#bookmeter

167
3947

1716 + 1 = 1717


Tytuł: Anioły

Autor: Denis Johnson

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Karakter

Format: e-book

Liczba stron: 240

Ocena: 9/10


Z Johnsonem było mi jakoś nie po drodze, do czasu trafienia na kryminały Cosby'ego. Okazało się, że jak zrozumiesz taką zwykła codzienność w ulicznym getcie czarnej ulicy, gdzie śmierć wita Cię na każdym rogu, to ten brudny świat wykreowany przez Johnsona nie będzie raził Cię już tak bardzo i zaczniesz rozumieć jego sens i głębszy przekaz.


"Anioły" to paradoksalnie książka o szukaniu swojego anioła stróża, bratniej duszy, brakującego puzzla do pełni szczęscia. Tylko książka jest zupełnie nie o tym, autor skupia się na dwójce bohaterów naznaczonych życiem, którzy w poszukiwaniu szczęscia, a może nawet takiego zwykłego życia, będą w stanie przeczołgać się przez brud, ubóstwo, przemoc i kradzież, tonąc przy tym w morzu alkoholu i używek.


Fabularnie mamy dwójkę bohaterów: Jamie - kobietę uciekającą z 2 małych dzieci od przemocowego męża, oraz Billa - wyrzutka, kryminalistę i alkoholika. Każde z nich szuka dopełnienia swojego życia, a nie ma właściwie nic, nie ma też za wiele do zaoferowania sobą. Spotykają się w autobusie, później się rozstają, spotykają jeszcze raz i próbują zbudować coś od zera. Ona szuka bratniej duszy, namiastki ojca dla swoich dzieci, on szuka kogoś kto przerwie jego alkoholowy ciąg, wniesie trochę porządku do jego życia pogrążonego w chaosie.


Oboje są na drodze do samozagłady i szukają aniołów, dzięki którym stanie się cud i ta zagłada nie nastąpi. Każde z nich jest inne i każde za czymś innym goni, ale ten króliczek nie daje się złapać. Amerykański sen, a właściwie Dzwon wolności (w tym wypadku) nie dają się namacalnie dotkąć i pozostają tylko w sferze marzeń. Najsmutniejszy jest jednak los dzieci, skazanych na takie życie, choć nie ma w tym żadnej ich winy.


Trudno uwierzyć, że to debiut Johnsona, a książka ma już 42 lata. Czuć w nich ten sam styl pisania, co w kolejnych książkach, czuć, że autor już przy debiucie wiedział o czym chce pisać i co chce pokazać, jak wiele kilometrów amerykańskiego rynsztoka musiał zwiedzić, żeby poczuć prawdziwe oblicze tej przemilczanej Ameryki.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 198/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

d926770d-2256-41e4-b5d6-1d51c34a02e0
bojowonastawionaowca

@WujekAlien przekonaj mnie jeszcze

WujekAlien

@bojowonastawionaowca jak to co napisałem wyżej Cię nie przekonało, to chyba jednak nie polecam książki

bojowonastawionaowca

@WujekAlien xD nie no, była w polecajkach z Polityki wrzuconych przez @JapyczStasiek , teraz tutaj widzę 9/10, kusicie Panowie

Zaloguj się aby komentować

1715 + 1 = 1716 #bookmeter

Prywatny licznik: 11 + 1 = 12


Tytuł: In Memoriam

Autor: Alice Winn

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie

Format: książka papierowa

ISBN: 9788368263589

Liczba stron: 512

Ocena: 8/10


Książka o zderzeniu pięknej wizji bohaterstwa na wojnie, którym upajane było społeczeństwo np. w Wielkiej Brytanii w okresie I Wojny Światowej z okrucieństwem samej wojny i idącymi z nią okopowym brudem, świstem pocisków artyleryjskich i zaglądającym zewsząd spojrzeniem śmierci. Dla głównych bohaterów skończyło się to w miarę dobrze (niekoniecznie w jednym kawałku, ale przeżyli), dla milionów innych nie. Wciąż nie mogę wyjść z szoku jak okrutne było zachowanie młodych dziewcząt w Wielkiej Brytanii, "nagradzających" mężczyzn pozostałych w kraju białymi piórami, by w ten sposób ośmieszyć ich "tchórzostwo" - co tylko pokazuje jak mało wiedziano o prawdziwym obrazie wojny.


Wszystko to okraszone nastoletnią miłością chłopców z brytyjskiego akademika, ale w mojej ocenie nie było tego aż tak dużo, żeby przytłaczało ważniejszą resztę.


Nie za wiele jest u nas wydawanych książek o okropieństwie I Wojny Światowej, u nas się kojarzy przede wszystkim z odzyskaniem niepodległości. To zdecydowanie książka warta nadrobienia zaległości w tym temacie (acz oczywiście lepszy jest Remarque).


#ksiazki #iwojnaswiatowa

#owcacontent

cc0f84f9-75e9-486a-8d4b-a407c5e7247b
kopytakonia

Dobra, wystarczy na dzisiaj owcen

Zaloguj się aby komentować

1714 + 1 = 1715 #bookmeter

Prywatny licznik: 10 + 1 = 11


Tytuł: Rozmowy o śmierci i umieraniu

Autor: Elisabeth Kübler-Ross

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Media Rodzina

Format: książka papierowa

ISBN: 9788380089532

Liczba stron: 328

Ocena: 6/10


Książka, która w latach 60. ubiegłego wieku była dużym przełomem w opiece nad osobami umierającymi - wcześniejszy gwałtowny rozwój medycyny dawał przeświadczenie, że śmierć już wkrótce będzie do pokonania, więc jakiekolwiek próby rozmowy o tym są przyznaniem się do porażki, a co za tym idzie, nie można tego tematu poruszać, szczególnie w obecności pacjenta. Zresztą w ogóle wtedy pacjent przede wszystkim przeszkadzał w procesie leczenia chorób


Sama książka składa się z pokazania postaw pacjenta w obliczu śmierci (klasyczne 5 etapów), ale również zaspokojenia potrzeb rodziny pacjenta. Autorka swoje tytułowe rozmowy (najprawdopodobniej nieedytowane, więc czasem chaotyczne czy monotonne) dopełnia teorią czy didaskaliami swojego dwuletniego projektu prowadzonego w amerykańskim szpitalu.


Tak więc książka, która jeszcze 60 lat temu była przełomem... obecnie zestarzała się jak mleko pozostawione na ciepłym kaloryferze przez tydzień. Raz, że jak większość amerykańskiej psychologii jedzie Freudem (ha tfu), dwa, że absolutnie jedynym możliwym sensem śmierci zdaniem autorki jest religia (z czym gruntownie się nie zgadzam), trzy, że z każdą kolejną dłużącą się i podobną do siebie rozmową coraz mniej chce się je czytać. Obecnie jest wiele lepszych książek o rozmowach z pacjentami o śmierci, szkoda czasu na tę.


#ksiazki #smierc

#owcacontent

ad8ac4ed-5faa-4050-9067-c03c5e2cd9d2
kopytakonia

A jaką najbardziej polecisz, z tych ktore do tej pory przeczytałeś?

bojowonastawionaowca

@kopytakonia to zależy o czym konkretnie chciałbyś przeczytać

kopytakonia

@bojowonastawionaowca o rozmowach z pacjentami umierającymi, takimi, jak sobie z tym radzą, jak sie to im przekazuje etc

Zaloguj się aby komentować

1713 + 1 = 1714 #bookmeter

Prywatny licznik: 9 + 1 = 10


Tytuł: Outsiderzy

Autor: S.E. Hinton

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Format: książka papierowa

ISBN: 9788381163651

Liczba stron: 216

Ocena: 7/10


Amerykański (już chyba można tak powiedzieć) klasyczek dla młodych ludzi wchodzących w świat dorosłości o rywalizacji dwóch grup wywodzących się z odmiennych klas społecznych. Główny bohater oczywiście przynależy do tej biedniejszej grupy, której największą wartością jest braterstwo, przyjaźń i odwaga. Jak ktoś lubi Buszującego w zbożu albo Chłopców z placu broni to na pewno podpasuje. Krótka i szybko się czyta.


#ksiazki

#owcacontent

311c3934-e9f9-455e-ab8c-ca8a614990a7

Zaloguj się aby komentować

1712 + 1 = 1713 #bookmeter

Prywatny licznik: 8 + 1 = 9


Tytuł: Węgry na nowo. Jak Viktor Orbán zaprogramował narodową tożsamość

Autor: Dominik Héjj

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Szczeliny

Format: książka papierowa

ISBN: 9788381351829

Liczba stron: 352

Ocena: 8/10


Reportaż o Węgrzech i całym procesie transformacji Wiktora Orbana z bycia członkiem liberalnego stowarzyszenia młodzieży do osiągnięcia w kraju władzy praktycznie absolutnej. Autor nie zapomina także o wcześniejszej historii, czyli oczywiście traktacie z Trianon czy okresie komunistycznym. Sporo jest też miejsca poświęconego idei NERu, czyli utworzenia nowego pomysłu na funkcjonowanie państwa węgierskiego. Minimalnym problemem jest to, że książka jest z 2022 roku, więc nie uwzględnia obecnych problemów Orbana z opozycyjną Tiszą, niemniej wyraźnie widać, że nawet jak Orban utraci władzę, to wciąż okopanie się jego stronników we wszystkich możliwych ośrodkach "władzy" (sądownictwo, przeróżne organy administracyjne, media, etc.) będzie przepotężne i ewentualna nowa władza będzie miała gigantyczne problemy z przełamaniem tego monopolu.


Myślę, że bardzo kompleksowo opisana najnowsza historia dla osoby, która niewiele wie o tym kraju. Z minusów trochę zbyt detalicznie autor wszedł w temat Jobbiku, co mnie troszeczkę zmęczyło, ale autor się w tym temacie specjalizuje i nie dziwne, że chciał to dogłębniej pokazać. Abstrahując od tego jednego rozdziału, znakomita robota i dobra pozycja wyjściowa do kolejnych książek o Węgrzech.


#ksiazki #wegry

#owcacontent

5b2ec418-6e97-4079-bd49-379e39c97a7b
Olsen

Ja, czytając te książkę, miałem dość osobliwe Deja vu, mając w pamięci co się działo w naszym kraju niedawno. A książkę również polecam.

Zaloguj się aby komentować

1711 + 1 = 1712


Tytuł: Znachor

Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Wolne Lektury

Format: e-book

Liczba stron: 321

Ocena: 7/10


Opowiesc wielu znana za sprawa ekranizacji filmowych. Ja sam obejrzalem ten film kupe lat temu, przez co zapomnialem wiele szczegolow. Mysle, ze pomoglo mi to "przezyc ta historie ponownie". W tym miejscu chcialym tez podziekowac niemozliwemu juz do wyszukania uzytkownikowi hejto, ktory jakis czas temu wstawil tu recenzje drugiej czesci Znachora. Uswiadomil mi tym, ze istnieje druga czesc tej historii oraz przypomnial, ze nie przeczytalem jeszcze nawet tej pierwszej


Ksiazka jest po prostu dobra. Opowiada historie straty, duzej straty, przechodzi przez proces adaptacji bohaterow do ich trudnej sytuacji i zgrabnie sie konczy. Dalsze pisanie wchodzi w spoilery, takze dodam tylko, ze to typ ksiazki, ktora moge polecic do przeczytania sobie podczas ciemnych, zimowych wieczorow.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #znachor #ksiazki

18531556-d984-4e4a-aa2b-a9c444ffc7be

Zaloguj się aby komentować

1710 + 1 = 1711 #bookmeter

Prywatny licznik: 7 + 1 = 8


Tytuł: Wojna makowa

Autor: Rebecca F. Kuang

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Format: książka papierowa

ISBN: 9788379645275

Liczba stron: 640

Ocena: 7/10


Trochę nie czuję się odpowiednim targetem dla tego typu literatury, jako że świat fantasy do mnie nie przemawia, niemniej przebrnąłem przez pierwszą z 3 części serii i jak widać, oceniłem bardzo dobrze.


Autorka ewidentnie miała pomysł na napisanie swojego Harry'ego Pottera, tyle że w świecie chińskim i wyszło jej to naprawdę spoko. Mocno subiektywnie zdecydowanie bardziej podobał mi się początek, w zasadzie pozbawiony elementów fantastycznych, ale im dalej w las i więcej fajerwerków i nadzwyczajnych rozwiązań, tym coraz mniejszą miałem ochotę na dalsze czytanie. Nie oznacza to bynajmniej, że autorka nie potrafi pisać, tylko że po prostu nie mój typ książki Ale już dużym plusem było wyszukiwanie elementów chińskiej geografii czy historii w ramach opowieści


Po skończeniu wziąłem jeszcze do ręki drugą część, ale po parudziesięciu stronach uznałem, że nie czerpię z niej przyjemności i bez wyrzutów sumienia odłożyłem na półkę. Dla ludzi młodych, szukających nowszego odpowiednika HP pewnie będzie idealna, dla mnie zupełnie nie.


#ksiazki #fantasy

#owcacontent

f65ed7b1-599f-4936-96e9-983a62657099
Jarasznikos

@bojowonastawionaowca Nie znoszę głównej bohaterki. Jest irytująca, niestabilna, momentami głupia, do tego z powodu jej niekompetencji cierpi cała masa ludzi.

bojowonastawionaowca

@Jarasznikos ale w sumie czego innego oczekiwać od kilkunastoletniej dziewczynki?

Vampiress

@bojowonastawionaowca wgl czytałam kiedyś, nie pamiętam już, czy na Lubimyczytać, czy na Reddicie, teorię spiskową, że Kuang ukradła komuś pomysł na Wojny makowe i Yellowface to jej zawoalowana autobiografia

Rozpierpapierduchacz

@bojowonastawionaowca Kuang Pan

Zaloguj się aby komentować

1709 + 1 = 1710 #bookmeter

Prywatny licznik: 6 + 1 = 7


Tytuł: Krótko i szczęśliwie. Historie późnych miłości

Autor: Agata Romaniuk

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie

Format: książka papierowa

ISBN: 9788367324977

Liczba stron: 200

Ocena: 8/10


Jak co roku zwlekam z recenzjami przeczytanych książek - no to pora zacząć nadrabiać zaległości od marca xD Z góry przepraszam za liczbę wpisów, ograniczę się do kilku dziennie xD


Baaardzo ciepły i przyjemny reportaż o odnajdywaniu miłości w późnym wieku. Prawie wszystkie historie są pozytywne, łezka może się jak najbardziej uronić. Pomimo upłynięcia paru miesięcy pamiętam chociażby historię o odnalezieniu niespodziewanej miłości w sanatorium (tak, nikt się tego nie spodziewał :D) czy pozbawioną happy endu historię o parasolkach


Bo tak, starzejący się ludzie (i to nawet ponad średnią wieku na hejto) zdecydowanie mają prawo do szczęśliwego zakończenia, to się nie zdarza tylko pięknym i młodym Zdecydowanie polecam, książka na raz na zimowy wieczór


#ksiazki #milosc

#owcacontent

9f095ae0-ac7d-49e5-b1bb-3e07c26ff2a7
kopytakonia

Owcen ty jesteś przystojny chłopak jeszcze znajdziesz druga połówkę nie martw sie

Ps dodawaj prosze liczbę stron, bo lubię wiedzieć.

bojowonastawionaowca

@kopytakonia już znaleziona, nie musiałem czekać do podeszłego wieku xD


A listę stron wrzuciłem, ale chyba z jakąś spacją wykryło i mi się nie wrzuciła z bookmeter, poprawione

sireplama

@bojowonastawionaowca i nigdy nie zabrał na #hejtopiwo by przedstawić!

Zaloguj się aby komentować

1708 + 1 = 1709

Tytuł: Czas jest najprostszą rzeczą

Autor: Clifford D. Simak

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Rebis

Format: książka papierowa

ISBN: 9788381885485

Liczba stron: 288

Ocena: 8/10


Pan Simak zabiera nas w podróż - choć powinienem raczej napisać gonitwę - przez stany, niepozbawioną pewnych uproszczeń i umowności, które jednak niewiele przedstawionej historii ujmują, a pozwalają przynajmniej przejść jej do sedna - bez potrzeby zbędnego meandrowania - tak jak to zresztą przeważnie bywa u starszych przedstawicieli gatunku.

Zamysł jest prosty i przedstawiony swoją drogą w blurbie: bohater w procesie pozacielesnego eksplorowania obcych planet spotyka i wchodzi w kontakt z mieszkańcem jednej nich, przez co nabywa nieokreślone umiejętności, a to z kolei stawia go na celowniku swojego pracodawcy, umożliwiającego odbywanie mu wspomnianych wypraw. Nie chcąc poznać "firmowych" konsekwencji kontaktu z obcymi i mając ku temu przesłanki, postanawia się z roboty ulotnić. I tak zaczyna się bogata w zwroty akcji i przeszkody ucieczka przez spory kawałek USA, naznaczona spotkaniami z różnymi osobami - a ich przekrój jest szeroki: służbiści, hulaki, tchórze, hipokryci, szaleńcy, wywrotowcy itd. - reprezentującymi odmienne stanowiska i nastroje panujące ówcześnie na świecie.

A jest to świat z jednej strony ciekawy, z drugiej aż przykro na niego patrzeć. Ze względu na niepowodzenie w próbach wysłania człowieka do gwiazd konwencjonalnymi metodami, spora część ludzkości, rozczarowana, odwróciła się od nauki, co doprowadziło do powrotu powszechnego "zabobonnizmu" i cofnięcia się niektórych obszarów do mentalnego średniowiecza. Nie pomaga w tym firma-hegemon, będąca byłym pracodawcą bohatera.

Ogólnie książka całkiem sprawnie przechodzi od jednej sceny do drugiej, prezentuje kolejne postacie i przedstawia nowe informacje o świecie. Czasem jednak można wyczuć nadmierną sztampowość i występowanie zbiegów okoliczności, a wątek romantyczny jest zupełnie z czapy (do tego z nastolatką, na szczęście zaledwie szczątkowy), jednakże aspekty te nie przeszkadzają za bardzo w odbiorze i nie przysłaniają faktycznej (za)wartości.

Z mojej strony książkę polecam: co ma robić dobrze, robi dobrze oraz przedstawia spojrzenie na podróże kosmiczne i ich następstwa w sposób, którego jeszcze nie spotkałem. Nie obraziłbym się, gdyby Rebis (albo ktokolwiek) wydał inne pozycje autora, bo słyszałem o nich więcej dobrego niż złego. No i powiedzcie mi, jaka jest szansa na spotkanie bohatera o tym samym imieniu zaledwie 2 książki później? Zarówno tu, jak i w "Pyłku" był Blaine.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #cliffordsimak #papierowywehikulczasu #rebis #ksiazkicerbera

52c830d1-680a-43cd-8735-fa635a71725e

Zaloguj się aby komentować

1707 + 1 = 1708


Tytuł: Opowieść podręcznej

Autor: Margaret Atwood

Kategoria: dramat, dystopia

Format: audiobook

Liczba stron: 368

Ocena: 8/10


Gilead jako totalitarne państwo powstało na ruinach USA. Kryzys płodności doprowadził do powstania systemu, w którym kobiety straciły niemal wszystkie prawa. Freda funkcjonuje w nim jako podręczna, zmuszana do rodzenia dzieci dla rodzin należących do elity. Poprzez jej codzienne doświadczenia Atwood pokazuje, jak krok po kroku rodzi się opresyjny system i jak łatwo normalność może zostać wyparta przez strach. W formie audiobooka historia wybrzmiewa szczególnie mocno, narracja ma intymny, niemal spowiedniczy charakter, co potęguje emocje i poczucie bezsilności bohaterki. Książka skłania do refleksji nad wolnością, władzą i granicami posłuszeństwa.


Lektor: Magdalena Cielecka

Czas trwania audiobooka: 11h 03m 47s


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

#audiobook

3ace89a4-8b0c-463c-82bd-d5e393440422
adsozmelku userbar
Hoszin

Chyba tylko obejrzałem dwa pierwsze sezony i jakoś nie miałem ochoty oglądać dalej.

Zaloguj się aby komentować

1706 + 1 = 1707


Tytuł: Niezwyciężony

Autor: Stanisław Lem

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Format: książka papierowa

ISBN: 9788308060377

Liczba stron: 260

Ocena: 10/10


Jakiś czas temu widziałem trailer Gdy Invincible na podstawie Niezwyciężonego. Trailer nic mi nie mówił a bardzo zaintrygował. Postanowiłem książkę przeczytać przed ewentualnym zagraniem w gierkę (nie wiem czy mi pójdzie na moim laptopie, się zobaczy). Klimacik jest, styl pisania zmienia się odpowiednio do rozwoju historii. Ciężko to wytłumaczyć bez spoilerowania. Na początku jednak widać wyraźnie dumę i wyniosłość kiedy to ludzkość jest mega pewna siebie i swoich możliwości.


Specjalnie więcej nie piszę bo jednak łatwo zaspoilerować i odebrać całą przyjemność z czytania tej książki jeśli wie się cokolwiek więcej. Imo lepiej podejść nieświadomym i nawet nie czytać tych kilku zdań na tylnej okładce książki bo już one mówią za dużo.


Bardzo przyjemne sci-fi. Takie retro, do którego Lem przyzwyczaił.


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #niezwyciezony

db7cc8b0-f8b3-4248-b7a8-0d4470c47f34
owczareknietrzymryjski userbar
Rzeznik

też lubię tę książkę. Podobno audiobook jest bardzo dobry.

owczareknietrzymryjski

@Rzeznik pod kazdym wpisem o tej ksiazce jest o audiobooku to musi byc jakas legendarna jakosc skoro wszyscy o tym mowia

Rzeznik

@owczareknietrzymryjski albo po prostu ktoś przeczytał to w komentarzu i później powiela xD

LeniwaPanda

@owczareknietrzymryjski wydaje mi się, że to jest ta jedna z nie wielu książek Lema która mogłaby sprawdzić się jako film i odnieść sukces.

owczareknietrzymryjski

@d_kris tak, jest o tym wspomniane w pierwszym zdaniu

Zaloguj się aby komentować

1705 + 1 = 1706

Tytuł: **Dlaczego zebry nie mają wrzodów? Psychofizjologia stresu** Autor: **Robert M. Sapolsky** Kategoria: psychologia Wydawnictwo: PWN Format: e-book Liczba stron: 450 Ocena: **7/10** ___

Dość ciężka książka, w której autor szeroko przedstawia aktualne poglądy (aktualne, na 2004 rok) na temat stresu, jego wpływu na ciało i psychikę i całego funkcjonowania organizmu w tym kontekście. Książka jest wymagająca, autor nie upraszcza rzeczywistości i fachowo omawia stan wiedzy, niewiedzy i wątpliwości.

#bookmeter #ksiazki #psychologia

832edf7a-ce36-46f2-9f99-0fc45730f1f4

1704 + 1 = 1705


Tytuł: Invincible 12

Autor: Robert Kirkman, Cory Walker, Ryan Ottley
Tłumaczka: Agata Cieślak

Kategoria: komiks

Wydawnictwo: Egmont Polska

Format: książka papierowa

ISBN: 9788328149267

Liczba stron: 344

Ocena: 7/10


Dotarłem do końca serii.


Ostatni tom jest taki, jakiego można było się spodziewać - dochodzi do Ostatecznych Walk z Głównymi Złymi, którzy nie odpuszczają i chcą się zemścić/udowodnić swoje racje. I można się znowu denerwować, że szkoda, że ci dobrzy nie są bardziej bezwzględni i nie zabili jednego złego, gdy była ku temu idealna okazja, dzięki temu ten był w stanie zebrać siły i zaatakować ponownie, tym razem zabijając jedną z ważniejszych postaci... ale może o to chodziło? By pokazać rasie bezwzględnych kosmitów, że da się żyć inaczej, że można się zmienić i wcale nie trzeba podbijać wszystkiego, co się tylko pojawi na horyzoncie.


Podsumowując, autor historii na przestrzeni różnych tomów poruszał ciekawe i często dojrzałe zagadnienia. Szkoda tylko, że z czasem zaczął powielać różne wątki. Nie znam się na komiksach o superbohaterach, więc trudno mi powiedzieć, czy tak jest także w przypadku innych suberbohaterów i to po prostu pewny znak rozpoznawczy tego gatunku. Dla mnie było to męczące, gdy któryś raz z kolei pojawiał się ten sam motyw z bardzo podobnymi skutkami.


Czy polecam? Chyba tak - to wciąż najfajniejsza superbohaterska rzecz, z którą miałem do czynienia. Na pewno w przyszłości poszperam w poszukiwaniu bardziej dojrzałych historii z udziałem Batmana, Supermana czy innych herosów.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #komiksy #czytajzhejto #fantastyka

807f25c2-1c82-4bc1-a338-191d1a54b674

Zaloguj się aby komentować

1703 + 1 = 1704


Tytuł: Pamiętajcie, że byłem przeciw

Autor: Barbara Seidler

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Czarne

Format: książka papierowa

Liczba stron: 274

Ocena: 7/10


Sprawy sądowe z lat ok 60-80 ubiegłego wieku. Dość ciężka lektura.

Moją uwagę przykuły kary wymierzane przez sąd, raz rażąco niskie, raz rażąco wysokie. A jak porównywać je ze sobą to okazuje się że oszustwa pieniężne są wyżej wyceniane niż brutalnie odebrane ludzkie życie.

Warta przeczytania


#bookmeter

a7822960-7e4b-44ca-af61-981a48ddd5f3
kodyak

Kacapski system wartości probowali wdrazac

Zaloguj się aby komentować

1702 + 1 = 1703


Tytuł: Saga rodu Forsyte'ów (tom 1)

Autor: John Galsworthy

Kategoria: literatura obyczajowa, romans

Wydawnictwo: Świat Książki

Format: audiobook

ISBN: 9788368350203

Liczba stron: 448

Ocena: 2/10 (bardzo słaba)


Saga rodu Forsyte’ów to dość zapomniany już dzisiaj klasyk – nie znajdziecie tej trylogii na listach pokroju „100 książek, które musisz przeczytać”, ja sama dowiedziałam się o istnieniu cyklu z fragmentu którejś powieści Musierowicz, jak Borejkowe dyskutowały o literackich truloffach.


Po przesłuchaniu audiobooka doskonale wiem już, czemu trylogia Galsworthy’ego popadła w zapomnienie. Ba, dziwię się, że kiedykolwiek była przez kogokolwiek ceniona!


Skąd taka opinia? Ano stąd, że książka cierpi na niemal całkowity zanik fabuły. To zbiór obrazków z życia codziennego angielskiej burżuazyjnej rodziny u schyłku XIX wieku, opowiedziany narracją typu totalne pierdololo. Powiedziałabym, że to swego rodzaju literacka telenowela, ale w telenowelach często pojawiają się intrygi z jakąś konkretną akcją, a tu cały czas wieje nudą. Wnoszę, że miała to być pełna ironii satyra na konserwatywne mieszczaństwo, jednak ktoś zapomniał autorowi powiedzieć, że satyra powinna być choć trochę zabawna (bez porównania chociażby z Błękitnym zamkiem).


Jedynym wyraźnie rysującym się wątkiem jest historia małżeństwa Soamesa Forsyte’a i Ireny. Niestety, jest to element, który w oczach współczesnego czytelnika powieść tę może jedynie pogrążyć. Irena to kobieta, do której wszyscy naokoło spermią z powodu jej urody i której wszyscy współczują nieudanego małżeństwa z Soamesem. Ja tę postać odebrałam jako głupią i antypatyczną. Głupią, bo laska wyszła za mąż wyłącznie dla kasy, a potem dawała wszystkim do zrozumienia, jak bardzo cierpi. Antypatyczną, ponieważ ani przez moment nie starała się poprawić relacji z małżonkiem – od początku jest on jedynie zapchajdziurą, betabankomatem, którego można łatwo rzucić, gdy tylko w pobliżu pojawi się chad dynamiczniak. Na nieudolność autora trzeba zwalić fakt, że Soames, który od początku rysowany jest jako szwarccharakter, do pewnego momentu budzi jedynie współczucie, bo chociaż traktuje małżonkę powierzchownie, to jednak bez szemrania spełnia jej zachcianki i stara się, aby żyło się jej jak najwygodniej. Chyba sam Galsworthy zorientował się w środku pisania powieści, że powinno wyjść inaczej (Bubblesmeme.jpg), skoro z dvpy zafundował plot twist wręcz wrzeszczący do czytelnika „Soames to świnia!!!11oneone!!1!”.


Kompletna strata czasu, nawet świetny Marcin Popczyński nie zdołał odczarować tej ramoty.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter

779b30d3-d221-426d-b826-bdf8116d0eb8
Hoszin

chyba jakaś ekranizacja była.

Vampiress

@Hoszin wiki mówi, że nawet kilka

42ab02b4-7d01-45ec-9ace-1444cd716731

Zaloguj się aby komentować

1701 + 1 = 1702


Tytuł: Ostatnie królestwo

Autor: Bernard Cornwell

Kategoria: powieść historyczna

Wydawnictwo: Otwarte

Format: e-book

ISBN: 9788375154955

Liczba stron: 488

Ocena: 7/10 (dobra)


Pierwszy tom trzynastotomowego cyklu Wojny wikingów rozgrywającego się za panowania angielskiego króla Alfreda Wielkiego. Główny bohater sagi, małoletni Uhtred, syn eldormana Bebbanburga, podczas najazdu Duńczyków trafia do niewoli. Ze względu na wrodzoną brawurę, chłopak dość szybko staje się ulubieńcem jarla Ragnara, który w następnych latach zastępuje małemu Anglikowi ojca. Pod okiem Ragnara, Uhtred przyswaja sobie zwyczaje najeźdźców i szkoli się na wikińskiego wojownika. Nie spodziewa się, że nabyte umiejętności przyjdzie mu w dorosłym życiu wykorzystać w walce przeciwko Duńczykom…


Jeśli przed sięgnięciem po tę powieść ktoś czytał Trylogię arturiańską tego samego autora, mieć może coś w rodzaju deja vu. Oto bowiem kolejna historia osadzona na Wyspach Brytyjskich w burzliwych czasach zmagań z potężnym najeźdźcą, opowiadana z perspektywy starca, który wychowywał się zarówno w kulturze lokalsów, jak i wrogów, a jako dorosły służył mieczem i włócznią potężnemu władcy pragnącemu zjednoczyć kraj.


Niestety, Ostatnie królestwo nie porwało mnie tak, jak retelling legend arturiańskich. To dobra powieść (Cornwell raczej fuszerki nie odwala), ze świetnie oddanym tłem historycznym, ale nie wciągnęłam się w nią tak mocno, że wręcz nie mogłam się doczekać, kiedy znowu otworzę książkę, a postacie były co najwyżej spoko i nie wzbudzały we mnie tak skrajnych emocji, jak bohaterowie Trylogii arturiańskiej. Dla mnie historia Uhtreda to raczej taka generyczna powieść o wikingach (podejrzewam, że na podobnym poziomie stoją wikińskie powieści polskich autorów), trochę typu „przeczytać i zapomnieć”.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter

d5741805-d0e7-404c-94ef-7c0696050908
Hoszin

jakoś zatrzymałem się na 4 tomie.

Zaloguj się aby komentować

1700 + 1 = 1701


Tytuł: Bleed for me

Autor: Michael Robotham

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Mullholland Books

Format: e-book

Liczba stron: 448

Ocena: 9/10


4 tom serii z Josephem O'Loughlin. NIestety książka nie została do tej pory przetłumaczona na polski.


To co w tej serii jest świetne, to niepowtarzalność, każdy tom jest o czymś innym, każdy opowiada inną zamkniętą historię przeplataną motywami rodzinnymi Joe i jego zmaganiami z chorobą Parkinsona.


Tym razem mamy do czynienia tylko z jedną zbrodnią, a właściwie 1 śmiercią, nie mają do końca pewności jak została spowodowana. Mamy jedną podejrzaną, ale ona nie jest w stanie wytłumaczyć co się z nią działo przez ostatnich kilka godzin przed śmiercią. Ale zaczynając od początku, Joe zmaga się z chorobą i rozpadem rodziny po wydarzeniach z poprzedniego tomu, gdy na progu domu (jego byłej żony) pojawia się Sienna - zakrwawiona koleżanka jego nastoletniej córki, zaczyna pościg, żeby jej pomóc i spróbować wyjaśnić, co się jej stało. Odnajduje ją zakrawioną w lesie i ostatniem sił, po wyczerpujących poszukiwaniach, zabiera do szpitala. W szpitalu okazuje się, że dziewczynka przeżyła traumę i nie pamięta co się z nią działo do momentu znalezenia się na progu domu.


To będzie bardziej psychologiczny tom, zanim książka się jeszcze zacznie czytamy wpis z dziennika Sienny Hegarthy i to nadaje ton całej książce, tu skupimy się na dziewczynce, ale też i tym jak Joe, odkrywając kolejne karty tej historii, zobaczy w niej pewnego rodzaju odbicie lustrzane siebie i swojej stanu spowodowanego chorobą. A my razem z nim porównamy traumę z Parkinsonem, obrażenia na skórze spowodowane samookaleczaniem, z tymi na fizycznych możliwościach Joego. Oraz jak obie osoby, będąc w swoim stanie osamotnione, dzięki zrozumieniu siebie nawzajem zbudują więź.


To jest inna książka niż pozostałe tomy, tu choroba Joe odgrywa kluczową rolę, to co w poprzednich tomach traktowałem jako niewykorzystany potencjał, zaczyna grać pierwsze skrzypce. Syndrom Atlasa Joe zostaje w końcu wyjaśniony w sposób, z którym możemy się utożsamiać i który buduję wciągający i trochę destrukcyjny obraz jego jako bohatera.


Bardzo doceniam to co autor zrobił z tą serią, po średnim pierwszym tomie nie oczekiwałem zbyt wiele, a trafiłem, na prawdziwą perełkę i rosnący poziom z każdym kolejnym tomem.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 197/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

7ea97d14-3d4b-4ce7-a0c0-55a277ae62d7
Vampiress

@WujekAlien spojrzałam na sam tytuł wpierw i myślałam, że to kolejny romansik z wattpada xD

WujekAlien

@Vampiress dalej by się nie udało wylądować tematycznie ;)

Vampiress

@WujekAlien w sumie ałtoreczka z wattpada przerobiłaby to na romans xD

Zaloguj się aby komentować

1699 + 1 = 1700


Tytuł: Invincible 11

Autor: Robert Kirkman, Cory Walker, Ryan Ottley
Tłumaczka: Agata Cieślak

Kategoria: komiks

Wydawnictwo: Egmont Polska

Format: książka papierowa

ISBN: 9788328149250

Liczba stron: 302

Ocena: 7/10


Jestem zwolennikiem krótszych, zamkniętych historii, najlepiej w obrębie pojedynczej powieści czy jednego sezonu serialu. Pamiętam swoje rozczarowanie, gdy odkryłem, że któryś z kolei sezonów „The Walking Dead” ponownie wykorzystuje dobrze już znany schemat - dalsze oglądanie okazało się dla mnie nudne, ponieważ przeczuwałem, co się wydarzy.


„Invincible” cierpi na coś podobnego. W tomie jedenastym ponownie mamy do czynienia z sytuacją, w której główny bohater znika na nie wiadomo jak długo, a potem wraca i okazuje się, że pozmieniało się wieeele rzeczy.


Tym razem uwięziła go istota, oferująca Niezwyciężonemu szansę ponownego przeżycia swojego życia i podjęcia lepszych wyborów. Przeniosła go w czasie do początków jego bohaterskiego życia i Mark mógł zapobiec wielu tragediom, ponieważ wiedział o tym, co i kiedy się wydarzy.


Jednakże ponownie towarzyszyła mi myśl, że superbohaterowie nie powinni zakładać rodzin, nie powinni mieć nikogo bliskiego, ponieważ często przedkładają swój interes nad dobro ludzkości. Tak też było w tym przypadku - Niezwyciężony nie chciał lepszej wersji rzeczywistości, nie chciał naprawić wszystkich błędów, ponieważ w tej wersji nie byłoby jego córeczki, którą kocha nad życie.


I ja to rozumiem - w życiu trzeba być egoistą i kierować się swoim dobrem. Czy można mieć pretensje do Marka, że wybrał rodzinę? Można, w końcu jest superbohaterem i powinien wykorzystywać swoje umiejętności do czynienia dobra. Tylko czy jako ludzkość mielibyśmy prawo do oczekiwania czegoś takiego od osoby, która także jest człowiekiem (tu akurat przedstawicielem innej rasy, ale jednak wychowanym w połowie przez człowieka), tylko że z mocami? Czy byłby nam coś winien, bo urodził się jaki się urodził?


Niezwyciężony podjął kontrowersyjną decyzję, pokierowaną osobistym interesem. Dlatego nie do końca rozumiem, dlaczego później przeszkadzały mu poczynania Robota, który z kolei kierując się dobrem ludzkości, postanowił przejąć kontrolę nad Ziemią i doprowadził do rozwoju gatunku ludzkiego, pozbył się przestępczości et cetera. Czy nie o to Mark walczył przez całe swoje życie? Co z tego, że ktoś rządzi z ukrycia, skoro ludziom żyje się po prostu lepiej?


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #komiksy #czytajzhejto #fantastyka

0547ad4e-0fea-4520-94d7-6d806e5f31b2

Zaloguj się aby komentować

1698 + 1 = 1699


Tytuł: Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu

Autor: Marcin Mortka

Kategoria: literatura dziecięca

Liczba stron: 160

Ocena: 7/10


Fajna książka do czytania najmłodszym przed spaniem. U nas akurat publikę stanowiłą trzyipółlatka, więc wiele musiałem nakładać komentarzy na książkę ("wiesz co to zbroja?" i tym podobne) oraz gdzieniegdzie nieco cenzurować (w końcu to historia o wikingu!) ale myślę że dla dziecka 5 czy 6 letniego to już byłoby ideolo.


Ogólnie podobało mi się że nie jest to zbiór całkiem luźnych opowiadań, tylko historią która szybko przechodzi w dłuższą przygodę, Młoda była ciekawa co się dalej stanie, czy wioska poradzi sobie z atakiem wilków, i tym podobne.


Miła odskocznia od tych zbiorów bajek gdzie w 15 minut przeczytamy ich 8, ciągle zmieniając kontekst.

Myślę że może w kolejnym roku spróbujemy skompletować całą kolekcję z książek o sympatycznym wikikngu i bojaźliwym reniferku.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta

b5667e73-f604-4979-b264-6c230666d20e
Carthago

@Barcol polecam pożyczać z biblioteki Jest też książka o Tappim gdzie co stronę wybiera się co ma dalej zrobić i dla dziecka to jest sztos. Marcin Mortka napisał też świetną serię powieści już dla dorosłych o "Kociołku" albo "Drużynie do zadań specjalnych"

Barcol

@Carthago słyszałem, moja fizjo mi to wszystko polecała xd tak trafiłem na Tappiego

Zaloguj się aby komentować

1697 + 1 = 1698


Tytuł: Życie, wszechświat i cała reszta

Autor: Douglas Adams

Kategoria: fantasy, science fiction

Format: e-book

Liczba stron: 240

Ocena: 7/10


Gdy książka się zaczynała, to wydawała mi się nieco naciągana w stosunku do dwóch poprzednich. Ale po raz kolejny - wszystkie moje bolączki zostały świetnie wyjaśnione, autor nie rzucał pomysłów z czapy tylko układał je jak puzzle.


Wiele elementów było wręcz urzekających, np nauka latania, historia Krikkita, wątek Agrajaga, kampania na rzecz czasu rzeczywistego, Wowbagger, czy niezawodny @Marvin


Odejmuję punkcik, za to że całość była pokryta nawiązaniami do krykieta. K⁎⁎wa czemu krytieta akurat, co to jest xDDD Chyba tylko za to polerowanie czajników odjąłbym więcej xD 


Nie do końca spodobało mi się też wyolbrzymione działanie eksploatacyjne prywatki. Sam zamysł fajny, ale skutki uboczne mocno przesadzone.


Odejmuję też kolejny punkt bo zakończenie było aż nazbyt dziwaczne, albo ja nie skumałem co tam zaszło.

No ale czytało się błyskawicznie a i śmiechu było co nie miara


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta

e188bd1f-d44c-4a52-9076-4fc40ed7481c

Zaloguj się aby komentować

Następna