Dajcie pioruna. Właśnie rozstałem się z dziewczyną, ponad 4 lata razem. Wyszło to z mojej inicjatywy, nie czułem się już w tym dobrze. Dodatkowo, różnił nas jeden bardzo znaczący aspekt podejścia życiowego. Tzn. gdy zaczynaliśmy być razem, myśleliśmy podobnie, ale od paru miesięcy zacząłem mieć inne przemyślenia.
Możliwe, że podjąłem najgorszą decyzję w swoim życiu. Ale co jest gorsze - podjęcie złej decyzji, czy żal, się się jej nie podjęło? Ostatnio jeden Tomek wrzucał wpis, który zakończył stwierdzeniem:
Żyjcie normalnie, popełniajcie błędy, uczcie się na nich.
Ona płakała i błagała żebym został, ja płakałem i odszedłem. Jestem roztrzęsiony, piję piwo u rodziców i nie wiem co dalej. Czy ona da sobie radę - emocjonalnie i finansowo? Czy ja dam sobie radę? Nie mam pojęcia, nie mam komu się zwierzyć, więc piszę do Was, anonimowi ludzie.
#związki #feels
















