Zdjęcie w tle
enron

enron

Gruba ryba
  • 473wpisy
  • 1518komentarzy

18 003,17 + 8,15 = 18 011,32


A dzisiaj luzik i relaks - po pierwsze wczoraj sobie dałem trochę w kość, po drugie

dzisiaj przede mną intensywny dzień, sporo jazdy autem po tym dzikim kraju i wybuchowy wieczór 😅


Miło tak zacząć dzień, w sumie nie wyobrażam sobie lepszej opcji na poranek ☺️


Miłego dnia! ❤️


#bieganie #sztafeta

f23be54b-b4a7-4436-8339-b0cfdf23b5c5
enron

dziś nie biegałem sam! 😉

4c210216-56e4-463a-a8dd-54eab3f6aba3

Zaloguj się aby komentować

17 915,19 + 12,15 = 17 927,34


A dzisiaj coś z trochę innej beczki. Miałem lekkie ambicje, by pobiec rano - ale wczorajszy dzień zaczął się o 4 rano, cały dzień minął w podróży, a spać poszedłem koniec końców grubo po północy. Do tego jeszcze ciutkę inna strefa czasowa (+1h) nie pomogła, przez co obudziłem się w sumie o 8 rano xD


Ale nic straconego - dzień jest długi, obowiązków mało, a wokół tyle biegowych pokus... no i jeszcze poczucie obowiązku, bo brakuje bardzo niewiele do zaliczenia pełnego miesiąca biegowego


No i tak jakoś pani rezydentka opowiadała o lokalnych atrakcjach, w tym o monastyrze blisko szczytu dość pokaźnej góry, u której się znajdujemy. Wysoko, ciężka minimum dwugodzinna wyprawa, piękne widoki... nie musiała więcej namawiać xD


Ze względów logistycznych nie mogłem sobie pozwolić na to, by polecieć tam na sam zachód Słońca - zbieganie z góry po ciemku mi się nie uśmiechało, ominięcie kolacji również tak więc grzecznie wyruszyłem nieco wcześniej.

Do celu dotarłem po niespełna 40 minutach  a potem zaczęło się zapierdzielanko w dół


Nie jestem wariatem, w dół już leciałem w 100% asfaltem - moje kolana niezbyt się lubią ze zbiegami w terenie, nie mówiąc już o tym że tu profil trasy pod górę był taki że najnormalniej w świecie bałbym się tamtędy schodzić. W załączniku jeden z fragmentów trasy.


Koniec końców na wszystko mi zeszło 1h15m + parę minut na fotki tu i ówdzie. Widoki faktycznie przepiękne, było warto 乁( ʖ̯)ㄏ


Jutro (update, dzisiaj xD) rano krótka przebieżka, bo zapowiada się intensywny dzień, który potrwa prawdopodobnie do bardzo późnych godzin nocnych.


Miłego!


#bieganie  #sztafeta

4384800f-756f-4b29-a6d3-3844c0004039
enron

Patrząc na profil trasy i po prostu przed siebie czasami byłem bliski zwątpienia

8b650232-b121-45b9-8be1-12b1fddbca51
62774539-2ccd-46e8-8562-fe23a3d0607f
Felonious_Gru

@enron wtf, pincet metry w górę na 5km?

BIEGIEM ?

enron

> @enron wtf, pincet metry w górę na 5km?

BIEGIEM ?

@Felonious_Gru No jak to tak teraz opisałeś to faktycznie głupio wygląda xD

Ale paaanie, jaki to bieg jak pod koniec to ponad 10 min/km było

Felonious_Gru

@enron dobry wieczór (ʘ‿ʘ)

Zaloguj się aby komentować

17 768,85 + 7,34 = 17 786,19


Kolejny dzień spokojnego i krótkiego – ze względów logistycznych – truchtania po bułki. Co tu dużo pisać: bułki kupione, kilometry odklepane, można kontynuować realizację planu ( ͡º ͜ʖ͡º)


#bieganie #sztafeta

41ecc1a2-7e9a-4f60-a9aa-3b253eccb3a9
TheCaptain

@enron jaki jest plan?

enron

plan się ujawni jutro 😎

Zaloguj się aby komentować

17 709,03 + 16,45 + 12,35 + 7,18 = 17 745,01


No i powolutku zbliżamy się do końca miesiąca. Parę grzecznych wypadów po bułki, w tym dzisiejszy - jedna z nielicznych przebieżek poniżej 10 km w tym miesiącu (jakoś sobie folgowałem, nie powiem). Jutro będzie jeszcze krócej ze względów logistycznych, ale co poradzić - siła wyższa. Ale będzie, bo bułki się same nie kupią! ( ͡º ͜ʖ͡º)


(update: nie jutro a dziś xD)


#bieganie  #sztafeta

d5ac979b-cbde-46ff-b65c-9d8f4fb395cb

Zaloguj się aby komentować

17 074,31 + 5,36 + 11,07 + 6,27 + 13,97 + 8,60 + 6,56 + 15,25 + 11,14 + 12,45 + 13,66 + 10,06 + 8,21 + 3,12 + 10,03 + 11,08 + 10,10 + 8,20 + 15,09 + 21,37 + 11,37 + 11,01 + 11,43 + 15,02 + 12,03 = 17 266,76


No dobra, dość tego. Prawie 3 tygodnie minęły a ja zabieram się do wpisu jak pies do jeża xD

Już parę razy pisałem, potem przerwałem, potem już w d⁎⁎ie człowiek był bo doszły nowe wpisy itd…


Wielki reset! Piszę krótki wpis, wrzucam dzisiaj i będę się starał jakoś trzymać harmonogramu!


Póki co w maju zrobione 349 km, byle tak dalej. Dziwnie mi się wspomina jak we wrześniu obiecywałem sobie że będę grzecznie klepał co parę dni te 5 km… uzależnienie to uzależnienie, można walczyć ale wygranie jest trudne.


W załączniku losowa fotka z losowego dnia.


Miłego dzionka!


#bieganie #sztafeta

bbba1095-659c-485f-a3a5-96179fb72769

Zaloguj się aby komentować

14 832,53 + 13,53 + 21,37 = 14 867,43


Po piątkowym wypadzie wczoraj już mi się tak nie chciało i postanowiłem sobie truchtem poczłapać do piekarni. Nie takiej najbliższej, bo ok. 5 km od domu - ale pieczywko mają pyszne. Wada taka, że resztę 13km trasy leciałem objuczony dwoma pełnymi plecakami xD O dziwo, nie poszło jakoś tragicznie - średnia 5:26/km. Pieczywo dostarczone, wszyscy bili brawa przy śniadaniu


A dzisiaj znowu mi się nie chciało - i choć przebudziłem się o 5 rano, to zamknąłem oczy i zacząłem się ślamazarnie zbierać dopiero półtorej godziny później. Może miał w tym udział wczorajszy popołudniowy wypad na rowerze - niby tylko 20 km, za to z młodym w siodełku Fajnie było i coś czuję że dzisiaj będzie "Tato pojedziemy?"


Tak czy siak dzisiaj stwierdziłem, że wypada być w domu jakoś na 9 rano, żeby akurat się wbić na śniadanie (wiem, sprytne xD) - a że dopiero dochodziła siódma, to wyszło że mam akurat budżet czasowy na półmaraton w luźnym tempie. Nie chciałem się wysmażyć - mimo względnie młodej pory Słońce już dawało się we znaki - i poleciałem sobie w kierunku Łąk Nowohuckich i Lasku Mogilskiego. Decyzja bardzo dobra, bo jak tylko dobiłem do łąk to było już znośniej, a w cieniu starych drzew Lasku Mogilskiego było wręcz idealnie Aż za dobrze mi było, zapomniałem się i zrobiłem przypadkiem pętelkę zamiast wybiec z lasu drugą stroną xD Nic to, pod osłoną nowohuckich drzew dotarłem do Zalewu Nowohuckiego, gdzie znowu było miło i rześko, i dopiero stamtąd poleciałem w okolice Kombinatu by już dolecieć na osiedle. Tam spotkałem ziomków z osiedla, wybierających się na bieganie po patelni na północ od Krakowa - podziwiam, mi by się tak nie chciało. Ale wiem, że przeżyli bo się właśnie umawiamy na popołudniowe rowery.


Jak już doleciałem prawie pod dom, okazało się że wyszedł idealny papatonik Tak widać było mi pisane.


Miłej reszty długiego weekendu!


#sztafeta #bieganie

db338f22-a89d-448b-a7d9-ead91b403586
enron

natycham na ile potrafię 😉


PRAWA LEWA PRAWA LEWA PRAWA

Dgd2471

@enron ale taguj #papaton! Gratulacje, jak zawsze.

pluszowy_zergling

@enron no to jeszcze podpiekłeś pieczywo w plecakach biegnąc do domu D

Pięknie pobiegane, nie odpuszczał w weekend upał za bardzo, trzeba było mieć juki z wodą lub 2 garby jak wielbłąd ^^

enron

nie powiem, w piątek się złamałem i kupiłem picie w jakiejś żabce w połowie drogi, co raczej mi się nie zdarza 😉 Pogoda dopisała pięknie.

Tym bardziej podziwiam tych, co dzisiaj się porwali na Wings4Life

pluszowy_zergling

@enron Kolejny dzień z 6l płynów przez organizm, bo inaczej nie dało się żyć, po biegu poszło 500 ml oshee ciurkiem... więc wiesz

Zaloguj się aby komentować

14 627,55 + 27,02 = 14 654,57


W zeszłym roku tuż przed Majówka chwyciło mnie paskudne przeziębienie i niestety nie mogłem odklepać swojego swojej tradycyjnej przebieżki z flagą. W tym roku na szczęście zdrowy już dopisało, a w dodatku udało mi się namówić jednego kolegę żeby polecieć razem – oczywiście musiałem nieco odpuścić i zgodziłem się na start o 8 rano 😉


W planach było zrobienie miej więcej półmaratonu (nadal mnie wkurza że zapomniałem przebiec w kwietniu), na Rynek i z powrotem.


Wyruszyliśmy punktualnie i było bardzo fajnie. Słońce prażyło, ale było za lekkimi chmurkami i do tego wiał bardzo miły, przynoszący ulgę wiatr. Jak dużo dawał zorientowaliśmy się, gdy po którymś zakręcie trzeba było pobiec chwilę z wiatrem xD Co by nie mówić, choć pora była późna w moich kategoriach to nadal było dość wcześnie, więc szczęśliwie Słońce nie operowało z pełną mocą 😅


Kolega jest zdecydowanie sprawniejszy i tak jakoś wyszło, że cały czas lekko podkręcał tempo i przez dużą część trasy sobie lecieliśmy w okolicach 5:00/km. Dopiero później już trochę poluzowaliśmy i tempo spadło w okolice 5:15-5:20, z chwilowymi większymi spadkami przy jakichś podbiegach (zwłaszcza na morderczym finałowym podbiegu)


Dobiegając do centrum stwierdziliśmy, że lamersko by było nie zahaczyć o Wawel - więc wbiegliśmy na Wzgórze Wawelskie, a potem jeszcze je odbiegliśmy dookoła, by dopiero potem Plantami i Grodzką wlecieć na rundkę honorową po Rynku i Floriańską 😃


Cały czas było super, dużo pozytywnych reakcji u mijanych przechodniów, biegaczy i kierowców ☺️ Samo to dawało dużą motywację by pruć dalej 💪😎


Po Rynku jeszcze przelecieliśmy przez Plac Matejki, na którym szykowano się do oficjalnych obchodów trzeciomajowych, a stamtąd już grzecznie Alejami do Opolskiej. Pod koniec jeszcze zahaczyliśmy o Cogiteon - dopiero z bliska sobie zdałem sprawę, jakie to wielkie bydlę. Oczywiście nie mogliśmy odpuścić okazji, by wbiec na szczyt xD Potem już tylko poczłapaliśmy z powrotem na osiedle, gdzie nas zmasakrował ostatni podbieg 🤪


No i wyszło ciut 😉 więcej niż półmaraton xD


Lubię te flagowe wypady. Choćby miały ucieszyć choć jednego mijanego przechodnia, to było warto 😁


Miłego weekendu! ❤️


#sztafeta #bieganie

cec05474-45dd-4b64-ba97-b92b64357964
Zioman

@enron Ekstra wycieczka, miłej regenerki!

enron

dzięx, chodzi mi po głowie wypad rowerowy tylko za gorąco jest 😉

Zaloguj się aby komentować

14 572,20 + 11,32 = 14 583,52


Dzisiaj na leniwo i spokojnie, bo start dopiero tuż przed 9 rano. No ale zaspałem, potem kawka z żoną, potem mały się obudził i trzeba było poprzytulać... i jakoś tak zeszło.


Głupio było mi późno wracać, więc zaliczyłem tylko symboliczne 11 km, coby było ponad dyszkę. Niby był upał, ale wiaterek elegancko chłodził 😎 Tempo nawet wyszło spoko, 5:17 min/km.


Jutro spokojny long, coś se w końcu potruchtam ☺️


#sztafeta #bieganie

de36c2cb-2969-4df8-9b26-dfa8176a7809
pluszowy_zergling

No, 6-7 rano znośnie, teraz już patelnia się zaczyna, trza pamiętać, by na pokład brać hektolitry płynów Pięknie pobiegane Pan @enron

enron

dzisiaj skończyłem tuż przed 11 i nie powiem, końcówka to już była na zarżnięcie 😅

pluszowy_zergling

@enron Zastanawia mnie niedzielny WingsForLife, oj będzie ciepło O_o

Zaloguj się aby komentować

14 439,72 + 13,05 = 14 452,77


kromne rozpoczęcie majówki - ale się trochę zasiedziało w nocy, pospało rano, wypiło kawkę z żonką... i tak jakoś ekstremalnie późno wybiegłem, przez co też trzeba było raczej radykalnie skrócić wybieganie.


Ale nie będę narzekał - tempo niby spokojne, ale wymagało trochę wysiłku, być może dzięki mocnemu Słońcu. Niby tylko 13 km wyszło, za to - zupełnie przypadkiem - trasa wyszła z orzełkiem


Miłego Maja!


#sztafeta

99f2cf73-7fdc-436c-b3b1-9339ba60e2dd
CapraCrepa

@enron ale Ci ładny ptaszek wyszedł

NiebieskiSzpadelNihilizmu

"Pozwólcie że pochwalę się swoim ptakiem" xD

pluszowy_zergling

Zupełnie przypadkiem, Świetny Orzeł !

Zaloguj się aby komentować

14 317,06 + 5,45 + 11,12 + 12,02 + 6,21 + 13,02 + 16,34 + 12,19 + 8,95 = 14 402,36


Tydzień mija, ja niczy...m leń śmierdzący nic do #sztafeta nie dopisałem. Intencje były dobre, ale czasu mało i za dużo na głowie. Cud, że biegać nie zapomniałem xD


Można się zagapiać, ale trzeba zdążyć przed północą. Na tym polega odpowiedzialność

Obiecuję już nie psuć miesięcznych statystyk


No ale coś tam biegałem. Nie jakoś dużo, ani też jakoś mało. Nudne te moje przebiegi - cały ostatni tydzień praktycznie równo, w tempie rzędu 5:30/km. Co gorsza, właśnie się dzisiaj zorientowałem że ani raz nie przebiegłem półmaratonu - jakoś tak wyszło w te weekendy że było mało czasu i musiałem się zadowolić kilkunastoma kilometrami. Śmiesznie, nie pamiętam kiedy tak ostatnio miałem (pomijając moją smutną absencję lipiec-wrzesień). Nic to, krzywda mi się nie dzieje, przynajmniej te 301 km nabiegane. Zawsze to coś


Od jutra mamy maj, może już trochę lepiej pójdzie. Oby! Pogoda się robi fajna, choć trochę zbyt ciepła - ale może mnie to zmotywuje do wcześniejszego wstawania?


Miłej majówki życzę i uśmiechniętej mordy, a co tam!


#bieganie

85ef6491-6224-4f0b-9e6c-6057cceaf800
Mentalista

@enron wyraz twarzy Forest Gampa

Zaloguj się aby komentować

12 016,33 + 10,28 = 12 026,61


Tak jak obiecywałem, wybrałem się na odświeżającą przebieżkę przed południem 😉

Do trasy maratonu miałem zaledwie 5 km, więc wycelowałem żeby być na 30. km w momencie gdy nasi ulubieńcy tamtędy przemkną 😊 Co prawda ich nie rozpoznałem, ale u mnie to normalne xD ale według wszystkich statystyk im pokibicowałem 😉


Gratulacje dla wszystkich maratończyków! Kawał dobrej roboty w tym upale i wmordewindzie! 乁(♥ ʖ̯♥)ㄏ Dłonie mi spuchły od oklasków i przybijania piątek, a gardło zdarłem od zagrzewania hirosów do walki 😁


#sztafeta #bieganie

ae3aa34a-f53e-4956-8cf8-543f02b8b21d
pluszowy_zergling

Pięknie, ja skakałem jako rekinek na 22 i 35 kilometrze z Dominiczką i dziewczynami z Formy na Lata, po 2.5h patrzę... o weszło 21k kroków (I 1.5 litra wody) a myśmy skakali w miejscu praktycznie, nie komentuję jaką CYSTERNĘ wody musieli zabrać ze sobą biegacze dziś!

enron

no ja po tej skromnej dyszce doleciałem do domu i się dosłownie przyspawałem do kranu z zimną wodą xD

pluszowy_zergling

@enron No co Ty nie powiesz

D Czuję się jak beczkowóz, ale organizm ciągle tej wody chce, dawkuję wolno i wracam do żywych ^^

0f95781a-fc20-4e6a-b57c-823542357d48

Zaloguj się aby komentować

11 519,19 + 4,06 + 6,41 + 8,18 + 10,41 + 11,18 + 4,19 + 6,04 + 10,01 + 11,01 + 12,41 + 13,62 + 21,37 + 10,38 + 11,58 + 10,02 + 11,02 + 10,07 + 12,02 + 3,18 + 7,30 + 8,02 + 18,13 + 11,12 + 8,01 + 10,02 + 1,08 + 7,01 + 13,01 + 10,06 + 5,29 + 7,82 + 10,00 = 11 823,22


Jak już wiecie od @scorp istnieję i żyję 😉 Po ponadmiesięczn obijaniu się we wpisach -ale bez unikania aktywności (no dobra, 2-3 dni odpuściłem) pojawiam się ponownie, by podziękować @scorp @randal i @Trypsyna za przefajne spotkanie przed moim dzisiejszym (w sumie już wczorajszym) biegiem nocnym 😁


Zgodnie ze znanymi powszechnie dobrymi praktykami biegowymi, na dwie godziny przed biegiem wrzuciłem w siebie pickę i dwa piweczka - jak wiadomo piwko wyrównuje nierówności na drodze (w Krakowie przydatne!) a picka jest okrągła więc można szybciej się toczyć 😎


Jeszcze w celu zweryfikowania tej teorii udaliśmy się na rytualną przebieżkę Plantami wokół Rynku. Przebyliśmy 1/10 maratonu i było super!


A bieg nocny wyszedł bardzo fajnie - super impreza, mnóstwo uśmiechniętych ludzi i w ogóle fajny bieg. Trochę ciasno, cały czas się przeciskałem do przodu ale nogi same niosły ❤️ Światła nie brakowało, ale byłem poobwieszany świecidełkami 😉 Na ostatnim kilometrze docianąłem i wyprzedziłem kilkanaście osób. Open 651, jak na 4,5k startujących to nawet ujdzie 😁 Zresztą to był bieg dla radochy a nie na życiówkę 😉


Miłej niedzieli no i przede wszystkim trzymam kciuki za naszych wymiataczy jutro! 💪😎


#sztafeta #bieganie

d22bf6ac-4645-42c9-8603-5cda2afd8be8
pluszowy_zergling

Niesamowity, ja zrobiłem swoją życiówę na 10k wczoraj, właśnie teraz to czuję w prawym pośladku

enron

ja dzisiaj z rańca wyjątkowo się relaksuję, pewnie po południu sobie cyknę parę km 😁

Zaloguj się aby komentować

7 800,81 + 8,21 = 7 809,02


Dzisiaj spokojne i delikatne człapanie za bułeczkami. Niby obudziłem się przed piątą, ale w łóżku było tak ciepło że wolałem się przytulić do żony No ale bułki się same nie kupią, więc z bólem serca się zwlokłem i kwadrans przed 6 ruszyłem sobie na spokojną przebieżkę.

Było jak najbardziej spokojnie, nie chciałem szarżować. Biegło się nawet dobrze, nic specjalnie nie bolało, temperatura była bardzo wysoka (ponad 7°C) ale z ratunkiem przyszła delikatna mżawka. Tym razem akurat biegłem tak, że nie groziło mi żadne błoto - jest to coraz trudniejsze, bo nasze osiedle, tkwiące między dwiema budowami wielkich węzłów S7 ma porozwalaną połowę chodników na obrzeżach.


Jakoś mi się nawet przeciągnęło (ale żona dzisiaj nie panikowała że musi wcześniej iść do pracy), więc o 6:30 wpadłem do piekarni, kupiłem co należy, a parę minut później już byłem w domu i robiłem kawę do pracy dla żony.


Potem już z górki - kąpiel, wyprawić trójkę dzieci, zrobić drugie śniadania, zjeść przy tym i odwieźć najmłodszego do przedszkola.


Teraz mogę się spokojnie brać do pracy i do remontu xD


Ważne, że wieczorem idziemy na Diunę do IMAXa


#sztafeta #bieganie

c1f4d233-faf9-495e-a0ef-ccfd2c504a1d
pluszowy_zergling

O, miłego seansu, powiedz nam jak było!

enron

To był turbo orgazm na sterydach! Młody miał uśmiech od ucha do ucha, takoż i ja. Za tydzień idę jeszcze raz, oczywiście znowu IMAX 😎

pluszowy_zergling

@enron Denis Villeneuve to jednak sztos Trza pójść

Zaloguj się aby komentować

7 697,89 + 21,37 = 7 719,26


Wczoraj było leniwe człapanie, więc dzisiaj musiałem się trochę postarać.

Niewiele wyszło z pomysłu wcześniejszego wstawania - z synem do niemal pierwszej w nocy nadrabialiśmy "Diunę" przed poniedziałkowym wyjściem do kina i skutek był taki, że zwlokłem się z łóżka dopiero o 6 z groszami. Jakiś kwadrans później już biegłem - a że zależało mi na tym, by w miarę wcześnie wrócić do domu bo plany na dzisiaj dość bogate, to musiałem trochę się sprężyć. Jak się spiąłem, tak udało mi się całkiem nieźle przejść z truchtu do jakiegoś w miarę sensownego tempa - tym bardziej że po chwili było z górki

Nawet dobrze poszło, parę kilometrów się trafiło w okolicach 4:35 min/km choć niestety w końcu straciłem trochę wigoru i wróciłem w okolice spokojnego 510/km. Niemniej do końca dawałem z siebie wszystko (no dobra, prawie wszystko, nie chciałem się zajechać) i udało się zamknąć dzisiejszy poranek zgrabnym papatonikiem w tempie 5:07 min/km.


Po drodze puchy strasznie - biegacza spotkałem jednego (nad Zalewem Nowohuckim), aut też niewiele, takoż i spacerowiczów - mimo że było dziś ładnie i ciepło (3°C).


Może nie było za szybko, ale i tak mi się podobało


Miłej niedzieli!


#sztafeta #bieganie

46713afc-ec66-403b-8330-d5124faa28db
paddyzab

Nie mieszkam w PL wiec od razu przepraszam za ignoracje, te #papaton 'y to jakas zorganizowana akcja :)?

Zgaduje ze chodzi o ustrzelenie 21.37 dystansu?

enron

zgadza się, komuś kiedyś taki dystans wyskoczył i został od razu okrzyknięty papatonem xD

duk

@enron no dobra, a jak wrażenia z Diuny, bo zastanawiam się czy też nadrabiać i wybrać się na 2

enron

ja Diunę obejrzałem w kinie - dwa razy, bo jak szwagier przyjechał to se jeszcze raz skoczyliśmy na ten audiowizualny arcyorgazm 😍Nie pamiętam, kiedy w kinie byłem aż tak zachwycony tym co zobaczyłem ❤️

Środkowy syn (najstarszy jakoś sceptyczny) podjarany, bardzo mu się spodobała część pierwsza 😃i dlatego wziąłem na jutro trzy bilety do ajmaxa 😎

Podobno część druga to jest totalny megaodlot. Jestem podjarany jak cholera!

pluszowy_zergling

@enron noo ja tysz czekam aż na zakopiańskiej będą luzy w imaxie w niedzielę

Btw Twoja Różowa brała udział w Biegu Kobiet ? Było Pań pod Tarłonem dziś od groma jak żeśmy z kijkami popylali

Patalizator

@enron pisałem wiadomość priv ale chyba nie widziałeś. Możesz polecić jakąś maskę w której biegasz na gorsze klimaty smogiwe? :D I jak rozmiar dobrać? Zastanawiałem się nad M-ką firmy 3m 6200 np

pluszowy_zergling

@Patalizator @enron chyba jakieś FAQ musisz założyć.

Ostatnio dla kolegi się pytałem to już Ci wklejam @Patalizator

3M7502 z pochłaniaczami 3M6038 (klasa P3 + węgiel aktywny)

enron

Tak jak @pluszowy_zergling pisze, 3M7500 + pochłaniacze 6038. Ta 6200 o którą pytasz też jest OK, być może minimalnie mniej wygodna i ma wydech do przodu zamiast na dół (istotne dla okularników). No i jest jeszcze maska Elipse z Juli, ale zaznaczam że jeszcze nie miałem jej na sobie

Zaloguj się aby komentować

7 541,04 + 10,07 + 3,45 + 11,06 + 10,22 + 13,47 + 13,32 = 7 602,63


No i minął sobie tydzień. Koniec wiedeńskiego wypadu, powrót do szarej rzeczywistości. Podróż powrotna, mimo że niby w luksusowych warunkach (bezpośredni pociąg) jakoś strasznie mnie wymęczyła, co chwila mnie najstarszy syn szturchał że chrapię i robię wiochę xD Koniec końców taki byłem padnięty, że w poniedziałek ostro zaspałem i nici wyszły z biegania


We wtorek nawet coś tam się Zmobilizowałem i poleciałem w miarę wcześnie, a że żona nie musiała pędzić skoro świt do pracy to sobie zaliczyłem poranną dyszkę w tempie 5:34/km.


Środa znowu słaba. Tym razem coś do pracy szykowałem i tak zarwałem noc, że rano ledwo się zwlokłem i dałem radę tylko 3 km z hakiem zaliczyć - dozwolone minimum żeby skoczyć po bułki, bo tym razem żona panikowała że musi wyjść wcześniej. Wyszła normalnie, no ale ja już dawno w domu byłem


W czwartek za to sobie pofolgowałem i wybiegłszy o wpół do szóstej przeleciałem 11 km w tempie 5:19/km, a wieczorem w końcu dałem radę wcześniej wrócić do domu - na tyle wcześnie, że trochę pobyłem z rodziną a potem wyskoczyłem na osiedlowe podbiegi ze znajomymi. Fajnie było, dyszka zaliczona, osiedle oblatane, a przede wszystkim pobiegałem z ludźmi a nie z własnymi myślami


W piątek szaleństwo - żona mnie obudziła o 4, więc zdecydowanie wcześniej niż zwykle mogłem wybiec i sobie zaliczyłem 13 km z rańca. Tempo słabe, 5:40, ale i tak czuje dobrze człowiek


No i dzisiaj - niby zaspałem (chciałem wybiec grubo przed 6 i zaliczyć ładny wschód Słońca), ale obudziłem się dopiero o 6 z dużymi groszami. Jedno oko otwarte i już wiedziałem że nic nie straciłem - mgła była gęsta jak mleko, ani śladu Słońca. Spokojnie się pozbierałem, wyszedłem tuż przed siódmą i sobie bardzo spokojnie poczłapałem do piekarni. Mgła ostro trzymała, były -2°C, wiał niepomijalny wiatr i po chwili zacząłem żałować że nie zabrałem rękawiczek. No ale przez taką pierdołę nie będę się wracał...


Kontynuowałem spokojne człapanie, generalnie dopadła mnie jakaś taka niechcica ale stwierdziłem że te 13 km wypadałoby zrobić. Doleciałem do Zalewu Nowohuckiego i stwierdziłem, że wolę dokręcić trochę więcej w okolicy osiedla niż lecieć gdzieś zadupiami - skierowałem swoje kroki na najkrótszą drogę do domu, na osiedlu jeszcze zaliczyłem zakupy w biedrze, potem sobie wymyśliłem wizytę w cukierni na drugim końcu osiedla, na koniec przeleciałem dalej trochę bardziej dookoła. Jeszcze w ostatniej chwili sobie przypomniałem że mleko jest na wykończeniu - więc do domu wróciłem dość obładowany, by zamknąć cały ten "bieg" emeryckim średnim tempem 6:00/km


Ale wyszło w sam raz, najmłodsze dziecko od dawna harcowało, starsze chłopaki powoli się zwlekały z łóżek a żona akurat czekała żeby się ze mną napić kawy


A teraz mamy już piękny dzień, oby taki pozostał 乁( ʖ̯)ㄏ


Miłej sobótki!


#sztafeta #bieganie

c157a6ce-f3ab-43aa-8e5b-29881894eb92
pluszowy_zergling

Noo, dzisiaj z rańca smętnie, to -1 gryzło w rowerowe łapki Ale masz przebiegi, zdrowia \o/

Zaloguj się aby komentować

6 903,71 + 11,18 = 6 914,89


No to jeszcze jeden dzień radosnego hasania po #wieden


Dziś pogoda pięknie dopisała. Trochę późno wstałem, ale trochę poimprezowałem wczoraj ze szwagrem i w sumie nie było ciśnienia - akurat trafiłem na bardzo fajny apartament, właściciel powiedział żebyśmy wyszli o której chcemy bo nikogo po nas nie ma 


Chciałem znaleźć jakieś fajne miejsce do biegania bez konieczności użycia transportu publicznego, zerknąłem na mapę a tu... 3 km ode mnie jest Shönbrunn No jak tu nie skorzystać z takiej okazji?

Biegło się bardzo przyjemnie, z racji niedzielnego poranka już parę razy sobie pozwoliłem na przelecenie na czerwonym świetle gdy po horyzont nie było aut. Doleciałem do pałacu - i mimo że jeszcze nie ma tej spektakularnej zieleni, w cesarskich ogrodach było przepięknie Oczywiście poleciałem też na samą górę, nie odpuściłbym sobie widoku na cały Wiedeń


Potem już spokojny powrót, z zahaczeniem o cudowną lokalną piekarnię - prowadzą ją Turcy, czynna 24/7, oprócz pieczywa mają absolutnie wszystko. Sklep-złoto!


Wszystkim życzę cudownej niedzieli!


#sztafeta #bieganie

2f313f6c-3971-4e0a-b44a-07835cd7f8a1

Zaloguj się aby komentować

6 644,86 + 8,02 + 13,01 + 21,37 + 2,01 + 3,22 + 11,03 + 11,28 + 16,02 + 7,14 + 13,22 + 1,01 + 7,70 + 11,96 + 4,19 + 12,41 + 1,51 + 21,37 + 1,01 + 3,20 + 6,06 + 3,81 + 10,33 + 8,27 + 2,67 + 5,00 + 10,65 = 6 862,33


Ojj, ależ się zapuściłem z dopisywaniem. Należy mi się karny bacik albo coś... tym bardziej że w sumie sporo się działo. Wpadły nawet dwa papatony

Luty zamknąłem ze skromnym wynikiem 280 km - końcówka wyraźnie mi nie szła, sporo było na głowie, parę razy srogo zaspałem, no i generalnie takie tam.


Marzec też zacząłem słabo, bo musiałem odpuścić bieganie 1. marca - no ale nawet ja nie jestem taki po⁎⁎⁎⁎ny żeby rano biegać jak mam pociąg o 6:37 xD No ale jaki pociąg! Ano pociąg do stolicy sznycli, gdzie jeszcze w piątek zafundowałem sobie i synom cardio o jakie ciężko na jakimkolwiek treningu - koncert Electric Callboy (w komentarzu parę fotek z koncertu). Matkobosko, myślałem że to będzie lajcik i zabawa, a tu wyszło że Rammstein w feuerzone to był niedzielny piknik u Królowej Angielskiej w porównaniu z tym żywiołem, który było nam dane przeżyć


No więc skoro już w Wiedniu jestem w weekend, to nie mogłem sobie odpuścić tutejszego parkruna (szok, mają tylko 4 parkruny w całej Austrii). Myślałem czy tam nie pobiec, ale w końcu stwierdziłem że podjadę metrem a wrócę piechotą. Synowie chrapali jak się zbierałem, chyba dało im radę xD


Fajny mają ten park nad Dunajem. W dzisiejszej mgle było bardzo klimatycznie, do tego była perfekcyjna pogoda - lekki wiatr, 5°C i mgła. Biegło mi się doskonale, większość trasy przebiegłem na luzie i dopiero na trzecim okrążeniu się coś bardziej zmobilizowałem... i o dziwo wszedł mi najmocniejszy parkrun w mojej krótkiej karierze - 22:11


Na koniec sobie potruchtałem piechotą do apartamentu. Było nawet fajnie, zwłaszcza gdy przebiegałem przez most nad Dunajem - mgła nadal mocno trzymała i było mega klimatycznie. Trochę upierdliwe były światła - ale grzecznie na wszystkich czekałem, bo o ile wiem to policaje są bardzo zasadnicze, a niespecjalnie miałem ochotę więcej ryzykować. Poszło mi zaskakująco dobrze jak na luźny trucht, bo dyszkę łyknąłem w tempie 5:01


Obiecuję się poprawić z wpisami!


Miłej soboty! 乁( ʖ̯)ㄏ


#sztafeta #bieganie

88f7f989-94f7-4658-84d5-87725d6f0549
Yes_Man

@enron Działo się to mało napisane! Toż to był weekend nad weekendy

pluszowy_zergling

@enron ponawiam pytanie od kolegi, jaki model tej maseczki 3M masz do biegania na smogowe dni ?

enron

hmm wydawało mi się że przed chwilą napisałem xD

3M7502 z pochłaniaczami 3M6038 (klasa P3 + węgiel aktywny)

Zaloguj się aby komentować

4 013,41 + 7,43 + 6,69 + 12,01 + 5,17 + 10,79 = 4055,50


No i minęło parę dni. Szaleństwa nie było, ale w sumie tydzień póki co nie jest jakiś strasznie zapuszczony. Zdarzyły się już dwa biegi powyżej 10 km (w tym dzisiejsze wieczorne dopalanie pączków), wybrałem się na jedno grupowe truchtanie - nie ma co narzekać.


No i dzisiaj rano nie kupiłem ANI JEDNEJ BUŁECZKI


Miłej reszty czwartunia!


#sztafeta #bieganie

ab1308bc-b66b-421f-9897-185a66cefd06
enron

@pluszowy_zergling dzięki Skonsumowałem więcej niż dzisiaj spaliłem, cóż poradzić xD

pluszowy_zergling

@enron To samo tutaj, u mnie jak zwykle... rowerek

DiscoKhan

@enron w końcu! Gdzie jest notatnik! Przekreślamy dyscyplina I samozaparcie, sekretem jednak były pączki!

pluszowy_zergling

@enron Enron dziku, kolega się pyta o tą maseczkę 3M, jak Ci się w niej biega ? Model możesz podać ?

Zaloguj się aby komentować

41 928,50 + 6,20 + 5,01 + 10,32 + 5,33 + 7,02 + 5,16 + 7,01 + 16,02 + 26,01 + 5,10 + 8,05 + 6,51 + 4,09 + 5,24 + 12,01 + 21,37 = 42 078,95


No i tak mimochodem minęły. Bez jakichś fajerwerków, choć bywały fajne akcenty. Głównie leniwe dreptanie za bułeczkami po 5-7 km, ale wpadło kila wyskoków grupowych.

W jeden wtorek zdarzyło się mi wybrać na grupowe interwały - tym razem zamiast tyrać nad Zalew Nowohucki, gdzie tory na stadionie nadal częściowo były skute lodem, postanowiliśmy zrobić test na nowej drodze donikąd wybudowanej przy okazji budowy węzła na S7. Droga ma niecałe 400 m i lekką górkę mniej więcej pośrodku, więc takie trochę przyspieszenia a trochę podbiegi. Muszę przyznać, że biegało się to całkiem fajnie i na pewno było to przyjemniejsze niż liczenie na zegarku czy już trzeba przyspieszyć (a tak było nad Zalewem, gdy nie można było skorzystać z bieżni). Nareszcie mi jakaś fajna piła wyszła na wykresach (w komentarzu)


Potem kolejne dni spokojnego człapania, w międzyczasie podpiąłem się pod grupowe podbiegi – ale musiałem skrócić występ, bo miałem jeszcze sporo do załatwienia, nie mówiąc już o tym że byłem po sytym obiedzie xD więc wyszło z tego takie tam klepanie kilometrów (i to krótkie).


W zeszłą niedzielę zostałem rano zaaresztowany w łóżku i nie było opcji, by polecieć rano. Nie wiedziałem czy cokolwiek wpadnie, gdy w końcu dojrzałem by wieczorem coś tam przetruchtać. Zapytałem na grupie… i był odzew! Kolega i dwie koleżanki - czemu nie? Dobiegłem do miejsca spotkania i okazało się, że kolega chciałby coś dłuższego wybiegać - co prawda tempem 6/km, ale w sumie mi się nie spieszyło. Ruszyliśmy, umówiliśmy się na spotkanie za półtorej godziny nad Zalewem i dziewczyny zostały w tyle. Nam biegło się bardzo fajnie - czasu było sporo, droga przyjemna i płaska… i tak jakoś intuicyjnie zacząłem przyspieszać, a kumpel jakoś nie protestował. I tak jakoś wyszło, że gdy na 18. km się spotkaliśmy z dziewczynami, to mieliśmy średnią 5:10 xD Dalsza trasa już na spokojnie, żeby nie uciekać płci pięknej - ale 26 km wpadło. Byłoby o 1 km więcej, ale gapa jestem i raz zapomniałem wyłączyć pauzę. Nic to, w nogi weszło


No i tak jakoś zamknąłem styczeń wynikiem 333 km - dużo lepszym, niż mogłem się spodziewać. Zaraz za podium, co przy moim obecnym stanie nie jest chyba takie złe


Kolejny tydzień to dość słabe otwarcie lutego - dzień w dzień za mało czasu, zasypiałem późno, ciężko było się zebrać na czas na poranne bieganie - mówiąc krótko, marzyłem o tym by w końcu nadszedł weekend.

No i jesteśmy w weekendzie… a ja znowu zaspałem xD Skutek taki, że nie poszalałem i w sobotę dałem radę zaledwie 12 km pobiec, przynajmniej choć trochę przyspieszając do 5:14/km.


A dzisiaj… no co ja poradzę, znowu zaspałem. Nie jakoś dramatycznie, ale wystartowałem dopiero o 5:49 Niby wczesna pora, ale obiecałem żonie że na 8 będę w domu - więc z góry nie było mowy o jakimś fajniejszym wypadzie. Stwierdziłem, że sobie polecę bez planowania po Nowej Hucie, celując w okolice półmaratonu. Czasy miałem nawet niezłe, ale chyba ostatnio coś się nie przykładałem do ćwiczenia prostowania lewej nogi - w okolicach 15. km zaczęło mnie pobolewać udo i tempo wyraźnie spadło. Widziałem, że nie ma co szaleć i gdy już była taka możliwość, skierowałem się w stronę domu. Już z wolna człapiąc na styk zmieściłem się w 2 godzinach z dystansem półmaratonu, a pod domem mi pyknął równiuteńki papaton No i humor od razu poprawiony xD


Miłej reszty niedzieli!


#sztafeta #bieganie

8f27815f-454f-4554-bc16-ec99d8adc278
Sosnowiczanin

Myślałeś kiedyś żeby biegać wspak?

enron

Wystarczająco pokracznie biegam do przodu xD

Czytałem raz relację gościa, który się spiął i przebiegł Cracovia Maraton tyłem 🙃Ledwo zmieścił się w limicie czasu i generalnie przyjemne to nie było.

Już sobie wyobrażam, gdyby za coś takiego wzięła się taka stara łamaga jak ja 🤣 Pewnie wykupiłbym abonament u fizjo

enron

@Ugulem_to_troche_wygryw_troche_przegryw mam lepsze pytanie: po co nie biegać?

Ciężko się żyje bez biegania, te wakacje to była prawdziwa męka.

Zaloguj się aby komentować

40 477,72 + 7,01 + 7,29 + 21,37 = 40 513,39


Trochę późnawo na dopisywanie, ale póki jest niedziela to dorzucam piątkowe zakupowe człapanko, sobotnie ultrakrótkie (jak na sobotę) dreptanko i dzisiejszy, w miarę przyzwoity, papaton. W międzyczasie pykło 200 km w styczniu - bez rewelacji, ale jakoś utrzymuję założony kilometraż


Miłej reszty niedzieli!


#bieganie #sztafeta #2137

9f440707-b77e-40b3-847f-da508c579131
Felonious_Gru

@enron dzisiaj jakiś radosny ten gif. Ale i tak spoko

Zioman

Ale zbaitował, przecież każdy wie, że smutny @enron nie istnieje

Zaloguj się aby komentować