@CoryTrevor za całokształt to ja mogę chyba tylko cztery seriale ocenić, bo tylko w nich wszystkie odcinki oglądałem.
6. Married with Children, Sopranos
5. Pitbull
4. Breaking Bad
Nie mam cierpliwości do seriali, tyle rzeczy można tam robić i najczęściej się zaczynają psuć, prędzej czy później także nie warto wszystkiego oglądać.
Married With Children może trochę zawyżone jakby na całokształt patrzeć, pierwsze sezony i ostatnie były odczuwalnie gorsze ale to jest klasyka seriali komediowych i w sumie żaden dłuższy serial nie ma podejścia jeżeli chodzi o jakość.
Sopranos ma fenomenalnie napisane postaci, serial jest konsekwtny w tym jak postaci były przedstawione, audiowizualne to był i jest kawał solidnego szoł.
Nasz rodzimy od niezbyt lubianego Vegi, dla mnie serial był fenomenalny nawet jeżeli nie wszystkie odcinki były na takim najwyższym poziomie. Ale aktorsko to była śmietanka i takich emocji nie widzialem w znanych zagranicznych produkcjach. Od tego serialu Dorociński został moim ulubionym, polskim aktorem, straszna szkoda, że nikt jego talentu tak na 100% nie wykorzystał tak naprawdę.
Tak jak początek BB mi się bardzo, ale to bardzo podobał to im dalej w las tym serial stawał się coraz bardziej komiksowy. W rozpuszczoną wannę praktycznie każdy mógł uwierzyć, do tego trzeba już solidnej wiedzy żeby się na to nie nabrać ale później... Kulminacje emocjonalne były po prostu robione zbyt często na tanich chwytach. Pierwszy sezon mnie nastawił na jednak względnie realistyczne kino a z sezonu na sezon robiło się z tego coraz bardziej naiwne kino sensacyjne. Co kto lubi, nie mój typ. Za dużo scen mnie wprost zażenowało chociaż też nie powiem, że nie miał wielu bardzo mocnych momentów ale zbyt nierówny poziom na wyższą ocenę.
Honorowa wzmianka - najlepszy sezon serialu jaki oglądałem to było The Wire, konkretnie pierwszy sezon, absolutnie fenomenalny był. Ale już przy drugim tendencja była mocno spadkowa, jak czytałem że im dalej w las tym gorzej to sobie odpuściłem całkowicie.