#insekty

0
4
Ktoś zna jakiś szprej czy coś (ale nie taki co się jak dezodorant pryska miejscowo) na mole?
W piwnicy nie mogę się dziadów pozbyć.
Chciałbym jakąś puszkę co się "włącza", stawia na ziemi i wychodzi, a ona szprejuje póki się nie skończy.
Gazując w ten sposób całe pomieszczenie.

Bo nie wiem już gdzie te mendy żyją w tej piwnicy.

#mole #insekty #dezinsekcja #pytanie
cebulaZrosolu

@Acrivec takie bomby sprejujące są na karaluchy i pluskwy, po 1 skoro na nie działa to może i na @moll a (hihihi musiałem) zadziała, a po 2 pewnie są takie dedykowane do tego rodzaju robaczków. Szukaj pod hasłem bomba na mole np

Acrivec

@cebulaZrosolu bomba dymna i granat dymny dało mi wyniki które chciałem, dzięki

moll

@Acrivec z molami to się nawalczysz. Jak wytłuczesz duże, latające, to potem pułapki z feromonami i co z jaj wylezie to się będzie samo łapało. Ogólnie zanim się tego pozbędziesz z piwnicy, bez gruntownego czyszczenia zakamarków z jaj to kilka tygodni

Acrivec

@moll w mieszkaniu już się nawalczyłem ponad rok.

Jeszcze w kuchni się pojawiają notorycznie, ale stawiamy że zza okna/od sąsiadów przylatują, bo wszystko było wielokrotnie myte i nigdzie nie widzę już żadnego gniazda.

Chyba że w kuźwa paproci żyją. Lol

moll

@Acrivec u mnie też tak na mieszkaniu przylatywały od sąsiada. Kupiłam lawendowy płyn do płukania i prałam w nim wszystkie firanki. Przestały przylatywać xD

Zaloguj się aby komentować

Witam!
Jako że kilka osób wyraziło chęć przeczytania wypocin pracownika DDD, głownie w walce z pluskwami bo zazwyczaj tym się zajmowałem przez ostatni rok, opiszę mam nadzieje że nie chaotycznie moje doświadczenia z pracy w tej firmie. Nie wiem czy wytępiłem wszystkie czy ludzie nie mają z nimi problemów bo zleceń coraz mniej
Na początek to nie życzę nikomu żeby miał problem z pluskwami, ciężko je wytępić, potrafią uodpornić się na niektóre związki chemiczne jeżeli jest jeden jest stosowany przez dłuższy czas. Nawet jedna pluskwa potrafi odrodzić kolonię, składają kilkadziesiąt jaj z których co 2 tygodnie wykluwają się młode i zaczynają gryźć, często klienci mówili że niemal poradzili sobie z problemem, ale po pewnym czasie zaczął się znów. Niektórzy pewnie mieli szczęście i problem zniknął po wyrzuceniu samego łóżka, ale niektórzy musieli wezwać mnie bo mimo wszytko coś gryzło.
Najczęściej słyszałem że pogryzione były kobiety, mężczyzna często bagatelizował problem bo jego nie gryzie, myślałem że to przez to że insekty czują większego wroga, ale później się dowiedziałem że to przez to że kobiety mają mniej włosów i łatwiej się do skóry dobrać żeby pokąsać W jednym przypadku słyszałem, ale to nie potwierdzone, że nie gryzą kogoś kto jest ciężko chory, w przypadku o którym słyszałem chodziło chyba o raka, albo coś podobnego. To chyba by się zgadzało bo wtedy była pogryziona tylko zdrowa osoba która tam mieszała, pomimo tego że kolonia była naprawdę duża i w każdym 3 pokojowym mieszkaniu. W przypadku dużej kolonii gryzą wszystkich bez wyjątku.
Skąd się biorą pluskwy? Same się nie zalęgną, musisz skądś je przynieść albo same muszą przyjść np. wentylacją lub po rurach z innego mieszkania. Nie wynika to z brudu, byłem w czystych mieszkaniach i w tych zaniedbanych jeśli je przyniesiesz to będą rozwijać kolonię tak długo jak mają żywiciela. Dla nadgorliwych pań domu to niekiedy cios, bo jak to tak ona tyle sprząta i tak dba a tu takie robactwo, ale często po wytłumaczeniu jak one funkcjonują panie czuły się trochę lepiej W któreś wakacje pojawiła się informacja że w PKP intercity były pluskwy, miałem później kilka przypadków klientów którzy mówili że nie wiedzą skąd mają pluskwy ale jeździli PKP to warszawy więc całkiem możliwe że były właśnie stamtąd. Hotele, hostele, pokoje na wynajem, zwłaszcza te zaniedbane to często wylęgarnie pluskiew, jak ktoś nie zorientuje się od czego ma czerwone plamy już podczas wizyty to bardzo prawdopodobne że zabierze ze sobą w walizce dzikich lokatorów, i dopiero w domu orientują się że coś przywieźli.
Co można zrobić najgorszego jak ma się pluskwy w domu? Zmieniać miejsce spania, śpisz w sypialni coś Cie gryzie ociągasz się z rozwiązaniem problemu i idziesz spać do innego pokoju, 2-3 dni spokoju i znowu gryzie? to do następnego, i w taki oto sposób zamiast mieć pluskwy w jednym pokoju to masz je w wszystkich.
Najgorszy możliwy scenariusz który przerobiłem to sąsiad menel w komunalnym mieszkaniu zrobił sobie melinę, spraszał gości na libacje, znosił różne rzeczy spod śmietnika i z jego mieszkania na cały blok wentylacją i rurami roznosiły się nie tylko pluskwy, ale karaluchy, prusaki i wszystko to co tam żyło. Nic się z tym nie da zrobić, nie zmusisz sąsiada do tego żeby przeprowadził zabieg i pozbył się problemu, raz że koszty a dwa że po prostu ma to w dupie. Pluskwy same nie znikną, nie pójdą sobie i nie dadzą Ci spokoju, będzie coraz gorzej dla Ciebie i Twoich sąsiadów bo im mniej miejsca mają dla siebie tym bardziej się roznoszą, aż w końcu dochodzą do wentylacji lub rur i zaczyna się ekspansja na cały blok.
Klienci którzy mieli takiego sąsiada cyklicznie mieli pluskwy od początku kupna i wyremontowania mieszkania, 2 miesiące spokoju na początku, później coś gryzie wiec akcja z odpluskwianiem, znów miesiąc lub dwa spokoju i cykl się powtarza, a cena za taki zabieg nie jest mała, zwłaszcza teraz po podwyżkach. O ile z wynajmowanego mieszkania się wyprowadzisz, to w przypadku kupna go na własność to już poważny problem.
Drugi najgorszy scenariusz? Ty albo ktoś z Twojego domu nie ma reakcji alergicznej, pluskwy gryzą tyle że nie widać ugryzień więc kolonia rozrasta się niepokojona aż do momentu kiedy zaczną wychodzić z pierwszego pokoju. Miałem kilka przypadków gdy nastolatek uprawiał jakiś sport i jeździł na obozy treningowe, aż w końcu trafił na najgorszy z nich i to prawdopodobnie stamtąd przywiózł sobie lokatorów. Nagle na ciele głowy rodziny pojawiają się czerwone plamy, lekarz, antybiotyki, sterydy i leczenie które nie działa bo często nawet dermatolodzy nie wiedzą jak wyglądają ugryzienia pluskiew. To wszystko dzieje się aż do momentu przypadkowego odkrycia przy zmianie pościeli, widok po podniesieniu łóżka i odkryciu całej kolonii podobno był przerażający, cała płyta była pokryta jajami, młodymi i dorosłymi pluskwami, i mnóstwem czarnych kropek (odchody z przetrawionej krwi). W momencie zaniedbania, lub właśnie braku reakcji alergicznej, kolonia rozrasta się na tyle że pluskwy zaczynają się rozłazić w okolicach łóżka, i mogą być we wszystkim, każda szpara to potencjalne dobre miejsce na nowe jajeczka. W takim przypadku poradzenie sobie samemu z problemem jest bardzo ciężkie, no chyba że możesz sobie pozwolić na wyrzucenie niemal całego wyposażenia pokoju.
Przypadków miałem wiele, poziom zapluskwienia różny, ale najwięcej potrzebowałem pięć wizyt u jednej klientki. Pluskwy w każdym pokoju, lokatorka starsza pani która nie bardzo wierzyła że trzeba wykonać taki nakład pracy żeby całkowicie pozbyć się problemu ale jej synowa konsekwentnie wykonywała wszystkie zalecenia i udało się pozbyć wszystkiego. Wiecie jak to jest w mieszkaniach takich babć, mnóstwo rzeczy, pościeli, ubrań, gazet, książek, dywany, obrazy, meblościanka w pełnej krasie, pełno miejsc w w których pluskwy mogą się zagnieździć, to zlecenie było wyzwaniem bo musiałem sprawdzić i dojść do każdej potencjalnej kryjówki gdzie te mendy mogły siedzieć a to było dosyć czasochłonne.
Dla niektórych pań, bo panowie łatwiej przechodzą ten proces, mieć w domu pluskwy to obciążenie również psychiczne, ciągle coś je swędzi, mają wrażenie że co chwilę coś po nich chodzi, każdy paproch to pluskwa albo inny robal. Jak przyjąłem się do tej pracy to przez pierwszy miesiąc to też tak miałem że schylałem się do każdego kołtuna sprawdzić czy to nie pluskwa a jak żona krzyczała że coś tu łazi to zawsze pierwsza myśl to była że pewnie z roboty pluskwy przyniosłem, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Co jakiś czas sprawdzam swoje łóżko i córki żeby być pewnym że jest czysto i póki co to czysto
Jak coś mi się przypomni to dopiszę, jak macie pytania to walcie śmiało na pewno odpowiem o ile oczywiście nie będzie wchodziło to w tajemnicę zawodową Chyba wołam tych którzy wygrzmocili wpis na zachętę, mówię chyba bo nie jestem pewny czy to zadziała, pierwszy raz to robię
#pluskwy #insekty
@powgun
@SpoconaPacha
@jestemtuodwczoraj
@Johnnoosh @YourUncle
@knifeman @Modrak @tom001 @Ist @moon0r @Mocarny_Knur @Ludendorf
@radio20
@TRPEnjoyer
@WR72
@PanGargamel
@PanAreczek
@keicaam
@dawid131
Kahzad

@D czy ozonowanie pomaga pozbyc sie pluskiew?

_D_

@Kahzad nie wiem, nigdy nie próbowałem w ten sposób z nimi walczyć, nie mam możliwości na eksperymenty bo ludzie płacą za sprawdzony sposob ich eksterminacji

pseudoplatanus

kumpel przywlókł to gówno z komunikacji miejskiej(przyszłość transportu w nowej komunistycznej Europie xD) pomaga para wodna pod ciśnieniem i generalne sprzątanie, pokrowce do wyjebania albo prania, stelaż łóżka tam się chowają. Akcje trzeba przeprowadzać kilka razy dla spokoju co tydzień bo okres inkubacji jaj.

Zaloguj się aby komentować

Kurwa. Zauważyłem wczoraj w nocy pełzające gówno czyli pluskwę na łóżku. Dziś cały dzień spędziłem na sprzątaniu chaty, wyrzuciłem wszystkie poduszki, odkurzyłem każdy kąt, psiknalem preparatem na pluskwy. Wypralem pościele i ubrania noszone na codzien, szlafroki w 70° i teraz oglądam czy nie wychodzą, narazie spokój.. znalazłem z 5 osobników naraz w łóżku w skrzyni, chyba nie mogły wejść pod tapicerkę, tak to wyglądało, ale może jednak weszły? Wyrzucać łóżko?; Kur** można oszaleć #pluskwy #insekty #problem
Legitymacja-Szkolna

@Starger to trzeba zabić je bo wylezą z odkurzacza. Jak chociaż dwa przeżyją to w ciągu tygodnia mogą złożyć 150 jaj tylko muszą mieć żywiciela z którego krew będą brać. Jak wyrzucisz pluskwy na śmieci to znowu mogą się gdzieś rozleźć. Najlepiej odrazu zabić jakimś laczkiem albo coś i spokój. Wybić co do jednego. One mogą chyba też przeżyć 2 miesiace bez żywiciela.

Starger

@Legitymacja-Szkolna po odkurzeniu od razu zalany wrzątkiem pojemnik. I tak morduje co do jednego , jutro wjeżdża myjka parowa. W nocy spokój, czatowalem do rana. Kurde, czytałem o tym bardzo dużo i to jest tragedia ..

Znalazłem też jednego martwego, czyli preparat z Castoramy chyba działa

Starger

@Legitymacja-Szkolna wracam po tygodniu. Po tych szkodnikach ani śladu. Parownica + mocna chemia, wytępilo to gówno. Chociaż bardziej moja paranoja xd nie ma ani śladu, gdyby ktoś kiedyś szukał środka na to to niech pisze a poszukam w szafie i odpowiem czego użyłem

Zaloguj się aby komentować