Przy pierwszej mandze jaką czytałem też tego nie byłem świadomy.
@nbzwdsdzbcps
@nbzwdsdzbcps zaraz zaraz, zupełnie nie jestem w temacie, a jeżeli już widziałem gdzieś w necie zeszyt anime, to w anglojęzycznej wersji i był normalny. W Japonii się czyta na odwrót? Nie miałem pojęcia
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Obejrzałem sobie Link Click: Bridon Arc i bardzo podobał mi się ten sezon poboczny. Chińczycy jednak umieją robić dobre anime choć widać, że to było tworzone trochę pod zachodniego odbiorcę. Akcja tego sezonu nawet działa się w Wielkiej Brytanii i postacie od czasu do czasu rzucały tekstami po angielsku. Da Wang Rao Ming dla przykładu według mnie jest już trochę bardziej pod rynek chiński zrobione.
Główny protagonista jest tam ukazywany jako cyniczny indywidualista który troszczy się głównie o przybraną, młodszą siostrę co jest zrozumiałe bo wychowywał się w biedzie i musiał sobie radzić samemu. Jednak jego rozwój charakteru polega na uzyskiwaniu takiego bardziej patriotycznego i idealistycznego nastawienia, że obrona kraju jest ważna. Do tego dochodzą też kwestie związane z kultywacją co chińczycy bardzo lubią.
Aktualnie jestem trochę ciekawy To Be Hero X które ma niedługo wyjść. Wydaje mi się, że też będzie tworzone jako towar eksportowy.
#anime #animedyskusja #linkclick #chiny

W ramach pewnego wyjaśnienia to drugi akapit odnosi się do fabuły Da Wang Rao Ming, a nie Link Click: Bridon Arc.
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Paprika czyli o tym jak Satoshi Kon podjął temat ingerencji w cudzy sen przed Nolanem.
Paprika zadebiutiwała w 2006 roku. Reżyserem tego filmu science fiction był Satoshi Kon a za produkcję było odpowiedzialne studio Madhouse. Powinno to być raczej znane anime ale po krótce czego dotyczy fabuła.
W 2004 roku, przez grupę niezależnych badaczy opracowana zostaje technologia pozwalająca na wejście do snu innych osób. Jest ona wykorzystywana w nowej metodzie psychoterapii, dzięki której tak zwani „detektywi snu” mogą diagnozować i leczyć zaburzenia wynikające z ukrytych w podświadomości lęków i myśli. Wszystko to możliwe jest dzięki urządzeniu zwanemu „DC Mini”. Okazuje się jednak, że trzy egzemplarze prototypowego urządzenia zostają skradzione i złodziej zaczyna dzięki nim wpływać na umysły innych ludzi. Głowni bohaterowie starają sie odnaleźć i powsztrzymać złodzieja.
Jest to bardzo kolorowe, psychodeliczne, dziwne a czasem nawet nieprzyjemne anime. Po pierwszym seansie zastanawiałem się co ja właściwie obejrzałem. Dzisiaj jednak uważam, że właśnie dla takich rzeczy jest animacja aby przedstawić bardziej abstrakcyjne koncepcje które w zwykłym filmie będą trudne do zaprezentowania. Podczas seansu trzeba się naszykować na trochę japońskiego (może bardzej dalekowschodniego) filozofowania. Główni bohaterowie są ciekawie napisani. Muzyki w filmie jest niewiele lecz polecam zapoznać sie z pełną ścieżką którą stworzył Susumu Hirasawa. Poniżej wrzucę muzykę otwierającą film. Oczywiście Paprika nie będzie seansem dla każdego. Jeśli jednak opis fabuły i krótki opis moich odczuć nie zniechęcił cię do oglądania to polecam.
Trailera nie wrzucam bo wydaje mi się że spojleruje cały seans.
Susumu Hirasawa - The Girl In Byakkoya
#anime #animedyskusja #paprika
@LeniwaPanda Ten film zapamiętałem jako dziwne skrzyżowanie Matrixa z Alicją w Krainie Czarów
Dawno nie oglądałem choć uwielbiam. Nie wiem nawet czy czasem wydane to nie było na DVD u nas?
Wczoraj oglądałem materiał o Satoshim. Uwielbiam jego twórczość, szczególnie Paprikę i Millennium Actress z filmów pełnometrażowych.
Zaloguj się aby komentować
Naruto>Naruto Shippuuden
Tak, powiedziałem to! C⁎⁎j mnie obchodzi, że kontrowersyjne, to w końcu jest #animedyskusja do jasnej cholery, więc będę dyskutował!
Tak, pierwszą serię wspominam zdecydowanie lepiej. Prosty, klarowny świat, genialnie zresztą pokazany, rozwój postaci na każdym kroku, wiadomo co jest co i co ważniejsze - poziom trzyma przez cały sezon. Oczywiście nie licząc fillerów, które były durne w c⁎⁎j i zajmowały całą końcówkę.
Shippuuden był inny. Ten zaczął k⁎⁎wa z grubej rury, na pełnej piździe. Ten klimat początku Shippuudena jest porównywalny tylko i wyłącznie z klimatem pierwszych odcinków Bleacha. Ciężko, poważnie, mrocznie. Potem było już tylko lepiej - walka na moście Nieba i Ziemi, czy wreszcie walka z Painem. Zwieńczenie rozwoju Naruto, który dotarł do miejsca, w którym nie potrzebuje żadnej bestii, żeby zdobywać świat. Fenomenalny rozwój postaci. Fenomenalny rozwój serii.
A potem
A potem to wszystko pieprzło.
Od ostatniego rasengana walki z Painem aż po sam koniec w moich oczach ta seria tylko upadała, przy okazji niszcząc cały obraz świata, który budowała wcześniej. Bestie już nie są bestiami, trzy podmiany głównego antagonisty, przebaczenie win z powietrza i bogowie kosmici. Dolicz do tego zapomniane wcześniej fillery stanowiące pół sezonu (41% dla obu sezonów, ale w Shippuudenie wpakowane między odcinki wielkiej wojny, więc bardziej rzucające się w oczy) i masz kanapkę żalu i niesmaku której przełknąć nie mogę do dziś.
Dla mnie ta seria upadła tak daleko, że w locie minęła poziom swojej pierwszej odsłony i patrzy na nią od dołu.
A Boruto to dodatkowa kotwica ciągnąca ją dalej na dno, której nawet nie mam serca sobie zrobić.
#anime


@Rozpierpapierduchacz To wszystko prawdo. Jeszcze początek Shippudena miał jakieś przebłyski, w szczególności jak się oglądało na bierząco i człowiek czekał dwa lata oglądając z miną Tadeusza Drozdy te wszystkie gówno fillery. Potem to już równa pochyła, gdzie cała ta wojna shinobi to był taki fan servicowy paździerz je⁎⁎⁎cy całe to uniwersum na dziesięć batów. No, ale dostaliśmy Kaguye i to już nawet nie był One Man One Jar, a jeszcze gorzej
A potem powstał Boruto i nagle nawet Shippuden zaczął być strawny.
@Rozpierpapierduchacz niestety nigdy nie skończyłem Shippuuden
@Rozpierpapierduchacz Jest jak mówisz, zgadzam się. Nawet shippuden mocno graficznie odstawał od pierwszej części, widać, że chcieli wyklepać jak najszybciej te odcinki.
Zaloguj się aby komentować
Czy są jakieś wieści co do następnego sezonu Overlorda?
https://www.youtube.com/watch?v=rWLLtrS8T34&list=RDrWLLtrS8T34
Przyznam że narobiło mi to smaka...
#anime #ai #muzykai #muzyka #overlord
Zaloguj się aby komentować
Alkoholizm+Ekshibicjonizm =...Nurkowanie?
Grand Blue opowiada o chłopaku, który przeprowadza się do domu wujka, żeby mieć bliżej do szkoły, przez co wpierdolił się w ciągły festiwal chlania, rozbierania i dołączył do klubu nurków.
Seria w sposób bardzo dyskretny stara się przemycić piękno oceanu i frajdę płynącą z nurkowania, pakując to w kanapkę absurdu, spierdolenia i dobrego humoru. Mamy tam też swój narodowy, patriotyczny, polski akcent w postaci butelki polskiego spirytusu XD
Anime jest skrajnie głupie, ale też doskonale zdaje sobie z tego sprawę, bo tak miało być, taki był scenariusz. I dzięki temu, że jest głupie i o tym wie, równie głupi ja ubawiłem się przy nim jak jasny c⁎⁎j XD
#anime #animedyskusja



@Rozpierpapierduchacz Polskie akcenty w anime są dość zabawne, pamiętam jedną żołnierz w AOT z polskim nazwiskiem czy polską załogę w Girls und Panzer, wydaje mi się, że słyszałem nawet kawał o Polakach i żarówce tylko nie pamiętam jaki to był tytuł.
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Mam zaszczyt ogłosić kolejny nabór do nieoficjalnego serwera animedyskusji pt. dziadkon. Link poniżej będzie aktywny przez tydzień i prowadzi do pokoju przechodniego, zainteresowanych proszę o zgłoszenie się tam nickiem z hejto.
Nie prowadzimy żadnych castingów, jednak serwer, zgodnie ze swoją nazwą, gości przede wszystkim starych dziadów mangoentuzjastów, o zróżnicowanym stopniu niezrozumienia dla gustów młodzieżowych. Jeżeli rwą cię korzonki i pamiętasz chińskie bajki z RTL 7, z pewnością tu należysz.
#anime #animedyskusja

@JustKebab Dla starych ludzi z bolącymi korzonkami i na discordzie? Ze mną nie jest jeszcze tak źle ale nie udało mi się przyzwyczaić jeszcze do discorda.
Zaloguj się aby komentować
Wreszcie nie tsundere!!!
Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru to romansidło pełną gębą. Głównym bohaterem jest Gojo (nie mylić z innym Gojo, tamten nie był głównym bohaterem) który pasjonuje się lalkami Hina. Tworzeniem ich zajmuje się razem z dziadkiem, którego bardzo podziwia. Jako, że jest to mało popularne hobby a dziewczyna powiedziała mu kiedyś, że jest dziwakiem, to jest zamknięty w sobie i nie ma znajomych.
No i wtedy, jak to schemat zawsze działa, trafia na super turbo dynamiczną Marin, gyaru pełną gębą z zamiłowaniem do cosplayu, którego za jasny c⁎⁎j nie potrafi zrobić, bo nie zna się na szyciu. Tak się składa, że Gojo jest w nim fenomenalny.
Tak oto nasza para rusza razem w świat anime, gier, kostiumów i przede wszystkim romansu.
Anime nówka blaszka nieśmigane, bo z 2022 roku (i w tym roku wychodzi nowy sezon), jest wizualnie fenomenalne. Fabuła i postaci też, zwłaszcza dwie główne. Tak jak w dwóch ostatnich wpisach chwaliłem głównych bohaterów, tak tutaj ukłony ślę w stronę naszej Marin, która się w tańcu nie pi⁎⁎⁎⁎li i pewnie idzie po swoje, jednocześnie będąc kumatą, otwartą i wspierającą główną bohaterką.
K⁎⁎wa jaka to jest dobra seria. W sam raz na walentynki.
To już ostatni wpis o anime na dzisiaj i raczej w tym tygodniu, dam społeczności trochę odpocząć XD
#animedyskusja #anime


@Rozpierpapierduchacz Jeśli chciałbyś spróbować niesztampowego romansu, lekkiego, z humorem, ale jednocześnie dość życiowego, to polecam Lovely Complex.
@Rozpierpapierduchacz jak to gojo NIE JEST głównym bohaterem tego drugiego anime, w którym rzekomo nie jest.
On jest tam najgłówniejszym bohaterem.
@Rozpierpapierduchacz Również udało mi się obejrzeć z Twojego polecenia bo mam dość podzielną uwagę. Całkiem przyjemne, ładna kreska, dużo dwuznacznych komediowych wstawek. Rzeczywiście na walentynki całkiem w porządku.
Zaloguj się aby komentować
Ja mam córkę, ty masz syna, może się nam mafia nie pozarzyna...
Nisekoi jak sam tytuł wskazuje, opowiada o fałszywej miłości (niese=fałszywe, koi=miłość) między dwójką dzieckiaków mafiozów, Raku - kolejnym w kolejce do bycia szefem Yakuzy i Chitoge, która jest córką szefa rywalizującego gangu. Rzecz cała w tym, że Raku aktualnie jest zakochany po uszy w Onoderze, która, być może, jest dziewczyną z dzieciństwa, której złożył obietnicę, że za nią wyjdzie. Ogólnie same mafie nie mają tutaj szczególnego znaczenia i służą bardziej jako narzędzie napędzające fabułę, bo jest to anime tradycyjnie szkolne.
Jak mogą wskazywać gatunki (romans + harem) "Nise" jest tutaj mocno nad wyraz, bo tej miłości przybywa z każdym sezonem razem z ilością dziewczyn, które się wokół głównego bohatera kręcą.
I tutaj znowu - największą zaletą głównego bohatera jest to, że, ujmijmy to bezpośrednio, nie jest p⁎⁎dą.
Anime ma dwa sezony, kolejnego, niestety, na horyzoncie nie widać. A szkoda, bo sięgnąłem po mangę i wyłem przy niej jak po⁎⁎⁎⁎ny.
#animedyskusja #anime


Zaloguj się aby komentować
- Z okazji walentynek zdecydowałem się wybrać romans - Napisał @nbzwdsdzbcps
- Sk⁎⁎⁎⁎syn, to samo planowałem zrobić! - Pomyślał Duchacz.
Jak nie oryginalność, to ilość będzie moją przewagą, bo ja opowiem dzisiaj aż o trzech - nie, że mam aż takie parcie na pioruny, ale no k⁎⁎wa na jedno nie mogłem się zdecydować. Ale spokojnie. Podzielę na wpisy, bo i tak wyszła ściana tekstu XD.
(Nie jest żadną tajemnicą, że zagorzałym fanem haremówek jestem, więc będzie ich dwie.)
Oregairu, a dokładnie Yahari ore no seishun rabukome wa machigatteiru opowiada o chłopaku, który nienawidzi swojej szkoły i socjalizacji ogólnie. Finalnie zmuszony jest dołączyć do klubu pomocy, który pomaga uczniom w sprawach przeruznych (nawiązanie do mema - NIE POPRAWIAĆ!). Tam poznaje dwie gówne bohaterki, które powoli, powolutku wyciągają do z jego strefy komfortu i cały wianuszek kolejnych, który się do tego dokłada.
Największym problemem haremówek od zawsze jest, był i będzie pizdowaty główny bohater. Z tym większą rozkoszą oglądało mi się Oregairu, w którym Hikki ogarnia co się dzieje, nie ucieka, nie chowa się i nie daje sobą pomiatać, chociaż pakuje się w sytuacje "emocjonalnie obciążające" ale na własne życzenie i na własnych warunkach, powoli, z sezonu na sezon rozwijając się i przestając z siebie robić kozła ofiarnego dla dobra ogółu.
Postacie są genialnie napisane, każda z dziewczyn jest fajna, ma charakter, a ja oczywiście wybrałem nie tę co trzeba i skończyłem emocjonalnie potargany.
Anime miało 3 sezony, ostatni, finałowy, wydany został w 2020 roku. Oprawa graficzna zmienia się po pierwszym sezonie, gdzie była bardziej komediowa, i jest przepiękna.
PS Opening jest z drugiego sezonu
#anime #animedyskusja


@Rozpierpapierduchacz
Nie jest żadną tajemnicą, że zagorzałym fanem haremówek jestem

@LeniwaPanda kocham, uwielbiam, ubóstwiam
Nienawidzę, gardzę, biorą mnie mdłości i buzuję z agresji
Zależnie od tego, na jakim etapie serii jestem XD
@Rozpierpapierduchacz Haremówki to moje guilty pleasure
a ja oczywiście wybrałem nie tę co trzeba i skończyłem emocjonalnie potargany
Czyżby team 'yahallo'?
@Rozpierpapierduchacz Dopiero teraz poprawnie przeczytałem Twój nick i to rzeczywiście Duchacz. Jeżeli chodzi o haremówki to chyba jestem do tyłu i z tytułów jakie widziałem często jest ukazany motyw trójkąta miłosnego.
Myślę, że najbliższym tytułem do takiego przypisania mogłoby być Clannad, którego jestem wielkim fanem, szczególnie drugiej serii. W wolnej chwili również i to postaram się obejrzeć by rozszerzyć swoje horyzonty na ten typ komedii.
@Rozpierpapierduchacz Ok udało mi się obejrzeć wszystkie 3 sezony także powiem, że trochę wolna akcja i na pewno nie nazwałbym to haremem bo widać było pewne zainteresowanie głównym bohaterem od damskich postaci. Myślę, że już tak jak powiedziałem Clannad miał bliżej do haremu bo miał odcinki specjalne alternatywnej historii. Na plus postać Shizuki czy Hiny bo rzeczywiście były zabawne, miałem nadzieję na jakiś twist fabuły w trakcie.
Zaloguj się aby komentować
Zastanawialiście się kiedy, jak to jest opiekować się dzieckiem diabła? Nie? To ja wam opowiem jak XD
Beelzebub to seria emitowana między 2011 a 2012 rokiem. Opowiada o chłopaku, który trafił na dziecko władcy demonów, które lgnie do ludzi silnych, do których on, tak się składa, należy. Nie podoba mu się ten pomysł, więc próbuje opchnąć go dalej, a żeby to zrobić - trzeba małemu udowodnić, że ten drugi jest silny. A jak zrobić to lepiej, niż NA PIER DA LA JĄC się na każdym kroku? XD
Cytując z filmwebu
Tatsumi Oga zostaje opiekunem syna władcy demonów. Młodzieńcowi nie podoba się ten pomysł i próbuje znaleźć dziecku innego mentora.
Jest to kolejna z serii, która była bardzo popularna "w swoim czasie", a obecnie nie widzę, żeby mówiło się o niej w ogóle. A szkoda, bo to fenomenalna komedia, jedna z najprzyjemniejszych jaką oglądałem, a sceny akcji wyglądają przyzwoicie nawet dzisiaj.
https://www.youtube.com/watch?v=BkHZhFhxQUI
A, to żółte to smoczek, nie dziób XD
Mnie zmyliło kiedyś XD
#animedyskusja
#anime


@Rozpierpapierduchacz Sam myślałem, że już tyle udało mi się obejrzeć anime, że chociaż będę świadomy, że dany tytuł istnieje, a sam mnie znowu zaskoczyłeś. Dodam do sprawdzenia w swojej kolejce.
@nbzwdsdzbcps myślę, że jeszcze kilka razy uda mi się ciebie zaskoczyć
PS
Rewatched: 0 kłamie
Samego bleacha oglądałem 4 razy XD
Tylko nie oznaczam

@Rozpierpapierduchacz W sumie z dłuższych anime sam będę jeszcze oglądam Bleacha tylko muszę oddzielić filery od zwykłych odcinków tak jak to robiłem gdy oglądałem naruto + shippuden.
Zaloguj się aby komentować
Hipnooozaaaa... mechy i rewolucje, czyli o Code Geass słów kilka
W 2006 roku ze studia Sunrise wyszło prawdziwe dzieło sztuki, które już na zawsze zagościło w moim sercu i o którym nie mogę nie wspomnieć mówiąc o moim top 3 anime, jako o honorowym 4 miejscu. Code Geass: Lelouch of the Rebellion (jap. Hangyaku no Lelouch) opowiada o młodym chłopaku z rodziny szlacheckiej, żyjącym w okupowanej przez "Święte Imperium Brytyjskie" Japonii, który postanowił zaorać ten pierdolnik i wprowadzić nowy ład (he he). Cytując z filmwebu:
Nastoletni Lelouch otrzymuje moc zwaną Geass, dzięki której wymusza posłuszeństwo na każdym, kto spojrzy mu w oczy. Chłopak postanawia wykorzystać dar, by zniszczyć obecne imperium i stworzyć nowy, lepszy świat.
Seria kupiła mnie na każdym możliwym poziomie. Styl postaci, choć zdecydowanie dziwny/oryginalny, nie przeszkadzał mi od początku, a po kilku odcinkach nauczyłem się go kochać. Mechy są pięknie narysowane, walki robotów genialnie zrobione, ale to nie największa siła tej serii.
Największą zaletą Code Geass jest zbudowany świat, pełen politycznego pierdolnika i świetnie napisanych postaci. Emocji też nie brakuje i dostałem ich cały wachlarz, od ekscytacji, przez "o ja pi⁎⁎⁎⁎lę..." aż po kilkukrotne wycie jak bóbr.
Seria ma dwa sezony i kilka filmów, do których jednak nie mogłem się zmusić po zakończeniu serii. Chyba obawiam się, że zakłócą mi obraz, który mam obecnie. Ale może kiedyś. I może jakiś rewatch XD
https://youtu.be/G8CFuZ9MseQ?si=rv4sOMTHliYNATWt
#animedyskusja #anime


@Rozpierpapierduchacz łoo kurde, wreszcie wiem skąd mi ten kawałek muzyczny czasami we łbie leci. Kompletnie zapomniałem, że ja to anime oglądałem i nawet jako tako zakończenie pamiętam.
@sawa12721 Najgorsze XD
Albo jak siedzisz, oglądasz
"... ja znam ten głos. Kogo on podkładał?"
I albo się męczę przez kwadrans, albo wyciągam telefon żeby sprawdzić, zamiast oglądać XD
Cieszę się, że mogłem pomóc XD
@Rozpierpapierduchacz - weź mi nawet nie mów z tymi aktorami głosowymi
Mam tak samo - też w serialach nie-anime i grach - co chwilę potwierdzam czy dany głos to ta osoba co o niej myślałem
Zaloguj się aby komentować
200 odcinków reliktu przeszłości
W latach 2006-2010 wydawane było bardzo popularne w tamtych czasach anime o tytule Katekyo Hitman Reborn. KHR było czymś, po co fani "tasiemców" często sięgali po nadrobieniu Wielkiej 3 (która w tamtym czasie była w zasadzie u szczytu swojej popularności).
Cytując z filmwebu:
Tsunayoshi "Tsuna" Sawada jest życiowym nieudacznikiem. Jego sytuacja zmienia się, gdy w jego domu pojawia się Reborn - zabójca pracujący dla Vongoli, jednej z najpotężniejszych mafijnych rodzin. Jego zadaniem jest przygotowanie Tsuny do objęcia stanowiska głowy rodziny.
Seria była pełna nadprzyrodzonych zdolności, ciekawego humoru, a postaci były przemyślane i unikatowe. Oprawa graficzna też była bardzo ładna jak na tamte czasy, a styl, który prezentuje, trzyma świeżość po dziś dzień, w mojej skromnej opinii.
Anime obejmowało dwa z czterech wątków zawartych w mandze. Dwa najlepsze moim zdaniem, i nie tylko moim zapewne, ponieważ po 203 odcinkach anime zostało zakończone, a późniejsze rozdziały nigdy nie doczekały się ekranizacji.
Sama seria była bardzo przyjemna do oglądania, rozwój głównego bohatera bardzo dobrze się oglądało, a soundtrack pamiętam do tej pory, tak jak większość scen. Czego nie mogę powiedzieć o dalszych przygodach Tsuny, z których pamiętam jedynie zakończenie.
I tak jak "w czasach mojej młodości" o KHR mówili wszyscy, obecnie pamięta o nim niewielu, a wzmianka o nim gdzieś w czeluściach instagrama zrobiła na mnie takie wrażenie, że tworzę tego właśnie posta.
#anime #animedyskusja


@Rozpierpapierduchacz Myślę, że powinno być Hitman nie Hetman.
@nbzwdsdzbcps kurwa dzięki za dobre oko, nie wiem skąd ja tam E wjebałem XDD
Nie było to moją intencją XD
Zaloguj się aby komentować
Jest to jedno z anime od którego się odbiłem po pierwszym odcinku ale dałem mu szansę, bardzo mnie zaskoczyło i nie chodzi o samą fabułę. Nie spodziewałem się, że ten tytuł przedstawi tyle postaci, podejmie się świeżego spojrzenia na rozwiązywanie zadań w szkole czy tego jak wpłynie na mnie swoją warstwą emocjonalną. Najtrudniejszym w tym anime jest przyznanie się przed samym sobą, że płakało się jak dziecko będąc dorosłym mężczyzną.
Assassination Classroom to komedia akcji, która pomimo ogromu głupkowatego humoru potrafi poruszyć widza. Historia rozpoczyna się gdy pewnego dnia została zniszczona większość naturalnego satelity ziemi zostawiając tylko kształt półksiężyca. Istotą biorącą na siebie odpowiedzialność za to zdarzenie jest żółty, mackowaty stwór, który zarzeka się, że za rok taki sam los spotka ziemię. Jest on niezwykle szybki dlatego pomimo licznych prób żadna potęga militarna nie była w stanie go zabić. Podejmuje on pracę w klasie 3-E jako wychowawca by dać swoim uczniom szansę na zabicie samego siebie w trakcie roku szkolnego.
W załączniku dodaję openning oraz początkową stronę mangi, która jest skończona.
https://www.youtube.com/watch?v=Qjjc5kqyKO8
#anime #animedyskusja #assassinationclassroom #ansatsukyoushitsu

Czeka na liście do obejrzenia.
@Hoszin Dokładnie, sam mam na liście jeszcze sporo starszych anime jakich nie miałem jeszcze okazji zobaczyć. Bardzo dużo czasu zajmuje doczytanie mangi do części anime jakie oglądam.
Zaloguj się aby komentować
Męczą mnie isekaie. Wiem, już mówiłem. Ale teraz powiem więcej XD
Isekai z założenia jest dokładnie tym, co oznacza, czyli innym światem. Pojawia się inny świat, bohater zostaje przeniesiony do innego świata, reinkarnuje w innym świecie, wbija sobie do niego, nie ma to wielkiego znaczenia.
Cała rzecz w tym, że większość tych “innych światów”, których jest obecne od zapierdolenia i jeszcze trochę, nie wnosi do serii absolutnie nic.
Główny bohater trafia do innego świata, i… tyle. Nic za tym nie idzie. Po prostu teraz tam jest i już.
Pomijając już w kółko powtarzające się schematy bohatera, który ma jakąś przekozacką umiejętność, która często pierwotnie wygląda jak gówno, a okazuje się być kozakiem ponad miarę (tyczy się to jeszcze bardziej litrpg, którymi isekaie obecnie często są), większość tych serii mogłaby nie być isekaiem i to by nic kompletnie nie zmieniło.
A może być inaczej.
Są dwie serie, które od razu przychodzą mi na myśl.
Pierwsza z nich to Zero no Tsukaima. To stara, durna haremówa z 2006 roku, isekai przed boomem na isekaie. Główny bohater trafia do innego świata, gdzie zostaje służącym czy tam chowańcem czarodziejki i zbiera swój harem. I ta haremówa jest lepsza w byciu isekaiem niż większość isekaiów. Dlaczego?
Bo przez (musiałem sprawdzić XD) cztery sezony główny bohater myśli o domu i kombinuje, jak do niego wrócić. Bo wyjebało go do innego świata i to nie jest dla niego normalne. Ma problemy z aklimatyzacją, poznaje tajniki nowego świata, i go nie rozumie. Dlatego to, że został przeniesiony ma znaczenie i realnie wnosi coś do fabuły. Nie wpada do innego świata i nie ciśnie od razu, jakby się w nim urodził. Problemy, przemyślenia, ból istnienia i co tam jeszcze.
Drugą serią, która rozgrywa sprawę isekaiów zupełnie inaczej, jest Gate: Jieitai kano chi nite, kaku tatakaeri (taa, wiem, długie w c⁎⁎j. Akurat tego nigdy się nie nauczyłem na pamięć XD)
Zamysł bardzo podobny, jak w Solo Leveling: Czasy współczesne, otworzyły się portale, z portali wylały się potwory i trzeba z nimi walczyć. Tylko tak jak w Solo Leveling razem z portalami narodzili się herosi i nic innego nie ma znaczenia, tak Gate podchodzi do tego zupełnie inaczej i nie zapomina, że żyjemy w XXI wieku, mamy technologię jaką mamy, broń jaką mamy i wojsko jakie mamy. Więc robią wjazd na portal z czołgami, samolotami i napierdalają się o nowo powstałe terytorium.
Macie smoki? To urocze. A latają z naddźwiękową? Nie? To p⁎⁎da.
Macie armię w zbrojach? A my mamy maszynówki.
Macie magów? A my bomby i czołgi.
Nie jest to najlepsze anime świata i nie jest to nawet najlepsze anime z gatunku, ale jest dobre w byciu tym, czym jest. Anime o innym świecie w obecnych czasach. Bo inny nie jest jedynym, który ma znaczenie.
Szkoda, że to takie rzadkie.
#anime #animedyskusja


Z isekai Re:zero + solo leveling + kilka innych może by sie znalazło. Reszta to kopiuj wklej tylko do generatora dajesz inny zawód bohatera z poprzedniego życia xD czasem sie trafi coś co trochę bardziej odbiega od tego. Natomiast najgorsze są te isekaje w stylu bohater jest totalnym śmieciem i nagle dostaje moc typu uczenia się wszystkich umiejętności świata łącznie z ogniem z d⁎⁎y przez co jest op i zajmuje się nagle ratowaniem świata.
Z braku laku czasem się sie obejrzy xd
@Czokowoko najgorszym przykładem czegoś takiego jest Boushoku no Berserk. Tylko to litrpg a nie isekai.
Bohater śmieć, skill obżarstwa kradnący staty i skille, fabuła płytka jak kałuża, postaci płytkie jak kałuża, dobre jest cudowne, złe jest bardzo złe, nie ma szarości.
No sztampa, sztampa, sztampa.
Jakby mi ktoś powiedział, że to było przez AI pisane, to bym uwierzył.
@Czokowoko jak re:zero to gówno, poza fanservice tam nie ma fabuły ani niczego
Isekai to odtrutka na fatalne szkolnictwo w Japonii.
https://japonica.pl/roznice-w-japonskim-i-zachodnim-podejsciu-do-edukacji/
Liczba samobójstw wśród dzieci i młodzieży osiągnęła najwyższy poziom. Japoński resort zdrowia alarmuje
Co tu dużo gadać, popyt na Isekai to tylko symptom.
PS. Isekai daje też możliwość wprowadzenia bohatera, z którym łatwo się utozsamic.
Mushoku Tensei jak dla mnie zostawia wszystko w tym gatunku daleko w tyle. Jego siłą są bardzo dobrze napisane postacie.
@KUROT
Proszę, nie idźmy w te stronę. Czterdziestolatek, z serią poważnych problemów psychologicznych, który dodatkowo nawiązuje relacje seksualne z nieletnimi... po prostu nie.
@Dzemik_Skrytozerca główny bohater to obrzydliwy oblech który odrzuca sporą część widzów. Zadaję sobie z tego doskonale sprawę. Mentalnie zatrzymał się w rozwoju jako dosłownie 12 latek. Tam gdzie w innych isekajch masz levelowanie i zdobywanie skili. Tu jest dorastanie walka ze swoimi problemami psychicznymi czy traumami no ogolny rozwój mentalny próba zmiany swojego zachowania i zrozumienia innych.
Zaloguj się aby komentować
Drugi sezon Solo Leveling w trakcie i w przeciwieństwie do pierwszego sezonu - ten mnie kupił.
Będzie bardzo ogólnikowo, ale na upartego można to uznać za spoiler, więc ostrzegam.
Nie jestem fanem isekaiów (już kiedyś pisałem, ale że tak sobie odpalamy #animedyskusja to jeszcze się rozwinę na ten temat) i nie byłem fanem pierwszego sezonu Solo Leveling. Uważam, że był stanowczo przehypowany i poruszał się utartymi już schematami typowego isekaia.
Powstał inny świat, który całkiem zmienił zasady gry i powstali wybrańcy, którzy się po nim poruszają. A główny bohater jest oczywiście bardziej wybrany niż wszyscy. Sytuacja ma miejsce w czasach współczesnych, ale o żadnej broni oczywiście nie ma mowy, mimo, że mamy karabiny, bomby, rakiety... No ale zostawmy to, załóżmy nawet, że tak jest (choć mogłoby nie).
Pierwszy sezon miał dla mnie jedną, kolosalną wadę. Seria przez cały sezon próbuje nam sprzedać głównego bohatera jako całkowitego koksa, który jednocześnie spotyka coraz to kolejnych przeciwników, których "nie może pokonać, bo są silniejsi od niego" i nagle okazuje się, że mają oczy, które można dźgnąć, a on siłą woli i przyjaźni czy coś przezwycięża przeciwnika 1 na 1, mano a mano, przeciwnika, z którym nie ma szans, udowadniając nam, że jest koksem. I ten schemat powtarza się przez cały sezon, przez co bardzo, bardzo szybko mi się przejadł i aż raził w oczy.
Ale drugi sezon jest inny.
Fasada "słabego chłopca" została porzucona, słabość zapomniana, a główny bohater na pełnej k⁎⁎⁎ie wjeżdża w swoją personę kozaka. Nie ma już kilkuminutowych przemyśleń, jak to przeciwnik jest o wiele potężniejszy, główny bohater wie, co umie, wie, co ma w zanadrzu, i wie, jak z tego korzystać. Wokół niego zbiera się cały chórek śpiewający pieśni ku jego zajebistości, a on na ekranie pokazuje nam, że faktycznie jest. I nie udaje nawet, że jest inaczej.
Niby drobna zmiana, a dla mnie zmieniła cały seans.
Ale w oko i tak przyjebał XD
#anime


Mange juz dawno temu przeczytalem. I maga i anime sa swietne. Jest nawet kolejna "ragnarok".

Mnie już sezon pierwszy kupił. Drugi zresztą też, oby dowieźli. Na razie to mnie troszkę irytuje fakt, że skoro i tak już wiedzą ci na górze, że jest uber koksem to po co się ukrywać? Ale to nie pierwszy raz takie coś widzę więc uznaję, że to taki "skośny" schemat i nie przeskoczysz.
@PanW a to wiem akurat! XD
Bo to jest bardzo duża sprawa i oficjalne pomiary jeszcze nie weszły, a na ich podstawie to się robi. Więc na razie cicho sza, żeby się afera nie zaczęła, aferę zrobimy w kontrolowanych warunkach.
Plus - ma itemy, których jako E nie powinien mieć i nie ma na nie wytłumaczenia, bo jako E nie mógł wchodzić w miejsca, które je dropią. Więc cichaczem popierdala w takie miejsca, które mu je dadzą jako tragarz.
Tak że to wiem akurat XD
Jakiś sens w tym jest XD
@Rozpierpapierduchacz No dziwne, że po badaniu i jego wyniku jak wychodzi to nawet leszcze już wiedzą no ale dobra XD
Brakuje mi właśnie takiego isekai gdzie bohater już na starcie/bardzo szybko jest OP to rozstawia wszystkich po kątach i w tańcu się nie pierdoli, może kiedyś się doczekam.
@Rozpierpapierduchacz Klasyczne od zera do bohatera to wiadome, że będzie miał rozterki i początkowo sobie nie radził. I tak to szybko zrobił.
Goku do Super Saiyana potrzebował 250 odcinków, Jin-Woo 12 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Whoresbane ale ja się nie przypierdalam, że on ma rozterki. Tylko że one nic nie znaczą, bo i tak dźgnie oko i elo XD
"Łooo, ale wpierdol zbiera. To jeszcze dwie minuty przemyśleń, wątpliwości, dźgnie oko i znowu wygrana" XDD
Tak teraz myślę, to paradoksalnie długość może być problemem w tym wypadku XD
Bo w tasiemcach przez 10 odcinków się napierdalają, przez 5 dostaje wpierdol, przez 3 zaczyna się rozwijać, jeden dogania, jeden zwycięstwo. A w Solo Leveling to wszystko jest zamknięte w jednym odcinku, więc nagle przełamuje wszystko i staje się lepszy.
Bez liniowego rozwoju, bez power upa, po prostu tak se o XD
Z minuty na minutę i sceny na scenę XD
W drugim sezonie masz idealne narzędzie do tego, bo sobie pomaga trupami. Ale w pierwszym był całkiem sam i i tak dawał radę, bo plot armor XD
@Rozpierpapierduchacz No ale to ma logikę. Od średniowiecza tak omijano pancerz. Tae-Shika nie zakuł w oko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Dzisiaj przedstawiam The Promised Neverland - dramat, tajemnica, suspens z elementami horroru. Opowieść o dzieciach mieszkających w komfortowym domu dla sierot.
Głównym bohaterem jest dziewczynka Emma oraz jej dwoje najlepszych przyjaciół Ray i Norman. Historię wyróżniają przede wszystkim bohaterowie, którzy nie są stereotypowymi głupimi dziećmi. Odkrywanie razem z nimi tajemnicy, która pojawia się w tle już od pierwszej strony oraz bycie świadkiem ich procesu myślowego, podejmowanych decyzji to rzeczywiście coś co sprawiało mi wiele przyjemności.
W załączniku dodaję openning oraz pierwszą stronę mangi, która jest skończona. Anime ma 2 sezony ale polecam zapoznanie się tylko z pierwszym i jeżeli wam się spodoba lepiej jest przeczytać mangę bo największym mankamentem tego tytułu jest ominięcie w drugim sezonie ~90 rozdziałów w tym według mnie najlepszych i kluczowych dla rozwoju postaci. Z drugiego sezonu anime polecam tylko openning.
https://www.youtube.com/watch?v=iIH38n1o6Kg
#anime #animedyskusja #thepromisedneverland #yakusokunoneverland

@nbzwdsdzbcps Tyle dobrego o tym słyszałem, muszę wreszcie kiedyś to obejrzeć.
@LeniwaPanda Pierwszy sezon bardzo polecam ale po nim tylko manga, nawet omijając rozdziały jakie zostały zekranizowane.
@nbzwdsdzbcps czy manga kończy się inaczej niż anime?
Zaloguj się aby komentować


