ale te się w porównaniu do poprzedniego kwartału pojawiły.
Ktoś powie, że waga trochę naciągana i owszem, zgadzam się, ale na początku kwartału zamiast zrzucać to nabierałem, także udało się od połowy kwietnia zejść z 91.2 do 86.6 i jestem zadowolony.
Bieg i rower to dwie osobne historie, ale ze wspólnym mianownikiem - zdrowie. W kwietniu podczas wizyty u ortopedy i fizjo wyszło, że mam zapalenie rozcięgna w zaawansowanym stanie przez co stawiam krzywo nogę i dlatego mnie kolana bolą. Zalecenia? Ograniczyć spacery i zakaz biegania. Trochę się wyłamałem z tego zakazu w ramach przygotowań do triathlonu i samych zawodów, ale jednak daleko od celu.
Rower mógłbym na siłę wbić w niedziele 29 czerwca, ale stwierdziłem, że to ma być przyjemność, a nie odhaczanie celów na siłę. Od tego mam korpo. A dlaczego zabrakło? 3 tygodnie wyjęte z czerwca, o których piszę o tutaj https://www.hejto.pl/wpis/188-822-126-188-948-wrzucam-zbiorczo-za-caly-czerwiec-ktory-byl-turbo-nielaskawy
Pompki i przysiady - do tego nie potrzebowałem nóg, a jak byłem osłabiony to robiłem to w dłuższym oknie czasowym. Jestem mega zadowolony z wyniku.
Książki? Czytam obecnie ostatni tom Pana Lodowego Ogrodu i tam akcja tak zwolniła, że mnie to nuży. A jeszcze od kilku znajomych usłyszałem, że zakończenie jest niesatysfakcjonujące, więc mój zapał autentycznie jest niski... Ale skończę
Szkice i Udemy - nie było weny, nie będę na siłę się katował.
Filmy - tu jestem zaskoczony, bo myślałem, że pójdzie lepiej, ale z drugiej strony zamiast filmów to skupiłem się na serialach, a ja i tak od oglądania wolę grać.
Cele na Q3:
Waga: 84
Bieg: 50
Rower: 1000
Pompki: 3500
Przysiady: 3500
Książki: 2
Szkice: 1
Udemy: 1
Filmy: 5
#postanowienia
zapalenie rozcięgna w zaawansowanym stanie
@Loginus07 a daj pan spokój - mi ostatnio wyszły wysięki w kaletce podbarkowo-podramiennej i ścięgnie głowy długiej mięśnia dwugłowego ramienia, dostałem Diclofenac w tabletkach i nakaz pływania tylko nóg...więc dorzuciłem nogi do treningu żeby móc odpowiedzieć twierdząco na pytanie czy pływałem nogi, plus brak wizyt w zjebanym medicoverze żeby pójść na kontrolną i człowiek żyje XD
Zaloguj się aby komentować
Czy ja jestem robotem? Na załączonym obrazku widzę 3 wiadukty/estakady, ale żadnego mostu.
#sztucznainteligencja #weryfikacja

@Loginus07 Estakady i kładki to podgrupa mostów. Po prostu je zaznacz.
Łódź też zadaje sobie to pytanie

Jesteś Inżynierem Harry ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Powiem wam, ze tak zaskoczony, jak dzisiaj to dawno nie byłem. To co dzisiaj się odwaliło to chyba pierwszy raz w życiu mnie spotkało. Ale zacznijmy od początku.
Mój chrześniak ma urodziny na początku lipca. I na jego piąte urodziny mój brat wpadł na cudowny pomysł, że zrobi grilla, młody zaprosi kolegów, a dorośli posiedzą i pogadają. No i na tej imprezie byliśmy, zasadniczo to rozmawiałem tylko z moim tatą, bo ich sąsiadów nie znam, a i sprawiali wrażenie, że nie chcę ich poznać. No ale odhaczone. Wszystko git.
No i po roku sytuacja się powtarza, ale z jednym małym twistem - otóż o tym, że w sobotę będzie grill z okazji 6 urodzin młodego i że jesteśmy zaproszeni dowiedziałem się w środę... Kiedy byłem 400km dalej na wyjeździe kajakowym... Który miałem zaplanowany ze znajomymi od kwietnia... Także nie przyjechaliśmy. Mój brat chyba to zaakceptował*, ale moja mama już nie. Wtedy zaczęło się piekło - padały tezy, że mnie nic młody nie obchodzi, że nie mam czasu dla rodziny, że sprzedałbym Jezusa za 29 srebrników. No ogólnie zakała narodu i rodziny. I do świąt nie odzywała się do mnie.
Także w następnym roku pierwsze dwa tygodnie lipca odpuściliśmy sobie wszystko, żeby być w okolicy i nie słuchać tego. No ale nic się nie działo, stwierdziliśmy, że pewnie 7. urodzin nie robią, no bo kto to będzie co roku robił urodziny dla całej rodziny? I pojechaliśmy w góry. Taktyczny błąd, bo sytuacja się powtarza - ja jestem na szlaku w środę i dostaje telefon, że w sobotę grill i czy wpadam. I znowu odmawiam i tym razem już nie było piekła tylko rozczarowanie moją postawą.
Wygarnąłem to po powrocie do domu, powiedziałem, że nie jestem na telefon i też mam swoje życie i w sumie nie czekałem na reakcje i wyszedłem. Na przestrzeni roku sytuacja się jakoś uspokoiła i oto przyszedł dzień dzisiejszy.
Moi rodzice zostali zaproszeni w sobotę na grilla urodzinowego. Ja na razie nie (*i teraz nie wiem czy to kwestia nieprzepracowanej traumy czy mniejszego grona w tym roku), a mamy wtorek. Ogólnie to w sobotę idę na openera i powiedziałem już mojej mamie, ze ja mogę wpaść na chwile rano, potem zawijam, bo też mam swoje życie i nie jestem w stanie rzucać wszystkiego, bo na 3 dni wcześniej dostaje zaproszenie na grilla, na którego musze dygać 100km, żeby popatrzeć jak dzieciaki skaczą na dmuchanym zamku i zjeść kawałek kiełbasy.
I wiecie co?
Przyznała mi rację
W każdym razie czuję, że na dniach napiszę kolejny akt tej tragedii, ale na razie cieszę się moim małym zwycięstwem.
#zalesie #gorzkiezale
Ogólnie to samo nazywanie bratanka chrześniakiem jest zastanawiające.
Ojcem chrzestnym też raczej zostałeś dobrowonie. To by wypadało jednak mieć wolne na urodziny bratanka. Nawet na wypadek gdyby rodzice nic mu nie zorganizowali, to jako wujek młodego gdzieś zabrać.
Ja rozwiązałem ten problem łatwo. Mój dzieciak nie ma chrztu. Jak dorośnie i się zechce zapisać do sekty to niech tak będzie.
A i uprzedzając. Tak mamy choinkę i prezenty. Bo chcemy a nie że religia wymusza. Nawet o zgrozo walentynki z żoną obchodzimy a na 1 listopada idę zapalić świeczki na groby znajomych. Nie że muszę, a zwyczajnie chcę.
@SST82 nie wiem co w tym zastanawiającego - dla mnie i w moim środowisku to są równoważne "tytuły" i można je stosować wymiennie.
Nigdzie też nie napisałem, że jestem dobrym wujkiem, bo nie jestem, ale blokowanie całego lipca, bo ma urodziny w tym czasie też nie wchodzi w rachubę, a przecież nie wyjeżdżam na 2 tygodnie tylko na 1, więc jak ma urodziny w środku tygodnia to równie dobrze mógłbym się z nim spotkać w kolejny weekend, a nie wtedy kiedy to pasuje drugiej stronie
@Loginus07 Ale równie dobrze mogłeś nie być "krzesntm" i by było z głowy. Sam się zapisałeś to teraz licz się z "konsekwencjami". No chyba, że zmusili, to pewnie da się jakoś to unieważnić.
(PS. Ja nawet nie wiem kiedy siostrzeniec ma urodziny, a widujemy się czesto. Teraz idzie na chyba 3 rok studiów xD).
Jest telefon od sis: "ej, bo Tymek ma urodziny za tydzień. Będziesz? " i mówię siostrze tak, albo nie. I nie ma problemu.
@Loginus07 eee tam. Trzeba było po pierwszej takiej akcji zwyczajnie zapytać czy planują grilla w tym roku, bo nie wiesz jak planować urlop. Gdybyś to zrobił to problemu by nie było. To, że oni są nieogarnięci i dają znać na ostatnią chwilę, to nie znaczy, że nie mogłeś wyjść na przeciw i sam zapytać.
A że masz prawo do własnego życia i pretensje były z d⁎⁎y? Tu się całkowicie zgadzam.
@Loginus07 poczekaj, ale urodziny chrześniaka to nie jest święto ruchome - powinieneś chyba mieć je wpisane w kalendarz tak na stałe co roku, no nie? Nawet jak nic się nie dzieje, żeby wpaść i dać jakiś mały prezent.
Zaloguj się aby komentować
188 822 + 126 = 188 948
Wrzucam zbiorczo za cały czerwiec, który był turbo niełaskawy dla mnie. Pierwszy tydzień upłynął pod znakiem "dobra, nie rób nic głupiego to się nie rozchorujesz", drugi to "no dobra, rozchorowałeś się, trudno", a trzeci to już "nie rób nic głupiego to nie będzie nawrotu przed zawodami". Także praktycznie 3/4 miesiaca mi wypadło. Zawody za to poszły super, średnia prędkość przy antybiotyku 27km/h? biorę w ciemno i z pocałowaniem ręki xD Potem już tylko DPD były, czasem mniej, czasem bardziej urozmaicone
Prywatny licznik:
Q2: 698/750 :(
Cały rok: 749/3000
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik

Zaloguj się aby komentować
24 923 380 - 320 = 24 923 060
4x4x20
Wrzucam za poprzedni tydzień i dzisiaj, żeby się miesiąc dobrze zamknął. Ogólnie końcówka miesiąca to dramaty w robocie i ze snem, więc trochę odpuściłem i więcej przerw niż treningów.
Ale to i tak najlepszy miesiąc w mojej karierze pompki - czerwiec zamykam z wynikiem 1760 ^^
Prywatny licznik:
Q2: 4370/3500
2025: 5430/12500
#pompujwpoprzekziemi
@Loginus07 brawo, piękne wyniki
@bojowonastawionaowca a dziekuje, nie udało by się bez wsparcia hejtopompkerów
Zaloguj się aby komentować