Zdjęcie w tle
Pióra Wieczne

Społeczność

Pióra Wieczne

19

Społeczność o piórach, atramentach i innych artykułach piśmienniczych

He he, patrzcie jaki śmieszny ołówek, taki zielony jak te z BICa.
Dzisiaj przedstawiam wam - Caran d'Ache 849.
Dużo o nim nie powiem, bo w zasadzie dużo o nim powiedzieć nie można - jest ciekawy, zwłaszcza (powiedziałbym nawet, że jedynie) wersja fluo line w kolorze zielonym. Niestety fluo fluorescencyjne nie jest i w nocy nie świeci, neon jest bardziej adekwatne, bo to dość neonowy zielony.
Jest to pióro dość wyjątkowe (podobny jest jedynie Monteverde One Touch Tool, ale to też nie jakoś bardzo. Zdjęcie oczywiście dodam) stalówka dość drobna, choć adekwatna do sekcji. Jest to też chyba najlepiej brzmiąca stalówka, jaką mam. https://streamable.com/6tku5f
Sekcja wąska a ponad nią kolosalny uskok. I to mówię całkowicie poważnie i z całkowitą odpowiedzialnością - kolosalny. Wszystko to kwestia tego, że skuwka w tym modelu ma dodatkową blaszkę, która wsuwa się pod korpus. W efekcie jak jest zamknięte, to jest równo, a jak zdejmiesz, to różnica poziomów jest znaczna. Jak ktoś lubi trzymać wysoko, albo nawet średnio wysoko, to polecam się nie zastanawiać i od razu łapać za korpus, bo margines "wygody" sekcji tego pióra jest naprawdę niewielki. https://streamable.com/kr0yma
Blaszka tak jak wsuwa się pod korpus od strony stalówki tak i wsuwa się w niego "od doopy strony" - pióro z zatkniętą skuwką jest bardzo długie, ale nadal dość wygodne i nie ciągnie szczególnie do tyłu (przynajmniej przy trzymaniu za korpus), a że samo pióro jest dość lekkie jak na metalowe, to ja wolę mimo wszystko zatknąć.
Czy poleciłbym komuś to pióro? Szczerze mówiąc - ciężko powiedzieć. Na pewno ma w sobie tę oryginalność, która przyciąga. Ale nie powiedziałbym, że jest to coś dla każdego, bo dla mnie na przykład średnio jest. Chociaż i tak lubię nim sobie poskrobać, chociażby ze względu na sam dźwięk
No! To tyle ode mnie
ca31c8fd-4d60-4538-a0d5-9a2f2746a419
66d5fa10-3880-4dc0-b52e-d9741a268f92
aa1189a4-f83c-497f-b8d9-9ea82c45fc6b
8914aae0-273b-4f11-910f-cf0652456d4a

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj historyjka, dlaczego zakupy w internecie są dla ludzi rozumnych, oraz że bycie debilem nie popłaca. Ale najpierw przedstawię wam kolejne pióro z mojej kolekcji.
Kształt cygara, korpus wykonany z drewna i skuwka z metalu, to jest pióro, które mnie urzekło. Trafiłem na nie szukając piórowych okazji na allegro, bądź w podpowiedzi po szukaniu piórowych okazji na allegro. Nie jest to istotne - trafiłem, zobaczyłem i stwierdziłem, że chcę. Więc kupiłem. 
Prezentowało się dokładnie tak jak na zdjęciach, gładki drewniany korpus nadal przykuwa uwagę, skuwka ze szczotkowanego mosiądzu nadal kontrastuje. Jest to największe pióro, jakie posiadam, po miarkę nie szedłem, ale mierząc “na kratki w zeszycie” to +/- 15 centymetrów ma. Stalówka - widać że taniocha. Lekko zdobiona, ale no… no widać, że budżetowo. Pisze mokro i to bardzo mokro. Co to znaczy? A no ni mniej, ni więcej, niż że zostawia za sobą masę atramentu, który musi wyschnąć. Linia to M, ale na oko, bo danych nie ma. Jak dłużej poleży, to zasycha, ale na co dzień bym nim raczej nie chciał pisać. Jest też dość ciężkie.
No i teraz dalsza część historii. Mam notesik, w którym wpisuję wszystkie posiadane pióra. Napełniam kupione pióro, wpisuję nim jego nazwę, model, stalówkę i kilka szlaczków, żeby mieć po pierwsze listę, a po drugie porównanie. Więc wpisuję i to, zakupione jako HonC i zakupione świadomie, jako chinol. Jak się okazało - tak średnio świadomie. Bo rozpocząłem poszukiwania modelu, w końcu Jinhao mają, Hero mają, to i HonC chyba będzie miał. Nie tylko nie miał, ale i nie miał marki. Bo widzicie, znalazłem to pióro, pomógł mi w tym obiektyw google. To, co kupiłem jako HonC widnieje jako “Klasyczne drewno wieczne pióro”, czyli zwykły chiński no name. To, za co zapłaciłem 69,99 na ali kosztuje 12 złotych + wysyłkę. Nie odesłałem go. Widnieje w moim notesie jako HonC No Name. I tak ze mną został, przypominając mi o własnej głupocie. I od tamtej pory sprawdzam wszystko XD
Nie bądźcie jak ja, sprawdzajcie wcześniej XD
Zdjęcia tego dziada standardowo dodaję.
I tyle ode mnie
12244332-6b4f-46b8-941f-100688067103
de51efa0-801c-473d-980c-6c4768c506e9
941e0122-a45b-4d0e-914d-e7e32ee9004f
Nebthtet

@Rozpierpapierduchacz z tego, co doczytałam, to na ali można sporo podrób w niskiej cenie wyłapać - bardziej jako ciekawostki po prostu.

Rozpierpapierduchacz

@Nebthtet na amazonie można za to wyrwać oryginały taniej niż u nas, tylko trzeba pilnować, żeby dostawa była przez amazon

Nebthtet

@Rozpierpapierduchacz masz rację, parę rzeczy widziałam przeglądając.

Zaloguj się aby komentować

Wspominałem wczoraj o Parkerze Urbanie, to dzisiaj się nim zajmę. Urban to najlepsza zmiana która weszła w życie Parkera w 2016 roku, prawdziwa historia brzydkiego kaczątka. Co prawda stary Urban ma swój urok, ale ten nowy... Po kolei.
Parker Urban (stary)
A dokładnie Parker Urban Premium Hebanowy Metal, bo to tego mam (od teraz będę go określał jako Premium, żeby przy porównaniach było wszystko jasne) - czarny wykończony na wysoki połysk (palce zostają jak dzikie) z liniami biegnącymi przez całą długość pióra i kratkami o zmiennej wielkości, które te linie tworzą. Ma kształt klepsydry, albo Jeniffer Lopez, jak kto woli - szeroki na dwóch końcach z talią osy. Na końcu mała stalówka, o której wspominałem już w IM. Trzeba przyznać, że jest... Oryginalne. Ale zdecydowanie nie każdemu przypadnie do gustu. Do mojego bardzo długo nie trafiało, ostatecznie przekonała mnie wersja premium, właśnie ze względu na zdobienia. Ale pojawił się on:
Parker Urban (2016)
Wersja z 2016 roku (od teraz określana jako 2016, wiadomo) od razu trafił prosto w moje gusta, serce, oko i portfel. Kształt zmienił się niemal całkowicie, bardziej przypomina łzę, a korpus zwęża się gustownie ku końcowi. Stalówka - no piękna, duża, zdobiona, niby tylko 3 krzyżujące się kreski, ale... ale mają to coś. Między skuwką a korpusem 3 pierścienie, które są chyba moim ulubionym detalem tego pióra. Jeden z pierścieni należy do skuwki, dwa są częścią korpusu i schodzą się idealnie. Tutaj uwaga, bo oznacza to, że uskok między sekcją a korpusem jest spory, może to komuś przeszkadzać. https://streamable.com/431jrx
Oba pióra to F-ki, oba to typowe Parkerowskie F-ki (cienkie, ale nie jakoś mocno), chociaż wydaje mi się, że 2016 pisze ciut cieniej. Premium z kolei jest nieco lżejsze, ale nie jest to absolutnie różnica, która ma znaczenie przy pisaniu. Kolejną przewagą Premium jest to, że skuwkę można nasadzić na korpus i będzie pasować jak ulał, tymczasem 2016 trzeba wręcz dopchnąć, żeby pasowała i szczerze mówiąc - odczuwam pewien dyskomfort robiąc to, więc tego nie robię. Ale to ja.
Zdjęcia: 2016, Premium, 2016, Premium
a103e253-4dda-46e4-a959-4d0290c1ac2a
f71e173b-43da-48c3-8aff-d9accc148c21
eac48d68-f25e-4e21-a4a3-404d25e832c2
8296fafb-5282-4a25-81b8-bae88826a89a
Rozpierpapierduchacz

@bochen wiesz co, ja też tak myślałem, ale u mnie jak się dopchnie to sam koniec łapie. Całość jest luźna i tylko sam koniec trzyma. Ale to trzeba serio pchnąć.


Na jaką wersję kolorystyczną się skusiłeś?

bochen

@Rozpierpapierduchacz faktycznie sie da, today I learned Dostałem go w prezencie i jest to wersja czarna ze srebrnymi elementami.

Rozpierpapierduchacz

@bochen ktoś ma nosa do prezentów

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Chęci do pracy nie ma, to i czas na piórowy wpis się znajdzie, bo mam jedno ze sobą. Przedstawiam Parkera model IM edycję po roku 2016.
Bo widzicie, na świecie niezmienne jest tylko to, że wszytko się zmienia. I zmienił się też wygląd tego modelu. Przed 2016 rokiem (nie wiem od jakiego momentu, nie zagłębiałem się aż tak) Parker IM, jak wszystkie pozostałe Parkery aż do Sonneta, miały ten sam rodzaj stalówki, taka mała, niepozorna i szczerze mówiąc - bylejaka. Co prawda nie była też zła, można powiedzieć, że była średnia, ale tak jak do Jottera i Vectora pasowała jak ulał, tak jej powtarzanie się też w IM i Urbanie to trochę przesada. Dlatego w 2016 Parker poszedł po rozum do głowy i przerobił i IM-a i Urbana.
Pióro, które mam, to Parker IM Achromatic Black - korpus i skuwka w matowej czerni, klips, sekcja, stalówka i wykończenia na wysoki połysk. Stalówka już pełnowymiarowa (porównanie z poprzednim IM-em wrzucę w grafice, też miałem, ale oddałem matce) powiedziałbym "adekwatna" do rozmiarów pióra. Delikatnie zdobiona, zdaje się, że strzałkami (przynajmniej tak by mi pasowało do marki) oraz z nazwą "Parker" - co tylko utwierdza mnie w strzałkach.
Rozmiar F to typowa Parkerowska F-ka, dość cienka, ale nie bardzo cienka. Dla fanów japońskich F-ek będzie za gruba, ale dla większości zjadaczy chleba będzie wystarczająca.
Przy okazji reedycji Parker poprawił błędy z poprzedniej edycji, w której IM-y miały kolosalny problem z zasychaniem. Więc gdyby ktoś się skusił po tym wpisie, to 2016+, a jak kogoś mała stalówka urzekła, to stary Ubran tego problemu nie miał z tego co wiem. Przynajmniej nie kojarzę, żeby miał, a mój Urban nie ma.
Lakier dość solidny, ale nie niezniszczalny, zdarzyło mi się, ku swojemu jakże wielkiemu niezadowoleniu i bólowi dupy, zarysować. Dostępny w kilku wersjach kolorystycznych i edycjach specjalnych, z moich ulubionych są to właśnie Achromatic Black, Red Ignite, Blue Origin i Midnight Astral.
Zdjęcia w kolejności: Parker IM Achromatic Black (stalówka), stary IM (stalówka i skuwka), mój IM x3 i pozostałe wspomniane edycje specjalne w wymienionej w tekście kolejności w komentarzu
No, to tyle ode mnie
1fcc4bcf-2583-41de-a3f2-977ca95d5d38
9ac04ce2-f8af-4f23-808f-37f6265cf2cb
36f4e7ff-d03d-4587-8a9c-eda1cc395aa3
8599a4d5-b79d-4c1a-86a7-5b8508107ee6
3f1b0027-a71a-48fa-8b6a-8cdedb65c77b
Nebthtet

@Rozpierpapierduchacz póki co walczę ze sobą, żeby jednak NIE kupić

Zaloguj się aby komentować

No dobra, to lecimy dalej z przeglądem całych piór z połamanego pudełka. Zgodnie z zapowiedzią dzisiaj Zenithy.
Zenith to polska marka, której pióra znane są z tego, że są tanie i… tanie. Tak naprawde to są znane głównie z tego, że pisali nimi ludzie, którzy dobijają do 50. Tanie, łatwo dostępne i piszą. Nie wszystkie co prawda, ale piszą.
Mają kilka modeli piór wiecznych (na pewno 4, z czego dwa kolorowe z wzorkami) ja omówię 2.
Zenith Omega
Taniocha, absolutna taniocha, dostępna w wariancie plastikowym i metalowym. Jak dobrze traficie, to będzie pisać, jak źle, to zostanie wam wystarczająco kasy w kieszeni, żeby kupić następne. Wariant plastikowy miałem w rękach przez jakieś 15 minut, z czego 10 próbowałem je rozpisać. Ostatecznie trzeba było przepchnąć tłoczkiem i dalej już szło. W dotyku najtańszy tani plastik jaki możecie sobie wyobrazić. Typowe pióro, które będziecie zakręcać, przekręcicie i korpus pęknie. Ale Zenith się na taką ewentualność przygotował i dorzucił metalowy pierścień na korpusie, żebyście jednak tak szybko nie przekręcili. Ale jest luźno nasadzany, więc ja bym pewnie najpierw zgubił, a potem przekręcił XD. Wersja którą mam w pudełku, to wersja stalowa.
Kupiłem w zestawie z długopisem za jakieś 40 złotych. Zenith Omega jest piórem małym, wąskim, rozmiarami porównywalnym z Parkerem Jotterem. Korpus ze szczotkowanej stali, skuwka też, stalówka zdobiona tak samo jak w modelu Elegance. Z zalet:
+ pisze
+ nie wysycha
Z wad:
- jest za wąskie jak na mój gust
- skuwka drapie o korpus.
Bo widzicie, skuwka jest metalowa, kropka. Nie ma w niej nic, co zrobiłoby za bufor między krawędziami skuwki a korpusem. Zakładanie skuwki na korpus wiąże się więc z symfonią blachy o blachę.
Zenith 60 Elegance
O tym egzemplarzu opowiadałem już tutaj: https://www.hejto.pl/wpis/przy-okazji-ktoregos-z-wpisow-myslalem-troche-o-swojej-kolekcji-o-starterach-i-o
Też stalowy, ale lakierowany. Stanowczo większy, wygodniejszy (chociaż pewnie nie dla każdego), skuwka nie drapie, ani nie ciąży. Dla większości pewnie będzie zbędna, ale ja po pierwsze mam wielkie łapy, a po drugie zwyczajnie lubię sobie zarzucić skuwką na tył. W ogóle jest lepiej wykonany, nawet gwinty płynniej chodzą. Jest też zdecydowanie bardziej atrakcyjny wizualnie. Chociaż, w tym wypadku tak jak z rozmiarem - zaraz może pojawić się ktoś, komu bardziej podobają się małe pióra i będą dla niego wygodniejsze. I to jest ok. Choć i takiej osobie poleciłbym jednak poszukać czegoś innego. Ale hej, to tylko ja, a pióro jest tanie jak barszcz, więc co ja będę komu życie układał
No, to tyle ode mnie
906e1db9-324b-4228-a2e3-a9cf59616529
ab0c1ccf-1cb0-4858-b35d-86d0d54711bb
fd7ee673-ab44-429b-8e22-335d07985918

Zaloguj się aby komentować

Jakieś zainteresowanie moją prywatną kolejcją było, a zauważyłem że myląc nad następnymi wpisami schodzę na pióra, które posiadam, więc miejmy to z głowy. Prezentuję szanownym zainteresowanym nową serię:
Pokaż kotku co masz w środku - przegląd pudełka z piórami by ja.
W ramach tej serii będę wam prezentował pióra z mojej kolekcji. Czasem jedno, czasem kilka i tak aż nie skończy się kolekcja. A potem jak dokupię nowe :P. A dzisiaj na przykład zaprezentuję... -żadne. Dzisiaj zajmiemy się inną, integralną wręcz częścią kolekcji.
Pudełko.
To pudełko widzieliście (kto widział, ten widział XD) w pierwszym wpisie po założeniu społeczności Pióra Wieczne. Powiem wam jako ciekawostkę - takie pudełka są DROGIE. I to horrendalnie drogie. Cena katalogowa tego cudeńka to 79 EURO(!). Mnie kosztowało zawrotne 11 złotych + dostawę. Ktoś upuścił, popękało, zrobili licytację, chętnych nie było, a ja byłem chętny. I tak oto wygrałem na allegro takie pudełeczko za bezcen (z allegro mam za to inny platoniczny beef, ale o tym innym razem). Mieści 56 piór/długopisów/czego tam chcecie upchnąć. Pokrywa "przeszklona" (plastikiem oczywiście) pozwalająca pokazać to, co chcecie pokazać najbardziej. Każdy poziom (pod wiekiem + 4 szuflady) ma 12 slotów 18 cm długości każdy. Na tylnej krawędzi każdej z szuflad wmontowana jest jakaś blaszka, na tylnej ścianie pudełka przymocowane są magnesy, które powstrzymują je przed wysuwaniem przy przenoszeniu u dociągają przy wsuwaniu.
Pudełko mimo uszkodzeń oceniam bardzo pozytywnie. Bez problemu mogę z niego korzystać, chociaż pełnego zaufania do wieczka mieć nie mogę, wszystko jest wciśnięte, za klejenie jakoś nie mogę się wziąć. W każdym razie był to fenomenalny zakup i kupiłbym jeszcze nawet ze 3 takie. Za tę cenę. Katalogowej nigdy bym za nie nie dał i zdecydowanie nie uważam, że jest jej warte.
No, to tyle ode mnie. W następnym odcinku - Zenithy!
513d8ed2-9031-48d9-9d97-624c657716ee
56da50e8-0c17-4981-85d6-325d67c3b540
e1e3a10d-11fe-449f-9844-4569e61fac93

Zaloguj się aby komentować

Przy poszukiwaniu każdej możliwej rzeczy pojawia się pytanie - czym niby się to drogie różni od tego taniego i po co dokładać? To samo pytanie można sobie zadać w przypadku piór wiecznych. No bo tak - funkcja ta sama, tanie też wyglądają dobrze, a i oko przyciągną. Jak weźmiesz pióro do pracy i ktoś zauważy, to się zainteresuje na moment, zapyta, czy piszesz piórem, bo obecnie to nisza i pójdzie dalej. Jeśli nie siedzi w temacie, to nawet nie zwróci uwagi na to, jaka to marka, o modelu nie wspomnieć. No to po co przepłacać? No to o tym dziś
Czym to się właściwie różni?
Tak jak w przypadku wszystkiego innego tak i w przypadku piór przyjmuje się, że wraz z ceną wzrasta jakość wykonania. No i tak jak w każdym innym wypadku przyjęło się tak nie bez przyczyny. Choć i czarne owce zawsze się trafią, to z reguły pióra droższe są wykonane lepiej, dokładniej etc. Przepływ jest lepszy, stalówki nie drapią, pióro nie kapie. Przy wykończeniu wizualnym linie się schodzą, części nie szorują, nic nie lata i tak dalej i tak dalej. Ot dbałość o detale.
Dalej - wygląd. Twórcy piór prześcigają samych siebie wymyślając nowe projekty (najbardziej odlecieli chyba ci od Jinhao Dragon, podrzucę zdjęcie oczywiście). A to jakiś ciekawy kształt, a to klips jakiś inny, a to części designu, które reprezentują markę, jak Parkerowska strzałka czy dziób w Pelikanach. A to zdobienia stalówki, a to Pineider Avatar na krawędzi skuwki ma panoramę Florencji, pióra Maki-e to w zasadzie małe dzieła sztuki (cytując wikipedię: maki-e -tradycyjna japońska sztuka dekorowania przedmiotów użytkowych, polegająca na prószeniu opiłków szlachetnego metalu (złoto, srebro) na przedmioty pokryte wilgotną laką i tworzenie przez to motywów dekoracyjnych) wszędzie coś innego.
No i finalnie - materiały. No to zmienia wszystko. Stalówki stalowe, złote 14K, 18K, no to nie będzie kosztować tak samo. Pióra plastikowe, aluminiowe, stalowe, z żywicy, ebonitowe. Moim prywatnym ulubieńcem i cichym marzeniem jest Visconti Homo Sapiens, którego twórcy do serca wzięli sobie słowa "Why? Because we fucking can! Because we fucking can, and if we can, we do." bo ten model wykonany jest z połączenia żywicy i bazaltu znajdującego się w lawie wulkanu Etna. Because they can.
No i ostatni punkt - czysta ludzka satysfakcja. Bo może wszyscy dookoła nie mają pojęcia. Bo może dla nich to "tylko pióro". Ale ty wiesz co masz. I wiesz jaką historię możesz o tym opowiedzieć.
Zdjęcia w kolejności: 3 parkery i ich strzałka (to moje akurat), 2x Jinhao Dragon, Pineider Avatar i jego panorama i oczywiście Visconti (aka. kiedyś cię dopadnę) Homo Sapiens
No to, wiadomo, tyle ode mnie!
695c5608-ceeb-4dcd-b2bd-ad86f03b9634
7cb8c49a-ff16-41c8-b9bd-2e44586d9426
8b926be5-41df-4345-b040-babf6e103671
22767ca2-0e3c-46bf-8eb9-7ef2cfa3213a
b513d78e-f9a0-41fb-9903-121ef5d73a3f
Rozpierpapierduchacz

@bombelek Ja mam Faber-Castell Essentio w EF i sobie chwalę. Bardzo fajnie wygląda ta długa sekcja. Ale mogłem wziąć F, EF-ka jednak dla mnie za cienka

4cec238e-26dd-457a-b28b-1e96760f0826
a7000e89-ebc5-4ed1-9560-5bad3d409fdb
bombelek

@Rozpierpapierduchacz o kurde, fajne - w dotyku jest takie chropowate jak się wydaje na zdjęciu? czy gładkie?


ja akurat po tym jak napisałeś o tej firmie, to znalazłem w rozsądnej cenie Hexo i też wygląda fajnie - lubię stalówki w innych kolorach niż srebro - Kaweco mam złotą, a tu w Hexo bodaj ciemna zieleń zdecydowanie sprawie sobie Fabera na święta

Rozpierpapierduchacz

@bombelek chropowate to chyba trochę za dużo powiedziane, ale nie jest gładkie. Nie wiem, czy kojarzysz jak czuć matowy metal - to jest coś takiego tylko ciut bardziej

Zaloguj się aby komentować

Przy okazji któregoś z wpisów myślałem trochę o swojej kolekcji, o starterach i o tym, co poleciłbym komuś na pierwsze pióro. Wiele osób sugeruje Lamy Safari, czasami padają tanie Parkery jak Jotter czy Vector, ale dla mnie są to pióra zbyt odległe od użytkownika długopisów za kilka złotych. Potrzebowałem takiego “Ultra Biedackiego Pióra”, które kosztuje mało, a jednocześnie nie jest plastikiem, którego używają dzieci w podstawówce. 
No i mam. I to na własność.
Przed państwem Zenith 60 Elegance - Ultimate Bieda Pióro. Wykonany ze stali, stalówka w rozmiarze 6 (dzięki wielkie pan Zenith, na kiego komu literka z oznaczeniem linii. Typowa M-ka jakby kto był ciekaw.) lekko zdobiona. Stalówki Zenitha tak jak większości tanich piór mają opinię zero-jedynkowych. Albo piszą, albo nie. Przez moje ręce przewinęły się jednak 3 Elegance i pisało każde. Co ciekawe - nawet nie zasycha, co było dla mnie dużą i bardzo miłą niespodzianką.
I teraz to, co przechyla szalę zwycięstwa walki o tytuł UBP (pomijając, że jest o wiele tańszy od wymienionych za chwilę) - w przeciwieństwie do Lamy czy Parkerów - Zenith nie jest zasilany markowymi nabojami/konwerterami (konwertery trzeba dokupić BTW). Łyka jak pelikan wszystkie naboje i konwertery w standardzie international (najtańsza paczka 100 sztuk, jaką znalazłem - 7 złotych). Ale to żaden wyczyn - standard international nie bez powodu jest standardem international - obsługuje go większość piór, poza niektórymi markami, które się “premiumizaują” i mają swoje…
ALE TO JESZCZE NIE WSZYSTKO!
Zenith 60 Elegance przychodzi z własnym konwerterem. Znaczy to, że można sobie kupić flaszkę takiego atramentu, jaki nam się żywnie podoba i uzupełniać sobie samemu. Tanio, drogo, czarno, niebiesko, czerwono, fioletowo, błyszcząco - co chcesz, to bierz, zaciągnij w konwerter i pisz jakby jutra miało nie być.
Podsumowując - stalowe, całkiem eleganckie pióro, zasilane standardem international, z konwerterem w gratisie. A wszystko to za 25 złotych.
Ultimate Bieda Pan Award by Rozpierpapierduchacz przyznana jednogłośnie.
No. To tyle ode mnie
PS zdjęcia zajumane z googla, bo się nie przygotowałem i swoich nie zrobiłem
578be2ba-fc99-45bd-9f72-ee1a91ee0e1e
f0b4a450-8691-4cd2-8578-56f072a634d9
9a7c409b-417d-4a4b-a38a-b67df8beb69c
Rozpierpapierduchacz

@pescyn jak chcesz jakiegoś pewniaka, to sięgnij po Pilota MR - w tej chwili da się go znaleźć za trochę ponad 50 złotych, a Pilot to jednak Pilot

bochen

Ja polecam Platinum Preppy na startera.

Rozpierpapierduchacz

@bochen stalówka znacznie lepsza niż zenith, ale preppy jakoś do mnie nie trafia, takie właśnie pióro al'a podstawówka. Ale to akurat kwestia prywatnej preferencji, bo preppy to klasa sama w sobie

Zaloguj się aby komentować

Zapowiadałem, że przedstawię wam “niestandardowe” stalówki i taki mam właśnie plan. Mowa tu o stalówkach Stub, Italic, Oblique i Flex. Każda z wymienionych ma za zadanie zostawić sobą linię o zmiennej grubości, ale mają na to nieco inny sposób. 
Stalówki Stub i Italic w przeciwieństwie do klasycznej stalówki nie schodzą się do zaokrąglonego czubka. Są to stalówki wykończone na płasko. Dzięki temu linie pionowe będą równie szerokie, co spłaszczony czubek, ale już poziome będą zaledwie grubości boku samej stalówki. Różnica między stalówką Stub, a Italic, to wykończenie. Stuby są bardziej zaokrąglone, a Italic jest jak nożem cięty. 
Oblique to stalówka również spłaszczona, ale po ukosie. Są takie skoszone prawo stronnie i lewostronnie - przy czym przez “są” mam na myśli “istnieją”, bo dostępność na rynku jest znikoma nawet w przypadku Stubów, a co dopiero przy Oblique. 
Na koniec mój prywatny faworyt i prywatna miłość - stalówki Flex. Wymienione wcześniej stalówki zmienną wariację linii zawdzięczają swojej budowie. Oznacza to, że chcieć, czy nie chcieć - ta linia zawsze będzie zmienna. Flexy są inne. Są to stalówki zbudowane tak, żeby zapewnić rozszerzanie się skrzydełek stalówki pod naciskiem. Dzięki temu pełną swobodę w rozszerzaniu linii pozostawia użytkownikowi i można nimi pisać jak klasyczną stalówką. Jeśli będzie miał ochotę na zmienną linię - wystarczy że mocniej dociśnie, a stalówka się rozejdzie i zostawi pogrubioną linię. Sama praca flexem, przynajmniej dla mnie, to kupa frajdy, a możliwość dowolnego zmieniania linii wystarczy, żebym bawił się tym bez celu przez kilkadziesiąt minut bez celu. 
Porównanie Flexa i Stuba zostawiam w grafice i to tyle ode mnie.
9eb64ec2-fc37-4cdc-93eb-935409598aa9
2eb3e913-56ef-4b5d-b239-2e0a529ed847
6fff3bde-204b-434c-8713-fd98d29b4e73
488f4878-c661-4215-acda-0d18556e338b
lepid46697

@Rozpierpapierduchacz Piekny obrazek. Musisz go umiescic koniecznie w swoim portfolio. Moze napisz takim stylem jakas paste i wrzuc jako stary zapis z ksiegi z XIV wieku? Mozesz jeszcze domalowac jakies grafiki jak robili to mnisi

Rozpierpapierduchacz

@Grievous robiłem kilka dni temu krótki reserach na ten temat:

  1. Są pióra dla leworęcznych

  2. Są atramenty, które szybciej schną (parker quink był jednym z polecanych)

  3. Trzymaj kartkę po skosie i bardziej w lewo


@lepid46697 Michał białek zakończył nocną zmianę serwerowni wykopu...

Rozpierpapierduchacz

@Grievous a, no i wybierz cienką stalówkę (F albo nawet EF) bo będzie schło szybciej

Zaloguj się aby komentować

Myślałem nad krótkim przeglądem piór z mojej kolekcji, ale stwierdziłem, że może być to dość niszowy content i postawię na coś uniwersalnego, co może przydać się osobom zielonym w świecie pióra wiecznych. O co chodzi ze stalówkami?
Stalówki różnią się między markami i modelami. Różnią się rozmiarem, grubością linii, materiałem, wykończeniem i zwyczajnie wyglądem. W tańszych piórach dostępne są stalówki stalowe - typowe woły robocze, tanie w produkcji, wytrzymałe i sztywne. Pióra droższe (najtańsze za jakieś 550 złotych) mają już stalówki złote. Złoto jest bardziej miękkie niż stal, więc pozwala na większą finezję i swobodę w kreśleniu linii. W zasadzie wariacja linii stalówek złotych odpowiada możliwościom dedykowanych stalowych stalówek Flex.
A co z rozmiarem?
Oznaczenia literowe oznaczają grubość linii, którą zostawia za sobą stalówka. Te główne to
EF - Extra Fine (bardzo cienka)
F - Fine (cienka)
M - Medium (wiadomo XD)
B - Broad (szeroka)
ALE TO JESZCZE NIE WSZYSTKO! Są też stalówki BB (taka szeroka szeroka) BBB (analogicznie) Stub (ścięta kaligraficzna) Italic (podobnie) Flex (rozchodząca się pod naciskiem), oblique (taka pod skosem). O trzech ostatnich opowiem innym razem.
Najbardziej pospolita na rynku jest M-ka (w niektórych tanich parkerach jest to jedyna dostępna stalówka) F-ka i ewentualnie EF-ka. Grubości tych stalówek nie są uniwersalne, rozmiary mogą różnic się między sobą zależnie od marki, modelu czy pochodzenia. Przyjęło się, że japońskie F-ki (na przykład Pilotowskie) są cieńsze, niż te europejskie.
Jaki rozmiar wybrać? Zależy od preferencji. Im grubsza stalówka, tym gładziej będzie chodzić, bo zostawia pod sobą więcej atramentu. Ale jeśli ktoś pisze małymi lub zbitymi literami, to może być zbyt tłoczno. Jest też kwestia wizualna, co komu pasuje.
Są jeszcze oznaczenia cyfrowe (np stalówka 6) które oznaczają rozmiar samej stalówki, ale to widać mało gdzie i raczej życia nikomu nie zmieni, bo stalówka jaka jest wszyscy widzą i póki się nie popsuje albo ktoś nie będzie chciał wymienić, to mu się ta wiedza do niczego nie przyda, a to też się różni między markami.
No. To tyle ode mnie
db78adad-2741-4dd6-b0f9-d0bb82f612cf
68fc3df2-faa8-45bc-95f7-19e0e611fcea
6dc4d489-cab2-4db7-bc86-305473cf160b
Nebthtet

@Rozpierpapierduchacz fajne, pisz tego więcej (tak, seria wrzutek o kolekcji obowiązkowo, napisz proszę też coś o atramentach). "Po prostu" kolekcjonujesz, czy parasz się też kaligrafią?


Ja zbyt pięknego charakteru pisma nie mam, od czasu jak się skończyło studia ręcznie piszę sporadycznie (bo klawiatura...)


A co do rozmiarów stalówek i powodów wyboru takiej, a nie innej dodałabym, że czasem istotna jest jeszcze kwestia jak szybko schnie to, co piszemy (w szkole pisałam piórem, więc jako mańkut miałam oczywiście jazdę z nauką jak to robić, żeby nie rozmazywać tego, co pisałam).

Rozpierpapierduchacz

@Nebthtet Typowo kolecjonuję, tak jak u większości pierwsze pióro wpadło mi w ręce w podstwówce (w domu był parker 51 jeszcze z pompką, który gdzieś przepadł, jak teraz o tym pomyślę to mi dupsko pęka ), pierwsze świadomie kupiłem w technikum za włane pieniądze, potem długo nic i pewnego dnia wszedłem na stronę parkera i zamówiłem od razu dwa. I jakoś poszło z górki XD


Powiedzieć że bawię się w kaligrafię to bardzo dużo powiedzieć, prawda jest taka że bawię się flexami, a z kaligrafią mało to ma wspólnego

O atramentach dużo niestety nie powiem, bo się nie zagłębiałem i mam aż 5. Spec ze mnie średni, ale ktoś musiał społeczność założyć XD

Nebthtet

@Rozpierpapierduchacz rozumiem, tak więc sporo do odkrycia

Zaloguj się aby komentować

Żeby nie było, że ja tak cały czas o psach (o psach też dzisiaj będzie XD) to stworzyłem też społeczność o piórach wiecznych. Bo mam, bo lubię, bo może ktoś też ma i też lubi, a może ktoś chce mieć i dzięki temu będzie miał gdzie zapytać.
d7cc9616-7c41-4870-aa5e-887d39e162b8
b021f986-0d51-4ac5-9171-2492dffac77e
e20a70ec-75aa-40a7-8cc8-4a86ea0453f4
sullaf

Pióra. Leworęczni to se mogą. Chlip.

Rozpierpapierduchacz

@sullaf lamy ma pióra z sekcją profilowaną na leworęcznych. Dodatkowo z porad które znalazłem na szybko jest trzymanie papieru po lewo i pod skosem i używanie atramentów parker quink bo szybko schnie. Nie wiem na ile to działa, ale coś takiego właśnie znalazłem

Nebthtet

@sullaf ja jestem leworęczna i całą praktycznie edukację przepisałam piórem. A to były czasy, gdy nawet na studiach lapka miały tylko banany. I używałam normalnego atramentu (pod koniec lat 80. był jakiś chiński - i chińskie pióra). Niestety żadnego pióra z tych czasów już nie mam...

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia