Prezydent USA zagroził Iranowi cłami oraz bombardowaniem, jeśli ten nie znajdzie nici porozumienia z Waszyngtonem w sprawie własnego programu nuklearnego.
Sam fakt powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu był zwiastunem tego, że stosunki amerykańsko-irańskie będą mogły ulec pogorszeniu. Jeszcze podczas swojej pierwszej kadencji wycofał Stany Zjednoczone z porozumienia nuklearnego z Iranem, a za pośrednictwem ówczesnego sekretarza stanu Mike’a Pompeo w 2019 roku w Warszawie zorganizowany został antyirański szczyt (oficjalnie dotyczył on spraw bliskowschodnich).
Wczoraj Iran odrzucił ofertę bezpośrednich rozmów z amerykańskimi władzami, choć oficjalnie możliwość prowadzenia dyskusji jest nadal otwarta. Jak dodaje Reuters, Prezydent Iranu Masud Pezeszkian stwierdził, że „bezpośrednie negocjacje (z USA - przyp. red.) zostały odrzucone, ale Iran zawsze był zaangażowany w pośrednie negocjacje, a teraz również Najwyższy Przywódca podkreślił, że pośrednie negocjacje nadal mogą być kontynuowane”.
W połowie marca prezydent USA Donald Trump wysłał do irańskich władz list z propozycją negocjacji na temat nowego porozumienia nuklearnego. Miał w nim dać Teheranowi dwa miesiące na podjęcie decyzji i zagrozić, że w przypadku odrzucenia tej propozycji Stany Zjednoczone zaostrzą sankcje, które Trump nałożył na początku lutego na Iran w ramach kampanii „maksymalnej presji”. Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei odrzucił ofertę, określając ją mianem „zwodniczej” i dodał, że w obecnej sytuacji nie da się wrócić do porozumienia z 2015 r. w jego oryginalnej postaci.
Ta odpowiedź nie spotkała się jednak z pozytywnym odbiorem w Białym Domu. Prezydent Trump powiedział, że należy spodziewać się adekwatnej odpowiedzi oraz że podejmie decyzję w sprawie taryf wtórnych. Zagroził też Iranowi bombardowaniami, jeśli konflikt zostałby nasilony
https://defence24.pl/geopolityka/trump-uderzymy-na-iran-jesli-nie-podpisze-umowy-nuklearnej
#wiadomosciswiat #usa #iran