Zdjęcie w tle
Piechur

Piechur

Gruba ryba
  • 792wpisy
  • 4167komentarzy

Lubię chodzić po górach i oglądać filmy.

Siema,

Jak nie dziś, to później nie będę miał czasu, także wrzucam #diriposta na utwór di proposta w bitwie #nasonety


----------


Co masz zrobić dziś, zrób jutro


Wyrzeźbione ciało najpiękniejszym strojem

Więc jutro na siłowni ostro dowalę

Za dietę się wezmę i kalorie spalę 

Lecz dziś jeszcze szarlotki i babki pojem


Sernika, pleśniaka, pączka, jagodzianki

Eklerki też wchłonę, choćbym miał przepłacić

I chyba bym rozum swój musiał utracić 

By nie zjeść choć jednej, małej kokosanki


Już jutro się zajmę swej sylwetki dbaniem

Już jutro, bo dzisiaj za późno jest przecież

I czyn każdy byłby jałowym staraniem


Cóż dieta, gdy ciast różnych pełne witryny

Dziś sobie poćwiczę, ale przy bufecie

A jutro - na pewno - plany zmienię w czyny


----------


Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja , w kawiarence #zafirewallem

splash545

@Piechur smaka mi zrobiłeś na jakieś ciasto

Wrzoo

@Piechur Rel. ;_;

George_Stark

Miło, że znalazłeś chwilę!

Zaloguj się aby komentować

Co roku, gdy kończy się sezon zimowy i gruba kurtka ląduje w szafie, wsadzam w jedną z jej mniejszych kieszonek mały pieniążek. W ciągu roku oczywiście o tym zapominam, i kiedy znów przychodzi czas, żeby ją założyć, po kilku dniach lub tygodniach odnajduję ten prezent od siebie z przeszłości. Mała głupota, a cieszy ʕ•ᴥ•ʔ


#gownowpis

Byk

? Sam to wymyśliłeś, czy ktoś Cię tego nauczył, bo robię tak samo!

Za dzieciaka zobaczyłem, że Tata miał czasami w marynarce drobne i tak sobie zacząłem robić te prezenty.

VonTrupka

Polecam zostawić stówkę, albo przynajmniej pięćdziesiątaka w wewnętrznej kieszonce.

Radość z odkrycia tego zaskórniaka poprawia od razu humor, samopoczucie, podnosi charyzmę i sprawia że jest co przejebać na weekendowe gupoty (⌒ ͜ʖ⌒)

Villdeo

Ja wrzucam torebki na psie odchody i też się potem cieszę xD

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Nikt nie czekał, ale i tak wracamy: #piechurwedruje wznawia nieregularne nadawanie. W tej edycji krótkie notki dotyczące kilku Dolinek Krakowskich - zapraszam

---------

Miejsce: Dolina Racławki (Wyżyna Olkuska)

Data: 13 lipca 2024 (sobota)

Staty: 5km, 2h10, 115m przewyższeń


Na północ od Krakowa znajduje się kilka wąwozów otoczonych wapiennymi skałami, przez które poprowadzone są ścieżki, często znakowane szlakami turystycznymi. Razem tworzą one Park Krajobrazowy Dolinek Krakowskich. Poza tym, że są to bardzo przyjemne miejsca do spacerowania, to w wiele z nich oferuje fajne warunki dla amatorów wspinaczki skałkowej.


Do Doliny Racławki wchodziliśmy od miejscowości Dubie. Na miejscu był średniej wielkości darmowy parking, także nie było problemu z zostawieniem samochodu. Plan był taki, żeby iść tak długo, aż narzekanie Myszy stanie się nie do wytrzymania - aby stało się to jak najpóźniej, w pogotowiu mieliśmy przygotowane żelki.


Jeśli chodzi o wrażenia z tego spaceru, to mi podobało się bardzo. Idąc z parkingu szybko weszliśmy w piękny, gęsty, zielony las. Wzdłuż ścieżki płynął potok Racławka, którego przekroczyliśmy w dwóch miejscach przechodząc przez drewniane mostki. Ilość przewyższeń była minimalna, także na spacer z małym dzieckiem trasa nadawała się idealnie.


W pewnym momencie ścieżka zaczęła się bardziej wznosić, a pomiędzy drzewami można było dostrzec wysokie wapienne skały. W wielu miejscach trzeba było przekraczać zwalone drzewa, ponieważ w dniach poprzedzających naszą małą wycieczkę szalały burze. I tu okazało się, że na trasie pracowali już panowie zajmujący się usuwaniem powalonych pni - jak inni spacerowicze musieliśmy zawrócić i nie doszliśmy nawet do źródła Bażanta.


W drodze powrotnej postanowiłem jeszcze pójść do oznaczonego na mapie Łomu Pisarskiego, czyli nieczynnego kamieniołomu, w którym - według informacji z Wikipedii - można zaobserwować uskok hercyński. Podejście było krótkie, ale strome i śliskie; z jedną młodą na brzuchu, a drugą trzymając za rękę, szło mi się kiepsko. Łom Pisarski widać na czwartym z zamieszczonych zdjęć - nic szałowego, ale można podejść, bo droga nie jest.


Dolinę Racławki polecam gorąco, na ten moment jest w mojej Top 3 Dolinek Krakowskich. Zwłaszcza teraz, w jesiennej szacie, musi wyglądać niesamowicie, więc jeśli ktoś tylko ma blisko, a jeszcze nie był - warto się wybrać.


Trasa dla zainteresowanych.


#spacer #dolinkikrakowskie #krakow #wyzynaolkuska

26e609b4-c68d-4e39-bff7-480ba583dfa5
7d114f88-68d4-48b1-b823-41b0c8a9b4a6
fb404ef0-2e8e-406c-b672-1d7ccd227c4e
1750bbb5-81bb-4a8e-8d66-431ee9111783
126a27f1-1443-465a-861e-50acf907be6d
jakibytulogin

byłem (szlak niebieski i czerwony) i polecam

Barcol

@Piechur a co z Doliną Szklarki? byłeś?

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

winet

Gdzie się szlajacie?

3cik

Polecam zapoznanie się z historią Bazy Lubogoszcz.

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Zapraszam do #piechuroglada na film dla nastolatków (i nie tylko).

----------

Tytuł: Eurotrip

Reżyseria: Alec Berg, Jeff Schaffer, David Mandel

Moja ocena: 3.5/5


Grupa przyjaciół z USA rusza w szaloną podróż po Europie celem odnalezienia korespondencyjnej przyjaciółki jednego z nich.


Komedie dla nastolatków w stylu American Pie jakoś nigdy mi nie podeszły, więc za ten film zabrałem się z dużą dozą ostrożności, ale już od początkowych scen wiedziałem, że raczej się polubimy. Ilość żartów i zabawnych sytuacji w ciągu tych pierwszych kilkunastu minut jest spora: rzucenie Scotty'ego przez dziewczynę i pozowanie do filmu, młodszy brat, impreza, cameo Matta Damona z niezwykle chwytliwą piosenką ("Scotty doesn't know!") - no, dzieje się. W późniejszej części filmu część żartów siada, część nie, ale w dalszym ciągu ogląda się przyjemnie (Amsterdam, Europa Wschodnia, "Mi scusi"). Jest tu dużo scen, które mogą rozbawić i zapadają w pamięć. Polecam obejrzeć dla poprawy humoru jako osoba, która za tego typu kinem raczej nie przepada.


#filmy #kino #recenzje #komedia

733e536b-0b51-4c7b-a8bc-2bc2fb7991d0
CoryTrevor

Świetna, lekka komedia. Oglądałem niezliczoną ilość razy i zawsze bawi tak samo.

FoxtrotLima

Panie @Piechur to, plus "Not Other Teen Movie" wciągają komedyjki typu "American Pie" lewą dziurką od nosa.


Chociaż pierwsze trzy części American Pie lubiłem jak byłem nastolatkiem. Teraz bałbym się je obejrzeć, natomiast wyżej wymienione dwa filmy można oglądać nawet będąc w wieku, w jakim się ma konto na Hejto ;)

Olmec

A wiecie, że Scotty doesn't know w filmie śpiewa Matt Damon?

Zaloguj się aby komentować

Siema,

W #piechuroglada Pojutrze jest dzisiaj. Zapraszam!

----------

Tytuł: The Day After Tomorrow

Reżyseria: Roland Emmerich

Moja ocena: 3/5


Na podstawie pozyskanych danych klimatolog przewiduje nadejście kolejnej epoki lodowcowej w przeciągu kilkuset lat. Zmiany klimatyczne mają jednak nastąpić szybciej, niż komukolwiek się wydaje.


Ech, co można o tym filmie powiedzieć? Fabuła jest naciągnięta do granic możliwości, a żeby pchać ją do przodu bohaterowie częstą zachowują się w sposób skrajnie idiotyczny. Aktorsko jest średnio, a muzyka - szczerze, to ciężko mi coś o niej powiedzieć, bo zwyczajnie jej nie pamiętam. A jednak lubię ten obraz, bo trafia idealnie do 12-latka, który jeszcze we mnie mieszka. Katastroficzne sceny, zwłaszcza te związane z zamarzaniem, pobudzają wyobraźnię, przez co łatwiej przymknąć oko na wspomniane wcześniej wady. Polecam tym, którzy mają ochotę oglądnąć wieczorem coś niewymagającego, co można w dowolnej chwili zatrzymać bądź wyłączyć.


#filmy #kino #recenzje #katastroficzny

916aa867-c40e-4948-9e9e-7e9bdba504eb
cooles

@Piechur Oglądałem go jako młody człowiek i niewątpliwie zapadł mi w pamięć. Powodów na to złożyło się kilka, a jednym z nich było to, że niewiele tego typu filmów katastroficznych widziałem do tamtego czasu. Z biegiem lat gatunek zapełnił się podobnymi dziełami i postanowiłem już nie wracać do "Pojutrze" by nie zatrzeć młodzieńczych wrażeń.

Dla mnie był to film przełomowy, ale teraz chyba nie poleciłbym go bardziej niż innych z tego gatunku.

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Mocne kino w #piechuroglada

----------

Tytuł: 火垂るの墓 (Hotaru no haka/Grobowiec Świetlików)

Reżyseria: Isao Takahata

Moja ocena: 4/5


Po utracie matki rodzeństwo próbuje przetrwać w bombardowanej przez Amerykanów Japonii, mierząc się z głodem i obojętnością ze strony dorosłych.


Bardzo ciężkie kino w przepięknej oprawie wizualnej, będącej znakiem rozpoznawczym studia Ghibli. Niezwykle smutna i przejmująca opowieść o strasznych czasach, dziecięcej niewinności, trudnych decyzjach oraz okropności wojny. Przytłaczająca i melancholijna historia, w której brak jest szczęśliwego zakończenia, o czym jako widzowie wiemy od samego początku - nieuchronność tego, co ma nastąpić, potęguje uczucie bezsilności i beznadziei, a także okropnego żalu. Bo mimo, że jest to film animowany, to przedstawione w nim sytuacje na pewno miały i wciąż mają miejsce. Od strony technicznej ten obraz to majstersztyk: trudno nie zachwycić się przepięknymi i dokładnymi tłami, a także subtelną animacją postaci, w której każdy najdrobniejszy ruch jest dobrze przemyślany. Mnóstwo kadrów robi piorunujące wrażenie i zapada w pamięć. Polecam wszystkim, którzy są gotowi na potężną dawkę przytłaczającego smutku.


#filmy #kino #anime #studioghibli

aab13d83-cfe6-4da9-9843-94f8f1669044
Half_NEET_Half_Amazing

@Piechur

money trees słyszał? Bitch, Don’t Kill My Vibe? Swimming Pools ?

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Moja Babcia ma dzisiaj imprezę z okazji 90 urodzin Z tej okazji nie proszę o żadne życzenia, bo to ja mam - jedno - życzenie dla wszystkich: żeby każdy mógł mieć tak niesamowitą i wspaniałą Babcię jak ja Pozdro!


#chwalesie #urodziny #rodzina #babcia

ce8857e5-9eed-4fd1-a533-585b70ca89be
bori

@Piechur Pogratulować nie tylko zacnego wieku, ale przede wszystkim wspaniałej formy. Moja prababcia w tym wieku już tylko leżała, bez kontaktu z otoczeniem

Felonious_Gru

@Piechur teściowa teściowej ma bodajże 95 i z domu nie wychodzi, ale daje im nieźle popalić

pluszowy_zergling

Gratulacje, niech żyje jak najdłużej i ciesz się z każdej chwili!!! \o/

Zaloguj się aby komentować

kodyak

Ty ale pamietaj że zajela 2 miejsce 30 lat temu w eurowizji

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Jest piątek - tygodnia koniec i początek

Na tarczy kilka minut po... szóstej

Na swoim telefonie dzisiaj piszę ten wątek

A ostatni wers się nie będzie się rymować i sylab też będzie za dużo


Zróbmy więc podsumowanie jakiego nie widział nikt

Niech poeci walą walą walą walą do drzwi

Edycja czterdziesta czwarta już się kończy, a Ty

Tańcz i kielecki żryj, niech w occie utonie świat

Ta-raraaa-raaaa

Dobrze więc, nie przedłużając bardziej ogłaszam uroczyście zakończenie XLIV edycji bitew #nasonety , w której uczestnicy musieli zmierzyć się z tym oto pięknym utworem autorstwa Majki Jeżowskiej.


Przede wszystkim chciałbym pogratulować i podziękować uczestniczącym, piorunującym oraz czytającym - to dzięki Wam nasza zabawa dalej trwa. Ogromne brawa dla Was!


Jak jednak wiadomo, zwycięzca może być tylko jeden, a zgodnie z ustalonymi zasadami tej edycji o tym, kto zwyciężył, zadecyduje osoba, która zamieściła ostatni utwór (na godzinę 18:01). Poniżej znajduje się lista ripost w kolejności chronologicznej:


Chwila dla siebie, 20, @moll

Erotyk, 11, @RogerThat

Erotyk 2, 9, @RogerThat

Pan Julian Tuwim i Light Move Festival, 17, @George_Stark

Krajobraz, 16, @moll

Pieśń pochwalna na cześć owcy, 32, @UmytaPacha

Erotyk 3, 10, @RogerThat

Poeta i dziecko, 19, @KatieWee

Wielopole 15, 13, @Piechur

Erotyk 4, 16, @RogerThat

Skąd się biorą poeci?, 38, @George_Stark

Hamak, czyli Jakoś leci, 14, @George_Stark

Porażka wstecznej medycyny „ludowej” w starciu z przodującą nauką radziecką

czyli Radzieccy uczeni odkryli nerw łączący oko z d⁎⁎ą, 12, @George_Stark

AMERICANA, 10, @George_Stark

Erotyk 5, 9, @RogerThat

Erotyk 6, 5, @RogerThat

Erotyk 7, 8, @RogerThat


Niniejszym wzywam poetę @RogerThat do wskazania w komentarzu dowolnego* uczestnika zabawy, który tym samym zostanie zwycięzcą tej edycji (można wybrać samego siebie). Uzasadnienie decyzji jest nieobowiązkowe, ale będzie mile widziane


*poza mną hehe


----------


W tej edycji napisano 17 sonetów, co daje 2.43 sonetu na dzień.


Nagrody dodatkowe:


@George_Stark otrzymuje nagrodę Turbo Grzmota za najbardziej piorunowany utwór (Skąd się biorą poeci?, 38) (To chyba kawiarenkowy rekord, ale nie chce mi się sprawdzać )


@RogerThat otrzymuje nagrodę Kawiarenkowego Konia Rozpłodowego za największą ilość spłodzonych ripost ( 7 erosomańskich utworów).


@UmytaPacha otrzymuje nagrodę Znaku Jakości Q za najwyższą średnią uzyskanych piorunów w stosunku do napisanych utworów (32 z 1 utworem xD).


@moll otrzymuje nagrodę Pierwsza! za (jak zwykle) ekspresowe napisanie pierwszej riposty (Chwila dla siebie).


@KatieWee otrzymuje nagrodę Bolesnej Prawdy za działalność uświadamiającą (Poeta i dziecko).


@bojowonastawionaowca otrzymuje nagrodę Nieugiętej Woli za wytrwałość w niepisaniu sonetów.


I wreszcie @Piechur otrzymuje nagrodę Że ci się chłopie chciało za to, że mu się chciało.


----------


#poezja i inna #tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem , a konkretnie #nasonety i #podsumowanienasonety

465a8dc0-7bae-4faa-8f53-aae60caaac25
RogerThat

Nie nie @CzosnkowySmok , wykorzystam prawo nie zeznawania przeciwko sobie.

Zwycięzcę wybiorę metodą eliminacji. Piechura nie mogę, Dżordżi ostatnio zajęty jest, więc nie będę go fatygował, ja to wiadomo, Pachy się boję nominować xd. Dalej chciałem wyzwać Owcę, ale widzę, że on nie napisał sonetu xd. Dalej wszedłem jeszcze raz w sonety pozostałych na placu boju Pań i widzę w pierwszej linijce u moll "Chciałabym pobyć całkiem sama", tak więc @moll gratulacje, zostajesz samotnym zwycięzcą XLIV edycji bitwy #nasonety .


Piękne podsumowanko @Piechur , dziękuję za uwagę, powodzenia i tak dalej

moll

@RogerThat kurła, trza uważać co się pisze dziękuję za wyróżnienie

Piechur

@moll Gratulacje Świetna robota @RogerThat

bojowonastawionaowca

@Piechur podoba mi się to, nic nie robię a dostaję nagrody xDDD

George_Stark

@Piechur


Wspaniała edycja to była! Zaskoczony byłem tym, jak dobrze się do pani Majki rymowało!

Choć, przyznam się, że byłem w poprzedniej edycji przygotowany na zwycięstwo i miałem zamiar, z okazji 44. edycji zaproponować Widzenie księdza Piotra z Dziadów.


@RogerThat Kurde, akurat mam trochę czasu w tym tygodniu i nawet ochotę, bo mi po głowie chodzi ta edycja anonimowa! No chyba że koleżanka @moll taką zrobi? Nie żebym coś sugerował, ale pomysł taki jest.

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Oto moja #diriposta na niesamowity utwór di proposta w bitwie #nasonety - dziś trochę #pdk i #krakow


----------


Wielopole 15


Obrazy najróżniejsze zdobiła twoja rama

I niejeden rozegrał się w jej obrębie dramat

Opróżnione butelki, pety, paw kolorowy

I szkarłatem upstrzona posadzka betonowa


Tak właśnie cię pamiętam - lecz czy tak tylko? O, nie!

Bo poza tym śmierdziałaś moczem oraz tytoniem

Dla młodego, biednego, krakowskiego centusia

Piątkowy wieczór zawsze zaczynał właśnie tu się


I pewnie miejsca lepsze były gdzieś do ochlaju

Lecz jak świat światem młodzi prostotę wybierają

Więc gościłaś nas w sobie, a potem na ulicy

Krążył tłum dzieci twoich, pijany, buntowniczy


Choć przeszłość to odległa, niemalże zapomniana

Czasem cię miło wspomnę, ma wielopolska bramo


----------


Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja , w kawiarence #zafirewallem

George_Stark

O, wiersz mi bliski!

Tak tematycznie, jak i geograficznie - Kraków przecież niedaleko od Kielc leży.

Zaloguj się aby komentować

Olmec

@Piechur Mój dziadek jadał makaron z serem i skwarkami, na słono. Ale mi przypomniałeś! Aż sobie zrobię z sentymentu.

AndrzejZupa

@Olmec zajebiste danie! Potwierdzam!

Olmec

@AndrzejZupa skwarki, pamiętam, muszą być ze słoniny - żadnego burżujskiego boczku. Nie jadłem tego z 20 lat!

dolchus

Bez skwarek na słono się nie liczy

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#kawiarnianasaga

Część 1.

Część 2.


Wychodzę na zewnątrz. Chłód momentalnie owiewa moją twarz. Rozkładam czarny parasol, aby uchronić się przed deszczem. Ciężkie krople rozbijają się o jego powierzchnię spływając cienkimi strużkami po gładkim materiale i ostatecznie dołączając do reszty swoich sióstr tworzących rozległe kałuże, w których odbijają się niebieskie neony miasta. Mojego miasta.


Poprawiam kołnierz i ruszam przed siebie. Idę ciasnymi uliczkami, pełnymi śmieci, brudu i rymowych ćpunów, czytających w otępieniu zniszczone tomiki poezji i nie zauważających w ogóle tego, że są przemoknięci do suchej nitki. Obdarte z tynku ściany otaczających mnie budynków są pobazgrane prymitywnymi obrazkami i hasełkami. Moją uwagę przykuwa jeden z napisów widniejących na murze Miejskiego Ośrodka Liczenia Sylab: „Jeżeli ktoś rymuje, to go nie szanuję”. Minęły lata, od kiedy byłem w tej dzielnicy ostatnio i absolutnie nic się nie zmieniło. Nie będę kłamać, że tęskniłem.


Przyspieszam kroku. Na końcu ulicy widzę już niebieską parasolkę i wiem, że za moment mnie zaatakuje. Podchodzi do mnie młoda dziewczyna, na oko dwudziestoletnia, od której czuję intensywny zapach czosnku. Zaprasza do klubu, można się nieźle zabawić, gołe baby i te sprawy. Spoglądam na ogromny, migający na niebiesko napis widoczny nad obskurnym wejściem: SMOCZE JE⁎⁎⁎IE. Pamiętam to miejsce, kiedyś znajdowała się tu księgarnia. Kiwam przecząco głową i idę dalej. Czasami chciałbym, żeby deszcz padał cały czas i w końcu zmył cały ten syf i brud, ale wiem dobrze, że temu miastu pomógłby jedynie potop.


Otrząsam się z tych myśli. Trzeba skupić się na pracy, opracować dalszy plan działania. Piechur nie żyje, więc jedno z potencjalnych źródeł informacji uschło. Z drugiej strony – jaka byłaby wartość informacji pozyskanych od zdrajcy? Kodeks Archiwisty wyraźnie określa ramy, w jakich powinniśmy się poruszać i wiem dobrze, że działam na granicy, jednak mam coraz mniejsze pole do manewru. Liczba świadków tamtych wydarzeń kurczy się z każdym dniem.


W oddali widać błysk, a po kilku chwilach słychać rozciągający się na wszystkie strony złowieszczy pomruk. Wkrótce opuszczam obskurne uliczki i kieruję się w stronę Placu Natchnienia. Niebawem moim oczom ukazuje się potężna bryła posągu przedstawiającego Oświeconego, zajmująca centralne miejsce Placu, do którego, niczym do serca, zbiegają najważniejsze arterie miasta: aleje Nasonety, Naczteryrymy, Naopowiadania oraz Nasranie. Szlachetne oblicze Najwyższego Twórcy góruje nad okalającymi go kamienicami, spoglądając w dal spokojnymi, mądrymi oczami. Prawa dłoń mocno trzyma pióro, natomiast lewa jest pewnie wyciągnięta w stronę północną, wskazując majaczącą w oddali potężną siedzibę Imperatora Von Bimbersteina. Jeśli Plac jest sercem miasta, to ona zdecydowanie jest mózgiem.


Spoglądam na posąg. Pamiętam dobrze, jak na zajęciach z Kawiarenkoznawstwa uczono nas, jakie były ostatnie słowa Jego Ekscelencji Starka: „Nie budujcie mi pomników. Piszcie wiersze dla ludzi”. Cóż, po jego śmierci okazało się, że stawianie pomników jest znacznie łatwiejsze. Uśmiecham się do siebie i podchodzę do stojącej niedaleko latarni, jedynej niedziałającej na całym Placu. Wspinam się na znajdującą się obok niej ławkę i wprawnym ruchem odczepiam niewielkich rozmiarów krążek, skrywający w sobie kamerę. Deszcz przybiera na sile.


Wyciągam transmiter i szybko łączę się z kamerą. Na ekranie pojawia się obraz, na którym widoczny jest postument. Cofam nagranie, a następnie odtwarzam je w przyspieszonym tempie. Obserwuję niezliczone ilości ludzi przechodzących obok posągu, składających pod nim kwiaty, dzieci bawiące się w berka, turystów robiących zdjęcia. Każdy spogląda na Oświeconego z niekrywanym zachwytem i uwielbieniem, niektórzy z trwogą. Zawdzięczamy mu tak wiele, tak bardzo chcemy uczcić pamięć naszego Ojca, że wszyscy zapominamy o Matce…


Zatrzymuję nagranie, a następnie odtwarzam je w normalnym tempie. Obserwuję pusty plac, przez który powolnym tempem, utykając lekko na jedną nogę, sunie przygarbiona postać. W pierwszej chwili wygląda, jakby również kierowała się w stronę postumentu, jednak ostatecznie zmierza do jego prawego krańca. Na krótką chwilę znika między krzewami, po czym wyłania się spomiędzy nich, trzymając coś w ręku. Przybliżam obraz, jednak i bez tego nie mam najmniejszej wątpliwości, czym jest ta rzecz. To kwiat róży.


Przede wszystkim gratuluję tym, którzy przebili się przez tę ścianę tekstu, ale cóż - słowo dane musi być dotrzymane A że najwidoczniej imię moje czterdzieści i cztery, niniejszym uroczyście otwieram XLIV edycję bitew #nasonety !

Poniżej przedstawiam #diproposta (można rymować do pierwszych 14 pogrubionych rymów, lub do wszystkich 16), a zasady wygranej będą przedstawione na samym końcu.


-------------


Majka Jeżowska

Kolorowe dzieci


Gdyby, gdyby moja mama

Pochodziła z wysp Bahama

To od stóp po czubek głowy

Byłabym czekoladowa


Mogłam przyjść na świat w Cejlonie

Na wycieczki jeździć słoniem

I w Australii mieć tatusia

I z tatusiem łapać strusie


Nie patrz na to i (jo) w jakim kraju

Jaki kolor i (jo) dzieci mają

I jak piszą na tablicy

To naprawdę się nie liczy!


Przecież wszędzie i (jo) każda mama

Każdy tata i (jo) chce tak samo

Żeby dziś na całym świecie

Mogły żyć szczęśliwe dzieci


-------------


Zasady wygranej: W najbliższy piątek, a więc 4 października 2024, o godzinie 18:01, sprawdzę, kto wrzucił ostatni sonet i właśnie ta osoba będzie mogła wskazać zwycięzcę* tej edycji według własnego uznania - wskazanie samej/samego siebie nie będzie w złym guście Zastrzegam, że będzie się liczyć to, co ja zobaczę w danym momencie (na wypadek, gdyby ktoś dodawał sonety na ostatnią chwilę).


*Poza mną hehe


Powodzenia!


#zafirewallem #tworczoscwlasna

165ad679-f6d2-4a76-8d8f-402ad828b50b
Piechur

@CzosnkowySmok Zawołam na wszelki wypadek, bo to w sumie po części z myślą o Tobie pisałem

CzosnkowySmok

@Piechur śmiechłem srogo XDDD

Dzięki za zawołanie, bo dopiero do domu wróciłem i miałem trochę czasu na nadrobienie

Wspaniały wstęp do wielkiej opowieści!

Może trochę będzie waliło czosnkiem ale za to można liczyć na jebanie xD

splash545

@Piechur wspaniałe opowiadanie. Panie Piechur proszę wziąć w końcu udział w #naopowiesci

George_Stark

Ja chciałem tylko pogratulować zwycięstwa, poprzeć opinię kolegi @splash545, bo myślę, że wiele radości by mi Twoje opowiadanie sprawiło - masz talent! - oraz docenić utwór di proposta, co czynię za pomocą zamieszczonego niżej obrazka:

5f109d11-a8da-4502-bc54-205e547e1979

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Trochę późno, ale niniejszym dołączam do szlachetnego grona twórców poezji klozetowej To druga #diriposta na utwór di proposta w bitwie #nasonety


----------


Bolesna historia o szczęśliwym zakończeniu


Gdy brak jest umiaru, a jedzenia w bród

To człowiek pcha w siebie jak w studnię bezdenną

Tak właśnie jest ze mną, że wciąż czuję głód

I po kilku porcjach już biorę kolejną


Lecz po takim szale ból brzucha zarzyna

Wypróżnić się problem - och, znam to od lat

W TV namawiają: "Weź Sraxolacyna!

On tylko pomoże odgruzować zad!"


Ja krzyczę: "Precz z chemią!", z całą mocą w głosie

Big Pharmie z radością znów zagram na nosie

Sprytem się pozbędę z obiadu odpadu


Ogórki kiszone oraz mleko zsiadłe

I jeszcze do tego kilo śliwek zjadłem -

Oto jest recepta by w kiblu dać czadu


----------


Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja , w kawiarence #zafirewallem

George_Stark

Zawsze to milej srać w towarzystwie, więc zapraszam obok. Miejsca jeszcze trochę jest.


Świetnie Ci przypasowało to mną w trzecim wersie, świetnie brzmi wyrażenie z obiadu odpadu, cieszą mnie śliwki ze zsiadłem mlekiem.


Jednak, jeśli jedzenia jest w brud, to proponowałbym je wtedy umyć, bo inaczej sraczki można się nabawić albo i czegoś gorszego jeszcze. Znam takich przypadków w bród.

Piechur

@George_Stark O cholera, za bardzo się rozpędziłem xD Poprawione

Zaloguj się aby komentować