How The Martian was written, with Andy Weir
#andyweir #marsjanin #ksiazki
How The Martian was written, with Andy Weir
#andyweir #marsjanin #ksiazki
Zaloguj się aby komentować
1476 + 1 = 1477
Tytuł: Odwaga bycia nielubianym. Japoński fenomen, który pokazuje jak być wolnym i odmienić własne życie
Autor: Ichirō Kishimi
Kategoria: psychologia, filozofia
Wydawnictwo: Galaktyka
Format: e-book
Liczba stron: 264
Ocena: 8/10
Tytuł jest trochę mylący. Bo to bycie nielubianym to nie do końca tak jak się wydaje. I nie zajmuje też w książce aż tak dużo miejsca żeby pchać to na tytuł. A druga sprawa to mimo sugestii to nie jest to jakiś japoński wynalazek. Treścią jest przedstawienie filozofii austriackiego psychologa Adolfa Adlera.
Sam Adler to jeden z trzech wielkich psychologów z Wiednia obok Freuda i Junga z którymi się znał i współpracował. Nie zgadzał się z poglądami Freuda i odrzucił je opracowując własne.
Gówno się znam na filozofii i psychologii żeby oceniać jak wypada jego analiza ludzkich zachowań na tle takiego Freuda, ale z tego co poszperałem i potrafię ocenić to Adler wypada dużo bardziej lekko i optymistycznie.
Nie spodziewałem się zbyt dużo po tej pozycji. Skusiły mnie dosyć wysokie oceny i pozytywne opinie. I muszę stwierdzić że dosyć pozytywnie się zaskoczyłem. Może nie jest to coś co wywróci moje życie do góry nogami, ale kilka rzeczy pozwala nabrać innej perspektywy. Sama filozofia według mnie jest mocno "dobra społecznie", bo zasady które przedstawia mają pozytywny wpływ na zdrowe zachowania społeczne. Nawet ta "odwaga do bycia nielubianym" to po prostu nie wchodzenie ludziom do d⁎⁎y własnym kosztem tylko po to żeby zyskać u nich jakiś podziw. Myślę że sporo tematów może być znane dla fanów Marka Aureliusza
Książka jest napisana w formie dialogu pomiędzy młodzieńcem a filozofem. Może to być minus bo raczej nie jest to zbyt porywający dialog.
Prywatny licznik: 25/30
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

Bardzo nudna książka o niczym, niczego się po niej nie spodziewałem a i tak się zawiodłem.
@JestPanZerem Jestem w stanie zrozumieć że niektórzy mogą ją tak odebrać
Zaloguj się aby komentować
Z przyjemnością ogłaszam, że zrealizowałem trzecie z #jesiennewyzwania:
Zrób wieczór gier planszowych dla rodziny i/lub znajomych
Odwiedź jedno z muzeów w Twojej okolicy i zdaj z niego relacjęPrzeczytaj książkę, którą od dawna trzymasz na półce i odkładasz na później
Tym samym mam już komplet.
Z racji że była to książka, załączam link do jej recenzji.
P.S. W sumie dobrze że na nie trafiłem, bo książka pożyczona od szwagierki, trzeba w końcu oddać xD
#wyzwanie #ksiazki
@bori brawo
@bojowonastawionaowca Pogratulowałbym fajnego pomysłu i w sumie ciekawie spędzonego czasu, ale wiem że i tak mnie pominiesz w #hejtonews xD
@bori tradycja rzeczą świętą
Zaloguj się aby komentować
1475 + 1 = 1476
Tytuł: Schronisko, które przestało istnieć
Autor: Sławek Gortych
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Format: książka papierowa
ISBN: 9788327162144
Liczba stron: 363
Ocena: 5/10
Licznik #dwanascieksiazek: 12/12
Maksymilian Rajczakowski, młody stomatolog, wybiera się w Karkonosze, przy odwiedzić schronisko swojego stryja, który zakupił je kilka miesięcy temu, a następnie tragicznie zginął w niejasnych okolicznościach. Po przybyciu na miejsce odkrywa, że wuj poświęcił dużo czasu na badanie dramatycznych wydarzeń z przeszłości, wokół schroniska kręcą się różne osoby o nie do końca jasnych intencjach, a sam zaczyna otrzymywać anonimowe pogróżki.
Po książkę sięgnąłem zaciekawiony bardzo pozytywnymi recenzjami na które natrafiłem w sieci. Dodatkowo przemawiała do mnie lokalizacja powieści, która jest dla mnie krainą dzieciństwa, gdzie spędzałem niemalże każde wakacje, a każde z opisywanych miejsc miałem przed oczyma w trakcie czytania, przypominając sobie jak sam je odwiedzałem. Niestety, ale sama książka jest dla mnie kolejnym seryjnym kryminałem - poprawnym, solidnym, ale wtórnym względem innych powieści, których na pęczki wychodzi ostatnimi laty. Można, ale nie trzeba.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #kryminalne #sensacja

z oceną się zgadzam, kilkanaście stron i odpuściłem
@bori też przeczytałem stosunkowo niedawno, teraz jestem w trakcie czytania drugiego tomu i mam wrażenie, że jest ciut lepiej. Skusiłem się na książkę, bo jestem fanem kryminałów, a Karkonosze znam już jak własną kieszeń, więc było to coś dla mnie. Niestety miałkie dialogi i płasko napisane postacie to dla mnie największa wada tej powieści. Sam pomysł dobry, ale wyraźnie brakuje tu warsztatu pisarskiego. Mimo wszystko czytało się to przyjemnie, ale przewidywalność i wyżej wymienione dwie wady zabiły mój zachwyt i ciekawość, które towarzyszą mi często w trakcie czytania książek.
Zgadzam się.
Dostałem na prezent, dlatego przeczytałem. Fajne było to, że jestem z tej części Polski, więc przy okazji dowiedziałem się co nieco o historii regionu. Pochodzenie nazwy Szklarska Poręba rzeczywiście wywodzi się od hut szkła.
Od połowy wciągnąłem się bardziej w akcję, kto rzeczywiście był tym złolem.
Ale literacko słabo. Postaci dość jednowymiarowe, płaskie (w ogóle w tym momencie pisania spojrzałem na komentarz wyżej i widzę, że kolega użył tego samego określenia), relacje między postaciami też bez głębi. Język taki dość niezachęcający do wgłębienia się w to czytanie. Jak to porównam z niedawno czytanym "Zwrotnikiem raka" no to trochę niebo a ziemia.

Zaloguj się aby komentować
#ksiazki #scifi warto? bym se coś na szybko połknął w tym klimacie.
jakoś nie mogę przebrnąć przez Krzyżacki Poker
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/284805/za-blekitna-kurtyna-polski-wywiad-na-tropie-masonow
Zaloguj się aby komentować
1473 + 1 = 1474
Tytuł: Krew elfów
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, przygodowa
Format: audiobook
Liczba stron: 340
Ocena: 9/10
Czas trwania audiobooka: 12h 27m 43s
Pierwszy tom sagi porzuca formułę opowiadań i łapie oddech: Sapkowski dociąża tło, porządkuje relacje i popycha w centrum Ciri. W Kaer Morhen mamy pot i siniaki, później - lekcje magii, a po bokach nieustannie czai się polityczny wąż Nilfgaardu. Mniej akcji, więcej rozmów i podskórnej grozy. Napięcie powoli rośnie, a bohaterowie nabierają głębi. Superprodukcja pomaga wejść w środek sceny: wielogłosowa obsada, dźwięki kowadeł, karczemny gwar, wiatr w sosnach - wszystko składa się na efekt słuchowiska, które nie zagłusza tekstu, tylko go prowadzi. Największe ciarki miałem podczas przepowiedni Ciri oraz jej rozmów z Yennefer, dla takich efektów warto sięgnąć po taką wersję audio.
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
#audiobook


Zaloguj się aby komentować
Newsy książkowe od Whoresbane'a!
Wydawnictwo Olesiejuk ogłasza dwa tomy z Kolekcji Legend. "Zagłada" Drew Karpyshyna ma zaplanowaną premierę na 26 listopada, a "Błędny rycerz" Johna Jacksona Millera na 17 grudnia 2025 roku. Wydania w dwóch wersjach - miękkiej oprawie i twardej z barwionymi brzegami - liczą kolejno 368 i 400 stron, w cenie detalicznej 44,99 za miękką i 119,90 zł za twardą. Poniżej okładki (miękka z lewej, wizualizacja twardej z prawej) i krótko o treści.
"Zagłada"
DOŁĄCZ DO TAJNEGO AGENTA REPUBLIKI, THERONA SHANA, KTÓRY STAJE DO WALKI PRZECIWKO SAMEMU IMPERIUM SITHÓW.
JASNA STRONA, CIEMNA STRONA — TO PUSTE SŁOWA… LICZĄ SIĘ TYLKO DWIE STRONY: MY I ONI. REPUBLIKA ALBO IMPERIUM!
Imperium Sithów pogrążyło się w chaosie. Imperator zaginął, a próba przejęcia tronu przez ambitnego lorda Sithów zakończyła się fatalnie. Mimo to Darth Karrid, dowodząca imperialnym krążownikiem „Zwycięska Włócznia”, nie rezygnuje z prób osiągnięcia całkowitej dominacji Sithów nad galaktyką.
Jednak bezwzględnej determinacji Karrid dorównuje niezłomna zawziętość Therona Shana, którego niewyrównane porachunki z Imperium mogą odmienić losy wojny. Choć jest synem mistrzyni Jedi, Theron nie włada Mocą – za to jak jego słynna matka ma we krwi ducha rebelii. Jako czołowy tajny agent Republiki odkrył i zniszczył arsenał superbroni Sithów, zadając Imperium poważny cios. Wydaje się więc stworzony do śmiałej i niebezpiecznej misji, której celem jest zakończenie panowania „Zwycięskiej Włóczni”.
Wraz z narwaną szmuglerką Teff’ith, z którą łączy go trudna do wyjaśnienia więź, i z mądrym Jedi Gnost-Duralem, dawnym mistrzem Darth Karrid, Theron musi stawić czoło zaprawionej w boju załodze najbardziej bezlitosnych wyznawców Ciemnej Strony. Ale czasu mają szalenie mało i jeśli nie wykorzystają swojej jedynej szansy, niewątpliwie będą mieli wiele okazji, by zginąć...
"Błędny rycerz"
TYSIĄC LAT PRZED LUKIEM SKYWALKEREM, POKOLENIE PRZED DARTHEM BANE’EM, W ODLEGŁEJ GALAKTYCE…
Republika pogrążona jest w kryzysie. Nikt nie stawia oporu Sithom, walczącym między sobą o to, kto ma zostać władcą galaktyki. Tylko jedna samotna Jedi, Kerra Holt, zamierza powstrzymać Mrocznych Lordów. Jej wrogowie są równie liczni, jak osobliwi: lord Daiman, który uważa się za stwórcę wszechświata; lord Odion, który zamierza ów wszechświat zniszczyć; zadziwiające rodzeństwo Quillan i Dromika oraz enigmatyczna Arkadia. Tak wielu brutalnie walczących między sobą Sithów – i tylko Kerra Holt może obronić niewinnych wplątanych w ich konflikt.
Wyczuwając w tym chaosie złowrogą metodę, Kerra wyrusza w podróż, która rzuci ją w wir bitew z jeszcze bardziej zaciekłymi wrogami. Sama przeciw tak wielu, szansę na sukces będzie mieć tylko wtedy, jeśli uda się jej zawrzeć sojusze z tymi, którzy służą jej wrogom – wśród nich z tajemniczym szpiegiem Sithów i z przebiegłym dowódcą najemników. Tylko czy okażą się jej wybawcami?
#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #olesiejuk #starwars #gwiezdnewojny #kolekcjalegend #drewkarpyshyn #johnjacksonmiller

Poczytałbym coś z uniwersum gwiezdnych wojen, jakieś polecajki od czego zacząć?
@WujekAlien Trylogia Dartha Bane'a. To najlepsze co napisano
@Whoresbane Dziękuję
Zaloguj się aby komentować
Urządzam drugie #rozdajo na #ksiazki o wartości do 100PLN - zostaw obowiązkowo pioruna by wziąć udział w losowaniu oraz komentarz (nieobowiązkowy), jeśli chcesz podbić mi zasięgi! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Poprzednie losowanie tutaj oraz dowód wygranej tutaj.
Regulamin rozdania
Organizator Całą akcję organizuję sam - ja, adsozmelku.
Co można zgarnąć Do wygrania jest książka, nowa i kupiona przeze mnie w oryginalnym wydaniu.
Wartość książki/książek nie może przekroczyć 100 PLN.
Jak wziąć udział Wystarczy, że zapiorunujesz ten wpis.
Jeśli dorzucisz komentarz, to podbijesz mi zasięgi - będę wdzięczny!
Czas trwania Akcja trwa do 26.10.2025, godz. 21:00.
Wybór zwycięzcy Po zakończeniu akcji wylosuję jedną osobę spośród wszystkich, którzy zostawili piorunka.
Losowanie odbędzie się przez stronę hejto-los.pl, a zwycięzca dostanie wiadomość prywatną od razu po ogłoszeniu wyników.
Odbiór nagrody Zwycięzca podaje mi w wiadomości prywatnej dane do wysyłki.
Koszt przesyłki na terenie Polski pokrywam ja.
Odpowiedzialność Nie odpowiadam za ewentualne uszkodzenia przesyłki w trakcie transportu.
Nie gromadzę żadnych danych uczestników poza tym, co potrzebne do wysyłki nagrody.
Udział jest całkowicie darmowy i dobrowolny.
#czytajzhejto #zadarmo


@adsozmelku jak mnie wylosujesz to dorzucam stówkę i losujesz jeszcze raz
@owczareknietrzymryjski może kiedyś się uda w końcu
@adsozmelku Darmowy to i ocet słodki xD
Wylosowany piorun z wpisu - @MsHyde
https://hejto-los.pl/487c089f-bbe6-4176-8152-548b5e876af3
#hejtolos
Wpis dodany za pomocą aplikacji hejto-los
Zaloguj się aby komentować
Nowy Pilipiuk czyli zbiór opowiadań, w których głównym bohaterem jest Robert Storm - poszukiwacz tajemnic.
"Ludzie którzy wiedzą", ponad tysiąc stronicowa cegła, w której świat realny łączy się z fikcją w bardzo przyjemnym, pilipiukowym stylu. Choć większość z tych opowiadań już przeczytałem i mam w innych zbiorach grafomaństwa Pilipiuka, to nie mogłem się oprzeć i kupiłem też zbiór. Pewnie kiedyś zajrzę do środka:)
Jak tak patrzę po regale, to chyba mam wszystkie książki Pilipiuka za wyjątkiem ostatniego tomu "Kuzynek", których jeszcze nie zacząłem czytać:)
#ksiazki #domowabiblioteczka #fantastyka

Jaka jest Twoja ocena?
Czytałem pmz przyjemnością pierwsze kilka Jakubów Wędrowyczów, potem mi się przejadł.
Warto?
@3cik Jeśli chodzi o same opowiadania ze Stormem to tak, polecam, całkiem przyjemne opowiastki z nutką tajemnicy i elementów fantastycznych.
@Mordi a mi podpadł za prawackie odloty i przestałem czytać
@pacjent44 Gdybym kierował się tym, który z autorów jakie ma poglądy to pewnie nie przeczytałbym połowy książek, które lubię. Cykl inkwizytorski Piekary, Pan Lodowego Ogrodu Grzędowicza - to wszystko prawackie oszołomy, ale piszą świetnie. Choć nie zawsze zgadzam się z treścią.
Tak jak nie cierpię fabryki, tak te dwa grzbiety całkiem fajnie im wyszły. O zawartości się nie wypowiem, bo to nie moja bajka.
@Cerber108 Prawda, bardzo ładnie to wydali, choć nie przepadam za takim wydawaniem książek... Widziałem jakoś czas temu wznowienia Kinga, które wyglądają jak książki dla dzieci, z nadrukowanymi grzbietami i krawędziami stron.
@Mordi a daj spokój. Ja się cieszę, że Prószyński wreszcie poszedł po rozum do głowy i swoją porcję książek Kinga zaczał wydawać w twardej oprawie ze spójną oprawą graficzną przywodzącą na myśl stare plakaty. Czekałem właśnie na coś w tym stylu, bo albo każda książka z czapy, albo miękka okładka, albo właśnie zintegrowana z barwionymi. Gdyby tylko Albatros coś podobnego wprowadził...
Zaloguj się aby komentować
1472 + 1 = 1473
Tytuł: Plon
Autor: Grzegorz Kopiec
Kategoria: horror
Wydawnictwo: Replika
Format: książka papierowa
ISBN: 9788367639880
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10
Kolejna książka dobrego znajomego która przypadła mi do gustu. Na wstępie okładka według mnie 10/10.
Gdybym miał wystarczająco siły, czasu i motywacji to pewnie mógłbym przeczytać Plon na raz. Wchłania się lekko a sama treść przez większość czasu jest dużo lżejsza niż widzimy na okładce. Do jednego wątku nie byłem do końca przekonany i wydawał mi się trochę naciągany, ale końcówka mnie usatysfakcjonowała. Nie ma też przesadnych wątków miłosnych, dla mnie na plus. Z ciekawostek dostała nominację do książki roku w 2023 roku na lubimyczytać (oczywiście w kategorii horror). Planuję jeszcze kupić i zacząć czytać najnowszą powieść Grześka czyli "Trzeci Gatunek", jak na razie oceny zachęcają.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki

Zaloguj się aby komentować
1471 + 1 = 1472
Tytuł: Armenia. Karawany śmierci
Autor: Andrzej Brzeziecki, Małgorzata Nocuń
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
Format: e-book
ISBN: 9788380492431
Liczba stron: 232
Ocena: 8/10
Kolejna książka na mojej liście gdzie tytuł wprost mówi o czym jest xD
W ostatniej książce którą czytałem był poruszony temat Armenii i tak mnie to zaciekawiło że postanowiłem temat trochę bardziej zgłębić.
Sytuację w Armenii poznajemy dosyć szeroko bo zaczyna się od krótkiego opisu historii przed XX wiekiem, następnie dosyć mocno opisane najważniejsze wydarzenie w ich historii czyli ludobójstwo, następnie kolejne ważniejsze wydarzenia jak wcielenie do ZSRR, trzęsienie ziemi, wojna w Karabachu. Na końcu jeszcze zmieściło się trochę opisu obecnej sytuacji z perspektywy kilku osób i regionów (obecna czyli tak do 2017 roku, bez ostatniego konfliktu i pokoju).
Bardzo smutna to jest opowieść. Nie wiem czy istniej państwo z tak tragiczną historią jak Armenia. O ludobójstwie to pewnie słyszał każdy. Ale nawet bez tego sytuacja kraju po rozpadzie ZSRR to jedna wielka katastrofa. Człowiek czyta o takich miejscach i trochę współczuje ale też trochę jednak docenia że miał szczęście urodzić się w normalnym państwie.
Może nie każdy się skusi więc podrzucę dwie anegdoty które pewnie zapamiętam na dłużej. Pierwsza to armeński dowcip o "braterstwie" z rosjanami.
Rosjanin i Ormianin okradli bank. Siedzą w kryjówce i zastanawiają się jak podzielić łup. Rosjanin proponuje:
-Może podzielimy się po bratersku?
-Nie, nie. Dzielimy się po równo
A druga to ciekawe stwierdzenie które autor chyba sam nie wymyślił tylko też gdzieś przeczytał:
-Jak w reportażu piszesz o czym rozmawiałeś z taksówkarzami to najwidoczniej z nikim więcej nie rozmawiałeś
Prywatny licznik: 24/30
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

Zaloguj się aby komentować
Newsy książkowe od Whoresbane'a!
Państwowy Instytut Wydawniczy otwiera serię Poczet Władców Polski. "Bolesław Chrobry" Andrzeja Pleszczyńskiego i "Ludwik Węgierski" Stanisława A. Sroki ukażą się 25 listopada 2025 roku. Wydania w twardych oprawach zawierają kolejno 448 i 400 stron, w cenie detalicznej po 89 zł za sztukę. Poniżej okładki i krótko o treści.
"Bolesław Chrobry"
Państwowy Instytut Wydawniczy otwiera - zaplanowaną z rozmachem na wiele lat - serię Poczet Władców Polski. Wybitni historycy, bazując na najnowszych ustaleniach i wielu źródłach, przybliżą rządy wszystkich polskich monarchów, także w mniej znanych aspektach. Jest to pierwszy polski projekt tego typu i na taką skalę. Z racji 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego pozycją, która inauguruje serię jest tytuł poświęcony pierwszemu królowi polskiemu „Bolesław Chrobry“. Autorem oprawy graficznej jest Piotr Chuchla, dzięki któremu każdy z kolejnych tomów będzie prawdziwą perełką edytorską.
Andrzej Pleszczyński z dużym znawstwem materii źródłowej i literatury przedmiotu przekazuje czytelnikom dzieło nowatorskie, ciekawe, pisane ze swadą, nowoczesną erudycją mediewistyczną przerastające poprzednie dokonania. Bazując na najnowszych ustaleniach i imponująco szerokim materiale źródłowym, rozpoczyna opowieść od zarysowania tła i początków państwa polskiego, opisu lat młodzieńczych Bolesława i - istotnych dla budowy państwa - relacji z ojcem, Mieszkiem I. W kolejnych częściach czytelnik dowiaduje się między innymi o znaczeniu męczeństwa św. Wojciecha, przebiegu Zjazdu Gnieźnieńskiego, próbach stworzenia Cesarstwa Rzymskiego. Omówione są również starania Bolesława o zgodę na koronację, planowanie misji skierowanej do pogan, wreszcie autor przybliża wojny Bolesława z cesarzem Henrykiem II i zwycięską wyprawę Chrobrego na Kijów. Z ogromnym znawstwem rysuje także kontekst międzynarodowy, ukazując wydarzenia niemieckie oraz sytuację w Czechach i Italii.
"Ludwik Węgierski"
Ludwik Węgierski - nazywany na Węgrzech Ludwikiem Wielkiem - był synem króla Węgier Karola Roberta i Elżbiety Łokietkówny, córki Władysława Łokietka i siostry Kazimierza Wielkiego. Autor przedstawia losy władcy i problemy z jakimi się musiał mierzyć jako król Węgier, a później Polski, na tle wydarzeń dziejących się w obu tych krajach oraz w królestwie neapolitańskim. W części poświęconej panowaniu na Węgrzech czytelnik może przeczytać między innymi o próbach odzyskania andegaweńskiego dziedzictwa neapolitańskiego, a w rozdziałach poświęconych Polsce o rządach regentki Elżbiety Łokietkówny, a następnie Władysława Opolczyka i zespołu wielkorządców. Z książki Stanisława A. Sroki łatwo zrozumieć, dlaczego Ludwik na Węgrzech został nazwany Wielkim, podczas gdy w Polsce pozostawił po sobie nie najlepsze wspomnienia.
#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #piw #historia #historiapolski #poczetwladcowpolski #andrzejpleszczynski #stanislawasroka

A Mieszka pomineli? Troche lipa no nie?
@Greenzoll Na okładce Chrobrego widać, że to drugi tom. Mieszko będzie pierwszy, a jego syn dostał pierwszeństwo z okazji 1000-lecia koronacji
@Whoresbane dzieki za podpowiedz, no tak sokolego wzroku to juz nie mam, w koncu to portal dla starych ludzi 😁
Zaloguj się aby komentować

Franz Kafka miał żydowskie korzenie, związany był z Pragą, pisał po niemiecku, a jego najsłynniejsze dzieło ukazało się dopiero po śmierci pisarza i to wbrew jego woli. W swoich powieściach kreował niepokojący świat. Kim był Franz Kafka?
Fot. Franz Kafka, zdjęcie koloryzowane (fot....
1468 + 2 = 1470
Tytuł: Rytm Wojny tomy 1 + 2
Autor: Brandon Sanderson
Seria: Archiwum Burzowego Światła
Kategoria: Fantasy
Wydawnictwo: Mag
Format: Audiobook
Ocena: ??/10 paciorków duszy
Rytm Wojny to wyjątkowo trudna książka do oceny. Właściwie dwie książki, bo mówimy przecież o polskim wydaniu podzielonym na części, choć fabularnie nie ma to większego sensu. Trudność wynika głównie z jej nierówności. Górki potrafią sięgać wyżej niż w poprzednich tomach, ale doliny są tak głębokie, że momentami to najsłabszy fragment całego Archiwum Burzowego Światła. Mimo to, wciąż przebija dla mnie poziom większości innych autorów.
Jak zwykle postaram się opisać swoje wrażenia bez spoilerów.
W poprzednich recenzjach wspominałem, że Dawca Przysięgi zamyka pewien rozdział tej opowieści. Nie chodziło mi o to, że bohaterowie kończą walkę, a raczej o to, że po poznaniu kluczowych faktów i rozwiązaniu głównych wątków, przechodzimy do kolejnego etapu historii Rosharu. Rytm Wojny tylko mnie w tym utwierdził, bo tym razem akcja nie zaczyna się jak wcześniej tuż po poprzednim tomie, lecz rok później. I ten przeskok w czasie - dla mnie - kompletnie rozbił początek książki. W filmach obowiązuje zasada "pokaż, nie mów". Tu przez ten przeskok zabrakło właśnie tego "pokazania". Zamiast uczestniczyć w wydarzeniach, słyszymy o nich z drugiej ręki, przez co tracą emocjonalną siłę. Niektóre zmiany w bohaterach wydają się nielogiczne i niezasłużone, jakby ktoś im zresetował rozwój. To powodowało u mnie dysonans poznawczy, bo zamiast progresu, dostajemy regres. Tak bardzo mnie to irytowało, że przerwałem słuchanie na miesiąc, mniej więcej przy 25% książki.
Gdy do niej wróciłem okazało się, że potem jest lepiej, choć musicie wiedzieć, że ja nie jestem wielkim fanem Sandersona. Nie znam innych jego książek, nie zagłębiam się fanatycznie w lore. Moje zainteresowanie dotyczy tylko Archiwum. Dlatego pewnie doceniłem te części, których nie doceniają fani, jak 3 i 4. W nich skupiamy się dużo bardziej na jednej lokacji i bohaterach, których polubiłem. Ich przeżycia, walka, również ta wewnętrzna z zaburzeniami staje się czymś ciekawym. Opis depresji jest tak dokładny, że aż trudno nie było widzieć w niej swojej przeszłości, swoich wspomnień, a mówimy przecież o świecie fantasy.
Jednym z największych minusów Rytmu Wojny jest brak poczucia zagrożenia. Po zakończeniu Dawcy Przysięgi spodziewałem się wojny totalnej, a tymczasem dostajemy głównie drobne potyczki i niewielką stawkę. Śmierć nie jest wszechobecna, a wrogowie tracą dawną grozę. Dopiero z czasem napięcie rośnie, a końcówka sprawia, że stawka wzrośnie do poziomów nieosiągalnych w poprzednich tomach. Szkoda tylko, że trzeba było na to tak długo czekać. No i jeszcze te spoilery, które Sanderson sam wrzuca w swoje teksty - cholera wie, po co. Czasem fajnie byłoby wiedzieć tyle, co nasi bohaterowie, ale Brandon wrzuca cytat na początku rozdziału, który dosłownie jest spoilerem i trudno się w takim przypadku nie wkurzyć.
Z negatywnych rzeczy mogę też wymienić coś, co dla wielu osób, które odłożyły tę serię po Dawcy Przysięgi, może okazać się pozytywne. Rytm Wojny jest pisany tak, by przypominać o ważnych wydarzeniach z poprzednich książek. Dlatego trudno się tu zgubić, nawet jak ktoś zapomniał akcję z poprzednich tomów, ale ma to też negatywny aspekt. Jeżeli tak jak ja, nadrabiacie szybko te książki, Rytm Wojny będzie wkurzał powtarzaniem czegoś, co wy nadal pamiętacie. Mnie to mocno wkurzało, choć rozumiem po co to było. Chyba sporym problemem było to, że najczęściej przypominanie następowało w dialogach, które brzmiały tak, jak pisane przez słabych autorów. Nienawidzę, gdy postać A mówi do postaci B coś w stylu: "A pamiętasz kochanie, jak kilka lat temu zrobiłam to i to, z takimi konsekwencjami" "A no tak, pewnie, że pamiętam i stało się to i to dalej". Serio mam wrażenie, że było przynajmniej kilka takich dialogów i nadal mnie to wkurza.
Rozczarowały mnie też retrospekcje. W poprzednich tomach dodawały głębi, zaskakiwały i miały realne znaczenie dla teraźniejszości. Tutaj są słabsze, dotyczą wydarzeń, które już po części znamy, więc zniknął element tajemnicy. Ostatnia scena jest miła, ale to nadal najsłabsze retrospekcje w całym Archiwum.
Ale... Rytm Wojny nie jest taki zły, jak może się wydawać po tej ścianie tekstu wyżej, czego i tak nikt nie przeczyta. Zwroty fabularne są jednymi z lepszych w serii. Były miejsca, gdzie miałem łzy w oczach, były takie, gdzie w pozytywny sposób gotowałem się ze złości. Jeżeli pewnych postaci było zbyt mało w Archiwum, tu najprawdopodobniej dostaną coś do roboty, a jedna kompletnie zmieniła to, jak patrzyłem na jej punkt widzenia. Są takie rzeczy, które poniekąd mieliśmy przed oczami, ale dopiero tutaj nabiorą sensu i będziemy mieć taki "o kurna" moment. Serio, Sanderson może lubi spoilery, ale to jak potrafi zaskoczyć jest niesamowite i nie ma żadnej opcji, że wpadniecie sami na to, co wam pokaże pod koniec tego tomu. No, chyba że macie szczęście, albo diagram.
Te mocne strony całkowicie zrekompensowały mi wcześniejsze rozczarowania. Dlatego nie wystawiam oceny - nie potrafię. Rytm Wojny jest jednocześnie genialny i frustrujący, ale ta genialność wygrała. Przez większość czasu było dobrze, a pod koniec - wspaniale.
A no i fajnym aspektem jest to, że na dobrą sprawę dostajemy bohaterów z obu stron, którzy nie są do końca jednoznaczni. Pod tym względem ta część miała mojego ulubionego "złola", a może dwóch. Jeden, który poniekąd był metaforą depresji, a inny, zdawał się być czymś więcej, niż tylko osobą na służbie "tych złych". Lubię jak "złol" ma własną moralność, która nie zgrywa się w 100% z "zespołem" dla którego gra i tu coś takiego dostajemy. Poprzednio mam wrażenie, że pod tym względem było dość prosto. Złol był złolem, którego nie dało się lubić. Tu potrafiłem być w szoku poznając prawdziwą motywację takiej postaci.
Nadal uznaję, że do cieszenia się Archiwum Burzowego Światła nie jest wymagana znajomość Cosmere, czyli innych serii autora. Tak, są wzmianki o innych światach, a nawet postaci, które z nich pochodzą, ale można je w spokoju odkrywać tutaj, a jak was zaciekawią, sięgnąć po ich dedykowane książki.
Moje bezspoilerowe recenzje z uniwersum ABŚ:
Droga Królów
Słowa Światłości + Tancerka Krawędzi
Dawca Przysięgi
Odprysk Świtu
#bookmeter > #dziwensieodchamia < #ksiazki #archiwumburzowegoswiatla #brandonsanderson #cosmere

Nie jestem w 100% pewien, ale chyba jesteś groopie tego cyklu
@sireplama w sensie? Psychofanem nie. Po prostu to obecnie moja ulubiona seria. Najlepsza jaką miałem okazję poznać.
@Dziwen a co myślisz o Koło Czasu? Oglądam serial na Prime i jest ok. Nic wybitnego, ale spoko. Książek nie czytałem, ale nie wszystkim łapałem z serialu i poszukałem filmików na YT z lore uniwersum i kurde wygląda ciekawie
Zaloguj się aby komentować
Uciekajcie! Orda przybyła!
#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #chwalesie #rebis #historia #mariefavereau #mongolia #orda

Zaloguj się aby komentować
1465 + 1 = 1466
Tytuł: Żołnierze kosmosu
Autor: Robert A. Heinlein
Tłumaczka: Paulina Braiter
Kategoria: science fiction
Ocena: 3/10
Przyszłość, ziemią rządzą wojskowi, bo tylko weterani mogą głosować i politykować. Dżony z bogatego domu zapisuje się do armii, sam za bardzo nie wie po co, ale mu się podoba i się cieszy. Najpierw przez pół książki szkoli się na piechura, potem chwilę strzela do kosmitów, potem się szkoli na dowódcę, znowu trochę strzela no i tyle.
Głównym elementem książki, na który ludzie zwracają uwagę w swoich opiniach jest opis ustroju. Jedni jęczą że chłop faszyzm opisał i jak tak można, inni chwalą jaka to głębia filozoficzna w rozważaniach o tym że bicie dzieci zwalczy przestępczość. Problem w tym, że o ile ukazanie takiego systemu od środka w warunkach wojny z kosmicznymi robalami moim zdaniem było ciekawe, to jest tego tyle co kot napłakał. Tak samo jak futurystycznych scen akcji, które pomimo kilkudziesięciu lat na karku nadal były bardzo dobre i robiły wrażenie.
Problemem tej książki nie jest faszyzm tylko kompletna nuda i brak fabuły. W pierwszej połowie większość treści to zwykłe szkolenie żołnierza, który biega i biega i biega po amerykańskim poligonie, a sierżant na niego krzyczy. W drugiej połowie za to mamy masę fascynujących rozważań o dobrych i złych sierżantach, podpułkownikach, kapitanach, pułkownikach i o tym kiedy kogo awansować. Jakbym chciał przeczytać suchy podręcznik do żołnierki to bym kupił suchy podręcznik do żołnierki, a nie nagradzaną powieść sf. xd
A no i to ten przypadek gdzie film pierdyliard razy lepszy, bo uciął to co nudne, zostawił to co fajne, a to co śmieszne obśmiał.
#ksiazki #bookmeter #sciencefiction #scifi

I'm doing my part eh? 😁
3/10...!? Ja tę książkę 15x lekko przeczytałem. Jedna z moich ulubionych.
@jarezz każdemu się co innego podoba ¯\_(ツ)_/¯
3/10? Chyba komuś przydałaby się służba wojskowa
A tak na poważnie , najpierw obejrzałem film, potem gdy czytałem książkę miałem jedną myśl: Gdzie te robale
Zaloguj się aby komentować
Recenzja: „Zapomniane narody Europy”
Książka „Zapomniane narody Europy” autorstwa Jerzego Strzelczyka przedstawia dzieje dziesięciu ludów, które odegrały istotną rolę w historii kontynentu, a następnie zniknęły z jego dziejowej sceny. Pozycja wydana została przez wydawnictwo REPLIKA.
Celem autora było przybliżenie czytelnikom zapomnianych nacji, które w przeszłości odegrały ważną rolę w kształtowaniu politycznego, kulturowego i etnicznego oblicza Europy, a mimo to zostały zepchnięte na margines pamięci historycznej. Autor pokazuje, że choć ślady tych ludów niekiedy zatarły się w źródłach, ich wpływ na rozwój kontynentu był znaczący i wart przypomnienia.
Wśród opisanych narodów znajdziemy: Wenetów, Swebów, Longobardów, Piktów, Wiślan, Obodrzytów, Jaćwięgów, Chazarów, Alanów, Drzewian – spośród których kilka miało styczność z Rzymianami.
Na szczególne uznanie zasługuje sposób wydania książki przez wydawnictwo Replika. Pozycja ukazała się w eleganckiej, twardej oprawie, z czytelnym drukiem i przypisami umieszczonymi na dole stron – co znacznie ułatwia lekturę. Całość uzupełniają liczne ilustracje, zarówno kolorowe, jak i czarno-białe, które dodają „smaku”. Na końcu znajdziemy obszerną bibliografię, pozwalającą pogłębić temat, a na początku sensowny i przystępny wstęp, wprowadzający w zagadnienie.
Książka liczy ponad 350 stron rzetelnie opracowanego materiału, a styl autora – naukowy, lecz przystępny – sprawia, że lektura jest nie tylko pouczająca, ale i przyjemna. To przykład literatury historycznej, która potrafi łączyć solidne źródła z pasją opowiadania o przeszłości.
Podsumowując, książka „Zapomniane narody Europy” to pięknie wydana, merytorycznie bogata i inspirująca książka, która przybliża światy i ludy, o których dziś rzadko się mówi. Pozycja z pewnością zainteresuje każdego miłośnika historii i jest to obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy chcą poznać historię Europy z nieco innej perspektywy.
Gdzie kupić? https://www.poczytaj.pl/ksiazka/zapomniane-narody-europy-strzelczyk-jerzy,619110?pp=5
https://imperiumromanum.pl/recenzje/recenzja-zapomniane-narody-europy/
#imperiumromanum #ciekawostki #historia #gruparatowaniapoziomu #ksiazki

#taguj #wykop
Zaloguj się aby komentować
1464 + 1 = 1465
Tytuł: Kwiaty dla Algernona
Autor: Daniel Keyes
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
Format: książka papierowa
Liczba stron: 298
Ocena: 8/10
Mocna książka opisująca rewolucyjny zabieg zwiększenie ilorazu inteligencji, pierw u szczura, a następnie u człowieka - Charliego Gordona.
Zapisana w formie dziennika głównego bohatera, możemy zatem dzień po dniu śledzić efekt eksperymentalnej terapii, która zamienia upośledzonego chłopaka w geniusza. Przewyższającego inteligencją lekarzy odpowiedzialnych za eksperyment.
Najważniejsza jest jednak przemiana i refleksje jej towarzyszące, a także zmiana odbioru Charliego jako osoby przez otoczenie. Książka jest też bardzo uniwersalna, nie daje odczuć, że została napisana ponad 50 lat temu.
#bookmeter #ksiazki

@Gilgamesh Polecam audiobook tej powieści, wtedy oczy nie krwawią od (celowych) błędów i słychać, jak lektor, zamiast nas, czyli czytelników, męczy się z bykami.
Zaloguj się aby komentować

Literacka Nagroda Nobla stała się zwierciadłem epoki – o wyborze laureata nie decydują już wyłącznie względy artystyczne. Czy istnieje przepis na zdobycie najważniejszego lauru w dziedzinie literatury?
Fot. Alfred Nobel
#hejto #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #literatura #ksiazki
Nie powiem, sympatyczne opakowanie
#ksiazki #ksiegarnia #allegro

@bori zawsze? Nie powiedział bym xD
A w środku dzieła lenina.
@Fulleks można użyć jaką podstawkę na piwo, przycisk do papieru, albo podkładkę pod stół/drzwi itd.
@Fulleks Tak, wszystkie 55 tomów
@bori Oj tak, tak byczQ, zawsze się zwraca ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Stashqo Hmm, jakie jeszcze książki masz w biblioteczce? xD
@bori Mein Kampf w oryginale z podpisem autora xD
Zaloguj się aby komentować