#bekaztransa #transporttoniebajka
Młody pisze że jakaś pinda robiła zdjęcia jego samochodu na rozładunku. 3 minuty i
telefon, numer z puli Góry. Odbieram i...
-Pan ma brudny samochód!!!
-Eee dzień dobry, nazywam się Fishery Fisherski i jestem przewoźnikiem?
-Pan nie zrozumiał co do pana mówię?
-A pani ma jakiś problem z przedstawieniem się?
Dzień jak co dzień w korpo. Młody napatoczył się na audyt i jakaś wścieka suka wpadła w szał bojowy.
-Julia Zapakujmi, dział audytu! Powtarzam, pański pracownik ma brudny samochód i do tego dokumenty za szybą.
-Uuu i co w tych dokumentach jest? (Nie powiem, zaciekawiła mnie laska)
-Tam mogą być dane wrażliwe!
-No są! Nazwa mojej firmy i ściśle tajne adresy dwóch oddziałów korpo miedy którymi przemieszczał się samochód. Nie uważa Pani że należałoby dokonać analizy zanim zacznie się pani przypierdalać do kogoś?
-Nakładam dwie noty finansowe za brudny samochód i dokumenty za szybą!
Nota to jest wewnętrzny mandat korpo. Kurier może dostać je za każdą pierdołę typu nieregulaminowe ubranie, brak skanu paczki i tym podobne.
-Bardzo mnie to cieszy pani Julio, naprawdę. Tylko czy wyśle to pani to LH departament czy pod Air Express? Bo nie wiem komu zadzwonić że lokalne audyty wpierdalają się w pracę lotniska które nie podlega pod ich jurysdykcję? A notami może się pano podetrzeć, nas nie obowiązują.
-piiii piiii piiii
Czekam teraz aż gówno wpadnie w wentylator. Znów będzie że obraziłem panią, że ją wyzywałem i w ogóle bylem zły. Oczywiście LHD każe im spadać na bambus uzasadniając to faktem że ta rozmowa w ogóle nie powinna mieć miejsca, audyt nie powinien do mnie dzwonić pod żadnym pozorem od tego są maile do nich. A poza tym mają wyjebane czy mam czyste samochody i co mamy za szybą, na autostradzie nikt nie zwraca na to uwagi.
Dzień jak co dzień.