#pasta

36
636

#heheszki #pasta #koncertnoworoczny


Co robią dystyngowani mieszkańcy Wiednia o 12 w nowy rok?

Idą słuchać koncertu filharmonicznego na który bilety są wykupione już rok wcześniej.

Co robi teraz polactwo? Odzyskuje przytomność w swoich rzygowinach i liczy straty materialne i moralne.

To jest właśnie ta przepaść cywilizacyjna. Na⁎⁎⁎ać się w trupa, puścić rakietkę z lidla, zerzygać się sałatką jarzynową. Rozrywka godna cesarzy, untermenschen!

moderacja_sie_nie_myje

@tomwolf Powinieneś w tę pastę wpleść sylwester marzeń

@moll Koleżanka tagów nie zauważyła, w pierwszej linijce to można przeoczyć

MaMajk

Nieprawda. A rakietkę miałem z Kaufa.

Helio09.

Średnia wieku na tym koncercie to 50 lat. Tacy nie chleją ponieważ lekarz im zabronił, ponadto koszt biletów jest taki że nie mają za co....

Zaloguj się aby komentować

KOLEJNY DZIEŃ TRZEŹWOŚCI (9 JUŻ) DLA JEGO

UGUEM (XD) po wczorajszej regeneracji to dzisiaj czułem się jak MŁODY BÓG. Spakowałem mandżur, zrobiłem DELOADING ODBYTNICY, zmasakrowałem MIKRUSA HUOPSKIEGO w skarpetę i ruszyłem na siłownie. Ludzi od c⁎⁎ja, ale udało się zrobić trening tak jak św. Gymnazjos przykazał. Jeden typ mi podpowiedział odnośnie wyciskania na klatę i tyle jeśli chodzi o interakcje międzyludzkie XD. Po treningu szybkie zakupy w Żabce bo NIEDZIELA POPIERDOLONA. Kupiłem wafle ryżowe, tuńczyka, skyr, serki wiejskie. Teraz siedzę i piję zestaw witaminowy. Plan na dzisiaj? Spędzić przed kompem cały dzień i wieczór, iść spać po północy i tyle. Alkoholu nie mam więc nie będzie pite.


NIEDZIELA BOŻA I SPRAWIEDLIWA

Uguem u nas na wsi niedziela jest dniem szczególnie ważnym, mianowicie odbywa się HUOPSKIE HARCOWANIE. Nie mamy żadnych młodych kobiet, bo jak to Pan Zbyszek mówi, wyjechały do miasta „dawać szpary za pół ćwiary” (nie wiem czy chodzi o ćwiartkę kurczaka czy wódki XD). Starszych kobiet też mało bo umarły XD. Są same chłopy. No i przez taką sytuację od dłuższego czasu dochodziło do zbliżeń MIĘDZYHUOPSKICH XD. Doszło do takiego momentu, że na żniwa zbiory były w c⁎⁎j małe, bo rolnicy woleli się j⁎⁎ać w zbożu niż CUMBAJNEM jeździć XD. 


Wszystkiemu postanowił zaradzić największy autorytet we wsi – KSIĄDZ XD. Zarządził on, że owszem, huop z huopem będą mogli się parzyć (XD) ale tylko w niedziele po mszy (XDDD). Dlatego niedziela to u nas czas HUOPSKIEGO HARCOWANIA. Wiadomo, jak któryś ma wolną rękę to pomaga tam sąsiadowi, porusza dla jego skurq (XDD). No każdy sobie radzi jak może, niektórzy po prostu wychodzą przed dom i walą konia na widoku. 


Druga sprawa dotycząca niedzieli – u nas nie ma toalet. Nawet wychodków nie ma, bo kiedyś taki na⁎⁎⁎⁎ny Mirek usnął w jednym z kiepem. Wiadomo, metan i inne gazy szlachetne są łatwopalne, więc Mirka wypierdoliło w powietrze XD. Zazwyczaj skórę z d⁎⁎y się na twarz przeszczepia, ale u Mirka musieli zrobić odwrotnie, i przeszczepić policzki na pośladki by mógł srać normalnie XDD. I przez to wszystkie wychodki zostały rozebrane a jedyny sracz stoi pod kościołem w postaci TOITOI XD. Każdy chodził tam srać codziennie jak przycisnęło, aż się ksiądz wkurwił i zamknął sracz na kłódkę XD.


Od tamtego momentu można srać w BOŻYM KATAKUMBIE (XDD) tylko w niedziele po mszy. Każdy chodzi cały tydzień i hoduje w odbytnicy KRAMPUSA. W sobote to nawet już nikt nie kuca w obawie o zesranie się XD. I w niedzielę wszyscy grzecznie do kościoła, słychać jak każdemu burczy w d⁎⁎ie, niektórzy cedzą jakieś pierdy XD. Po mszy każdy staje w kolejce do sracza z własną pastą BHP do podcierania d⁎⁎y no i sramy XD.


Fajnie jest na wsi, polecam.


#huopwsiowy #przegryw #alkoholizm #gymcel #hejtokoksy #silownia #wychodzimyzprzegrywu #pasta

7460df15-6118-42d7-8142-789dcc1b73d1

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #polityka #pasta

Naprzeciwko mnie mieszka upośledzony premier, z marszałkiem Szymonem, tez upośledzony. Ich koalicja przestała jeździć na rowerze na różnice programowe. Na pozór są grzeczni, ale czasami jak stary popije robio we dwóch inbe w sejmie. Premier sie drze "Żymooon dawaj posiedzenie" i zwołują konwent seniorów, odpierdalając jakieś dzikie tańce przy tym w sejmie. Zawsze mam beke bo wszystko widac przez ich okno, a drą się przy tym jak pokurwieni. Kiedyś nawet Braun gasnica zgasił im swiecznik hanukowy bo nie mógł ich już słuchać

Wiertaliot

@Bajo-Jajo Ty to serio masz chyba nasrane we łbie

Zaloguj się aby komentować

Bądź TVP Poznań.

Nadawaj programy tv których nikt nie może zobaczyć.

Wydawaj na to 60.000 PLN dziennie.

Brak profitu.


XDDDD


#tvpis #poznan #bekazpisu #polityka #pasta

b07291f5-bb98-46e0-ac7a-4792928e0f98

Dzisiaj jadąc do pracy typ prawie wjebał mi się pod auto na pasach. Jechałem drogą i widziałem, że z lewej strony gościu srogo piechotą zapierdala. Przejeżdżając przez pasy dostrzegłem, ze nie zwalnia ale w połowie pasów zatrzymał się. Gościu mignął mi przed twarzą jak po⁎⁎⁎⁎ny. Zacząłem hamować (po c⁎⁎j w sumie, jak już go minąłem xd), wy⁎⁎⁎ał mi fakera, ja zjechałem na pobocze, wyszedłem z auta i mówię mu, że go nie widziałem itd (prawie 2 metry gościa na oświetlonych pasach ciężko zobaczyć xD ). Nazwał mnie pojebem, klasycznie kto mi dał prawko, czy ma po psy dzwonić. Na koniec kazał mi spierdalać i żebym się modlił czy tutaj kamer nie ma na to przejście. Jeszcze moja baba wyleciała i cos tam darła ryja, ale nie sluchałem jej bo adrenalina mocno mi skoczyła i obsrany byłem jak nie wiem. Jakis gosciu inny co stał na poboczu podszedl i zaczal też mnie opierdalać, że wszystko widział. Ja zesrany, przeprosiłem jeszcze raz i odjechałem. Ehhhh środek miasta a ja leciałem około czterdzieści kmh. Nie wiem czy może coś zrobić w tej sytuacji, podjebie mnie na #hejto czy coś. Mam nadzieję, że panowie z #moderacja nie zobaczą tego na #gownowpis , a jak nie to trudno.


#heheszki #pasta



#pdk

spawaczatomowy userbar
smierdakow

Odblokuj @libertarianin i @maximilianan bo tęsknią za tobą

Zaloguj się aby komentować

Wynurzam się spod schodów. Ciotka krzyczy od progu, drze ryja. – co znowu? – pytam. – do ciebie! – odpowiada. Niczym barman, puszcza kopertę wzdłuż stołu i wraca do robienia mizerii. Walkę o uwagę ciotki przegrałem z ogórkami gruntowymi, ignoruje mnie kompletnie. Zabieram list i zamykam się w schowku. „Z przyjemnością informujemy, że został pan przyjęty do szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie ” Od eliksiru wielosokowego bez limitu i srania na koszt ministerstwa magii dzieli mnie jedynie przydział do domu. A podobno po patologii nie ma życia. Eleganckie spodnie, stonowana czarna szata i starannie zalizana blizna. Spinki do mankietów z feniksami dla kontrastu. Do tiary przydziału idę pewny przyjęcia do Gryffindoru jak kaleka w polskim talent show. Podchodzę. – proszę chwileczkę poczekać. – nauczycielka nie oderwała wzroku od listy pierwszoroczniaków Mhm. – zaraz ktoś przyjdzie. Czekam. (Krum, Volkov…) – jeszcze minutka. – Ok. (Dimitrov, Levski, Ivanova…) Wrodzony autyzm zaczyna recytować w mojej głowie zwycięski skład Bułgarii z sezonu 13/14. Uśmiecham się do siebie. Z zamyślenia wyrywa mnie piszczenie. To przyszedł szczur Parszywek, influencer i celebryta z ruchomych obrazków. Próbuję zaskarbić sobie jego sympatię mielonką z wózka z pociągu. – Parszywek jest wegetarianinem. – strofuje mnie czarownica. – on o tym wie? – zalecenie pana Dumbledora. – to czym go karmicie? Minerva (bo tak ma na imię) wskazuje leżącą na ziemi miskę pełną gotowanych warzyw i makaronu w kształcie literek. Wzdycham głęboko. – szczury nie trawią skrobii. – mówię cicho. Nawet nie wiem czy to prawda. Figura orła przekręca się z hukiem. Do wielkiej hali wpada dyrektor Hogwartu, pan Albus Dumbledore . – gdzie dziś pierdolnie? – yy? – no pociąg jaki, która linia? – dziewięć i czyczwarte – czyczwarte było wczoraj, ja obstawiam Hogsmeade. Zakład o stówę? – uścisnęliśmy sobie dłonie. Byłem jednym z nich. Czas mijał szybko. Ekipa była wyluzowana, piliśmy eliksir wielosokowy i graliśmy w szachy czarodziejów 1.6 na LANie. Nie chciałem źle wypaść, więc stłumiłem w sobie chęć kampienia. Do pokoju wbiegł ten przygłup Ron. – MUSICIE COŚ ZOBACZYĆ! Podczas przerwy ukradłem kilka makaronowych literek i wcisnąłem w szczurzy stolec tworząc napis „dajcie k⁎⁎wa mięso!” Jeżeli ktokolwiek miał się nabrać na ten kawał to właśnie on. Na sali poruszenie. Ludzie odeszli od stołu, szachownica stoi pusta. Patrzą w kuwetę. Tylko ja nabijam fragi, zanim się skapną, że padli ofiarą żartu. Nie skapnęli. Zachwycony dyrektor wysłał kogoś do Hogsmeade po mięsiwo, jeszcze inny robi zdjęcia kupy. Dziennikarka z Proroka Codziennego drze się do słuchawki, że to przebije atak śmierciożerców w '94. Dom wariatów. Postanowiłem kontynuować przedstawienie. Przez dobry tydzień zostawiałem im w kuwecie wiadomości w stylu: ‚wylejcie asfalt na ruchome schody’ czy ‚kiedy pociąg pod mury zamku?’ Jak szczur walnął większą srakę mogłem sklecić dłuższe zdania i pisałem co myślę o stanie murów naszej szkoły . Dumbledore błyskawicznie spełniał postulaty sierściucha, a ja miałem realny wpływ na sytuację w Hogwarcie. Gdy wyremontowałem sobie dormitorium i drogę na arenę Quidditcha, znudziła mi się rola szczurzego ghost writera, nie wiedziałem tylko jak się wycofać. Sytuacja rozwiązała się sama. Zaprzyjaźniona dziennikarka z Proroka zorganizowała pierwszy na świecie wywiad ze szczurem. To miał być nowy sposób promocji szkoły, wizytówka. Może nawet kiedyś zastąpić duchy? Nic wielkiego, ot jedno pytanie i transmisja przez kominek ze srania, odpowiedzi znaczy. Problem w tym, że w obecności ognia nie miałem szans wypowiedzieć się w imieniu Parszywka, więc szykowała się kompromitacja. Cały dzień szczura karmiono wyłącznie makaronem, żeby miał czym pisać. Podniecony dyrektor od rana biegał po kominkach, żeby zaprosić ludzi do śledzenia transmisji, a ja nie mogłem spać ze strachu, że wszystko wyjdzie na jaw. Wreszcie nadszedł czas wywiadu. Dziennikarze wspólnie z Sekretariatem stwierdzili, że lepiej nie budzić kontrowersji pytaniami na tematy polityczno-społeczne, poszli w konwencję żartu. Wybór padł na „co sądzisz o kotach uczniów?” Parszywek jest szczurem, rozumiecie? Szczur i koty, hehe. Świat czarodziejów czeka, ja prawie mdleję, a Parszywek leniwie patrzy, ani drgnie. W końcu wszedł do kuwety, okręcił się dwa razy i sra. Patrzy mi w oczy i sra. Najdłuższa minuta w moim życiu. Czas zwolnił jak podczas używania zmieniacza. Skończył i zakopał. Węgle się żarzą, Dumbledore uroczyście miotełką otrzepuje kupę ze żwirku. Nie wiem jakie było prawdopodobieństwo takiego układu liter, ale szczur wysrał idealne „lepsze koty niż mugole”. Do tego przerobił makaronową Helveticę na klasyczny Times New Roman. Dumbledore blady jak ściana, ludzie krzyczą, że wychował szczura-śmierciożercę, a Parszywek zadowolony liże się po jajach. Gdy dzień później wróciłem podpisać akt wywalenia ze szkoły, załamany Albus siedział z butelką wódki i głową schowaną w dłoniach. Położyłem podpisany kwitek na stole i ruszyłem w kierunku orła. - stój! - Dumbledore sięgnął do portfela. - Wygrałeś, Twoja stówa. Pierwszego dnia, wykoleiło się czyczwarte. - a, tak. Uśmiechnąłem się i wyszedłem. Najłatwiej zarobiona stówa w życiu. Jadąc do szkoły tamtego dnia widziałem jak chochliki kornwalijskie rozmontowywały torowisko. Szczura uśpili dzień później. #heheszki #pasta #ksiazki #harrypotter

Zaloguj się aby komentować

Jakiej pasty do zębów używacie? Myślicie że robi to różnice jak się używa jakiejś drogiej?


#pasta #zęby #stomatologia #zdrowie

sireplama

Słyszeliście, że powinno się stosować środki z ksylitolem?

Boski

Używam Elmexa. Mam po niej najmniejszy odruch wymiotny xD

Stashqo

@panek ogólnie używam past aptecznych. Od kiedy skończyłem z gównem typu blendamed czy colgate (mój dentysta zmienia się w szewca gdy słyszy o tej drugiej xD) to mocno poprawiły mi się dziąsła i znacznie rzadziej pojawiają się ubytki.

Najlepiej jednak pogadaj ze swoim dentystą na fen temat, randomów z net (w tym mnie) a nie ma co słuchać xD

Zaloguj się aby komentować

Życie trolla internetowego to los czasem człowieka poczciwego. Myślicie, że nie mam uczuć? Jestem jak każdy. Jak się skaleczę w palec, to mnie boli. Po całych dniach i nocach ręce miałem przeciążone, oczy czerwone. Jak po zwykłej pracy.

Różnica może jest taka, że wielu idzie pracować na kierownika, robi jako tako i fajrant. I z tego zwykle nic nie ma, bo najwyżej pęknie jakaś rura wodociągowa, wykolei się pociąg albo zawali dach jakiejś hali. Wbrew pozorom to są drobne sprawy, przy tym co robią trolle.


Zapytano mnie kiedyś, przy stole wigilijnym, czym się zajmuję w pracy. Powiedziałem, że inżynierią społeczną. Widziałem podziw w oczach rodziny, ale nie tłumaczyłem jak to wygląda w praktyce. Akurat byłem wtedy początkujący i miałem konto na wykopach i innych stronach od wielu lat, więc tam z doskoku działałem. Zaraz po łamaniu opłatkiem miałem zlecenie, żeby pisać, że łamanie opłatkiem to znamienna faszystowska propaganda. To na jednym koncie pisałem. Na drugim natomiast co jakiś czas pisałem "xD" po prostu, w między czasie wrzucając jakieś znaleziska o nauce i przyrodoznawstwie dla wiarygodności. Wszystko szło nieźle, pieniądze nie były wielkie, ale w mojej miejscowości uchodziłem raczej za milionera. Jak niektórzy kupowali fajki na sztuki i to zwykle podawane z miękkiej paczki, to ja zawsze całą grubą kupowałem i nawet czasem poczęstowałem. Może się bałem, że mi wpierdolą czy coś, ale stać mnie było i tak.


Przyszedł taki moment refleksji po nowym roku, kiedy nagle zabrakło prądu. Miałem już jakieś specjalne apki, kilka smartfonów na statywach i waliłem z kilkuset kont. Na boty nie dostałem jeszcze zezwolenia od szefostwa. Nagle ktoś zaczął pukać w okno, coś krzyczeć w obcym języku. Słyszałem strzały i uciekłem do piwnicy, razem z całym sprzętem. Stamtąd nadawałem aż do wyładowania baterii nad ranem.


Jak wstałem, okazało się, że miałem zlecenie, które dziwnie zbiegło się z tym co zaczęło się dziać tuż obok mojej miejscowości. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale tak było. Zacząłem się zastanawiać, czy to wszystko ma sens. Zadzwoniłem do szefa i zapytałem o podwyżkę, ale chyba coś wyczuł i powiedział:


-Słuchaj synek, nie pi⁎⁎⁎ol, że chcesz podwyżkę. Ty po prostu się boisz. Nie umiesz sobie wierzyć w jedno, a pisać drugie.

-Ale szefie, może jakaś inna tematyka dla mnie?

-Nie synek, ty już nie jesteś trollem. Ty jesteś już człowiekiem i nie ma miejsca dla ciebie w tej branży. Jutro zabieramy ci sprzęt i nawet nie próbuj szukać podobnej roboty. Już jesteś wklepany do rejestru, po prostu masz wilczy bilet. Dobranoc synek.


Rano zabrali cały sprzęt. Nawet nikt się do mnie nie odezwał, bo drzwi otworzyła mama. Ja jeszcze spałem. Cieszyła się, że zabrali te telefony, bo wierzyła, ze wreszcie kogoś poznam i wyjdę na ludzi. Tymczasem straciłem pracę. Nie chcieli mnie przyjąć w żadnej trollowni. Próbowałem na lewo, na prawo, w centrum. W PC Master Race i Xbox czy nawet Elektroda. Nigdzie mnie nie chcieli, w żadnym wydziale. Mówili, ze jestem spalony. Żeby się wykazać, zacząłem robić za darmo. Ale nikt mi nie odpowiadał nawet na najbardziej prowokacyjne komentarze. Wyglądało na to, że trolle rozpoznają się między sobą i nie reagują na obcych, a normalnych userów już nie ma. Byłem załamany, do tego pobili mnie pod sklepem jak nie miałem fajek.


Miałem już skończyć ze sobą, definitywnie. Poszedłem nad rzekę, było to latem. Przy brzegu stała naga kobieta, która wycierała mokre włosy. Wstydliwie zakryła się przede mną i powiedziała, że to nieładnie tak podglądać. Odpowiedziałem jej, że mi wszystko jedno i usiadłem nad brzegiem jeziora. Nagle poczułem jej zimną dłoń na swoim nadgarstku, przysiadła się do mnie i zapytała co się stało. Opowiedziałem jej całą historię, a ona roześmiała się. Powiedziała, że u niej było podobnie, ale ona waliła na wszystkie fronty na raz. Była trollem na każdy temat, od wyborów po rodzaj tipsów na rocznicę śmierci małżonka. Kobieta orkiestra, zaimponowała mi. Zapytałem czemu zrezygnowała. Powiedziała, że napisała kiedyś masę recenzji na temat jakiegoś hoteliku rodzinnego i tak wyszło, że tam pojechała spędzić weekend, nie wiedząc, że to ten hotelik. Była ostatnim gościem tego przybytku i rozmawiając z rozpłakaną właścicielką zrozumiała, że wyrządziła ludziom krzywdę. Oczywiście zadzwoniła do szefa, ale on powiedział, że stała się człowiekiem i w branży nie ma dla niej miejsca.


Zasmuciła mnie ta historia. Objąłem dziewczynę i podjęliśmy decyzję o ucieczce z kraju. Rano wsiedliśmy do samolotu i po chwili lecieliśmy już do Argentyny. Kazano nam przygotować się na turbulencje i zapiąć pasy. Nałożyliśmy też okulary ochronne, co mnie trochę zdziwiło. Wyjrzałem przez okno i wszystko było dla mnie zrozumiałe. Moja ojczyzna zniknęła pod płaszczem nuklearnego grzyba. Nastąpiła wielka jasność. Odnalazłem miłość, ale zło, którego byliśmy częścią zmieniło losy ludzkości. Staliśmy się Śmiercią. Niszczycielką i niszczycielem światów. W Buenos Aires postanowiliśmy poszukać dla siebie szczęścia.


#pasta #fikcja #trolling #polska

Zaloguj się aby komentować

Szwagier mieszka na uboczu, odśnieżarke widzi 2 razy w roku jak opierdoli komunalke, że kierowca zapomniał okularów bo jego drogi nie widzi.

Kupił Grand Vitarę już po minimalnym lifcie, żeby mieć wyjebane na śnieg, drogowców i stękającą żonę że mieszkają na końcu świata.

No i się zaczęło.

Co chwilę znajdzie się jakiś pedał co przyleci i zaczyna się spuszczać nad swoim "hobby"

-Ale za⁎⁎⁎⁎sta baza do off-roadu!

-A czemu tylko lift 2 całe? Przecież to za mało!

-Czemu nie masz snorklera?

-Gdzie kangur? Zaraz lampy pogubisz!

-Halogeny na dachu ci potrzebne!

-Z chujowym silnikiem masz, 2.5 lepsze!

-Mam dojścia do taniego zestawu zawieszenia, 9tys, chcesz?


Wyrobił już sobie odruch i kto by nie podszedł pod auto dostaje od niego tą samą wiązankę "Nie, żaden teren, WYPIERDALAJ". Najzabawniejsze jest to, że na kilkaset takich wiązanek był JEDEN facet który chciał się tylko zapytać czy dobrze się jeździ bo sam szuka takie auto, JEDEN! Reszta to same błotne pedały.

Jakby wiedział że to magnez na wypadnięte odbyty to wolałby już kupić zaprzęg i kilka husky.


#pasta #heheszki

spawaczatomowy userbar
Helpdesk

Z tego samego powodu kupiłem dusterati na 2 kółka, łańcuchy jeszcze nigdy nie były potrzebne

Seraphiel

"magnez" kurła hatfu...

Tak, wiem odpowiadam na pastę

spawaczatomowy

@Seraphiel xd to nie wstyd przecież

Helpdesk

@Seraphiel nie magnez ci potrzebny a coś na kaszel

Zaloguj się aby komentować

Posłuchaj mnie uważnie Kamiński, jutro o 21:37 masz samolot do San Escobar. Bilet wyśle Ci zaraz na email Dworczyka. Gdy wyjdziesz z lotniska pod czerwoną budką telefoniczną jest skrytka, otwórz ją tajnym hasłem: furDeutschland. W niej znajdziesz nowy dowód osobisty, 3000 pesos i kluczyki do willi na przeciwko. Od dziś nazywasz się Juan Pablo Tercera i jesteś niemieckim agentem z Rosji. Pracujesz w zakładzie fryzjerskim 2 km od lotniska w Radomiu. Powodzenia, zapomnij o swoim poprzednim życiu, pod żadnym pozorem się nie wychylaj, zerwij wszystkie kontakty i przestań pić.

https://twitter.com/GiertychRoman/status/1737803745088487815

#pasta #polityka #jebacpis

261c34c6-431d-4847-9b67-e578b1ae79dc
loginnahejto.pl

@tamtototamto 

przestań pić.

predzej moj kot szczekać się nauczy xd

nyszom

@loginnahejto.pl jak się przemelduje do zakładu karnego, to chyba będzie musiał odstawić alko i inne zabawy.

Zaloguj się aby komentować

ja pierdziu jak ja kocham życie, Geometry Dash ma update, TVP rozj3bane, paczki- zaraz będą odebrane, właśnie pije sobie drinka w domu, koń zwalony, najedzony pitcom z dagrasso. Nic mi więcej nie potrzeba oglądam sobie rzeczy o siłowni na youtube, kotek siedzi mi na kolanach. Przypominam koń zwalony wiec zero potrzeb zero testosteronu nie musze z nikim walczyć bo nie mam o co. Mam hajsy mam jedzenie i bezpieczeństwo i koń zwalony. Pozdrawiam

#pasta #tvpis #heheszki



#polityka (bo wpisałeś tvpis)

rakokuc

TVP zwalone* (° ͜ʖ °)

Helpdesk

@fadeimageone jak się będziesz nad zwierzakiem znęcać to ci animalsy na kwadrat wjadą

Farmer111

I powtarzam TVP zwalony.

Zaloguj się aby komentować

#remont #remontujzhejto #pasta

Właśnie skończyłem wiercić 4 otwory w wielkiej płycie... Ja myślałem że to tylko pasta ale to syćko prawda.


Ps: jest jakiś system montażu na taśmę czy inne gówna który faktycznie się trzyma? Mam jeszcze 2 duże obrazki do powieszenia ale w tym tempie to do jutra nie skończę xD


Typowy polski remont odbywa się w blokach z wielkiej płyty, gdzie wywiercenie jednej dziury to godzina roboty i dwa stępione wiertła.


W amerykańskich "kartonowcach" jak chcesz powiesić obrazek to bierzesz wkrętarkę, przykładasz obrazek, w 5 sekund wkręcasz wkręta i masz obrazek, który będzie wisiał przez 20 lat.


A w Polsce? Pożyczasz trzydziestokilową wiertarę, kupujesz pięć wierteł przeciwpancernych, idziesz do sklepu po czteropak harnasia, wyrzucasz żonę i dzieci z domu, pijesz jednego harnasia na rozgrzewkę, wymierzasz wszystkie otwory z dokładnością do 0,1mm, zakładasz wiertło i odpalasz udar. Nakurwiasz z siłą wodospadu zapierając się kijem od szczotki o przeciwległą ścianę, mija 5 minut a dziura głębsza o 5mm. Mija kolejne 10 minut i trafiłeś na jebane zbrojenie - c⁎⁎j w d⁎⁎ę strzela wiertło, wkurwiony pijesz drugiego harnasia i mierzysz od nowa. Powtarzasz operację, tym razem nie ma zbrojenia, po godzinie jebania udało ci się wywiercić 5cm dziury. wkładasz kołek - luźny jak cholera. No tak, za⁎⁎⁎⁎sta wielka płyta - żeby się wwiercić to trzeba poruszyć niebo i ziemię, ale jak już włożysz kołek to magicznym sposobem wykrusza on pół kilo betonu i trzeba jechać do liroja po większe. Najebałeś się harnasiem, więc wsiadasz na rower i jedziesz. Wracasz, wkładasz kołek, wbijasz wkręta - za⁎⁎⁎⁎ście. Obrazek wisi. Trochę krzywo, ale już tam c⁎⁎j. Szkoda tylko, że trzeba szpachlować pół ściany, bo tynk (a właściwie to piasek zlepiony wodą) poodpadał.


No, jeszcze tylko 3 obrazki i fajrant. Ale najpierw po harnasie...

Astro

@mtriciak33 przechodzę przez to samo. Ju wiem czemu „fachowcy” jak słyszą wielka płyta to cena razy dwa albo od razu dziękują.

Mam wymianę elektryki. Od pół roku (nie mieszkam tam to mogę sobie dłubać) i to jest droga przez mękę jeśli nie masz dobrych narzędzi. Na początku miałem wypożyczone i jakoś to szło. Teraz pracuje na bieda narzędziach i w zasadzie nie idzie :/ oby do wiosny. Będę miał więcej czasu i siły na „harnasie”.

lipa13

@mtriciak33 Czym Wy to wiercicie? Mikserem? Robię właśnie remont w wielkiej płycie chińską wiertarką za dwie stówki i jeden otwór to maks kilkanaście sekund. Wywierciłem ich już ze sto i nie widzę większego problemu. Jedyne co to na start zainwestowałem w porządne wiertła bo te tańsze to faktycznie po dwóch otworach gubią spieki.

moderacja_sie_nie_myje

@mtriciak33 Obrazki możesz przyklejać na klej do luster albo jakieś szczeliwo dekarskie jak nie chcesz wiercić.

Zaloguj się aby komentować

Idę z Braunem na obrady do sejmu.

- Tu nie wolno z Braunami - mówi ochroniarz.

- To nie jest Braun - odpowiadam. - To jest performance.

- A, to przepraszam.

Idziemy z Braunem dalej. Oglądamy rzeźbę Smerfa centaura. Pół koń, pół Smerf.

- Zawsze się zastanawiałem - mówię do Brauna - komu kibicują centaury w czasie rodeo.

- Performować mi się chce - odpowiada odpowiada Braun.

- Trzeba było performować przed wejściem.

- Wtedy mi się nie chciało.

Idziemy dalej. Braun kręci się w kółko i węszy nosem po ziemi.

- Braun - mówię do niego. - Braun, nie performuj tutaj.

- Kiedy mnie ciśnie - odpowiada i zaczyna gasić gaśnicą menorę.

Jakaś kobieta podchodzi i przygląda się temu, co Braun gasi, próbując mu w tym przeszkodzić.

- Jakie k⁎⁎wa "szczęść boże"! - mówi.

Ktoś inny też podchodzi i patrzy.

- Tu jest niedogaszone - mówi.

Podchodzi jakaś kobieta z kieliszkiem wina w ręku, cała na czarno.

- Odważne - mówi.

- Ja państwa bardzo przepraszam - mówię do nich.

- Jak się nazywa ta instalacja? - pyta kobieta.

- Braun - odpowiadam, zatykając palcami nos.

- Mocne.

Ktoś z sejmu podchodzi i przykleja tabliczkę z napisem "Braun, 2023". Podchodzi fotograf i robi zdjęcie. Pojawia się ktoś z kamerą i mikrofonem. Prosi Brauna o wywiad.

- Coż, zawsze kontestowałem opresyjne dla mojej religii rozwiązania w środowisku sejmowym - mówi Braun.

- A pan jest kuratorem - pyta reporter. - Co pan sądzi o pracy swojego podopiecznego.

- Sądzę, że to debil - odpowiadam.

- Brutalnie prawdziwe - mówi kobieta z winem.

- Ostentacyjnie szczere - mówi fotograf.


#heheszki #polityka #sejmowyspam #bekazkonfederacji #codzienneszczescboze #pasta

Zelich

Piękne, brakuje jedynie przeróbki recytowania alfabetu od tyłu

Brodimir

@Zelich "Für Deutschland " krzyczy Tusk z mównicy sejmowej

Asu

@Zelich @Brodimir a widzicie, pomysłu na to żadnego nie miałem, ten z fur dojczland zajebisty xd

Zaloguj się aby komentować

Budowniczy nowego świata, budowniczy liberalizmu, chorąży wolności narodów, człowiek o niezachwianej woli, człowiek praktyki, czułe serce świata, dowódca nowego typu, drogi przyjaciel, duma proletariatu, generalissimus pokoju, genialny budowniczy Europy, genialny ideolog, genialny językoznawca, genialny mąż stanu, genialny nauczyciel mas pracujących całego świata, genialny umysł teoretyczny, genialny wódz, geniusz troski o człowieka, głos historii ludzkości, głos prawdy, głowa obozu pokoju, gwiazda Gdańska, ideowy liberał, inspirator nauki, inżynier naszych marzeń, kochany nauczyciel, kontynuator dzieła Geremka, marszałek zwycięstwa, mądry i prosty jak prawda, mąż natchniony, mąż sprawiedliwy, mistrz sztuk wojennych, najdroższy przyjaciel i nauczyciel polskiej klasy robotniczej i jej partii, najlepszy z towarzyszy, największy bojownik caratu, największy bojownik i geniusz współczesnej epoki, największy człowiek naszych czasów, największy przyjaciel Polski, natchnienie milionów,, nauczyciel mas pracujących, nauczyciel młodzieży, niestrudzony bojownik, niestrudzony działacz partyjny, nieśmiertelny wódz ludu pracującego całego świata, nieugięty bojownik i budowniczy komunizmu, niezawodny przewodnik całej postępowej ludzkości, niezłomny chorąży pokoju, niezłomny chorąży światowego obozu pokoju, obrońca polityki Lenina, ojciec i nauczyciel, ojciec mas pracujących całego świata, olbrzym myśli i czynu, pochodnia rewolucji światowej, postrach dla imperialistów, prawa ręka Lenina, prawodawca sumień, Prometeusz nowej ery, promienny syn Kolchidy, przewodnik, przezorny wódz, przyjaciel i opiekun dzieci, przyjaciel sportowców, przyjaciel Warszawy, serdeczny przyjaciel narodu polskiego, siewca demokracji, ładu i pokoju, słońce komunizmu, sternik państwa rad, syn prostego ludu, szermierz dobrej wiary, tytan myśli i czynu, tytan myśli komunistycznej, tytan myśli rewolucyjnej, ukochany przyjaciel narodu polskiego, ukochany wódz Donald Tusk - niech żyje!

#heheszki #pasta #polityka

Zaloguj się aby komentować

>bądź mną, druga liceum

>sprawdzian z fizyki

>siedzi z tobą robercik, klasowy cwaniaczek

>ogarniasz wszystko, robisz zadanie na szóstkę

>robercik spisuje

>ok, rozdanie wyników

>facetka mówi, że za ściąganie obaj dostajecie pałę

>mówisz, że nie ściagałeś

>robercik też

>facetka pyta, który jest synem którego

>tzn. kto ściagał

>wstawia wam pały

>protestujesz, bo niesprawiedliwość

>domagasz się sprawiedliwego traktowania ucznia

>facetka zarządza ordalia

>spór z robercikiem rozstrzygnie pojedynek

>no k⁎⁎wa jacha

>żądasz mozliwości wybrania sąpierza

>no to robercik też, bo cwaniak

>prosi największego sebixa w szkole

>wszyscy patrza na ciebie jak na przegrywa

>prosisz Karynę, największą koniarę w szkole

>wszyscy patrza na ciebie jak na debila

>następnego ranka cała szkoła czeka na ordalia

>po Godzinkach na dużej sali gimnastycznej

>jedziemy

>robercik wyluzowany patrzy na ciebie spod bramki do piłki ręcznej

>no i zatkao kakao

>uczestnicy ordaliów mają potykać się konno

>nie przewidziałeś tego, robercik, co?

>sebix spierdala się z konia od razu

>Karyna przygważdża go koncerzem do parkietu

>jej potężny fryzyjski koń bojowy tratuje resztki sebixa

>facetka skazuje robercika na napiętnowanie i wyświecenie

>mistrz małolepszy przycina mu uszy i wygania z miasta

>wystawiasz kapliczkę dziękczynną

>sprawiedliwość tryumfuje

>a rodzice dziwili się, jak wybrałeś liceum katolickie

#pasta #heheszki

b1d13d90-f20e-40a7-8788-533c29b9e29a
UncleFester

Srogie piguły milordzie.

ColonelWalterKurtz

Wspaniała pasta. Gratuluję.

Neq

@syriusz nie czytałem jeszcze tej pasty. Dzięki za 2 nowe słówka.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj w moim korpo poruszenie, od rana awaria całego systemu, nic się nie da zrobić a deadline'y cisną mocno. Dział techniczny postawiony na nogi, walczy żeby ogarnąć ten burdel. Ja ( obsługa klienta ) staram się jak mogę, ale klientów przybywa. Przychodzi jakaś szycha z dużym zamówieniem a ja nie mam jak go obsłużyć bo inny dział ma opóźnienia. Patrzę przez ramie manager pokazuje mi żebym grał na czas, no to ja zaproponowałem klientowi kawę. Zgodził się, próbuję zagaić żeby przełamać ciszę, ale gość mnie ignoruje i w ciszy popija naszą za⁎⁎⁎⁎stą Arabicę. Ja czekam na te różowe z innego działu, słyszę tylko jak manager wydziera mordę żeby się pośpieszyły. W końcu jest produkt, pakuje cztery BigMaci i dwa McFlurry w torbę, dorzucam 2 puszki coli i podaje klientowi. Bałem się że pójdzie na skargę do szefa ale na szczęście darmowa kawa chyba go uspokoiła i wyszedł bez słowa. Chwilę potem technicy ogarnęli tę awarię dystrybutora do coli i wszystko wróciło do normy. Uff co za dzień, nienawidzę pracy w korpo.


#pasta #pracbaza #heheszki

ErwinoRommelo

Xd widac w mcu nigdy nie robiles, awaria sprzetu i interwencja technika w ten sam dzien xddd panie to nie realne

maximilianan

@ErwinoRommelo ha, robiłem i mieliśmy tak! Zjebał się piec do ciastek i gość był 2 godziny później

ErwinoRommelo

@maximilianan o Ja yeti, pewnie na kasie jakas fajna siedziala albo przypadkiem byl w okolicy.

DexterFromLab

@maximilianan ten piękny wpis zasługuje na tego mema

d0d00839-7965-4406-a054-3ed5ecaf5975
rakokuc

@maximilianan no i kurde dałem się zaskoczyć tym korpo, bo pamiętam, że kiedyś wspominałeś, że dla pieniędzy to walczysz z niedźwiedziami na północy Szwecji ( ͡° ͜ʖ ͡°)

maximilianan

@rakokuc byku, w moim obecnym korpo by to nie zostało tak szybko rozwiązane xD najpewniej wcale by nie było xdddd ale luz, jeszcze tylko 7 dni roboczych

Zaloguj się aby komentować

-Bądź sobie paladynem w służbie króla.

- Za⁎⁎⁎⁎ście strzelasz z kuszy, potrafisz trafić orka ze 100 metrów w jego trzecie oko gdy ten idzie na stronę.

- Gospodarka pada, zostań wysłany w ramach kontyngentu na jedną z wysp aby ogarnąć bajzel.

- W czasie rejsu zrzygaj się na buty dowódcy, już wiesz, że będziesz miał przesrane.

- Na wyspie życie toczy się całkiem przyjemnie, jak nie stoisz na warcie to walisz darmowy browar i podrywasz mieszczanki.

- Skurwol pamięta te buty i wysyła cię do tej mniej fajnej części wyspy aby ogarnąć chaos i wziąć to po co przybyliście.

- Początkowo wszystko jest spoko, polujecie na więźniów, wznawiacie wydobycie w 3 kopalniach, sielanka chociaż strasznie tu brzydko.

- Słyszałeś, że w okolicy są bagna więc zgłaszasz się do oddziału zwiadowczego aby s̶z̶u̶k̶a̶ć̶ ̶z̶i̶o̶ł̶a̶ w porę ostrzec główne siły jakby coś się stało.

- Od teraz dni mijają na modlitwach w błogostanie.

- Pewnego dnia zauważasz dziwne statki na horyzoncie, myślisz sobie, że to tylko wizje spowodowane jaraniem, ale ziomek co nigdy nie palił też je widzi.

- O kurwix! Zapierdalasz do obozu krzycząc: ALARM! ALARM!

- Orkowie wychodzą na brzeg, zaczyna się walka.

- Zioło spowodowało, że masz problemy ze strzelaniem przez co zabijasz kilku towarzyszy.

- Na szczęście nikt nie widział

- Macie za dużo orków a za mało ludzi

- Uciekacie do zamku, zamykacie bramę.

- Uff, teraz trochę spokoju.

- Dzień później orkowie prowadzą pod brame taran.

- No to przejebane

- Słyszysz jak mówią między sobą: Jak my ustawim tem taran od tylca to Mory nie ogarnom że som atakowane

- Orkowi atakują tylną ścianę zamku.

- Po paru uderzeniach taran się blokuje a koła grzęzną w błocie.

- Orkowi próbują wejść po zaklinowanym palu.

- Orkowie nie słyną z finezji toteż pierwszy spada i skręca sobie kark.

- Orkowie się śmieją, ty się śmiejesz. Wargi zaczynają pożerać martwego orka.

- Wargi rzygają i padają martwe.

- Od tego czasu już nikt nie próbuje wchodzić tędy do zamku.

- Zaczyna się oblężenie

- Dni mijają leniwie, kapitan kazał tobie i twojemu kumplowi stać na warcie i strzelać do orków jakby który wchodził. Problem w tym, że żaden nie wchodzi, masz z tej pozycji dobry widok na orków, poznajesz powoli ich zwyczaje i kulturę.

- Pewnej nocy zamek atakują smoki, miałem dobre życie, zaraz spotkam się z mamą, poznam tatę...

- Jednak żyjesz ale po twojej srebrnej zbroi zaczyna płynąć brązowa stróżka.

- Znów stoisz na warcie, widzisz jakąś szybko poruszającą się postać, gonią ją orkowie ale on wymija wszystkich slalomem chociaż ma tylko jakieś śmieszne łachy na sobie.

- Postać zaczyna wspinać się na taran, orkowie zatrzymują się, widocznie musi być to jakiś odruch wyuczony, ciekawe.

- Masz już strzelać ale okazuje się, że to człowiek, kiedy mu o tym mówisz, on kpi z ciebie, cóż tacy jak on żyją aż do śmierci.

- Typ leci do kapitana, za chwile zbiega po taranie i wymija orków, po⁎⁎⁎⁎ny czy co?

- Za kilka dni wraca w ten sam sposób i znów spierdala przed stadem orków krzyczącym za nim Uga-czaka, Uga-czaka. Gdybyś biegał tak szybko jak on to znów byłbyś przy swoim darmowym piwie i płatnych kobietach.

- Kilkanaście minut później znów go nie ma, na zamku raczej słaby nastrój bo okazało się, że kopalnie tak średnio działają. Tyle dobrego, że chwilowo żarcia więcej bo typ przytargał trochę ze sobą.

- W sumie spoko koleś, szkoda, że się nie przedstawił.

- W okolicy pojawia się więcej orków więc kapitan tobie i twojemu kumplowi każe do nich postrzelać.

- Są też łowcy smoków, nieźli debile, myślą, że jak założą zbroje z kolcami to smok ich nie zje albo nawet go zabiją XD. Kapitan ich przyjął bo ktoś musi być w końcu mięsem armatnim a już kończyli się wam knechci.

- Urządzacie sobie turniej strzelania do orków, po 3 godzinach 20:0 dla Ciebie

- Hurr durr moja kusza jest za słaba na ten dystans, chodź, pokaże Ci jak wejde na taran.

- Typ wchodzi na taran i poślizguje się, na szczęście upada do tyłu na mur.

- Jego kusza leży na ziemi i podnosi ją jakiś ork.

- Ziomek biegnie za nim.

- Zanim ogarniesz co ten debil odpierdolił widzisz go przebiegającego przez środek obozu orków.

- Orkowie nie reagują, nie będąc przyzwyczajeni, że to ich się goni a nie na odwrót.

- Ahh zaprawdę interesujących rzeczy można się o nich dowiedzieć.

- Mija pare dni, kolegi wciąż nie ma, może zaprzyjaźnił się z tym orkiem i razem polują?

- Akurat znów na horyzoncie biegnie jakaś postać. W zbroi paladyna.

- Myślisz sobie, że to twój kumpel wraca, ale nie, to typ od sprintów po taranie.

- Prosisz go aby zobaczył co z twoim kumplem, po chwili wraca i mówi, że nie żyje, no trudno, trzeba będzie pocieszyć jego siostrę jak wszystko się skończy.

- Masz już zapytać go jak ma na imię ale znów wybiega po taranie, widzisz go jak biega wokół obozu orków zbierając jakąś 50 za sobą, no nieźle, szkoda, że nie mam chipsów z rzepy.

- Typ zatrzymuje się na podstawie taranu, już masz ładować kuszę, bo z niego będzie za chwile dźem, a zbroi szkoda bo zawsze można opchnąć na złomie.

- Ale nie, przed taranem zatrzymują się wszyscy orkowie i chowają broń.

- Zaczynają drzeć ryje

- Uga-Czaka Uga-Czaka

- Koleś zaczyna machać mieczem jakby odpędzał się od much. Typ który przed paroma dniami był nikim właśnie ro⁎⁎⁎⁎wia pół kompanii orków a one mają to w d⁎⁎ie i nawet się nie bronią tylko non stop drą ryje.

- Uga-Czaka Uga-Czaka

- Orkowie padają od ciosów nawet nie wyciągając broni. do tego grzecznie podchodzą pod taran i czekają na swój cios.

- Uga-Czaka Uga-Czaka

- Po kilku minutach wszyscy orkowie, wargi i co jeszcze się napatoczyło pod taran leży martwe, właśnie jak zacząłeś poznawać leksykę ich języka. A gość jak gdyby nigdy nic wchodzi sobie do zamku.

- Lecisz zameldować kapitanowi, że jeden typ właśnie przerwał oblężenie za pomocą jednego sprytnego sposobu.

- Hosh-pak go nienawidzi!

- Kapitan nie wierzy Ci i pyta czy przypadkiem słońce Ci nie przygrzało i nie dostałeś udaru.

- Skurwol Ci nie wierzy, mówisz każdemu na zamku, że orków już nie ma.

- Nikt nie wierzy i żartują sobie, że masz udar.

- Kapitan każe Ci iść pilnować orków których nie ma, tym razem 24h na dobę bo twój kumpel nie żyje.

- Jesteś Udar strażnik na murze.


#heheszki #pasta #gothic

rakokuc

Polecam podobną pastę, ale czytaną głosem Diego przez AI: https://m.youtube.com/watch?v=dCd5SL_TRKk&pp=ygURR290aGljIHBhc3RhIHVkYXI%3D


Na YT jest tego sporo i niektóre pasty to czyste złoto.

Koloalu

Taktyczny komentarz na potem

GrindFaterAnona

@Jadlem-rogale szkoda, ze nie gralem w gothica, bym sie teraz posmial. A tak depresja.

Zaloguj się aby komentować

Dziś w #sotd Nishane Hacivat. Kolega @Jurek_Kiler swoimi historiami zainspirował mnie do podzielenia się swoją związaną z Hacivatem. Przy okazji pochwalcie się #conaklaciewariacie ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Ze starym wypiliśmy i z wujkiem zero-pięć... Trzy zero-piątki na trzech. Była godzina druga w nocy i mój stary miał nowy flakon Creeda. Mówił mi... Mój stary miał nowy flakon Creeda Aventusa i mówił mi, że jest w porządku. Ja mówię "co ty pierdolisz, ten Creed Cię j⁎⁎ie na kasę". On wstał, stary wstał i mówi "co Ty k⁎⁎wa gnoju?" i łape do mnie wystawiał, bo chciał mi liścia za⁎⁎⁎ać. A ja go na p⁎⁎dę, fast attack, bomba w oko, na brzuch. Oddechu nie mógł złapać. Sweter miał na sobie, na łeb mu sweter założyłem, bomby od dołu mu walę na nos. Ja miałem tę koszulę, co na wąchaniu w House of Merlo byłem, z guzikami i tak mnie szarpał, że mi wszystkie guziki z koszuli wypadły. Ale najebałem mu. Na drugi dzień przychodzę do starego z flachą zero-pięc i odlewką Hacivata, bo resztka pieniędzy została. Patrzę, a stary na kacu leży na łózku, śliwa pod okiem, a ja do niego mówię "porządny zapach i flachę na zgodę przyniosłem". On mówi "cooo? coooo?". Mówię "no flacha na zgodę, wstawaj, pijemy" i siedziałem z nim, piłem wódkę przy stole i patrzyłem na jego p⁎⁎dę pod okiem, a on mówi "z czego się k⁎⁎wa śmiejesz". Ja mówię "posiniało mnie hehehe", a tę p⁎⁎dę pod okiem miał ode mnie. Idę się odlać Panowie. ZW.

#perfumy #pasta

5a5e67a0-140b-446b-9490-30993fc84cd2
Pablo_Pablito_Santo_Subito

@CheemsFBI jak dziś siedzę na wolnym, to można użyć czegoś, co w pracy by pozabijało. Postawiłem na Jacques Bogart Silver Scent, wyborne pachnidło. Jest owocowo, jest chemicznie (ale na mój nos w przyjemny sposób), jest projekcja niczym przy testach nuklearnych, także jest za⁎⁎⁎⁎ście ( ͡° ͜ʖ ͡°)

RumClapton

@CheemsFBI Dziś do pracy Eau Sauvahe edt, w lato to wesołe cytrusy w stylu kolońskim a zimą wychodzi z niego taki charakterny retro cytrusiak, odkrywam go na nowo z dejantu, żałuję sprzedania połowy flaszki.

Zaloguj się aby komentować

Po zapoznaniu się z historią Teda, opowiem wam o naszym koledze Julianie. Tak jak Tadek i Heniek, Julek też był z naszej starej, dobrej szkoły. Mówię dobrej, bo była tam zawsze fajna atmosfera i dużo się działo, a ludzie byli charakterni. Była też wysoko w rankingach nauczania, ale odkąd ją przenieśli do nowego budynku poziom podobno spadł, a jej uczniowie to przeważnie jakieś bezpłciowe ciepłe kluchy.


Julian był w porządku, choć nie wszyscy go lubili. Co prawda latem był bardzo wkurwiający, chodził w sandałach i był jakiś taki natrętny. Za to zimą był do zniesienia, tym bardziej że cały czas ssał landrynki więc nie gadał za wiele. Jego cechą charakterystyczną było to, że zawsze miał na sobie coś różowego. Julek dobrze się uczył i był wesołym gościem. Raz byłem nawet u niego w mieszkaniu, ale tylko w kuchni. Miał bardzo czystą kuchenkę, chyba dopiero co sprzątał, bo dało się wyczuć jakiś detergent o zapachu cytrusów. Na stole stały kwiaty białe i niebieskie czy tam fioletowe, nie znam się na nich. Jako, że czasem lubił zapalić papieroska, to na parapecie leżała popielniczka. Chyba sprzątał wtedy po robieniu jakiegoś deseru, bo na blacie szafki leżały laski wanilii, otwarta saszetka z cynamonem, a na podłodze ziarenko kardamonu. Pamiętam, że te wszystkie zapachy które unosiły się wtedy w jego kuchni, przypominały mi zapach landrynek, które tak namiętnie ssał. Ssał je jak się później okazało, nie bez powodu.

Pewnego dnia w okolicy dworca spotkałem Tedzia, pewnie wracał z wypadu na hawajską. W gębie miał jak zwykle śmierdzącego papierosa bez filtra. Przywitał się ze mną, a jego ręka kleiła się od miodu. Miał dziwny wyraz twarzy. Pomyślałem, że znowu zmarło się jednej z jego partnerek, ale jak się okazało - nie o to chodziło. Przekazał mi informację, że widział jak Ciocia Kasia zalecała się do Julka, podobno chciała go zaciągnąć do siebie na numerek. Wtedy Julek miał jej powiedzieć, że nie pójdzie z nią i choć może się jej wydawać inaczej, to on jest stworzony dla mężczyzn. Zapierałem się, że Ciocia Kasia nigdy by czegoś takiego nie zrobiła. Ponieważ Ted był bardzo bezpośredni powiedział, że on też maczał w niej palce i pochwalił mi się, co z nią wyprawiał. Znając go Ciocia Kasia miała szczęście, że przeżyła. W głowie mi się to nie mieściło. Ciocia Kasia jest, żeby jej nie obrazić, dość łatwa i doświadczona. Podobno wszyscy o tym wiedzieli. Przypomniałem sobie wtedy, jak przed laty mówiła o tym, jak to przyłapała siostrzenice z chłopakiem. Co się wtedy działo widzą tylko oni ( ͡~ ͜ʖ ͡°). Nawet nie chcę o tym myśleć. Tedek potrząsnął mną i powtórzył jest stworzony dla mężczyzn rozumiesz? To dlatego chodzi w różowym, on jest HOMO! Odpowiedziałem, że trzeba to sprawdzić, a nie oceniać na podstawie jednej usłyszanej rozmowy i koloru jego ubrań. Dobrze się składało, bo właśnie szedł Heniu. To był po prostu klasa facet. Elegancki z dobrymi manierami i ciętym humorem. Dziwiłem się trochę, że kiedyś podniósł notes Tedka z oszczanej podłogi w kolejowym kiblu. Chociaż pewnie sam bym to zrobił. Ciekawość była wielka i opłaciła się, poznaliśmy w końcu „inne przyjemności” Teda. Myślę, że bez poznania tej tajemnicy nie uwierzyłbym w opowieści o Cioci Kasi, a Heniek na pewno podnosił notes przez chusteczkę, bo zawsze jakąś przy sobie miał. Heniek przywitał się z nami, po czym wyciągnął nawilżaną chusteczkę i wytarł rękę z miodu, który przekazał mu Ted przy podaniu dłoni. Wiedziałeś, że Julian jest homosiem? Zapytał Ted. Nie, a co? Ruchałeś się z nim? Odpowiedział uśmiechnięty Heniek. Na co trochę zdenerwowany Tadziu powiedział, że on tylko dziewczynki i żebym ja mu wszystko wyjaśnił, bo on musi lecieć.

Łapiduch znowu musiał dopisać krzyżyk przy którejś d⁎⁎ie, że on taki nerwowy dzisiaj? Rzucił pytaniem Henryk. Odpowiedziałem, że z Tedkiem nigdy nie wiadomo. Przecież sam dobrze wie, że w notesie miał więcej dup niż pizz. Wtedy ktoś klepnął mnie w plecy. Odwróciłem się i zobaczyłem Krzysztofa z jego kolegą Dawidem Z. Krzysiek też chodził do starej szkoły. Ten to był dopiero charakterny. Macho zadymiarz, twardziel jakich mało. Wysoki, dobrze zbudowany zawsze z zagadkowym uśmieszkiem. Znał wszystkich trzymał się nawet z żulami. Jako jedyny poza Tedem potrafił iść na dwójkę do dworskiego kibla, nawet jeśli zdążyłby do domu, a mieszkał blisko. Przywitaliśmy się wszyscy, a jego kolega Dawid Z. od razu powiedział, że się spieszy i sobie poszedł. Nie znałem go, ale kojarzyłem, że też chodził do naszej szkoły póki jej nie przenieśli. Opowiedziałem chłopakom historię odmowy Julka. Obaj nie mógł uwierzyć, że ktoś oparł się Cioci Kasi. Rozmawialiśmy tak chwilę, aż nagle Krzyś dostrzegł idącego Juliana. Poznaliśmy go z daleka. Różowa kurtka i charakterystyczny krok. Szedł na przystanek. Jaka to szkoda, że Krzysiek nie miał wtedy kluczyków przy sobie, bo tylko jego samochód był na tyle blisko, że moglibyśmy do niego zdążyć przed przyjazdem autobusu, na który szedł Julek. Heniek powiedział, że trudno trzeba odpuścić i lepiej żebyśmy zobaczyli jaki fajny złoty Rolls Royce jedzie. Gdy Krzysiek go zobaczył od razu jak poparzony wyciągnął telefon i zaczął dzwonić machając drugą ręką. Halo, Abdul jestem z kolegami pod dworcem widzisz mnie? Podwieziesz nas gdzieś? Wiem, że masz czas. Zanim Rolls do nas podjechał, Krzysiek powiedział tylko, że to jego kolega Abdul. Podobno pochodzi z bliskiego wschodu, a na jego podwórku znaleźli ropę, dlatego teraz ma dużo kasy i całymi dniami wozi się po mieście. Abdul podjechał, zsunął szybę, powiedział salam alejkum i żebyśmy wsiadali to nas podwiezie gdzie będziemy chcieli. Gdy tylko otworzyliśmy drzwi zajebało tak, jak byśmy gównem po twarzach dostali. Niby Rolls Royce, a śmierdziało jak by podjechał na obsranym wielbłądzie. Podczas wsiadania naprawdę myślałem, że wdepnąłem w gówno, a to były super miękkie dywaniki. O jak wygodnie. Fajnie też, że robiło się już ciemno, bo podsufitka wspaniale się prezentowała. Dokąd was zawieźć bracia? Zapytał Abdul, który był cały obwieszony złotem, przez co wyglądał trochę kiczowato, ale to inna kultura i inny styl. Powiedzieliśmy, żeby jechał za autobusem. Śmialiśmy się, że mamy świetny samochód na taką akcję, w ogóle nie rzucaliśmy się w oczy. Muszę przyznać, że po drugim przystanku zacząłem się przyzwyczajać do zapachu panującego w środku, a z czasem zaczął mi się nawet podobać. W końcu widzimy pętle autobusową, tam Julek już musiał wysiąść. Poprosiliśmy Abdula, żeby nie podjeżdżał za blisko i zapytaliśmy, czy idzie z nami. Odpowiedział, że on nie rusza się z fury i życzył nam miłego wieczoru. I tak szliśmy w bezpiecznym odstępie za Julkiem przez dobre pół godziny, zastanawiając się co my w ogóle robimy. Trudno jak już tyle przeszliśmy, to idziemy dalej. I tak nie mieliśmy nic ważnego do roboty. Po drodze spotkaliśmy jeszcze Marcina, który chętnie do nas dołączył. (Jak się domyślacie, było to jeszcze przed tym całym zajściem z alternatywą Fahrenheita). Julek wreszcie doszedł do celu. Był to klub, nad którym świecił neonowy napis „Błękitna Ostryga”. Szybko ustaliliśmy, że nikt z nas nie zna tego miejsca, ale nie poddajemy się – wbijamy za nim. Przy wejściu stało dwóch rosłych ochroniarzy zapytali nas o wejściówki. Krzysztof bardzo szybko wytłumaczył im, że nie należy go pytać o takie rzeczy. Pierwszemu wyjechał z bani, a drugiego strzelił w mordę. Powiedział w swoim stylu „Widzicie? Myśleli, że są twardzi, ale nie ze mną takie numery, to jakieś cieniasy pewnie chodzili już do nowej szkoły”. Jak już wcześniej wspominałem, Krzyś to był zadymiarz zawsze gotowy do walki i bez wątpienia był najsilniejszy z nas wszystkich. Wchodzimy. W klubie panował straszny zaduch. Pamiętam, że w tle leciała piosenka Glorii Gaynor „I Will Survive”. Strasznie waliło tam stęchlizną, przez którą wyraźnie przebijał się zapach landryn Julka. Rozglądamy się w poszukiwaniu kolegi. Ludzie byli dziwnie poubierani, i widzieliśmy tylko facetów. Facetów tańczących z innymi facetami. Dobrze, że Abdul z nami nie wszedł, bo by krzyczał to swoje HARAM! Marcin był obsrany powiedział, że te homosie na pewno nas wyruchają. Dziwne to było, bo z niego zawsze taki fifarafa był. Na środku parkietu zobaczyliśmy znajomą twarz. To był Michał zwany Miśkiem, ubrany w skórzane ciuchy z winylową czapką w stylu Sado-Maso, a w zębach trzymał różę. Okazało się, że choć dziewczyny bardzo go lubiły on był homo. Dobra, ale gdzie jest Julian? To przecież o niego tu chodzi. Weszliśmy głębiej i w poszukiwaniach zawędrowaliśmy do jakiejś ciemnej kanciapy. Krzysiek zapalił światło i na ścianach zobaczyliśmy zagadkowe tabele. Pierwsza była z napisem WYTRWAŁOŚĆ, a na drugiej napisane było PROJEKCJA. W każdej z nich na pierwszym miejscu wpisany był „Joopek Sexy Doopek”, to pewnie był nasz Julek. Heniek doczytał, że na pierwszej tablicy dopisane było w nawiasie „długość utrzymywania się na drążku”, a przy tym drążku narysowany był penis. To wiele wyjaśniało. Julian zawsze był zawzięty. Ale co to PROJEKCJA? Wtedy już trochę uspokojony, że go jeszcze nikt nie wydymał, Marcin wypalił po swojemu „hehe pewnie najdalej strzela, no wiecie hehe”. Zrozumiałem, ale nigdy bym nie wpadł na coś takiego, a oni wpadli i zrobili z tego zawody. Nagle ktoś naciska klamkę drzwi do kanciapy. Krzysiek choć miał ręce opuszczone, to zawsze stał z lewą nogą lekko wysuniętą do przodu, aby utrzymywać balans i móc szybko przejść do ataku. Drzwi otworzyły się i naszym oczom ukazał się Misiek. Całe szczęście, że to on więc nikt nie dostał po ryju. Zdziwił się gdy nas zobaczył i zaczął tłumaczyć się, że to tylko taka ZABAWA. Gdy zapytaliśmy, kto to jest „Joopek Sexy Doopek” przyznał, że to Julian. Na którego tutaj mówią właśnie Joopek, a niektórzy z poważaniem Joop. Podobno, choć niepozorny to jest naprawdę hardy. A jak się przyssie, to nie da się go pozbyć. Wyjaśniło nam to, dlaczego Julek tak namiętnie całymi dniami ssał te landryny. Po poznaniu prawdy o koledze szybko czmychnęliśmy z Błękitnej Ostrygi, bo właśnie zaczynało się jakieś przedstawienie, którego główną atrakcją miały być popisy Julka. To było dla nas za wiele, nie chcieliśmy na to patrzeć. Od tego czasu na Julka mówimy Joop Homo, a Misiek zyskał przydomek Zabawka.

Zdjęcie oczywiście niepowiązane.


#perfumy #pasta #perfumowapasta

4de747fe-9508-496e-a05d-9e822c35df52
dziadekmarian

Zamówiłem winylową czapkę.

Jurek_Kiler

@dziadekmarian Podobno najlepiej komponuje się z Toy Boyem.

Zaloguj się aby komentować

Z drugiej strony, możemy być jak konie, omawiające swoją przyszłość kiedy wynaleziono samochód.

"No, oczywiście, ludzie będą używać tych nowych maszyn, ale ciągle znajdzie się ktoś kto będzie potrzebować konia."

"No, Te metalowe pudła z powodzeniem zastąpią wozy pasażerskie, ale przecież ktoś musi ciągnąć pługi i sanie?"

"Ciekawe jak ci cwani ludzie będą polować na lisy! Nie można tego przecież robić z samochodu XD"

Populacja koni stale zmniejsza się od roku 1920'tego.

Wiele zawodów zostanie zastąpionych przez AI, ale bezdyskusyjnie pozostanie jeden.

Zawód dla rodziny.

#pasta #heheszki #sztucznainteligencja

e1565943-7b50-478c-b578-63d906f04bbc
dsol17

Zauważ,że konie jednak nie wymarły.Owszem,zostały wyparte z wielu dziedzin życia a ich populacja znacząco spadła - ale nie wymarły a życie tych koni które to przetrwały jest najczęściej statystycznie lepsze.

syriusz

@dsol17 to pasta heheszkowa bo porównanie ludzi do koni choć ciekawe to nie ma przełożenia na rzeczywistość, zauważ że konie tylko żrą i żyją nie znają takich konceptów jak naród, filozofia, równość i inne wyższe wartości, ale racje masz w tym że przecietny koń ma lepsze życie niż kiedyś, nawet pokuszę się o stwierdzenie że przeciętny koń ze swoim rozumem ma lepsze życie niż przeciętny człowiek, od czasu do czasu powozi swojego pana który daje mu siano i go utrzymuje a przeciętny człowiek jebie od rana do wieczora wraca do wynajmowanego mieszkania i jeszcze cierpi psychicznie bo porównuje się z innymi i kto tu jest górą? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mentalista

@dsol17 pewnie w twojej okolicy, gdzies pod moskwa, cos aktywny sie ostatnio zrobiles, putlerek wygospodarowal ekstra pare kopiejek ?

5tgbnhy6

Tak jak konie zostaniemy jako zwierzątka domowe dla AI do zabawy i prowadzenia na nas eksperymentów społecznych.


https://m.youtube.com/watch?v=7Pq-S557XQU&pp=ygUVaHVtYW5zIG5lZWQgbm90IGFwcGx5

syriusz

@5tgbnhy6 niektórych z nas AI będzie hodować z powodu wad genetycznych, tak jak my hodujemy teraz mopsy bo śmiesznie im oczka wypadają ( ͡° ͜ʖ ͡°)

VanQuish

Dzieci będą zawodzić swoich rodziców cały czas to fakt.

Zaloguj się aby komentować