

Komentarze (50)
Odpierdalam piękny Dashboard dla szefa i PMa, który raz na tydzień będzie przesuwał pasek postępu o kilka procent, od czasu do czasu wrzuci coś na żółto, a co Milestone przygotuję ładnego maila z podsumowaniem i podziękowaniami 😎
@WujekAlien - dashboard sam się powinien tworzyć z danych z Jiry
Tworzysz kilka ticketów w Epicu i umiejętnie zmieniasz ich status tak by wykazać postępy
@koszotorobur a kto by tam Jiry używał ;)
@WujekAlien

@koszotorobur no chyba nie xD W moim korpo ździra jest w czasach słusznie minionych, bo to gówno robiło wszystko poza sensownym działaniem.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu - a coś używane w zamian czy korpo całkiem porzuciło tego typu software?
@WujekAlien Jira miała bardzo wiele zalet i jedną wadę - nie zawsze, a właściwie czesto nie wysyłała powiadomień i zmianach/przypisaniu zadań xD
@Yes_Man - byłem adminem dwóch wersji serwerowych i dużo zależy od konfiguracji.
W ogóle jak się Jirę dobrze skonfiguruje to działa jak złoto.
Oczywiście config aplikacji tak by działała na serwerze to jedno a konfiguracja projektów już w działającej istancji to drugie - to też można spierdolić po całości i zrobić niedziałające gówno
Nie powiem, że najwygodniej było mi administrować trzecią instancją Jiry bo to była wersja Cloud - czyli managed service - tam głównie pomagałem nieogarom konfigurować projekty tak by odpowiadały potrzebom zespołów i automatyzować co się dało (a odkąd plugin Automation for Jira stał się częścią wersji Cloud to właściciele projektów sami sobie mogli już wiele zautomatyzować).
@koszotorobur AzDo, gdzie mamy wszystko do robienia deweloperki (i patodeweloperki :P)
Komentarz usunięty
@A_I Dokumentacja projektu. Mówi to coś Panu?
@LondoMollari - skądże - a co to?
@LondoMollari legendy mówią że byli śmiałkowie którzy ją widzieli i przekazali tę historię dalej. Do dziś są śmiałkowie którzy skuszeni opowieściami szukają jej, niestety bez skutku
Manago nie może się mylić
I'm so proud of this community

@bojowonastawionaowca no i wykrakałeś 🤣 a już było dobrze

@bojowonastawionaowca
Community
Communi
Commu

@bojowonastawionaowca

@A_I opierdalanie się zawsze jest najlepszym rozwiązaniem
@cebulaZrosolu tylko to skomplikowany przypadek, trzeba opierdalać się udając, że ciężko zapierdala się, to może być katorżnicza praca
@cebulaZrosolu @A_Inot only that
@A_I nie ma po co się żyłować. Najlepiej na co dzień robić na 70% swoich możliwości max- jak przyjdzie jakiś trudniejszy okres, to będziesz przynajmniej miał bufor, dzięki któremu nie będziesz musiał łazić po suficie. Robota będzie zrobiona, ty się nie zajebiesz, góra będzie zadowolona, a ty sobie będziesz mógł wrócić do robienia swoich 70% jako 100%.
@A_I Jeśli coś miałoby mi zająć tydzień a zrobiłbym to w jeden czy dwa dni, to dałbym znać dopiero po 5-6 dniach. Wciąż mógłbym nieco się poobijać, a jednocześnie wyszedłbym na tego pracowitego, co to wcześniej kończy taski.
@A_I Tendencyjne odpowiedzi bo ja bym powiedział, że skończyłem i ktoś z estymacją popłynął. Pracowałem w różnych pracach czy fizycznych czy umysłowych i gdy były podobne sytuacje to mówiłem jak jest.
@A_I Opierdalam się niezależnie od sytuacji.

@A_I przez następne 4 miesiące doprowadzałbym projekt do perfekcji, realizując przy tym jakieś własne cele, a potem wziąłbym kolejne zadanie. Spędzanie czasu w pracy nigdy się tak nie dłuży jak w trakcie opierdalania się + po takim dniu jestem jeszcze bardziej zmęczony niż po produktywnym
@lokurva opierdalanie sie w pracy przez dluzszy czas, np. 3-4 tygodnie z rzędu sprawiły, ze uzależniłem sie od smartfona, chodzę zmulony i wycienczony psychicznie i fizycznie, do tego frustracja. Na początku robilem jakies kursy online, pisałem wrzutki na Hejto o przyprawach, ale kurde ile można.....z czasem i to mi zbrzydło. mam nadzieję, ze w kolejnej pracy aż tak czesto nie bede nie mial co robić.
@A_I 81% czyli nie zrobiony, pogadamy jak bedzie 100%
@Poji Dokładnie, byle jak proof of concept można napisać w 1-2 dni, który obejmie właśnie 80% założonych funkcjonalności jako tako. Te pozostałe 20% przypadków, może zająć kilka miesięcy, bo będą dochodzić nowe wymagania, albo zmiany w istniejących wymaganiach.
Porównałbym to do tworzenia samochodu. Wymaganie jest "no to chcemy takie COŚ, co przewiezie ludzi z miejsca na miejsce, szybciej niż chodziliby na piechotę".
Ale w trakcie wychodzi, że powinno również chronić ludzi w razie wypadku, chronić ludzi przed deszczem/śniegiem, w zimie fajnie jakby grzało, w lecie fajnie jakby chłodziło, powinno pokazywać ile paliwa zostało, powinno pokazywać z jaką prędkością się porusza, do tego jakieś światła, żeby dało się jechać w nocy. Na końcu po dorzuceniu tych wszystkich rzeczy, okazuje się, że waga zwiększyła się o tyle, że auto słabo przyśpiesza, więc trzeba ogarnąć większą moc wracając do silnika. Git udało się, ale teraz wychodzi, że hamulce są za słabe. Aby zrobić lepsze, trzeba przemyśleć konstrukcję kół, bo większe hamulce się nie mieszczą do obecnych. A aby dorzucić większe koła, trzeba zmienić konstrukcję samochodu. A na końcu klient jeszcze wpada i mówi, że chciałby jakiś prosty ficzer, który nazwał "kierownicą", żeby dało się zmienić kierunek jazdy, bez potrzeby wychodzenia z samochodu i go przestawiania ręcznie XD.
@HmmJakiWybracNick systems engineering się kłania, żeby uniknąć takich sytuacji.
I tak się będą zdarzać xD
@A_I A tak na poważnie, to brakuje tu odpowiedzi pomiędzy.
Może czegoś w stylu, robię projekt najlepiej jak umiem w 4-5 miesięcy. W tym czasie:
-
upewniam się, że rozwiązałem wszystkie problemy
-
odpowiednio zakomunikowałem co się zmieni z perspetywy użytkowników, po jego wdrożeniu, bo zazwyczaj jest to największa bolączka i rodzi największe dymy
-
dopracowuję efekt końcowy najlepiej jak umiem
-
uczę się zarządzania projektami i tego, co jest najważniejsze z perspektywy specjalisty, menedżera, PMa, ludzi nad menedżerem
-
ogarniam temat wizualizacji danych, prezentacji i wszystkiego, co pozwala mi lepiej pokazywać efekty mojej pracy
-
dopracowuję umiejętności, które pozwolą mi na potencjalny awans u obecnego pracodawcy (+ kolejny punkt)
-
oprócz tego lecę dalej z rozwojem mojej kariery i umiejętności do tego potrzebnych, przy założeniu, że wiem, co jest następnym postojem w mojej ścieżce zawodowej i za ile mniej więcej chcę się tam znaleźć
@WujekAlien zawsze mnie to rozwala jak inżynier twierdzi na spotkaniu, że coś można zrobić w 2 dni a nie np miesiąc a jak później dopytujesz o szczegóły to wychodzi na to, że większość jest nie przemyślana a resztę "dorobi się na szybko" xD
@zboinek tak, albo oszacował, przy 100% szans powodzenia i 0 problemach po drodze
U mnie zazwyczaj jest w drugą stronę
Tydzień opitalania wystarczy xd
W 4 godziny to można POCa zrobić, a nie dostarczyć projekt.
Ech. Przyszło Agile I wszyscy sądzą, że mogą być kierownikami projektów.
PoC. Dokumentacja: Wdrożeniowa, projektowa, biznesowa, instrukcje utrzymaniowe, instrukcje użytkownika, kopia wszystkich wniosków, dokumentacja dla security. Umowy pod SLA. Regulacja kwestii powdrozeniowych. Kod, repo, przeglądy, aktualizację, rozwój, fiksy.
Taaak. 4h. Jak cholera, Egon, jak cholera.
@Dzemik_Skrytozerca gorzej- przyszło edżajl i nagle się okazało, że wszyscy mają być principa-senior-ekspert-ruchacz-analny-devami i napierdalać kod, kod i tylko kod. I mają napierdalać kod kodem. Na nic innego nie ma czasu, nic innego nie ma prawa bytu, nic innego nie istnieje, bo nagle okazało się, że jedyną metryką zespołową na wszystko stała się ilość commitów w ciągu sprintu. Że tak złośliwie dodam- nie pytaj jak to się u nas skończyło po tym, jak jedna mądra głowa to wymyśliła. Powiem tylko, że odpowiedzią było makro wyzwalające git commita przy każdym zapisie pliku w IDE, co wygenerowało nam na koniec sprintu taką wartość, że przebijaliśmy w słupku całą resztę firmy razem wziętą. Trzykrotnie. Głupie gry, głupie nagrody i tak dalej ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@NiebieskiSzpadelNihilizmu
U nas religia jest tzw. DevOps, admin zarządzający za pomocą yamla i skryptokodu. Nie byłoby to źle, gdyby ludzie nie popełniali błędów.
No i można zapomnieć o UX, czy też o bardziej dalekowzrocznym zarządzaniu.
@Dzemik_Skrytozerca no to widzę klasyka gatunku- my przerabialiśmy edżajla, potem skrama, którego przez jego gównianą implementację nazywałem sramem, no i teraz devopsa, który koniec końców ani nie jest dev, ani ops. Też wszystko wciskane tak bardzo religijno-dogmatycznie jak to tylko możliwe, razem z jakimiś -masterami, którzy łazili na początku jak nawiedzeni po wszystkich naszych spotkaniach i próbowali na siłę udowodnić, że całe te nasze spotkanie to to są ich spotkania i oni tam są najważniejsi ze swoim pierdoleniem. Cywilizowany dostęp do systemów wycięty, a nawet niecywilizowany utrudniony tak bardzo jak to tylko możliwe, UI złe, wszystko tylko przez API, hype driven development robi ładny creep out zewsząd, bo wszyscy mają parcie i nacisk na dewelopowanie, narzut procesowy już dawno temu przekroczył jakieś cywilizowane normy. I tak się to kręci.
Zasada pareto - ostatnie 20% zajmie pozostale 6 miesiecy xD
Mi i tak pozostałe 19% zeszłoby te 6 miesięcy i jeszcze bym zdołał zawalić ten termin. Za każdym razem jak mam coś, że "aa tam niewiele zostało, to się później zrobi".
C: ostatnie 20% zawsze zajmuje 80% czasu
Ja w pracy mam swój schemat. Siadam od rana i zaczynam prace. Jeśli rzeczy techniczne są pokończone to robię dokumentacje. Dla swojego zdrowia psychicznego zawsze staram się mieć coś zrobione każdego dnia. Inaczej źle się czuje. Opierdzielanie się jest OK na krótką metę.
no pewnie żebym się opierdalał
ponad to
w tym czasie robiłbym swoją prywatę XDD
Gratulacje
Domek i kawałek działki też otwiera na rozwój
PoC mojej obecnej pracy zrobiłem w 2 tygodnie pracy wieczorami po tym jak cały dzień biegałem za dziecmi.
Od trzech lat robią na porządnie (mniej więcej) i końca nie widać.
Dzisiejszy rekord staje się jutrzejszą normą...
Przecież to obowiązek menago, żeby ogarnąć robotę i ludzi tak, żeby było dobrze
@A_I zgodnie z zasada pareto.... teraz bedzie tylko gorzej
@A_I To było pytanie retoryczne?
Zaloguj się aby komentować
