Siema,

W #piechurwedruje ostatnia trasa z 2024. Zapraszam

---------

Szczyty: Koziarz, Radziejowa (Beskid Sądecki)

Data: 28/29 grudnia 2024 (sobota/niedziela)

Staty: 1 dzień: 24.5km, 7h40, 1,520m przewyższeń,

2 dzień: 16km, 4h30, 300m przewyższeń


Trasa dla zainteresowanych (1 dzień).

Trasa dla zainteresowanych (2 dzień).


Dwudniowa wycieczka połączona z noclegiem w schronisku z trójką moich kolegów na zakończenie roku.


Informacje praktyczne:


  • Planując nocleg w schronisku warto zarezerwować miejsce przynajmniej miesiąc wcześniej oraz dopytać o to, do kiedy są wydawane ostatnie posiłki. Schronisko PTTK na Przehybie oferuje np. rezerwację przez internet (niestety brak zniżek dla krwiodawców).

  • Poza noclegiem dobrze zarezerwować sobie również miejsce w pociągu bądź busie, jeśli planuje się te środki lokomocji. W okresach świątecznych z miejscem może być ciężko (np. pociąg, którym wracaliśmy z Piwnicznej, był już zarezerwowany w jakichś 50% pojemności na 1.5 miesiąca przed terminem powrotu).

  • W schronisku na Przyhybie jest suszarka do butów! Bardzo na tym skorzystałem, bo okazało się, że moje obuwie już nie jest wodoodporne.

  • Na zimową wyprawę, zwłaszcza długą, koniecznie trzeba zabrać stuptuty, termos z gorącą herbatą, raczki i kijki.


Co było fajne:


  • Od Koziarza trasa była w porządku i leżało sporo śniegu. Przejrzystość była świetna, Tatry leżały na wyciągnięcie ręki.

  • Trasa (jak dla mnie) była odpowiednia jeśli chodzi o długość i ilość przewyższeń - dało się zmęczyć, co potem nagrodził pobyt w schronisku.

  • Wieczorny chillout po wysiłku był świetny - jedzenie na stołówce, pacek, Jagermeister, gra w blefa i do spania o 21.


Co było mniej fajne:



Co było trudne:


  • Podejścia, przede wszystkim ostatnie, dawały w kość, zwłaszcza dwóm znajomym, którzy jakoś często po górach nie chodzą (trzeba zaznaczyć, że na każdym przystanku musieli zajarać, co raczej nie pomagało).

Ja z wycieczki byłem bardzo zadowolony, moi koledzy również, chociaż dwóch z nich chciało mnie pierwszego dnia zamordować, gdy już po zachodzie dotarliśmy do schroniska - liczyli chyba na krótszą i mniej wymagającą trasę (była ona rzecz jasna wszystkim znana od tygodni, ale co innego widzieć na mapie, a co innego przejść). W związku z tym raczej nie polecam osobom nierozruszanym i bez kondycji.


#gory #wycieczka #wedrujzhejto #fotografia #beskidsadecki

f7164cd1-3f1e-4647-b9f5-348ed6f6dc68
683292bb-955c-4246-93f4-264f4724f864
4cdffcb7-b0b3-445d-9d1e-a34a650f090e
11ab4eb1-ff9f-460d-9cfe-8dcc05a49620
5e92d40e-6079-4e80-8583-19d95145766d

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować