@paulusll Nie wiem jak u was, ale u mnie trzecie dziecko wywróciło świat do góry nogami. Przy dwójce WSZYSTKO jest do ogarnięcia lvl easy. Zawsze jednemu matka może poświęcić uwagę, drugiemu ojciec, zawsze idzie je jakoś rozdzielić, zawsze idzie im ogarnąć na spokojności szamę, wybór czytanki do spania itd.
Na spacerze ja brałem starszą na ręce, żona młodego jak już im nogi w tyłek wchodziły.
Przy 3? ZAWSZE MINIMUM JEDNO JEST NIEZADOWOLONE NIEZALEZNIE CO BYŚCIE ZROBILI.
Trzech na raz nie przytulisz, chyba, że masz bmi40. I nie chodzi o to, że nie da się ich fizycznie objąć. Da się, ale będą się boczyć, przepychać wzajemnie trącać. Wybór posiłku do jakiegokolwiek dania? Wieczny konfilkt, zrobisz naleśniki to dwójka zadowolona, trzecie ryczy bo chce tosty. Zrobisz na odwrót znowu ryk.
To samo z czytankami, odpaleniem bajki na tv, wyborem atrakcji na placu zabaw.
Ogarniasz jedno żeby nie skręciło sobie karku na karuzeli, żona chuśta drugie i już masz tik nerwowy gdzie biega trzecie bo jedyne czego możesz być pewien to to, że nie ma go 'pod ręką'.
Rowery? Spacer? Park? Basen? Zawsze 2/3 za, trzecie w płacz.
Chcesz z żonką posiedzieć wieczorem przy netflixie? Heheheh Best I can do is zaśniesz na kanapie jak Twój stary bo żona przyśnie z wycieńczenia usypiając młodych.