Kolejny dzień urlopu w prowincji Bari…
Dzisiaj Target na super/fancy/modern miejscówkę dla Makaroniarzy. Takie “Międzyzdroje” w wydaniu włoskim chilli Polignano a mare.
Dojazd zajmuje z mojej miejscówki na przedmieściach Bari (Villa Dantes) jakieś 20 minut.
Zostawiamy samochód na placu przy plaży Lido Cala Paura.
Idziemy do wody! Sama plaża ma brak totalny infrastruktury poza leżakami i pomarańczowymi parasolami- jedyna toaleta nie ma wody, brak przebieralni, możesz kupić napoje a wzłaszcza to co kochają miejscowi czyli piwo Peroni.
Ale i tak jest za⁎⁎⁎⁎ście bo mała Zatoka jest płytką i woda ma temperaturę letko podgrzanego rosołu więc nie masz tego wycofania żeby się zanurzyć. Kolor wody to turkus przechodzący w biały. Jak macie sprzęt akwalungowy to też jest co obserwować.
Założyliśmy ciuchy i idziemy w “cywilizację” …w ogóle cała wichura jest zbudowana na klifie więc widoki wszędzie genialne. Zatrzymujemy się w lodziarni Bella Blue (sieciówka) przy pomniku Domenico Modugno (jakiś artist- wyguglajcie sobie) - jak na włoskie lody to mocno średnio i obsługa zorientowana na Włochów ( sierpień to wakacje dla makaroniarzy i oni są jednak lepiej obsługiwani bo generalnie “no linglezi “).
No i tutaj muszę trochę ponarzekać na Puglie bo im dalej na południe tym milsi ludzie. Teraz jestem blisko “stolicy” czyli północ i w dupach się trochę przewraca, focha potrafią strzelić i ogólnie “Międzyzdroje” . Obsługa mocno średnia .
C⁎⁎j, lody zjedzone, Spritz za nami , idziemy na najbardziej odstawioną plażę w okolicy czyli niemal wykuta w skale… cała kamienista, ale jak już się uda dojść do wody to jest to najlepsze kąpielisko (woda ciepła, letka fala bujająca Cię na wodzie, do tego grota, którą możesz wyjść na klif i doświadczyć uderzeń fal!
19:30
Szukamy gastro…jest kiepsko bo w każdej knajpie pytają czy mieliśmy rezerwację..wtf?!
Ale znajdujemy finalnie restaurację z pizzą (w PL chyba nie ma czegoś takiego, są pizzerie!) i zamawiamy in general pizzę. Smaki genialne, c⁎⁎j, że wincyj niż normalnie. Było pysznie.
Kończymy wieczór o 21:00 i jeszcze po drodze po bułki do “lidel” jak tu się wymawia tą sieciówkę.
Lądujemy w Bari o 22:00, prysznic, basen i elo!
Dzień zamknięty!
#wakacje
#podroze
#wlochy
#urlop










