W sumie, nie wiem czemu w filmach powodem zagłady mają być #zombie .
Niezależnie od metody zarażenia, zombie nie potrafią myśleć kolektywnie. Będą kompletnie tępe, i ludzkość powinna sobie poradzić z nimi z palcem w dupie, a tym czasem praktycznie zawsze zombie są w stanie przejąc co najmniej całe miasto
Moim zdaniem ludzkość tak, cywilizacja nie.
Nie potrzeba myśleć kolektywnie by narobić dużych szkód ludzkości , ludzie nie potrafią prowadzić nieregularnej wojny z innymi gatunkami przykład króliki w Australii gdzie próbowano płotu, odstrzału a skonczyło się na broni biologicznej a mówimy tu o gatunku który poluje na trawę, a nie na ludzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zresztą czy my działamy kolektywnie ? W przypadku epidemii zombie nie powstaną straże sąsiedzkie z bronią tylko ludzie zamkną się w domach/ zaczną uciekać/ będą chcieli kupić zapasy - każdy będzie dbał o siebie i swoich najbliższych i przez to będzie ginąć. Już większy kolektywizm wykazują zombie - bo idą w kierunku hałasu.
Wojsko i policja probując opanować sytuację spotyka problemy których nie spotyka w regularnej wojnie.
- braku linii frontu -najwiekszy problem , to tak jak walka z partyzantką możesz bronić jakiegoś obszaru lub dany obszar wyczyścić ale wyplenić to trudno. Przykładowo policja otrzymuje zgłoszenie że jakiś psychol w sklepie zabija ludzi gołymi rękami , zanim zjawi się patrol ma już do czynienia z grupą ludzi a dwa magazynki dwóch policjantów nie starczają, policjanci albo giną albo się wycofują, wzywają grupę AT która czyści teren, po godzinie nowe zgłoszenie z innej części miasta znów ktoś gdzieś zabija, i tak jesteś o krok do tyłu względem zombiaków, zamykasz miasto a im bardziej próbujesz uspokoić ludzi tym oni chcą bardziej uciec z miasta - okazuje się że ktoś bedąc lekko dziabnietym uciekł z miasta i masz zombie w innym mieście
- brak logistyki - ludzie w panice sprawiają że drogi stają się nieprzejezdne
- brak produkcji/zasobów/upadek infrastruktury - ludzie zamykają się w domach/uciekają, inne państwa zamykają granice - zostają ci jakieś zasoby rozsiane na terenie kraju które starczą na jakiś krótki czas - obojętne czy chodzi o żywność czy amunicję.
W takim scenariuszu masz równie duże ofiary od zombii jak i od przerwania funkcjonowania systemu - system jest rozbudowany a przez to wyjątkowo wrażliwy, obywatel nie ma zaufania do państwa i słuzb i prędzej wierzy że rząd w razie epidemii zombie ewakuuje się na Madagaskar/ utworzy sobie jakaś twierdze z zapasami niż że ogarnie sytuację. Nasz kolektywizm ogranicza się do wąskiej grupy najbliższych osób - dawniej plemienia, nie potrafimy się identyfikować z całym miastem/ państwem - tak żeby traktować interes tej grupy jak swój.
@redve123 dopiero mieliśmy "pandemie" gdzie połowa ludzi (w tym i ja) uznała ze to pic na wodę, z zombi było by identycznie, zakładasz ze ludzie nie byli by ludźmi xD generalnie bez mozliwosci automatycznego wykrycia zarażenia(zakladajac ze postępował by po czasie) albo musial bys zabijać każdego spotkane go człowieka, albo narażać się na możliwość zarażenia, mogl bym się rozpisywać w nieskończoność dlaczego to nie jest takie proste zagadnienie
Zaloguj się aby komentować