#policja

5
1233

A tak na fali hejtu na policję to dodam, że antyperspirant wypytywał mnie, po co mi ostre narzędzie, czyli obcinacz do paznokci(taki bez pilniczka), w kieszeni. #policja #zalesie #heheszki #takbylo #prawdziwehistorie

Zaloguj się aby komentować

Poleć ktoś jakieś rozwiązanie do lokalizowania roweru. Chodzi o rower elektryczny, gdzie jest trochę więcej zakamarków do ukrycia lokalizatora (pic rel). Oczywiście mowa o rozwiązaniu, które będzie tanie i dobre Liczę się jednak z tym, że będzie konieczne płacenie jakiegoś abonamentu. Ktoś coś?


#rowery #rower #roweryelektryczne #rowerelektryczny #bezpieczenstwo #gsp #elektronika #policja

c698ecad-ca9f-4e78-b161-3dec3435bb54

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Mariusz zabił po pijanemu rowerzystę i najbliższe lata spędzi w więzieniu. Nie doszłoby do tego, gdyby nie dostał zakazu prowadzenia pojazdów.


Mariusz jest moim kolegą z dzieciństwa, chłopak z wioski, z której już prawie wszyscy wyjechali, ale on nie. Jako jeden z nielicznych postanowił zostać w zapomnianej wsi, 20 km od najbliższego miasta i zamieszkać z matką. Założył rodzinę, ma dzieci, jego żona to prosta dziewczyna, jak on po zawodówce, pracuje w pobliskim gospodarstwie szklarniowym. On pracował w mieście, gdzie dojeżdżał samochodem, bo połączeń autobusowych już prawie nie ma. Mariusz to jak chłopak z piosenki – dobry był i mało pił, ale pewnego wieczoru zabalował z kolegami z wioski, którzy go odwiedzili. Następnego dnia pojechał do sklepu po drobne zakupy – 3 km w jedną stronę. W pobliżu sklepu stała policja i sprawdzała trzeźwość, Mariusz wydmuchał 0,15 mg, co w przeliczeniu daje jakieś 0,3 promila we krwi. Policja zatrzymała mu prawo jazdy, a sprawa trafiła do sądu. Moim rodzicom mówił, że nie spodziewał się takiego wyniku, czuł się doskonale i przecież jechał do sklepu zupełnie normalnie i prawidłowo. Ostatecznie dostał pół roku zakazu prowadzenia pojazdów i 2,5 tys. zł grzywny. Wszystko to, za wykroczenie, które na zachodzie w ogóle nie jest karane. W państwach takich jak Austria, Belgia, Francja, Hiszpania, Niemcy, Włochy mógłby jechać dalej, bo tam limit to 0,5 promila, a w UK mógłby jeszcze walnąć browara, bo tam jest dopuszczalne 0,8. W Polsce natomiast stracił prawo jazdy na pół roku. Z tego co wiem od rodziców, to początkowo nie jeździł, ale jego żona nie miała prawa jazdy, dzieci trzeba było dowieźć do szkoły 5km, w złą pogodę jechać do sklepu, więc po pewnym czasie zaczął sobie pozwalać na ostrożne wycieczki po okolicy, ale tylko w koniecznych sprawach. Prawdopodobnie ktoś na niego doniósł i został ponownie zatrzymany, był oczywiście trzeźwy, ale za złamanie zakazu, dostał zakaz dłuższy – chyba 3 lata. Po tym już wszystko się zawaliło, zaczął pić, jeździć też do miasta, generalnie nastąpiła dość silna deprawacja, do tego stopnia, że jeździł też po wypiciu. Tamtego dnia jechał do sklepu po więcej alkoholu i po zmierzchu potrącił nieoświetlonego rowerzystę, który zmarł na miejscu. Teraz Mariusz spędzi najbliższe lata za kratami – jego żona złożyła pozew o rozwód i wyprowadziła się z jego domu.


Dlaczego o tym piszę? Bo jestem absolutnie pewien, że mój kolega z dzieciństwa nigdy więcej nie wsiadłby za kierownicę po alkoholu, gdyby nie dostał tego pierwszego zakazu. To prosty, może niezbyt mądry, ale dobry i pomocny facet. Decyzja sądu złamała mu życie i kto nie żył na dalekiej wsi niech się nie wymądrza – teraz bez samochodu nie da się tam żyć. Tymczasem sąd innego wyroku dać nie mógł, bo takie są niedawno uchwalone przepisy. Dla mnie osobiście sam zakaz jest bezsensowną karą – takich przypadków jak jego jest cała masa i jakoś ten zakaz nie działa. Uważam, że powinien za pierwszym razem dostać karę, ale nie taką. Nie wiem, czy limit 0,2 jest w Polsce odpowiedni, być może tak, ale kierowcy na kacu nie powinni mieć zatrzymywanego prawa jazdy – zwłaszcza gdy stężenie alkoholu im spada a nie rośnie. Tymczasem jeden człowiek nie żyje, drugi siedzi w więzieniu, a dzieci i żona Mariusza, tak jak on, mają złamane życie.


#oswiadczenie #policja #prawo #kierowcy #prawojazdy #samochody #motoryzacja #ciekawostki #alkohol #alkoholizm #pijzhejto

a4b6509f-06aa-42c2-99b9-7847ba9f0726
size

W państwach takich jak Austria, Belgia, Francja, Hiszpania, Niemcy, Włochy mógłby jechać dalej,


a w Polsce nie, bo tu działa polskie prawo


jestem absolutnie pewien, że mój kolega z dzieciństwa nigdy więcej nie wsiadłby za kierownicę po alkoholu, gdyby nie dostał tego pierwszego zakazu


Pierwszego zakazu by nie dostał, gdyby przestrzegał prawa. A tak serio to na 100% nie zabiłby człowieka gdyby jednak spróbował przestrzegać prawa.


@pogop rozumiem, że Ci go szkoda, bo to Twój znajomy, ale niestety gość co najmniej dwukrotnie złamał prawo i jest w 100% sam sobie winny.

ChorazyGlus

@pogop no przy pierwszym wykroczeniu powinna być jakaś opcja na pozostawienia prawa jazdy ale w zamian za dodatkowe prace społeczne czy cos w tym stylu. Za to za recydywę dużo surowsze.

Niggauke

@pogop nie bronie jazdy po alko, ale polskie prwa jest zawsze po to by gnebic. W uk limit jest prosty - 2 pinty dla towarzystwa i mozna jechać, albo chlejesz i nie jedziesz, a nie - batonika zjadl i od razu przestepca

Zaloguj się aby komentować

#policja #kryminalne


Obecnie policja już nie funkcjonuje w Warszawie.


Możecie kraść i bić ludzi a i tak nie przyjadą w sensownym czasie żeby was złapać.


Mają w piździe co się dzieje między ludźmi.


Właśnie jakiś gość chciał mnie napierdolić i wyzywał mnie,


od 1,5 godziny czekam na przyjazd patrolu który się nie pojawia.


Dzwoniłem pod 112 i 997 pięć razy i tylko słyszę zapewnienia że zaraz patrol przyjedzie.

Trismagist

@mk9 Było powiedzieć że facet ma przedmiot przypominający broń.

jednokutasorozec

@mk9 Bo robisz to źle. Mówisz, że kolo ma tęczową bransoletkę i wspominał coś o zniszczeniu pomnika smoleńskiego i zaraz są na miejscu. Weeź..

mk9

@jednokutasorozec XD

Zaloguj się aby komentować

KHOT

@Betonowy_Makaron ech... ja też. Ale nie uwielbiam zasrywania subskrypcji codziennie shortem , dlatego jakiś czas temu poszedł unsub i oglądam hurtem jak mi się przypomni, albo kiedy YT znów zasugeruje.

Betonowy_Makaron

@KHOT a widzisz, mi się akurat podoba ta tradycja, sam ja uskuteczniłem u siebie w robocie xD kadrowe mnie nienawidzą xd

Zaloguj się aby komentować

bori

@GucciSlav 🥖 odkąd odszedł z PiSlicji jakoś rozsądniej zaczął pisać

rakokuc

@bori czyli dzban i dodatkowo hipokryta

Cybulion

@bori to ze powiedzial ze odszedl nie znaczy ze go nie wyjebali XD

Zaloguj się aby komentować

Polski Chad Policjant : Rozbraja miny w Ukrainie


Polski Virgin Policjant: Siedzi na wysięgniku jak p⁎⁎da i podgląda przeciwników politycznych pisu


Mam nadzieję, że Ci pierwsi spluną, na dźwigowych akrobatów niczym przeciętny posiadacz Apple na adroidziarza


W sumie mógłbym zrobić mema, ale mi się nie chce.


#ukraina #policja #takaprawda

Paciu06

Wszystko fajnie ale to posiadacz Apple jest virgin Policjantem w tym przypadku

Zaloguj się aby komentować

kmwtw

@walus002 chłop wypowiada się i zachowuje jak bywalec na Urzędniczej 2 w Toruniu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Tajna misja polskich policjantów. Przez kilka miesięcy rozminowywali Ukrainę


"Przez ostatnie 5 miesięcy 98-osobowy kontyngent humanitarny @PolskaPolicja rozminowywał na Ukrainie ładunki piro stawione przez rosyjskie wojska. Już ocalili w ten sposób życie setek ludzi. Dziś wrócili bezpiecznie do kraju! Jutro podziękuje i odznaczy ich Prezydent @AndrzejDuda"


Misja policji rozpoczęła się po apelu Ukrainy do grupy ATLAS - policyjnej grupy zadaniowej, która zrzesza specjalne jednostki antyterrorystyczne w państwach UE. Ukraińcy, którym brakowało specjalnych sił do usuwania pozostawionych przez Rosjan min i pułapek, poprosili o pomoc.


Ze wszystkich jednostek zrzeszonych w ATLAS tylko Polacy odpowiedzieli na prośbę Ukrainy.


https://www.rp.pl/sluzby/art38008251-tajna-misja-polskich-policjantow-przez-kilka-miesiecy-rozminowywali-ukraine


#punktzwrotny #ukraina #wojna #polska #wydarzenia #policja #bezpieczeństwo #rosja

Zaloguj się aby komentować

Przekręty w bankowości


#originalcontent #prawdziwehistorie #banki #biznes #policja


Nie prosiliście, ale macie. Za cholerę nie chce mi się pracować, a czuję wenę twórczą, więc opiszę jeszcze dziś rzutem na taśmę jak to się w bankowości robiło


Rok to był chyba 2005, czy 2006, gdy szykując się do ślubu i kredytu na mieszkanie, stwierdziłem "Dość tego kombinowania ze starociami na Allegro, trzeba poszukać sobie normalnej i uczciwej pracy" I wiecie co debil pomyślał? Do banku! Uczciwa praca w banku LOL.


Akurat mój przyszły były wspólnik wyleciał z roboty za kombinowanie i stwierdziliśmy że razem pójdziemy do GetinBanku. Poszliśmy na rekrutacje, jego przyjęli, mnie nie. Nawet wiem dlaczego mnie nie przyjęli. Poległem na pytaniu:


  • dlaczego chce Pan pracować w naszym banku?

  • A ja debil odpowiedziałem zgodnie z prawdą: szykuję się do ślubu i kredytu na mieszkanie, szukam stabilnej pracy


Oczywiście prawidłowa odpowiedź była następująca: "jestem hungry kasy, za prowizje wcisnę matce kredyt z ubezpieczeniem i podwyższonym oprocentowaniem!". O, wtedy by mnie wzięli.


Minęło parę lat, kolega rozwijał się w bankowości, ja dalej swoje starocia obrabiałem, aż pewnego razu pijąc piwo w parku doszliśmy do wniosku "Te! Robimy razem byznes? Robimy! Ale co? Może kredyty? No! To za kredyty!". I zajęliśmy się kredytami.


Wynajęliśmy biuro w Panoramie, jednej z pierwszych galerii handlowych w Warszawie, ówcześnie już podupadającej ale adres robił wrażenie na klientach.


Ah, bym zapomniał napisać czemu kolega przestał pracować w banku Oczywiście robili przekręty. Mieli w ofercie kredyt dla wybranych grup zawodowych, np lekarze, prawnicy. Na lepszej stopie procentowej. Było parcie na sprzedaż to aby klientów zachęcić lepszymi kredytami to nagle wszyscy byli prawnikami czy lekarzami A dyplom? Gdzieś ksero zginęło No i nagle jak centrala zrobiła kontrolę to się okazało że taki przypadek że wszyscy klienci to prawnicy i lekarze a jeszcze większy przypadek że wszystkim kopie dyplomów zaginęły Posypały się głowy łącznie z menadżerem placówki. Menadżer też była niezła, takie robili obroty że zarabiała kupę kasy - więc co zrobiła? Wzięła u siebie kredyt na mieszkanie i nowy samochód. Jak sprzedaż spadła i prowizji nie było to przestała płacić raty u swojego własnego pracodawcy


No ale wracając do naszego biura. Biuro ładne, biurka też, tylko gdzie szukać kredytów? Nie było tak lekko.


Ja zająłem się kredytami na działalność, a kolega poszukiwał ludzi którzy by podsyłali chętnych na kredyty gotówkowe.


Takie wtedy w bankowości było parcie na wyniki, że potrafili obsługiwać przy podpisywaniu umowy klienta który ledwo na nogach stał taki pijany. W drzwiach się wy⁎⁎⁎⁎⁎olił, ale dalej "Szanowny Pan tu podpisze kredycik, dziękuję bardzo szanownemu panu!".


Kolega przy okazji korzystania z ksero, zapoznał się z pewnym panem z punktu ksero mieszczącego się w jednej z bardziej szemranych okolic Warszawy. Dziewczyna tego pana pracowała w DBanku i podsyłała klientów którzy u niej "nie przeszli". Było dobrze ale coś się pokłócili i współpraca się skończyła. Temat przejął pan z ksero. Ale tak jakoś coraz częściej słyszałem że nasi klienci wchodzą do banku sami, a wychodzą już w towarzystwie i w bransoletkach Łapani na gorącym uczynku po podpisaniu umowy kredytu.


I pewnego dnia przychodzę do pracy, a tam przestraszona sekretarka i pan z policji z panem ze straży miejskiej (brak ludzi to jego wzięli do pomocy). I trzepią nam dokumentację. Kazali wyłączyć telefon, typowy kocioł, co wpadnie to już nie wyjdzie. Na szczęście mieliśmy osobne działalności z kolegą, więc mnie to nie dotyczyło.


W biurze mieliśmy taki mały kantorek dla szefów, pytam czy mogę pracować na komputerze. Oni że tak, ale zakaz korzystania z internetu. To sobie poszedłem do siebie, biurko kolegi naprzeciwko, patrzę a tam leży jego przenośny dysk twardy. Co on tam może mieć? To debil większy ode mnie, to może lepiej coś z tym zrobię. Panowie nie patrzyli to ja hyc! dysk sformatowałem.


Jak skończyli trzepanie w sali obsługi to przyszli do mnie. Pokazałem im co jest kolegi a co moje i mowie "a tu dysk kolegi ale pusty niech pan spojrzy". "A faktycznie, to nie bierzemy". No to ja dumny z siebie, mistrz szpiegostwa i intrygi.


Kolega nie przyszedł do pracy. O tym co działo się u niego to dowiedziałem się później jak pogadałem z jego dziewczyną, która też u nas pracowała.


Otóż o godzinie 6 rano kolega miał wjazd na chatę. Łącznie z psem rasy beagle o imieniu Krakers (dopiero później się zorientowaliśmy z tego żartu) który jak strzała poleciał w kącik gdzie kolega trzymał dragi. Wylądował w areszcie (kolega, nie Krakers. Krakers był good bojem).


Śmieszna akcja była bo ta jego dziewczyna przychodzi potem do mnie i pyta się "Natenczas, czemu jak policja weszła, to powiedzieli 'Dzien dobry panie Krzysztofie, a może panie Marku?". Ja poker face, bo wiedziałem że jak d⁎⁎y na lewo bajerował to mówił że nazywa się Marek Miał telefon na podsłuchu, stąd też wiedzieli od razu żeby Krakersa wziąć bo umawiał się na kupno przez telefon.


A skąd w ogóle cała sprawa? Okazało się że pan z ksero miał dużo klientów i to takich których banki lubiły: rencistów i emerytów. Tylko że decyzje o przyznaniu renty czy emerytury to ten pan im wystawiał a nie ZUS No i zrobiła się gruba sprawa.


Kolega w areszcie, mnie przesłuchali, zgodnie z prawdą nic nie wiedziałem. Ale po tygodniu dzwonią do mnie i mówią "Panie Wojski, niech pan przyjedzie, mamy list od kolegi z aresztu". Oooo pierwszy kontakt z kolegą, ciekawe co tam pisze.


Przyjechałem, dali list, poznałem charakter pisma, śladów łez nie było, czytam "Natenczas, dogadałem się z policją, będę zeznawał, daj im dysk twardy z mojego biurka, tam są moje zapiski o klientach." Przeczytałem, oni treść listu znali, spojrzałem w górę, zrobiłem się czerwony i dukam "No wiem pani ale ten dysk no to on tak że tak powiem uległ przypadkowemu sformatowaniu..."


Pani uśmiechnęła się pod nosem i mówi "Nie będzie dysku, kolega nie wyjdzie z aresztu".


To ja geniusz informatyki zaproponowałem, że obok naszego biura jest punkt z komputerami, na pewno dane odzyskają. Pojechali ze mną, jeden moim samochodem ze mną, babka drugim. Dojechaliśmy do biura, dysk znalazłem, w punkcie powiedzieli że jak kupie pendrive i zapłacę 300 zł to mi zrzucą to z dysku.


OK, siedzimy, czekamy, a koleś z obsługi tak się patrzy i patrzy na tą babkę z policji gospodarczej. patrzy i mówi "Ja panią skadś znam!". My z gliniarzem po sobie (byli po cywilu) to będzie dobre.


On jeszcze chwilę myśli i mówi "Już wiem! Pani mnie w banku aresztowała, jechaliśmy do mnie do domu na rewizję!"


W trakcie mojego przesłuchania babka się mnie pyta o tego kolesia od ksero, czy go znałem. Mówię że raz go widziałem jak kserowaliśmy, że wiem że kolega z nim coś tam działa, że ma na imię Zdzisio itp.


A czy wiem jak Zdzisio ma na nazwisko?


Nie wiem.


Otóż on się nazywa .......... (jakieś nazwisko) - i patrzy na mnie z wyczekiwaniem, jakby miało to na mnie zrobić wrażenie.


No i? Nie kumam o co chodzi.


To rodzina tego ........... (ksywka) znanego gangstera.


Aaaaaa. No wie pani ja w branży nie jestem to celebrytów po nazwiskach nie znam


Ale to stąd był podsłuch i cała gruba sprawa, zrobili z tego zorganizowaną grupę przestępczą, już nie pamiętam ale chyba u kogoś klamkę znaleźli to wyszła uzbrojona grupa przestępcza


Kolega wyszedł z aresztu, było to prawie 15 lat temu. Do tej pory nie zapadł wyrok w sprawie pierwszej instancji Wolne sądy


A potem przyszedł rok 2008, wielki kryzys, banki na krawędzi upadku, skończyło się rozdawanie kredytów jak i nasz biznes. Zainwestowaliśmy więc w komis samochodowy, ale to już inna historia

sebie_juki

@NatenczasWojski pracowałem w nieruchomościach komercyjnych (biura, magazyny, centra handlowe).

Reserved nie miał powierzchni za grosze (no może gdzies miał, ale w tych C.H. które widziałem - nie).

Natomiast stawki są zróżnicowane.

Zwykle najtaniej mają hipermarkety i markety budowlane, bo raz, że są "driverem ruchu", tzn ludzie przyjeżdzają do C.H. najczęściej w celu zakupów tam, a inne sklepy odwiedzają "przy okazji". Dwa - biorą kilka tysięcy m2. Trzy - zwykle sami robią wykończeniówkę swojej powierzchni. Cztery - to zwykle pierwszy najemca, bez niego dweloper nie dostanie kredytu na budowę centrum handlowego; a skoro taki hipermarket podpisuje umowę 3 lata przed innymi najemcami i skoro od niego tak wiele zależy, to ma to odzwierciedlenie w stawkach. Nie wiem, jak teraz, ale dekadę temu taki hipermarket mógł mieć czynsz między 4 a 15 dolarów za metr; zależnie od obiektu itd.

Potem są duże sklepy, gdzie stawki te kilkanaście lat temu zwykle mieściły się między 20 a 50 dolarów.

I wreszcie malinka na torcie, sklepy takie jak jubiler, sklep ze złotymi monetyami itd mogły mieć czynsze w okolicach 70-90 dolarów za metr.

Mowa o centrach handlowych "średniakach". Stawki w Złotych Tarasach są raczej zdecydowanie wyższe; a i nie ma tam normalnego carefoura tylko maluszek. CH "kraj za miastem" na zadupiu małego miasteczka - stawki będą niskie; CH w centrum dużego miasta, przy dworcu kolejowym, albo przy najdogodniejszym wjeździe/wyjeździe z autostrady - wyższe.

NatenczasWojski

@sebie_juki dzięki za szczegóły

Man_of_Gx

@sebie_juki Teraz wystarczy sobie obejrzeć taki sklep, przeliczyć to i owo żeby zrozumieć skalę kosztów i dlaczego za całkiem spore pieniądze nie kupimy tam wcale wysokiej jakości.


Gx

Zaloguj się aby komentować

Wszyscy przypominają dzisiaj granatnik i tego łysego co go odpalił. Ale wiecie że najgorsze jest to że jemu włos z głowy nie spadnie a do tego mają teraz na niego takiego haka że jak będą chcieli żeby psy biły ludzi to on wyda rozkaz że mają to robić bo nie ma wyjścia. Stał się druga pacynką po przydencie w rękach PiSu. On już nawet nie może powiedzieć że czegoś nie może zrobić jak PiS "poprosi". On wykona każdą usługę na kiwnięcie palcem tego małego (i jego podwładnych) sk⁎⁎⁎⁎syna, bo jak tego nie zrobi to myk i do pierdla.


To nie jest śmieszne. Dramat


#polityka #policja #wiadomoscipolska #jebacpis #ciekawostki

Janusz_Nosacz

@Rudolf psy szczekają, karawana jedzie dalej.

Rudolf

@Janusz_Nosacz chyba nie ma lepszego podsumowania wszystkiego co tutaj wysrałeś. dużo zdrówka!

Janusz_Nosacz

@Rudolf jak na razie, to ty coś szczekasz o jakimś talibanie, a tymczasem aborcja dalej nie jest legalna, także ten, fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, żeby bawić się, żeby bawić się, żeby bawić się na całego...

Zaloguj się aby komentować