Zaczynałem serial Fallout, benchmarkując nowy komputer, kończyłem grając w Fallouta 4. Jestem w szoku, bo recenzje fanów były w kategorii "Mixed" przy premierze, a to bez szydery, może być najlepszy serial oparty o grę komputerową, poza The Last of Us, jaki kiedykolwiek powstał. Jest po prostu i dosadnie za⁎⁎⁎⁎sty.
Nie zmienia zasad świata na tyle, by wkurzyć fanów, jest tona odniesień do gier, czasem miałem wrażenie, że to twórcy gier pisali fabułę lub sceny. Bohaterów da się lubić, nie ma nachalnej propagandy, leje się krew, jest gore, są dziwności. Piękny serial i aż szkoda, że się skończył tak szybko, bo czekać rok na kontynuację... Uh.
Ogólnie dawno nie widziałem tak dobrego serialu, a takiego, który by mnie zachęcił do gry, to chyba nigdy.
Jak ktoś nie grał i boi się, że czegoś nie zrozumie, to tu tego problemu nie ma. Serial sam wszystko wyjaśnia.
Swoją drogą chyba najbardziej podobała mi się postać Norm'a. Rozwiązywanie zagadki z wnętrza bunkra, to było to, mimo że fabuła wokół Lucy, Maximusa i zwłaszcza Coopera, też była fajna.
#filmy #fallout #gry