Kiedyś dawno jako dzieciak u dziadka dokarmiałem kury, poza resztkami z kuchni i wora pszenicy w ogrodzie rósł też dla nich przysmak/chwast - jarmuż. Powiedziano mi, że w sumie no to tak, mogę go sobie zjeść, ale to dla kur. Wtedy go pokochałem i żarłem równo z kurkami xD
Po latach się okazało że ten cały jarmuż to jakiś superfood i w ogóle turbo zdrowy ale raczej niewiele go osób lubi. Jarmuż niewzruszony rósł sobie dalej.
W końcu do ogrodu z jarmużem zawitał mój pierworodny, pokazałem mu, że to zielone można jeść a temu odbiło i jak tylko jest tekst że jedziemy do dziadka to ten się cieszy że będzie mógł wsuwać jarmuż xD
Dzisiaj, po dość obfitych weekendowych zbiorach zacząłem blendowac te liście i zamrażać bo już za dużo tego było.
Na koniec trochę jeszcze zostało, zmiksowalem wiec liście jarmużu z jogurtem naturalnym i zaserwowałem dziecku, a w odpowiedzi czy smaczne dostałem:
"-Tato, pyszne!!"
O takiego podlotka walczyłem.
#rodzicielstwo #ogrodnictwo