Nie trzeba ci rozglądać się, jaka nagroda czeka za sprawiedliwy postępek: większa nagroda zawiera się w samej sprawiedliwości.
Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm

Nie trzeba ci rozglądać się, jaka nagroda czeka za sprawiedliwy postępek: większa nagroda zawiera się w samej sprawiedliwości.
Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm

Zaloguj się aby komentować
Gdyby ci przyszło rozstrzygnać spór nawet o najdrobniejszą sumą, na pewno nie uznałbyś sprawy za dowiedzioną bez świadka, a świadek bez przysięgi nie miałby znaczenia. Jednej i drugiej stronie dałbyś rzecznika, dałbyś czas i nie raz jeden byś ich przesłuchał, ponieważ prawda w tym lepszym jawi się świetle, im jej częściej przypatrujemy się z bliska, a przyjaciela potępiasz na poczekaniu? Nim go wysłuchasz, nim go wypytasz, nim będzie miał możność dokładnie poznać swego oskarżyciela i stawiany mu zarzut, już się gniewasz na niego? Czyś już od razu wysłuchał, co mówi jedna i druga strona?
Seneka, O gniewie
#stoicyzm

Zaloguj się aby komentować
Gdybym zwracał się do atlety, powiedziałbym: pokaż mi swoje ramiona. On mógłby odpowiedzieć: "Oto moje ciężary". Ja odparłbym jednak: twoje ciężary to twoja sprawa; ja chcę zobaczyć efekty, jakie ci zapewniły. Tak więc gdy mówisz: "Spójrz na ten traktat na temat wysiłku i zobacz, jak uważnie go przestudiowałem", ja odpowiadam: niewolniku, nie o to pytam. Chcę wiedzieć, jaką postać przybiera w praktyce twoje dążenie (...)
Epiktet, Diatryby
#stoicyzm

Głębokie, daje do myślenia
@Dudleus pokaż mi swój wdrożony projekt a powiem ci kim jesteś a nie teczkę z certyfikatami, dyplomami i referencjami
@tmg nie mam certyfikatów dyplomów i referencji ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Niewolniku!
To powinno być powszechnie akceptowane pozdrowienie stoików przez stoików i wyłącznie między nimi.
Coś jak nigga u czarnoskórych.
@ten_kapuczino xd No w przypadku Epikteta to pasuje akurat najbardziej i to akurat on nieraz zwraca się w ten sposób do swoich słuchaczy. Przypadek?
@splash545 o to to to... Epiktet użył to w ten sposób, że w ogóle przez myśl mi nie przeszło, że to mogło być obraźliwe... Coś jakby - tak jestem niewolnikiem, urodziłem się niewolnikiem i umrę jako niewolnik swoich pragnień i trosk - ale to, że to rozumiem robi różnicę, z której mogę być dumny
@splash545 zamienić "niewolniku" na "pracowniku" i jakbym szefa słyszał.
@janekwoz
Zaloguj się aby komentować
Znalazłem film prezentujący w pigułce pewne doktryny stoickie wydaje mi się, że może to być ciekawe, więc wrzucę tutaj.
#stoicyzm
Zaloguj się aby komentować
To okoliczności (przeciwności) pokazują ludzki charakter. Gdy więc spadają na ciebie trudności, pamiętaj o tym, że Bóg, niczym trener zapaśników, wystawił cię do walki z niebezpiecznym młodym człowiekiem. Możesz zapytać, w jakim celu to zrobił. Cóż - po to, byś mógł zostać olimpijczykiem, choć żeby to osiągnąć, musisz się namęczyć.
Epiktet, Diatryby
#stoicyzm

@splash545
Moim zdaniem wystawianie kogoś do zawodów, nie pytając go o zdanie, jest cokolwiek nieetyczne.
@Westfield to tak samo jak z tym "pocieszaczem", że Bóg zsyła na nas tyle, ile jesteśmy w stanie unieść - w tym układzie Bóg jest pierdolonym sadystą
@Westfield no niestety ale świat nie jest etyczny i niewiele rzeczy dzieje się tak jakbyśmy tego chcieli. My możemy tylko albo się z tym pogodzić, albo się użalać nad swoim losem.
Zaloguj się aby komentować
Nigdy temu, kto się rozprasza na wiele zajęć, nie mija dzień tak szczęśliwie, aby go nie spotkała jakaś przykrość, bądź z powodu człowieka, bądź sprawy, która go w najlepszym razie pobudza do gniewu. Podobnie jak ten, kto z pośpiechem przechodzi przez gęsto uczęszczane dzielnice miasta, siłą rzeczy musi się zderzyć z wieloma ludźmi i z konieczności w jednym miejscu się potknie, w drugim zatrzyma, w innym zabłoci, tak samo i w tego rodzaju załatanym i niespokojnym sposobie życia wiele nadarza się przeszkód, wiele powodów do żalu, że jeden zawiódł naszą nadzieję, drugi odłożył jej spełnienie na przyszłość, trzeci przechwycił nam przedmiot nadziei, że, słowem, nie według obliczeń spełniły się nasze zamiary. Dla nikogo los nie jest aż tak życzliwy, by zawsze i wszędzie sprzyjał komuś, kto wiele próbuje dokonać.
Seneka, O gniewie
#stoicyzm

Zaloguj się aby komentować
(...) jak to pięknie jest dokończyć życie już przed śmiercią, a potem beztrosko czekać pozostałej części swojego czasu, wiedząc, że nic nie przyda on do szczęśliwości życia, które przez to, że jest dłuższe, bynajmniej nie staje się bardziej błogie. O, kiedyż doczekasz się tego okresu, w którym zrozumiesz, że upływ czasu już cię nie dotyczy, w którym będziesz spokojny i pogodny i zadowoliwszy się w najwyższym stopniu samym sobą nie będziesz wcale troszczył się o jutro! Chcesz wiedzieć, co sprawia, że ludzie są chciwi przyszłości? To, że nikt nie zadowolił się sam sobą. I tak rodzice twoi życzyli tobie czegoś innego. Lecz ja przeciwnie: życzę, byś pogardził tym wszystkim, czego oni chcieli dla ciebie w obfitości. (...) Życzę ci więc władzy nad samym sobą, ażeby dusza twa, udręczona próżnymi zamysłami, oparła się im w końcu i nabrała pewności siebie; aby miała upodobanie w samej sobie i poznawszy prawdziwe dobra, których poznanie jest równoznaczne posiadaniu, nie pragnęła już przedłużania swego wieku. Tylko ten podeptał już wszystkie potrzeby, porzucił je i wyzwolił się od nich, kto żyje po zakończeniu swojego życia.
Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm

@splash545 Jeny, jakie to ładne.
Powinieneś wrzucić pierwsze zdanie na #cytaty, samo opisuje całość.
@Statyczny_Stefek nawet nie obserwuje tego tagu. Jak masz chęć to proszę, wrzucaj.
@splash545 Nie śmiałbym.
Zaloguj się aby komentować
Jedno ciało jest silniejsze od innego; kilkuosobowa grupa jest silniejsza niż jeden człowiek; złodziej jest silniejszy od tego kto nie jest złodziejem. To właśnie z tego powodu straciłem lampę, ponieważ w kwestii czujności złodziej jest lepszy ode mnie. Ów człowiek zdobył jednak tą lampę, płacąc określoną cenę: stał się dla niej złodziejem, zdradzieckim typem przypominającym dzikie zwierzę. To wydawało mu się atrakcyjnym układem. Niech i tak będzie.
Epiktet, Diatryby
#stoicyzm

@splash545 niech i tak będzie, Epiktet zaorał na koniec xd

@ciszej Epiktet potrafi dojebać.
@ciszej gdyby mieli wtedy mikrofony, to byłby moment na mic drop
Zaloguj się aby komentować
Mówił Fabiusz, że najbardziej haniebną wymówką dla wodza jest, gdy się usprawiedliwia: „O tym nawet nie pomyślałem!" Ja zaś sądzę, że jest najbardziej haniebna także dla każdego człowieka. O wszystkim winieneś myśleć, wszystkiego masz się spodziewać. Wszak nawet w dobrych charakterach znajdzie się coś przykrego. Rodzi natura ludzka usposobienia podstępne, rodzi niewdzięczne, rodzi chciwe, rodzi bezbożne. Kiedy będziesz wydawać sąd o postępowaniu poszczególnego człowieka, pomyśl o postępowaniu ogółu. Z czego się najbardziej radujesz, tego musisz się najbardziej obawiać. Gdzie wszystko wydaje ci się bezpieczne, tam nie brak rzeczy, które ci szkodę wyrządzą, choć chwilowo znajdują się w stanie spoczynku. Pamiętaj, że zawsze coś przyjdzie, co w ciebie ugodzi. Sternik nigdy z taką beztroską nie rozpuszcza żagli, aby w porządku i pogotowiu nie trzymał sprzętów potrzebnych, by je z powrotem zwinąć.
Seneka, O gniewie
#stoicyzm

Po burzy zawsze wychodzi słońce, tylko trzeba umieć je dostrzec, nawet jeżeli znajduje się za chmurami to wcześniej lub później wyjdzie zza nich i zaświeci - tylko odwrotnie
Zaloguj się aby komentować
Cześć, nazywam się cyberpunkowy neuromantyk i słucham dziwnej muzyki - crossbreed, industrial hardcore, terror, speedcore, czasem nawet extratone i polcore, jeśli mam wybitnie głupkowaty humor. Dla większości ludzi to zwyczajny hałas. Spokojnie, dla mnie też, ale nic na to nie poradzę - jestem uzależniony i nie potrafię słuchać niczego spokojniejszego.
Jednak czasem w tym hałasie i chaosie można znaleźć coś pięknego. Zdaję sobie sprawę, że to stwierdzenie brzmi absurdalnie - w końcu mówimy o muzyce, która ma być głośna, szybka, mocna i idealna na parkiet. Przykładem takiego pięknego utworu jest „Failure” autorstwa muzyka o pseudonimie Drokz.
Zacznijmy od tego, że utwór trwa lekko ponad trzynaście minut. To dużo. Z reguły kawałki mają około trzech minut, czasem mniej, czasem więcej. Zdarzają się też dłuższe, w okolicach pięciu-sześciu. Trzynaście minut to swego rodzaju anomalia, ale w przypadku tego utworu taka długość pasuje idealnie.
Wspominam o tym głównie dlatego, że „Failure” bardzo mi pomaga, kiedy mam zły humor i paradoksalnie pomaga mi się wyciszyć, mimo że muzyki słucham naprawdę głośno (tyle że w słuchawkach, więc sąsiedzi nie cierpią). Głównie dlatego, że intro jest niespieszne i zawiera następujące słowa:
Life is not always smooth sailing
To live and to try is to experience some degree of failure
All of life is really a mixture of successes and failures
A failure can be devastating
By just sitting in the middle of the road and doing nothing
We just quit, we stop trying
That perhaps is the most tragic kind of failure of all
Let's consider just one final thing
How do we deal with the dust of failure?
Well, the first thing we should do is learn from it
And once we have done that, we need to leave it behind
The next thing is to try again
Forget your failures and keep going and move on
My friends, the bottom line is this
Failures do not have to be fatal or final
Jakbym słyszał słowa mistrza #stoicyzm, który w logiczny sposób próbuje przekazać, jak poradzić sobie z porażką. I mimo że często takie słowa brzmią jak oczywistość („postaraj się zostawić to za sobą, nie myśleć o tym i pójść dalej”), to jednak pomagają, przynajmniej mi. Jeszcze bardziej jak wypowiedziane są spokojnym, trochę mentorskim tonem.
Wiecie, mam taką przypadłość, na szczęście z wiekiem i większą wyrozumiałością coraz słabnącą, że jakakolwiek porażka wpędza mnie w poczucie winy oraz stanowi pożywkę dla wewnętrznego głosu, który lubi się nade mną pastwić. Dodajmy do tego chorobliwy perfekcjonizm - przykładowo kiedyś jak przyszły wyniki z egzaminu zawodowego, to zamiast się cieszyć, że zdobyłem 98%, narzekałem, że zabrakło mi jednego punktu do 100%.
To nie było łatwe i jak wspomniałem wcześniej, na szczęście zmienia się to na lepsze. I nie będę ukrywał, że między innymi utwór Drokza bardzo mi pomógł w zmianie myślenia.
Według mnie piękno tkwi nie tylko w przekazie utworu, ale także w tym, jak został ułożony muzycznie. Niestety, brak mi wiedzy o technikach wykorzystywanych do produkcji tego rodzaju muzyki - jestem jedynie odbiorcą, a nie twórcą - no i trudno mi się pisze o muzyce, podobnie jak o obrazach zresztą. Brak mi odpowiedniego słownictwa.
Utwór zaczyna się od spokojnego intra, o tym już wspominałem. Potem mamy pierwszy tak zwany drop, również bardzo spokojny (jak na tę muzykę), przyjemny dla ucha, przygotowujący do tego, co nastąpi dalej. A dalej jest już o wiele twardszy kick, brzmiący na szybszy. Drokz przez cały utwór przy każdym kolejnym dropie dodaje nowe elementy, układające się w ładną całość.
Po paru minutach z melodycznej części przechodzimy w bardziej mechaniczną, industrialną, z dość głośną i głuchą perkusją. Nie ukrywajmy, to też utwór przeznaczony na parkiet. Muzyk oddziela te partie odpowiednim przerywnikiem tak, żeby przejście nie było nagłe, tylko płynne, naturalne.
Najbardziej podoba mi się jednak ostatnia część, poprzedzona zapętloną melodią wygrywaną na pianinie, z powtórzoną drugą połową tekstu. Zaczyna się w dziesiątej minucie utworu i mimo że jest najszybsza (wcześniej mieliśmy terror, ostatni fragment to już speedcore), to jednocześnie jest dla mnie najbardziej spokojna. Bardzo szybkie tempo jest rytmiczne, harmonijne, nie wyłamuje się - to na melodię trzeba zwrócić uwagę, która stanowi przedłużenie fragmentu z pianinem.
Normalnie poleciłbym po prostu przesłuchać, jednakże wiem, jak wygląda pierwszy kontakt z taką muzyką. Zaczynałem od hardstyle i moja pierwsza myśl brzmiała „jak można tego w ogóle słuchać?”. Trzynaście lat później słucham o wiele gorszych rzeczy. : ')
Niemniej dla odważnych i/lub ciekawych zostawiam link do utworu.
https://youtu.be/ms8_RYYf7yc?si=--qymOyJwtxYelaG
#muzyka #muzykaelektroniczna #terrorcore #speedcore #hardcore
D⁎⁎y nie urywa. No ale tak ze sceną muzyczną jest że tfurcóf masa, a godnych reprezentantów gatunku na palcach jednej ręki policzysz. Thunderdome enjoyer since 1993
Zaloguj się aby komentować
(...) nie pieniądze uczynią cię równym Bogu: Bóg obchodzi się bez niczego. Nie dokaże tego również obszyta szlakiem purpurowym szata: Bóg nie jest ubrany w żadne szaty. Nie sprawi tego ani sława, ani zwracanie na siebie uwagi, ani rozprzestrzeniony pośród ludów rozgłos twego imienia: Boga nikt nie zna, przy czym wielu sądzi o Nim źle i w dodatku czyni to bezkarnie. Nie pomoże ci też tłum niewolników, obnoszących lektykę twoją po ulicach oraz gościńcach: ów najwyższy i przepotężny Bóg sam dźwiga wszystko. Nawet uroda i siła nie zdoła cię uszczęśliwić: niszczeją one na starość.
Trzeba więc szukać czegoś takiego, co nie trwa tylko do pewnej chwili, w której nie może już się ostać. A cóż to jest? Duch, lecz duch prawy, szlachetny i wzniosły.
Jak nazwiesz go inaczej niźli Bogiem goszczącym w ciele ludzkim? Taki duch zaś może przypaść w udziale zarówno rycerzowi rzymskiemu, jak wyzwoleńcowi, jak i niewolnikowi. Czymże jest bowiem rycerz rzymski, wyzwoleniec albo niewolnik? Są to tylko czcze nazwy zrodzone z chciwości zaszczytów lub z krzywdy. Można także z jakiegoś zakątka trafić do nieba. Dźwignij się tylko i siebie samego uczyń godnym boskości.
Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm

Zaloguj się aby komentować
Nie marnuj życia, jakie ci pozostało, na rozmyślania o innych, jeżeli nie ma to związku z jakąś sprawą użyteczności publicznej. Bo nie spełniasz w ten sposób innego zadania, jeśli wyobrażasz sobie, co ten czy ów robi, po co to robi, co mówi, co myśli, co knuje, i wszystkie inne sprawy wprawiające cię w wewnętrzny zamęt
Marek Aureliusz, Rozmyślania
#stoicyzm

Zaloguj się aby komentować
Otóż za niesprawiedliwe uznają ludzie niektóre rzeczy dlatego, że ich nie powinni doznawać, niektóre znowu dlatego, że ich się nie spodziewali. W ogóle za nie zasłużone uważamy to wszystko, co spada na nas znienacka. I dlatego najbardziej gniewają te rzeczy, które się dzieją wbrew nadziei i wszelkiemu oczekiwaniu, i to jest jedynie przyczyną, dla której w stosunkach domowych rozjątrzają w nas gniew drobnostki, a we współżyciu z przyjaciółmi nazywamy krzywdą to, co jest tylko brakiem uwagi. — Jak się to dzieje — zapytasz — że nas oburzają krzywdy ze strony wrogów? — Tak się to dzieje, że się ich nie spodziewaliśmy, a w każdym razie — nie aż tak wielkich. (...) Co w tym dziwnego, że źli ludzie złych dopuszczają się czynów? Co w tym nadzwyczajnego, jeżeli nieprzyjaciel szkodzi, przyjaciel obraża, syn popełnia błędy, a niewolnik broi szelmostwa?
Seneka, O gniewie
#stoicyzm

Zaloguj się aby komentować
Długi spacerek zaliczony, w końcu trochę więcej czasu sam ze sobą, aż przypomniał mi się jeden z moich ulubionych memów 😎
#heheszki #stoicyzm

z nikim tak nie pomilczysz jak ze samym sobą
@WujekAlien pomyślałem sobie: nigdy
@Gadu_gadu Czemu nigdy?
@WujekAlien *nigdy tak sobie nie pomyslalem
Zaloguj się aby komentować
(...) dyscyplina przyzwolenia ukazuje się nam ostatecznie jako stałe dążenie do usunięcia wszystkich sądów wartościujących, jakie możemy wydać o tym, co nie zależy od nas (...) Pozbawione wszystkich orzeczeń, jakie zaślepieni przez swe antropomorfizmy ludzie o nich wydają, takich jak: "straszny", "zatrważający", "niebezpieczny", "wstrętny", "obrzydliwy", fenomen natury, zdarzenia w świecie ukazują się w swojej nagości i, jak zobaczymy, w swym dzikim pięknie. Całą rzeczywistość postrzega się w perspektywie powszechnej Natury, w strumieniu wiecznej metamorfozy, w którym nasze życie i nasza śmierć są tylko nieznacznym zafalowaniem.
Lecz w samym akcie spojrzenia, jakie kierujemy na rzeczy, uświadamiamy sobie tę możliwość zmiany, czyli wewnętrznej mocy widzenia rzeczy (przez "rzeczy" rozumiemy tu ich wartości) takimi, jakimi je chcemy widzieć. Inaczej mówiąc, dzięki dyscyplinie przyzwolenia zmiana w świadomości świata pociąga za sobą zmianę świadomości własnego "ja". Powtórzmy: jeśli stoicka fizyka ukazuje wydarzenia jako nieodwołalnie wytworzone przez Los, to jaźń uświadamia sobie siebie jako wysepkę, enklawę wolności w morzu niezmierzonej konieczności. Uświadomienie takie będzie polegać na wytyczeniu granic prawdziwego własnego ja wobec tego, co dotychczas za własne ja uważaliśmy. Będzie to nawet warunkiem pokoju duszy: nic nie zdoła mnie dotknąć, jeśli poznam, że "ja", za które siebie uważałem, nie jest tym "ja", którym jestem.
Pierre Hadot, Twierdza wewnętrzna
#stoicyzm

@splash545 Taki los, nic tym nie zrobisz, więc się nie przejmuj. Dobrze rozumiem?
Zaloguj się aby komentować
«Zaprawdę — mawiał Bassus — owej męki, której boimy się, gdy sądzimy, że śmierć znajduje się w pobliżu, sami sobie przysparzamy. Od kogóż bowiem znajduje się ona z dala, skoro gotowa jest do czynu na każdym miejscu oraz w każdej chwili? «Zważmy tylko — powiadał — że gdy zdaje się występować jakaś przyczyna naszej śmierci, znacznie bardziej istotne bywają inne przyczyny, które nie wzbudzają w nas lęku». Komuś śmierć groziła ze strony wroga, lecz przedtem nastąpiła wskutek niestrawności. Gdybyśmy chcieli rozróżniać przyczyny naszego strachu, poznalibyśmy, że inne są przyczyny rzeczywiste, a inne te, których się domniemywamy. Nic śmierci się boimy, ale myśli o śmierci. Od samej śmierci bowiem zostajemy zawsze w odległości jednakiej. Jeśli więc trzeba śmierci się obawiać, to należy obawiać się jej nieustannie. Bo i jakaż to chwila wolna jest od groźby ze strony śmierci?
Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm

Właśnie dlatego boję się śmierci całodobowo xd
@WhiteBelle to niedobrze
Zaloguj się aby komentować
Przypuśćmy, że ktoś będzie źle mówił o tobie: pomyśl, czy sam nie robiłeś tego wcześniej, pomyśl, o ilu ludziach ty źle mówisz.
Seneka, O gniewie
#stoicyzm

Nie czynić drugiemu, co tobie niemiłe? A niemiłe nie mówić wcale, gdy trzeba powiedzieć.
Zaloguj się aby komentować
Pytasz, czym można obdarzyć człowieka szczęśliwego? Naucz go, żeby nie ufał swojemu szczęściu, żeby wiedział, iż potrzeba wielu rąk, i to pewnych, aby je utrzymać. Czyż mu oddasz małą przysługę, jeśli pozbawisz go naiwnej wiary, że jego potęga będzie trwała wiecznie, i jeśli dowiedziesz mu, że dary losu są niepewne i odchodzą szybciej, niżeli przyszły, że ze szczytu nie schodzi się tak samo, jak się nań weszło, ale że często od największego powodzenia do całkowitego upadku jest tylko jeden krok?
Seneka, O dobrodziejstwach
#stoicyzm

Szczęściem jest rozumieć i akceptować, to że wszystko przemija, że każda chwila jest inna od poprzedniej, niepowtarzalna, nawet człowiek, choćby ten sam z którym wczoraj rozmawiałem, dzisiaj już jest odrobinę inną osobą, i to samo tyczy się mnie.
Nieszczęście to wiara że można do czegoś dojść, cokolwiek to jest, i nadzieja na utrzymanie tego stanu rzeczy, i kazdy ma swoją definicję, ale zawsze jest to coś, dzięki czemu czujemy się dobrze, bezpiecznie, ale problem w tym, że nawet mając to coś, pojawia się strach że to kiedyś stracimy.
Zaloguj się aby komentować
Jak przedstawia się kara dla tych, którzy tego nie akceptują? Jest nią bycie tym, kim są. Ktoś jest niezadowolony z tego, że jest sam? Niechaj więc będzie sam. Ktoś jest niezadowolony ze swoich rodziców? Niech będzie złym synem i lamentuje. Ktoś jest niezadowolony ze swoich dzieci? Niech będzie złym ojcem. Wtrącić go do więzienia. Do jakiego więzienia? Do tego, w którym już przebywa, gdyż znajduje się tam wbrew swej woli, a jeżeli człowiek jest gdzieś wbrew swej woli, takie miejsce jest dla niego więzieniem.
Epiktet, Diatryby
#stoicyzm

Ależ Epiktet pięknie wyjaśnia malkontentów
Zaloguj się aby komentować
Trzeba wykorzenić z duszy podejrzenia i domniemania, te najbardziej przewrotne podniety do gniewu: „Ten a ten nie pozdrowił mnie dosyć przyjaźnie. Ten a ten nie ucałował mnie dosyć serdecznie. Ten a ten nagle urwał nawiązaną rozmowę. Ten a ten nie zaprosił mnie na biesiadę. Ten a ten okazał mi zbyt wrogi wyraz twarzy". Z podobnych objawów podejrzliwość wyciąga natychmiast wnioski. I dlatego konieczna jest prostota i życzliwa ocena rzeczy. Wierzmy w to tylko, co jawne i oczywiste, a ilekroć podejrzenie nasze okaże się bezpodstawne, potępiajmy własną łatwowierność. Prostowanie swych zapatrywań sprawi, że przestaniemy być łatwowierni.
Seneka, O gniewie
#stoicyzm

Zaloguj się aby komentować