#bookmeter

140
2240
87 + 1 = 88

Tytuł: Narodziny wszystkiego. Nowa historia ludzkości
Autor: David Graeber, David Wengrow
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Format: książka papierowa
ISBN: 9788382027099
Liczba stron: 672
Ocena: 7/10

Po lekturze 'Dlaczego koty boją się ogórków' wzięło mnie na tematykę mniej lub bardziej odległej historii naszego świata oraz historii człowieka, choć w tym przypadku jest to (bardzo dogłębna!) historia tworzenia się społeczeństw oraz formowania interakcji wewnątrz zarówno małych jak i wielkich grup.
Jest to zaskakująca i porządnie napisana książka, możecie być pewni że wydając na nią pieniądze staniecie się bogatsi o wartościową wiedzę

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
64a26b80-4de7-4b03-bd82-64bc54475022

Zaloguj się aby komentować

86 + 1 = 87

Tytuł: Obietnica Krwi
Autor: Brian McClellan
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Snów
Format: audiobook
Liczba stron: 676
Ocena: 7/10

Całkiem ciekawa książka, z nieźle zarysowanym światem. Świat przypomina mi coś a'la Francę z okresu rewolucji, głównie właśnie z powodu rewolucji, której skutki oglądamy od pierwszej strony książki(albo minuty audiobooka ) Słucha się całkiem przyjemnie.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
c180f416-582e-4534-8354-a48ea073ee79

Zaloguj się aby komentować

85 + 1 = 86

Tytuł: Bogowie Pegāny i inne opowieści fantastyczne
Autor: Lord Dunsany
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Vesper
Format: książka papierowa
ISBN: 9788377314692
Liczba stron: 472
Ocena: 6/10

Dosyć ciekawy zbiór oferujący wgląd w twórczość autora na przestrzeni kilkunastu lat, gdzie tematyka i styl zdecydowanie nie stały w miejscu.
Na sam początek tytułowi "Bogowie Pegāny", czyli elementarna wręcz mitologia, zakrawająca swoją strukturą i patosem o biblijne klimaty oraz "Czas i Bogowie", zestawienie różniące się od poprzedniego pod tym względem, że ludzie grają tam większą rolę.
Niżej krótko o kilku tekstach, których pomysł wydał mi się ciekawy (no chyba że ktoś nie chce zapoznawać się ze szczątkami fabuły, to wtedy niech przewinie do "SPOILER SPOILER SPOILER");
"O dopuście, który spadł na Yun-Ilarę" - facet przeklął Munga (awatara śmierci), bo nie mógł zdzierżyć faktu, że bezwzględnie każdy prędzej czy później umiera, ale gdy na niego samego spadło brzemię czasu, zaczął go błagać o zakończenie marnego żywota. Mung stwierdził, że właściwie nie zamierza tego robic i tym samym do dziś Yun jest ledwie kupką kości, od której niekiedy słychać wątłe szepty.
"Jak Imbaun spotkał Zodraka" - ten drugi był zwyczajnym pastuchem, który ze względu na pewne okoliczności otrzymał możliwość poproszenia bogów o przysługę. Zażyczył zatem, by zesłali oni ludziom bogactwa, miłośc i mądrość, ale prócz nich pojawiły się i te rzeczy, gdy ww. brak, czyli bieda, zgryzota i niewiedza. Stąd też wziął się smutek na świecie.
"Król, którego nie było" - Król Althazar zlecił wyrzeźbienie posągów przedstawiających bogów. Artyści zupełnym przypadkiem wszystkim figurom wykuli twarz miłościwie im panującego. Wściekli bogowie nie pozwolili jednakże gwałtownemu Mungowi zwyczajnie go zabić; zamiast tego postanowili po prostu o nim zapomnieć. I tym sposobem królestwo Runazaru nigdy nie miało króla.
A tutaj utwór, który chyba najbardziej mnie irytował (już bez tytułu): Inzana była rozwydrzonym bóstwem. Posiadała złotą piłkę, którą rzucała gdzie popadnie, a gdy ktoś ją zabierał, to ta w ryk. Za każdym razem w znalezieniu zguby pomagał jej inny bóg, ale i tak mieli iście anielską cierpliwość do tego bachora, bo sprawa powtórzyła się w sumie 7 razy. I to tyle.
Kolejnym podzbiorem był "Miecz Wellerana i inne opowiadania", gdzie pewną odmianę stanowiło niekiedy zahaczanie - w bądź co bądź baśniowych opowiastkach - o nasz świat; wspomniane są m.in. Arabia, Bałtyk, a raz odwiedzamy nawet Londyn.
Później nie zwracałem już uwagi na nazwy "zeszytów", bo zawarte w nich teksty były bardzo różne, 3 jednak zapadły mi w pamięć, więc - ponownie - krótko:
"Forteca nie do zdobycia inaczej niż Sacnothem" - protoplastyczna opowiastka o pokonaniu niezwyciężonego zła jednym jedynym orężem zdolnym do jej zadraśnięcia, który to swoją drogą trzeba było wpierw zdobyć od innej zajadłej maszkary, również posiadającej pewne wyjątkowe umiejętności.
"Biedny stary Bill" - o załodze, której kapitan nauczył się rzucać klątwy i umiejętności owej nadużywał, aż cierpliwość podwładnych się wyczerpała i zostawili go z pokaźną ilością zapasów na bezludnej wysepce. Kapitan jednak pociągnął dłużej niż się spodziewali, a sami - z pomocą klątw dawnego dowódcy - nie mogli przybić do żadnego portu. W ten sposób skończyły im się zapasy i musieli uciec się do kanibalizmu, aż został jeden zaledwie członek załogi; w tym samym momencie padł też kapitan. Mścił się jednak zza grobu, gdyż ocaleniec wcale się nie starzał.
"Klub wygnańców" - wszystko w tej krótkiej historyjce wskazuje na to, że mowa o obecnych zresztą na spotkaniu królach i władcach, a jednak w kulminacyjnym momencie zdajemy sobie sprawę, że faktycznymi członkami stowarzyszenia są porzuceni bogowie.
SPOILER SPOILER SPOILER
Muszę przyznać, że biblijny charakter dwóch pierwszych podzbiorów szybko stawał się męczący z tymi swoimi mnogimi powtórzeniami rzeczowników albo akcjami w stylu "Lahai poprosił biedaka o zrobienie (opis na pół strony)", a biedak odpowiada "dobrze, zrobię (opis na pół strony), Lahaiu". No ale taka forma, cóż można poradzić. We wszystkich kolejnych tekstach autor na szczęście zarzucił ten typ kreacji i przerzucił się na bardziej standardową narrację, pasującą oczywiście do konkretnych wydarzeń. Używał przy tym całkiem bogatego języka oraz zdań wielokrotnie złożonych, gdzie zwłasza to drugie osobiście bardzo lubię. Sama warstwa fabularna zbytnio nie zapada w pamięć, może poza tymi przypadkami, które wymieniłem wcześniej, ale trzeba jednak mieć z tyłu głowy, że to teksty sprzed ponad wieku, jedne z pierwszych w gatunku fantastycznym. Koniec końców nie od razu Rzym zbudowano.
Podsumowując, mogę to polecić w głównej mierze jako ciekawostkę, pozwalającą docenić większej rangi dzieła, które otrzymaliśmy później. Podobnież choćby Tolkien inspirował się Dunsanym, a Lovecraft nawet tego nie ukrywał. Ewentualnie można potraktować ten bogaty zbiór jako swoisty zawór bezpieczeństwa, oferujący lekturę bez żadnych dzisiejszych udziwnień; innymi słowy pierwotną - w tym sensie, że nieskażoną.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #lorddunsany #vesper #fantasy #ksiazkicerbera
9d0cd8d6-fb61-4401-af26-ad31578c95f2

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
84 + 1 = 85

Tytuł: Zimistrz
Autor: Terry Pratchett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Format: e-book
ISBN: 9788382343038
Liczba stron: 318
Ocena: 10/10

Kolejna książka z serii, już trzydziesta piąta - powoli zbliżam się do jej ukończenia.

Po raz kolejny spotykamy się z nastoletnią czarownicą Akwilą/Tiffany, tym razem dowiadując się, jak łatwo można wpleść się w Opowieść i tego, że z Opowieści nie można tak po prostu wyjść - Opowieść musi zostać Opowiedziana. A jak? To musi już odnaleźć sama bohaterka, wspierana (nieco) przez babcię Weatherwax.

Pierwsza z książek z serii o tej bohaterce, którą przetłumaczył Piotr Cholewa, co bardzo zabolało moje oczy, bo o ile zmianę imienia i nazwiska (Akwila Dokuczliwa - Tiffany Obolała) można jeszcze wybaczyć (chociaż mi "Akwila" podobało się o wiele bardziej), o tyle szereg zmian nazw własnych: wodza-kelda, Figle-Feeglowie, współżycz-ulowiec jest już męczaca. Do tego Figle/Feeglowie wypowiadają się przy wykorzystaniu parodii gwary (podobno tłumacz starał się zebrać do kupy różne gwary), co po pierwsze przeszkadza, bo niektóre wypowiedzi trzeba powoli rozszyfrowywać, po drugie brzmi jakby ktoś usiłował się wygłupiać "i godoć syćko gwarom góralskom". A ostatnie czego chcę to uczucie, że zaraz zza ucha usłyszę "panocku, ale za takie cytanie to pisiont zloty siem nalezy hej!"

Podsumowując: pomijając zgryz przy zmianie tłumaczenia, historia jest mocno wciągająca i czyta się bardzo przyjemnie.

#bookmeter #ksiazki #pratchett
da98d8f0-07fc-465a-a124-05c523293740

Zaloguj się aby komentować

83 + 1 = 84

Tytuł: Wzgórze psów
Autor: Jakub Żulczyk
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Świat Książki
Format: e-book
ISBN: 9788368350302
Liczba stron: 864
Ocena: 6/10

Jakub Żulczyk to autor, który przyzwyczaił swoich czytelników do wciągających, pełnokrwistych opowieści z głębokim spojrzeniem w ludzką psychikę. Jednak Wzgórze psów okazuje się książką, która nie spełnia oczekiwań, stając się bardziej próbą niż osiągnięciem w dorobku autora.

Fabuła osadzona jest w małej miejscowości - Zyborku, gdzie główni bohaterowie – młode małżeństwo – powracają, by zmierzyć się z przeszłością i lokalną społecznością pełną tajemnic, hipokryzji i mroku. Mikołaj jest pisarzem, któy popełnił książkę o rodzinnej miejscowości, a jego żona dziennikarką. Teraz wracają, by skonfrontować się z ojcem Michała i lokalną społecznością. Żulczyk buduje atmosferę napięcia i izolacji, łącząc dramat obyczajowy, wręcz rodzinny z elementami thrillera. Niestety, mimo potencjalnie interesujących założeń, powieść grzęźnie w dłużyznach. A jest ich na prawdę sporo i tak, długośc tej książki to nie jest zachęta do cudownej literackiej przygody, a do długich stron przynudzania czytelnika.

Książka cierpi na nadmiar opisów i dialogów, które niewiele wnoszą do rozwoju fabuły. Wiele wątków wydaje się rozwleczonych, jakby autor na siłę starał się nadać powieści monumentalny charakter, co zamiast budować napięcie – rozmywa je. Atmosfera jest duszna, ale nie zawsze w sposób zamierzony, a miejscami akcja sprawia wrażenie chaotycznej i niepotrzebnie zapętlonej.

Choć Żulczyk znany jest z wnikliwego portretowania postaci, tutaj bohaterowie nie zyskują wystarczającej głębi, by wynagrodzić czytelnikowi trudy przedzierania się przez rozbudowany tekst. Ich relacje i konflikty, choć momentami intrygujące, giną w gąszczu zbędnych detali. Zakończenia nie trudno się domyślić, ale nie jest ono też satysfakcjonujące, bo mam wrażenie, jakby ktoś autorowi powiedział, masz już 800 stron natrzaskane, kończ to Jakub.

Wzgórze psów to książka, która mogła być wciągającym thrillerem psychologicznym, ale rozczarowuje rozwlekłością i brakiem wyrazistego tempa. Mimo przebłysków talentu Żulczyka, to jego najsłabsze dzieło – dla mnie wypadek przy pracy, który dowodzi, że nawet najlepszym autorom zdarzają się potknięcia.

Po książkę sięgnąłem przed premierą serialu na Netflixie.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 10/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem
eab182a9-9777-4e2b-b331-8ed61df50f66
RogerThat

Czytałem zrób mi jakąś krzywdę i czarne słońce i to były tak głupkowate książki, że ciężko mi się zgodzić z tym wnikliwym wchodzeniem w psychikę.

Wrzoo

@RogerThat późniejsze książki Żulczyka (te bardziej trzeźwe) są jednak lepsze i tam faktycznie to wchodzenie w psychikę jest bardziej zauważalne.

RogerThat

@Wrzoo może się skusze jeszcze

Zaloguj się aby komentować

82 + 1 = 83

Tytuł: Człowiek, który mógł robić cuda
Autor: Herbert George Wells
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: SAGA Egmont
Format: e-book
Liczba stron: 27
Ocena: 6/10

Prywatny licznik 1/30.

Męcząc się nad cudami słowotwórczymi w innej pozycji (podpowiem tylko że ze stajni Lema) machnąłem takie króciutkie opowiadanie, nie bijcie jeśli to wbrew regułom.

Archaiczne z dzisiejszego punktu widzenia postacie i problemy, mimo to potrafi zaskoczyć. Biorąc pod uwagę rok wydania (1898) opowiadanie mogło być niemałym poruszeniem pośród piśmiennych, lub też bzdurą czy bluźnierstwem. Ot, umilacz przejazdu tramwajem czy wizyty w toalecie, chociaż tego drugiego nie polecam, bo można wpaść w nałóg i nabawić żylaków odbytu.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz\
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
e2106757-6102-4bbf-bac2-5076fa5b877f
AdelbertVonBimberstein

@Laryngoskop bardzo dobrze. Sam narzuciłem sobie na najbliższe dwa miesiące limit max 250 stron na książkę, bo złapałem się na tym, że ostatnie dwa lata to same powieści 600 plus i po prostu przestałem czytać albo mam rozgrzebane po kilka pozycji nieukończonych (Cmentarz w Pradze, Los Rzymu, Zamęt).

Muszę się rozczytać. Zaraz wchodzi po raz chyba 40 (to nie żart) Harry Potter

WujekAlien

@AdelbertVonBimberstein Też chyba muszę podłapać tą zasadę

Laryngoskop

W sumie dobrze podpowiedział @WujekAlien i kiedy męczę się z jedną pozycją to sięgnąłem po drugą. Z początku nie wiedziałem że aż tak krótką.


A nie chcę zaczynać opasłych tomów przed końcem lutego (chyba że czegoś od Cixina Liu, bo jego łykam jak młody pelikan), bo powinienem się skupić przed egzaminem xD

Zaloguj się aby komentować

81 + 1 = 82

Tytuł: Przemiana
Autor: Franz Kafka
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Masterlab
Format: e-book
ISBN: 9788379910168
Liczba stron: 84
Ocena: 7/10

Franz Kafka ukazuje historęi, która pod warstwą surrealistycznej fabuły skrywają głębokie prawdy o ludzkiej kondycji. Ta zwięzła, ale intensywna powieść zaczyna się od szokującego wydarzenia – Gregor Samsa budzi się pewnego dnia jako gigantyczny robak. Jednak najważniejsze w tej opowieści nie jest samo przerażające przekształcenie, ale reakcje rodziny i to, jak ta nowa rzeczywistość wpływa na ich codzienne życie.

Kafka w niezwykle przenikliwy sposób pokazuje, jak choroba czy inna nagła zmiana w życiu członka rodziny potrafi wpłynąć na jej dynamikę. Rodzina Samsy początkowo reaguje współczuciem, jednak z czasem zaczynają dominować frustracja, wstyd, obrzydzenie i obojętność do uprzednio jedynego żywiciela rodziny. Gregor, niezdolny do pracy i skazany na izolację w swoim pokoju, stopniowo staje się dla swoich bliskich ciężarem – przypomnieniem o wszystkim, co w ich życiu poszło nie tak. Siła Przemiany tkwi w subtelnym, ale niezwykle wymownym przedstawieniu tego, jak społeczeństwo, a zwłaszcza najbliżsi, radzą sobie z obciążeniem, jakie niesie choroba lub niepełnosprawność. Zamiast oferować proste odpowiedzi czy rozwiązania, Kafka zmusza czytelnika do zastanowienia się nad moralnością, empatią i egoizmem w relacjach międzyludzkich.

Choć książka może być trudna w odbiorze ze względu na swoją specyficzną atmosferę i klaustrofobiczny klimat, to właśnie w tej intensywności leży jej wyjątkowość. Wydarzenia przedstawione w powieści są alegoryczne, ale jednocześnie boleśnie rzeczywiste.

Natomiast to co moim zdaniem nie zagrało: zbyt wiele alegorii, rozumiem, że taki był zamysł, ale dało się to chyba zrobić bardziej urealnionym. O ile klimat jest na plus, to postaci drugoplanowe i minimalizm fabularny zdecydowanie na minus. Trudno jest się utożsamiać z innymi bohaterami i wczuć w rolę członka rodziny, jeśli właściwie nic o nich nie wiemy, a oni sami są zbyt mało zachęcający, żeby choć podjąć próbę. Fabularnie jest dość ubogo i o ile autor raczej nie chciał odciągać nas od przemiany pobocznych bohaterów i wyrobienia w nas poczucia empatii dla protagonisty, to ja mam jednak pewien niedosyt. Jest to moje 3 podejście do tej książki i o ile mam wrażenie, że 2 było najbardziej udane (powiązane z podobną sytuacją choroby w mojej rodzinie, więc i większą szansą na zrozumienie na gorąco), to za każdym kolejnym podejściem widze tu więcej braków niż zaletm, stąd też taka ocena.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 9/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem
154f0d24-4744-4097-9926-0905d54de71d

Zaloguj się aby komentować

80 + 1 = 81

Tytuł: Piekło pocztowe
Autor: Terry Pratchett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Format: e-book
ISBN: 9788376480428
Liczba stron: 360
Ocena: 9/10

Piekło pocztowe to jedna z najbardziej błyskotliwych i przystępnych powieści w Świecie Dysku, która nie tylko bawi, ale również niezwykle wciąga swoją dynamiczną akcją i świetnie nakreślonymi postaciami. Dla mnie to była pierwsza książka z tej serii, która naprawdę mnie pochłonęła (a przeczytałem ich już 10) – od pierwszych stron aż do samego końca, udało mi się ją skończyć w jeden dzień.

Krótko o fabule: Głównym bohaterem jest Moist von Lipwig, oszust i naciągacz, który w wyniku zawiłych okoliczności zostaje zmuszony przez Patrycjusza Vetinariego do objęcia stanowiska naczelnika Poczty Ankh-Morpork. To zadanie, wydawałoby się, niewykonalne – urząd pocztowy jest w opłakanym stanie, zalany listami z przeszłości, które nigdy nie dotarły do adresatów, bez pracowników i chęci rozwoju i poprawy jakości usług. Jednak Moist, ze swoją nieprzeciętną charyzmą, sprytem i talentem do improwizacji, zaczyna przywracać poczcie dawną świetność. Choć droga do celu jest pełna wyzwań, komicznych sytuacji, nieoczekiwanych sojuszy i na prędce zdobywanych wrogów. Sam Moist jest też bardzo pomysłowy i kreatywny, co szybko zjednuje mu czytelnika, mimo, że jest oszustem i krętaczem

Pratchett jak zwykle bawi się absurdem i satyrą, tworząc świat, który odbija nasze własne społeczeństwo w krzywym zwierciadle. W tej książce podjął temat biurokracji, zarządzania, korporacji i komunikacji – wszystko w swoim niezrównanym stylu, pełnym humoru i zaskakujących obserwacji. Przez całą historię przewijają się barwne postacie, jak zgraja wiekowych golemó czy nieco ekscentryczni pracownicy poczty, którzy dodają kolorytu każdej scenie. Książka wyróżnia się nie tylko doskonałą fabułą, ale także niesamowitą energią i tempem, które sprawiają, że trudno się od niej oderwać. Jest to książka o transformacji, o tym, jak człowiek, nawet w trudnych okolicznościach, może dokonać rzeczy wielkich – choć czasem kosztem kilku nerwów i zdrowego rozsądku.

Zawsze pamiętaj, że tłum, który oklaskuje twoją koronację, jest tym samym tłumem, który będzie oklaskiwał twoją egzekucję.

W każdej sytuacji należy się uśmiechać, mówić właściwym tonem właściwe słowa i zawsze, ale to zawsze niczym supernowa promieniować pewnością siebie.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Osobisty licznik 8/128
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #swiatdysku
df065718-9da1-42f7-8677-e83f614e0542
pigoku

A ja dodam, że jest całkiem przyjemna ekranizacja tego dzieła.

WujekAlien

@pigoku dzięki, chętnie obejrzę

Zaloguj się aby komentować

79 + 1 = 80

Tytuł: Licencja na Czarowanie
Autor: Aleksandra Okońska
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: SQN
Format: książka papierowa
ISBN: 9788383302904
Liczba stron: 480
Ocena: 7/10

Książka napisana w lekkim i humorystycznym stylu. Opowiada o Arlecie, młodej adeptce magii, którą stale prześladuje pech. Po latach nauki nie zdaje egzaminu końcowego potrzebnego do uzyskania tytułowej licencji i ma dwa miesiące na przygotowanie do poprawki.

Spodobał mi się świat wykreowany przez autorkę, odnajdujemy w nim nasz rodzimy kraj w świecie magii. Jest sporo smaczków z naszej rzeczywistości od samego pomysłu wydawania licencji na czarowanie rozpoczynając. Znajdziemy też sporą dawkę pecha, nastoletnich rozterek i czarnego kota.

Dobra pozycja na odprężenie, choć myślę, że jest to pozycja raczej dla młodszych osób, mimo to bawiłem się dobrze i mam nadzieję, że powstanie jeszcze niejedna książka w tym uniwersum.

Mój pierwszy wpis na tagu, także cieszę się, że mogę do Was dołączyć

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
a0bcd8b2-7196-4a14-911f-25e22e1680fb
bojowonastawionaowca

@IgrajacyZOgniem witamy i zapraszamy częściej

Zaloguj się aby komentować

78 + 1 = 79

Tytuł: Faust
Autor: Johann Wolfgang von Goethe
Kategoria: Dramat
Wydawnictwo: Wolne Lektury
Format: e-book
ISBN: 9788328802261
Liczba stron: 353
Ocena: 4/10

Lektura "Fausta" nie sprawiła, że stałem się fanem Goethego, a być może nawet wywołała skutek odwrotny. O ile, jeśli dobrze pamiętam z czasów szkolnych, "Cierpienia młodego Wertera" były dla mnie dość poprawnym dziełem, to niestety "Faust" mocno mnie wymęczył.

Pierwsza część jest jeszcze całkiem w porządku i gdybym miał oceniać tylko ten fragment, to spokojnie pokusiłbym się o 6.5/10. Pragnący od życia więcej niż to możliwe Faust wchodzi w układ z Mefistofelesem i pierwszą ofiarą jego zachcianek staje się Małgorzata. Wszystko jasno i zwięźle przedstawione, a długość tej części sprawia, że nic, tylko wystawiać na teatralnych scenach.

Natomiast część druga (dodajmy, że napisana przez Goethego wiele lat później) - uuu, tu już dzieją się takie rzeczy, że zrozumienie o co w tym wszystkim chodziło autorowi jest naprawdę sporym wyczynem. Rozumiem więc, że jeśli patrzy się na "Fausta" pod tym właśnie kątem - jako na wyzwanie interpretacyjne, to może być w tym coś ciekawego.

Niestety dla przeciętnego czytelnika, który jedynie próbuje zapoznawać się z klasyką europejskiej literatury, część druga "Fausta" może być trudnym doświadczeniem. Mnóstwo nawiązań mitologicznych (doktor Henryk Faust, który ma dziecko z Heleną? Proszę bardzo, czemu nie!),dziesiątki epizodycznych bohaterów, sceny, które nie do końca spinają się z pozostałymi, a ich sens oraz cel nie jest zbyt jasny. To tylko wybrane powody, dla których rozsądnym może być decyzja o unikaniu tej lektury.

Najwyraźniej Goethe chciał przedstawić w tej sztuce tak dużo swoich poglądów i zapatrywań na różne kwestie (ekonomia, władza, filozofia, teologia),że przedobrzył i stworzył coś, co na na pierwszy rzut oka jawi się jako ciężkostrawny nieporządek.

--

Kiedy natura przędzę nieskończoną
tak obojętnie zwija na wrzeciono,
gdy żywioł wszelki rozbrzmiewa niestrojnie,
skłócony z sobą i we wiecznej wojnie -
czyjaż go godzi ożywcza potęga
i rytmem spina, i w melodie sprzęga?
kto każdy szczegół w wielką pieśń sprzymierza,
która akordem wspaniałym uderza?
kto namiętności rozpętuje burze?
kto zachodzącej każe skrzyć purpurze?
i kto kwiatami najwonniejszej wiosny
stroi kochanej gościniec miłosny?
Kto liście niepozorne splata w wieniec trwały
dla zasług przerozmaitych, dla wieczystej chwały?
Kto bogów zabezpiecza i godzi w wszechświecie?
Potęga człowieczeństwa zaklęta w poecie.

Ja jestem częścią owej siły, której władza pragnie zło zawsze czynić, a dobro sprowadza

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #literatura
c971be95-cee1-4126-b338-5c729270e067

Zaloguj się aby komentować

77 + 1 = 78

Tytuł: Niewolnicy dopaminy. Jak odnaleźć równowagę w epoce obfitości.
Autor: Anna Lembke
Kategoria: Psychologia
Wydawnictwo: ZYSK i S-ka Wydawnictwo
Format: książka papierowa
ISBN: 978-83-8202-805-8
Liczba stron: 286
Ocena: 8/10

Wydaje mi się, że wielu ludzi odczuwa niechęć do książek psychologicznych, socjologicznych, coachingowych, itp. Po części zaliczam się do tej grupy. Z jednej strony mam wrażenie, że ze względu na popularność tematu wiele treści jest słabej jakości, a autorzy wysuwają często zbyt daleko idące wnioski na podstawie ograniczonych badań. Z drugiej strony popularyzację wiedzy o psychologii uważam ogólnie za pozytywne zjawisko.
"Niewolnicy dopaminy" Anny Lembke zalicza się moim zdaniem do grupy książek psychologicznych wartych polecenia. Przede wszystkim dobrze się ją czyta - Lembke w przystępny (powiedziałbym, że miejscami "łopatologiczny") sposób tłumaczy jak działa dopamina, co powoduje jej nadmiar i niedomiar oraz jak możemy balansować jej poziomem. Daje przy tym liczne przykłady z badań naukowych oraz z jej własnej pracy klinicznej. Bardzo spodobał mi się styl przekazywania wiedzy. Czytając książki psychologiczne często odczuwam, że autor uważa to co napisał za prawdę objawioną. Ta książka raczej stawia drogowskazy niż wskazuje, co trzeba, a czego nie wolno.
Jeżeli zmagasz się w swoim życiu z mniejszym lub większym uzależnieniem, co obecnie dotyka prawie każdego, sięgnij po tę książkę, na pewno coś z niej wyciągniesz.

To mój pierwszy wpis na tagu jak i na hejto, przewrotnie zakończę przywitaniem - cześć wszystkim :)

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytanie #ksiazki #psychologia
51791724-f23a-45ba-84cc-b9d23ace8003
bojowonastawionaowca

@arento witamy i zapraszamy częściej

informatyk

@arento też czytałem tę książkę - w mojej ocenie całkiem spoko (6/10), choć bez szału. Nie miałem żadnych zastrzeżeń co do samej treści, więc również mogę ją polecić.

ttoommakkoo

Cześć, dobry początek!


Opis zachęcający 🙂

Zaloguj się aby komentować

76 + 1 = 77

Tytuł: O mały włos
Autor: Eoin Colfer
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: W.A.B
Format: książka papierowa
ISBN: 9788377478417
Liczba stron: 288
Ocena: 9/10

Na pozór Daniel McEvoy to zwykły ochroniarz w podrzędnym kasynie w New Jersey. Dni mijają mu na utarczkach z uciążliwymi klientami i kłótniach z psychotyczną sąsiadką, a sen z powiek spędza rzednąca czupryna. Kiedy jednak ktoś zabija jego przyjaciółkę, a lekarz zajmujący się przeszczepem jego włosów znika w tajemniczych okolicznościach, Daniel przypomina sobie, że w poprzednim życiu był żołnierzem irlandzkich sił porządkowych na Bliskim Wschodzie. I ci, którzy weszli mu w drogę - bez względu na to, czy są skorumpowanymi policjantami, czy bossami narkotykowej mafii - nie powinni spać spokojnie. Nie wiedzą bowiem, z kim zadarli...
Skrzące się humorem dialogi godne Raymonda Chandlera, nieoczekiwane zwroty akcji, pościgi i strzelanina sprawiają, że książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

#bookmeter #ksiazka #sensacja #kryminal #thriller #nastiviuspamuje
c6c712e8-472a-4194-bb4c-f90f3219fda9
Hilalum

@Nastivius ale napisz coś a nie przeklejasz opis wydawcy..

Zaloguj się aby komentować

75 + 1 = 76

Tytuł: Powiernik mieczy
Autor: Kel Kade
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Format: książka papierowa
ISBN: 9788379646456
Liczba stron: 521
Ocena: 7/10

Przeczytana w połowie. Na razie świetnie się czyta, bohaterowie się wyróżniają. Jestem ciekawy zakończenia.

#bookmeter #czytanie #ksiazka #fantastyka #nastiviuspamuje
6d08dcb5-e1a2-4d10-a24d-f8e1d24b4f90
moll

@Nastivius czemu wrzucasz już, skoro jeszcze nie doczytałeś do końca?

Barcol

@moll nie powiem, też mnie to zaskoczyło xd

Zaloguj się aby komentować

74 + 1 = 75

Tytuł: Żołnierze kosmosu
Autor: Robert A. Heinlein
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
Format: książka papierowa
ISBN: 978-83-67353-48-9
Liczba stron: 252
Ocena: 7/10

Kolejna książka w moim nieoficjalnym postanowieniu czytania pozycji do ±250 stron.
Klasyka SF z lat 70. Naprawdę nie wiem jak mnie to ominęło więc postanowiłem nadrobić.
To opowieść o Juanie Rico, nastolatku który wstępuje na dobrowolną służbę w wojskach Federacji Terrańskiej.
Na samym początku jesteśmy rzuceni w sam środek akcji, aby następnie przez większą część książki- w pierwszoosobowej retrospekcji- dowiedzieć się szczegółów szkolenia żołnierza przyszłości.
Wbrew moim oczekiwaniom więcej tutaj wykładu moralizatorsko- patriotycznego. Autor miał konkretne przekonania na temat roli wojska i demokracji współczesnych mu lat- co wypowiada kilkukrotnie poprzez usta bohaterów. Dlaczego uważam, że to opinia autora? Brak bowiem w dziele miejsca choćby na cień antagonistycznej refleksji. Dyktatura wojskowa to szczytowe osiągnięcie cywilizacji.
Co nie zmienia faktu, że czyta się przyjemnie, akcja wciąga, a utwór ma przyjemną- klamrową kompozycję.
Dobra klasyczna literatura sf. Podobno jest film ale też mnie jakoś ominął. Co zrobić?

#bookmeter #ksiazki #sciencefiction
732a374a-1565-4625-b45d-3f1f034bd73c
ErwinoRommelo

Heinlein klasyczek, Obcy w obcym kraju bardzo mi sie podobal.

Cerber108

@ErwinoRommelo Obcy był bardzo specyficzną książką, dialogi w mojej opinii trochę zbyt drewniane.

Zaloguj się aby komentować

73 + 1 = 74

Tytuł: Dziewczyna, która igrała z ogniem
Autor: Stieg Larsson
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Czarna Owca
Format: książka papierowa
ISBN: 9788375540901
Liczba stron: 704
Ocena: 9/10

Świetna kontynuacja serii Millenium. W centrum wydarzeń teraz jest bohaterka Lisabeth Salander. Wpakowała się w podejrzenie o popełnienie dużego przestępstwa. Można powiedzieć, że przez ciąg wydarzeń poznajemy jej historię oraz zaczynamy rozumieć jej zachowanie, które jest bardzo odmienne od momentów poznania postaci. Może i nie trzyma w samym napięciu od samego początku, ale język pisania mi tak pasował że mogłam czytać wszystko jednym ciągiem. Bardzo chętnie sięgnę po trzecią część.

Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
3dfe8710-e594-4a73-87c8-618bc25e53af
Stenimi

Trzecia część też super, ale nie polecam części 4-6 napisanych na podstawie notatek Larssona po jego śmierci. Nie byłam w stanie przez nie przebrnąć

Zaloguj się aby komentować

72 + 1 = 73

Tytuł: Zew Cthulhu
Autor: H.P. Lovecraft
Kategoria: horror
Wydawnictwo: Vesper
Format: e-book
Liczba stron: 319
Ocena: 10/10

Angielskiego troszeczkę umiem. Nie na tyle żeby książkę przeczytać, ale na tyle żeby umieć tytuł przetłumaczyć. Polecali mi "Lovecraft" - czyli na polski to będzie "Sztuka Kochania". Miał być horror a tu cała książka o seksie, nie wiem co jest grane.

<treść>

O Lovecrafcie słyszałem od... chyba zawsze. Ten cały Cthulhu z brodą z macek to jest lepiej zakorzeniony w popkulturze niż Papież Polak. Ale nigdy nie dane mi było sprawdzić bliżej o co chodzi. To jakiś horror? Saga o ratowaniu świata? Nie wiem.

Zacząłem więc od wpisania w google frazy "Od czego zacząć czytanie Lovecrafta?" i o dziwo dosłownie taką podstronę znalazłem, i zarekomendowała mi ona Zew Cthulu - zbiór opowiadań.

No dobra, więc przeczytałem, i jak pewnie zgadujecie po ocenie - spodobało mi się. Nie wiedziałem że każde opowiadanie jest tak "odrębne", spodziewałem się raczej czegoś na kształt Wiedźmina, gdzie bohater przeżywa coraz to kolejne przygody, wpływając na losy świata.
Heh, nic z tych rzeczy. Przeżyj i nie zwariuj, to już będzie Twoje zwycięstwo.
Bohaterowie "jednorazowi" mają tą właśnie przewagę - nie trzeba ich troskliwie pilnować fabułą. Albo cytujac Ivana Drago: If he dies, he dies. Wprowadza to sporo dreszczyku i niepewności do każdej historii.

Tempo prowadzenia opowiadań było dla mnie idealne. Nie czułem ani krzty pospiechu, nie było też zamulania i przeciągania. Dzięki temu opowiadania wsysa się jak tabakę nosem - błyskawicznie.

Na zbiór ten składały się następujące historie:
- Zew Cthulhu
- Widmo nad Innsmouth
- Kolor z przestworzy
- Szepczący w ciemności
- Duch ciemności
- Koszmar w Dunwich
- Muzyka Ericha Zanna

Najuczciwiej pewnie byłoby ocenić każde z osobna, ale oszczędzę Wam tego słowotoku.

Zdecydowanie najbardziej podobało mi się Widmo nad Innsmouth. Po prostu wgniotło mnie w fotel. Wszystko w tej historii było na swoim miejscu - od klimatu, przez fabułę, opisy, narracje, po zakończenie. I to mimo pewnego rozczarowania że opowiadanie jest o czymś nowym, a nie kontynuacją przygód opisanych w Zew Cthulhu.
No i ten foreshadowing, to jak każde kolejne zdanie idealnie spina się z poprzednimi, no majstersztyk.
Autentycznie po skończeniu tego opowiadania wiedziałem że wsysnę w ten świat na dobre. Zacząłem szukać gier, filmów, obrazów, rękodzieł, wszystkiego co nawiązuje do mitologii Lovecrafta. Pewnie spędzę wśród mitów Cthulhu czasu xD

Nie potrafię natomiast wskazać opowiadania które by mi się nie podobało. Co prawda Muzyka Ericha Zanna była nieco przykrótka i troszkę pozbawiona mięcha, ale wykreowana w niej ulica aż rozpala rumieńce na twarzy.
Podobnie Kolor z przestworzy wydawał mi się nieco "niepełny" ale to chyba moja wina, bo za prędko się za niego złapałem po genialnym Insmouth.

Ja to nie jestem z gatunku tych co się lubią bać, ale na szczęście tutaj mamy delikatny jedynie dreszczyk emocji. To nie żadne horrory.

Podsumowując - polecam. Polecam całym sercem. Najlepsze co czytałem od dawna (no dobra, poza tym styczniem 2025 to ja nie czytałem ostatnio za wiele xD) i nowy wzorzec jakości dla mnie. Po przeczytaniu dzieła jak to, należy zebrać do kupy wszystkie poprzednio wydane oceny i przeskalować względem nowego maksimum.

Co ciekawe poprzednia ocena na Hejto jaką znalazłem dla tego zbioru, to zaledwie 4, więc może po prostu okazałem się bardzo podatnym gruntem na ten gatunek i ten sposób narracji. No dla mnie bomba!

EDIT: Zapomniałem dodać że z wielu opowiadań wylewa się rasizm. Dla mnie nie jest to jakaś wada, ale podobno wielu wrażliwszym osobom znacznie uprzykrza to odbiór. Jak pojawia się zdanie "wpadł na murzyna" to wiadomo że skończy się tragedią, jak jest "podbiegło do niego dwóch HINDUSKICH lekarzy" to już spoiler że żywy nie wyjdzie xD

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hejtobookclub
b9ff35c0-ef49-43c4-9166-e68691e01e01
Capo_di_Sicilia

@Barcol Ja z braku czasu na czytanie sluchalem audiobookow opowiadan na YT. Nawet w tamtym tygodniu wlaczylem "Reanimator" bo mi osobiscie to najbardziej zrylo banie xd


A co do rasizmu. To trzeba pamiętać, ze te dziela są sprzed ponad 100 lat.

Augustyn_Benc-Walski

Identyczny dobór opowiadań zawierała jakaś antologia z lat 70-tych, która rozpoczęła moją znajomość Lovecrafta. W wypadku nowego tłumaczenia najbardziej podszedł mi "Kolor z przestworzy", stając się obok "Solaris" najlepszym imo opisem jak może wyglądać kontakt ludzi z pozaziemską formą istnienia. Jeśli chcesz dalej rozwijać znajomość z Providence to powinno znaleźć się "W górach szaleństwa", nie wiem czy jest nowe tłumaczenie. A jak interesujesz się klimatami około lovecraftowskimi to zawsze polecam: https://www.goominet.com/unspeakable-vault/ of doom

Dzemik_Skrytozerca

Gratulacje! Zacząłeś od mrocznego jądra klasyki.

To są opowieści, na których zbudowano całe podgatunki horroru.


Rasizm: jest. I powiedziałbym, że ksenofobia, strach przed obcością realizujący się w przypisywaniu mrocznych cech osobom postrzeganym jako nie-stad, jest integralną częścią atmosfery.


Polecam:

Pickaman's Model

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Pickman%27s_Model


https://www.hplovecraft.com/writings/texts/fiction/pm.aspx


Krótkie opowiadanie, które zainspirowało Sandy Petersena do napisania gry RPG Zew Cthulhu.


In the mountains of madness

https://www.hplovecraft.com/writings/texts/fiction/mm.aspx

Zaloguj się aby komentować

71 + 1 = 72

Tytuł: Przemiana
Autor: Franz Kafka
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Masterlab
Format: e-book
Liczba stron: 70
Ocena: 6/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4106718/przemiana

W ramach Kawiarenkowego Klubu Czytelniczego #klubczytelniczy sięgnęłam jeszcze wczoraj wieczorem po "Przemianę" Franza Kafki.
Na podobne nowelki z dziedziny literatury absurdu jestem dość znieczulona, bo na studiach poświęciliśmy im sporo czasu — stąd historia Gregora, który w ciągu jednej nocy zamienia się z robaka, a jego dom staje z tego powodu na głowie, nie zaszokował mnie w jakiś szczególny sposób.

Od razu natomiast zabrałam się za analizę utworu i szukanie znienawidzonego "co autor miał na myśli". Początkowo zdawało mi się, że opisana historia może być odniesieniem do życia z alkoholikiem albo narkomanem (łkanie siostry, która przeczuwała, co się mogło stać, nie widząc jeszcze Gregora). Byłoby to dość proste wyjaśnienie (i pasujące do lektury, którą dopiero co skończyłam), jednak parę sygnałów, które pojawiają się dalej, przekierowało moje myślenie na inne tory.

Wydaje mi się, że autor chciał pokazać, jak wygląda życie z osobą psychotyczną. O psychozie mogą świadczyć:

  • źródło — Gregor był wcześniej wojskowym/żołnierzem, o czym dowiadujemy się ze znajdującego się w domu portretu; ponadto mógł przejść rozstanie (portret dziewczyny w pokoju), a ponadto jako komiwojażer stał się głównym żywicielem rodziny, co na pewno było stresujące,
  • aspekty — siostra "wyczuwa", że stało się coś złego - być może nie jest to pierwszy raz, kiedy Gregor ma atak psychotyczny? Mamy też jakąś formę dysmorfofobii, gdyż Gregor widzi siebie jako robala. Tak naprawdę nikt bezpośrednio nie wypowiada się o nim jako o robaku (poza służącą, która jednak zwraca się do niego czule, "żuczku"); jest też stupor, gdyż Gregor godzinami patrzy przez okno na nielubiany widok - szpital (przeszłe doświadczenia z poprzednich epizodów!),
  • postęp — choroba postępuje, Gregor z czasem traci swoje człowieczeństwo... choć dalej elementy ludzkie są w nim obecne (skóra, uczucia, słuchanie i rozumienie bliskich mimo niemożności wypowiedzenia się). Gregor traci poczucie bezpieczeństwa i stabilności, gdy siostra wraz z matką wynoszą z jego pokoju meble. Rodzina też z czasem traci chęć pomocy mu oraz uczucie odrazy — traktują go jako element ich codzienności, a wręcz jak przedmiot, gdy zapełniają jego pokój zbędnymi rzeczami. Z czasem przestają widzieć w nim człowieka i pragną tylko, by nie był już dla nich obciążeniem.

W końcu Gregor, sugerując się wypowiedziami rodziny, popełnia samobójstwo — nie jest ono jego pragnieniem ani fanaberią, a znów realizacją potrzeb jego bliskich. Gregor zatoczył krąg.
Widać tu też pewne wątki autobiograficzne — relacja z siostrą, dysmorfofobia, stres związany z utrzymywaniem rodziny.

Była to naprawdę ciekawa nowela i fajnie było móc się jej przyjrzeć głębiej, zanurzyć się w interpretacji.
Swoją drogą, w liceum byłam nogą z interpretacji lektur — moja wyobraźnia zawsze biegła trochę za daleko i nie umiałąm wbić się klucz. Zastanawiam się, jakie są profesjonalne interpretacje "Przemiany" i jak daleko tym razem się posunęłam

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hejtobookclub
Wrzoo userbar
ff35862b-ffea-4a0b-8a38-b01989e858a7
WujekAlien

@Wrzoo

W końcu Gregor, sugerując się wypowiedziami rodziny, popełnia samobójstwo — nie jest ono jego pragnieniem ani fanaberią, a znów realizacją potrzeb jego bliskich. Gregor zatoczył krąg.


Ja odniosłem wrażenie, że nasz bohater miał duże poczucie odpowiedzialności za rodzinę, wcześniej będąc jej jedynym żywicielem, później obwiniając siebie za ich reakcje, a na koniec kończąc swój żywot na "ich życzenie".

Wrzoo

@WujekAlien Tak, tu mamy podobny wniosek i zbliżoną interpretację.

Teraz zastanawiam się tylko, czy przemiana była właśnie aktem przypadkowym (choroba, psychoza wynikająca z silnego stresu), czy może była aktem buntu, sprzeciwu wobec nadanej mu roli żywiciela i związanej z tym odpowiedzialności, który nie dał dostatecznego efektu — nie doprowadził do wyzwolenia, tylko do pogorszenia sytuacji Gregora w wykorzystującej go rodzinie...

WujekAlien

@Wrzoo Ja to widzę jako bunt organizmu/umysłu przed byciem sprowadzanym do roli robaka - człowieka od zapewniania rodzinie niezbędnych zasobów finansowych, z którym się w żadnym wypadku nie liczyli, nie darzyli szacunkiem czy wdzięcznością. Oczywiście mogę się mylić, ale taką przyjmuję interpretację.

Zaloguj się aby komentować

70 + 1 = 71

Tytuł: Polska na odwyku
Autor: Marek Sekielski
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Format: książka papierowa
Liczba stron: 280
Ocena: 8/10

Link do LubimyCzytać: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5164217/polska-na-odwyku

"Polska na odwyku" to zapis dwunastu wybranych rozmów Marka Sekielskiego z ludźmi, których życie jest w jakiś sposób splecione z uzależnieniem. W większości są to wywiady z trzeźwiejącymi alkoholikami oraz uzależnionymi od innych substancji (m.in. z Borysem Szycem), ale również DDA oraz wybitną terapeutką uzależnień, panią Ewą Woydyłło.

Jest to książka szczególnie cenna dla osób, które w nawet najmniejszym stopniu odczuwają, że alkohol, narkotyki czy leki mają na nich i ich otoczenie negatywny wpływ. Skonfrontowanie się z wypowiedziami osób, które zaczęły trzeźwieć i np. ukończyły terapię, może okazać się nie tylko pouczający, ale i wspierający.

Chyba najciekawszymi wywiadami dla mnie były ten z Maciejem Frąckowiakiem - lekarzem-onkologiem, który cudem przeżył wypadek i dla którego był on punktem zwrotnym, oraz z Dariuszem Wendickim - lekkoatletą, wicemistrzem Polski w biegu przez płotki, którego alkoholizm doprowadził w pewnym momencie do bezdomności.

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #alkoholizm #uzaleznienie
Wrzoo userbar
8ad97537-2488-4aba-a2e0-ebb6769254c9

Zaloguj się aby komentować

69 + 1 = 70

Tytuł: Pani Jeziora 
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: SuperNowa
Format: książka papierowa
ISBN: 978-83-7578-069-7
Liczba stron: 596
Ocena: 7/10

Po długiej walce, w końcu udało mi się skończyć podstawową sagę wiedźmina. Ogólnie mam wrażenie, że gdyby Sapkowski był z USA i zrobił tego Wiedźmina trochę bardziej w stylu CDPROJEKTU to byłby wielkim uznanym pisarzem. Nie mniej bardzo przyjemnie się czytało, choć były lepsze i gorsze momenty. Kilka tekstów zapamiętam. Pora teraz na dalsze przygody Geralta w wirtualnym świecie. 

#bookmeter #czytanie #wiedzmin #ksiazki
ec93e354-d30c-4c3a-a16e-de901ea3646e
68 + 1 = 69

Tytuł: Rozdroże kruków
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Supernowa
Format: książka papierowa
ISBN: 978-83-7578-207-3
Liczba stron: 292
Ocena: 7/10

Mało, za mało mięsa… bawiłem się dobrze. Czytało się płynnie i przyjemnie. Fabuła w mojej opinii lepsza niż w wcześniejszej książce sapkowskiego.
Na minus:
1. szybko skaczące miejsca w akcji. Brakuje uczucia podróży - podobnie miałem w Ring of Power 1 sezonie.
2. Dialogi - nie rozumiem sposobu redakcji. Kilkukrotnie nie wiedziałem kto mówi. Strasznie irytujące.
Na plus:
Gnom - bardzo ucieszył mnie fakt obecności przedstawiciela tej rasy. 10/10 opowiadanie. Stary, dobry Sapkowski. Dla tego opowiadania nota tak wysoko

#bookmeter #czytanie #wiedzmin #ksiazki
adb22f01-77c9-49cb-9dac-fbdfe1ee0066

Zaloguj się aby komentować

Następna