#filozofiadlajanuszy

19
55
Muszę przyznać coś w tym jest:
Makłowicz "Yang" symbolizuje siłę, aktywność, radość, ciepło i lato, ekstrawersję, słońce
Odyn "Yin" bierność, uległość, smutek, chłód i zimę, wodę introwersję
Makłowicz zwiedza latem Odyn zimą - równowaga we wszechświecie jest zachowana
Z wikipedii:
Koncepcja yin i yang pochodzi z antycznej filozofii chińskiej i metafizyki . Opisuje ona dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły, które odnaleźć można w całym Wszechświecie [1] .
  • Yang (dosłownie rozumiane jako „nasłonecznione miejsce, południowe zbocze ( wzgórza ), północny brzeg (rzeki), światło słoneczne”) reprezentowana przez biel i Słońce oznacza siłę, aktywność, radość, ciepło i lato, symbolizuje męski aspekt natury, ekstrawersję oraz liczby nieparzyste; odpowiada jej dzień, niebo oraz dusza hun . Yang symbolizuje ogień, ziemię lub stal. Wszyscy urodzeni w parzystych latach.
  • Yin (dosłownie rozumiane jako „zacienione miejsce, północne zbocze (wzgórza), południowy brzeg (rzeki), zachmurzenie, zaciemnienie”) reprezentowana przez czerń i Księżyc oznacza bierność, uległość, smutek, chłód i zimę, symbolizuje żeński aspekt natury, introwersję oraz liczby parzyste; odpowiada jej noc oraz dusza po . Yin symbolizuje woda lub drewno (drzewo). Wszyscy urodzeni w nieparzystych latach.
#odyn #maklowicz #filozofiadlajanuszy #ezoteryka
fb722cde-2848-4538-bbf4-345658983a02
Zielonypomidor

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak To tego drugiego pana nie znałem.

Zielonypomidor

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak Zlookam, kurde jaką bańkę informacyjną YT już mi robi.

Zaloguj się aby komentować

Sytuacja kiedy internetowe boty piszą wypracowania lepsze od uczniów niewiele nam mówi o człowieku, komputerach i filozofii umysłu. Natomiast bardzo wiele o tym jak na człowieka spogląda nasz system edukacji.  
Na początku XIX wieku zaobserwowano wiele przypadków zniszczenia automatycznych krosien, które pozwalały zdecydowanie szybciej i taniej niż dotychczas produkować tkaniny
Za zdarzenia te odpowiadali rzemieślnicy, którzy obwiali się nowej technologii. Słusznie zauważyli, że nikt nie będzie uwzględniał lat, podczas których uczyli się fachu, gdy ten sam efekt – w postaci tkanin – uzyskać można zdecydowanie mniejszym nakładem czasu i środków finansowych przy pomocy maszyny obsługiwanej przez zdecydowanie słabiej wykwalifikowanego pracownika.
Mylił by się jednak ten, kto uważa, że w procesie tkactwa maszyna zastępuje człowieka. Po pierwsze – z perspektywy czasu widzimy, że jednak ta rewolucyjna wówczas technika dziś wydaje się strasznie archaiczna. Po drugie „zastępowanie człowieka” zakłada jego istnienie. A w nowoczesnym procesie produkcji człowiek jako taki nie występuje.
Osiemnaście – tyle czynności należało wykonać (w XVIII wieku) do wyprodukowania szpilki
Skrupulatnie wyliczył to słynny ekonomista Adam Smith. Zauważył on, że gdyby te czynności rozdzielić na poszczególnych pracowników to produktywność wzrasta znacząco. Osiemnastu robotników wyspecjalizowanych tylko w jednej czynności wyprodukuje w znacznie więcej szpilek niż 18 rzemieślników, którzy od początku do końca prowadzili cały proces.
Jeszcze bardziej rozrysował to Henry Ford. Do wykonania samochodu potrzebne było nie 18 tylko ponad 7000 czynności. Słynny przedsiębiorca podzielił je na takie, które wymagają dużej, średniej i niskiej siły. Wyodrębnił nawet takie, które mogą wykonywać osoby bez nóg, bez rąk a nawet niewidomi.
Przejdźmy teraz do współczesnej filozofii umysłu
Kierunek zwany funkcjonalizmem zakłada, że ludzki umysł działa jak maszyna, a dokładniej jak komputer. Dostaje jakieś dane wejściowe, następnie zostaną one przetworzone i w efekcie następuje jakaś reakcja. Ale w 1980 roku John Searle opublikował jeden z najczęściej komentowanych eksperymentów myślowych zwany „chińskim pokojem”.
Wyobraźmy sobie, że mamy pokój ze szczeliną w ścianie, przez którą Chińczyk wsadza kartkę z napisanymi po chińsku pytaniami. W środku siedzi człowiek, który nie zna języka chińskiego. Ma do dyspozycji kosze z różnymi chińskimi literami i wielką książkę która w języku polskim mówi jakie znaki z kosza ma wyrzucać na zewnątrz, gdy ktoś włoży z kartkę z danym pytaniem.
Ktoś z zewnątrz mógłby uznać, że rozmawia z osobą znającą chiński. Tymczasem jednak jak utrzymuje Searle jest to nieprawda.
Tym czego brakuje chińskiemu pokojowi, z zewnątrz doskonale i poprawnie odpowiadającemu na pytanie jest intencjonalność
Ta cecha, ze średniowiecznej filozofii wyciągnięta przez Franza Brentanę w XIX wieku z grubsza zakłada, że pewne zjawiska muszą być o czymś. Kamień od myśli o kamieniu różni to, że w przypadku kamienia mamy jedną rzecz w przypadku myśli dwie: myśl jako proces mentalny jakiegoś umysłu i kamień do którego się odnosi. Oczywiście jest tu dosyć dziwne zjawisko, bo można myśleć np. o Hobbitach albo elfach i nie wynika z tego istnienie owych. Jakby jednak nie patrzeć trudno wyobrazić sobie żeby ktoś mógł myśleć o dosłownie niczym.
Intencjonalność przysługuje także znakom w tym znakom języka. Choćbyśmy nie wiem jak długo badali napisane na kartce atramentem kreski o kształcie „pies” to nie znajdziemy tam nic co jest kudłate i szczeka. Do tego trzeba rozumiejącego język polski człowieka, który odniesie to do żywego zwierzęcia.
Jak rozstrzygnąć ten spór? Nie wiem – ale obowiązujący w Polsce system edukacji jasno stoi na stanowisku funkcjonalistycznym
Nieprzypadkowo rozpocząłem od przytoczenia klasyków specjalizacji. Z punktu widzenia procesu wytwarzania ustandaryzowanych towarów i usług człowiek jest zbiorem czynności potrzebnych do ich wykonania. Czynności które, dodajmy, według pioniera standaryzacji Fredericka Taylora można wykonać w jednoznacznie lepszy (czytaj: bardziej opłacalny ekonomicznie) lub gorszy sposób.
Do pełnienia roli „wykonawcy” tych czynności w możliwe „dobry” sposób skonstruowany jest nowożytny system edukacji. Dobry „wykonawca” to zaś po pierwsze taki który jest posłuszny i nie dyskutuje z procedurą. Po drugie taki, który jest w wykonywaniu swoich wąsko zakreślonych i wyspecjalizowanych zadań możliwie wydajny. Kiedy te warunki spełnia ktoś lub coś lepszy, to cóż – panie Areczku mam tysiąc botów na pana miejsce.
Przykład? Szkolne wypracowania.
Ten tekst napisałem pod wpływem doniesień o tym, że uczniowie proszą popularnego ostatnio bota o to, aby napisał im wypracowania szkolne. Podobno są całkowicie nieodróżnialne od tych napisanych przez człowieka. Szczerze powiedziawszy wierzę na słowo i dotyczy to zdecydowanie bardziej obszernych niż wypracowania szkolne form literackich. Pełno jest na rynku książek o… pisaniu książek. Istnieją rozrysowane schematy akcji, ogromne bazy tropów literackich i inne procedury tego „jak się pisze książki”. Dysponując wiedzą o tym czego szukają czytelnicy nie powinno być problemu z wyprodukowaniem kolejnego skandynawskiego kryminału albo pornograficznego romansidła przy użyciu sztucznej inteligencji.
Jednak takie wypracowanie czy taka książka z punktu widzenia komputera będzie jak chińska powieść dla ludzika zamkniętego w pokoju Searle’a. Komputer nie wie, że pisze scenę zabójstwa ani, że po raz dziesięciotysięczny tłumaczy postawę Wokulskiego wobec Łęckiej.
Problem polega na tym, że najczęściej nie wiedziały o tym tysiące uczniów, którzy podobne wypracowania popełnili przy użyciu bardziej tradycyjnych metod
Zapewne wszyscy kojarzą słynną scenę, gdzie profesor z „Ferdydurke” wmawia uczniowi, że Słowacki wielkim poetą był i go zachwyca, czego ten zrozumieć nie może, bo przecież Słowacki wcale zachwycający mu się nie jawi! Przypomina mi się, jak w liceum postanowiłem dać swój autentyczny upust na temat „Chłopów”. Dostałem 2 z minusem i wykrzyknikiem (z litości) a nauczycielka była załamana. Dziś z oceną się zgadzam, ale z uzasadnieniem nie. Zgadzam się, bo grafomania młodego korwinisty na nic lepszego nie zasługiwała, ale dlatego, że była kiepskim tekstem. Tymczasem ja dostałem ocenę za „niezgodność z tematem” (czy coś w tym stylu) – czytaj za to, że tekst nie pasował do ustandaryzowanego klucza. Cóż, przypomina mi się, jak Jan Jakub Rousseau wysłał na konkurs pdt „W jaki sposób cywilizacja pomaga człowiekowi” tekst w którym cywilizację „zmasakrował”. To była jego furtka do wielkiej kariery, dzisiaj by pewnie wyleciał za błędy formalne bez żadnej merytorycznej oceny.
Te wypracowania mają sens tylko i wyłącznie wtedy, kiedy uczeń w jakiś sposób potrafi odnieść to co napisał do czegoś na zewnątrz. Ktoś kto napisze w języku chińskim świetny referat o szczekaniu psa nie zna języka chińskiego, jeżeli nie potrafi tego odnieść do ujadającego Burka sąsiadów. Inaczej niczym się to nie różni od pracy bota, która jest przy tym zdecydowanie wydajniejsza. Choć nie wiem po co wydajność w humanistyce – bez rozumiejącego podmiotu można ogromną większość książek z przeszłości wypieprzyć do kosza jako zbędną stertę celuozy poplamionej atramentem a skupić się na maszynowo produkowanych bestsellerów służących niezobowiązującej rozrywce.
To czy umysł człowieka działa jak komputer czy nie, to jedna kwestia. Ale to, że nasze społeczeństwo funkcjonuje tak jakby była to prawda to inna sprawa i poważny problem. Bo jeżeli człowiek jest tylko wykonawcą jednej z siedmiu tysięcy czynności przy taśmie, to człowiek jest nikomu niepotrzebny, bo wkręcać śrubki dużo lepiej potrafi maszyna.
#filozofia #filozofiadlajanuszy #chatgpt #ai #gruparatowaniapoziomu
Bibliografia:
Toffler A. – Trzecia fala
Fuchs T. – In defense of the human-being 
PS1: można mnie znaleźć na FB, Instagramie i Hejto:
https://www.facebook.com/filozofiadlajanuszy
https://www.instagram.com/filozofiadlajanuszy/
https://www.hejto.pl/spolecznosc/filozofia-dla-januszy
PS2: można mi postawić kawę (tudzież piwo) na:
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy
9a75b350-420f-4afa-843d-e9e27d0b2f6e
Sirion

Ja jestem z wykształcenia mocno techniczny, ale język polski przychodził mi łatwo, jak i pisanie wypracowań. W związku z tym pomagałem dziewczynie polonistce oceniac pracę uczniów. To był autentyczny dramat. Zauważałem tam dokładnie to o czym pisałeś - większość uczniów pisała jak roboty, nie rozumiała nawet o czym jest ich praca.

Najgorsze były rozprawki. Przeciętny uczeń zupełnie nie rozumie czym jest argument - powtarzał np tezę i dla niego to już był pełnowartościowy argument.

PimbdziabulaDyfuzyjna

@loginnahejto.pl świetny tekst i bardzo ciekawy temat. Sam zastanawiałem się nad tym, czy AI może kiedyś np. rozśmieszyć człowieka - co jest bardzo trudne i subiektywne.


Co do treści - czyżby nie szykowało się rozwarstwienie twórców i odbiorców sztuki? Słuszne są obawy o to, czy AI zrobi nam satysfakcjonujący kontent, szybkiego newsa, kolejny obrazek i generalnie rzeczy powtarzalne. I wielu na tym się zatrzyma, bo nie szukają niczego więcej! Niektórzy wolą obejrzeć kolejny odcinek mody na sukces, niektórzy szukają coraz to więcej nowości (i ja tego nie stygmatyzuję - każdy lubi co innego). No ale właśnie, być może teraz wyraźnie będzie widać nową sztukę, twórcze powieści i filmy, a popkulturę nasyci sztuczna inteligencja?


No bo przecież nigdy AI nie będize tak intrygujące i przełomowe jak choćby David Lynch, czy wspomniany Gombrowicz w swoich czasach - i nie zaskoczy nową powieścią. Nie sięgnie głębiej do duszy, bo nauczyło się tego co jest. Za to nasyci te prostsze potrzeby. Więc być może widoczna będzie granica - popkultura AI vs twórcze mniejszości. Obyśmy tylko w kreatywności też nie przegrali.

Saule

@loginnahejto.pl super post, Tomeczku. Jestem w IT i czasem rozmyślam nad filozoficznymi i etycznymi kwestiami wykorzystania sztucznej inteligencji. I nawet nie wiedziałam, że na hejto jest tak zabawnie nazywająca się społeczność xD

Zaloguj się aby komentować

Czy za grzechy władzy odpowiadają wierni czy hierarchowie?
Kilka dni temu miał premierę wstrząsający dokument autorstwa Pawła Kostowskiego poświęcony „Egzorcyzmom” odprawianym przez formalnie księży katolickich. Piszę formalnie, bo z punktu widzenia doktryny to co przedstawia film to są wielokrotnie oczywiste herezje. Co ciekawe, z jakiegoś powodu tolerowane przez biskupów.
Z jakiego?
Może najpierw streszczenie. Film opowiada historię „wypędzania szatana” przez kilku duchownych katolickich z „opętanej” dziewczyny. Szczegóły są wstrząsające – bicie, obmacywanie piersi czy narządów płciowych. Równocześnie mamy pokazane msze z udziałem „egzorcystów” gdzie „błogosławione” są różne przedmioty odstraszające demony. Na przykład olej. Ale oliwa lepsza. Autor nie bluruje marki i można sprawdzić, czy się ma taką w kuchni. Ja mam, więc mnie chyba diabeł nie opęta.
Ale bez żartów
Każdy kto uczciwie zdał w szkole średniej z religii wie, że to oczywista herezja. Tak naprawdę egzorcyzmy, o ile w Kościele istniały od zawsze, zyskują popularność w tempie geometrycznym od stosunkowo niedawna. Jest to związane z przenikaniem do struktur katolickich tzw ruchu charyzmatycznego, który swoją genezę wywodzi z XIX wiecznych przemian w amerykańskim protestantyzmie. Ruch charyzmatyczny nazwę bierze od charyzmatów Ducha świętego – rzekomych nagłych uzdrowień, mówienia językiem i wypędzania demonów właśnie. Krótko mówiąc, na takich mszach dzieje się prawdziwe show.
Początkowo chciałem ten temat pociągnąć dalej
Jednak uważam, że tłumaczenie przemian chrześcijaństwa w przeciągu ostatnich dwóch stuleci byłoby raczej akademicką ciekawostką, zwłaszcza, że komentatorzy filmu nie zwrócili póki co uwagi na to jak główna bohaterka dostała się w ręce oprawców. Wypchnęli ją bowiem właśni rodzice – prośbą i groźbą, nie zważając na błagania własnego dziecka.
Ja już po premierze filmów Sekielskich popełniłem wpis o tym, że grzechy Kościoła zachodzą niejako „na prośbę” wiernych
Chodzi o podział na kulturę winy – czyli problem jest wtedy, kiedy do grzechu doszło (nieważne przy tym czy wyszło to na jaw) i kulturę wstydu – kiedy problem jest wtedy, kiedy pojawia się oskarżenie (nieważne przy tym czy prawdziwe). Historycznie rzecz ujmując chrześcijaństwo ma ogromne znaczenie dla powstania kultury winy. Jednakże osobiście uważam, że ludzie którzy obecnie bronią księży bandytów żyją mocno w kulturze wstydu. Skąd ta sprzeczność?
Jednak muszę zrobić krótki kurs historii chrześcijaństwa
Będzie bez ceregieli – najwyżej dostanę łatkę kolejnego gimboateisty. Kościół w czasach średniowiecza oferował całościowy obraz świata. Jak mówię całościowy to mówię dosłownie. Największy filozof katolicki – św. Tomasz z Akwinu wpisał w swój system oparty na filozofii Arystotelesa wszystko. I fizykę, i politykę, i astronomię. Jednak w czasach nowożytnych to wszystko się zaczęło rozjeżdżać. Najpierw Ziemia odjechała ze środka na orbitę. Wbrew pozorom teoria Kopernika nie była zwykłym odkryciem jak dzisiaj odkrywa się nowe planety, lecz zadawała cios antycznym teoriom kosmologicznym – stąd w dużej mierze opór w jej przyjmowaniu. Później przyszedł Newton i wysłał do kosza Arystotelesa z jego fizyką.
Ale prawdziwy cios przyszedł ze strony prowincjonalnej uczelni w 1781 roku
Wtedy to królewiecki profesor Immanuel Kant publikuje dzieło „Krytyka czystego rozumu” w którym do kosza wysyła wszystkie średniowieczne rozważania metafizyczne. Jeżeli bowiem przyjmiemy za Arystotelesem teorię prawdy, że prawda to zgodność sądu z rzeczywistością, to jak „wyjść z siebie”, spojrzeć na sąd, spojrzeć na rzeczywistość i orzec co jest prawdą?
A no nie da się, mówi Kant. Człowiek nie poznaje „rzeczy samej w sobie” lecz tylko to w jaki sposób się ona jawi. A więc mówienie o tym, że „Bóg naprawdę jest w Trójcy Świętej” i tak dalej nie ma żadnego sensu. Kant wprowadza Boga do swojego systemu, ale szczerze powiedziawszy robi to w niezbyt przekonywujący sposób. Ale spokojnie – to nie jest prosta droga do ateizmu, jak pokazało kilka postaci filozofii pokantowskiej.
Natomiast jest to z pewnością droga do odrzucenia Kościoła jako gwaranta prawdy, nieomylnego źródła światopoglądu i przede wszystkim sensu istnienia człowieka i świata który go otacza.
Najbardziej dobitnie wyraził to Nietzsche w słynnym „Bóg umarł”. Nietzsche nie mówił tutaj o tym, że Boga nie ma (to w II połowie XIX wieku dla wykształconych ludzi wydawało się jeszcze większą oczywistością niż dzisiaj) ale o tym, że Bóg i klasyczna religia, ze swoim objawieniem przestał być źródłem światopoglądu współczesnego człowieka.
No ale jest rok 2023 i Kościół katolicki wydaje się być w nie takiej złej kondycji.
I owszem, jest. Ale nie na takiej zasadzie jak był jeszcze 400 lat temu. Widać to właśnie w istnieniu tego typu zjawisk jak pokazane na filmie. W średniowieczu całe to towarzystwo od egzorcyzmowanej oliwy by zostało oskarżone o herezję i dobrodusznie poproszone o publiczną samokrytykę. Tak samo jak nie byłoby zrozumiałe byłoby istnienie ludzi którzy co prawda w Boga nie wierzą, ale np. popierają Radio Maryja. To z punktu widzenia tamtych czasów kompletna aberracja. Dzisiaj wierni mają głęboko w dupie oczywiste negowanie podstaw wiary którą rzekomo deklarują i tego typu ludzi stawiają na piedestał.
Kościół katolicki, jedna z „religii martwego Boga” przypomina dzisiaj raczej imperium rzymskie na przełomie epok. Podupadły ale przede wszystkim mocno przeminiony. Dziś w kościele katolickim ludzie nie szukają całości światopoglądu (w sensie dosłownym” jak świat powstał, po co jest, jak działa itd, a nie „co sądzić o aborcji”) lecz różnych innych rzeczy. Emocji związanych z „wypędzaniem szatana”, „ucieczki od wolności” w zdawaniu się na przykazanie proboszcza, poszukiwaniu jakiejś swojej tożsamości w odkopywaniu mszy trydenckiej.
Ja ten film polecam z jeszcze jednego powodu
Otóż o ile pedofilia w kościele jest oczywistym naruszeniem porządku prawnego, to „egzorcyzmy” przez wiele osób nie mających nic z kościołem wspólnego mogą zostać wrzucone do worka „bajki z mchu i paproci” których rozważać nie warto. Nie, jak już pisałem na Kancie świat się nie skończył, a religioznawcy XX wieku pokazali jak wiele funkcji spełnia w życiu człowieka religia, nawet jeżeli jest to po prostu zadawanie pytań bez szans na uzyskanie zadowalającej odpowiedzi.
Dlatego też uważam, że problem nadużyć w kościele powinien przestać być rozpatrywany jako problem z księżmi, a zacząć być traktowany jako problem społeczny. Czego ludzie oczekują, że te patologie tolerują? Jakie ich potrzeby są niezaspokojone? Co jest z nami nie tak, że stworzyliśmy taką wspólnotę, gdzie rodzice wypychają dzieci w ręce bandziorów? To są pytania na które chciałbym poznać odpowiedź. 
https://www.youtube.com/watch?v=ucBsh2ORY2I
#filozofiadlajanuszy #filozofia #religia #chrzescijanstwo #kosciol #egzorcyzmypolskie
PS1: można mnie znaleźć na FB, Instagramie i Hejto:
https://www.facebook.com/filozofiadlajanuszy
https://www.instagram.com/filozofiadlajanuszy/
https://www.hejto.pl/spolecznosc/filozofia-dla-januszy
PS2: można mi postawić kawę (tudzież piwo) na:
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy
HolenderskiWafel

@emil_wasacz Wszystkie te podejścia do religi, które wymieniles istnieją (szukanie wrażeń, kościół dostarczający usługi itd.) ale podstawą jest wiara jako osobista relacja z Bogiem plus kościół jako wspólnota a nie instytucja. Wiem że to banał, no ale o to chodzi, żeby nie było przeintelektualizowane.


A że OP razem z Kantem obala możliwość sensownej religii to chyba zbyt odważne - jeśli już to podważa religie opartą na rozumie, a chrzescijanstwo po średniowieczu już się tak bardzo na rozumie nie opiera.

emil_wasacz

@HolenderskiWafel dzięki za odpowiedź. Faktycznie wyraziłem się w mało jasny sposób. Kant przeprowadza bardziej krytykę obiektywnego poznania, więc i religijność obiektywna w sensie jednego, prawdziwego obrazu Boga, jest w konsekwencji niemożliwa. To, o czym piszesz dalej: osobista relacja plus wspólnota, a nie instytucja - to jest w sumie prosta konsekwencja powyższego - przy braku obiektywnej prawdy pozostaje mi moje subiektywne doświadczenie plus jakaś grupka ludzi, którzy mają je w miarę podobne. Ale bez instytucji nie będzie czegoś takiego jak jeden "katolicyzm" - każdy będzie wierzył "po swojemu". Od siebie dodam, że te małe wspólnoty moim zdaniem będą najczęściej zredukowane do grup zaspokajających jedną potrzebę - raz to będą emocje, raz rozważania intelektualne, jeszcze gdzie indziej poczucie przynależności.

Natomiast wszystko to jest bardzo antropocentryczne i miejsca na Boga to tam w rzeczywistości nie ma.

loginnahejto.pl

@emil_wasacz @HolenderskiWafel dla mnie osobiście religia jako taka jest zjawiskiem czysto ludzkim, będącym przedmiotem dociekań antropologii, socjologii, psychologii no i jakżeby inaczej religioznawstwa. W takim rozumieniu nie występuje w ogóle "Bóg" jako kategoria bytu, tylko "sacrum" czyli pewnego rodzaju szczególne znaczenie jakie ludzie czemuś przypisują. Owszem, może to być tak czy inaczej rozumiany Bóg, ale równie dobrze może być kawał kamienia albo, jak osobiście uważam pozornie "świeckie" zjawiska jak sport na przykład.


Natomiast to co się stało w czasach przemian nowożytnych, których dwóch bohaterów tj Kanta i Kopernika to rozbicie chrześcijaństwa (a właściwie to katolicyzmu) jako pewnego kompleksowego systemu ideologicznego, obejmującego całość życia ludzkiego i wyjaśniającego wszystko od ruchu planet bo zawiłości gospodarki czy medycyny. Oczywiście to też mocno uproszczony i wyidealizowany model, ale w czasach przednowożytnych wszystko ze wszystkim się łączyło, a spoiwem tego wszystkiego był właśnie stojący ponad tym wszystkim Bóg.

Zaloguj się aby komentować

O co w tym chodziło – Myślę, więc jestem (podcast)
Po krótkiej przerwie wracamy i to nie z byle jakim podcastem. Dziś omawiam, nie boję się tego powiedzieć, najważniejsze słowa w dziejach świata. „Myślę, więc jestem” choć brzmi jak komunał streszcza rewolucję w postrzeganiu świata, jaka dokonała się w XVII wieku, tworząc zręby współczesnego rozumienia nauki, polityki i miejsca człowieka w świecie. 
Póki co podcast dostępny jest na:
> YOUTUBE:
https://youtu.be/_RtQJP03FVw
> SOUNDCLOUD:
https://on.soundcloud.com/8Xvnf
> SPOTIFY:
https://tinyurl.com/mtcjpxxj
> GOOGLE PODCASTS:
https://tinyurl.com/yfswv3tk
PS1: można mnie znaleźć na FB, Instagramie i Hejto:
https://www.facebook.com/filozofiadlajanuszy
https://www.instagram.com/filozofiadlajanuszy/
https://www.hejto.pl/spolecznosc/filozofia-dla-januszy
PS2: można mi postawić kawę (tudzież piwo) na:
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy
#filozofia #filozofiadlajanuszy #gruparatowaniapoziomu#podcast #nauka
0bb5e5b7-6f87-4c02-8076-654b0e4dac48
Mr.W

Przesluchalem jeden odcinek, bardzo fajne rozważania. Z kawek odłóż na lepszy mikrofon, naprawdę ciut lepsza jakość zrobi różnice. Powodzenia i wytrwałości. Konsekwencja jest kluczem

Zaloguj się aby komentować

Patrzę na te #pixelart i od dawna się zastanawiałem jak coś takiego widzę, o co w tym chodzi. Czemu jak jestem na takiej ulicy to zamiast zachwycić się tym pięknem sadzę chujami na błoto pośniegowe i że będę musiał buty z soli szorować, a w ogóle to mi śnieg do gęby wpada? I chyba już wiem.
Immanuel Kant przytoczył historię francuskiego generała Savaryego, który opisywał swoje przygody z egipskimi piramidami. Generał zauważył mianowicie, że żeby się szczerze nimi zachwycić trzeba znaleźć optymalny punkt - z daleka są mało imponujące, z bliska zaś to tylko kupa kamieni.
I widzę tutaj taki piękny przykład takiego bezpiecznego punktu: siedzę sobie ze szklaneczką przed komputerem, kota mam na kolanach, pośpiech, błoto pośniegowe i sól na butach są tam, a tu jest wyobrażenie ciepłego światła latarni i tej cudownej ciszy zimowego wieczoru
#gownowpis #estetyka #filozofia #filozofiadlajanuszy
a30f4297-d815-4738-a872-0a7f01e75b7d
SzalonyBombardier

@loginnahejto.pl to tez nie do konca tak. Wychodzac na "spacer" masz na glowie milion spraw i rzeczy, do ktorych sie zwykle spieszysz czy chcesz czy nie. W zaciszu domowym latwiej podziwiac jest piekno. Latwo w dzisiejszych czasach zapomniec jak robic to na codzien, niezaleznie od miejsca, w ktorym sie znajdujemy ale po swoim przypadku widze, ze pomogly wyjscia/wyjazdy tylko w celach podziwiania ciekawych miejsc i krajobrazow. Czysta glowa, aparat pod reka i wylaczona komorka niekiedy wystarcza zeby sie troche wyprostowac.

Kubek

@loginnahejto.pl bo takie rzeczy wygladaja ladnie tylko na zdjeciach w internecie

992009rq

@loginnahejto.pl > "siedzę sobie ze szklaneczką przed komputerem, kota mam na kolanach, pośpiech, błoto pośniegowe i sól na butach są tam,"


ja pierdole jak ja kocham zycie wlasnie pije sobie drinka w domu, kon zwalony, najedzony pitcom z dagrasso. Nic mi wiecej nie potrzeba ogladam sobie rzeczy o silowni na youtube, kotek siedzi mi na kolanach. Przypominam kon zwalony wiec zero potrzeb zero testosteronu nie musze z nikim walczyc bo nie mam o co. Mam hajsy mam jedzenie i bezpieczenstwo i kon zwalony. Pozdrawiam

Zaloguj się aby komentować

Na wypieku zostało wydaje się tylko szambo, ale jak wie każdy archeolog często znajduje się tam to, co najciekawsze.
Tutaj takim skarbem jest content tworzony przez Pawła Kostowskiego poświęcony rozwijającemu się w tempie wręcz geometrycznym zjawisku egzorcyzmów w Kościele. Autor niestety odmówił przyjścia na hejto, choć pozwolił wrzucać jego content gdzie chcę. W sobotę ma się ukazać film autora na YT:
https://www.youtube.com/@egzorcyzmypolskie5074
Szykuje się coś na miarę Sekielskich, choć zdecydowanie mniej wyhajpowane przez media, lecz wydaje mi się, że dotyczące nawet ciekawszej kwestii. Dlaczego ciekawszej? Bo w przypadku pedofilii informacje po pierwsze krążą od lat, a po drugie jaki koń jest każdy widzi (dużo ciekawsze wydaje mi się zbadanie czemu niektórzy będą bronić księdza nawet jeżeli przyzna się do tego na gorącym uczynku, kiedyś popełniłem luźne dywagacje na ten temat).
Natomiast w temacie egzorcyzmów sprawa jest dużo bardziej subtelna. Wbrew temu co się może wydawać, to to wcale nie jest średniowiecze a wręcz przeciwnie - zjawisko mocno ukorzenione w religijnych przemianach XIX wieku ze wszystkimi "Wielkimi Przebudzeniami" na łamach amerykańskiego protestantyzmu.
Na szersze podsumowanie potrzebowałbym czasu, ale zachęcam do śledzenia tego człowieka i wrzucanych przez niego treści, moim zdaniem dotyka bardzo ważnego i niebezpiecznego zjawiska.
#religia #chrzescijanstwo #filozofia #filozofiadlajanuszy

Zaloguj się aby komentować

Powiedzmy, że dostajecie propozycję pracy która podwoi wasze aktualne wynagrodzenie. Przez pierwsze pół roku macie wprowadzenie do projektu, szkolenia z matmy, dsp, awioniki itp. Potem praca, ale będzie ona dotyczyła rozwijania uzbrojonego drona wojskowego, który autonomicznie podejmuje decyzję o tym czy kogoś zabić czy nie. Zdecydowalibyście się na taką pracę?
959af79f-d1c9-4309-95c6-faf80e5b673e
inskpektor

@tmg Kurde, właśnie tego się obawiam - że wejdziemy na nowy poziom zabijania. Jak by to powiedzieć, następuje dehumanizacja wojny. Nie staje się już oko w oko z przeciwnikiem. Zabijanie staje się kliknięciem w komputer. To w sensie dosłownym maszyna do mielenia ludzi za którą nikt nie zapłaci wyrzutami sumienia - ani żołnierze ani społeczeństwa - bo nie ma tego kosztu. Poza programistami może ( @Wannasauna @pawel-mikolajuw-rak-krol-albanii )

pawel-mikolajuw-rak-krol-albanii

@inskpektor od dawna tak jest, artyleria to czym się różni, albo rakiety naprowadzające? bardziej zdehumanizowane jest likwidowanie ludzi przy pomocy dronów, czy siekier?

inskpektor

@pawel-mikolajuw-rak-krol-albanii No nie wiem. Przy artylerii faktycznie nie widać bezpośrednio efektów działań, ale jednak to człowiek wybiera cel i naciska spust. Jest intencja, jest sprawczość. Przy autonomicznym dronie to on wybiera cel i decyduje o zabiciu delikwenta.

Zaloguj się aby komentować

Czas rozwinąć projekt podcastów o nową serię
W odcinkach „O co w tym chodziło?” będę omawiał różne słynne powiedzenia i wsadzał w kontekst, od którego nierzadko bardzo daleko funkcjonują.
Zaczynamy od Sokratesa który jest trochę jak… Leo Messi. Niezależnie co gra obecnie, świat ciągle widzi w nim ikonę futbolu, podobnie niezależnie od merytorycznego wkładu Sokrates ma murowane miejsce we wszystkich „TOP” filozofów wszechczasów. Nierzadko uchodzi przy tym za symbol sceptycznego naukowca i przejawem takiej postawy miałoby być właśnie słynne „Wiem, że nic nie wiem”. Ale z tym jest pewien problem… zapraszam więc do słuchania 
Póki co podcast dostępny jest na:
> YOUTUBE:
https://youtu.be/PrBVRo3w7uI
> SOUNDCLOUD:
https://on.soundcloud.com/T1Hq8
> SPOTIFY:
https://tinyurl.com/msr5ut3s
> GOOGLE PODCASTS:
https://tinyurl.com/bdhfbb4d
PS1: można mnie znaleźć na FB i Instagramie:
https://www.facebook.com/filozofiadlajanuszy
https://www.instagram.com/filozofiadlajanuszy/
PS2: można mi postawić kawę (tudzież piwo) na:
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy
4cce47ae-dc26-4e31-b0ec-d720b3c52651
roberto07

Według mnie top 1 jest Seneka.

Zaloguj się aby komentować

Привіт! Jako, że mamy tu tworzyć normalną alternatywę dla Wykopu na którą nie wstyd zaglądać to postanowiłem, że się przyłączę ze swoim contentem.
Od 2017 roku prowadzę blog „Filozofia dla januszy” o filozofii i humanistyce… dla januszy właśnie. Dinozaury mogą kojarzyć moje wpisy na Wykopie, tam zresztą zaczynałem. Od kilku tygodni zacząłem nagrywać podcast. Pierwsza seria czyli „Alfabet rozkmin codziennych” poświęcona jest alfabetycznie wymienionym zjawiskom dnia codziennego poddanym spojrzeniu przez pryzmat humanistyki właśnie.
Dzisiaj w „Alfabecie rozkmin codziennych” temat który już mi kiedyś chodził po głowie, ale uznałem, że odgrzebałbym skamielinę sprzed kilkunastu lat. Tymczasem niedawna afera pokazała, że coachowie od banałów motywacyjnych i poszerzenia strefy komfortu dalej mają setki tysięcy fanów w social mediach i są istotną częścią współczesnej codzienności. Tak więc dzisiaj o tym co mają wspólnego coaching i pozornie podobna do niego filozofia oraz o tym dlaczego ta druga jest o niebo lepsza
Póki co podcast dostępny jest na:
> YOUTUBE:
https://youtu.be/DKHhUQRkrro
> SOUNDCLOUD:
https://on.soundcloud.com/ugf5y
> SPOTIFY:
https://tinyurl.com/r96k3ujs
> GOOGLE PODCASTS:
https://tinyurl.com/mweykmmy
PS1: można mnie znaleźć na FB i Instagramie:
https://www.facebook.com/filozofiadlajanuszy
https://www.instagram.com/filozofiadlajanuszy/
PS2: można mi postawić kawę (tudzież piwo) na:
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy
1aeedf97-5f49-4d52-bba4-77cbad42cf3c
BillyFuckboy

@loginnahejto.pl doszedlem do arystotelesa i przerwalem. Skupiles sie na gosciu bo zrobil szum a Ty zalozyles, ze jak popularny to z czegos musial sie wybic.

Dzejkob magik sie wybil swoimi rozkminami. Slyszalem jedna i to nie dla mnie. Ale wlasnie fenomen tego wybicia sie polegal na trafieniu w nisze potrzeb. Ludzie chcieli uslyszec jak ktos popularny prostymi slowami mowi jakie sa roznice w zachowaniach miedzy pokoleniem mlodych a urodzonych w latalch do 95 roku. Jak sie powinno traktowac matke babke siostre dziewczyne. Boom sprzedalo sie. Tu nie ma zadnej filozofii. Poza tym z tego co pamietam zawsze mial na profilu coaching

tymszafa

@loginnahejto.pl Siema - obserwuje na FB od dosyć dawna.

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia