Zdjęcie w tle
DexterFromLab

DexterFromLab

Fenomen
  • 152wpisy
  • 2171komentarzy
Nigdy w życiu nie widziałem żeby ktoś tak cierpiał jak tata dzisiaj. Przygotowałem roztwór morfiny, zrobiłem zastrzyk. Czuwamy przy nim. Pielęgniarka powiedziała że nie dożyje do końca tygodnia. Kocham ojca. Nie chce żeby cierpiał. Ostatni raz proszę was o modlitwę. O dobre przejście na drugą stronę i ulgę w cierpieniu. Dzięki że byliście ze mną w tym najtrudniejszym dla mnie czasie. #feels #zalesie

Zaloguj się aby komentować

I tak to leci. Kiedy odstawiali leczenie na onkologii mówili że ojciec zapadnie w śpiączkę. Jeszcze nie zapadł. Jego stan jest ciężki, dzisiaj w nocy dostał pierwszy raz ten plaster z narkotykami i śpi cały dzień z przerwami na coś do picia czy zjedzenia, chociaż je i pije bardzo mało. Jest słaby, nie ma siły usiąść o własnych siłach. 3 dni temu jeszcze był w stanie wstać z łóżka i pójść do toalety a teraz już nie. Gaśnie. Spełniamy swój obowiązek, opiekujemy się nim jak potrafimy. Codziennie jest lekarz i pielęgniarka z hospicjum. Mamę na siłę posadziłem przed psychiatrą online i wypisał jej leki. Na razie bierze. Z nią też ciężko psychicznie ale niestety musiałem podjąć radykalne kroki bo po dobroci nie chciała dać sobie pomóc. Na dzień dzisiejszy jestem jej największym wrogiem według niej, ale psychiatra postawił sprawę jasno. Albo dzisiaj leki albo za parę miesięcy dużo gorsze problemy. Brat pilnuje żeby brała leki i jakoś to idzie. Nie wiem czy kiedyś to doceni, nie liczę na to ale przynajmniej będę miał matkę zdrową a nie w psychiatryku. Dzisiaj nie czuję żalu, spowszedniało mi to i przyzwyczaiłem się do tego. Ale widok ukochanego ojca, który jeszcze nie dawno wybudował dom i mieszał beton a dzisiaj trzeba przytrzymać mu kubek z herbatą jest mało budujący. Tak właśnie pogodziłem się ze śmiercią, jej nieuchronnością i całym tym zaklętym cyklem życia. Jakoś udało mi się sobie to wszystko wytłumaczyć. Trzeba być dobrym człowiekiem, dbać o innych. A opieka nad chorym i udzielanie wsparcia umierającemu to jedna z najlepszych rzeczy które można zrobić. Tak, w całym tym mroku tej sytuacji dobre jest to, że ojciec ma najlepszą możliwą opiekę a my zdajemy z powodzeniem ten egzamin z człowieczeństwa. #feels #zalesie

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj jadąc samochodem uświadomiłem sobie że dane mi będzie przeżyć większość życia bez ojca jeśli mi się poszczęści. Tak wiem, niektórzy nie mieli tego szczęścia aby mieć opiekuńczego rodzica. Innym nie było dane wcale mieć rodziców. Nigdy nie jest dobry czas na umieranie. Z pewnością było by łatwiej przyjąć fakt, że umiera osoba starsza. Ale jest jak jest. Nikt nie wybiera ile będzie żył. Będę bardzo tęsknił kiedy już go zabraknie. Nie zawsze było kolorowo, ale byliśmy w tym razem. Kłuciliśmy się, godziliśmy. Razem pracowaliśmy, przezwyciezaliśmy trudy życia. Okazywaliśmy sobie wsparcie i współczucie. I nasza wspólna droga dobiega końca. Nieco zbyt szybko, nieco zbyt boleśnie. Pozostanie we mnie tęsknota, i jeśli przyjdzie na mnie czas to on będzie już na mnie czekał i śmierć już nie będzie straszna. #zalesie

Zaloguj się aby komentować

Ciężko. Tata jest bardzo słaby. Pomagamy mu wstawać. Dużo śpi, niewiele je i pije. Dzisiaj oddał mi i bratu swoje zegarki. Rozdaje swoje rzeczy. Spędzamy razem dużo czasu. Za kilka dni już się nie obudzi. Patrzę w te jego piękne niebieskie oczy zalane żółcią i czekam aż to wszystko się skończy. #feels #zalesie #hejtorazem

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj się dowiedziałem że brat mojego taty i mój dziadek a jego ojciec też mają raka. I wujek też na piersi ლ(ಠ_ಠ ლ). Tata już na finiszu a tu jeszcze życie dowala. Płakać się chce. #zalesie #onkologia
jimmy_gonzale

A u mnie Babcia... Rak z przerzutami, otrzewna zalewa się wodą, trzeba raz na tydzień odsączać. I wdało się zakażenie, gorączka. Nie będzie operacji, chemii. Chemii to może dobrze.

Jadę na dniach się żegnać...

Łączę się w bólu.

Zaloguj się aby komentować

Podnosze się z tego już. Dzisiaj naprawiłem cieknący kran i zrobiłem pełen serwis filtra wody do picia. A już dojrzewał 2 tygodnie. Wczoraj poszperałem w internecie i kupiłem tego robocika do odkurzania. Fajna sprawa. Byłem przeciwny bo uważałem że taki automatyczny odkurzacz ssie :p. Ale roborock daje radę. Ma lidara i dużo innych czynników. Dziewczyny bawiły się cały dzień bo młoda na L4 ze spuchniętym okiem. Naparzają mnie plery, ale kran naprawiony, dziecko wybawione i umyte gotowe do spania a robot sprząta śmieci z podłogi po całym dniu. Elegancko. Nawet w pracy nie było tak źle jak zazwyczaj. #chwalesie
jedzczarnekoty

@DexterFromLab jakiego masz? Bo mój Roborock E4 chyba takich bajerów nie i trochę chaotycznie sprząta

SwiatlaMiasta

@DexterFromLab wizyta u psychiatry i wzięcie leków to nic złego. Mowie z własnego doświadczenia. Wszystkim się zamartwialem, problemy ze snem. Dwa lata temu żona straciła ciążę i mnie to jakoś złamało. Jako że pracuje zdalnie, cały dzień siedzę sam. Potrafiłem się rozpłakać w ciągu dnia. Po wrzuceniu leków coś magicznie się przestawiło. Ten żal i strach przestał mnie paraliżować. Od tygodni śpię normalnie. Depresja to ciężka niebezpieczna choroba która się leczy jak każda inna.

mk-2

@DexterFromLab mają HEPA te małe odkurzacze?

Zaloguj się aby komentować

Byłem wczoraj w narodowym instytucie onkologii. Pierwsze wrażenie jest takie, że to jest po prostu straszne miejsce. Jest tam po prostu zbyt wielu chorych. Przerazilo mnie to jak wielu ludzi, często w naprawdę złym stanie szukało tam pomocy. Ludzie którzy są tam pierwszy raz, snują się i szukają informacji. Nie wiedzą gdzie mają się udać, gdzie poszukać informacji. My przyjechaliśmy godzinę wcześniej i ledwo znaleźliśmy miejsce gdzie byliśmy umówieni. Brak możliwości skopiowania dokumentacji na miejscu. W cały szpitalu ani jednego ksera. W gabinecie lekarz pokopiowal sobie co potrzebował ale przed wejściem tam to był wielki problem. I są tam ludzie w naprawdę kiepskim stanie, jeden człowiek wyglądał upiornie i widać było że strasznie cierpiał. Siedział w kapturze, trzymał się za głowe a skóre miał blado czarną. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. I Ci wszyscy ludzie muszą stać w kolejkach do rejestracji, wypełniać jakieś strasznie skomplikowane ankiety, tułać się od drzwi do drzwi i jakoś dawać sobie radę. Serio bez wsparcia kogoś bliskiego, jakiegoś przyjaciela czy rodziny to nie ma szans żeby chora osoba poradziła sobie z czymś takim. Wtedy to tylko położyć się na ziemi i czekać na śmierć. Serio służba zdrowia w tym kraju jest przeciążona, mam wrażenie że to jest nie do opanowania. I to byli ludzie którzy akurat tego dnia byli umowieni na wizyty a wiadomo że nie codziennie się przychodzi na wizytę do lekarza. To jakiś horror. #medycyna #onkologia #sluzbazdrowia
CPN24

Każda placówka ma dyrektora, kierownika, wydziały i administracje. Wszystkich zwolnić z miejsca i na ich miejsce zatrudnić kogoś kompetentnego. Nie po znajomości, nie bo już pracuje tam 100 lat i się zasiedział. Menadżera. Wszystko może działać, ale wtedy gdy ktoś zarządza kompetentnie. Bierze pieniądze za to co NALEŻY do jego obowiązków. Służy pacjentowi w publicznej ŚŁUŻBIE zdrowia.

kryane

Jak mój tata leżał na onkologii to w jego sali na 4 albo 5 dorosłych mężczyzn (wszyscy po poważnych operacjach przewodu pokarmowego) przypadał tylko jeden mobilny stojak na kroplówkę. Każdy z panów miał żywienie dojelitowe, które strasznie długo trwa, zalecenie spacerowania, a ruszyć się z łóżka mógł tak naprawdę tylko ten jeden, który akurat miał przy sobie ten stojak... Nie dość, że człowiek walczy ze śmiertelną chorobą to jest niewolnikiem łóżka szpitalnego i ofiarą systemu (brak takich rzeczy to wyłącznie efekt niedofinansowania lub niegospodarności), gdzie nie może z godnością nawet samodzielnie pójść do łazienki.

Gepard_z_Libii

Dexiu szacun za wytrwałość.

Ja bym na twoim miejscu już chyba siedział za pobicie, albo nie wiem co, ale jak znam swoją porywczą naturę, to włosy bym rwał z głowy garściami.

Nie wiem wszystkiego, co tam się z twoja psychiką dzieje, ale myślę że skoro masz jeszcze ochotę w ogóle cokolwiek pisać w tym temacie, to znaczy że się trzymasz.

Współczuję całym sercem, tobie i każdemu kto przez takie coś musi przechodzić.

Nie ma nic gorszego od patrzenia, jak ukochana osoba cierpi.

Już lepiej samemu chorować.

Zaloguj się aby komentować

Martwię się tym strajkiem rolników. Jest przewidziany na 20 marca. Jutro jadę do Warszawy, z tatą. Dzień wcześniej, żeby go nie męczyć na miejscu odpocznie sobie. Prześpimy się a potem na drugi dzień idziemy do instytutu wczesnych badań nad lekami. Musimy wrócić już 19, więc tata sobie nie odpocznie. 20-tego rozpoczyna się strajk rolników i będzie trwał miesiąc. Poblokują autostrady i drogi. Ok, ten powrót to nie jest jakiś wielki problem. Ale w niedługim czasie jeśli wszystko się powiedzie to będziemy musieli znowu tam pojechać. Strajk będzie trwał. Ojciec raczej nie zniesie 10 godzin w samochodzie. Pociągiem nie da rady bo nie można się położyć, bo nie usiedzi w samolotem też nie bo nie wiadomo czy od ciśnienia jakiś guz nie pęknie. Zaczynam się martwić jak to zorganizować #zalesie
KLH2

Wiem, że to odpowiedź na pozór niepoważna, ale liczyłbym, że ten strajk nie będzie tyle trwał. Nikomu* na tym nie zależy. Ani rządowi, ani rolnikom. Rząd pójdzie na jakieś ustępstwa, rolnicy będą się mogli uznać za zwycięzców i tyle.

Do tej pory było mi to obojętne, ale chociażby z uwagi na Waszą sytuację będę teraz na to liczył.


*no, prawie nikomu; na pewno są tacy, którym na rękę są jakieś awantury na ulicjach, relacje z pacyfikacji itp; i nie mam tu bynajmniej na myśli Putina.

DexterFromLab

Dobra, mam plan. Mam 2 pomysły. Albo będę jechał w nocy albo mam rozkładane siedzenia w samochodzie, tak że mogę położyć tylnie oparcie i mieć proste podłoże. Położę na tym materac i jak utkniemy w korku na kilka godzin to tata sobie tak poleży. A jak korek się będzie kończył, co widać na mapie Google to zjadę na pas awaryjny i posadzę go na miejscu pasażera.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj drugi dzień biorę te leki. Jeden jest o działaniu doraźnym a drugi długofalowym, zacznie działać za kilka tygodni. To jest wspaniałe uczucie. Czuje się w miarę normalnie. W sensie jest jakiś tam smutek ale nie tak jak było. Serio mógłbym się czuć tak jak teraz przez całe życie, nie jest to cierpienie. To pozycja 0 moich uczuć i emocji. No może nieco poniżej, ale serio w porównaniu do tego co było to niemal euforia. Byłem na urodzinach u znajomych i od rana, mniej więcej po 8 godzinach lek zaczął schodzić. No i to wszystko zaczęło wracać. Ból w klatce, ból brzucha, smutek. Już nie mogłem się doczekać aż wrócę do domu. Wziąłem tabletkę i jak ręką odjął. Czuje się jak człowiek. Zauważyłem. Że jak lek zaczął schodzić to automatycznie mój oddech stał się dużo płytszy a oddychanie dużo trudniejsze. Ponieważ mogę łatwo porównać stan po leku i bez myślę teraz że miałem bardzo poważny problem, którego nie byłem świadomy bo myślałem że to normalne. Tak bardzo przywykłem do tego złego stanu że stał się dla mnie normalnością. W końcu mogę oddychać, kto by przypuszczał że taka mała tabletka może tak wiele zmienić. #depresja #medycyna
Odwrocuawiacz

@DexterFromLab nie wiem na ile wpisy są autentyczne a na ile to efekt braku atencji ale mam w rodzinie różowej przypadek depresji/dwubiegunówki i drugi borderline i nie życzę najgorszemu wrogowi takiego czegoś.


Jakbym miał wybierać to po stokroć wolałbym jakiś nieodwracalny uraz fizyczny niż coś takiego.

Mr.Mars

@DexterFromLab Nie załamuj się, kiedy jeszcze teraz, pomimo brania leku, będziesz miał zjazdy nastroju i samopoczucia. Można powiedzieć, że to często zdarza się.


Jeśli lek spasuje twojemu organizmowi, to z czasem tych gorszych dni będzie oraz mniej.


Zdrówka!

Zaloguj się aby komentować

Zamówilem sobie dzisiaj rozmowę z psychologiem. Pani porozmawiała ze mną na kamerce 10 minut i stwierdziła że nie weźmie ode mnie pieniędzy, powiedziała że potrzebuje pilnej konsultacji z psychiatrą bo przede wszystkim potrzebuje leków. To było bardzo miłe z jej strony. Skontaktowałem się psychiatrą i dostałem antydepresanty. Wziąłem dzisiaj te leki. Niby działanie antydepresyjne zaczyna się po jakimś tam czasie. Ale działają też uspokajająco. Generalnie pierwszy raz od dawna ściągnąłem to kowadło z klatki piersiowej i zasnąłem sobie po południu. Jak sytuacja się ustabilizuje to będę mógł odstawić leki. Z uczuciami sobie radzę, w sensie że je znoszę. Ale mój organizm przestał znosić ten ciągły stres. Musiałem coś z tym zrobić bo bym się wykończył. #depresja #medycyna
Neq

@DexterFromLab SSRI działają po ok 2. tygodniach. Ja osobiście miałem skutki uboczne w postaci depersonalizacji.

klaudia

@DexterFromLab dobrze, że masz plan i szybko wchodzisz w działanie! w jeden dzień tyle ogarnąć to naprawdę sporo i nie umniejszaj sobie :D u nas w domu też ten temat aktualny, mąż na psychoterapii i czeka na wizytę u psychiatry, ja też po leczeniu parę lat temu, też leki brałam i uważam, że warto, bo w moim przypadku one dosłownie zdziałały cuda, po pierwszym wzięciu jednych tabletek na noc, przespałam całą noc i w końcu zaczęło się wszystko normować. teraz od dawna już bez leków i dawne problemy nie wracają. także trzymam kciuki i za Ciebie i za dobrych lekarzy ;) no i idź do tego kardio w końcu ;)

Odczuwam_Dysonans

@DexterFromLab brałem SSRI jakieś pół roku, nie wiem na ile realnie pomogło, ale na pewno nie zaszkodziło

Zaloguj się aby komentować

Kończą się opcje dla mojego Taty. Organizujemy mu leczenie w Warszawskim Instytucie Wczesnych Badań nad Lekami. Moi rodzice będą musieli się tam przeprowadzić na okres testowania nowego leku. Niestety, w związku z tym musimy znaleźć nowy dom dla naszego psa. Czy ktoś byłby skłonny zaopiekować się nim? Niestety, pies nie jest przystosowany do życia w mieszkaniu, więc nie mogę go zabrać ze sobą. Jest to zwierzę, które lubi uciekać, dlatego potrzebuje kojca. Pies jest już dojrzały, ma około 8 lat. Jeśli znacie kogoś, kto mógłby się nim zająć, proszę dajcie znać. Jest to pies w dobrym zdrowiu, energiczny, łatwo dostosowuje się do różnych warunków i ma średnią wielkość, sięgającą mniej więcej do kolana.

#pytanie #zalesie
evilonep

@DexterFromLab trzymaj się kolego

AmAd

Gdzie mieszkasz ? Duży ten wariat ?

Odczuwam_Dysonans

@DexterFromLab powodzenia, nadzieja umiera ostatnia! Daj znać gdzie ten psiak.

Zaloguj się aby komentować

To, co teraz napiszę, może zabrzmieć jak pseudonaukowa paplanina, i możecie mi w to uwierzyć, albo uznać mnie za wariata. Stawiam tezę, że negatywne nastawienie może zabić. Na początku mojej kariery zawodowej bardzo przejmowałem się pracą. Skręciło mi się w kiszkach i trafiłem do szpitala. Myślę, że gdyby nie pomoc medyczna, mogłoby być naprawdę źle. Stres i negatywne myślenie mogą doprowadzić do wylewu, zawału serca, a nawet raka i prawdopodobnie wielu innych problemów. Negatywne myślenie niszczy ciało. Serio, to jest powiązane, jest między tym związek. Nie do końca rozumiem jaki, ale jest, i to szyty grubymi nićmi.

#medycyna #psychologia
Giban

@DexterFromLab To nie teoria, tylko udowodniony fakt, stres powoduje choroby, stany depresyjne obniżają odporność etc.

Do tego dochodzi psychosomatyka

tosiu

@DexterFromLab właśnie odkryłeś totalną biologię. Brawo

rain

@DexterFromLab zaś "pozytywne" myślenie może przyczynić się do wyleczenia się. Znam jeden taki, bardzo dobitny przypadek. Znajoma rodziców, która zresztą kiedyś była moją nauczycielką w podstawówce miała złośliwego raka z przerzutami na liczne narządy. To było ze 20 parę lat temu, więc medycyna była słabiej rozwinięta. Ale ona wierzyła, że jeśli ma żyć, to będzie. I została wyleczona. Po kilku operacjach, chemii itd., ale jednak.

Zaloguj się aby komentować

Miałem wczoraj mały kryzys. Znowu musiałem porozmawiać z lekarzem. Oni mają potrzebę, żeby za każdym razem podkreślać, jak beznadziejna jest sytuacja. Za każdym razem, kiedy to słyszę, skręca mnie w kiszkach. Znowu się nasłuchałem, że w zasadzie to wyrok, że ozdrowienia praktycznie się nie zdarzają, a nawet jak ustabilizują ten nowotwór, to i tak tylko na chwilę itd... Ja to rozumiem, ale słuchanie tego tyle razy strasznie boli. Chociaż nie tak jak za pierwszym razem. Jest grupa lekarzy, którzy podają pacjentom przy chemioterapii lek przeciwbólowy metadon. Ponoć czasami mocno wspomaga on chemioterapię i potrafią mieć świetne wyniki, w sensie że przedłużenie życia z kilku miesięcy do kilku lat. Już jest dwóch, którzy mnie do tego namawiali. Nie ma jakichś super prac naukowych na ten temat, przynajmniej ja nie znalazłem. Badań nie ma i nikt ich raczej nigdy nie sfinansuje. Jest za to masa filmów na YouTube, dowodów w formie anegdotycznej i sporo osób, które mocno polecają ten lek z chemią. Boję się, bo to jednak opioid, który uzależnia. Nie wiem, co to będzie. Wstępnie umówiłem się na środę do Berlina na konsultacje z tym lekarzem, który to poleca. A w poniedziałek z lekarzem ojca. Przez to wszystko nie mogłem wczoraj spać, dzisiaj po pracy byłem zmęczony jak pies i spałem 4 godziny. Zaraz idę znowu w kime. Wczoraj zdałem sobie sprawę, że od 2 lat nie miałem normalnego beztroskiego dnia, bo ciągle siedzi mi to na głowie. #onkologia #medycyna #zalesie
Enzo

@DexterFromLab Ja w końcowej fazie to chyba bym ćpał co dają żeby tak nie cierpieć.

Tyglys

Wiem, że rodzina ważna, ale o sobie nie zapominaj kolego serdeczny. Zadbaj trochę o siebie. Zrób coś dla siebie. Odpocznij choć chwilę.

bielak1212

Kolego, widzę że jesteś bardzo zaangażowany. Raz odpisałem na któryś z Twoich wpisów, jednak u mnie walka zakończyła się niepowodzeniem. Z mojego doświadczenia powiem Ci, że lepiej być przygotowanym na najgorsze i znac wszystkie możliwości, a nie tak jak w moim przypadku lekarz dawał nadzieję do konca i gnaliśmy z siostrą na koniec żeby tylko się pożegnać.

Życzę wytrwałości

Zaloguj się aby komentować

U rodziców na osiedlu w miasteczku powiatrowym kwitnie proceder palenia śmieciami. Cięzko jest powiedzieć kto dokładnie pali śmieciami ale mieszkańcom zdaje się to nie przeszkadzać. Wieczorem smród dymu jest nie do zniesienia, przejście się wieczorem po osiedlu powoduje aż ból w płucach. Co można z tym zrobić? To wydaje się mieszkańcom nie przeszkadzać. Ja najchętniej sprzedał bym ten dom i kupił coś w innej bardziej cywilizowanej okolicy, bo to chyba łatwiejsze niż walka z tym. #pytanie #patodeweloperka #dom #przyroda #srodowisko
sireplama

Sorry Panowie, niepopularna opinia. Jak spaceruje sobie po dzielni to kilka ulic dalej jest osiedle domków jednorodzinnych. No nie da się przejść tamtędy w zimowe wieczory. Dymu tyle jakby jakąś zasłone robili i wali tak, az drapie w gardle.


Jestem za całkowitym zakazem palenia węglem i podobnymi

bori

@DexterFromLab Najwidoczniej trafił się jakiś zakuty łeb w sąsiedztwie. Próba lokalizacji który to dom i zgłoszenie do Straży Gminnej.

Xianth

@DexterFromLab prawnie możesz zgłaszać do straży miejskiej a jak nie ma to do burmistrza i wojewódzki coś tam ochrony środowiska. Wiem bo sam zgłaszałem jak widziałem co się u teściów dzieje. Dlatego piszę prawnie, bo faktycznie to mają na to wysrane i jak ci odpiszą byś się odpierdolil to już sukces, ja eskalowalem do poziomu głównego coś tam środowiska i też gówno dało poza listem "no tak, nie odpisaliśmy". I już, żadne przepraszam, a sprawa się nawet nie zajęli.

Polecam wyprowadzkę bo teściowa już po chemioterapii.

Zaloguj się aby komentować

Czuje się jakby mi ktoś postawił kowadło na piersi. Z żalu nawet ciężko oddychać. Może jutro będzie lepiej. #zalesie
dolitd

Skoro już masz to kowadło, to wykuj mi jakiś fajny nóż.

VonTrupka

@DexterFromLab acznij coś na tym kowadle kuć, a nie dusić kota <_<

wonsz

@DexterFromLab co u taty? Coś ta radioterapia dała czy za wcześnie oceniać?

Zaloguj się aby komentować

Jutro mój tata idzie na radioterapię. Jeden z guzów zaatakował jego oczodół, co spowodowało wypchnięcie oka i podwójne widzenie. We wtorek jest zaplanowana chemia. Proszę tych, którzy mogą, o modlitwę. Ostatnio, kiedy o nią prosiłem, chemioterapia zadziałała i dzięki temu tata jest jeszcze z nami, choć mogło być już po wszystkim. Sytuacja nie jest aż tak dramatyczna, ale tata może stracić wzrok w jednym oku. Nie mówi już, bo struny głosowe przestały działać, mówi tylko szeptem. Ale trzyma się. Dzisiaj przeszliśmy pięć kółek wokół domu. Jest taki plan, że spróbujemy zapisać tatę na leczenie nowym lekiem, który jest jeszcze w fazie wczesnych testów. Trzeba już zacząć szukać wózka, bo tata ma coraz mniej siły do chodzenia. Trzymajcie za nas kciuki, a kto wierzy, niech się modli do kogo uważa. A kto nie wierzy, niech trzyma kciuki. #hejtorazem #zalesie
Roche

Dużo zdrowia. Będę się za was modlić.

rain

@DexterFromLab wierzę, że Twemu Tacie jeszcze się polepszy. Trzymam za to mocno kciuki i choć nie jestem bardzo "wierząca", pomodlę się za Was. Jeśli mogłoby to w czymś pomóc.

pilotuss

Trzymam kciuki proszę pozdrowić tatę

Zaloguj się aby komentować

Przepraszam za spam, ale mam mały update dla osób, które śledzą mój wątek. Udało nam się umówić na konsultacje online z renomowanym lekarzem onkologiem, co będzie dzisiaj wieczorem o 21. Uważam to za osiągnięcie, bo umówienie się na takie spotkanie graniczy z cudem. Zadzwoniłem też do swojego zaufanego lekarza z pytaniem, co jeszcze mogę zrobić, i zaproponował, że da mi kontakt do szpitala Charité w Berlinie. Nie mam zamiaru patrzeć bezczynnie, jak Tata odchodzi. Jeśli powiedzą mi, że spróbowali wszystkiego i już nic nie da się zrobić, to będę go nakłuwał igłami i zatrudnię szamana, żeby skakał nad ogniem i wymachiwał grzechotką. #zalesie #medycyna #onkologia #hejtorazem
l__p

@DexterFromLab czasem nierobienie niczego jest najcięższą i najlepszą decyzją jaką możesz podjąć. Jednak trzymam kciuki, że do tego nie dojdzie i z tatą będzie lepiej.

Zaloguj się aby komentować

Następna