W nawiązaniu do tego wpisu odnośnie tego, że warto sie szanować i nie robić z siebie "la puty"...miało być po 16, ale w sumie jest tylko pare dni po .
Wróciłem do fabryki, prośba do mnie o spotkanie z "ważnymi"...
"- Ale dlaczego nie chcesz przyjąć stanowiska za 50% tego co usłyszłałeś? Wiesz, bo to tylko był górny pułap, ta propozcyja, no wiesz a i tak nigdy nie moglibyśmy zaproponować Ci takich pieniedzy bo wiesz, oszczednosci, wyniki finansowe, oczekiwania inwestorów...ale jest przestiż i rozwój kariery bo teraz bedziesz real-kieras my friend, c'nie? A poza tym jesteśmy rodziną! Jesteśmy...?!" xD
" - W ostatnim roku zrobilem Wam oszczedności na kilkaset K PLN...any questions about those cents that we are fighting for?" Ta propozycja diamtralnie zmienia sposób mojego dotychczasowego profilu pracy i chyba jestem na NIE, raczej dziekuję, jestem bardziej na nie niż na tak ...<cisza niezręczna jak c⁎⁎j, ale bawimy się>"
" - No tak, no tak, ale co my możemy zrobić, mamy "kajdany finansowe" pomyśl...prestiż, rozwój (xD), miedzynarodowa współpraca, jesteśmy przeca rodziną, zawsze możesz liczyć na pomoc Top Management Andzej !"
"- Dzięki za poświęcony czas...heh" ...wychodze zażenowany i zdenerowany fchuj.
Całość mocno nerwowa, bo trochę odwykłem od pierdolenia mundrych głów...ogólnie źle znoszę takie rozmowy jak nie mam zaufania do rozmówcy...wyszedłem, zadzwoniłem do różowej z info, że "to są jakieś jaja" i wróciłem na stanowisko pracy...a tam "Hej, Andzej, #ważniak Cie szujkał! Moja reakcja przy całym zespole "-NIECH SPIERDALA!"...ktoś inny: "-Ale serio, Andzeju, nie wkrecamy Cie, przyjszedł tutej i pytał o Ciebiu!" Moje darcie ryja na cały zespół "-NIECH SPIERDALA!!!"
Chyba jednak są to troche kontrowersyjne metody "negocjajcji" kontraktu (chociaż może bardziej chodzi o mój "zawór bezpieczeństwa"....musiałem spuśić parę) jak na dzisiejsze standardy (niektórzy z zespołu wiedzieli wg mnie, że dostałem propozycję"), ale to już zostawiam @moll do oceny etycznej czy to właściwym jest (trochę przegiąłem, ale zespół w którym robię wie, że nie lubie ściemy tylko walę prosto z mostu jak wiem, że mogę). ¯\_(ツ)_/¯
Day after:
Przychodzi HaeRówa..."-Andzej, tutaj warunki kontaktu jak chciałeś!"
Czytam, coś sie nie zgadza, szybkie pytanie o korekte z mojej strony: "- Masz rację, zajmiemy się tym!"
Today:
Nowy kontrakt do podpisu, warunki nie pierwotne, ale kompensujące oryginalną ofertę (rzekłbym nawet z małą "górką").
Ament.
Wnioski?
-
Jesli chcecie wincyj to tylko oznacza, że trzeba wyjść ze swojej "strefy komfortu", trzeba bedzie pajacować na spotkaniach z ważniakami, trzeba bedzie zmienić swoje nawyki...wiecej "bajdurzyć" i pi⁎⁎⁎⁎lić zamiast pracować realnie (bo tylko Reporting, KejPiAje, Meetingi, Feedbacki i inne śmieszne i często mało produktywne rzeczy...). Nie każdemu to pasuje - znam jednego "kierasa", który sie wypalił i powiedział "pi⁎⁎⁎⁎le, mam dość, wracam do normalnego kodzenia"
-
Trzymać gardę jak macie mocne argumenty , że nie jesteście byle obszczymurem i nie dawać sie r⁎⁎⁎ać!
Trzymajcie się cieplutko...może komuś ten wpis pomoże...na pewno nie zaszkodzi.
PS" Obrazek zajebany od Prosiaka (Oszołomiające Bajki Urłałckie) #pdk