Odbyłem pewną dyskusję, dotyczącą prędkości na drogach publicznych (w kontekście Polski).
Generalnie zaczęło się, że typ twierdził, że:
-
nadmierna prędkość nie ma znaczenia, lub ma marginalne znaczenie w kwestii bezpieczeństwa;
-
jest większa szansa, że zabije Cię stary dziadek, niż ktoś kto przekracza prędkość - sama rozmowa zaczęła się w kontekście ludzi jeżdżących z prędkością np. 200km/h;
-
największe znaczenie ma zły stan infrastruktury drogowej.
Kompletnie nie trafiały argumenty, że w 2024 roku za blisko 40% wypadków śmiertelnych odpowiadała nadmierna prędkość. Ten argument został zbity tym, że to są tylko suche dane (XD), wszyscy przekraczają prędkość i gdyby zmienić przepisy, aby w terenie zabudowanym maksymalna dopuszczalna prędkość wynosiła 70km/h, a poza terenem zabudowanym 120km/h, to ilość wypadków spowodowanych nadmierną prędkością, by się zmniejszyła i wyszłyby prawdziwe powody wypadków. Po tej fascynującej rozmowie doszedłem do wniosku, że powinniśmy pójść krok do przodu i całkowicie zlikwidować dopuszczalne prędkości, wtedy całkowicie rozwiążemy problem z wypadkami śmiertelnymi powodowanymi nadmierną prędkością. Moglibyśmy też zlikwidować przejścia dla pieszych i też z automatu zlikwidujemy prawie 8% śmiertelnych wypadków. K⁎⁎wa jakie to proste.
Argument, że prędkość należy dostosować do tego na ile pozwala infrastruktura i nie da się jej rozbudować z dnia na dzień, a w kontekście innych krajów europejskich, a nawet patrząc na cały świat, to mamy jedne z najwyższych prędkości na drogach. To dostałem przykłady krajów, które pozwalają na większą prędkość, które po sprawdzeniu okazały się sporo mniejsze od tych obowiązujących w Polsce XD
#motoryzacja #bezpieczenstwonadrodze #bezpieczenstwo #gownowpis














